Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Reklama GOG.com i subtelny przytyk pod adresem Valve i platformy Steam

110 postów w tym temacie

Dnia 24.03.2012 o 23:00, Iota napisał:

Każdy z nas ma swoje dziwactwa. :-)


Wybacz, że drążę. Więcej nie będę, ale po tej wypowiedzi: "gry mojego dzieciństwa to jest COŚ" rozumiem, że chętnie byś w te gry zagrała. Dzieli Cię od tego 15 minut + czas poświęcony na ściągnięcie. Rozumiem dziwactwa. Mój ojciec nie ma komórki, co jest upierdliwe dla niego i rodziny, ale nie ma, bo nie. Ostatnio na allegro płaciłem przekazem pieniężnym, co było upierdliwe i dla mnie i dla sprzedającego (bardzo wydłużyło transakcję). Czemu? Bo sprzedawcy "nie chciało się bawić w te całe przelewy internetowe". Nie warto się ograniczać.

@ Reddi
Ze Steama jestem bardzo zadowolony i większość moich znajomych również (tylko jeden znajomy gracz nie ma steama i piraci... shame on him). Czy to krok wstecz? Czy kiedyś było lepiej? Instalujesz, wklepujesz cdkey i grasz... a napęd piłuje ci płytę a w najlepszym wypadku musisz włożyć płytę, by uruchomić grę. Żeby tego uniknąć, zgrywasz płytę na wirtuala, albo ściągasz noCD crack jeśli masz internet.

Boisz się, że steam padnie i stracisz gry? Mam wiele gier z lat 90, których nie mogę odpalić, bo albo są porysowane, albo napęd dvd ma problem z odtworzeniem niektórych płyt CD. Super. Poza tym większość z tych gier nie działa na nowych systemach. A to były czasy gdy za gry PC się dawało 150-200zł (przy o wieeele niższych zarobkach). Premierową wersję diablo 2 CDROM mi ROZERWAŁ na kawałki. Gram jakby nigdy nic... TRZASK... płyta w kawałkach. Coś takiego zdarzyło mi się jeden jedyny raz w życiu, ale pamiętam, że byłem wtedy bardziej wkur...zony niż przy problemach z rejestracją Dawn of War 2 na steam w dniu premiery.

Naprawdę wolę Steam niż dawne czasy. Bezproblemowe aktualizacje, wersje językowe do wyboru, niezłe promocje, płyty zbędne. Jedyny minus to blokady regionalne, które pojawiły się niedawno z winy Cenegi -_-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziwisz się, że nie możesz zagrać przed premierą? :D no skandal po prostu... Po prostu sklepy za wcześnie zaczynają sprzedaż. Aczkolwiek w przypadku Skyrima była to bardzo fajna rzecz, bo premiera akurat wypadała w święto i nie mógłbym wtedy go kupić w dniu premiery. A tak to dzień wcześniej już miałem pudełeczko, mogłem pooglądać mapę czy posłuchać muzyki.

A tak swoją drogą ja ostatnio polubiłem Steama. Mam wszystkie gry w jednym miejscu, razem z osiągnięciami, statystykami itd. Poza tym robią naprawdę świetne promocje i dzięki temu ostatnimi czasy nakupowałem kilkanaście znakomitych gier za 25 złotych, podczas gdy wersje pudełkowe kosztują i po 60 zł.
Co do gog-a to głównym moim zarzutem jest brak polskiej wersji językowej gier (a przecież CDProjekt je polonizował), przez co zrezygnowałem z zakupu kilku znakomitych klasyków (nie mam czasu na bawienie się w rpg-ach w tłumaczenie ton tekstów na polski). Jeśli by to zmienili to pewnie znaleźliby we mnie stałego klienta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać Ci rację :) odkąd korzystam ze Steama nie muszę już pamiętać o wkładaniu płyty do napędu. W dodatku ostatnio coś mi padł napęd i instalacja z płyty trwała ponad godzinę. A gra miała poniżej 10 GB. A najnowszego Batmana Arkham City (16 GB) ściągałem przez Steama 1,5 godziny. Skyrima kupiłem w wersji pudełkowej, ale olałem instalację z płyty - gra mi się ściągnęła cała w 20 minut i mogłem już grać. Niedługo więc nie będzie w ogóle sensu dodawania płyty do wersji pudełkowej, będzie wystarczyl sam kod aktywacyjny (co już jest spotykane w przypadku dodatków do gier).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2012 o 23:21, Vojtas napisał:

Nie wiem, czy nie rozumiesz, czy po prostu trollujesz. Mówiłem, że Steam jest najważniejszy
i jeśli jakiś mały deweloper chce odnieść sukces, to nie powinien go ignorować. Natomiast
ogólnie rzecz biorąc DC pozwala zaistnieć każdemu. EOT, bo widzę, że wymyślasz.


Łopatologicznie:
1. Ty piszesz, że gdyby nie platformy takie jak Steam, indie "nie byliby w stanie wydać swoich pozycji".
2. Ja piszę że ty napisałeś, że gdyby nie Steam gry indie by nie wychodziły.
3. Ty w międzyczasie piszesz, że Steam nie ma i nie będzie miał alternatyw po czym tłumaczysz się, że Steam był "tylko przykładem".
4. Przypominam ci, co napisałeś.
5. Nazywasz mnie trollem.

Wyplątanie się z tego pozostawiam twojej gibkiej wyobraźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skyrima udało mi się cudem kupić w Vobisie dzień przed premierą. Gdyby nie to, kupiłbym wersję cyfrową w dniu premiery, gdy Polska świętowała a sklepy były pozamykane.
Nie grałem w Skyrima od dłuższego czasu. Bethesda udostępniła niedawno narzędzia moderskie i z tego co widziałem w Steam workshop jest dużo modów. Jeśli wystarczy kliknąć mod, by dodać go do gry, to jest to kolejny, wielki plus dla Steam. Kto próbował w przeszłości modować gry Bethesdy na pewno doceni takie ułatwienie.

Nie wspomniałem wcześniej o multi. Lata temu korzystałem z gamespy. To dopiero były prymitywne czasy. Wiele gier słabo z tym współpracowało. Obecnie w Steam widzę kto jest online, zapraszam z poziomu gry i jest zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2012 o 23:49, Astropath napisał:

@ Reddi
Ze Steama jestem bardzo zadowolony i większość moich znajomych również (tylko jeden znajomy
gracz nie ma steama i piraci... shame on him). Czy to krok wstecz? Czy kiedyś było lepiej?
Instalujesz, wklepujesz cdkey i grasz... a napęd piłuje ci płytę a w najlepszym wypadku
musisz włożyć płytę, by uruchomić grę. Żeby tego uniknąć, zgrywasz płytę na wirtuala,
albo ściągasz noCD crack jeśli masz internet.


Ale wciąż to ty miałeś płytę i nie bałeś się, że kiedyś wydawca ci ją "wyłączy". A w nowych platformach jak Origin EA już sobie zastrzega takie prawo.

Dnia 24.03.2012 o 23:49, Astropath napisał:

Boisz się, że steam padnie i stracisz gry? Mam wiele gier z lat 90, których nie mogę
odpalić, bo albo są porysowane, albo napęd dvd ma problem z odtworzeniem niektórych płyt
CD. Super. Poza tym większość z tych gier nie działa na nowych systemach. A to były czasy
gdy za gry PC się dawało 150-200zł (przy o wieeele niższych zarobkach). Premierową wersję
diablo 2 CDROM mi ROZERWAŁ na kawałki. Gram jakby nigdy nic... TRZASK... płyta w kawałkach.
Coś takiego zdarzyło mi się jeden jedyny raz w życiu, ale pamiętam, że byłem wtedy bardziej
wkur...zony niż przy problemach z rejestracją Dawn of War 2 na steam w dniu premiery.


Mogę cię pocieszyć - jeśli inne płyty w tym napędzie działały normalnie to na 95% wina leżała po stronie... Samej płyty i jej złego wyważenia. Usterka prawdopodobnie już na etapie tłoczni. Mi nigdy coś takiego się nie zdarzyło. Ale tak czy inaczej... Nie mówię "wróćmy do płyt", mówię "nie dla DRM". Mając do wyboru grę na płycie z zabezpieczeniem i grę z cyfrowej dystrybucji z zabezpieczeniem wolę tą pierwszą, ale dlatego, że zostawia mi więcej kontroli nad moją własnością. Mogę zaakceptować cyfrową dystrybucję, ale przy cenach niższych od pudełek i braku DRM.

Dnia 24.03.2012 o 23:49, Astropath napisał:

Naprawdę wolę Steam niż dawne czasy. Bezproblemowe aktualizacje, wersje językowe do wyboru,
niezłe promocje, płyty zbędne. Jedyny minus to blokady regionalne, które pojawiły się
niedawno z winy Cenegi -_-


E, nie, Cenega co najwyżej przedstawiła je polskim graczom. Na pewno blokad regionalnych nie wymyśliła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2012 o 23:49, Astropath napisał:

rozumiem, że chętnie byś w te gry zagrała


Raczej chodziło o to, że byłabym gotowa zapłacić za nie więcej, niż część młodszych kolegów za znacznie bardziej wypasione tytuły (bo mam chyba gust z poprzedniej epoki). :-) Ale pieniędzmi, które na to mam i tak "zaksięgowane", a nie czymś innym. Vide niżej.

Dnia 24.03.2012 o 23:49, Astropath napisał:

Dzieli Cię od tego 15 minut + czas poświęcony na ściągnięcie.


+ Takie drobiazgi jak zawarcie umowy z firmą PayPal (bo tym jest akceptacja ich warunków usługi i polityki prywatności), podanie jej swoich danych do konta bankowego i generalnie związanie się z kolejnym dostawcą usługi który jest tylko pośrednikiem pośrednika i który zasady świadczenia tej usługi określa bardzo jednostronnie

To mnie właśnie irytuje najbardziej w usługach cyfrowych - jak idę do sklepu mam pełne prawo przyjść z gotówką, wejść, kupić i wyjść i wszystkim wara od jakikolwiek informacji na mój temat, których akurat nie życzę sobie podawać. Jak chcę podpisać umowę z dostawcą usługi to najczęściej mogę wybrać dostawcę o najmniej irytujących zasadach i podpisuję umowę włącznie z nim. A w dystrybucji cyfrowej coś takiego się zrobiło, że powszechnie zakłada się iż będę z radością wyskakiwać ze wszystkich swoich danych i obdarzać nimi firmy pośredniczące w transakcji oraz klikać "I Accept", bo to wygodne. A chała z makiem. :-)

PayPala być może kiedyś będę zmuszona użyć ze względu na zagranicznych zleceniodawców i jeśli tak będzie to zrobię co będzie trzeba, żeby sobie zapewnić jak największy komfort korzystania (bo zleceniodawcy nie wypada irytować). Ale mniej ważne motywy nie wchodzą w grę - nie akceptuję takiej polityki, że jak chcę kupić produkt rozrywkowy A firmy B to się muszę zgodzić na usługę firmy C, która nie jest z formą A związana w żaden sposób. Od tego jest, co do zasady, firma A, żeby była moim kontrahentem. Taki starioświecki światopogląd handlowy. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2012 o 00:30, Reddi napisał:

Ale wciąż to ty miałeś płytę i nie bałeś się, że kiedyś wydawca ci ją "wyłączy". A w
nowych platformach jak Origin EA już sobie zastrzega takie prawo.


Owszem, tego się nie bałem. Bałem się za to o nośniki. Kasety z muzyką przegrywałem na czyste kasety, by kasety "matki" nie niszczyć. Chciałem podobnie robić z płytami, ale nie było mnie stać na nagrywarkę CD (1000+ pln).

Dnia 25.03.2012 o 00:30, Reddi napisał:

Nie mówię
"wróćmy do płyt", mówię "nie dla DRM".


DRM było (cd-key, płyta w napędzie) i będzie (przypisanie do konta). Też bym wolał by zalogowanie do steama było opcjonalne (społeczność, aktualizacje, wersje językowe) a poza nim gra działaby normalnie bez zabezpieczeń, ale tak nie będzie. Wydawcy żyją po części w świecie oderwanym od rzeczywistości i uważają, że tak być musi. Nie wiem ile na tym zyskuja a ile tracą. Z własnego doświadczenia... odpuściłem sobie settlersów, heroesów, i nowe anno przez drm ubisoftu. Z kolei mój kumpel kupił kilka gier, które normalnie by spiracił, właśnie dzięki Steam i Ubisoft. Pozostaje wspierać wydawców, którzy upierdliwych DRMów nie stosują (stardock - Sins of a solar empire, galactic civs; CDProjekt Red, i ci twórcy "hinduskich" gierek ;P)

Dnia 25.03.2012 o 00:30, Reddi napisał:

Mogę zaakceptować cyfrową dystrybucję, ale przy
cenach niższych od pudełek i braku DRM.


Z tym się zgadzam. Nie ma żadnych przesłanek by gry cyfrowe kosztowały tyle co wersje pudełkowe.

Dnia 25.03.2012 o 00:30, Reddi napisał:

E, nie, Cenega co najwyżej przedstawiła je polskim graczom. Na pewno blokad regionalnych
nie wymyśliła :P


Przecież gra wydana przez Cenegę na polskę i kraje ościenne nie jest kompatybilna z DLC wydanymi na resztę świata. Więc czyja to wina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2012 o 00:33, Iota napisał:

+ Takie drobiazgi jak zawarcie umowy z firmą PayPal (bo tym jest akceptacja ich warunków
usługi i polityki prywatności), podanie jej swoich danych do konta bankowego i generalnie
związanie się z kolejnym dostawcą usługi który jest tylko pośrednikiem pośrednika i który
zasady świadczenia tej usługi określa bardzo jednostronnie


W tym właśnie rzecz, że nie podajesz PayPalowi danych swojego konta bankowego.

1. Zakładasz konto PayPal.
2. Klikasz szybkie zasilenie konta -> otrzymujesz dane do zwykłego przelewu (który tak lubisz) :)
3. Wchodzisz na swoje konto bankowe -> robisz przelew używając danych, które dał Ci PayPal
4. Masz pieniądze na koncie PayPal -> wybierasz zapłatę przez usługę PayPal w serwisie GOG
5. Na ekranie który wyskoczył logujesz się do swojego konta PayPal i potwierdzasz transakcję.
6. Ściągasz i instalujesz ........... (tu wstaw nostalgiczną grę sprzed lat).

Jedyne co PayPal ma, to imię, nazwisko i adres, czyli to co każde konto e-mail od Ciebie wymaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Reddi i wszystkimi wrogami nazistowskiego steama!
Dlaczego nazistowski? Bo dokonał inwazji na rynek gier PC, wymordował używki (teraz wszystko się przypisuje do kont, jak latami człowiek kupował używki tak teraz musiał na konsole przeskoczyć)

Moim zdaniem zarżnięcie rynku używek jest jeszcze gorszym chamstwem niż piracenie gier. przez pirata twórcy strat nie ponieśli (ewentualnie brak zysku), a sprzedając produkt z zablokowaną odsprzedażą to jest już pół-produkt.

Wniosek? Steam zarżnął jak nazista rynek używek i zepsuł jakość gier na PC, do tego podniósł ceny gier, bo stał się kolejnym pośrednikiem w grach pudełkowych.
Widziałeś w ostatnim roku grę pudełkową AAA ze steamem za 79 zł w dniu premiery? Nie? To podziekuj nazistowskiemu steamowi, bo Wiedźmin 2 pozbawiony tego syfu jakoś mógł kosztować 79 zł w dniu premiery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uspokój się ;) określenie nazistowski też nie powinno być moim zdaniem nadużywane. Jeśli się z czymś wybitnie nie zgadzasz to są inne sposoby na określenie tego czegoś.
Jest to częściową prawdą, że Steam blokuje rynek używek. Zawsze jednak pozostaje mała furtka - można dla każdej gry, którą chcesz sprzedać tworzyć nowe konto (nie jest to zgodne z regulaminem, ale rozumiem osoby, które tak robią).
Nie jest jednak prawdą, że to głównie Steam jest odpowiedzialny za niszczenie rynku używek - większość wydawców w jakiś sposób stara się go ograniczyć. Myślę, że głównie po to tworzy się kolejne platformy podobne do Steama.
O ile sama idea Steama mi się bardzo podoba - wszystko w jednym miejscu, bez zmieniania płyt w napędzie, super promocje - to przymus rejestrowania wersji pudełkowych w Steamie wynika IMO jedynie z chciwości wydawców.
Aczkolwiek temat rynku używek jest dużo szerszy i zahacza czasami o podobne kwestie jak piractwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, Steam to szatan. Nawet brzmi podobnie. Niech więc będzie, jestem wyznawcą diabła i jestem z tego dumny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2012 o 10:20, thiefi napisał:

Moim zdaniem zarżnięcie rynku używek jest jeszcze gorszym chamstwem niż piracenie gier.
przez pirata twórcy strat nie ponieśli (ewentualnie brak zysku), a sprzedając produkt
z zablokowaną odsprzedażą to jest już pół-produkt.


Na używkach (proszę bez niepotrzebnych skojarzeń ;) ) twórcy jak i dystrybutor tracą więcej niż piractwie. Poprzeglądaj sobie troszkę raportów, a sam zobaczysz. Na dodatek piractwa nigdy nie zatrzymasz, używane gry już tak.

Dnia 25.03.2012 o 10:20, thiefi napisał:

Wniosek? Steam zarżnął jak nazista rynek używek i zepsuł jakość gier na PC


DAFQ? Jak Steam mógł zepsuć jakość gier, skoro nie ingeruje bezpośrednio w ich zawartość (nie mówię o produktach Valve)?

Dnia 25.03.2012 o 10:20, thiefi napisał:

do tego podniósł ceny gier, bo stał się kolejnym pośrednikiem w grach pudełkowych.
Widziałeś w ostatnim roku grę pudełkową AAA ze steamem za 79 zł w dniu premiery? Nie?


Tak! Dead Island, na Gram.pl. 79zł kosztowała sztuka. I tak, uprzedzam pytanie, było to w dniu premiery (ew. kilka po).

Dnia 25.03.2012 o 10:20, thiefi napisał:

To podziekuj nazistowskiemu steamowi, bo Wiedźmin 2 pozbawiony tego syfu jakoś mógł kosztować
79 zł w dniu premiery


Nie przesadzaj, bo jak tak dalej pójdzie wyzwiesz Gabe''a Newella od Hitlera ;)
To u nas w kraju ceny gier Steamowych są takie wielkie. Wyjedź z Polski, znajdź fajną pracę i ciesz się grami :)

Dla sprostowania: nie bronię całej platformy. Sam nie jestem zwolennikiem cyfrowej dystrybucji, wolę dopłacić do pudełka niż taniej mieć sam klucz. Problem jest tylko taki, że Steam zaszedł za daleko i choćbyśmy zebrali cały Gram.pl to i tak nic nie wniesiemy, będąc małym procentem kupujących. Liczmy, żeby taki obrót spraw został jak najdłużej. W przyszłości mogą przyjść jeszcze gorsze ustrojstwa, których działania nie chcę sobie nawet wyobrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2012 o 23:56, pawbuk napisał:

Dziwisz się, że nie możesz zagrać przed premierą? :D no skandal po prostu... Po prostu
sklepy za wcześnie zaczynają sprzedaż.


Chodzi o to, ze dawniej to byl bonus, takie jakby promowanie sie sklepow wysylkowych. Nie bylo to nic paralegalnie (tak mysle) jak to zwykle sklepy robia mimo ustalen z wydawcami. Wczesniej bylo tak, ze jezeli gre dostaniesz przed premiera to mozesz ja uruchomic i grac ile dusza zapragnie. Oczywiscie gre dostawalo sie tak z dzien przed premiera i to byl ten bonus. Teraz nie widze sensu kupowania przed premiera. Instalacja i tak to doslownie chwila, instrukcja to pare stron na krzyz wiec co jest takiego dobrego w tym preorderze? Akurat pierwszy raz z tego typu zjawiskiem (nie moznosci gry przed premiera mimo preordera) spotkalam sie na Steamie w przypadku tes:V dlatego sie zawiodlam na steamie. Bolalo jescvze bardziej gdy kolega mi powiedzial, ze "piraci juz graja" kiedy ja moglam jedynie ogladac pudelko. Fajna nagroda za ucziwe placenie za gry nie ma co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2012 o 12:37, wojcio102 napisał:

Dla sprostowania: nie bronię całej platformy. Sam nie jestem zwolennikiem cyfrowej dystrybucji,
wolę dopłacić do pudełka niż taniej mieć sam klucz. Problem jest tylko taki, że Steam
zaszedł za daleko i choćbyśmy zebrali cały Gram.pl to i tak nic nie wniesiemy, będąc
małym procentem kupujących. Liczmy, żeby taki obrót spraw został jak najdłużej. W przyszłości
mogą przyjść jeszcze gorsze ustrojstwa, których działania nie chcę sobie nawet wyobrażać.

Wprawdzie monopol byłby zły, ale najgorszą sytuacją dla graczy będzie, jeśli wzorem Origin każdy większy wydawca zechce mieć "swój Steam". Wszystko oczywiście spowodowane temu, że dany wydawca nie chce dzielić się zyskami z pośrednikami i pragnie wydawać dlc tylko poprzez własną platformę. Tak jak to było w przypadku ME3, gdzie tylko wersja cyfrowa miała określone dodatkowe bronie i takie praktyki mogą być kontynuowane w przypadku innych wydawców i gier.

Co do samej reklamy to mi się ona podoba, aczkolwiek CDP trochę nagina tutaj rzeczywistość, bo sami też korzystali z drm. Ograniczonego jedynie do uniemożliwienia przedwczesnej aktywacji, ale jednak. Mimo to nie ma nic przeciwko temu, jeśli robią takie nawiązania do Steama, aczkolwiek istnieją od niego gorsze platformy jak Games for Windows Live czy niedopracowany Origin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2012 o 01:13, Astropath napisał:

DRM było (cd-key, płyta w napędzie) i będzie (przypisanie do konta). Też bym wolał by
zalogowanie do steama było opcjonalne (społeczność, aktualizacje, wersje językowe) a
poza nim gra działaby normalnie bez zabezpieczeń, ale tak nie będzie. Wydawcy żyją po
części w świecie oderwanym od rzeczywistości i uważają, że tak być musi. Nie wiem ile
na tym zyskuja a ile tracą. Z własnego doświadczenia... odpuściłem sobie settlersów,
heroesów, i nowe anno przez drm ubisoftu. Z kolei mój kumpel kupił kilka gier, które
normalnie by spiracił, właśnie dzięki Steam i Ubisoft. Pozostaje wspierać wydawców, którzy
upierdliwych DRMów nie stosują (stardock - Sins of a solar empire, galactic civs; CDProjekt
Red, i ci twórcy "hinduskich" gierek ;P)


Czego sobie i wszystkim życzę :)

Dnia 25.03.2012 o 01:13, Astropath napisał:

Przecież gra wydana przez Cenegę na polskę i kraje ościenne nie jest kompatybilna z DLC
wydanymi na resztę świata. Więc czyja to wina?


W tym przypadku Cenegi, ale nieprawdą jest że blokady regionalne pojawiły się na Steamie z jej inicjatywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2012 o 12:37, wojcio102 napisał:

Na używkach (proszę bez niepotrzebnych skojarzeń ;) ) twórcy jak i dystrybutor tracą
więcej niż piractwie. Poprzeglądaj sobie troszkę raportów, a sam zobaczysz. Na dodatek
piractwa nigdy nie zatrzymasz, używane gry już tak.


Rotfl. To w takim razie ja "tracę" za każdym razem jak ktoś mi nie da 100 zł. Wydawca sprzedał jeden egzemplarz i ten jeden egzemplarz jest w obiegu, więc nic nie stracił tylko zarobił tyle, ile mu się należało. A że chce zedrzeć jeszcze więcej to już czysta chciwość, a nie żadna chęć wyrównywania "strat".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko problem polega na tym, że każde takie rozwiązanie zmusi firmę do:
a) wycofania "swojego Steama", bo gracze najzwyczajniej w świecie będą mieć w du... szafie tyle różnych platform
b) udostępnienia gier innych wydawców w swoim katalogu. Oczywiście jest to nie do wykonania - Ubisoft nie wprowadzi do sklepu nowego Medal of Honor czy Portala 2, tak samo jak Steam nie będzie w stanie sprzedawać Assassin''s Creed III.
I dlatego właśnie nie wspieram Origina. Mam tam co prawda jedną grę, ale innych nie planuję kupować :)

Reddi - pomyśl nieco. Jeżeli wydawca sprzeda za 100zł grę klientowi A, a klient ten odsprzeda grę klientowi B, następnie B opyli panu C to kto zarobi? Wydawca w tym momencie stracił, bo, logicznie myśląc, gdyby każdy z nich kupił swój egzemplarz, wydawca zgarnąłby 300zł. Takim oto sposobem:
a) wydawca zdobył 1/3 potencjalnej kwoty jaką zarobiłby normalnie
b) klient A zarobił pewną kwotę odsprzedając grę panu B
c) pan B zarobił pewną kwotę odsprzedając grę panu C
d) pan C zarobił troszkę kupując grę używaną od pana B

Najlepszym rozwiązaniem byłoby obniżenie cen gier. Wtedy wydawca powinien zarobić więcej, bo więcej ludzi kupi jego gry. Jednocześnie klienci będą zadowoleni, otrzymując nowe gry w niższej cenie. Ale to tylko głupie marzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2012 o 15:41, wojcio102 napisał:

Reddi - pomyśl nieco. Jeżeli wydawca sprzeda za 100zł grę klientowi A, a klient
ten odsprzeda grę klientowi B, następnie B opyli panu C to kto zarobi? Wydawca w tym
momencie stracił, bo, logicznie myśląc, gdyby każdy z nich kupił swój egzemplarz, wydawca
zgarnąłby 300zł.


Zakładasz, że konsument B i C pójdzie do sklepu po premierówkę, jeśli nie będzie mógł kupić używki. Błąd. Wielu ludzi nie ma kasy, dlatego właśnie wybiera rynek wtórny. Jeśli kupią, to dopiero wtedy, gdy ceny spadną, a więc nieprędko. Bardzo też możliwe, że po prostu kupią coś innego w zastępstwie - wybór na rynku jest ogromny. Natomiast klient A po sprzedaży będzie miał kasę, by kupić następny produkt, o czym wydawcy wydają się zapominać (tudzież, co bardziej prawdopodobne, rżną głupa). Sprzedawca niczego nie traci - za jeden egzemplarz należy się jedna zapłata. To porządek obowiązujący od WIEKÓW i jego naruszanie, to naruszanie praw konsumenta.

Dnia 25.03.2012 o 15:41, wojcio102 napisał:

Najlepszym rozwiązaniem byłoby obniżenie cen gier.


No właśnie, wszyscy by na tym zyskali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować