Zaloguj się, aby obserwować  
conradzik

Jakie studia?

3948 postów w tym temacie

W Anglii jest inaczej trochę z medycyną. Tam na pierwszym miejscu jest praktyka, a nie wiedza. Zupełnie inaczej są prowadzone zajęcia. Dodatkowo, żeby dostać się na medycynę trzeba sprawdzić się nie tylko na egzaminach, ale także na wywiadzie, podczas którego sprawdzane jest czy się nadajesz. Na stronie Oxfordu jest graf pokazujący wynik z British Medical Admission Test oraz dostaniem oferty. Niektórzy dostawali 60% i zostali przyjęci, a niektórzy około 90% i miejsca nie dostali. Nie wyobrażam sobie, żebym mógł robić coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.03.2012 o 07:33, rob006 napisał:

Akurat to dałoby się zrobić, problem w tym że sporej części wykładowców albo się nie
chce, albo są sztandarowym przykładem dewizy "umiem coś - robię to, nie umiem - nauczam
tego"


No tak, czyli praktycznie wychodzi na to samo, bo w obecnej formie, żeby dogłębnie zbadać takiego kandydata, wykładowca musiałby się wysilić i zrobić coś "ponad poziom", prawda?
A skoro nikt mu za to nie zapłaci, to w zasadzie po co się starać?
Pewnie, że są nauczyciele/wykładowcy, którzy mają powołanie i chcą zrobić coś więcej, ale...

Podam przykład: Mam znajomą, która ~rok temu podjęła się pracy w liceum, do którego akurat uczęszczałem.
Uczyła angielskiego, a że w mojej szkole przedmiot ten był (i jest) traktowany jak jakiś kaprys przez praktycznie wszystkich, włącznie z nauczycielami, dyrekcją i w końcu uczniami (to historia na inną okazję), to w rezultacie znajoma wpadła w bagno.
Głównie dlatego, że każdy był już przyzwyczajony do wygodnego, starego systemu, a wprowadzenie nowego wymagałoby od wszystkich większego zaangażowania i wysyłku.

Oczywiście, modernizacja jej się nie udała i w końcu, po paru miesiącach pracy, zrezygnowała. Ot, życie.

Wydaje mi się, że na podobnej zasadzie działa to w wypadku naszego szkolnictwa wyższego (i nie tylko, tak samo jak nie odnosi się to tylko do Polski). Skoro każdy ma już ciepłą posadkę i w zasadzie nie musi się wysilać, to po co to zmieniać?

Z tego powodu wszystko wygląda tak, jak wygląda, a na naszych uczelniach w większości nadal sprawdza się tylko wiedzę teoretyczną, z pominięciem jej zastosowania w praktyce. I raczej nic nie wskazuje na to, żeby miało się to kiedyś zmienić.


MrGregorA - tak z ciekawości gdzie zamierzasz aplikować? Ewentualnie, gdzie aplikowałeś, jeśli zaczynasz studia w tym roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.03.2012 o 09:54, MrGregorA napisał:

W Anglii jest inaczej trochę z medycyną.

Dwa lata spędziłem na Imperial College więc mogę powiedzieć, że znam tamtejsze realia z pierwszej ręki. Rzeczywiście praktyki jest więcej, przede wszystkim w kontekście kontaktu z pacjentem, jednak poziom przekazywanej wiedzy jest zdecydowanie niższy. Osobiście ciężko mi ocenić co jest lepsze - jeśli ktoś jest pracowity to uda mu się zostać dobrym lekarzem w jakimkolwiek systemie edukacji. Dla mnie lepiej funkcjonuje układ, gdy o praktyke trzeba trochę powalczyć i sobie ją organizować samemu, a wiedza jest konkretnie wymagana - mam dość naturalną tendecję to ograniczania się do niezbędnego minimum na tym polu ;P Z drugiej strony doświadczenie ludzi od lat pracujących w zawodzie, a aktualnie poza granicami Polski jest takie, że tamtejsi studenci mogą się więcej nauczyć na polu praktycznym, ale są i tak bardzo słabi w tym co robią.

Dnia 21.03.2012 o 09:54, MrGregorA napisał:

Nie wyobrażam sobie, żebym mógł robić coś innego.

Czyżby medyczny idealista z misją niesienia pomocy i ukojenia?

P.S.
Ox-Bridge nie polecam, lepiej wybierać coś bardziej w centrum Londynu (już chyba nawet King''s lub UCL, najlepiej chyba nadal Imperial).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z nieba mi spadłeś! Ja się właśnie wybieram do Imperial College, Oxbridge albo City College. Możesz mi coś jeszcze o tym powiedzieć? 2 lata? Dlaczego tylko tyle? Podziel się wrażeniami, bo szukałem wszędzie info o Polakach studiujących medycynę na tych uniwerkach i nigdzie nie mogłem znaleźć.
Co do idealisty - absolutnie nie i daleko mi od tego. Ale praca to praca, pracuje się dla pieniędzy. A praca lekarza jest nie tylko pożyteczna, ale świetnie opłacana.

Rozmawiamy na forum o grach, więc pewnie jesteś graczem. Da się pogodzić granie i studiowanie medycyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.03.2012 o 12:21, Mohair napisał:

MrGregorA - tak z ciekawości gdzie zamierzasz aplikować? Ewentualnie, gdzie aplikowałeś,
jeśli zaczynasz studia w tym roku?

Będę aplikować tam, gdzie zdaje się jeden egzamin (BMAT), nie chcę mi się podchodzić do 2. Tak więc: Oxbridge, London City College, London Imperial College, Bristol Univeristy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.03.2012 o 12:50, MrGregorA napisał:

Możesz mi coś jeszcze o tym powiedzieć?

Niewiele jest do opowiadania - studia jak studia, życie jak życie. U mnie nie wzbudziło to jakiejś wielkiej fascynacji ani zauroczenia, odrazy i wstrętu też nie. Z pewnością są większe możliwości praktyczne ze względu na lepsze zaplecze sprzętowe i finansowe. Poziom merytoryczny przekazywanej wiedzy... cóż, medycyna jest taka sama wszędzie na świecie - pytanie czego z jej zakresu sie wymaga. U nas wiedzy z książek wrytej na pamięć, tam sam musisz sobie wybrać co jest istotne i warte nauczenia się oraz rzeczywiście się tego nauczyć. Może to być zarówno błogosławieństwo jak i przekleństwo.
Mi osobiście nie podobało się jakoś bardzo samo życie w Londynie - nie polubiłem ani miejsca, ani lokalnej społeczności, w wielu momentach mnie do siebie zraziła. Mimo to musze przyznać, że na studiach byliśmy traktowani o wiele poważniej i zwyczajnie bardziej po ludzku. Z drugiej strony tamtejsza kadra jest niewolniczo podporządkowana regulaminom - nie pójda ci na rękę jeśli jest to choćby naginanie zasad.
Krótko mówiąc - o wiele bardziej praktyczne i samodzielne podejście do sprawy, ale typowo dla Europy Zachodniej pelne hipokryzji, dwu(lub wielo-)licowości i pozbawione ''iskry'' którą musisz mieć w Polsce (tam gdy dzieje się coś nie ujęte w protokole to nikt nie wie co robić - u ans nie ma protokołów :P ).

Dnia 22.03.2012 o 12:50, MrGregorA napisał:

2 lata? Dlaczego tylko tyle?

Kwestie rodzinne związane z chorobą mojej babci co mnie zmusiło do powrotu. Dla mnie było to coś na co czekałem ;)

Dnia 22.03.2012 o 12:50, MrGregorA napisał:

A praca lekarza jest nie tylko pożyteczna, ale świetnie opłacana.

Tja, opłacalna... jaaasne :P

Dnia 22.03.2012 o 12:50, MrGregorA napisał:

Rozmawiamy na forum o grach, więc pewnie jesteś graczem. Da się pogodzić granie i studiowanie
medycyny?

Różnie to bywa. Teraz gdy przestałem grac w EVE to widzę, że o wiele łatwiej jest bez grania. Z drugiej strony jakoś te (prawie) 4 lata zaliczyłem (i to jeszcze w Polsce z typowym traktowaniem studentów ;) ), więc można próbować. Imho po pewnym czasie zdajesz sobie sprawę, że adrenalina która jest w grach (choćby PvP w EVE, które dostarcza jej sporo) to niewiele w porównaniu z reanimacją lub trudnym zabiegiem. Dodasz do tego fakt, że wartości intelektualne w grach są obecnie na poziomie prezentowanym przez Skyrim lub ME3 i właściwie nie ma po co grać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry wszystkim. Przyszły student przychodzi z pytaniami:
1. Czy po ukończeniu 1 stopnia kierunku na uczelni X, jest możliwość rozpoczynania drugiego stopnia na uczelni Y? Dokładnie chodziłoby mi o przejście z jednego uniwersytetu, na inny uniwersytet.
2. Czy na kierunkach ekonomia/finanse i rachunkowość wymagany jest(mile widziany) przenośny komputer? Nie wiem czy mam nastawiać się na zakup laptopa, czy wyjazdem z jednostką centralną+monitor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2012 o 14:51, Niewiernus napisał:

Dzień dobry wszystkim. Przyszły student przychodzi z pytaniami:
1. Czy po ukończeniu 1 stopnia kierunku na uczelni X, jest możliwość rozpoczynania drugiego
stopnia na uczelni Y? Dokładnie chodziłoby mi o przejście z jednego uniwersytetu, na
inny uniwersytet.

Nie ma z tym problemu, musisz po prostu przejść rozmowę kwalifikacyjną.

Dnia 24.03.2012 o 14:51, Niewiernus napisał:

2. Czy na kierunkach ekonomia/finanse i rachunkowość wymagany jest(mile widziany) przenośny
komputer? Nie wiem czy mam nastawiać się na zakup laptopa, czy wyjazdem z jednostką centralną+monitor.

Na studiach laptop jest rzeczą niesamowicie praktyczną. Robi się dużo prezentacji, projetków etc. które często prezentujesz na ćwiczeniach i do tego powinno się jednak mieć własnego laptopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.03.2012 o 14:01, Graffis napisał:

> A praca lekarza jest nie tylko pożyteczna, ale świetnie opłacana.
Tja, opłacalna... jaaasne :P


W szpitalu nie, prywanie - zdecydowanie tak.

Powiem szczerze, że niesamowicie mnie zmartwiłeś metodą nauki na zachodzie. Ja wolę raczej: "macie tu podręcznik, nauczcie się, a potem zdacie z tego egzamin". Zawsze boję się "wybierania, tego co wg. mnie jest ważne". Wiesz, ogólnie dużo osób marzy o studiach za granicą, a potem jak najszybciej chcą wracać do Polski, bo zwyczajnie są rozczarowani. Mimo wszystko będę próbował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2012 o 14:51, Niewiernus napisał:

2. Czy na kierunkach ekonomia/finanse i rachunkowość wymagany jest(mile widziany) przenośny
komputer? Nie wiem czy mam nastawiać się na zakup laptopa, czy wyjazdem z jednostką centralną+monitor.


Mi się bardzo na studiach przydaje. No dobra jestem na elektronice, więc mam programowanie inne dziwne rzeczy, lecz oprócz tego laptopa używam jako zamiennik drukowanych kartek. Po co drukować setki różnych kolosów, egzaminów, z poprzednich lat, różne skrypty do laborek, jak można mieć wszystko na kompie.
No i czasami moją Toshibę korzystam do pisania notatek na wykładach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mógłby mi ktoś opisac jak oóglnie wygląda mniej więcej życie po maturze ;d Znaczy chodzi mi mniej więcej jak to wszystko wygląda z pójściem na studia. Ostatni egzamin maturalny zdaję 17 Maja i później co? Jadę na uczelnie się wpisać czy coś a później dowożę wyniki maturalne czy pierw czekam na wyniki maturalne? Jak to wszystko wygląda z tymi studiami bo chcę od rauz po amturze na 8 tygodni wyjechać za granicę i nie wiem czy będzie to możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak sądzicie - co jest aktualnie lepsze - finanse i rachunkowość, czy też lepiej iść w filologię angielską, lub amerykanistykę? Zdaję rozszerzony angielski, polski a z dodatkowych WOS na podstawie. Jakieś propozycje? Myślałem poważniej nad tą rachunkowością, ale właśnie... warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2012 o 21:27, JackXPPL napisał:

Jak sądzicie - co jest aktualnie lepsze - finanse i rachunkowość, czy też lepiej iść
w filologię angielską, lub amerykanistykę? Zdaję rozszerzony angielski, polski a z dodatkowych
WOS na podstawie. Jakieś propozycje? Myślałem poważniej nad tą rachunkowością, ale właśnie...
warto?

Filologia angielska lepiej nie, chyba ze jako pasja, a nie zarobek. Prawie każdy umie angielski, a trochę więcej wiedzy z historii i kultury? Nie wiem gdzie chcesz studiować ( jeśli Krk, albo Warszawa) mając tylko podstawę z drugiego przedmiotu nie dostaniesz się. Ba, musisz zdobyć wyniki bliskie 90%. Tak było w tamtym roku. Więc ja bym się koło tej rachunkowości kręcił, ale co ja tam wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
Ja wyjechałem, kumpel robił za mnie formalności i wylądowałem gdzie wylądowałem... Więc lepiej o wszystko samemu zadbać. Teraz jest łatwo, wystarczy zalogować się na stronie uczelni, złożyć podanie i czekać na punkty z matury. Potem uzupełnić swoje podanie o te informacje. Czekaj grzecznie na I rekrutacje i jeśli się dostaniesz (masz jakiś termin w którym musisz się zmieścić) złóż dokumenty. Możesz zrobić to osobiście, albo ktoś przez ciebie wyznaczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2012 o 21:28, kaczek93 napisał:

Czy socjologia daje jakieś perspektywy na przyszłość czy może lepiej bezpieczeństwo narodowe?

Jedno i drugie nie daje perspektyw na przyszłość, nie okłamujmy się. "Humanistów" jest na pęczki, moja kuzynka w tamtym roku skończyła socjologie, pracuje w bankowości;p Jeśli jesteś humanistą, wybierz studia które Cię kręcą. Prace znajdziesz w innym zawodzie, mało kto pracuje w swoim wyuczonym zawodzie. (przynajmniej w Polsce)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.03.2012 o 21:43, Daronn_Darker napisał:

Filologia angielska lepiej nie, chyba ze jako pasja, a nie zarobek. Prawie każdy umie
angielski, a trochę więcej wiedzy z historii i kultury?

Tylko tak spytałem, bo może jest szansa aby jakoś wykorzystać swoje zdolności językowe. Chociaż w obecnych czasach moja dobra znajomość angielskiego to właściwie żaden atut.

Dnia 26.03.2012 o 21:43, Daronn_Darker napisał:

Nie wiem gdzie chcesz studiować

Gdańsk, ale wątpię abym siędostał na Unwersytet Gdański. Niemniej jednak próbować będę.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2012 o 21:27, JackXPPL napisał:

Jak sądzicie - co jest aktualnie lepsze - finanse i rachunkowość, czy też lepiej iść
w filologię angielską, lub amerykanistykę?


Z dwojga złego - rachunkowość. A w zasadzie każdy inny kierunek, poza filologiami. Tego typu studia są dla pasjonatów, przy czym anglistyka ma jeszcze gorszą pozycję niż jakaś iberystyka czy japonistyka.

Widzisz, na takim UW na przykład, poziom nauczania angielskiego (nawet w wypadku filologii) jest dość... no cóż, mierny. Jeśli chciałbyś zostać nauczycielem angielskiego, to prościej byś to osiągnął przez zaliczenie jakiejś pedagogiki i odpowiedniego certyfikatu.

Dla przykładu: parę tygodni temu zdawałem egzamin z angielskiego zwany IELTS. Ostatnio dowiedziałem się, że Ministerstwo Edukacji pozwala uczyć angielskiego wszędzie każdemu, kto zda ten certyfikat na poziom wyższy niż 6.5.
Paradoksalnie, ja ten wymóg spełniam, więc wystarczyłby mi jakiś zaoczny dyplom z czegoś w stylu pedagogiki, żeby być praktycznie "gotowym" do nauki angielskiego, nawet w liceum... Ironiczne, co nie?
Oczywiście, są jeszcze dodatkowe wymagania ze strony czysto ''nauczycielskiej'', ale raczej nie mają one nic wspólnego ze znajomością języka.

Ja zacząłem do egzaminu przygotowywać się pod koniec września. Skoro osiągnąłem w parę miesięcy taki poziom znajomości języka, jakim legitymują się absolwenci anglistyki (przynajmniej od strony praktycznej, nie mam pojęcia o żadnych rodzajach fonetyki i innych cudach) to pomyśl, jaki poziom musi być na tych studiach, skoro ciągną się one przez kilka lat :) Straszne, prawda?
Najgorsze, że większość studentów na UW potwierdza to, co słyszy się o słabym poziomie angielskiego na studiach (nie wiem, czy wszędzie tak jest, oby nie).

Wszystko to piszę z perspektywy osoby, która jeszcze półtora roku, może dwa lata temu była bliska aplikowania właśnie na filo angielską, na Uniwersytecie Warszawskim. Tak więc pod tym względem możesz mi zaufać, bo zrobiłem dość dobre rozeznanie tematu (co zaowocowało tym, że pomysł zostania anglistą poszedł do szuflady).

Zdecydowanie lepiej wybrać coś, po czym masz jakieś widmo pracy, chociaż z rachunkowością to też jest różnie, mnie na przykład zupełnie nie pociąga praca biurowa. Przy czym dodam, że spędziłem pewien okres czasu, pracując właśnie w ten sposób :)

Jeśli Cię to pasjonuje i byłbyś w tym dobry, plus niesamowicie zdesperowany, żeby się wybić i nie skończyć jako księgowy w urzędzie skarbowym, to życzę Ci powodzenia - mojej mamie się to udało i w chwili obecnej ma dobrze prosperujące biuro rachunkowe, przy czym na brak obowiązków nie narzeka - to dość pracowita ścieżka kariery, bo przepisy cały czas ewoluują.

kaczek93 - nie dysponujesz może jakąś bramką numer trzy? Nie zrozum mnie źle, ale po tych kierunkach jest nikła szansa na pracę w zawodzie...

Chociaż, jeśli musiałbyś wybierać z tych dwóch, to polecam bardziej socjologię - na bezpieczeństwo narodowe ostatnio idą wszyscy (no, oczywiście, że nie wszyscy, ale autentyczny tabun ludzi), tak więc prawdopodobieństwo wysokiej konkurencji na rynku pracy, już po skończonych studiach, miałbyś po tym kierunku duże.
Moim zdaniem za duże, żeby gra była warta świeczki, ale szczerze powiem, że nigdy nie czułem potrzeby wchodzenia głębiej w tą gałąź gospodarki, tak więc radzę poszukać dodatkowych informacji (choćby w internecie) na ten temat i nie opierać się tylko na moim zdaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki @Mohair za tak obszerną odpowiedź.Skutecznie wybiłeś mi z głowy ten angielski. ;)

Jeszcze takie małe pytanie - co sądzicie o Wyższej Szkole Bankowej w Gdańsku? ( http://www.wsb.gda.pl/) Prawdopodobnie będę tam składać swoje papiery (jako jedna z kilku opcji) ale chciałbym najpierw dowiedzieć się jakiś opinii,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować