Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Zatrważające wskaźniki piractwa w grach Bohemii

71 postów w tym temacie

Dla uczciwego użytkownika pirackie kopie mają w sumie tylko jeden plus i jedno zastosowanie - można ich użyć jak wersji demo, tzn jeśli dev nie udostępnia dema swojego produktu co od kilku lat stało się rutyną bo tnie się tak koszty i oszczędza czas zespołu, to legalny user może niekiedy być w kropce.

Osobiście np bardzo żałuje, że takie SR2 kupiłem w ciemno w dniu jego premiery zamiast zassać piracka kopię celem sprawdzenia jak gra działa, bo jak wiemy wersja PC wołała o pomstę do nieba, oczywiście popełnił bym akt "piractwa" nabił statystykę... ale oszczędził bym swoje pieniądze poniekąd wydane na dobre 45 godzin czystej frustracji i zgrzytania zębami [bo gra sama w sobie była świetna, tylko technologicznie położona na łopatki].

Inna sprawa - developerzy nieprzyjaźni userom.
Wszyscy znamy nasze tłumaczenia i niekiedy ich wręcz pukający z pod dna poziom.
Co ma zrobić legalny user gdy w naszej kochanej Polsce wydadzą mu wymuszona lokalizację danej gry bez opcji instalacji po angielsku ? Jeśli nie ma metody zangielszczenia gry poprzez stosowny patch zostaje mu zassać pirata [przykład X-Men Legends 2 na PC, poziom spolszczenia drastyczny, na tyle, że pomieszano nazwy i kolory statystyk co dodatkowo utrudnia i uniemożliwia poprawna rozrywkę, co robi legalny user którego trafia szlak - zasysa pirata w wersji angielskiej i gra, jest imho uczciwy, zapłacił i poprawił na własną rękę partactwo twórców. Btw bardzo podobny problem jest z tragicznym spolszczeniem do Torchlighta, rodem przepuszczonym przez Google translator]]
Gdyby wydawca umożliwiał pobieranie gier ze swoich sklepów online w formie cyfrowej każdemu posiadaczowi dowolnej legalnej kopii tylko na podstawie weryfikacji klucza i np kodu seryjnego płyty itp problem by nie istniał [obecnie robi tak tylko bodajże BioWare no i wersje ze STEAM zawsze można modyfikować zmieniając im język na oryginalny full angielski]


Nie popieram piractwa, przedstawiam jedynie pewien punkt widzenia na sprawę, bo jest szersza niż stereotypowe "zassał grę złodziej jeden".
Podobnie sprawa posiadania kopii zapasowych - wolno nam mieć jedną kopię dowolnej gry na własny użytek a twórcy poprzez wymyślne zabezpieczenia ograniczają nam to nasze prawo [nadrzędne bo ustawowe czyli obowiązujące ponad umowa licencyjna zawieraną poprzez zakup danej produkcji]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2011 o 18:01, Pietro87 napisał:

przedstawiam jedynie pewien punkt widzenia na sprawę, bo jest szersza niż stereotypowe "zassał grę złodziej
jeden".


Poruszyłeś tu dość ważną IMHO kwestię. Zauważyłem, że na przeróżnych forach internetowych (polskich, jak jest na zachodzie, tego nie wiem) postawy wobec piractwa są mocno spolaryzowane. Większość ludzi jest albo za piractwem, albo też przeciw. Jednak postawa "przeciw" najczęściej przybiera formę świętoszkowatości, jakiejś pseudo-ideologii. Nieraz ludzie anty-piraccy poziomem argumentacji niewiele odbiegają od piratów - ich słowa bywają równie płytkie czy infantylne. Nie dziwi mnie więc fakt, że raczej nikt nikogo nie jest w stanie przekonać.

(tu zaznaczam, że zdarzają się też chlubne wyjątki, jak najbardziej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo sprawa jest szersza niż tylko pojęcie zasysania gier aby w nie grac nie płacąc - bo to jest piractwo i złodziejstwo.

Nie mniej już ciężko klasyfikować jako piractwo i złodziejstwo zachowanie przytoczone w poprzednim poście, tzn zassanie gry której dema nie am na rynku a opinia userów o tym jak gra działa jest np bardzo skrajna [od przesadnie pochlebnej do przesadnie nagannej], wtedy taki user może zassać piracka kopię, pogra 30 min i juz wie czy gra dobrze chodzi, jeśli mu działa kupi ją jeśli nie wywali bo przecież tylko masochista grał by w jakiś crap, ponadto uczciwy user wywali ja bo kieruje się jakimiś przekonaniami i regułami
Powiem więcej takie zachowanie jest wręcz godne pochwały, bo wykazuje, że dany użytkownik szanuje swoje pieniądze i nie kupuje kotów w worku [ile to zabugowanych crapów w ciemno człowiek nakupił przez tyle lat aż ciężko zliczyć, a przeważnie pierwsze 30-45 min gry pozwala nam na dogłębną ocenę czy produkt ma poważne problemy techniczne czy można "demo" wywalić i lecieć do sklepu]

Druga sprawa - miejsce zamieszkania.
Mieszkasz w Krakowie, studiujesz w warszawie, nie chce ci się jechać do domu po twoja np Sagę Baldurs Gate tudzież inna grę SP, pobierając ją z netu jesteś więc piratem ? Prawnie jak najbardziej, z punktu widzenia logiki i zdrowego rozsądku bynajmniej. *
Jesteś posiadaczem oryginalnej gry, zapłaciłeś, dev dostał za umożliwienie tobie grania pieniądze, to, że upraszczasz sobie dostęp w danej chwili do własnego produktu ma być karane ? Istne kuriozum [zwłaszcza, że wolno ci posiadać jedną kopię na użytek własny]

Kolejny przykład - masz kupione np na itunes swoje ulubione utwory, dzięki idiotycznej polityce zabezpieczeń nie użyjesz ich poza produktami applea czyli twoja przenośna mp3ka za 100zł [taka stereotypowa zwykła jaka zapewne każdy posiada bodaj do słuchania w autobusie/samochodzie/przy bieganiu etc] już ich nie odtworzy.
Co robi user - ściąga z netu te same kawałki wyripowane przez kogoś na mp3 - czy jest złodziejskim piratem ?
Analogiczna sytuacja - masz kolekcje płyt CD Audio, po co masz je własnoręcznie ripować do mp3 i tracić czas skoro możesz je znaleźć w necie a posiadając szerokopasmowy internet pobranie powiedzmy 200 czy nawet 500 piosenek to kwestia kilku minut.


Można by namnożyć jeszcze kilka kuriozalnych sytuacji od strony zdrowego rozsądku i dziurawego prawa.
Aczkolwiek generalizowanie, że każdy komu zdarzyło się pobrać z sieci jakąś "nielegalną kopię" to złodziej i pirat jak słusznie zauważyłeś jest wręcz głupie, warto bowiem poznać sprawę naprawdę nieco szerzej niż tylko się zamykać w jakimś umysłowym zaścianku.


* Notka dla parapetów którzy języka polskiego nie znają za grosz.
Bynajmniej - to nie przynajmniej, znaczy wręcz przeciwnie, wcale, jest to słowo używane do określania zaprzeczeń.
Więc powyższe zdanie znaczy : Jesteś więc piratem ? Prawnie jak najbardziej, z punktu widzenia logiki i zdrowego rozsądku wręcz przeciwnie [bynajmniej].
To tak co by każdy wiedział co tam jest napisane, zanim powie coś głupiego bo w swojej ignorancji i zacznie dysputę o bzdety. [żeby nie było nie pije do ciebie Tenebraelu, ot ostatnio miałem istne jaja na innym forum gdzie wzięto bynajmniej za przynajmniej i zrobiono dysputę baranów zmieniając kompletnie kontekst mojej wypowiedzi, wolę się asekurować tym razem =)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2011 o 15:53, nikiel25 napisał:

Mimo że nie popieram piractwa to muszę zauważyć że wielu osobom szkoda wydawać 100-150zł
za tytuł który dostarcza rozrywkę na parę godzin...
Dajmy na to 8h grania za 120zł, to w efekcie 15zł za godzinę gry. Kurcze strasznie dużo,
tyle co bilet do kina na przeciętny 90 minutowy film. A piraci jeszcze muszą ZUS zapłacić!



Ale wiesz, że grę można przejść więcej niż raz? Ona się nie "zużywa" po pierwszym razie.
Poza tym co to jest za argument? Gra to nie chleb czy woda, do życia potrzebna nie jest. Nie stać Cię nie kupuj.

Samochód też ukreadniesz tylko dlatego, że Cię nie stać na kupno i musisz jeździć autobusem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lol - hardkorowy tytuł nie dla każdego na praktycznie niograniczoną liczbę grania za doskonałą IMO cenę z ogromnym wsparciem developera i dodatkową zachętą w postaci darmowej wersji próbnej. A gracze tak się odwdzięczają. Aż przykro się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2011 o 18:53, leukocyt_model napisał:

Samochód też ukreadniesz tylko dlatego, że Cię nie stać na kupno i musisz jeździć autobusem?

Przykład beznadziejny. Jak ukradnę samochód to ktoś inny go straci. Gdy (teoretycznie) pociągnę coś z torrenta to nikomu nigdzie nie wyparuje pudełko z grą.

Jakie ma znaczenie dlaczego ktoś danej gry nie kupił? Nie ważne czy spiracił, nie stać go itp. liczy się efekt. Trochę żałosne jest to onanizowanie się wirtualną kasą pt. "ilość piratów * cena pudełka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.11.2011 o 19:19, michal_w napisał:

Przykład beznadziejny. Jak ukradnę samochód to ktoś inny go straci. Gdy (teoretycznie)
pociągnę coś z torrenta to nikomu nigdzie nie wyparuje pudełko z grą.


Jesteś tylko głupi czy udajesz ?
Jak "pociągniesz" coś z torrenta i z tego korzystasz to tak samo jak byś to zakosił ze sklepu - grasz ? Grasz, nie zapłaciłeś ? Nie zapłaciłeś. Korzystasz z produktu za który nie wygenerowałeś twórcom zysku.
Myślenie nie boli, przez ciebie jedna kopia gry zalega na półce nie kupiona, ergo nie ma zysku, ergo robisz to samo co robisz kradnąc ją ze sklepu w wersji fizycznej. Jesteś jedynie o tyle tchórzem, że nie masz cojones iść do sklepu i jej ukraść. EOT.

Dnia 18.11.2011 o 19:19, michal_w napisał:

Jakie ma znaczenie dlaczego ktoś danej gry nie kupił? Nie ważne czy spiracił, nie stać
go itp. liczy się efekt. Trochę żałosne jest to onanizowanie się wirtualną kasą pt. "ilość
piratów * cena pudełka"


Nie jednak jesteś po prostu głupi i nie udajesz. Teraz mnie przekonałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2011 o 19:25, Pietro87 napisał:

Jesteś tylko głupi czy udajesz ?

No pomyśl przez 5s, to wcale nie jest takie skomplikowane. Jakie koszta (w $$) ponosi producent/wydawca gdy ja (teoretycznie) zabawiam się piracką kopią?

Spoiler

Odp. = 0

Dnia 18.11.2011 o 19:25, Pietro87 napisał:

Jak "pociągniesz" coś z torrenta i z tego korzystasz to tak samo jak byś to zakosił ze
sklepu - grasz ? Grasz, nie zapłaciłeś ? Nie zapłaciłeś. Korzystasz z produktu za który
nie wygenerowałeś twórcom zysku.

Nie kupiłem gry, twórca nie ma zysku. Ale wredny jestem, jak ten pirat. :-)

Dnia 18.11.2011 o 19:25, Pietro87 napisał:

Myślenie nie boli, przez ciebie jedna kopia gry zalega na półce nie kupiona, ergo nie
ma zysku, ergo robisz to samo co robisz kradnąc ją ze sklepu w wersji fizycznej. Jesteś
jedynie o tyle tchórzem, że nie masz cojones iść do sklepu i jej ukraść.

I tu tkwi błąd. Jak mi udowodnisz, że kiedykolwiek miałem zamiar zakupić dany produkt? Podobnie wygląda sprawa z tymi mitycznymi milionami jakie tracą twórcy na skutek piractwa. Brak zysków to nie jest strata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2011 o 19:34, michal_w napisał:

I tu tkwi błąd. Jak mi udowodnisz, że kiedykolwiek miałem zamiar zakupić dany produkt?
Podobnie wygląda sprawa z tymi mitycznymi milionami jakie tracą twórcy na skutek piractwa.
Brak zysków to nie jest strata!


Właśnie o to tu chodzi, ale ludzie nie rozumieją tego. Myślą ze jak ktoś gry by nie mógł spiracic to ja kupi :E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co śmieszniejsze i co stawia osoby ściągające od razu w najgorszym świetle, to fakt, że za stare Operation Flashpoint w obecnej chwili trzeba dać "wygórowane" 20-30zł, a nadal gra niezwykle popularna jest wśród ściągających, co widać po wszystkich stronach warezowych i torrentowych i pisanych nań peanach, nawet w stylu "Wielkie dzięki. Całe lata czekałem na ten tytuł!" :D.

Potwierdza to tylko tezę, że nie ważne jaka jest cena gry, po prostu osoba która ma w naturze zassać ją z netu, to zrobi to nawet jeśli ściągać ją będzie przez tydzień, choć sklep z grami ma 100 metrów dalej, a sama gra leży w przecenie za śmieszne pieniądze (ostatnio w jednym z supermarketów wyrwałem pakiet Arma + Queen''s Gambit za oszałamiające 19.99zł - co śmieszniejsze rzuciłem się jak typowy sęp promocyjny, bo grę i dodatek posiadam już od dwóch lat jako oddzielne produkty :P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówił klasyk nie trzymasz pionu z poziomem.
Nie generujesz zysków - generujesz ich brak, reasumując generujesz straty bo firma nie zarabia tyle ile powinna na swoich produkcjach.
Piractwo = złodziejstwo i nic nie zmienicie tym swoim słodkim pieprzeniem o dzieleniu się plikami [w przypadku pobierania gier i softu w celu jego stałego używanie nie w takich wypadkach jak opisywałem wyżej gdzie user posiada oryginalne produkty lub pobiera coś żeby sprawdzić czy będzie mu działać, bo to to jest akurat zwyczajny rozsądek]

Gdybyś nie miał pirata a chciał grac, musiał byś kupić produkt, generował byś zysk zamiast być pijawką i złodziejem proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No niestety, prawda jest taka, że piractwo na PC jest poprostu ogromne. I powiem szczerze, że zwisa mi to jeśli dotyka wielkich firm jak choćby EA (a czasem nawet cieszy) no ale w przypadku takich firma jak Bohemia to rzeczywiście smuci. Nie gram w gry tego studia (choć Armę 2 kupiłem, przeszedłem i podobała mi się) to jednak mam do nich szacunek za to , że w dobie ekstremalnie arcade''owego CoD''a i trochę bardziej taktycznego BF''a tworzą naprawdę wymagające gry. Ten news jednoznacznie odpowiada na pytanie czemu tak wiele gier ukazuje się tylko na konsole. I wiem, że zaraz dzieciaki nazwą mnie fanboy''em konsol, ale prawda jest taka, że różnica między skalą piractwa na PC i konsolach jest ogromna. Żeby grać na konsoli w pirackie gry najpierw trzeba ją przerobić, przez co traci się gwarancję i można przy tym procesie zepsuć sprzęt. Przez to wiele użytkowników konsol zwyczajnie boi się przerabiać je. Mniejsze piractwo na konsolach nie wypływa z uczciwości graczy, tylko właśnie ze strachu przed przerabianiem. Na PC nic nie trzeba robić, wystarczy zassać grę z neta. Też kiedyś ściągałem gry, ale zmądrzałem i radzę to samo zrobić wszystkim, bo wtedy polepszy się jakość grania na PC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2011 o 19:51, Pietro87 napisał:

Gdybyś nie miał pirata a chciał grac, musiał byś kupić produkt, generował byś zysk zamiast
być pijawką i złodziejem proste.


Dokładnie, sęk w tym ze 99% piratów ma "wyjebane" i graja bo maja za darmo, gdyby nie mogli to by nie grali. Tu chodzi o mentalność. I oni nie generują strat bo i tak by gry nigdy nie kupili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mogę się mylić, ale gdzieś słyszałem, że prawo pozwala na posiadanie pirackiej kopii 24 godzin w celu obadania danego produktu.

meryphillia
>Co śmieszniejsze i co stawia osoby ściągające od razu w najgorszym świetle, to fakt, że za stare Operation >Flashpoint w obecnej chwili trzeba dać "wygórowane" 20-30zł, a nadal gra niezwykle popularna jest wśród >ściągających, co widać po wszystkich stronach warezowych i torrentowych i pisanych nań peanach, nawet w stylu >"Wielkie dzięki. Całe lata czekałem na ten tytuł!" :D.

Logika ludzi piratujących każe tylko oszczędzać. Jak widzi grę za 100-200 złotych to łapie się za głowę i mów, że szkoda kasy a widząc dobry tytuł do 30 złotych mówi, że to czy kupi czy nie nic nie zmieni bo to mała suma. Sam spotykam się co dzień z takim myśleniem.

Mercuror
http://images.wikia.com/potcoplayers/images/5/56/Please-dont-feed-the-trolls.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2011 o 20:16, Fimbulvinter napisał:

Mogę się mylić, ale gdzieś słyszałem, że prawo pozwala na posiadanie pirackiej kopii
24 godzin w celu obadania danego produktu.



Nie nie pozwala, to jest taka internetowa legenda wymyślona i wpajana przez lata.
Nigdzie nie istnieje taki zapis, wręcz przeciwnie o ile "piracenie" filmów jest w sumie legalne, bo pobrać film na użytek własny możesz podobnie jak muzykę, dopóki jej sam nie udostępniasz i nie czerpiesz z niej żadnych korzyści finansowych lub innego rodzaju.

Aczkolwiek w przypadku oprogramowania reguluje to odrębna ustawa która już wyraźnie i ostro nakreśla, że w zasadzie wszystko jest piractwem [co tu jest skrajnie niekiedy durne patrz moje przykłady powyżej w ostatnich kilku postach]

P.S.
Filmy to tez fajna sprawa - nagrać dekoderem z jakiejś hdtv możesz bez problemów, wcześniej używaliśmy do tego magnetowidów z nagrywarkami i kaset VHS.
Ale już pobrać sobie dla własnej wygody i oszczędności czasu np pełnego kompletu Dr. Housea, Spartakusa czy staroci jak Macgyver, Drużyna A czy Czterej Pancerni nie możesz bo to w świetle prawa przestępstwo [w świetle zdrowego rozsądku i logicznego myślenia prawo jest tutaj nie tyle głupie co skrajnie idiotyczne rzekł bym].
Tu argument za tym, że pobierasz taki np komplet Czterech Pancernych i kradniesz bo firma na tym traci bo wydała go na DVD i powinieneś go kupić jest chybiony, bo ten serial jest, był i będzie publiczny i każdy mógł go sobie nagrać.
Kto chce go posiadać w wersji DVD, pięknej i wypasionej niech kupi, komu starcza nagrywka z TV powinien mieć prawo pobrać go z internetu bez represji ze strony prawnej [oczywiście nie popieram pobierania ripów filmów które wchodzą do kin, nowości itp]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się rozbija w dużej mierze o szacunek i kulturę osobistą.
Szanujesz ludzi którzy tworzą dla ciebie niezapomniane momenty [muzyka, film, gry] kupujesz, nie szanujesz, okazujesz jednocześnie brak kultury - kradniesz.
Cena nie gra roli - złodziej ukradł by nawet darmowy produkt za symboliczną złotówkę bo nie chciało by mu się iść do sklepu [jak już słusznie zauważono mentalność - skoro takie tanie, to po co kupować to żaden zysk itp itd]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2011 o 19:51, Pietro87 napisał:

Nie generujesz zysków - generujesz ich brak, reasumując generujesz straty bo firma nie
zarabia tyle ile powinna na swoich produkcjach.

Podobnie jak każda osoba, która produktu nie kupiła. Tak na oko parę mld. ludzi. :-)
"Generowanie braku zysków" to jakiś potworny bełkot. Zysk jest albo go nie ma. Jest to różnica dochodów i poniesionych nakładów a nie jakieś cyferki z kosmosu.

Dnia 18.11.2011 o 19:51, Pietro87 napisał:

Gdybyś nie miał pirata a chciał grac, musiał byś kupić produkt, generował byś zysk zamiast
być pijawką i złodziejem proste.

Nie musiał bym, jest to towar luksusowy i nie niezbędny do funkcjonowania lub przeżycia. Zdzieranie za darmo z internetu to diametralnie inna sytuacja niż gdy musimy wydać własne, ciężko zarobione pieniądze. Dlatego bezpośrednie przeliczanie ilość piratów = potencjalni klienci jest kompletną bzdurą.

Jeżeli ktoś myśli, że cudowne zlikwidowanie piractwa przełoży się na dramatyczny wzrost sprzedaży to jest bardzo naiwny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miliony ludzi nie kupiły i NIE KORZYSTAJĄ z softu, ty jako pirat tak, EOT [nie rób z siebie głąba]
To tak samo jak byś wpychał w paszcze batona za którego nie zapłaciłeś, nażarłeś się a jednak ani grosza nie wydałeś.
Ale może bardziej łopatologicznie - można gry kupić online w wersji cyfrowej, piractwo jest identyczne z pobraniem gry np ze STEAMA czy GOGa z pominięciem zapłacenia za nią, masz, grasz, UKRADŁEŚ a producent stracił. Ciężko pojąć jak ktoś egzystuje w takim płytkim żłobku intelektualnym, ale może teraz do ciebie dotrze bo jaśniej się już nie da.

Dnia 18.11.2011 o 21:32, michal_w napisał:

Jeżeli ktoś myśli, że cudowne zlikwidowanie piractwa przełoży się na dramatyczny wzrost
sprzedaży to jest bardzo naiwny.


Jeśli ktoś myśli że nazywanie piractwa "dzieleniem się" zmienia fakt, że jest to zwykła kradzież to dopiero jest bardzo naiwny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować