Zaloguj się, aby obserwować  
A-cis

Podglądanie i zdobywanie Kosmosu

1040 postów w tym temacie

Dnia 13.08.2009 o 00:51, Xlol1 napisał:

Mógłby mi ktoś powiedziećczy dzisiaj co świdać? Ja z Gdańska jestem i zbyt dużo chmur
nie ma ;p O której godzinie najlepiej?


Widać nawet było dobrze, nad Koszalinem przed 22 nie było wcale chmur, naliczyłem 4 meteory. Około północy był 5 minutowy prześwit, w tym czasie widziałem 1 meteor. Gdyby nie te chmury i lepsze miejsce do oglądania, może i trafiłoby się te 100 na godzinę ;P
Dzisiaj też mają być widoczne, ale już sporadycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej, mam takie pytanie...
Natknąłem się w sieci na film przedstawiający pierwsze lądowanie ludzi na księżycu. Generalnie nie jestem zwolennikiem ,,teorii spiskowej", ale, do cholery, nie mogę zrozumieć jakim cudem Armstrong jest przeźroczysty? Szczególnie w momencie, kiedy wyciąga nogę, by dotknąć księżyca.
Wiem, że jest to kopia oryginalnego filmu, ale... hm. Nie znam się na filmach, jakies uszkodzenia? A jeśli nie?
Dołączam link:
http://www.dziennik.pl/nauka/article416569/Zobacz_jak_czlowiek_chodzi_po_ksiezycu.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2009 o 16:47, cedricek napisał:


No tak faktycznie. Ale to by była raczej zbyt oczywista pomyłka, jeżeli widzi ją i potrafi wyciągnąć wnioski zwykły śmiertelnik, na zwykłym sprzęcie, to myślę, że NASA nie wypuszczałaby takich filmików od tak sobie. Myślę, że tak właśnie musi być i już, chociaż muszę przyznać, że pierwszy raz takie coś widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2009 o 16:47, cedricek napisał:

Hej, mam takie pytanie...
Natknąłem się w sieci na film przedstawiający pierwsze lądowanie ludzi na księżycu. Generalnie
nie jestem zwolennikiem ,,teorii spiskowej", ale, do cholery, nie mogę zrozumieć jakim
cudem Armstrong jest przeźroczysty? Szczególnie w momencie, kiedy wyciąga nogę, by dotknąć
księżyca.
Wiem, że jest to kopia oryginalnego filmu, ale... hm. Nie znam się na filmach, jakies
uszkodzenia? A jeśli nie?
Dołączam link:
http://www.dziennik.pl/nauka/article416569/Zobacz_jak_czlowiek_chodzi_po_ksiezycu.html

Jeeezuu... ludzie, czego was teraz uczą ? Oczywiście że nagranie nie pochodzi z księżyca. Nie żeby Amerykanie tam nie wylądowali, ale nie mieli po prostu czym tego sfilmować, wszelkie kamery uległy uszkodzeniu podczas lądowania. Nagranie pochodzi ze studia NASA.
I nie chodzi o to, że Armstrong jest przezroczysty. Spójrzcie na flagę USA. Nie dziwi was, że w próżni która wypełnia kosmos, nie powinna ona powiewać !?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2009 o 22:17, Darkstar181 napisał:

Jeeezuu... ludzie, czego was teraz uczą ? Oczywiście że nagranie nie pochodzi z księżyca.


Czego uczą? A niczego. Wszystkich podstawowych wiadomości o świecie musimy się sami nauczyć. Nie sądzisz chyba, że Polski System Edukacji będzie marnował siły na coś takiego, jak nauka kogokolwiek?
A ludziem nie jestem, tylko człowiekiem. Ludzie to masa i bydło jest. Owce. Ale o tym to gdzie indziej...

Dnia 13.08.2009 o 22:17, Darkstar181 napisał:

Nie żeby Amerykanie tam nie wylądowali, ale nie mieli po prostu czym tego sfilmować,
wszelkie kamery uległy uszkodzeniu podczas lądowania. Nagranie pochodzi ze studia NASA.
I nie chodzi o to, że Armstrong jest przezroczysty. Spójrzcie na flagę USA. Nie dziwi
was, że w próżni która wypełnia kosmos, nie powinna ona powiewać !?


A teraz bardziej na temat:
To, że flaga łopocze dziwiło mnie od tak dawna, że właściwie przestałem się tym interesować. A o tym, że nagranie pochodzi ze studia NASA faktycznie pojęcia nie miałem.
jest może jakiś artykuł/orzeczenie w tej sprawie? Jeśli znasz link, to poproszę ;)

Swoją drogą skoro było to kręcone w studiu NASA to kto dopuścił, aby tyle było błędów w nagraniu? ja wiem, że to było 40 lat temu, no, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A powiedz no Szerloku, jakim cudem flaga ma powiewać w kosmosie skoro tam powietrza nie ma?

:D

Tfu... Cały sens zniknął mego prześmiewczego posta z racji żem się nie wyspał dzisiaj... :D


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.08.2009 o 22:17, Darkstar181 napisał:


Jeeezuu... ludzie, czego was teraz uczą ? Oczywiście że nagranie nie pochodzi z księżyca.
Nie żeby Amerykanie tam nie wylądowali, ale nie mieli po prostu czym tego sfilmować,
wszelkie kamery uległy uszkodzeniu podczas lądowania. Nagranie pochodzi ze studia NASA.
I nie chodzi o to, że Armstrong jest przezroczysty. Spójrzcie na flagę USA. Nie dziwi
was, że w próżni która wypełnia kosmos, nie powinna ona powiewać !?


Z tego co pamiętam to flaga była nasączona jakimiś substancjami co spowodowały pomarszczenie tej flagi.

A tak zmieniając temat. Pytanie do osób posiadających teleskopy (są tu tacy?). Czy ktoś widział Neptuna? Obecnie powinien znajdować się blisko Jowisza. Ja przez swój teleskop nie mogę dosztrzec, bo nie wiem czy wygląda jak zwykła gwiazdka czy może widać malutką tarcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.08.2009 o 15:30, Orion napisał:

A tak zmieniając temat. Pytanie do osób posiadających teleskopy (są tu tacy?). Czy ktoś
widział Neptuna? Obecnie powinien znajdować się blisko Jowisza. Ja przez swój teleskop
nie mogę dosztrzec, bo nie wiem czy wygląda jak zwykła gwiazdka czy może widać malutką
tarcze.


Ja, ja mam teleskop! ;P
Co do pytania... cóż, wszystko zależy od tego jak silny masz ten teleskop. Jeśli jest gdzieś niedaleko Jowisza (nie wiem, dawno nie patrzyłem), a Ty, mimo, że na niego nakierowałeś i szukałeś Neptuna nie znalazłeś go znaczyłoby to, że musisz szukac trochę bardziej wyrazistej, niebieskiej ,,gwiazdki". I to by było logiczne, bo teleskopy ,,amatorskie" nie są tak bardzo czułe, a Neptun jest najdalszą planetą planetą Układu Slonecznego, więc jest trochę za daleko... Przez dobry okular powinieneś dojrzeć większą, niebieską gwiazdkę ;)
Tak myślę, ale na 100% powiedzieć Ci nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.08.2009 o 17:00, cedricek napisał:

Ja, ja mam teleskop! ;P
Co do pytania... cóż, wszystko zależy od tego jak silny masz ten teleskop. Jeśli jest
gdzieś niedaleko Jowisza (nie wiem, dawno nie patrzyłem), a Ty, mimo, że na niego nakierowałeś
i szukałeś Neptuna nie znalazłeś go znaczyłoby to, że musisz szukac trochę bardziej wyrazistej,
niebieskiej ,,gwiazdki". I to by było logiczne, bo teleskopy ,,amatorskie" nie są tak
bardzo czułe, a Neptun jest najdalszą planetą planetą Układu Slonecznego, więc jest trochę
za daleko... Przez dobry okular powinieneś dojrzeć większą, niebieską gwiazdkę ;)
Tak myślę, ale na 100% powiedzieć Ci nie potrafię.


No to dzisiaj może spróbuje jeszcze raz i przy okazji lookne sobie jeszcze raz na plejady ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem przed chwilą w telewizji film "Uderzenie komety" wyprodukowany w 2007 roku, a więc raczej świeży. Prawdopodobnie wyprodukowany na fali ostatnich obserwacji astronomicznych.
Film taki sobie, specjalnie nie ma się co nad nim rozwodzić. Oparty był jednak na nowym, całkiem innym założeniu. Mianowicie naukowcy występujący w tym filmie (zredukowani do 3 – 4 osób) dochodzą do wniosku, że lepiej jest przyjąć uderzenie komety na tzw. pierś niż próbować ją rozbijać. Oczywiście, jak to zwykle bywa w filmach niskobudżetowych, nie próbowano dyskutować następstw poszczególnych rozwiązań a jedynie ograniczono się do stwierdzenia, że ta sama kometa, rozbita na wiele elementów, dokona dużo większych spustoszeń na Ziemi niż gdyby uderzyła w jednym kawałku.
A ja tu mam właśnie cały szereg wątpliwości. Nad tą sprawą zastanawiałem się nie tylko przy okazji tego filmu ale i przy wielu poprzednich i nigdzie nie znalazłem wyjaśnień. Więc może tu zainicjujemy jakąś dyskusję? Może niektórzy z Was spotkali się gdzieś z odpowiedziami na niektóre z moich wątpliwości, albo macie własne logiczne wytłumaczenia.
Ja mogę się mylić ale mam wrażenie, że podczas rozbijania komety wybuchami jądrowymi, poszczególnym jej fragmentom zostaną nadane pewne prędkości o wektorach skierowanych nie w kierunku zgodnym z dotychczasowym jej torem. Oczywiście będą to bardzo znikome prędkości w porównaniu z jej dotychczasową szybkością, niemniej jednak będą. I przy odległości 4 miesięcy lotu do Ziemi (jak w przypadku tego właśnie filmu), te nikłe składowe mogą spowodować, że znaczna liczba kawałków komety, minie Ziemię.
Czy takie rozumowanie jest pozbawione sensu?
Po drugie. Te (pozostałe) części komety, które spadną na Ziemię, zwłaszcza jej najdrobniejsze elementy, spalą się w atmosferze Ziemi. Jedne całkowicie, inne w mniejszym lub większym stopniu. I to spalenie na pewno będzie większe w przypadku rozkawałkowania (ze względu na większą powierzchnię łączną kawałków, niż całej komety).
Czy tak nie będzie?
A więc wychodzi mi, że masa pozostała komety, ta która uderzy w Ziemię w odłamkach i spowoduje zniszczenia, będzie raczej mniejszym ułamkiem całości komety i spowodowane przez nie zniszczenia będą o wiele mniejsze niż uderzenie całości.
Gdzie tkwią błędy w moim rozumowaniu, bo naukowcy są raczej zgodni, że nie należy rozbijać komet (czy asteroid).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Raczej masz rację. Wprawdzie skruszenie obiektu nie pozbawi go zbyt dużej ilości masy, ale zawsze jeszcze pozostaje czynnik zwany pędem i do tego czynnik powiedzmy pseudo losowy. Bo powiedzmy, że kometa leci wprost na Polskę (ale taka nie za duża, co nie wysterylizuje nam planety tak czy siak). Rozwali kraj i otoczy Europę i okolice chmurą pyłu. A załóżmy, że rozpadnie się ona na dwie części, z których jedna spadnie do oceanu, a druga na Syberię. Syberia jakoś to przełknie, tylko będziemy mieli tsunami w różnych częściach Świata.
Inny przypadek, to gdy oba kawałki spadają na aglomeracje w różnych krajach. Zapewne też powstanie chmura, lecz fala uderzeniowa każdej z nich będzie miała dużo mniejszy zasięg, więc i chmury nie będą tak potężne, ale zniszczenia od samego impaktu powinny być porównywalne z uderzeniem całego obiektu.
Zatem ostatecznie wszystko rozbija się o przypadek i nie ma sensu cokolwiek prorokować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, kiedyś czytałem ciekawy artykuł (jak znajdę to dam link) na temat sposobów pozbycia się tego typu kosmicznych zagrożeń i ogólnie większość rozwiązań przewiduje zmianę orbity niż zniszczenie. Najczęściej zmiana takiej orbity miała polegać na eksplozji w pobliżu takiego obiektu (niekoniecznie eksplozja jądrowa) lub zamontowania rakiet/żagli słonecznych. Cóż, bezpieczniej jest zaburzyć trajektorię niż całkowicie wysadzić tego typu obiekt. Jak niby wysadzić taki obiekt? Głowicą nuklearną? Eksplozja prawdopodobnie rozejdzie się po powierzchni, a na dodatek nie wiemy jak się zachowa broń nuklearna w przestrzeni kosmicznej (jeszcze nikt nie testował broni nuklearnej w przestrzeni kosmicznej, jedynie były testy w wysokich partiach atmosfery). Na dodatek tutaj jeszcze dochodzą kwestię składu takowej komety/asteroidy (zwłaszcza asteroid).

Przy spalaniu się w atmosferze oprócz wielkości ważna jest prędkość i kąt wchodzenia w atmosferę.

Swoją drogą, to wszystko to jedynie pomysły/wizje. Nie ma jak na razie opracowanego sposobu walki z kosmicznym zagrożeniem. Niby istnieją projekty, których celem jest coś takiego stworzyć, ale często brakuje pieniędzy i zapału. Czasem, żeby ktoś zaczął szybciej biegać, to trzeba go postrzelić w nogę ;).

Zagrożenie istnieje codzienne, zobaczmy: spaceweather.com o 70 LD minęła nas asteroida o wielkości 1,2km, niewiele większej odległości minęła nas 2,0 km (wielkości= średnica). Idziemy na Down 2 Earth impact simulator.

Pierwsza przy kącie 46 stopni i prędkości 40km/s zrobi krater o szerokości 12km i głębokości 629, większy o tych samych parametrach zrobi krater o szerokości 19 km i głębokości 727m. Oczywiście w tych obliczeniach pominęliśmy atmosferę, ale daję to pogląd jakie szkody może wyrządzić dosyć niewielki obiekt.

To wszystko to gdybanie. Pomyśli się, gdy zostaniemy postawieni przed faktem dokonanym i będziemy zmuszeniu do użycia tego co mamy. Oby wtedy nie było za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zmiany orbity a trajektorii lotu, poruszanie się po orbicie to poruszanie się po stałej orbicie.

Ale poza tym to masz rację, zniszczenie kosmicznego śmiecia jest zbyt trudne i łatwiej go odbić w bok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się, to jest orbita. Pamiętaj, że są orbity zamknięte i otwarte. Stałe orbity mają tylko planety. Orbity planetoid i komet są stosunkowo stałe. Z racji tego, że łatwo zaburzyć ruch takowego ciała, dlatego te orbity muszą być co jakiś czas aktualizowane. Gdy zaburzymy układ w jednym miejscu (np. by uniknąć katastrofy) to cała orbita się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja to przez teleskop patrzę w gwiazdy a ich wg nie widzę... nawet jak niebo jest zapełnione gwiazdami to i tak widzę tylko czarna plamę... księżyc normalnie widzę z bliska a o dziwo gwiazd znaleźć nie mogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.08.2009 o 23:57, M3rc3n0r napisał:

Cóż, bezpieczniej jest zaburzyć trajektorię niż całkowicie wysadzić tego typu obiekt.

W tym konkretnym wypadku zaburzenie trajektorii nie wchodziło w grę, bo bardziej prawdopodobne było rozbicie go na części ze względu na to o czym piszę poniżej.

Dnia 27.08.2009 o 23:57, M3rc3n0r napisał:

Jak niby wysadzić taki obiekt? Głowicą nuklearną?

Tu nie jest mowa o wysadzeniu obiektu, ale o rozbiciu go na drobniejsze elementy. A rozbicie komety na części jest wbrew pozorom dosyć łatwe, dlatego że one najczęściej składają się z wielu brył spojonych ze sobą nikłą własną grawitacją. I często sama grawitacja planety powoduje rozpad takiej komety (niedawny przypadek komety Shoemaker-Levy, która uderzyła w Jowisza) a co dopiero wybuch nuklearny.
Inaczej (ale niekoniecznie) bywa z asteroidami. Tu wszystko zależy od konkretnego przypadku.

Dnia 27.08.2009 o 23:57, M3rc3n0r napisał:

Przy spalaniu się w atmosferze oprócz wielkości ważna jest prędkość i kąt wchodzenia w atmosferę.

Ale zgadzasz się z tym, że część z nich powinna się spalić?

Dnia 27.08.2009 o 23:57, M3rc3n0r napisał:

To wszystko to gdybanie. Pomyśli się, gdy zostaniemy postawieni przed faktem dokonanym
i będziemy zmuszeniu do użycia tego co mamy. Oby wtedy nie było za późno.

No i właśnie dlatego gdybać trzeba teraz :-)


====>hans_olo
Tu trzeba raczej robić założenie, że kometa rozpadnie się na dużo więcej części niż 2. I jeżeli moje przypuszczenie, że część z nich w ogóle minie Ziemię jest słuszne, to pozostałe (dużo mniejsze) kawałki tym bardziej narobia mniej szkód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.08.2009 o 13:25, crash807 napisał:

Ja to przez teleskop patrzę w gwiazdy a ich wg nie widzę... nawet jak niebo jest zapełnione
gwiazdami to i tak widzę tylko czarna plamę... księżyc normalnie widzę z bliska a o dziwo
gwiazd znaleźć nie mogę...


Gwiazd nie widać przeważnie z powodu światła. Jeśli patrzysz w okolice Księżyca w pełni to gwiazd możesz nie zobaczyć. To samo jakbyś obserwował pod latarnią. Musisz patrzeć z dobrze zaciemnionego miejsca i w część nieba oddalonego od Księżyca. Równie dobrze mogłeś źle ustawić ostrość pokrętłem. Spróbuj wycelować w jakąś przypadkową gwiazdkę, ustaw ostrość o sprawdź efekty. Jeśli nadal ich nie widzisz to nie wiem. Może coś nie tak z teleskopem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jaki masz teleskop i okular? Z opisu wnioskuje, że to okular o małej ogniskowej, czyli dużym powiększeniu. W teleskopie masz celownicę. Najlepiej skalibrować ją z teleskopem podczas dnia, celując najpierw teleskopem na odległy obiekt, a następnie kręcąc śrubami regulacyjnymi przy celownicy, odpowiednio nakierować krzyżyk na obiekt.

Ogólnie przy szukaniu małych obiektów dobrze mieć przynajmniej dwa okulary, jeden o małym powiększeniu, a drugi o dużym.

@ A-cis

Grawitacja Ziemi raczej aż tak dużej komety/asteroidy nie "rozłupie", a na mniejsze często by potrzebny jest czas.

Fakt, część odłamków się spali. Reszta się zmniejszy o jakąś część ;).

Gdybać trzeba teraz, niestety, Ci co rozporządzają pieniądzmi, często o tym zapominają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować