Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Graczom nie podoba się zakończenie Mass Effect 3. Chcą, by BioWare stworzyło nowe

247 postów w tym temacie

Dnia 11.03.2012 o 14:53, Numenpl napisał:

Akurat to że fabuła w ME3 będzie spierdzielona było wiadomo po tym co zaserwowali w drugiej
części. Na serio w ME2 było widać że coś jest nie tak z fabułą w stosunku do ME1 więc
to że spartaczą to w ME3 było aż nad to oczywiste tyle że nikt nie spodziewał się że
zrobią to koncertowym stylu.


No wiesz, ME2 przynajmniej nie podminowało drastycznie sensu i spójności poprzedniej części tak jak ME3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2012 o 14:59, Rzepik napisał:

No wiesz, ME2 przynajmniej nie podminowało drastycznie sensu i spójności poprzedniej
części tak jak ME3.

No i oto mi głównie chodzi ME2 to jeszcze trzyma się jakoś kupy natomiast ME3 to już ani trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi też zakończenie nie przypadło do gustu. Bioware strzelił sobie samobuja, kto będzie chciał grac w jego wspaniałe DLC, skoro i tak w zakończeniu wszystkie nasze starania są nie istotne(nie będe wdawać się w szczeguły aby nie spojlować). Teria o śnie jest ciekawa, ale w takim wypadku kiedy prawdziwe zakończenie? Może w dodatku? Tylko czy Bioware samo to wszystko zaplanował czy wykorzysta pomysły graczy? Pożyjemy zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ogolnie gracze przechodza samych siebie, jest zakonczenie i niech sobie bedzie. Kto to by pomyslal kilka lat temu zeby na tworcach wymuszac zmiane zakonczenia. I te nieszczesne DLC, ja dalej sie zastanawiam jak ten pomysl mogl sie przyjac, a tutaj sami gracze o to prosza :/ Koniec swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spoiler


Dnia 11.03.2012 o 14:49, rendziq napisał:

ME1: wypowiedź z perspektywy Żniwiarzy
ME3: wypowiedź "siły wyższej"
Po prostu Żniwiarze nie zdają sobie sprawy ze swojej roli w cyklu wyniszczenia i ponownego
rozwoju.

Bo jeśli chcesz stworzyć roboty chroniące bilogiczne życie to niech mają zaprogramowaną pogardę dla żywych istot. Piękna logika.

Dnia 11.03.2012 o 14:49, rendziq napisał:

Tak samo jak wyżej, nie mają pojęcia, że zostali stworzeni. Może takie myślenie mają
zaprogramowane, a może sami tak uznali, żeby uzasadnić swoje zachowanie (jak niektóre
nacje w historii naszego świata)[

Tak samo jak wyżej. Po co kombinować?

Dnia 11.03.2012 o 14:49, rendziq napisał:

No proszę Cię, Ci żli zawsze mówią "nic nas nie może powstrzymać, wasze starania są
bez szans"

No proszę cię. Tu nie chodzi o pogróżki. Tu chodzi o bezpodstawne porzucanie najważnieszego celu ich egzustencji.

Dnia 11.03.2012 o 14:49, rendziq napisał:

Wg mnie wybór Ziemi jako pierwszego celu właśnie z tego wynika. Czy czułbyś się lepiej,
jakby na początku była scenka, w której Harbinger (NIE HARBRINGER!!!) oznajmia
- "Atak zacznie się na ziemii, po wyeliminowaniu największego zagrożenia reszta galaktyki
ulegnie"? Jak dla mnie tak właśnie było, tylko za kulisami.

Nie. W ME2 jasne jest, że zainteresowanie wynika z biologicznego "potencjału" rasy ludzkiej. To jest fundament całej fabuły ME2 - Żniwiarze z jakiegoś powodu chcą w ekspresowym tempie stworzyć ludzkiego Żniwiarza pomimo, że i tak są na progu inwazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2012 o 15:07, DeMoH napisał:

Mi się zakończenie podobało i dziwię się, że aż tylu osobom się nie podobało...


Pomyslmy.

Spoiler


- Czy nasze wybory na przestrzeni trylogii mają jakikolwiek wpływ na zakończenie? NIE
- Czy nasze wybory w samej trójce mają wpływ na zakończenie? NIE, wszystko rozstrzyga się w sekwencji końcowej i zależy od tego jednego wyboru.
- Czy zakończenie ma w sobie choć trochę logiki? NIE, jest maksymalnie bzdurne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2012 o 15:10, TigerXP napisał:

Ogolnie gracze przechodza samych siebie, jest zakonczenie i niech sobie bedzie. Kto to
by pomyslal kilka lat temu zeby na tworcach wymuszac zmiane zakonczenia. I te nieszczesne
DLC, ja dalej sie zastanawiam jak ten pomysl mogl sie przyjac, a tutaj sami gracze o
to prosza :/ Koniec swiata.

Moja teoria jest taka, że Bioware specjalnie zrobiło badziewne zakończenia, żeby wymusić na graczach popyt na DLC z lepszymi zakończeniami. They succeeded. Inna sprawa, że te zakończenia są tak tragiczne, że sam się przychylam do tego wniosku o DLC, tyle, że nie zamierzam za nie płacić. Wystarczy, że zapłaciłem 130zł za grę, która nie spełniła moich wymagań. Dziwie się, że w recenzjach nie wspomnieli o zakończeniu i nie obniżyli odpowiednio oceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.03.2012 o 15:52, Bambusek napisał:

Spoiler


Dnia 11.03.2012 o 15:52, Bambusek napisał:

- Czy zakończenie ma w sobie choć trochę logiki? NIE, jest maksymalnie bzdurne.


dodajmy jeszcze,

Spoiler

że nieważne co wybierzemy, zmienia się tylko kolor eksplozji, bo cała reszta zostaje bez zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2012 o 13:22, Rzepik napisał:

Sam nie wiem... Po tym co zobaczyłem w ME3 wszystko jest możliwe...
Co wolicie? Bioware osiągające dno writingu czy wyżyny trollingu?

nie, to po prostu fani bioware są jak, za przeproszeniem, duże dzieci, które grały w fajną bajkę na dobranoc gdzie ich kosmiczny rycerz walczył z kosmicznymi smokami i oczekiwały do zarzygania słodkiego happy endu, a tu dupa. Poczytaj większość tekstów tych rozczarowanych, wcale tam nie będzie argumentacji jak ta podana przez bambuska, tylko właśnie żal o to, że nie mogą wybudować domku i dożyć w nim starości razem z najczęsciej dymaną towarzyszką, najlepiej w otoczeniu piętnastu dzieci.
A to, że Bioware chciało zrobić coś ni to gorzkiego, ni to zmuszającego do przemyśleń, a wyszedł z tego jeden wielki bullshit, bo wprowadzili ten klimat w ostatnim kwadransie i pasuje to do reszty serii jak pięść do nosa, to juz inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2012 o 16:05, Hulk131 napisał:

wymagań. Dziwie się, że w recenzjach nie wspomnieli o zakończeniu i nie obniżyli odpowiednio
oceny.


90% prasy nie przechodzi recenzowanych gier do końca. Ba, wiele redaktorzyn, bo redaktorami nazwać ich nie można, gra tylko pierwsze 15-20 minut gry i na tej podstawie dokonuje oceny całości dzieła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem że sensowne jest że szepard ginie , ale sa gracze którzy chcą żeby ta historia zakończyła się happy endem.! części szepard przeżył pomimo wielu sytuacji w których powinien był zginąć.W 2 części ginie na początku ale udaje im się go odbudować , bzdura co :-) a na końcu jeśli grac właściwie wszyscy przeżyją misje samobójcza.Tego samego oczekuje po 3 części niech piszą co chcą nie chce żeby szepard zginał podobnie ashley i garus .Powinno być zakończenie pozytywne , bo w życiu czasami zdarzają się rzeczy niemożliwe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mogli by pójść w ślady CD-PROJEKT i wypuścić to jako patcha, a nie tylko liczyć na kase od graczy, jakby już mało zarobili na bezsensownych DLC. Jak ktoś skończył gre niech sobie zerknie, jaką rozmowe wycieli z końca gry. Oczywiście SPOILER http://www.youtube.com/watch?v=booBmcFw_Lk strasznie okrojony jest finał sagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Zakończenie samo w sobie nie jest złe, tyle, że ni cholery nie pasuje do klimatu Mass Effecta. W innej grze o podobnej tematyce, ale z innym klimatem sprawdziłoby się całkiem nieźle. Tyle, że w twojej wypowiedzi widać ewidentne malkontenctwo. Super happy ending powiniem być opcjonalny, tak jak jedno z tych zakończeń, które pojawiły się w grze. Czemu nie? W grze skupiającej się na wyborach wszystkie zakończenia powinny być takie, na jakie sobie zapracowaliśmy w trakcie gry. Zamiast tego dali nam wybór między złym, gorszym i najgorszym zakończeniem, tak dosłownie jak i w przenośni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli Bioware chce jeszcze trochę pociągnąć na rynku gier to radziłbym im dojść do porozumienia z community.
W ME 1 spartolili od strony technicznej. W TOR nie ma Endgame. DA II to jakiś żart.
ME 3 - po 24h niesamowitej gry i wciągającej fabuly zostajemy na koniec oblewani ciepłym moczem przez autorów scenariusza...
Cytując legendarną wypowiedź Pana prezydenta Kwaśniewskiego: Bioware nie idźcie tą drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.03.2012 o 17:36, Hulk131 napisał:

Tyle, że w twojej wypowiedzi widać ewidentne malkontenctwo. Super happy
ending powiniem być opcjonalny, tak jak jedno z tych zakończeń, które pojawiły się w
grze. Czemu nie? W grze skupiającej się na wyborach wszystkie zakończenia powinny być
takie, na jakie sobie zapracowaliśmy w trakcie gry. Zamiast tego dali nam wybór między
złym, gorszym i najgorszym zakończeniem, tak dosłownie jak i w przenośni.

no, pomijając ten drobny detal, że to ewidentnie nie jest gra o wyborach, bo gra zawsze zmuszała by być cały czas albo paragonem albo renegatem, a jakby tego było mało same ścieżki różniły się tylko tym czy wyrażamy się jak dupek czy miły dla wszystkich pacyfista, ale w gruncie rzeczy byliśmy tym dobrym robiącym to co słuszne (akcje jak z wrexem w ME1 to był raczej wyjątek niż reguła), a nawet jeśli już musieliśmy coś wybrać, to i tak nie miało to znaczenia bo scenarzyści zbywali to w następnej częsci jednym zdaniem komentarza. Zgodzę się natomiast z całą resztą, że złe zakończenie może być (w końcu w ME2 dało się na końcu zginąć), ale nie na zasadzie samo zło i co nie wybierzesz to i tak jest źle i zmieniają się tylko niuanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2012 o 15:10, TigerXP napisał:

Ogolnie gracze przechodza samych siebie, jest zakonczenie i niech sobie bedzie. Kto to
by pomyslal kilka lat temu zeby na tworcach wymuszac zmiane zakonczenia. I te nieszczesne
DLC, ja dalej sie zastanawiam jak ten pomysl mogl sie przyjac, a tutaj sami gracze o
to prosza :/ Koniec swiata.


Parę lat temu taki sam problem miał Square Enix z Final Fantasy X. Wyszli z tego obronną ręką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2012 o 18:25, dark_master napisał:

no, pomijając ten drobny detal, że to ewidentnie nie jest gra o wyborach, bo gra zawsze
zmuszała by być cały czas albo paragonem albo renegatem, a jakby tego było mało same
ścieżki różniły się tylko tym czy wyrażamy się jak dupek czy miły dla wszystkich pacyfista,
ale w gruncie rzeczy byliśmy tym dobrym robiącym to co słuszne (akcje jak z wrexem w
ME1 to był raczej wyjątek niż reguła), a nawet jeśli już musieliśmy coś wybrać, to i
tak nie miało to znaczenia bo scenarzyści zbywali to w następnej częsci jednym zdaniem
komentarza. Zgodzę się natomiast z całą resztą, że złe zakończenie może być (w końcu
w ME2 dało się na końcu zginąć), ale nie na zasadzie samo zło i co nie wybierzesz to
i tak jest źle i zmieniają się tylko niuanse.


Może nie do końca była grą o wyborach, ale jako taka była reklamowana. Jak ogarnąłeś porządnie grę to w dwójce można było pozbyć się dokładnie tych towarzyszy jakich chciałeś, ogólnie miałeś przynajmniej złudzenie kontroli nad rozgrywką. W jedynce też, trochę na mniejszą skalę. W trójce, chociaż bardzo się starałem nie byłem w stanie zlokalizować paska renegata/idealisty, a mimo to zawsze mogłem wybrać opcję i renegata i idealisty. Może to latego, że miałem zaimportowaną postać - nie mam pojęcia. Nie wiem też po co jest pasek reputacji. Ogólnie reguły rządzące rozgrywką są niejasne.

Ale byłem w stanie to zignorować, bo zwyczajnie fajnie mi się grało, lepiej niż w obie poprzednie części. Spierdzielili to wszystko przez ostatnie 10 minut gry i przez to zapomniałem, jaka ta gra jest wspaniała, pozostał tylko niesmak wywołany żałosnym zakończeniem.

Stwierdzenie Epic Fail, chociaż ostatnimi czasy trochę nadużywane pasuje tu jak ulał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować