Zaloguj się, aby obserwować  
conradzik

Jakie studia?

3948 postów w tym temacie

Czy ktoś może mi powiedzieć jak wygląda studiowanie dwóch kierunków jednocześnie? Chodzi mi o wariant gdzie żadne studia nie są "równoległe". Jest w ogóle możliwe? Dodam, że drugi kierunek jest na innej uczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.03.2012 o 18:59, MrGregorA napisał:

W szpitalu nie, prywanie - zdecydowanie tak.

To zależy od specjalizacji oczywiscie masz rację. Ale generalnie dobre zarobki są wynikiem katorżniczej pracy. W efekcie dużo zarabiasz ale nie masz już życia i czasu by sie tym cieszyć. Przyglądając sie lekarzom w rodzinie i wśród znajomych to niestety tak właśnie wygląda. Możliwe są takie aranżacje, ze malo robisz i dużo dostajesz... ale takich posadek jest niewiele i w większości gwarantuje je nepotyzm w srodowisku, a nie rzeczywista wiedza lub umiejętności. Zresztą specjalizacja też wynika z tego gdzie masz znajomych i niewiele więcej ma tu znaczenie.

Dnia 24.03.2012 o 18:59, MrGregorA napisał:

Wiesz, ogólnie dużo osób marzy o studiach za granicą, a
potem jak najszybciej chcą wracać do Polski, bo zwyczajnie są rozczarowani.

Próbowac warto. To co jest zdecydowanie lepsze to sposób traktowania studenta jak napisałem - nie jesteś bezwartościowym śmieciem, a to już sporo. No i oczywiście kasa, co na medycynie ma kluczowe znaczenie - to jak dobrym będziesz lekarzem jest w dzisiejszych czasach konsekwencją tego jakie masz dostępne środki i metody leczenia (a to zależy od tego za ile i czego się uczyłeś).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może mi ktoś przybliżyć Inżynierie biomedyczną? Tzn. czytałem ja Wiki i trochę pogmerałem w internecie, ale kilku rzeczy nie wiem jeszcze. Z pracą w Polsce na 100% słabo, ale w innych krajach? Będę musiał ''daleko'' wyemigrować, czy w Niemczech tez przeżyje? Jak mogą płace wyglądać? I czy w ogóle to przydatny zawód. Niby zawsze chciałem bawić się sztucznymi oczkami, serduszkami, czy rączkami, ale też nie chce jakoś sobie zbytnio swojego przyszłego życia komplikować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O samym kierunku się nie wypowiem, ale o poszukiwaniu pracy w (chyba podobnym) zawodzie owszem...

Podam Ci przykład mojej dziewczyny, która skończyła biotechnologię na PWR. Na 4 i 5 roku studiów odbywała ponadto praktyki w PANie. Po skończeniu studiów szukała pracy w zawodzie jednocześnie w Polsce, jak i krajach niemieckojęzycznych. Pierwsze co uderza, to podejście do potencjalnych pracowników u nas i na zachodzie. Na wysyłane aplikacje odpowiadała mniej więcej 1/4 firm w Polsce i około 90% firm zagranicznych. Po kilku rozmowach kwalifikacyjnych właściwie porzuciła nadzieje na znalezienie pracy w kraju – ofert było mało, a chętnych od groma. Chyba w słowie „przyszłościowy” zawód jest jakieś drugie dno :) W ciągu 5 miesięcy poszukiwań miała również zaproszenia na rozmowy w Szwajcarii i Niemczech. Na plus trzeba zaznaczyć, że koszty podróży były wówczas zwracane, mimo że koniec końców wybrano innych kandydatów. W Polsce nie było o tym mowy. Wreszcie odezwał się przedstawiciel – jak się później okazało – firmy typu „head hunter” z ofertą pracy w dużej i znanej firmie farmaceutycznej w okolicach Monachium. Po kilku rozmowach telefonicznych, wizycie na miejscu, wszystko było ustalone. Okazało się między innymi, że przełożoną mojej dziewczyny będzie… Polka i to z Wrocławia :) Umowę ma z pośrednikiem i np. to on wypłaca jej pensję, mimo że fizycznie pracuje w owej firmie farmaceutycznej. Dodatkowo facet był na tyle uczciwy, że wytłumaczył jak ma postępować i na co zwracać uwagę, jakby po zakończeniu rocznej umowy u niego, chciała się dostać do tej firmy na stałe. W pracy dowiedziała się, że naprawdę spora grupa osób zatrudniona jest właśnie poprzez pośredników. Mało tego – część osób ma wykształcenie chyba nie do końca takie, jakiego można by się było spodziewać na zajmowanym przez nie stanowisku – np. pomocnik dentysty…

Myślę zatem , że z inżynierem i dobrą znajomością języka, nie powinieneś mieć problemu ze znalezieniem pracy w Niemczech. Oczywiście nie nastawiaj się na pracę w zawodzie tydzień po skończeniu studiów. Może być to okres pół roku, albo i dłuższy. Znalezienie czegoś w krótszym czasie naturalnie jest możliwe, ale chyba lepiej się pozytywnie zaskoczyć, niż zawieść?

Co do pytania, czy przeżyjesz za to w Niemczech? Tak i to spokojnie, nawet po odprowadzeniu ich prawie 40% podatku. My póki co żyjemy za 1 pensję – ja od miesiąca szukam pracy – a mimo po odjęciu wszystkich kosztów (mieszkanie, wyżywienie, niezbędne zakupy, itp.) odkładamy więcej niż wydajemy.

Ps. Przeglądając tutejsze ogłoszenia napotykam bardzo, ale to bardzo dużo ofert pracy np. dla konstruktorów maszyn ze znajomością odpowiednich programów (typu CATIA, SolidWorks, AutoCAD 3D, itp.). Warto też mieć gotowe portfolio. Nie ukrywam, że z perspektywy czasu sam żałuję, że nie przełamałem się do matmy i nie wybrałem kierunku tego typu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.04.2012 o 11:30, conradzik napisał:

O samym kierunku się nie wypowiem, ale o poszukiwaniu pracy w (chyba podobnym) zawodzie
owszem...

Podam Ci przykład mojej dziewczyny, która skończyła biotechnologię na PWR.


Hm, biotechnologia i inżynieria biomedyczna to nie to samo ;) Wiem, bo znajomy i znajoma studiują właśnie i jedno i drugie ;D A właściwie studiowała, bo studia już skończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
A jak jest z traktowaniem Polaków przez Niemieckich pracodawców? Słyszałem wiele opinii, że w Niemczech niezbyt przychylnie patrzą na Polaków.

PS. Inżynieria Biomedyczna jest stosunkowo nowym kierunkiem w Polsce. Może będzie jakoś łatwiej znaleźć prace. Choć nie powiem, zawsze chciałem mieszkać w Australii, kangury na ulicach-super^^ Ostatecznie w Niemczech.

@Mikex
Masz racje nie to samo, ale dość pokrewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.04.2012 o 12:52, Dregorio napisał:

/.../
A jak jest z traktowaniem Polaków przez Niemieckich pracodawców? Słyszałem wiele opinii,
że w Niemczech niezbyt przychylnie patrzą na Polaków.


Ja tam czytałem, że dobrze nas traktują. Zależy jaki region i jakie środowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.04.2012 o 12:52, Dregorio napisał:

@Mikex
Masz racje nie to samo, ale dość pokrewne.


Z tego, co mówili mi znajomi, to totalnie coś innego. A są parą, więc nie mówię Ci tu zasłyszanych rzeczy od kolegi kolegi przyjaciela dziewczyny, tylko z pierwszej ręki, bo dużo o tym gadaliśmy. Możliwe jednak, że przedmioty na tych kierunkach są różne, a praca podobna. W końcu inny znajomy jest teraz na polibudzie na biotechnologii właśnie i ma zupełnie inne przedmioty niż ludzie na bio na uniwerkach. Wierząc jednak Tobie (bo skoro myślisz o którymś kierunku, to wiesz o nim na bank więcej niż ja), powiem Ci jak wygląda sprawa z pracą w Polsce po biotechnologii :

Ww. znajoma skończyła studia i po około dwóch miesiącach złożyła CV do sporej liczby firm (mieszkamy na Śląsku, w Gliwicach i w okolicy sporo jest potencjalnych miejsc pracy). Nie chcę Cię okłamać, ale chyba ŻADNA z nich nie odpisała. Żadna onkologia, nikt. Dlaczego? Jest wiele odpowiedzi. Dlatego, że miejsca pracy może i by były, ale ludzie, którzy powinni być już na emeryturze zajmują etat. Tzn. dostają emeryturę normalnie i pracują dodatkowo na pół etatu. Po drugie w Polsce nie opłaca się studiować nowych kierunków (nie licząc zamawianych), bo wiadomo jak jest u nas z nowoczesnością. Po trzecie - znajomości. Także koleżanka siedzi w domu, bez pracy. Oczywiście nie mam zamiaru Cię zniechęcać, bo idąc tym tropem nic nie byłoby warte studiowania - piszę po prostu jak jest. Główną przyczyną, moim zdaniem, jest fakt, że Polska to dużo biedniejszy kraj niż przykładowo Niemcy i nie ma aż tylu środków na prowadzenie nowoczesnych badań itp. Nie mówię, że w ogóle się ich nie prowadzi, ale trzeba mieć albo szczęście plus bardzo dobre wyniki w nauce albo znajomości.

Na Twoim miejscu nastawiałbym się na pracę abroad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.04.2012 o 12:52, Dregorio napisał:

(...)


A propos tej biotechnologii, o którą pytasz: Mikex opisał przykład znajomej, która po studiach siedzi w domu i nie ma co ze sobą zrobić. Dla kontrastu przedstawię przykład mojej kuzynki: Również studiowała biotechnologię na Uniwersytecie Śląskim. Po skończeniu studiów, gdy dowiedziała się, jak marnie wygląda rodzimy rynek pracy dla ludzi z takim wykształceniem, zaczęła interesować się szukaniem dalszych możliwości rozwoju za granicą. Padło na Wielką Brytanię, gdzie porozsyłała swoje CV i inne papiery na kilka różnych uniwersytetów. Od kilku dostała pozytywne odpowiedzi ( zasługa świetnych wyników i rekomendacji ze strony UŚ-iu ) i dziś jest doktorantką zajmującą się pracą naukową na University of Plymouth. :) Warto jednak dodać, że na to wszystko ciężko pracowała - by ogarnąć trudny materiał i wybić się wysoko ponad przeciętnych, ale z tego co wiem, biotechnologia to jej pasja. Sam zdecyduj, czy jesteś gotowy na 5 lat ciężkiej pracy. Na zachętę dodam tylko, że nie ma łatwych studiów. Nawet na wylęgarniach bezrobotnych typu politologiach/socjologiach/bezużytecznych studiach kulturowych trzeba się bardzo starać, jeśli chce się po nich znaleźć robotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

możecie doradzić coś ciekawego i przyszłościowego po zdaniu rozszerzenia z matmy, geografii [ i ang ] ?


ogólnie zastanawiam się nad ekonomią i później jakąś ''specjalizacją'' czy coś, ale może są jakieś interesujące alternatywy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.04.2012 o 12:12, Mikex napisał:

Hm, biotechnologia i inżynieria biomedyczna to nie to samo ;)


Wiem, dlatego napisałem "o poszukiwaniu pracy w (chyba podobnym) zawodzie" :)

Tak jak już wspominałem, w owej firmie pracują osoby o naprawdę szerokim wachlarzu wykształcenia. Bywa, że w jednym zespole - tak jak ma to miejsce w przypadku mojej dziewczyny - na takim samym stanowisku jest osoba po tutejszym technikum oraz mający kilka lat nauki (i siwych włosów :) więcej magister inżynier. Kierunki studiów są zatem drugorzędne, ale dobrze jak mają "bio-" w nazwie i dają tytuł inż. Odnoszę też wrażenie, że w Niemczech ceni się ich znacznie bardziej, niż magistrów (oczywiście najlepiej mieć jedno i drugie, nie mówiąc już o dr inż. :)

Zgodzę się z Tobą co do znajomości na polskim rynku pracy. Sam znam kilka przykładów (jeśli nie więcej :/). Uczucie gdy placek, który ledwo zdawał sesje, znajduje bez problemu pracę w firmie (gdzie dziwnym zbiegiem okoliczności jest tatuś/mamusia) potrafi zirytować :/ Chociaż nie twierdzę, że w Niemczech tego zjawiska nie ma...

@ Dregorio
Nie wiem jak w samym Monachium, ale w południowej Bawarii każdy spoza tego landu jest traktowany z pewnym dystansem (nie mówię że gorzej, ale na pewno nie na równi). Nie ma więc większego znaczenia, czy jest się z Berlina, czy Wrocławia. Trzeba jednak przyznać, że na ogół ludzie są tutaj bardzo życzliwi. Spotkałem się jak dotąd tylko z jednym wyjątkiem, który jak się później okazało, pochodził z Brandenburgii :)


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Traktowanie Polaków nie jest problemem. Problemem jest niemiecki "temperament". Jeśli coś im się nie podoba, cały czas będą marszczyć twarz, będziesz widział to w ich oczach, ale za nic sami nie powiedzą, o co chodzi (mam tu na myśli przełożonych oczywiście). A z samym traktowaniem jest jak z jazdą samochodem - jeśli ktoś ci świeci długimi z tyłu to: jest to Niemiec i daje znak byś wyprzedzał ciężarówkę, gdy czujesz się niepewnie; jest to warszawiaczek i daje ci znak "co ty k*** wyprawiasz, nie widzisz, że mam BMW X6?!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja studiuję inżynierię biomedyczną na AGH ;) Kierunek jest bardzo ciekawy, całkiem trudny, choć nie ma wśród wykładowców wielkiej chęci na uwalanie dużej liczby studentów, także przy odpowiedniej determinacji da się żyć ;) Głównym problemem w nauce jest to, że trzeba zaznajomić się z ogromnie różnorodną wiedzą, aczkolwiek zarówno po biol-chemie jak i po mat-fizie da się to ogarnąć.
A co do wad: Inżynier biomedyczny umie wszystko, tylko niestety w niczym nie jest wybitnym specjalistą. Prawda jest taka, że pracodawca woli zatrudnić np. elektronika i douczyć go o sprzęcie medycznym, niż zatrudniać inżyniera biomedycznego który pomimo sporej wiedzy z zakresu elektroniki jednak ustępuje na tym polu elektronikowi. Także jeśli nic się nie zmieni to bez wybitnych zdolności, praktyk czy znajomości licz się z tym że jesteś skazany na pracę za granicą ;) Jak masz jakieś pytania to śmiało, chętnie odpowiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
Zbliża się matura i zaczynam panikować... Czy jeśli jest napisane: Limit 150 miejsc, to znaczy ze tyle przyjmą, czy wezmą więcej? I czy II rekrutacja odbywa się niezależnie, czy został już wyczerpany limit miejsc? Ja jedyne czego się boję to chemia, w LO mieliśmy dennego nauczyciela, nic nie wyniosłem z tych lekcji. Zatrzymałem się na gimnazjum. Po drugie jeśli bee w ogóle szedł to chce iść w biocybernetykę, wiec akurat tutaj raczej elektryka nie wezmą.

PS. To gg to aktualne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2012 o 21:34, Dregorio napisał:

/.../
Zbliża się matura i zaczynam panikować... Czy jeśli jest napisane: Limit 150 miejsc,
to znaczy ze tyle przyjmą, czy wezmą więcej?

Zawsze biorą więcej, bo część osób wybiera inne kierunki (głównie medycynę) a inżynieria biomedyczna była dla nich opcją B.

Dnia 08.04.2012 o 21:34, Dregorio napisał:

I czy II rekrutacja odbywa się niezależnie,
czy został już wyczerpany limit miejsc?

Ja dostałem się w pierwszej, więc specjalnie nie zastanawiałem się jak to jest z drugą rekrutacją.

Dnia 08.04.2012 o 21:34, Dregorio napisał:

Ja jedyne czego się boję to chemia, w LO mieliśmy
dennego nauczyciela, nic nie wyniosłem z tych lekcji. Zatrzymałem się na gimnazjum.

Jak połowa osób na tym kierunku ? Na pierwszym kolokwium z chemii jeden koleś pytał mojego kolegi jaki jest wzór kwasu solnego ;) Generalnie każdy na tym kierunku ma zaległości, albo z matematyki albo z chemii albo z fizyki albo z biologii. Ja z brakiem wiedzy z biologii i chemii sobie poradziłem, więc się nie bój.
>Po

Dnia 08.04.2012 o 21:34, Dregorio napisał:

drugie jeśli bee w ogóle szedł to chce iść w biocybernetykę, wiec akurat tutaj raczej
elektryka nie wezmą.

Nie wiem czy wiesz, ale szefem katedry biocybernetyki jest prof. Ryszard Tadeusiewicz, który jest właśnie elektrykiem ;)

Dnia 08.04.2012 o 21:34, Dregorio napisał:

PS. To gg to aktualne?

Tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja również szukam pomocy. Czy może ktoś z tu obecnych studiuje Elektronikę i Telekomunikację i może mi coś nie coś o tym kierunku napisać? Ogóle informacje już znalazłam, chodzi mi bardziej o to jak to jest z trudnością i przydatnością materiału oraz zajęć, czy jak już to jesteście zadowoleni z wyboru?

oraz może ktoś wie jak sprawy się mają z pracą po studiach? I tak wiem, dla chcącego nic trudnego. Jak cię to fascynuje to dasz radę... etc. Rozumiem, jednak przydałyby mi sie opinie ludzi którzy poznali system od środka i mają jakieś ciekawe spostrzeżenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2012 o 21:22, Witcher1990 napisał:

W ogóle to mniej więcej o jakich kwotach nalezy myśleć wybierając się na administrację
niestacjonarną gdziekolwiek?

Wiem, że na UAM-ie, kosztowała chyba 2250zł za semstr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować