Jaki byłTwój najgorszy i najstraszliwszy koszmar jaki Ci się kiedykolwiek przyśnił?.

[Harmegidon 0]

Śniło mi się trzęsienie ziemi, widziałem jak kościół Bożego Ciała w Krakowie runą, rozstąpiła się ziemia, a potem
zobaczyłem jak u mnie w chacie spadł karnisz i runeły okna.
Jeszcze miałem bardzo krótki przebłysk Ziemi po Armagedonie jaki sobie nawet nie wyobrażałem.

P.S. Sen był faktyczny, oby fakty jego nie były realem, kiedy będe nierozgrzeszony.

[holo 0]

Najgorszy koszmar miałem dzisiaj w nocy. Śniło mi się, że muszę wstać o 3:00 i iść na 4:00 do roboty... Okazał się prawdą... :(

[Sebacom 0]

Ja miałem bardzo dziwny...
włączyłem kompa, pokazało mi sie okienko, napis costam że znaleziono wirusa noname czy cóś takiego i pod okienkiem bodajże 3 buttony, delete repair i cancel.
Nacisnąłem Delete i jakoś dziwnie pokazała mi sie odrazu stronka google i napis w nowym okienku: cośtam idiot:\
Taki mnie dreszcze przeszedł, że sie odrazu obudziłem;(
PS:
Sen był jakoś dzień po tym jak zabezpieczyłem na maxa wina przed virami, teraz mam linuxa:)

[Avalon67 0]

Ja tam mam sny dobijające psychicznie:
1. Uciekam przed kolegą, który chce mnie zabić, uciekam tak ze dwie godziny i na końcu wchodzę do takiego pomieszczenia gdzie jest tylko kibel. Ten kolega krzyczy do mnie: Wypuszczę cię jeśli zużyjesz trzysta rolek papieru toaletowego w pięc minut.

[Ksar666 0]

Mój najgorzszy sen wyglądał tak:
Byłem w szarym lesie wszystko było szare uciekałem przed śmiercią z kosą. Śmierć mnie złapała i podniosła za gardło na urwiskiem zacisneła ręke i sie obudziłem. Okazało sie że maiłem ktar (czyli duszenie śmierci) a głowa mi wystawała z nad łóżka (czyli urqwisko). Fajny koszmar nie?:)

[Kuaczor 0]

Mój najgorszy sen był taki, że zombi zaatakował miasto i ja byłem jednym z marines którzy mieli ich powstrzymać wszyscy kolesie z oddziału zostali roszarpani na strzempy ( uwierzcie okrpny widok),potem chciałem opuścić miasto.
No cóż nie udało sie i mnie rozszarpali ( widziałem jak mi flaki z brzucha wyjadają).
Obudziłem sie o 4rano, cały spocony i bałem sie iść do kibla :/

Od tamtego czasu boje sie grać w różne horrory z zombie ;(

[Revanchist 0]

Dnia 09.05.2006 o 19:25, fanfilmu.pl napisał:

Dawno temu śniło mi się, że moje mieszkanie nawiedzała Buka (chyba Buka, może inaczej się nazywała)
:) A ja się chowałem w szafie...

Zdarzyło mi się, że śniło mi się dokładnie to co działo się na jawie.

Też mi się takie koszmary śniły... Buka jest normalnie kultowa,hehe.

[Revanchist 0]

Mi się śnią alternatywne wersje prawdziwych miast - moich rodzinnych,Rzeszowa i okolicznych miasteczek wokół miasta w którym mieszkam.Swoją drogą,te sny przygniatają.Pamiętam je do tej pory,chociaż śnią mi się one już od wielu lat.Coś jak Silent Hill.Wszystkie miejsca wyglądają inaczej,klimat powala - normalnie przygniata,a trafia się parę takich miejsc w tych snach,w których są potwory lub trafiają się straszne wydarzenia.Raz mi się śniło,że spotykam się z Yodą,on mi pokazuje lokalizację jakiegoś generatora tarczy rebeliantów, a wszystko to w miejscu,które jakieś takie znajome się wydaje...Albo ruiny zamku z zombiakami,staruszka na drodze,stary dom,w którym świeci się światło...Długo by opowiadać.Jakby o tym zrobił grę (byle nie survival horror),to by mogła się zmierzyć z samym Cichym Wzgórzem.

Schizowe te sny są,nie powiem.A jak się budzę,to tak dziwnie się czuję...

[FranTic69 0]

Dnia 09.09.2006 o 15:49, Skywalker560 napisał:

Schizowe te sny są,nie powiem.A jak się budzę,to tak dziwnie się czuję...

he,he znam to uczucie :D

[FranTic69 0]

Dnia 09.09.2006 o 15:07, Adam k. napisał:

Mój najgorzszy sen wyglądał tak:
Byłem w szarym lesie wszystko było szare uciekałem przed śmiercią z kosą. Śmierć mnie złapała
i podniosła za gardło na urwiskiem zacisneła ręke i sie obudziłem. Okazało sie że maiłem ktar
(czyli duszenie śmierci) a głowa mi wystawała z nad łóżka (czyli urqwisko). Fajny koszmar nie?:)

Fajny? raczej oryginalny :D

[el-coyote 0]

Eh, ja to rzadko kiedykolwiek miewam koszmary, a szkoda, bo je baaardzo lubię :). Druga sprawa to to, że zwykle śnią mi się kompletne bzdury chore do bólu :D. A ostatnio z koszmarów to gonił mnie jakiś gruby trzymetrowy kucharz w białym fartuszku i z dwoma siekierami w rękach :D. Hheheh, gość wyglądał nawet przerażająco, chyba chciał mnie przyrządzić na obiad, ale mu się nie udało :D

[Soamid 0]

Też rzadko mam koszmary, ale ja wcale ich nie lubię :P Ostatni mi się przyśnił w wakacje... może aż tak straszny nie był, ale zanim zasnąłem nawiedzały mnie autodestrukcyjne myśli, wszyscy na gg mieli przerażające opisy itp. A śniło mi się, że... byłem jednym z pasażerów Nostromo w momencie gdy na pokładzie pojawił się Obcy... wiem, głupie, ale czułem się jakby to była prawda, nie mogłem dopuścić myśli że to się nie dzieje (zwykle "manipuluję" snami)... jak się obudziłem, to byłem cały zlany potem... ten sen i to co działo się przed nim... to był powód strasznej wakacyjnej depresji... to dziś wydaje się śmieszne i głupie.. ale wtedy takie nie było :/
Pozdrawiam :)

[el-coyote 0]

Dnia 09.09.2006 o 22:31, Cieniek napisał:

.. byłem jednym z pasażerów Nostromo
w momencie gdy na pokładzie pojawił się Obcy...

Zalewasz? :D Staaaary, ja to marzę o takim śnie, by zobaczyć Obcego na żywca. Przecież to sama przyjemność z tego :D. Muszę odnaleźć jakiś motyw, aby mi się coś takiego przyśnilo :).

[Soamid 0]

Hehe, no więc tak: wieczorem wejdź na gg, poczytaj śmiertelne opisy, porozmawiaj z kolegą, któremu umarł wujek, oglądnij smutny film i pomyśl że się do niczego nie nadajesz... taka mieszanka zapewniła mi bliskie spotkanie z Obcym... może w następne wakacje będzie Predator :P :D

[Mistic 0]

Dnia 09.09.2006 o 22:15, el-coyote napisał:

Eh, ja to rzadko kiedykolwiek miewam koszmary, a szkoda, bo je baaardzo lubię :)

Taaa, strasznie szkoda. Ja od dłuższego czasu nie mam koszmarów i dziękuje za to Panu Bogu.
Ile razy moge oglądać zmarłych, oglądać zabijanych, ile razy od nowa odczuwać ból po jakiejś wielkiej stracie. Głównie coś takiego mi się śni, że jak się obudze, to jestem mokry i serce dudni mi strasznie. Czasami podobno też krzycze...

A jedn z głupszych i straszniejszych snów polega u mnie na tym, że w mieście w okreslonym czasie grasuje jakas bestia, a to dinozaur, a to smok a to inne potworzysko. Siedze w domu, albo w szkole i robi sie ciemno. Bestia zaczyna grasowac, wszysycy sie chowamy, ale zawsze jedna osobe udaje sie jej z mojego bliskiego srodowiska pochwycic.

Kiedys mialem jescze problem ze snami o strasznych psach z czerwonymi oczami co mnie ganiaja po calym boisku. A na mnie, jako na czlowieka z panicznym strachem przed psami (uraz z dziecinstwa) dziala to strasznie. Kiedys taki sen = koniec spania na dzisiaj.

Jeszcze kiedys mialem jeden glupi sen ktory sie powtarzal i konczyl w tym samym momencie. Jest jakas szachownica, poruszaja sie po niej jakies olbrzymie klocki. Nagle dwa zaczynają sie poruszac, zdaje sie wolno, ale widok caly czas sie obniza az do poziomu jakbys byl miedzy tymi dwoma klockami poruszajacymi sie predko ku sobie, przed uderzeniem sie budzilem zawsze :/ I non stop cos takiego mialem.

A w snach cechowala mnie jedna rzecz, zawsze czulem ze nie moge otworzyc oczu, mam caly czas przymkniete itd.

[Robek_009 0]

A mnie się przed tymi wakacjami śniło coś takiego:
Byłem w jakimś exkluzywnym domu w zimę. Pamiętam jakąś pokojówkę i psa... rodem z Omen... Pies mnie zaczął gonić i chciał mnie zagryźć ale ja jakoś uskakiwałem i go w pysk kopałem a z tego pyska wypływała mu taka krew... brrr... na końcu wyglądał... łagodnie powiedziawszy źle... I był nieśmiertelny.
Może to takie straszne sie nie wydaje... lecz ten pies na końcu :/

[Robek_009 0]

Dnia 09.09.2006 o 22:59, Mistic napisał:

A w snach cechowala mnie jedna rzecz, zawsze czulem ze nie moge otworzyc oczu, mam caly czas
przymkniete itd.

A ja właśnie mam coś takiego, że jak bardzo chcę to tak jakby zaciskam mocno powieki i się budzę :P

[Revanchist 0]

Dnia 09.09.2006 o 22:59, Mistic napisał:

A jedn z głupszych i straszniejszych snów polega u mnie na tym, że w mieście w okreslonym czasie
grasuje jakas bestia, a to dinozaur, a to smok a to inne potworzysko. Siedze w domu, albo w
szkole i robi sie ciemno. Bestia zaczyna grasowac, wszysycy sie chowamy, ale zawsze jedna osobe
udaje sie jej z mojego bliskiego srodowiska pochwycic.

Ja miałem takie sny...że idę z kolegami po drodze,a tu nagle wypada na nas spinozaur i nas ściga.Uciekamy w jakąś uliczkę,a tu jeszcze jakiś tyranozaur czy coś innego.A za chwilę widzę ... wczytywanie save''a i pojawiam się w jakimś lesie,idę,widzę jakiegoś trupa przywalonego gałęziami,niedaleko leży karabin,podnoszę go i idę dalej,obawiając się raptorów.Potem kolejny save i uliczka na takiej górce.Ja jestem na dole,patrzę a tu z góry idzie na mnie spinozaur...

[The_End 0]

Nie mam snów. A poco?

[el-coyote 0]

Dnia 10.09.2006 o 09:07, In The End napisał:

Nie mam snów. A poco?

Po co? Sny są swego rodzaju pewną odskocznią od rzeczywistości. Marzenia, koszmary i wszystko to co jest w Twojej podświadomości ożywa w tym magicznym świecie ;). Można mieć szare, nudne życie, ale i z pięknymi, fantastycznymi snami :). To są dwa różne światy. Niebo a ziemia, oczywiście niebo traktuje jako sny, a ziemie jako rzeczywistość :). Magiczne uczucie :).