Zaloguj się, aby obserwować  
logray

Wasteland 2

321 postów w tym temacie

Przepraszam, czy nie opisujesz Mass Effect? Dragon Age? Wiedźmina? Ehm... XCOM: Enemy Unknown?

Tutaj bardziej chodzi o koniec pewnej ery. Nikt już nie gra w takie gry. Jakby był na nie rynek, to byłyby produkowane. Jeśli coś jest nieopłacalne finansowo, to się tego nie robi, proste. Poza tym wymieniłem kilka zdań z ludzie ze studiów niezależnych będących pod patronatem EA i bardzo chwalili współpracę.

O właśnie. W rzucie izometrycznym. Rzut izometryczny jest wyznacznikiem gry "indie" (gdzie przez indie rozumie się niskobudżetowy shit). Ukrywa braki w animacji i grafice. Gra, którą można zrobić w pokoju przez 3-5 lat... Ta sama gra jest do zrobienia lepiej i więcej w mniej przez doświadczony zespół. Problemem jest to, że drożej, bo od znanego zespołu wymaga się, żeby wszystko było doszlifowane. Braki w animacji w grach indie są pomijane, w grach dużych studiów od razu idą na minus. Powoduje to, że takie gry, których by chciała bardzo głośno krzycząca, bardzo mała grupa, stają się nieopłacalne.

Poza tym Obsidian to nie taka wielka firma. Zatrudnia około 120 pracowników. 343 Industries jest spore. Zynga jest duża. Activision, Blizzard i Gameloft są wielkie. EA jest więcej niż wielkie.

Mi bardzo podoba się podejście Firefly Studios. 24 osoby robiące gry z serii Stronghold. Jak by nie patrzeć gry "indie". Nie mieli kasy, zrobili Stronghold Kingdoms. Za kasę ze Stronghold Kingdoms zrobili Strongholda 3. Kasa ze Strongholda 3 starczyła im na robienie Strongholda Crusader 2. Sądzę, że gdyby oni wystartowali na Kickstarterze, to zebraliby kilka milionów. Ale im to ponoć nie pasowało.

Problemem jest to, że rynek gier przestał być wolnym rynkiem.

I... na końcu dodam, że te wszystkie "prekursorskie" i "innowacyjne" pomysłu są nie-aż-tak-prekursorskie i zazwyczaj wtórne. To są zazwyczaj innowacje pokroju jednego naboju więcej w magazynku. Ok, jest. Ale czy to tak na prawdę cokolwiek zmieniło? To innowacje pokroju prostej mechaniki, która została zwyczajnie pominięta jakiś czas temu, bo nie była nikomu potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jak dla mnie to stek bzdur.
To, ze się nie tworzy gier turowych w rzucie izometrycznym to jest wyznacznik braku ich "popularności" ?
Ciekawe co z takim XCOM EU, bo jakoś nie wygląda na grę "indie" i sprzedał się tez w niemałej ilości sztuk.
Co wiec stoi na przeszkodzie wrócić do takiej konwencji i wydać np nowego Fallout Tacticsa ?
Casualowy shit jaki wciska się graczom. Wtórne badziewia pokroju codów i bfów gdzie z roku na rok dostajemy niemalże "kopiuj->wklej" i to traktujące nas jak debili. Ja rozumiem, ze są ludzie których odrzucają pewne gry [jak np Dark Souls] bo są zbyt trudne czy zbyt skomplikowane a oni szukają przyjemnej i miłej rozgrywki - ale mam ich w głębokim poważaniu w tym kontekście, bo są tacy którzy na owe gry czekają. Nie lubię odmóżdżonych tytułów gdzie prowadzi się mnie za rączkę, czuję się tam jak "niedorozwinięty". Kiedyś gracz nie był postrzegany w kategoriach "debila" który musi wciskać tylko jeden guzik. Ja oczekuję gier gdzie jak coś spieprzę to spieprzę i tylko moja w tym wina a konsekwencje nieodwracalne.
Nie wiem, może to przez pryzmat mojego wieku [żaden ze mnie dziadek ale stara szkoła jak baldury czy tormenty to były moje najlepsze "growe lata"].
Tak więc kompletnie do mnie nie trafia argument, że skoro się czegoś nie tworzy to pewnie nie ma na to zapotrzebowania.

A KS uważam za genialna inicjatywę [gdzie jeśli poszukasz lub pamiętasz miałem do niego wręcz "mega" negatywne nastawienie jak wchodził na rynek] bo daje nam możliwości i szanse na to, ze gry takie jak Dead State powstaną i może jeśli odniosą sukces [czego i DS i np Wasteland 2 bardzo życzę] jakiś duży inwestor dojrzy potencjał i pomyśli "kurde a jak by w to zainwestować budżet pokroju AAA to może by na tym zbił krocie?" - co zaowocuje tym, że np hipotetyczny sequel takiego Dead State miał by silnik UE i tak świetne animacje + grafikę jak wspominany wcześniej XCOM.

Jak dla mnie dla graczy KS to taki "win win".
Bo nikt nas nie zmusza do niczego, inicjatywa jest dobrowolna, jeśli ktoś załaduje nas w wała i zrobi crapiszcze to [jeśli znasz społeczność graczy wiesz jak tu "łaska pańska na pstrym koniu jeździ" prawda :) ?] sam się pogrąży. To taki "one way ticket", bo gracze nie pozwolą się ładować w konia [przynajmniej ja gdybym otrzymał od studia które wspomogłem produkt poniżej moich oczekiwań czyli poniżej oceny 7/10, [oczywiście mojej oceny gdzie takie 7/10 oznacza u mnie grę bardzo dobrą z pewnymi wadami i nie do końca rozwiniętym potencjałem, ale wartą wydania na nią pieniędzy] mogło by zapomnieć o jakimkolwiek wsparciu z mojej strony w przyszłości [wedle zasady - naciągaczy i drobnych cwaniaczków nie dorabiam].

Reasumując - nie trafiają do mnie twoje argumenty.
Masz prawo do takiego nie innego zdania, nie zamierzam cię niczym jakiś fanatyczny krzyżowiec nawracać, ale dla mnie jest to stek bzdur - widzę sprawę zupełnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z kopiuj wklei Battlefielda 3 w porównaniu do poprzednich części, to sporo przesadzasz. To jest akurat słaby przykład powtarzalności.

A XCOM sprzedał się dlatego, że to X-COM. Znana i poważana niegdyś marka.
W sumie, jak przeglądam te statystyki, to nie mogę powiedzieć, żeby sprzedał się jakoś rewelacyjnie. Sprzedało się ok. 900 tysięcy, z czego najwięcej na Xboxa 360. Kilkaset (chyba 200) tysięcy za nim jest PC.

Zakładam, że 87 w twoim nicku to jest data urodzenia. Jestem niewiele młodszy, w Baldury i Tormenty nigdy nie grałem. Nie rozumiem fanatyzmu dotyczącego tej gry. Grałem jednak w IWD, co jest chyba mniej więcej tym samym jeśli chodzi o mechanikę, i muszę powiedzieć, że nic szczególnego to nie jest. Co do samego casualowego shitu to pozwól, że zacytuję samego siebie: "Może to się odnosić bezpośrednio do doświadczenia graczy. Im dłużej grasz, tym lepiej Tobie idzie.". Dlatego casualowy shit stał się casualowym shitem. Jeszcze kilka lat temu Call of Duty było dość trudne. Medal of Honor AA nie dało się przejść. A teraz już raczej nie stanowią problemu.

Co do koni i łaski, to się nie zgodzę. Od kilku Call of Duty większość czepia się wtórności i tym podobnych rzeczy, gra najlepiej się sprzedaje. Narzekają, że FIFA z roku na rok to samo (co akurat nie jest do końca prawdą ^^), najlepiej sprzedająca się gra sportowa. Narzekają, że za dużo bugów w grach. Skyrim, najlepsza gra RPG.

Co do skali, to ja sugerowałbym ją zawężyć. 10 to dość dużo. 5 jest idealne. The Walking Dead - 5, Medal of Honor - 4, Faster Than Light - 2, Far Cry 3 - 3, Deus Ex: Human Revolution - 3, Battlefield 3 - 5.

Moim argumentem nie jest to, że Kickstarter jest zły dla graczy. On jest zły dla idei wolnego rynku i idei kick startu. Ktoś kto robił gry i upadł na dno, przepraszam za wyrażenie, zjebał. Dlaczego trzeba podać rękę komuś kto z własnej woli się przewrócił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.01.2013 o 00:56, Sigu napisał:

Moim argumentem nie jest to, że Kickstarter jest zły dla graczy. On jest zły dla idei
wolnego rynku i idei kick startu. Ktoś kto robił gry i upadł na dno, przepraszam za wyrażenie,
zjebał. Dlaczego trzeba podać rękę komuś kto z własnej woli się przewrócił?



Hmm no właśnie czy do końca z własnej woli ?
Znów wracamy do tego, że duży koncern nie wyda "ambitniejszej" gry od tak sobie.
A już tym bardziej, nie wyda jej jeśli to tworzenie nowej marki, bo o ile kontynuacja starego hitu jeszcze ujdzie bo leci na kanwie "hitu dawnych lat", to nowa marka nastawiona na jakieś innowacyjne rozwiązania czy większa złożoność ma przechlapane. Po co wydawać coś co może [ale nie musi] okazać się świetne jak można wydać powtarzalny sprawdzony schemat.

Mówisz, że KS niszczy ideę wolnego rynku - polemizował bym.
Przecież każdy może skorzystać z KS, jeśli jest w stanie przekonać do siebie inwestorów [czyli nas graczy w tym wypadku] to czemu nie ?
Imho ta inicjatywa wręcz poszerza wolny rynek.

A "fenomen" Baldurów czy Tormenta tkwi w innych elementach niż czysto techniczne rozwiązania rozgrywki. O ile ID uważam za świetną serię, to kocham ją za zupełnie co innego niż BG czy Tormenta.
Tormenta wyróżnia fabuła, nieziemsko rozbudowana, stworzona tak, że możesz grę przejść bez chociażby jednego pojedynku, nawet ostatniego bossa można tak wymanewrować dialogiem.
Teraz nie robi się gier które pozwalają na takie rozwiązania.
A o to imho właśnie chodzi w gamingu top klasy - aby gra [zwłaszcza crpg] pozwalała mi na niemal wszystko i tylko moje widzimisię dyktuje jak zrobię to czy tamto.
Gry jak Deus Ex czy Torment to niestety wymarły gatunek - jedyna szansa na ich reanimację to obecnie tylko KS.

Musze jeszcze odnieść się do Skyrima w małym OT.
Jako osoba która grała we wszystkie TES [tak łącznie z archaikami pokroju areny czy daggerfalla ale te archaiczne starocie pominę] uważam Skyrima za najlepsza odsłonę od strony technicznej.
Jeśli porównać to jakie cuda wianki działy się z Morrowindem a potem nawet Obkiem, to Skyrim jest niemal krystaliczny.
Daggerfalla aka Buggerfalla pomijam jako relikt dawnych lat =)

P.S.
I tak to 87 w nicku to moja data urodzenia.
Mój nick tu jest totalnym "gniotem", bo moje dwa nicki których używam były niestety zajęte [tzn jeden nie był zajęty ale lata temu przy tworzeniu konta ni cholery nie chciał się zaakceptować, więc znudzony wpisałem takie byle co co mi do głowy wpadło =P, mógł bym to dziś zmienić ale za dużo znajomych z gramu kojarzy ten obecny nick który egzystuje od czasów starych witryn cdp, więc jest jak jest, gimbusiarsko przaśna data urodzenia w nicku, brakuje mi tylko dopisku PL do kompletu :)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2013 o 00:56, Sigu napisał:

Jestem niewiele młodszy, w Baldury i Tormenty nigdy nie grałem.

To można powiedzieć śmiało, że ominęły Cię najlepsze "staroszkolne" cRPG. Zwłaszcza Torment to przeżycie które jest naprawdę niezapomniane - ta gra ma taką FABUŁĘ (nie wypada o niej pisać z małej litery), że uczucie po przejściu gry jest wręcz kosmiczne. Powiem tylko, że żaden film, książka czy gra nie wywarła na mnie takiego wrażenia...

Ale niestety Torment słabo się sprzedał, bo ludzie narzekali, że "trzeba dużo czytać". Dlatego wydawcy nie mieli ochoty na finansowanie następnych tego typu głębokich produkcji, więc twórcy nie mogli ich robić. Aż pewnego dnia pojawił się Kickstarter i okazało się, że mogą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2013 o 06:36, Abi_Dalzim napisał:

> Jestem niewiele młodszy, w Baldury i Tormenty nigdy nie grałem.
To można powiedzieć śmiało, że ominęły Cię najlepsze "staroszkolne" cRPG. Zwłaszcza Torment
to przeżycie które jest naprawdę niezapomniane - ta gra ma taką FABUŁĘ (nie wypada o
niej pisać z małej litery), że uczucie po przejściu gry jest wręcz kosmiczne. Powiem
tylko, że żaden film, książka czy gra nie wywarła na mnie takiego wrażenia...

Ale niestety Torment słabo się sprzedał, bo ludzie narzekali, że "trzeba dużo czytać".
Dlatego wydawcy nie mieli ochoty na finansowanie następnych tego typu głębokich produkcji,
więc twórcy nie mogli ich robić. Aż pewnego dnia pojawił się Kickstarter i okazało się,
że mogą :)


Torment to prawie książka, tyle że klikana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem tylko dlaczego wszyscy bardzo idealizujecie te starsze gry. Wydawali je duzi wydawcy, duzi upadli. Z tego co pamiętam po Falloutach, Baldurach i Tormentach Interplayowi zostało 8 pracowników. I wracamy do wolnego rynku. Jeśli coś jest nierentowne, to nie wkładasz w to kasy. Jeśli firma jest nierentowna to upada.

Ja osobiście wolę Steam Greenlight. Zapewne wiecie na jakiej zasadzie działa, więc tłumaczył nie będę, ale to jest idealne rozwiązanie "wolnorynkowe".

Deus Ex jest przecież aktywną marką. Najlepszy RPG (śmieszne) któregoś tam roku! Poza tym z tego co pamiętam pierwszy Deus Ex to był wielki shit. Ale może wy to nazywacie "ambitnością".

Ale skoro już mowa o ambitności, to wytłumacz na czym polega. Wymień kilka "innowacji" gier niezależnych. Ciekaw jestem wyniku.


@Abi_Dalzim
Problemem może być to, że w tamtych latach raczej wszystkie gry się słabo sprzedawały. Weź pod uwagę rok wydania tamtej gry i to jak bardzo się ludzie wzbogacili na przestrzeni tych kilku lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2013 o 10:08, Sigu napisał:

Jeśli coś jest nierentowne, to nie wkładasz w to kasy. Jeśli firma jest nierentowna to upada.

To, że coś jest nierentowne nie oznacza od razu, że jest złe. Czasami jest to genialne, ale odbiorca masowy po prostu tego nie rozumie albo jest zbyt leniwy aby się zagłębić...

Dnia 31.01.2013 o 10:08, Sigu napisał:

@Abi_Dalzim
Problemem może być to, że w tamtych latach raczej wszystkie gry się słabo sprzedawały.

Mówisz o realiach polskich? Jakoś takiego Diablo 2 się to nie dotyczyło. A Torment sprzedał się słabo nie tylko w Polsce ale i na całym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2013 o 10:24, Abi_Dalzim napisał:

> Jeśli coś jest nierentowne, to nie wkładasz w to kasy. Jeśli firma jest nierentowna
to upada.
To, że coś jest nierentowne nie oznacza od razu, że jest złe. Czasami jest to genialne,
ale odbiorca masowy po prostu tego nie rozumie albo jest zbyt leniwy aby się zagłębić...

> @Abi_Dalzim
> Problemem może być to, że w tamtych latach raczej wszystkie gry się słabo sprzedawały.

Mówisz o realiach polskich? Jakoś takiego Diablo 2 się to nie dotyczyło. A Torment sprzedał
się słabo nie tylko w Polsce ale i na całym świecie.


Dam wam proste porównanie: Torment to taki Pan Tadeusz, tylko growy - mało kto się tym delektuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2013 o 01:33, Pietro87 napisał:

Tormenta wyróżnia fabuła, nieziemsko rozbudowana, stworzona tak, że możesz grę przejść
bez chociażby jednego pojedynku, nawet ostatniego bossa można tak wymanewrować dialogiem.



Tu trochę przesadziłeś, bo przecież tego pierwszego zombiaka trzeba pobić, a później też trzeba się będzie pojedynkować np. z pewną wiedźmą czy jednym takim Kłamcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Diablo II sprzedało się w ilości poniżej 3 milionów. Zauważmy jednak, że nadal jest dostępne w sprzedaży. To daje ponad dekadę na rynku. To nie jest aż tak dobry wynik, zważywszy na to, że większość gier znika z półek po około 12 miesiącach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2013 o 10:54, Sigu napisał:

Diablo II sprzedało się w ilości poniżej 3 milionów. Zauważmy jednak, że nadal jest dostępne
w sprzedaży. To daje ponad dekadę na rynku. To nie jest aż tak dobry wynik, zważywszy
na to, że większość gier znika z półek po około 12 miesiącach.


Dlaczego porównujecie Diablo do Tormenta? Równie dobrze można porównać Fife do Simsów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.01.2013 o 10:38, Rzygthul napisał:

Dam wam proste porównanie: Torment to taki Pan Tadeusz, tylko growy - mało kto się tym
delektuje.


A szkoda, bo Pan Tadeusz (pod warunkiem, że nie ma się tych -nastu lat i czyta się go z własnej woli) to naprawdę świetna książka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2013 o 10:54, Sigu napisał:

Diablo II sprzedało się w ilości poniżej 3 milionów. Zauważmy jednak, że nadal jest dostępne
w sprzedaży. To daje ponad dekadę na rynku. To nie jest aż tak dobry wynik, zważywszy
na to, że większość gier znika z półek po około 12 miesiącach.


Nie rozumiem za bardzo co tu Diablo ma do rzeczy, ale sprzedało się ono w około 12 milionach egzemplarzy. I ta liczba dotyczy prawdopodobnie tylko wersji pudełkowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

12 milionów dotyczy chyba tylko online. Ja online nie sprawdzam, bo nie da się sprawdzić tego w żaden sposób. W pudełkach znacznie mniej zeszło. Poza tym, jak już wspominałem. Jest to kwestia 12 lat, a nie 12 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.01.2013 o 10:08, Sigu napisał:

Deus Ex jest przecież aktywną marką. Najlepszy RPG (śmieszne) któregoś tam roku! Poza
tym z tego co pamiętam pierwszy Deus Ex to był wielki shit. Ale może wy to nazywacie
"ambitnością".


Pierwszy Deus Ex wyznaczył dla gatunku słowa "nieliniowość" [zdobyła min taki tytuł jak "Best PC Game of All Time"]
Jedna z najlepszych gier cRPG obok właśnie takich tytułów jak Fallouty, Torment czy BG.
Druga część była średniakiem, trzecia wyszła jako produkt dobry i solidny ale geniuszu jedynki nie doścignęła.

Dnia 31.01.2013 o 10:08, Sigu napisał:

Ale skoro już mowa o ambitności, to wytłumacz na czym polega. Wymień kilka "innowacji"
gier niezależnych. Ciekaw jestem wyniku.


Chociażby system dialogów który nie sprowadza się do odmóżdżonego klikania w 3 odpowiedzi na krzyż które dodatkowo nie niosą za sobą praktycznie żadnych konsekwencji - vide serie DA [mniej jedynka, bardziej dwójka] ME...
System rozwoju postaci który nie skupia się na byle gównianych 3 parametrach na krzyż, podobnie system craftingu który już nieco bardziej zaawansowany odpadnie w większości gier bo wydawca uzna to za "zbyt wymagające dla graczy" i w jego rozumieniu "nudne".

W sumie po co się rozpisywać, posłużę się naduzywanym przeze mnie przykładem :

https://www.youtube.com/watch?v=kLwvOka3_GE

P.S.
Gry niezależne nie muszą mieć "innowacji", wystarczy ze mają pewne stare ale dobre schematy których praktycznie nigdy w grach AAA nie zobaczysz, bo dla "casualowego" gracza były by "zbyt skomplikowane" [jedna z niewielu gier która ma to w poważaniu to Dark Souls]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2013 o 21:29, Sigu napisał:

Dalej mnie nie rozumiecie.

Dlaczego Obsidian prosił o kasę? Bo jej nie miał. Jak to jej nie miał? Zrobili już przecież
kilka gier! Ale chwila... Ich gry nie sprzedawały się dobrze i nie mają kasy na kolejną.

boże, co za logika, szkoda tylko że pełna podstawowych błędów. Anyway:
1. Gry obsidianu sprzedawały się wcale nieźle, zwłaszcza ostatnia -fallout new vegas- okazała się wielomilionowym hitem.
2.obsidian nie miał kasy, bo bethesda dała kasę tylko na wyprodukowanie gry plus dała pozwolenie na użyczenie marki, ale w zamian zgarnęła wszystkie zyski, bez żadnego procentu od sprzedaży dla obsidianu
3. ten problem ma każde studio, a juz zwłaszcza działające na "umowę-zlecenie"

Dnia 30.01.2013 o 21:29, Sigu napisał:

No właśnie. Dochodzimy do kwestii wolnorynkowości. Firma, która nie ma pieniędzy na rozwój
i swoje utrzymanie powinna upaść. Jeśli nie chce upaść to zaciąga kredyt, robi coś i
go spłaca. Tutaj istnieje taka forma kredytu, która jest bezzwrotna.

no ok, i co to ma wspólnego z gadką o wolnym rynku? (w ogóle, strasznie ta frazeologia śmierdzi korwinem)
widocznie kickstarterowy ''kredyt'' który spłacasz gotową grą bardziej się opłaca niż brać milion z banku na złodziejski procent.

Dnia 30.01.2013 o 21:29, Sigu napisał:

To trochę tak, jak
by głodnemu dać zamiast wędki i ryby... pieniądze. Może kupić jedzenie, zapewne kupi,
ale zapewne wszystko roztrwoni i znowu poprosi o kasę.

omg, a co im mieliśmy dać, komputery, soft i owoce? Zbieraj pieniądze za które sami sobie kupią to co potrzebne im do pracy.

Dnia 30.01.2013 o 21:29, Sigu napisał:

Poza tym, z tego co pamiętam, Obsidian stracił wydawcę.

ty nie ''z tego co pamiętasz'' tylko w ogóle nie masz pojęcia o czym mówisz, gdy chodzi o obsidian :| on NIGDY nie miał stałego wydawcy-właściciela, zawsze działał na zlecenie - najpierw Lucasartsu robiac mu kotora2, potem hasbro i NWN2, potem AP dla segi itd.
W ogóle nie czaisz czym się różni robienie gry za swoje/kickstarterowe pieniądze a robić coś na zlecenie i pod dyktando wydawcy (vide neversoft znany głównie z THPS miał nagle z dnia na dzień robić kolejne guitar heero, bo "pan każe sługa musi"..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja słyszałem, że Dark Sould jest bardzo niesprawiedliwie trudne. Jeśli nie żyjesz, to nie zawsze ty skopałeś, tylko gra nie zadziałała.

Co do samego Dead State... Jagged Alliance/Brygada E5/Silent Storm... To jest mniej więcej każda z tych gier, ale ma zombie w sobie. Poza tym, proszę, "gatunek gier o zombie"? Kogoś popuściła wodza fantazji.\
Dodatkowo te dialogi w owej grze są dość... dziwne. Masz kilka opcji i wynika z nich: Tak, Tak, Tak, Tak, Nie albo Tak, Tak, Tak, Róbcie chcecie. Żaden wydawca by nie poszedł na taką grę, bo reprezentuje sobą bardzo niski poziom ogólnego wykonania, którego nie będzie się brało pod uwagę, bo to gra indie. Jednak zauważyłem, że znacznie zeszliśmy tematu. Na taką grę mogą sobie zbierać. Nikt o nich nie słyszał, zrobią tylko tą grę i zapewne już nic więcej. Za jakiś czas jak kasa się skończy, to założą Triple Bear Productions i znowu wejdą na Kickstartera. Ale ważne jest to, że oni mają podstawy do tego, żeby żebrać o kasę. Podstawy takiej nie mają ludzie, którzy już zarobili swoje miliony i je roztrwonili.

Jeśli nie odpowiada tobie system craftingu we współczesnych grach: Kingdoms of Amalur / Aion
Jeśli nie odpowiada tobie poziom trudności we współczesnych grach: Halo, TES IV: Oblivion

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować