Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Capcom: nie widzimy różnicy między DLC a zawartością zablokowaną na płycie z grą

107 postów w tym temacie

Mateusz Kołodziejski

Capcom broni swojej kontrowersyjnej praktyki blokowania zawartości znajdującej się na płycie z grą, żeby potem udostępnić ją za dodatkową opłatą. Twierdzi, że jest to dokładnie to samo co udostępnianie DLC już po premierze danego tytułu.

Przeczytaj cały tekst "Capcom: nie widzimy różnicy między DLC a zawartością zablokowaną na płycie z grą" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z mojej perspektywy takie zachowanie wydawcy jest moralnie rownie naganne, jesli nie gorsze niż piractwo. I jak tu prowadzić rzeczową dyskusje o szkodliwości piractwa, skoro taki jeden z drugim Capcom czy Ubisoft swoimi działaniami aż proszą się, by ich interesów nie szanować równie mocno, jak oni nie szanuja interesów naszych, graczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kupujemy towar, którego całość jest zawarta na płycie i płacimy za to, co na niej jest. Czyli za grę z całą zawarością... Jeżeli coś, za co musimy dopłacać na niej jest to tak naprawdę nie musimy, bo wydaliśmy pieniądze na pudełko, instrukcję i płytę z grą. DLC to jest zawartość do pobrania, a nie zawarta na płycie. Zawarta na płycie jest gra w jej podstawowej wersji, do której to DLC możemy dokupić, a nie potrzebujemy go. Jeszcze będzie tak, że to wszystko się instaluje na dysku i tylko czeka na odblokowanie, co zajmuje miejsce na dysku... zupełnie niepotrzebnie.

Czyli: Capcom robi z graczy frajerów i każe płacić za to, czego nie dostaniemy, a i tak będziemy musieli potem dopłacić... chyba coraz mniej lubię tą firmę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oni powinni to 10x przeczytać a jeżeli nadal nie wiedzą że zrobili z siebie idiotów to powinni przeczytać to jeszcze 10x. A jak to nie pomoże to już im nic nie pomoże i powinni zostać odizolowani od społeczeństwa.

Ale z drugiej strony to pokazuje jak popieprzony jest cały ten biznes z DLC.

Pokażcie mi gdzie jest różnica ?
~ Capcom tworzy DLC razem z grą, umieszcza go na płycie którą nam sprzedaje i mówi że nam to odblokuje za 20$ extra
~ Bioware tworzy DLC razem z grą, udostępnia je na sieci i mówi że nam to odblokuje za 10$ extra

Ja tu nie widzę różnicy. EA robi to mniej obcesowo. Wycina część gry i sprzedaje to później. Capcom nie widzi sensu w pieprzeniu łzawych historyjek jak to się robi DLC kiedy gra jest w tłoczni tylko od razu gra w otwarte karty.

Ja to rozwiązałem prosto. Jak twórcy mówią o DLC w dniu premiery albo zaraz po premierze to NIE KUPUJĘ GRY. Koniec kropka. Nie będę dokładał to robienia mnie w balona bo to szczyt kretynizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>>Wyobraźcie sobie, że kupujecie rodzinny samochód, ale producent zablokował w nim możliwość otwierania >>bagażnika i wzorem Capcomu twierdzi, że auto jako takie jest sprawne i posiada wiele innych funkcji, ale jeśli >>chcecie przewieźć większy bagaż, musicie uiścić dodatkową opłatę. Przesada, a może wizja tego, co czeka nas >>za kilka lat?

Przecież już tak jest. Jeśli kupujesz nowy samochód i nie masz dajmy na to wejścia AUX w radiu. Nie dlatego, że takie masz słabe radio, tylko dlatego, że za AUX trzeba dopłacić. Za dopłatą wycinają małą dziurkę w pulpicie i wpinają 20cm kabel z wtyczką(podobnie z USB). Jakiemu producentowi opłacałoby się zamawiać kilka rodzajów radia/uruchamiać kilka różnych linii produkcyjnych, tylko po to, żeby urozmaicić ofertę? Do tego trzeba by innych płytek drukowanych, osobnego oprogramowania. Strata czasu i mocy przerobowych. To samo w samochodach wyższej klasy. Jeśli za dopłatą jest wabesto, to w tańszej opcji też najprawdopodobniej jest montowane, ale komputer pokładowy nie pozwala na otwarcie zaworów(za opłatą, w serwisie, mogą przeprogramować).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od samej nazwy. DLC (DOWNLOADABLE Content). Poza tym twórcy sprzedając taką "grę" zwyczajnie oszukują klienta. Kupując grę klient ma "nadzieję" że jest ona kompletna, a DLC co najwyżej pojawiają się później. Tutaj Capcom odrzuca nawet UDAWANIE że dodatkowy materiał został stworzony dopiero po ukończeniu i wydaniu gry i zwyczajnie bezczelnie okraja ją z gotowych elementów...
W skrócie, oby firma upadła a ci którzy wpadli na ten poroniony pomysł polecieli na bruk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest sens przygotowywania napakowanej wersji gry co zajmuje na pewno więcej czasu co pewnie też opóźnia premierę w której tylko część rzeczy jest dostępnych. I tak za to musiałem zapłacić skoro jest na mojej płycie i ktoś nad tym pracował żeby to na niej umieścić. Co do takiego dołączania to nie jestem pewny. Skoro producent przygotował coś (na przykład dodatkową misję, która jest zablokowana) wraz z premierą gry, może się okazać, że ma zbyt słaby poziom. Natomiast gdyby minął pewien okres czasu od premiery - producent zebrałby opinie i sugestie to jego DLC mogłoby mieć lepszą grywalność ponieważ wnosiłoby wiele istotnych udogodnień.

Czyli podsumowując
- brak jakości w przypadku większych rozszerzeń
- wyciąganie kasy za coś co i tak już musiałem zapłacić

Dajemy się doić na okrągło więc my już dawno straciliśmy szacunek do siebie skoro tyle płacimy. To czy wy mnie będziecie szanować czy nie mam gdzieś.

Szczerze mówiąc producenci boją się strzelić sobie w stopę a jednocześnie pociągają za spust.
Rozdwojenie jaźni, problemy osobiste
Takie rzeczy można leczyć. Wystarczy się umówić na wizytę do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że w końcu pójdzie jakiś porządny pozew zbiorowy i jeden wydawca z drugim dostaną ostro po dupie za takie zagrywki.
U nas raczej to niemożliwe ale Amerykanie nie takie procesy wygrywali, więc tylko czekam aż się obudzą.
Już z ME3 się dzieje (choć raczej powinni zająć się From Ashes za free tylko do EK niż zakończeniami) więc może w końcu dojdzie do wydawców i krawaciarzy marketingowców/księgowych, że gracze to jednak nie banda debili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo nie ma różnicy. Kupując grę, kupujesz określoną zawartość, nie wszystko co jest na płycie. Jedyne w czym popełniają błąd, to fakt że ludzie nie są jeszcze gotowi zaakceptować takiego rozwiązania, bo tok myślenia przeciętnej ("uśrednionej") osoby nie jest w stanie oprzeć się na tak abstrakcyjnych koncepcjach jak własność intelektualna.
Ale tutaj trzeba by zadać pytanie - czy jeśli Capcom ugnie się pod presją, to kiedykolwiek takie rozwiązanie zostanie zaakceptowane.

PS. Nie, nie należy się graczowi wszystko, co powstało przed premierą. Należy mu się to, co zostało włączone w cenę gry z uwzględnieniem określonego ryzyka i stopy zwrotu. Tak, tak, CDPR może, bla bla bla. Kiedyś było inaczej bla bla bla. Kiedyś robienie gier, tak samo jak z resztą oprogramowania, nie miało praktycznie żadnych ram i zasad. Gdyby gry dalej powstawały dziś, tak jak kiedyś, to nikt by ich nie finansował - inżynieria musi być precyzyjna i przewidywalna, jeśli nie jest, to należy to jak najszybciej poprawić. Czytałem taki cytat, że gdyby budownictwo, jako dziedzina inżynierii, funkcjonowało tak samo (brak standardów, metodologii itd.) jak tworzenie oprogramowania, to nigdy nie udało by się nam zbudować żadnego stabilnego mostu.

PS2. A czepianie się semantyki - DLC jest Downloadable - to dziecinada, więc może skończmy z tym, bo jeśli to ma być główny argument, to dyskusja nawet nie ma racji bytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie Capcom. Popieram. Jeżeli już wydawać DLC, to lepiej mieć je na dysku, zawsze mniej do ściągania. Mądralom i pieniaczom przypominam, że świętym prawem wydawcy jest wypuszczenie gry tak, jak mu się to podoba. Czy to będzie cała zawartość dysku czy tylko jej połowa. Dopóki gra stanowi pełnoprawny produkt, z którym można się normalnie bawić, nie ma problemu. Tak więc swoje lizusowskie "ynteligentne" porównania i komentarze o samochodzie Pan redaktor może schować sobie w buty, bo nijak mają się do dystrybucji zawartości w branży elektronicznej rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W sumie to maja troche racji. No bo jaka jest roznica czy dlc jest na plycie czy dzien po wydaniu gry na sieci? Tak czy siak trzeba zaplacic za niedokonczana gre i za DLC. Druga strona medalu ze tacy wydawcy az sie prosza zeby ich bolkotowac i piracic ich gry, no bo kto normalny lubi byc tak robiony w balona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chamska zagrywka i durne tłumaczenie, ot co. Można wyskakiwać z "abstrakcyjnymi koncepcjami" pokroju własności intelektualnej, co nie zmienia faktu że jest to niesmaczne. Zastanawiam się tylko czy wydawcy nie rozumieją że takimi cyrkami tylko zachęcają do piracenia ich produktu...

Ale pewnie to zjawisko się upowszechni. Tak jak spopularyzowała się idea DLC, tak w ciągu najbliższych lat coraz częściej będziemy mieć do czynienia z dodatkową-wyciętą zawartością na płycie, jakby już same DLC były małym naciągactwem. Za taki stan branży możemy jedynie podziękować milionom lemingów, które kupią wszystko co im wydawca podsunie pod nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.04.2012 o 09:24, akodo_ryu napisał:

Bo nie ma różnicy. Kupując grę, kupujesz określoną zawartość, nie wszystko co jest na
płycie.


To jeżeli tak jest to może niech twórcy zastrzegają sobie- kupujesz x GB gry... reszta jest do dokupienia, ale Ty ją graczu masz tylko musisz nam zapłacić. Ja tylko czekam na rozwiązania w stylu "zapłać żeby cieszyć się grą dalej i poznać jej zakończenie"... po ok. 3-4 rozdziałach.

I fakt... nie należy się może graczowi wszystko co powstanie przed premierą... ale wszystko to co jest na płycie i za co płacę instalując grę na dysku i poświęcając trochę miejsca na ich produkcję. Jeżeli jest to dodatek, który nie jest na płycie i nie zajmuje mi miejsca to ok, nawet na niego nie spojrzę. Ale jeżeli to jest dodatek, za który zapłaciłem, zainstalowałem i jest na dysku tylko panowie zadecydowali że będę musiał za niego zapłacić to trochę to jest niewporządku wobec graczy... a przy okazji piraci sobie to sami odblokują i będą się śmiać w twarz tym, którzy kupują gry legalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie takie zagrywki nie są fair z jednego powodu. Czy ktoś informował klientów w trakcie dokonywania zakupu np na opakowaniu o zablokowanej zawartości? Chyba nie... więc nie ma co się dziwić, że ludzie czują się w pewnien sposób oszukani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od tego, że to nie jest wtedy DLC, a ULC (UnLockable Content). Fakt faktem, że wychodzi na to samo - zablokować dostęp czy wyciąć z gry, by potem pobierali ludzie, tylko tak nie ma ściągania.
Ale i tak się z tym nie zgadzam. Jak coś jest w momencie premiery, winno być dostępne dla wszystkich. Czemu bogatsi mają być lepsi, bo ich stać na ULC czy kolekcjonerkę? Polaryzacja społeczeństwa postępuje nawet tu...
A hakerzy zhakują niezależnie od tego, czy to jest już na płycie, czy wpierw trzeba pobrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować