Zaloguj się, aby obserwować  
Mikex

Dark Souls - temat ogólny

2209 postów w tym temacie

Dnia 10.05.2014 o 17:29, Buhahahahaha napisał:

> > Bo idąc tą ścieżką można ugradeować broń tylko do +5.
> Aha. Czyli nic więcej z tą bronią nie można już zrobić?
> (W sumie mam już endgame i nie narzekam na nią :) )

http://darksouls.wikidot.com/halberd

Tu masz wszystko wymienione, co można z nią zrobić.

Dzięki. Widzę, że już nic z nią nie zrobię jeśli chodzi o błyskawice.
A co jeśli będę ją ulepszał normalnie aż do 15, a dopiero potem dodał błyskawice.
Czy wyszłoby na to samo, tak jak ulepszyłem ją przy +10?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Nawet byś nie mógł - żeby ulepszyć broń do lightning musisz mieć ''zwykłą'' halabardę +10, +11-15 już się nie da :P
Ale efektem byłoby dokładnie to samo - Halberd +15 to odpowiednik Lightning +5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zostawiłem ostatniego bossa i szturmem ruszyłem na DLC.
I już na początku mam problem z Artoriasem. OMG, to po Super Londo Bros najtrudniejszy boss jakiego spotkałem.
Wczoraj rozmawiałem ze znajomym, który uważał, że Four Kings byli trudni, a Artorias to spacerek. Dla mnie FK byli kpiną i załatwiłem ich za pierwszym podejściem. Artorias po tym jak się doładuje jest maszyną do zabijania. Mało który idzie uniknąć, a jak ładuje z góry to nie ważne czy we mnie czy obok mnie, a i tak otrzymam obrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2014 o 17:27, kaczek93 napisał:

I już na początku mam problem z Artoriasem. OMG, to po Super Londo Bros najtrudniejszy
boss jakiego spotkałem.


Zgadzam się, też się z nim męczyłem kosmicznie. Podziwiam gości na YT, co jakimiś wiedźmińskimi padami unikają jego ataków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2014 o 17:40, Essau napisał:

> I już na początku mam problem z Artoriasem. OMG, to po Super Londo Bros najtrudniejszy

> boss jakiego spotkałem.

Zgadzam się, też się z nim męczyłem kosmicznie. Podziwiam gości na YT, co jakimiś wiedźmińskimi
padami unikają jego ataków

Jeszcze gdy nie jest wzmocniony to idzie próbować robić uniki przyjmując minimalne obrażenia. Jednak kiedy już ogarnie go mhrok, to nawet gdy uskoczę w bok a on z góry uderzy koło mnie - tracę połowę HP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2014 o 17:40, Essau napisał:

Zgadzam się, też się z nim męczyłem kosmicznie. Podziwiam gości na YT, co jakimiś wiedźmińskimi
padami unikają jego ataków

Dziękuję za uznanie, choć ja akurat używam K+M (i jeszcze nie opublikowałem swojego Artoriasa ;)

kaczek93=>
No to chyba już powinieneś skojarzyć, że nie powinieneś mu pozwolić na ten buff.
Co do ataku z wyskoku: zwyczajny cheat - gość zmienia trajektorię podczas skoku a uderzenie wyzwala AoE o zasięgu nieadekwatnym do jego wielkości (może też okładać cię na ziemi (sic!)), więc jedyny ratunek to trzymać spory dystans a jak się nie da to zrobić chociaż shield dodge w jego kierunku. Jedyny plus: uniknięcie tego ataku pozwala nieźle mu przylać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2014 o 18:05, zadymek napisał:

No to chyba już powinieneś skojarzyć, że nie powinieneś mu pozwolić na ten buff.

Ciężko to zrobić, bo moment gdy odchodzi, żeby się wzmocnić to jeden z niewielu gdy można spokojnie obalić flaszeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2014 o 18:18, kaczek93 napisał:

Ciężko to zrobić, bo moment gdy odchodzi, żeby się wzmocnić to jeden z niewielu gdy można
spokojnie obalić flaszeczkę.

Orly?
robi szarżę -unik + czas na flaszeczkę
robi piruet -unik+czas na flaszeczkę
robi atak z wyskoku -unik + czas na flaszeczkę
robi i atak z przewrotki - bardzo ciasny unik za niego + czas na flaszeczkę
Oczywiście pod warunkiem, że potrzebujesz flaszeczki ;)

BTW Czy zrobienie headshot''a łukiem zajmuje tyle czasu, że nie starcza na wypicie flachy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałem, to jeden z kilku momentów gdy można sobie gulnąć, jednak zawsze czuje się najbezpieczniej gdy on się doładowuje. Tylko, że ma to potem opłakane skutki :D

No nic, zabiłem już tylu to i tego w końcu zabiję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2014 o 18:34, kaczek93 napisał:

No nic, zabiłem już tylu to i tego w końcu zabiję :)

Ja proponował bym zawsze trzymać spory dystans i atakować dopiero wtedy gdy uniknie się jego ataku z wyskoku -najłatwiej go uniknąć turlając się w kierunku Artoriasa w odpowiednim momencie- kiedy to możesz mu konkretnie wlać. I jak najmniej blokować: im częściej robisz uniki tym więcej masz okazji do kontrataku.

BTW Przypomnij mi: jaki masz build?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2014 o 18:43, zadymek napisał:

BTW Przypomnij mi: jaki masz build?

Set Havela, halabarda błyskawic +5, Great Iron Shield +5 (Chyba zamienię ją na tarczę Artoriasa bo ma większą stabilność).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2014 o 17:27, kaczek93 napisał:

Zostawiłem ostatniego bossa i szturmem ruszyłem na DLC.
I już na początku mam problem z Artoriasem. OMG, to po Super Londo Bros najtrudniejszy
boss jakiego spotkałem.

To dziwne . Ja ze swoim buildem ( Havel''set Havel''s Greatshield + Lighting spear +4 ) położyłem go za 5-6 razem. Dużo trudniejszy był dla mnie

Spoiler

Manus ostatni boss dlc

który mnie zabił spokojnie z 30-40 razy . Co do Artoriasa to zawsze go określałem jako "lekko" ulepszona wersja ostatniego bossa
Spoiler

Gwyna

z podstawowej wersji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i zaliczyłem panów Ornsteina i Smougha za jakimś piątym podejściem. Przyznam, że walka z nimi to naprawdę pain in the ass, zwłaszcza, że chciałem załatwić Dragon Slayera jako pierwszego - jak na złość to Smough cały czas wychodził do przodu, a Orstein gdzieś z tyłu stał, walił piorunami, albo robił cuda ze swoimi doskokami przez pół areny po łuku. Jako że zabawa typu "uciekam 5 minut i unikam obrażeń by dziabnąć gościa raz i od nowa" nie była jednak super zabawą rzuciłem się w wir JOLLY COOPERATION, przyzwałem Solaire''a oraz jakiegoś gracza i w trójkę walka okazała się bardzo prosta :) Teraz ja miałem przewagę liczebną, ha! :P A za wszystkie soulsy wykupiłem materiały i zrobiłem falcjon +10, a z niego Quelaag Fury Sword, zastąpi mi halabardę i będzie git :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2014 o 02:18, Outlander-pro napisał:

nie była jednak super zabawą rzuciłem się w wir JOLLY COOPERATION, przyzwałem Solaire''a
oraz jakiegoś gracza i w trójkę walka okazała się bardzo prosta :)


Tak sie w tę grę nie gra. ;< Gwałcisz pan Dark Souls.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2014 o 05:32, sinir napisał:

Tak sie w tę grę nie gra. ;< Gwałcisz pan Dark Souls.


Dokładnie. Przejść bossa przy pomocy innych graczy to żaden wyczyn. Robisz to źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedy podczas jednej z walk z Flipem i Flapem zobaczyłem, że Solarie praktycznie sam uporał się z jednym z nich to nigdy więcej go nie przyzywałem (choć i tak nie miałem już humanity).

Artorias poległ dziś rano :) Kluczem do sukcesu przy unikaniu jego masakrycznych przewrotów z góry okazało się nie rollowanie, a po prostu kroczenie po łuku. Do tego, gdy ma buffa, starałem się ciągle łazić przy nim, nie pozwalając mu odejść dalej.
Jak na razie, walka z Artoriasem na drugim miejscu, zaraz po Super Londo Bros.

Manus był stosunkowo prosty, choć powtarzałem go wiele razy. Wynikało to głównie z faktu, że chciałem go lać trochę na chama :)
Został mi smok z DLC, a potem czas na ostatniego bossa z podstawki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje mi się by istniała "dobry" i "zły" sposób gry, wydaje mi się to śmieszne :D
Gra została zaprojektowana, by miała co-opa przy walkach z bossami, korzystam z tego "ficzera", ba, pomagam innym i co, źle gram? ^^ Darujmy sobie żarciki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2014 o 18:03, Outlander-pro napisał:

Nie wydaje mi się by istniała "dobry" i "zły" sposób gry, wydaje mi się to śmieszne :D
Gra została zaprojektowana, by miała co-opa przy walkach z bossami, korzystam z tego
"ficzera", ba, pomagam innym i co, źle gram? ^^ Darujmy sobie żarciki :P

Po prostu kiedy przyzywasz sobie kogoś do walki z bossem to staje sie ona banalnie prosta ot tyle, aczkolwiek nie widze w tym problemu, każdy gra tak jak chce . Ja tam każda walkę z bossem przechodziłem bez tego choćby 3 dni, jak to było w przypadku tych dwóch panów z anor londo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zadziwiające jest jak wiele ta gra nie tłumaczy graczowi, nie daje wskazówek i jak wiele każe się domyślać. Wiki jest tu przyjacielem jeszcze większym niż w jakimś Skyrimie. Bo niby jak gracz ma się domyślić, że można np wrócić do Undead Asylum? Że znajdzie tam lalkę? Która otwiera opcjonalną lokację w Anor Londo? Jak ulepszać broń? Craftować unikalną broń? Długo by wymieniać. Niby z jednej strony może fajnie, bo gracz nie jest prowadzony za rączkę, ale z drugiej ... no kurcze, wiecie o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.05.2014 o 00:07, Outlander-pro napisał:

Zadziwiające jest jak wiele ta gra nie tłumaczy graczowi, nie daje wskazówek i jak wiele
każe się domyślać.

Dla mnie hitem było to całe skalowanie. Bez internetu w życiu bym się nie domyslił, że skalowanie S jest lepsze od A, kiedy C, D, E są najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować