Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Gra tygodnia: Kingdoms of Amalur: Reckoning

26 postów w tym temacie

Gra sama w sobie jest jak dla mnie bardzo dobrym tytułem, w którego będę musiał w przyszłości zagrać. Natomiast to w jaki sposób próbują zarobić nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem. Przynajmniej dla osób, które często kupują gry na rynku wtórnym. Nie każdego stać kupić grę prosto ze sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapewne w umowie licencyjnej dołączonej do gry, wypisane są te wszystkie "jajca", na które kupujący wyraża zgodę w momencie zakupu. Ta (dosyć absurdalna) furtka jest coraz częściej wykorzystywana i to nie tylko w branży gier. Odbieranie sms-ów konkursowych, za które operator pobiera od nas opłaty, czy podpisywanie oświadczenia przed wykonaniem operacji w szpitalu - wszyscy zaczynają nas robić na tym, że SAMI wyrażamy na różne rzeczy zgodę, akceptując różne dokumenty (również zakładając konta w pozornie niegroźnych portalach społecznościowych). Dopóki nie zacznie się jakaś fala procesów sądowych w tych sprawach, nie ma szans na zmiany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pepsi, EA zastrzega w Eula że nie masz prawa dochodzić swoich praw na drodze sądowej więc "gigant" w dziedzinie stu i jednego dlc może spać spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

OK, ale w świetle kodeksu cywilnego (odpowiedni artykuł cytuję poniżej) umowa licencyjna może okazać się nieważna.

"Postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2012 o 20:09, pepsi napisał:

OK, ale w świetle kodeksu cywilnego (odpowiedni artykuł cytuję poniżej) umowa licencyjna
może okazać się nieważna.
(...)


Problem w tym, że za takimi gigantami stoi poczet prawników, którzy wmówią Ci, że to oni mają rację. Innymi słowy, choć jest to kompletnie sprzeczne z jakąkolwiek demokracją, władze mają ci, którzy mają kasę.

Niemniej masz rację, że taką umową mogą sobie podetrzeć co najwyżej tyłek. A taki Shilling mógłby chociaż nie zabierać głosu, bo robi z siebie jedynie błazna.

Inna rzecz, to kwestia hejtu. Nieraz, gdy ktoś stara się piętnować choćby najmniejsze nieczyste zagrywki wydawcóc, jest z góry nazywany pieniaczem, hejterem etc, pouczany, że "taki teraz jest rynek", że wydawcy muszą zarobić itp. Problem leżyw tym, że jak się skur... cwaniaczkom, którzy chcą wycyckać graczy z kasy, da wolną rekę i nie będzie pluło na nich soczystym jadem przy każdej zagrywce (lub jeśli się będzie kupowało ich gry), to niestety szybko obudzimy się z ręką w nocniku.

Weźmy choćby płatne mapki do FPS''ów (przy jednoczesnym braku narzędzi moderskich) - gdy się to zaczęło, ludzie machali ręką, mówiąc, że co tam, raz na jakiś czas można kupić coś "dodatkowego" (taaa...). A co mamy teraz? Teraz jesteśmy zalewani DLC-kowym szambem, a coś takiego jak modderskie community to obecnie coraz rzadsze zjawisko.

Niestety, ale w żadnym wypadku nie można dać się złapać na patrzenie na rynek okiem wydawcy - gdy tylko zaczniemy to robić, skończymy z drogimi jak cholera grami, ubogo wydanymi, okrojonymi z contentu i zbiedzonymi do granic możliwości.

Ach, się wyżyłem. Ale uważam, że zasłużenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wielkie mi halo, EA ma w tych praktykach doświadczenie, a ten wybryk nie umywa się nawet do wkomponowania w grę misji, do których trzeba dokupić DLC by je wykonać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zamontowałem ssd w netbooku, zainstalowałęm baldursy, icewinda, nwn 1, red alert 2... pomyślcie ile te gry mają lat. Czy za kolejne 10 serwery ea będą jeszcze stały żeby odpalić dodatki do dragon age? a co z grami od ubi - ciemność widzę...

Jak by nie było jesteśmy w okresie zmian na rynku, nowe platformy i sposoby dystrybucji dają nowe możliwości do wyciskania kasy.

hmm, jeżeli chodzi o zgodność z prawem wydaje mi się że właśnie traktowanie tych dodatkowych misji jako dlc jest kluczowe - cyfrowy dodatek.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.01.2012 o 20:51, gmx napisał:

hmm, jeżeli chodzi o zgodność z prawem wydaje mi się że właśnie traktowanie tych dodatkowych
misji jako dlc jest kluczowe - cyfrowy dodatek.


Tylko moje pytanie brzmi: czy skoro te siedem misji będzie na płycie z grą (zakładam, że tak właśnie się stanie), to czy nadal można mówić o DLC (downloadable content)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mowie ze ta gra i tak bedzie wymiatac oby nie bylo bledow z grafika jak w przypadku skyrima ale jestem dobrej mysli ze ta gra bedzie super:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2012 o 21:50, pepsi napisał:

Tylko moje pytanie brzmi: czy skoro te siedem misji będzie na płycie z grą (zakładam,
że tak właśnie się stanie), to czy nadal można mówić o DLC (downloadable content)?


Mogą zrobić jak z Dragon Age: Origins. Miałeś w pudełku dwa kody na DLC i po ich wstukaniu pliki były dopiero ściągane (pomińmy fakt, że wszystkie i tak były bezczelnie wycięte z gry). Więc niekoniecznie te misje muszą być na płycie, chociaż jest taka możliwość.

Co do samych Online Pass: kiedy zaczęły być wprowadzane byłem praktycznie pewny, że wywołają burzę i szybko padną, bo są wycelowane głównie w konsole. Tymczasem jeden stwierdził, że on i tak kupuje tylko w sklepie, drugi, że mu multi niepotrzebne bo nie gra, trzeci się cieszył, że używki będą jeszcze tańsze i Online Pass spokojnie przeszedł bez większych problemów. I tak, też uważam, że to wciąż jest zwykłe badanie jak daleko można się posunąć i w końcu wycinany content to nie będzie tylko multi czy kilka pobocznych misji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Kto wie, czy w innym wypadku za kilka lat (albo i wcześniej) nie obudzimy się w rzeczywistości, w której, aby zrobić w danej grze cokolwiek, będziemy musieli wklepać specjalny kod aktywacyjny."

ktoś chyba zapomniał o STEAM. Poza tym, nie wiem skąd to oburzenie, oprogramowanie od dawna jest traktowane jak towar z innej planety (jak kupię samochód i wymienię w nim napęd z oleju na gaz to nikt problemu nie robi, ale jak ściągnie się cracka by nie wkładać płyty do napędu to jest to propagowanie piractwa, bany, nasyłanie policji i cholera wie co jeszcze, bo złamało się jakąś pseudoumowę), a w dodatku ma on jeszcze dziesiątki zindoktrynowanych obrońców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.01.2012 o 20:51, gmx napisał:

hmm, jeżeli chodzi o zgodność z prawem wydaje mi się że właśnie traktowanie tych dodatkowych
misji jako dlc jest kluczowe - cyfrowy dodatek.

będąc człowiekiem najwyraźniej starym, który pamięta jeszcze coś takiego jak dodatki pudełkowe, stanowczo protestuję przeciwko nazywaniu jakiegokolwiek DLC ''dodatkiem'', gdyż obraża to expansion packi z którymi ta praktyka nie ma nic wspólnego. Zwłaszcza, że niemal każde DLC jest tak naprawdę nieudane i/lub skokiem na kasę, bo albo jest to bzdet który równie dobrze mógłby być dany za darmo (np. skin, albo jeden dodatkowy gnat - tu dodatkowo dochodzi rozpieprzanie balansu), albo przez ograniczenia budżetowe ''bo to tylko DLC'' jest to małe, krótkie i nieciekawe, a przynajmniej sporo niewykorzystanego potencjału (Honest Hearts i OWB do New Vegas, gdzie więcej biegania za pierdołami niż fabuły, bo ta ma zwykle trzy questy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@up. Gazu do diesla się nie zamontuje ;)

Kto wam każe kupować DLC? Kto wam każe kupować grę, która ma powycinane fragmenty kodu? Czy też płaczecie, gdy w salonie kupujesz gołego Sparka? Przecież wycieli z niego 90% funkcji!!!! A to, że DLC są na płycie, pytam się co z tego? Wydawca na płycie daje to co chce, byle produkt był zgodny z tym, co się kupuje. A sami (gracze) doprowadziliście do takiego stanu rzeczy, a teraz płaczecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2012 o 23:12, kimr napisał:

Kto wam każe kupować grę, która ma powycinane fragmenty kodu?


Co raz mniej gier mainstreamowych tak nie ma.

Dnia 29.01.2012 o 23:12, kimr napisał:

A to, że DLC są na płycie, pytam się co z tego?


To, że daje ci wyraźnie do zrozumienia, że jesteś dla niego dojną krową? Nie czuł byś się wydymany, gdybyś kupował samochód i pan w salonie z uśmiechem stwierdził, że co prawda klimatyzacja w samochodzie jest, ale za włącznik do niej musisz dopłacić extra?

Dnia 29.01.2012 o 23:12, kimr napisał:

Wydawca na płycie daje to
co chce, byle produkt był zgodny z tym, co się kupuje.


Jakoś jeszcze nie spotkałem się z informacją na pudełku, że na płycie znajduje się zawartość dodatkowa, ale nie jest dostępna bez wykupienia kodu aktywującego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2012 o 23:03, dark_master napisał:

będąc człowiekiem najwyraźniej starym, który pamięta jeszcze coś takiego jak dodatki
pudełkowe, stanowczo protestuję przeciwko nazywaniu jakiegokolwiek DLC ''dodatkiem'',
gdyż obraża to expansion packi z którymi ta praktyka nie ma nic wspólnego.


Co tam DLC. W nowym CDA jest o ME 3 (Już graliśmy). Jak przeczytałem, że dodali aż po jednej nowej umiejętności dla każdej z klas w stosunku do tego, co było w ME 2 a potem sobie przypomniałem, ile było dodane do Tronu Bhaala to się przykro zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2012 o 20:25, Tenebrael napisał:

Problem w tym, że za takimi gigantami stoi poczet prawników, którzy wmówią Ci, że to
oni mają rację. Innymi słowy, choć jest to kompletnie sprzeczne z jakąkolwiek demokracją,
władze mają ci, którzy mają kasę.


Wszystko zależy od kraju i determinacji władz. W Polsce UKE zmusił tepsę ogromnymi karami do dużych zmian w swojej polityce i ofercie. Ergo - chcieć to móc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2012 o 21:50, pepsi napisał:

Tylko moje pytanie brzmi: czy skoro te siedem misji będzie na płycie z grą (zakładam,
że tak właśnie się stanie), to czy nadal można mówić o DLC (downloadable content)?

DLC od dawna w wielu przypadkach z "downloadable" ma mało wspólnego. Na Steam często bywa tak, że cała zawartość jest pobrana (zwłaszcza jeśli dotyczy to gier multi aby np. widzieć kogoś, kto kupił nowego skina) a płaci się tylko za odblokowanie.
Wydawcy doją graczy jak chcą. Najgorsze, że tak wielu ludzi kupuje takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2012 o 01:52, Bambusek napisał:

Co tam DLC. W nowym CDA jest o ME 3 (Już graliśmy). Jak przeczytałem, że dodali aż po
jednej nowej umiejętności dla każdej z klas w stosunku do tego, co było w ME 2 a potem
sobie przypomniałem, ile było dodane do Tronu Bhaala to się przykro zrobiło.

A w Skyrimie nawet wycięli część umiejętności i skomplikowanej mechaniki względem Obliviona. I gra się IMO dużo lepiej, a do tego jakoś nie spotkałem się z opinią, że gra jest za krótka. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2012 o 21:50, pepsi napisał:

Tylko moje pytanie brzmi: czy skoro te siedem misji będzie na płycie z grą (zakładam, że tak właśnie się stanie), to czy nadal można mówić o DLC (downloadable content)?


Podobno tak, przynajmniej tak twierdził NPC z Dragon Age którego u was kupiłem a nie było kodu na Shale. NPC twierdził że Shale to DLC a on tylko tu sobie stoi i reklamuje że ona jest za 1200 MSP.

Pepsi ja wiem że tak nie powinno być ale EAdrony i Biodrony zakrzyczą cię na forach na śmierć że to jest ok. Mam kilka gier do których są dlc i tylko te od EA mają a) taką ich ilość b) taki nachalny sposób reklamy przy jednocześnie małe zawartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować