Zaloguj się, aby obserwować  
conradzik

Jakie studia?

3948 postów w tym temacie

Ja jestem na Poznańskiej Politechnice. Kierunek Automatyka i Zarządzanie na Wydziale Informatyki i Zarządzania. Szczerze mówiąc chciałem tam pójść, ale wykładowcy okazali się bandą (sorx, ale muszę użyć tego słowa) pojebów. Ludzi przepuszczają jak chcą i kiedy chcą. Oczywiście nie wszyscy. Mówię tu o pewnym profesorze od elektrotechniki i jego świcie. Połowwa roku musiała brać warunek z elektry. Jeśli statystyczne student tego kierunku po trzech latach nauki ma w indeksie 12 butów to spokojnie może powiedzieć, że połowa z nich jest za elektrotechnikę. Wymagania są absolutnie nie z tej Ziemii. Studenci, którzy nigdy nei widzieli jeszcze obwodów elektrycznych już po miesiacu nauki muszą pykać zadania przeznaczone dla doktorantów. Nawet na kierunku Elektrotechnika ludzie mają problemy z rozwiązaniem tycha zadań. Przy czym różnica między nami a nimi polega na tym, że oni mają ten przedmiot przez trzy semestry a my przez jeden. Ogólnie mógłbym polecić ten kierunek każdemu zapalonemu elektronikowi itp. ale lepiej sie gruntownie zastanowić. To prawda, że na każdym kierunku jest jakiś killer, ale ten profesor to już przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam jeszcze 2 lata :) dopiero 2 LO mnie czeka, ale już się zastanawiam i nie wiem do końca gdzie iść, ale chyba do Wrocławia coś z infą albo do Krakowa, ale najpierw trzeba zzdać maturę i się na te studia dostać :/ a jak się nie dostane ??? to co wtedy zrobić :( ??? Czekać rok i znów próbować :/ wyjechać czy jakieś studium albo zaocznie ??? sam już nie wiem ale załamke bede iał chyba jak się nie dostane szkoda, że nie lubie się uczyć jak kiedyś jak siadłem to z przyjemnością się czytało jakiś zeszyt <hahaha> :P a dziś lipa :P w Gimnazjum 3 lata miałem czerwony pasek a teraz w 1 LO 4.0 hahaha :P:D:D jak tak bede spadał to w 3 klasie bede miał mniej niż 3,5 :P hahaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Nie wiem, czy przypadkiem zbytnio nie uogólniłeś, czyli przykładowo prawnicy i psychologowie nie potrafią na siebie zarobić i musi ich utrzymywać reszta społeczeństwa? Nie wiem skąd masz te dane, ale jeśli sa prawdziwe to faktycznie moga dziwić. I po części pewnie masz rację, bo mam trochę znajomych, którzy nie wiedzieli na co iść to poszli na przykład na filologię polską, albo historię :P
Bardzo duży odsetek ludzi studiujących takie kierunki to studenci uczelni pedagogicznych, czyli przyszli- niedoszli nauczyciele. Ale ilu tak naprawdę z nich będzie pracować w zawodzie to nie wiadomo i chyba stąd sie biorą ci nadwyżkowi urzędnicy.
Jednak co do miejsc na kierunkach humanistycznych to sprawa ma sie chyba nieco inaczej. Zauważ jedną sprawę. Na przykład na mój kierunek jest 30 miejsc. Kończy go ok 20 osób. Na historię jest np. 120 miejsc, ale kończy ją 60 albo i mniej osób. Z takich kierunków po prostu masa osób odpada w trakcie studiów (po prostu rezygnują) i po części dlatego nabory sa większe. Tak to wg mnie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Spoko, miałem podobnie z gościem od biochemii. Nie chce mi sie tego tu pisać, ale co koleś wyczyniał to głowa mała. Z naszego kierunku dla kaprysu przepuścił wszystkich (po miesiącu poprawek, dopytek itd), ale z innego wysłał na warunek 70 osób z miejsca. Wymagania gość miał takie że nie było sie za co chwytać, na biochemii najlepszy student ze średnią pod piątkę napisał test na 48%. Na enzymologii z kolei (z tym samym gościem) test był tak samo porąbany, ale gość ot tak przepuścił wszystkich bez poprawek. Nie narzekam, ale to jest dziwne. Ktoś mógł sie uczyć tydzień, a ktoś wcale, efekt był taki sam. Zawsze znajdzie sie debil, jeden gorszy od drugiego. Moge jeszcze tylko napisać, że wymaganiami objał na egzaminie swoje wykłady, ćwiczenia oraz dwie książki po 1000 stron, oraz podręczniki medyczne. Efekt był taki że egzaminy były dużo gorsze niż na medycznej. Pewnie zemści sie za to na następnym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.07.2006 o 09:48, kepny napisał:

/.../ nie lubie się uczyć jak kiedyś jak siadłem to
z przyjemnością się czytało jakiś zeszyt <hahaha> :P a dziś lipa :P w Gimnazjum 3 lata
miałem czerwony pasek a teraz w 1 LO 4.0 hahaha :P:D:D jak tak bede spadał to w 3 klasie bede
miał mniej niż 3,5 :P hahaa


Spoko, ja w gimnazjum jechałem powyżej 5.0 a w 1 klasie LO średnia nie przekroczyła 4. Później był już lepiej w 2 klasie średnia 4.23 a na koniec 3 było 4.5. Ogólnie trzeba sie przestawić mi było że warto czasem zacząć się uczyć, a z drugiej strony trzeba wyczuć nauczycieli i wiedzieć u którego można se np prac domowych nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Koniec lipca... ogłoszenie wyników - kto na studia a kto nie. Ja już wiem. Wyląduję na Colegium Polonicum w Słubicach, filii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, kierunek gospodarka przestrzenna. Co prawda cały czas czekam na ogłoszenie listy przyjętych na geoinformację, ale... cholernie ciężko tam będzie. Tyle bydła tam się pchało... Ja też :) Najważniejsze jednak jest to, że gdzieś jednak pójdę. A jak Wam poszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja się dzisiaj właśnie dowiedziałem, że nie zakwalifikowałem się do Wrocławia na stosunki międzynarodowe. Trochę lipa, w sumie zbytnio na to nie liczyłem, ale i tak smutno się zrobiło. Teraz muszę czekać do okolic 4 sierpnia, kiedy to będą znane wyniki w Szczecinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podobno potrzeba dużo informatyków. Podobno. Jeśli jesteście dobrzy z języka angielskiego albo niemieckiego, znacie się na c++, Javie, PHP, robicie stronki w HTML. Jeśli cokolwiek z tego jest Wam znane lepiej, niż średnio, idźcie na informatyke. Ja jestem już szczęśliwym inżynierem informatyki i pomimo, że nigdy nie lubiałem matematyki, poradziłem sobie i z nią, i z fizyką, logiką, całkami , różniczkami i macierzami. Odrobina pracy nad sobą, a wyniki jej nadejdą szybciej , niż myslicie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2006 o 21:36, conradzik napisał:

Na politechnikę, każdy
się dostanie... gorzej z utrzymaniem :) Co Wy wiecie na ten temat?

Kazdy to za mocne slowo... sprobuj sobie na informatyke zlozyc (i jeszcze fizyki nie zdawac to nie ma szans)... ja skladalem na zarzadzenie i marketing i bylo duzo osob co sie nie dostalo...

Ja studia rozpoczalem rok temu na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, mam sporo kumpli na Polibudzie (zreszta tam tez sie dostalem ale wybralem AE)
progi przyjmowania:
Na Wydziale Towaroznawstwa było 109 punktów.
Na Wydzial Ekonomii 154
Na Wydzial Zarzadzania 150

na pytania chetnie odpowiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2006 o 13:48, palpatine napisał:

Podobno potrzeba dużo informatyków. Podobno. Jeśli jesteście dobrzy z języka angielskiego albo
niemieckiego, znacie się na c++, Javie, PHP, robicie stronki w HTML. Jeśli cokolwiek z tego
jest Wam znane lepiej, niż średnio, idźcie na informatyke. Ja jestem już szczęśliwym inżynierem
informatyki i pomimo, że nigdy nie lubiałem matematyki, poradziłem sobie i z nią, i z fizyką,
logiką, całkami , różniczkami i macierzami. Odrobina pracy nad sobą, a wyniki jej nadejdą szybciej
, niż myslicie :)


Informatykow rzeczywiscie potrzeba wiecej i wiecej, popyt na nich stale rosnie.
a logika, calki, rozniczki i macierze to tylko czesc matematyki ;)

sorry za double post...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Informatyka jest nudna. Ja bym poszedl, ale pod warunkiem, ze od razu miałbym do wyboryu ścieżkę "sieci i systemy rozproszone", bo to jedyne co dla mnie jest w informie interesujące. Dlatego poszedłem na o wiele ciekawszą od informy automatykę (poznańska polibuda - wydział informatyki i zarządzania). Nudne jak flaki z olejem programowanie jest tu tylko dodatkiem dla projektowania automatów, elektroniki, sterowników automatycznych, robotów przemyslowych itd. Ostatnio nawet naswi profesorowie wprowadzili jakże intrygujacy przedmiot jakim jest "optoelektronika".
Dostać się jest dość łatwo, bo jest to kierunek niszowy. Mało ludzi zdaje sobie sprawę z jego potencjału. Zarobki są świetne a tego typu fachowców brakuje jeszcze bardziej niż informatyków. Jednak utrzymanie sie to jest sztuka walki trudniejsza od kung fu. Średnio wśród studentów trzeciego roku jest jakieś 13-15 laczkó w indeksie przy czym nawet połowa z nich jest zwykle za elektrotechnikę i teorię obwodów. TO jest łatwiejsze i to mam zdane, ale elektro to zaprawdę powiadam Wam, zupełnie jak krryż Chrystusa zrzucony z 10 piętra na barki studenta. W ciagu semestru trzeba się nauczyć wiecej w tym przedmiocie niż w ciagu czterech semestrów na kierunku elektrotechnika. Po miesiacu trzeba już umieć liczyć zadania przeznacone dla doktorantów. Jednak jeśli sie już zda ET, TO, URA (układy regulacji automatycznej) i PiS (probabilistyka i statystyka) to dalej już z górki - same czwóreczki i piąteczki w indeksie a profesorom nie chce sie nawet robić egzaminów:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

UJ sobie robi jaja. 28 lipca, a ja się dowiem wszystkiego na temat pierwszej rekrutacji dopiero... w najbliższy poniedziałek. Co prawda nie niektórych kierunkach podali już wyniki, ale są to wyjątki.

Tożto niektórzy zdążą się w międzyczasie dowiedzieć, czy dostali się po złożeniu odwołania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2006 o 14:46, .Darnok napisał:

UJ sobie robi jaja. 28 lipca, a ja się dowiem wszystkiego na temat pierwszej rekrutacji dopiero...
w najbliższy poniedziałek. Co prawda nie niektórych kierunkach podali już wyniki, ale są to
wyjątki.

Tożto niektórzy zdążą się w międzyczasie dowiedzieć, czy dostali się po złożeniu odwołania...

No i będą jeszcze mieli czas złożyć gdzieś indziej jakby co:). Jak dla mnie to nawet jest "studentom" na rękę, ale pod warunkiem, że wiedzieli o tym wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, moglby mi ktos na forum doradzic co wybrac? Dostalem sie na URz na politologie i na socjologie, powiem szczerze ze nie za bardzo chce mi sie uczyc, a wiem ze politologia to malo wymagajacy kierunek ale w Rzeszowie jest tylko licencjat z tego a nie za bardzo mam kase zeby za 3 lata studiowac w kraku czy wawie, z tych 2 kierunkow zdecydowanie bardziej wolalbym isc na poli, ale pewnie ze wzglegu na magisterke na socjologii zostane na tym kierunku. Moglby ktos kto studiuje socjologie napisac pare slow o tym, czy to trudny kierunek, czy trzeba sie uczyc duzo itd. Najlepiej jak jest tu ktos kto studiuje w Rzeszowie na URz. Jak ktos chce sie podzielic czym dluzszym niz typowy post na forum to prosze piszcie na wojtowicz87@wp.pl , albo na gg - 4403008

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2006 o 15:41, SmoQ napisał:

Witam wszystkich, moglby mi ktos na forum doradzic co wybrac? Dostalem sie na URz na politologie
i na socjologie, powiem szczerze ze nie za bardzo chce mi sie uczyc, a wiem ze politologia
to malo wymagajacy kierunek ale w Rzeszowie jest tylko licencjat z tego a nie za bardzo mam
kase zeby za 3 lata studiowac w kraku czy wawie, z tych 2 kierunkow zdecydowanie bardziej wolalbym
isc na poli, ale pewnie ze wzglegu na magisterke na socjologii zostane na tym kierunku. Moglby
ktos kto studiuje socjologie napisac pare slow o tym, czy to trudny kierunek, czy trzeba sie
uczyc duzo itd. Najlepiej jak jest tu ktos kto studiuje w Rzeszowie na URz. Jak ktos chce sie
podzielic czym dluzszym niz typowy post na forum to prosze piszcie na wojtowicz87@wp.pl , albo
na gg - 4403008

Nauki nie unikniesz nigdzie. Albo będziesz wpieprzał ryz z ketchupem i zasuwał od rana do nocy przez pierwsze dwa lata, albo bye bye. Więc wybór zależy tylko od tego kim chcesz być i na kogo masz predyspozycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.07.2006 o 16:23, hans olo napisał:

Nauki nie unikniesz nigdzie. Albo będziesz wpieprzał ryz z ketchupem i zasuwał od rana do nocy
przez pierwsze dwa lata, albo bye bye. Więc wybór zależy tylko od tego kim chcesz być i na
kogo masz predyspozycje.

Prawda uczylem sie nie malo, ale zeby zaliczyc to nie musialem zapieprzac i jesc ryzu z ketchupem i nic nie robic poza nauka, jestem po 1 roku, drugi bedzie gorszy... ja sie az tak nie przemeczalem, czasem nawet imprezy 2 razy w tygodniu mi sie trafialy, a niby jestem na tym trudniejszym kierunku na AE ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.07.2006 o 16:57, Araondoion napisał:

Prawda uczylem sie nie malo, ale zeby zaliczyc to nie musialem zapieprzac i jesc ryzu z ketchupem
i nic nie robic poza nauka, jestem po 1 roku, drugi bedzie gorszy... ja sie az tak nie przemeczalem,
czasem nawet imprezy 2 razy w tygodniu mi sie trafialy, a niby jestem na tym trudniejszym kierunku
na AE ;)


Na AE to zawsze się łatwo studiuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.07.2006 o 07:00, Olamagato napisał:

Mnie czasem bardzo dziwi, że na studia "humanistyczne" często chce się dostać więcej niż połowa
maturzystów. I co ciekawe dostaje się.
W każdym zdrowym gospodarczo kraju ilośc pracy po studiach nazywanych w Polsce "technicznymi"
i po studiach nazywanych w Polsce "humanistycznymi" ma się jak ok. 8:1, a czasem nawet 10:1.
Wynika to z prostego faktu, iż wszelkie prace humanistyczne są niemal zawsze ściśle niedochodowe.
Muszą być zatem finansowane z nadwyżki dochodów z działów produkcyjnych i handlowych gospodarki.
Nie ma znaczenia czy jest to finansowanie z budżetu państwa czy z funduszy prywatnych firm
(np. na badania, reklamę, obsługę).


Nie rozumiem jednak dlaczego osoba po studiach "humanistycznych" ma od razu szykować się na pracę w zawodzie :]. Mnie się dużo osób z ironicznym uśmiechem pytało "i co ja będę robił po historii - uczył w szkole?". Czasy sie mocno zmieniają i coraz bardziej liczy się cecha zwaną kreatywnością, umiejętnością pracy w grupie i skutecznego organizowania czasu - coraz rzadziej konkretne wykształcenie na rzecz po prostu wykształcenia wyższego.

Dla mnie najlepszym przykładem jest moja mama, będąca chyba najambitniejszą osobą jaką poznałem. Z wykształcenia psychologi - pracowała w działach marketingu, PR, jako rzecznik prasowy, w kancelarii ministra, a obecnie uczy się prawa budowlanego w gminie Wola w Warszawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boże, co za totalna beznadzieja z tymi studiami.
Złożyłem papiery na 3 uczelnie w Lbn na jeden jedyny kierunek: Informatyka.
UMCs - 229 miejsce :P a miejsc jest 60
KUL - dostałem się, a miejsc było 70... (aż z tej żałości się popłakałem)
POlitechnika - nie mam bladego pojęcia bo kumpel który był na miejscu 175 na UMCU jest 11 na POlibudzie a przy takim stosunku studentów moge sie jednak po odwołaniu dostać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować