Zaloguj się, aby obserwować  
A-cis

Podglądanie i zdobywanie Kosmosu

1040 postów w tym temacie

Dzisiaj w nocy o 01:25 TVP 1
Dokument pt. "Asteroida! Czy unikniemy zagłady?"

Nim naukowcy i technicy ofiarują ludzkości metody skutecznej obrony przed
wielkimi meteorytami, asteroidami i kometami, musimy liczyć na szczęście.
Mieliśmy je w piątek, 14 czerwca 2002 roku, gdy asteroida 2002 MN przemknęła
obok naszego globu w odległości stu dwudziestu tysięcy kilometrów - to
niemal "obcierka" w kosmicznej skali. Nadlatywała z prędkością dziesięciu
kilometrów na sekundę od strony Słońca, niewidoczna dla oślepionych jego
blaskiem teleskopów. Dopiero w trzy dni później astronomowie dostrzegli
oddalający się pocisk. Nie był szczególnie wielki - jego średnicę oceniono
na 50 do 120 metrów. Ale to dość, by spowodować katastrofę. Podobne rozmiary
miał bolid, który w 1908 roku eksplodował kilka kilometrów ponad Syberią, a
fala uderzeniowa powaliła dwa tysiące kilometrów kwadratowych lasu w rejonie
rzeki Podkamienna Tunguska. Na szczęście, okolica była bezludna. Gdyby
jednak ten meteoryt spadł nad brzegami Tamizy, skutki byłyby tragiczne,
odpowiadające detonacji ponad Londynem piętnastomegatonowej bomby
termojądrowej. 2002 MN to tylko okruch skalny w porównaniu z planetoidą,
która przed 65 milionami lat uderzyła w półwysep Jukatan. Nadlatujący z
nieba obiekt o wielkości Mount Everestu nie tylko pozostawił po sobie krater
o średnicy dziewięćdziesięciu kilometrów, ale niemal wysterylizował planetę.
Wtedy właśnie wyginęło trzy czwarte gatunków większych zwierząt, z
dinozaurami włącznie! A przecież kilkukilometrowej średnicy pocisk nie
stanowi szczytu możliwości kosmicznej zbrojowni, znajdującej się w pasie
planetoid poza orbitą Marsa. Krążą tam nieprzebrane ilości skalnego śmiecia
rozmaitej wielkości - od kamyka po kontynent. Co pewien czas grawitacyjne
spazmy potężnego Jowisza wytrącają planetoidy ze stałego kursu i wrzucają na
nowe, przecinające orbity Marsa, Wenus, bądź Ziemi trajektorie.
Katastrofalna kolizja nie musi nastąpić jutro, ani za dziesięć milionów lat,
ale nastąpi. To tylko kwestia czasu...
20min Kanada 2003

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 23:28, Tessio napisał:

14 czerwca 2002 roku, gdy asteroida 2002 MN przemknęła
obok naszego globu w odległości stu dwudziestu tysięcy kilometrów

To jest fakt. Ten wypadek a także wcześniejsze ( w 1994r) uderzenie komety w Jowisza uzmysłowiło niektórym decydentom na Ziemi, że do problemu należy podejść poważnie.
Tak jak napisałeś, naukowcy nie stawiają pytania CZY coś uderzy w Ziemię, ale KIEDY uderzy? I czy zdążymy się do tego przygotować?
Na razie trwają prace ewidencyjne wszystkich większych asteroid mogących zagrozić Ziemi i ich orbit.

A audycję przegapiłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chińczycy już poinformowali o swoich planach księżycowych. Mają zamiar lądować załogowo na Księżycu w 2017 r., czyli na rok przed Amerykanami (chcą ich powitać chlebem i solą? ;)
Ciekawe co na to Rosjanie boć przecież to dla nich policzek. Pierwsi wysłali człowieka w Kosmos a tu w drodze na Księżyc nawet Chińczycy ich przegonią.
Robi się prestiżowa sprawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2005 o 18:54, A-cis napisał:

Chińczycy już poinformowali o swoich planach księżycowych. Mają zamiar lądować załogowo na Księżycu w
2017 r., czyli na rok przed Amerykanami (chcą ich powitać chlebem i solą? ;)


Czy Hamerykanie już czasem tam nie byli? :)

Dnia 04.11.2005 o 18:54, A-cis napisał:

Ciekawe co na to Rosjanie boć przecież to dla nich policzek.
Pierwsi wysłali człowieka w Kosmos a tu w drodze na Księżyc nawet Chińczycy ich przegonią.
Robi się prestiżowa sprawa :)


W Rosji bida aż piszczy.
Miejmy chociaż nadzieję, że to realistyczne założenia Chińców. Dobrze by było zacząć kolejny wyścig kosmiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ze spraw kosmosu najbardziej fascynuje mnie odkrycie 10 planety, tymaczowej Planety X.

Najlepsze, że teorię o naszym 10-planetowym układzie słonecznym wymyślił już jeden z antycznych greckich filozofoów (czy to ni był Pitagoras), choć razej nie z obserwacji :], ale z faktu idaelności liczby 10.

Jestem tylko ciekaw czy wiecej takich planet zostaje odkrytych i czy okaże się, że granica między planetą, a planetoidą jest cienka czy nierozróżnialna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2005 o 20:02, Tessio napisał:

Czy Hamerykanie już czasem tam nie byli? :)

Chodzilo mi o oczywiście o najnowsze plany Amerykanów, przewidujące lądowanie na Księżycu w 2018r.

---> Backside

Dnia 04.11.2005 o 20:02, Tessio napisał:

Ze spraw kosmosu najbardziej fascynuje mnie odkrycie 10 planety, tymaczowej Planety X.

Myślę, że planetę X można sobie wybić z głowy. W pasie Kuipera można będzie znaleźć co najwyżej planetoidę porównywalną z Plutonem i Selene :)
BTW. Slyszałeś, że odkryto 2 nowe satelity Plutona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jutro ma wystarować w kierunku Wenus europejska sonda Venus Express. Początkowo miała ona wystartować 2 tygodnie temu. Jednak w ostatniej chwili zauważono usterkę w rosyjskiej rakiety nośnej start przełożono.
Na orbicie wenusjańskiej sonda znajdzie się w kwietniu przyszłego roku.
Venus Express będzie pierwszą ziemską sondą wysłaną na Wenus od ponad dziesięciu lat. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) informuje, że Venus Express jest pierwszym wenusjańskim statkiem kosmicznym skonstruowanym w Unii Europejskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

(...)

Ja też tak myśle, że nie było lądowania na księżycu. Czy to jest możliwe aby około 30 lat temu można było lecieć na księżyc. Przecież technika nie była na tyle rozwinięta. A dlaczego wylądowano na niewidocznej stronie księżyca? I dlaczego zdjęcia robione przez astro. wskazjuą na to, że flaga amerykańska się poruszała. palnowany lot na ksieżyc jest przez chinczyków za pare lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2005 o 20:44, Backside napisał:

Ze spraw kosmosu najbardziej fascynuje mnie odkrycie 10 planety, tymaczowej Planety X.

Najlepsze, że teorię o naszym 10-planetowym
układzie słonecznym wymyślił już jeden z antycznych greckich filozofoów (czy to ni był Pitagoras), choć razej nie z obserwacji
:], ale z faktu idaelności liczby 10.

Jestem tylko ciekaw czy wiecej takich planet zostaje odkrytych i czy okaże się, że
granica między planetą, a planetoidą jest cienka czy nierozróżnialna?


No właśnie zastanawiają się nad tym czy to planeta czy asteroida, ale pewnie planeta bo przekracza(niechće tutaj skłamać) 1000km jej średnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.11.2005 o 16:43, Złooty napisał:

(...)

Ja też tak myśle, że nie było lądowania na księżycu. Czy to jest możliwe aby około 30 lat temu można było lecieć
na księżyc. Przecież technika nie była na tyle rozwinięta. A dlaczego wylądowano na niewidocznej stronie księżyca? I dlaczego
zdjęcia robione przez astro. wskazjuą na to, że flaga amerykańska się poruszała. palnowany lot na ksieżyc jest przez chinczyków
za pare lat.


Eh, lądowanie na księżycu było, naprawdę. BYĆMOŻE zdjęcia, filmy zostały sfiksowane, ale samo lądoawnie jets faktem. A flaga to powiewała bo:
- nie ma powietrza -> nie ma cząsteczek (prawie) -> nie ma oporu dla ruchu, więc "Jeżeli na ciało nie działa żadna siła lub działające siły równoważą się, to ciało pozostaje w spoczynku lub porusza się ruchem jednostajnym prostoliniowym (po prostej ze stałą prędkością)." -> czyli rozwieszanie flagi spowodowało jej ruch, brak oporu sprawił, że flaga może tak trzepotać w nieskończonośc, ALE -> istnieją siły oporu materiału, więc po jakimś czasie ta falga w końcu jednak przestanie trzepotać :)

inna teoria głosi, że:

- lądownik posiadał rożnorakie zawory, dysze, którymi po prostu co jakiś czas były wypuszczane strumienie gazów (w celu jakiejś dekompresji, albo ustabilizowania lądownika) i to one powodowały ruch flagi

Jednocześnie warto podkreślić, że tak naprawde pierwszy argument jest w 100% pewny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W ostatni piątek (25 bm) japońska sonda kosmiczna Hayabusa (Sokół wędrowny) dokonała udanego lądowania na asteroidzie Itokawa z której pobrała próbki skał. Było to pierwsze udane lądowanie na asteroidzie, a jest to bardzo trudne przedsięwzięcie zważywszy na okoliczności. Asteroida jest bowiem z reguły nieregularnym kawałem skały i w dodatku wiruje. Równocześnie nie można sondą sterować z Ziemi, ponieważ sygnał w obie strony leci wiele minut (w tym przypadku ok. 20).
Misja sondy Hayabusa, która wystartowała z Ziemi 8.05.2003r., jest pod wieloma względaami niezwykle ciekawym przedsięwzięciem. Japończycy mieli bardzo mały budżet (niektóre źródła mówia o 3% budżetu NASA) a pomimo to zbudowali bardzo skomplikowanego robota, potrafiącego samodzielnie wykonywać wiele niezwykle trudnych operacji. Sonda jest wyposażona w silnik jonowy.
IMO osiągnięcia tej sondy biją na głowę osiągnięcia tak reklamowanej sondy Deep Space One.
Hayabusa ma powrócić na Ziemię, z próbkami planetoidy w czerwcu 2007r.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"4 stycznia 2006 roku Ziemia znalazła się w odległości zaledwie 147,1 mln km od Słońca (Peryhelium). Kolejny raz tak blisko będziemy za rok"

Jakby cieplej sie dziś zrobiło ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok. 1,5 godz. temu wróciła na Ziemię* amerykańska sonda Stardust (Gwiezdny pył), która przywiozła nieco kosmicznego pyłu złapanego z warkocza komety Wild-2. Dla naukowców ten pył ma ogromne znaczenie. Uważają oni że, da nam wiedzę o początkach Układu Słonecznego. Możemy się dowiedzieć, jak i z czego miliardy lat temu powstało Słońce i planety.
Stardust wystartowała w stronę komety w lutym 1999 r. Doleciała do niej w styczniu 2004 r. Po pobraniu próbek pyłu z ogona komety skierowała się w kierunku Ziemi.
Przy okazji tej misji sonda pobiła rekord dystansu (ok. 4,6 mld km) dla statku powracającego na Ziemię.

----------------------------------------------------------------------
*Gwoli precyzji należy dodać, że sam Stardust nie wylądował tylko przelatując obok Ziemi zrzucił na nią lądownik z ładunkiem gwiezdnego pyłu. Następnie sonda odpaliła silniki i odleciała na orbitę okołosłoneczną. Kapsuła z pyłem wylądowała przy pomocy spadochronów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2006 o 19:42, A-cis napisał:

> A kto czytał kontakt?
Kontakt - powieść Carla Sagana?


Ma się rozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z przylądka Canaveral miała wystartować 17 bm (piszę datami bo dla mnie to jeszcze jest dziś ale faktycznie jest już jutro) rakieta Atlas 5 wynosząc sondę New Horizons, która w lipcu 2015 roku ma dotrzeć do Plutona. Ostatecznie start przłożono przełożono o dzień (na 18 bm) z powodu silnego wiatru. Lot wstrzymanu na 4 minuty przed startem.
Sonda przelatując w pobliżu Plutona zbada go oraz jego księżyce, by później wlecieć wgłąb Pasa Kuipera. Sonda wiezie płytę CD z 435 tys. nazwisk (w tym moim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.01.2006 o 00:51, A-cis napisał:

sondę New Horizons, która w lipcu 2015 roku ma dotrzeć do Plutona.

Tradycyjna czy na silnikach jonowych?
Bo patrząc na datę, to zależnie od trasy może byc, i taka, i taka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować