Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Obsidian marzy o całkowitym przejściu na cyfrową dystrybucję i... śmierci handlu używkami

76 postów w tym temacie

Porównywanie klasycznych produktów do gier jest bez sensu - z jednego podstawowego powodu: samochody, mieszkania, naczynia, czy batony są sprzedawane, już na start, z zyskiem dla producenta/dystrybutora, więc późniejsza odsprzedaż nie robi im szczególnego problemu. W przypadku samochodów dochodzi jeszcze źródło zysku, niemałe zresztą, w postaci części zamiennych, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania danego urządzenia. Gry nie mają takiego modelu. Podobny problem zacznie pojawiać się również w branży filmowej, w momencie gdy premiery kinowe będą dostępne równolegle w jakości HD w PPV = torrenty PPVrip w dniu premiery kinowej. Wtedy dopiero będziemy świadkami naginania i łamania praw konsumenta w celu ratowania zysków wielkich wytwórni.

Poza tym ludzie biorą takie stwierdzenia zbyt do siebie - tu nie idzie o to, żeby wam, konkretnie, zabronić wystawienia gry na allegro. Tu chodzi o walkę z polityką używek GAME, czy GameStopu - bo oni obracają nimi w sposób, który może wywołać realne szkody w modelu marketingowym opracowanym przez wydawców. Ktoś może powiedzieć - to czemu nie robią dłuższych gier - bo większości studiów nie stać, czy finansowo, czy po prostu ze względu na manpower, żeby wykonać 30 godzinny singleplayer + multi, które będzie miało na tyle substancji, żeby w ogóle mieć rację bytu (którą w danym momencie na rynku ma może 5 gier wieloosobowych, reszta ma following na poziomie 300 osób w danym momencie max). Nie wspomnę już tutaj o tym, że zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał odsprzedać grę do sklepu - osobiście skończyłem FFXIII bodaj w mniej niż 2 tygodnie, a to było 85 godzin gry (no co, miałem wolne). W tym czasie mógłbym skończyć 4 gry rozsądnej długości i wymienić na coś innego. A 2-3 tydzień to wciąż czas, kiedy wydawca chciałby mieć przynajmniej 90% obrotu nowymi tytułami i nie można go za to winić.

Zwiększenie znaczenia dystrybucji elektronicznej i osłabienie pozycji dużych sieci handlowych wyjdzie wszystkim na dobre (oczywiście teoretycznie - kto wie jakie misterne plany kryją się w głowach CEO EA czy Acti).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem za cyfrową dystrybucją, ale nie dlatego, by sprawić problemy przy odsprzedaży, ale dlatego, że mam ograniczone miejsce na półce. Poza tym jestem leniem z bardzo szybkim łączem - wolę nie wstawać, odpalić pobieranie i zaraz mam grę (w przypadku Origina od razu zainstalowaną). Nie muszę się podnosić, by wziąć pudełko, zasiąść, otworzyć je, wsadzić do DVD-Romu, wyklikać wszystkie procesy instalacji, poczekać do jej ukończenia, wyjąć płytę, wsadzić do pudełka i znów się podnieść by włożyć na półkę.

Do tej pory kupiłem jedną używkę, a to dlatego, że wysłałem moją C&C The First Decade do wymiany, co miało trwać około miesiąca, a zaraz po wysłaniu tego musiałem zrobić format. W tym czasie ostro ciskałem w C&C Renegade na multi, więc kupiłem używkę na allegro.

Wszystkich pozostałych gier jestem pierwszym właścicielem.

Aha, żeby nie było - pracuję ciężko fizycznie po 10 godzin na dobę i gdy wrócę do domu i zasiądę już za kompem, to nie chce mi się wstawać do półki.

Oczywiście podejście Obsydiana jest złe. Każdy powinien mieć wybór, ale uważam, że gry w dystrybucji cyfrowej powinny być ZAWSZE 5-10% tańsze (odchodzą koszty marży, transportu, produkcji pudełek i płyt etc, a wymagane jest trzymanie dużego pliku na szybkich serwerach, co chyba jest tańsze?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, że sprzedana gra na rynku wtórnym =/= z tym, że ten sam klient mógłby kupić tą samą grę po wyższej cenie z pierwszej ręki. Producenci źle to kalkulują bo kiedy ktoś kupuje ich grę jako używaną to przecież nie mogą mieć 100% pewności, że ta sama osoba kupi ją z pierwszej ręki. To znaczy, że to dla nich żadna strata bo jak ktoś nie będzie miał wyboru pomiędzy kupieniem tańszej używanej gry, a nowej i droższej to nie kupi w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2011 o 13:29, Ghost12345 napisał:

Wiecie, że sprzedana gra na rynku wtórnym =/= z tym, że ten sam klient mógłby kupić tą
samą grę po wyższej cenie z pierwszej ręki. Producenci źle to kalkulują bo kiedy ktoś
kupuje ich grę jako używaną to przecież nie mogą mieć 100% pewności, że ta sama osoba
kupi ją z pierwszej ręki. To znaczy, że to dla nich żadna strata bo jak ktoś nie będzie
miał wyboru pomiędzy kupieniem tańszej używanej gry, a nowej i droższej to nie kupi w
ogóle.


A skoro nie kupi w ogóle, albo kupi tylko używaną to czemu ma być takim klientem zainteresowany producent gry? Kto kupuje oryginały dalej będzie je kupował. Takie obostrzenia sprawią, że część z tych którzy kupują używki zacznie kupować część oryginalnych gierek. Dla producenta tylko in plus.

Nie do końca popieram takie rozwiązania, ale wcale się nie dziwię producentom, że zamierzają je stosować - w końcu chcą zarobić na swoich produktach, do czego - o czym niektórzy mam wrażenie zapominają - mają pełne prawo.

Nie podobają się wam te rozwiązania to nie grajcie ;)

Można się z tym nie zgadzać, ale to żadna wymówka do kradzieży/piracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I bardzo dobrze. Ja osobiście nie kupuję gier po to, żeby je potem sprzedawać, a jedyne gry używane jakie kupiłem to produkcje (często bardzo) stare, kupione w celach kolekcjonerskich.

A jeżeli kogoś na grę w cenie premierowej nie stać, to niech sobie poczeka na obniżkę czy promocję. Nie umrze jak nie zagra.

Dnia 13.12.2011 o 09:13, thiefi napisał:

Ukręcą głowę używkom to będzie powrót piractwa.

Zaskoczę cię pewnie, ale z punktu widzenia twórców i wydawców nie ma między tymi dwoma rzeczami zadniej różnicy. Poza tym, piractwo nigdzie sobie nie poszło, więc nie mam pojęcia o jakim powrocie mówisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A według mnie używka jest nawet gorsza od piractwa :D. W przypadku używki użytkownik ma "oryginal" i teoretycznie prawa do wsparcia technicznego, miejsca na serwerach producenta i tak dalej. Producent z tego względu coś tam traci (czy to na koszcie infolinii, czy to w inny sposób), nie są to kokosy, ale zawsze coś tam jest. A na piracie nie ma straty ;), użytkownik sam używa i boryka się z problmami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2011 o 13:06, akodo_ryu napisał:

Porównywanie klasycznych produktów do gier jest bez sensu - z jednego podstawowego powodu:
samochody, mieszkania, naczynia, czy batony są sprzedawane, już na start, z zyskiem dla
producenta/dystrybutora,

Skąd te dane? Dlaczego Daewoo zdechło? Przecież sprzedaż samochodów zawsze jest z zyskiem!

Dnia 13.12.2011 o 13:06, akodo_ryu napisał:

więc późniejsza odsprzedaż nie robi im szczególnego problemu.
W przypadku samochodów dochodzi jeszcze źródło zysku, niemałe zresztą, w postaci części
zamiennych, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania danego urządzenia. Gry
nie mają takiego modelu.

Jest możliwość robienia dodatków, ale zawsze można zająć się produkcją samochodów. Laski bez.

Dnia 13.12.2011 o 13:06, akodo_ryu napisał:

Podobny problem zacznie pojawiać się również w branży filmowej,
w momencie gdy premiery kinowe będą dostępne równolegle w jakości HD w PPV = torrenty
PPVrip w dniu premiery kinowej. Wtedy dopiero będziemy świadkami naginania i łamania
praw konsumenta w celu ratowania zysków wielkich wytwórni.

Nie. Wtedy będziemy świadkami wielkiej migracji z kin do TV, podobnej do tej z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. George Lucas mówił o tym wiele razy i to się potwierdza z każdym następnym rokiem. Coraz więcej wielkich gwiazd wykrawa sobie kawałek z telewizyjnego tortu. A stacje takie jak Showtime, HBO, czy SyFy biją miliony na świetnych serialach wysokobudżetowych.

Dnia 13.12.2011 o 13:06, akodo_ryu napisał:

Poza tym ludzie biorą takie stwierdzenia zbyt do siebie - tu nie idzie o to, żeby wam,
konkretnie, zabronić wystawienia gry na allegro. Tu chodzi o walkę z polityką używek
GAME, czy GameStopu - bo oni obracają nimi w sposób, który może wywołać realne szkody
w modelu marketingowym opracowanym przez wydawców. Ktoś może powiedzieć - to czemu nie
robią dłuższych gier - bo większości studiów nie stać, czy finansowo, czy po prostu ze
względu na manpower, żeby wykonać 30 godzinny singleplayer + multi, które będzie miało
na tyle substancji, żeby w ogóle mieć rację bytu

A jak się okazuje te dłuższe gry wychodzą zazwyczaj z rąk tych mniejszych, niż tych większych, czyli jednak ich stać.

Dnia 13.12.2011 o 13:06, akodo_ryu napisał:

(którą w danym momencie na rynku ma
może 5 gier wieloosobowych, reszta ma following na poziomie 300 osób w danym momencie
max). Nie wspomnę już tutaj o tym, że zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał odsprzedać
grę do sklepu - osobiście skończyłem FFXIII bodaj w mniej niż 2 tygodnie, a to było 85
godzin gry (no co, miałem wolne). W tym czasie mógłbym skończyć 4 gry rozsądnej długości
i wymienić na coś innego. A 2-3 tydzień to wciąż czas, kiedy wydawca chciałby mieć przynajmniej
90% obrotu nowymi tytułami i nie można go za to winić.

Zaledwie 25% światowych graczy jest w wieku poniżej 18 lat, połowę stanowią gracze w wieku produkcyjnym do lat 50 i ostatnie ćwierć to wszyscy powyżej 50 lat. Szczególnie ci do 50 i część tych po 50 nie ma czasu by jakąkolwiek grę skończyć w 2 tygodnie, a co dopiero taką kilku dziesięciogodzinną. Ja sam (27 lat) do dzisiaj nie skończyłem FNV, mimo że kupiłem ją w pierwszym tygodniu. Udało mi się skończyć DX HR, ale tylko dlatego, że też miałem "wolne".

Dnia 13.12.2011 o 13:06, akodo_ryu napisał:

Zwiększenie znaczenia dystrybucji elektronicznej i osłabienie pozycji dużych sieci handlowych
wyjdzie wszystkim na dobre (oczywiście teoretycznie - kto wie jakie misterne plany kryją
się w głowach CEO EA czy Acti).

Ja tam nigdy nie byłem fanem sieci handlowych, zwłaszcza że zazwyczaj nie są one firmami polskimi. Ale wali mnie to, co myśli sobie Acti i EA. Kupię tylko to, co nie godzi w moje prawa bardziej, niż sam na to pozwolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trza oddzielić pewne rzeczy. Produkt, usługe i wlasnie teraz w społeczeństwie 21 wieku informacje. GRa na pewno nie jest produktem, tak jak mieszkanie, konsola czy samochód - tu nie chodzi o wyprodukowanie płyty, czy pudełka, nic tak nparawde materialnego. Usługą też nie jest (pomijamy tu abonamentowe mmo, ktore rzeczywiscie traktuje sie jako usługe). Pojawia sie informacja, za ktora ludzie jesli musza placic to im sie w pale nie miesci, bo przecierz to nic namacalnego. Trzeba to traktowac w całkiem innych kategoriach, nawet w takich ze kupiona gra jest to informacja jaka chcial sprzedac ci jej tworca, a nie wszystko co on wie! Kupujac gre nie dostajesz jeje kodu zrodlowego, jedynie spreparowana informacje za ktora zaplaciles, na warunkach takich na jakich zgodzil ci sie ja udostepnic jej prwowity wlasciciel. Cos podobnego chyba podchodzi pod szpiegostwo gospodarcze jestli np: Moja firma produkuje telewizory na licencji Sony(kupilem od nich schematy) i ja te schematy odsprzedaje innej firmie bez wiedzy Sony - czyli wszystko ok? Ale sie rozpisalem, za dosc ze sciana tekstu, to i tak mnie zlniczuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Całkowite przejście na cyfrową dystrybucję, jestem za. Krzywda dla rynku gier używanych to tylko skutek uboczny takiego przejścia, ale ofiary trzeba ponosić. Jeżeli Obsidian czy inne firmy będą w stanie uniezależnić się od wydawców i 100% zysków z gry trafi do kasy studia, nic złego z tego nie może wyjść. Niższe ceny plus większa odwaga developerów w podejmowaniu świeżych ale nie tak bezpiecznych pomysłów. A odświeżenie to jest to czego tak bardzo branży potrzeba.

Właśnie przez takie płaczące mądrale jak w tym wątku (i nie tylko tutaj, taka sama durna banda w komentarzach pod wpisem na blogu Toreada na Polygamii o erze używania) mamy to co mamy, zalew gównianych FPSów i ceny za jakieś map packi oscylujące w granicach 50 złotych. Jedno złe i drugie złe, a Wasza żałosna ślepota/hipokryzja (niepotrzebna skreślić, ale pewnie i jedno i drugie) nie pozwala Wam zobaczyć, że pierwsze może być dobrym pierwszym krokiem do walki z tym drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2011 o 15:03, szamanv napisał:

Trza oddzielić pewne rzeczy. Produkt, usługe i wlasnie teraz w społeczeństwie 21 wieku
informacje. GRa na pewno nie jest produktem, tak jak mieszkanie, konsola czy samochód
- tu nie chodzi o wyprodukowanie płyty, czy pudełka, nic tak nparawde materialnego. Usługą
też nie jest (pomijamy tu abonamentowe mmo, ktore rzeczywiscie traktuje sie jako usługe).

Poucz się jeszcze kilka lat, zanim o takich rzeczach zaczniesz pisać. Wtedy może podyskutujemy o reszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2011 o 09:06, Lordpilot napisał:

Kogo proponujecie ? Kogo możemy podsunąć pazernemu Chrisowi ?


Towarzyszu, wykazaliście karygodne braki w rewolucyjnej czujności! A o tych burżuazyjnych wydawcach, którzy dodają pełniaki do czasopism za 1/10 ceny premierowej to ani słowa?! To oni w pierwszej kolejności powinni być zmieceni przez wiatr historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2011 o 11:08, Dermi napisał:

Poza tym, nie oszukujmy się - gdybyś miał firmę i coś przedawał, to też byś
chciał sprzedawać jak najwięcej


Ale mnie to łajno obchodzi, co oni by chcieli. Jestem konsumentem. Fundamentalnym prawem każdego konsumenta jest możliwość odsprzedania tego, co kupił. Ograniczenie tego prawa jest po prostu pogwałceniem porządku ustalonego wieki temu. Heh, ciężko mi uwierzyć, że wciąż pojawiają się ludzie, którzy się cieszą z powolnego ograniczania własnych praw. Paranoja.

@ TobiAlex

Gra czy licencja - dla klienta to jest to samo. Co innego to jest wyłącznie dla producenta/wydawcy, który wszakże nie jest ustawodawcą. I całe szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chris, Ty zamiast walczyć z wiatrakami napisz scenariusz. Ale nie jakiś tam dobry czy nawet bardzo dobry, lecz taki godzien Tormenta, jak to tylko Ty potrafisz. Od razu będzie Ci lepiej, a nie marudzenie na używki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.12.2011 o 09:06, Lordpilot napisał:

(zapewne z czystej chciwości)

albo dlatego że każdy ich dotychczasowy projekt był najemniczy, bo nie stworzyli chyba niczego, do czego mieliby prawa autorskie, a co za tym idzie - stałe zyski. To nie jest oddział EA czy acti, że utrzymuje go możny patron. Plus dodaj fakt, że kto jak kto, ale Obsidian nie tworzy co roku kotletów i dba o warstwę merytoryczną swoich projektów (gorzej z techniczną..), ale to pociąga za sobą określone koszta, więc dla nich każdy pieniądz się liczy.
Ta wypowiedź Chrisa jest więc oczywiście idiotyczna, bo sam pewno jeździ używanym samochodem, ale do diaska - nie stawiajmy obsidianu na równi z żałosnym pod tym względem ubisoftem czy innymi naczelnymi płaczkami typu EA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi się najbardziej podobała ta część z niewysyłaniem gry do tłoczni tylko dopracowywaniu jej :P Ale wybaczcie, jestem haterem jeśli chodzi o cyfrową dystrybucję, wszelkiego rodzaju DLC i dodatki do gry za prawdziwą gotówkę. Po prostu lubię mieć opakowanie i płytę, a nie przypisaną grę do jakiegoś gównianego Origina, gdzie mnie mogą zbanować albo haknąć mi konto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2011 o 13:09, Pain_Blaster napisał:

Ja jestem za cyfrową dystrybucją, ale nie dlatego, by sprawić problemy przy odsprzedaży,
ale dlatego, że mam ograniczone miejsce na półce.


No, tak ... ja nie mam miejsca na 40 calowy tv, więc nikt nie powinien mieć moźliwości jego kupna ;)
ja nie kupuję gier w formie elektronicznej, nawet gdybym chciał po prostu nie mam takiej możliwości, poza tym, lubię pudełka i mam / jeszcze / miejsce na ich trzymanie, obecnie mam ok. 140 gier na PC i 14 gier na PS3, i to właśnie na PS3 akupuję używki, bo są sporo tańsze niż w sklepie, choć w cenie używki udało mi się kupić zafoliowaną nówkę / np. God of War III /, w przypadku PC nie kupuję używek, jak i nie sprzedaję gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2011 o 09:06, Lordpilot napisał:


Kogo proponujecie ? Kogo możemy podsunąć pazernemu Chrisowi ?

Ja proponuje wszystkich tych gołodupców i żebraków, którzy kupują gry w taniej serii
albo w jakichś promocjach. Pomyślcie tylko o tych obrzydliwcach i zaplutych karłach reakcji.
Taki wstręciuch nie złoży pre-orderu, ani nawet nie kupi w dniu premiery za uczciwą,
normalną cenę nowości. Taki nieśmierdzący groszem biedak, cham i drobnomieszczanin CZEKA...
aż tytuł zleci z ceny do jakichś groszy. Albo aż zdesperowany wydawca rzuci go do jakiejś
promocji - aby choć trochę się odkuć i zmniejszyć straty (a tu benzyna idzie w górę,
a nowe Ferrari przecież na wodę nie jeździ) :( Jak tak można ? Z tym procederem tanich
serii i przecen trzeba walczyć utrudniając pospólstwu kupującemu w tanich seriach życie
jak się da. Obsidianie - prowadź !


Otóż to. Ciężki czeka mnie los, jako kloszarda kupującego w tanich seriach. Może ulitują nad moją bezgraniczną głupotą, kończąc mój marny żywot - jednym celnym uderzeniem topora. Bo przeca, nawet w pismie stoi - pre order, jedynym jest prawdziwym i słusznym obrazem, daru przekazanego od Pana - Obsydianu. Atoli, śmierć nam niewiernym, będzie rozwiązaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.12.2011 o 17:00, lis_23 napisał:


to ty w ogóle jesteś jakaś piąta kolumna, bo przecież konsole sprzedaje się często po kosztach, a zarabia na haraczu od gier ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.12.2011 o 17:52, dark_master napisał:

to ty w ogóle jesteś jakaś piąta kolumna, bo przecież konsole sprzedaje się często po
kosztach, a zarabia na haraczu od gier ;p


W sumie na PS3 mam 4 nówki ( Uncharted 1 i 2 wraz z konsola, Uncharted 3 i Batman AC ), oraz co najmniej jedną nówkę kupioną jako używkę ale w folii ( God of War III ), nie jestem pewien, czy God of War Collecion oraz Castelvanii nie kupiłem jako nówek w cenie używek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować