Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Co z tą branżą? - Nieskończony efekt masy

83 postów w tym temacie

Łukasz Berliński

Jesteśmy świadkami ewenementu na skalę światową. Oto gracze wymusili na BioWare zmianę zakończenia Mass Effect 3. Coś, co do tej pory było zarezerwowane dla twórców, zostało „przejęte” przez odbiorców. Powinniśmy mówić o nieudolności scenarzystów? A może o postawie roszczeniowej (słusznej?) fanów kosmicznej trylogii? O tym w dzisiejszym odcinku „Co z tą branżą?”.

Przeczytaj cały tekst "Co z tą branżą? - Nieskończony efekt masy" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po raz kolejny powtarzam.. Nic nie zostanie zmienione a rozszerzone...
Wyczuwam że shitstorm w tym artykule is coming...
A tak w ogóle to moglibyście dać sobie z tym tematem spokój bo przez najbliższe 10 stron będzie to samo co w każdym temacie odnośnie zakończenia ME3: jednym się nie podobało, drudzy będą bronić "sztuki" oraz "artystów". Po co znowu dawać ludziom powód do flame i hejtowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z Sandersem w jednej kwestii- dotykanie tego przez cały czas jest w sumie bez sensu i prowadzi do wojenek po kilkanaście stron. Ale zakończenie artykułu popieram, choć zdaje mi się, że jeżeli gracze raz odwalili takie coś to wiadomo że będzie łatwiej zrobić to po raz kolejny... np. przy okazji Diablo III, nowego Max''a czy zbliżającego się powoli powoli ACIII.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi to,że zakończenie nie jest z tych szczęśliwych nie przeszkadza, przeszkadza mi natomiast to, że nie ma obiecanych 16 zakończeń, moje decyzje nie mają znaczenia i co mnie najbardziej irytuje, to wytłumaczenie (a właściwie jego brak) skąd wzięli się Żniwiarze. Jeszcze większym bezsensem jest ten astronom z dzieckiem (skąd i dlaczego?) i katalizator (kto to jest, dlaczego ma postać dziecka?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autor po prostu pisze głupoty! Jak napisano powyżej - ZAKOŃCZENIE NIE JEST ZMIENIONE BioWare zrobiło wielką łaskę rzucając graczom ochłap w postaci "wyjaśnienia" tęczowego wybuchu - bo przecież to gracze to plebs, który nie rozumie genialnego zamysłu twórców. Za to wszystkie pisma branżowe trąbią niebywały sukces... nic nie sugeruję, ale wygląda mi to na podobny hype jak z wysokimi ocenami ME3.

Według mnie zamiast bawić się w usilne próby wyjaśnienia całego tego syfu, o wiele łatwiej byłoby po prostu stworzyć zakończenie rzeczywiście od nowa zgodnie z lore tego uniwersum. No ale po co, skoro na boku leżą pewnie jakieś gotowe powycinane materiały, brak budżetu, ogólne lenistwo twórców itd.

Oj, odegra się to jeszcze na Bio/EA, odegra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem od siebie tylko jedną rzecz, w odniesieniu do której nie zgadzam się z autorem. Nie uważam, żeby "wymuszanie" dobrych zakończeń miało sprowadzić przemysł gier do Hollywoodu, to nie o to tu chodzi. Moim zdaniem, jest to kwestia konwencji. Nikt nie gniewa się na nieszczęśliwe zakończenia np. Heavy Rain, Silent Hill czy czego jeszcze. Ale do space opera, jako do gatunku, takie zakończenia po prostu nie pasują - nawet jeśli mamy po drodze mroczne i ponure wątki i tło, to jednak na końcu ta dobra strona powinna sobie poradzić i przeważyć. Podobnie mamy w przypadku innych przedstawicieli gatunku, na przykład w Star Wars i Star Trek, żeby daleko nie szukać. Może się mylę, ale takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie uważam, aby tylko zakończenie w stylu "żyli długo i szczęśliwe" było do zaakceptowania, aczkolwiek fajnie by było, gdyby było ono jednym z wielu. Mnie zakończenie nie podoba się z kilku powodów, o których już była mowa. Niedotrzymane obietnice - Miały być różne zakończenia, a jest jedno tylko różnokolorowe, nasze decyzje nie mają wpływu na zakończenie. Zakończenia nie wyjaśniają podstawowych kwestii. Zakończenia zamiast dawać odpowiedzi, tworzą nowe pytania. A wystarczyłoby kilka screenów z tekstem, jak w starych dobrych RPG, na tę rasę Twoje decyzje miały taki wpływ, na tę inny, na tej planecie stało się to, a na innej tamto. Choćby tak jak w Dragon Age: Origins, NWN2, NWN itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autor chyba nie do końca zrozumiał przesłanie BioWare: Zakończenie pozostaje a zostanie tylko rozbudowane o nowe sceny. Moim zdaniem zakończenie jest dobre ale zawiera sporo niejasności. Wielu rzeczy można się domyślać, wiele opcji brać pod uwagę, interpretować na różne sposoby. Fakt nie podoba mi się też pominięcie i zbagatelizowanie kluczowych wyborów na przestrzeni poprzednich części czy całkowite zmarginalizowanie roli niektórych postaci czy nawet romansów które w moim odczuciu są najsłabsze z całej trylogii. Oliwy do ognia dolewa też fakt zbierania przez całą Trójkę armii która nie ma wielkiego wpływu na finał. To wszystko mogło być rozwiązane i przedstawione lepiej. Ale trudno. Chętnie zaznajomię się z wyjaśnieniem zakończenia w formie tego darmowego DLC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gracze mają pełne prawo oczekiwać zmian, a to czy studio ich dokona to już inna kwestia.

Fani poświęcają swój czas i oczekują tytułu dopracowanego, nie kulawego pod tak wieloma względami. Trudno im się zresztą dziwić, BW spada coraz niżej wydając gry niedopracowane, oczekując w zamian okrzyków zachwytu i nagród ;)

DA II, TOR, ME3...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2012 o 16:02, marif napisał:

Autor po prostu pisze głupoty! Jak napisano powyżej - ZAKOŃCZENIE NIE JEST ZMIENIONE


Przecież wyraźnie jest napisane, że będzie doprecyzowane. I tak, takie doprecyzowanie, rozszerzenie końcowych scen jest zmianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zacznijcie oceniać w recenzjach zgodność obietnic z efektem końcowym, to sytuacja się zmieni. I szerzej, wyjdźcie poza skalę 7-10 dla tytułów AAA. A nie, nie możecie, bo wtedy nie będzie konkursów z nagrodami od wydawcy/dystrybutora, zaproszeń na przedpremierowe pokazy i egzemplarzy recenzenckich... I tak sobie ta symbioza trwa i trwać będzie.

W którymś miejscu "branża" i cała jej otoczka poszły w cholernie, cholernie złą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest różnica kiedy "artysta" tworzy coś dla sztuki, a kiedy tworzy produkt ściśle komercyjny.
Sorry, ale mam wrażenie że jeśli autor tekstu zamówiłby sobie portret u jakiegoś malarza i po tygodniu dostał obraz ropuchy to nie rozwodziłby się nad artystycznym wymiarem tego "dzieła" tylko rozbiłby ten obraz na głowie "artysty" i domagałby się zwrotu pieniędzy, ba nawet zadość uczynienia za obrażenie go.

Poza sztuką dla sztuki mamy też artystów rzemieślników, którzy tworzą "dzieła" ALE W RAMACH NARZUCONYCH PRZEZ ODBIORCĘ. I tak jest właśnie z Mass Effectem 3. Te ramy to pewne oczekiwania jakie ukształtowały poprzednie części (twórcy mają większą swobodę przy nowych grach - właśnie dlatego, że nie ma oczekiwań i settingu o które trzeba zadbać). Odbiorca oczekiwał w miarę domkniętego zakończenia podsumowującego nasze wybory, bez dziur logicznych i pasującego do settingu uniwersum.

Co gorsza ME3 przez 99,5% procenta czasu SPEŁNIA TE WYMOGI. Tylko ostatnie 5 minut kompletnie nie pasuje do reszty (po części dlatego, że wybory z zakończenia ME3 to PLAGIAT Deaus Exa (pierwszego)).

IMHO nie ma nic złego w krytykowaniu i bojkotowaniu "dzieł" artystów kiedy są one tworzone z myślą o rynku komercyjny.


A propose tej ankiety która jest w tekście - chciałbym zwrócić uwagę na to, że nie można z niej formułować tezy, że 91% graczy którym nie podoba się zakończenie chcą happy endu. Taki wynik jest wyłącznie spowodowowany strukturą ankiety, która wygląda tak:
- Zakończenia są do bani, chcemy bardziej pozytywnego
- Zakończenia są OK, chcemy tylko żeby Normandia utkneła bliżej Ziemi
- Wszystko jest OK z zakończeniami

Ja np jestem w stanie zaakceptować lekko negatywne zakończenie, ale w tej ankiecie zagłosowałem na pierwszą opcję. Dlatego, bo zakończenie nie jest OK - jest dla mnie do bani. Nie przez brak happy endingu tylko przez brak logiki i spójności w tym co mówi i zrobił Starchild (no i jeszcze brak epilogu!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> W tym całym zamieszaniu o zakończenie Mass Effect 3 jest jeszcze jedna niepokojąca kwestia. W ankiecie
> dotyczącej zmiany finału serii ponad 65 tysięcy osób (91%) odpowiedziało, że oczekiwałoby bardziej
> optymistycznego zwieńczenia historii, której poświęcili tyle czasu.

Naprawdę, trudno pozbyć się wrażenia, że tekst został napisany przy pobieżnym zainteresowaniu tematem, przy równie pobieżnej znajomości języka angielskiego. W opisywanej ankiecie 65 tysięcy osób (91%) odpowiedziało: Ending sucks, we want a BRIGHTER one.

Tam jest BRIGHTER, nie BETTER. Tłumacząc dosłownie, gracze domagali się zakończenia JAŚNIEJSZEGO, a nie LEPSZEGO. Problem polega na tym, że zakończenie gry praktycznie nic nie wyjaśnia, a dziury fabuły są bardzo w klimacie gry, czyli kosmiczne. Oczekiwano wyjaśnienia i pozamykania prowadzonych wątków a tymczasem jest jedno, enigmatyczne i niejasne zakończenie, w trzech wersjach różniących się kolorem wybuchu. Można zrobić tragiczne zakończenie i gracze będą je kochali (np. Red Dead Redemption), ale trzeba zrobić to dobrze.

Także całkowitą bzdurą jest, że zamiana zakończenia pod wpływem reakcji publiki jest rewolucyjna. Conan Doyle zmienił zakończenie serii Sherlocka Holmesa i korona z jego artystycznego dzieła nie spadła. Sorry, ale scenarzystom ME3 do Conan Doyle''a daleko. Ale, patrząc bliżej, w naszej branży - Broken Steel zmienił zakończenia Fallouta 3 dwa lata temu i branża się nie zawaliła. Kiepskie wymówki panowie.

Inna rzecz, oprócz zakończenia, która wywołała wściekłość wielu graczy to fakt, że grę sprzedawana niekompletną, wyrzynając z niej kluczową postać i spory kawałek fabuły i sprzedając osobno w postaci "day 1 DLC". Uważam, że ta "niekompletność" dotyczyła także zakończenia, które celowo jest niepełne, by móc wydać epilog w postaci DLC i odpowiednio graczy wydoić. Niestety, sprawa się rypła. Tyle, że nikt się do tego teraz oficjalnie nie przyzna. Szczególnie jak producent gry został zjechany na forach, facebookach i twitterach, a wydawca od amerykańskiej organizacji konsumentów otrzymał nagrodę "złotego gówienka", po której kurs akcji na giełdzie wyraźnie zadołował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja bym chętnie zobaczył maksymalnie negatywne zakończenie. Mało jest odwagi w twórcach którzy serwują ludziom tylko dobre zakończenia. A szkoda. Ludzie też są śmieszni. Chcą by wszystko się kończyło dobrze, podczas gdy w życiu tak kolorowo nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2012 o 16:22, Reddi napisał:

Zacznijcie oceniać w recenzjach zgodność obietnic z efektem końcowym, to sytuacja się
zmieni. I szerzej, wyjdźcie poza skalę 7-10 dla tytułów AAA. A nie, nie możecie, bo wtedy
nie będzie konkursów z nagrodami od wydawcy/dystrybutora, zaproszeń na przedpremierowe
pokazy i egzemplarzy recenzenckich... I tak sobie ta symbioza trwa i trwać będzie.

W którymś miejscu "branża" i cała jej otoczka poszły w cholernie, cholernie złą stronę.


Dokładnie, to jest kolejna rzecz kłująca w oczy przy ME3. Totalny rozjazd recencji "branżowych" z recenzjami graczy. Bardzo dobre podsumowanie powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Ale do space

Dnia 11.04.2012 o 16:05, MaG137 napisał:

opera, jako do gatunku, takie zakończenia po prostu nie pasują - nawet jeśli mamy po
drodze mroczne i ponure wątki i tło, to jednak na końcu ta dobra strona powinna sobie
poradzić i przeważyć. Podobnie mamy w przypadku innych przedstawicieli gatunku, na przykład
w Star Wars i Star Trek, żeby daleko nie szukać. Może się mylę, ale takie jest moje zdanie.


Bzdura, jedyna zła rzecz w zakończeniu to brak odpowiedzi na pytnia już postawione i stawianie nowych pytań gdy nie ma jak ich wytłumaczyć.
Od lat łamano konwencje gatunków, przecież na polskim w szkole uczą,że dramat antyczny najpierw miał 1 postać na scenie, później 2 etc.
Moim zdaniem motyw z zakończeniem nie dokońca pozytywnym jest świetny, udowadnia,że Żniwiarze to siła ponad możliwości nawet zjednoczonej galaktyki, o czym było wiadomo od dawna. Pomijając wspomniane przezemnie błędy było by to najlepsze zakończenie gry od paru lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, a właściwe dlaczego brak happy endu? W grze opartej na naszych wyborach nie można powiedzieć że ma się kończyć bez happy endu. Ja bym chętnie zobaczył szczęśliwe zakończenie. Mogli by zrobić nawet kilka, z Shepardem który przeżyje, z Shepardem gdy ginie w walce ale wciąż ratuje galaktyke. Nie pogardziłbym czymś takim. Miało być 16 różnych zakończeń a tak naprawdę jest jedno, które różni się jakimś odnogami. 95% ludzi widziało to samo zakończenie 5% to po prostu inny kolor...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2012 o 16:30, Ekonochrist napisał:

A ja bym chętnie zobaczył maksymalnie negatywne zakończenie. Mało jest odwagi w twórcach
którzy serwują ludziom tylko dobre zakończenia. A szkoda. Ludzie też są śmieszni. Chcą
by wszystko się kończyło dobrze, podczas gdy w życiu tak kolorowo nie jest.


Czy czasem w grach z serii ME nie chodziło o to, by były różne - mniej i bardziej kolorowe - zakończenia, zależnie od podjętych wyborów? Czemu chciałbyś narzucić wszystkim graczom i ich zupełnie różnym Shepardom ;) jedno zakończenie, które akurat tobie najbardziej leży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować