Zaloguj się, aby obserwować  
conradzik

Jakie studia?

3948 postów w tym temacie

Dnia 06.07.2009 o 15:40, Vaxinar napisał:

> /.../ > Mości rycerzu nie zrównuj tak wszystkich... ;) /.../

Dobrze, mój błąd. Uśredniłem, a powinienem dominantę albo i skrajne przypadki uwzględnić. Ty7lko, że dominanta niczego nie zmieni, a skrajne przypadki (bo takie się też mogą trafić), nie zmienią ogólnej prawidłowości. A ogólna prawidłowość jest taka, że:
1. Mamy za dużo ludzi z wyższym wykształeceniem;
2. Dzisiejsze wyższe wykształcenie reprezentuje poziom niższy, niż kiedyś. Oczywiście, ten poziom jest względny. Zatem jest to poziom niższy, niż wtedy, kiedy wyższe wykształcenie było dostępne dla mniejszej ilości osób. Bo upowszechnienie "wyższego" wykształcenia łączy się nieuchronnie z obniżeniem jego poziomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam pytanie dziś została ogłoszone listy przyjętaych na pwr i dostałem tylko wiadomość, że zostałem przyjęty, ale nie moge nigdzie znaleźć tych list. Może ktoś znalazł te listy, chodzi mi głównie o kierunek automatyka i robotyka na wydziale elektroniki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.07.2009 o 16:13, KrzysztofMarek napisał:

1. Mamy za dużo ludzi z wyższym wykształeceniem;

Co to znaczy: za dużo? Jest jakiś współczynnik, po którego przekroczeniu wiadomo, że za dużo jest wykształconych ludzi? Chyba każdy ma prawo studiować, a jak te studia skończy ( i z jaką wiedzą to jego sprawa). Fakt, łatwiej się teraz dostać na studia niż kilkanaście lat temu (głównie ze względu na brak egzaminów wstępnych), ale to nie oznacza, że i łatwiej takie studia przebrnąć.

Dnia 06.07.2009 o 16:13, KrzysztofMarek napisał:

2. Dzisiejsze wyższe wykształcenie reprezentuje poziom niższy, niż kiedyś.

Niższy? Nie wiem jakie kierunki konkretnie masz na myśli ale chyba nie te typowe ścisłe. Taki człowiek, który kończy politechnikę ma w jednym palcu umiejętność stworzenia robota, napisania programu komputerowego (prawie) dowolnej treści, a do tego jeszcze zna języki obce (albo i 2..) itd itd. Oczywiście są kierunki, które kojarzą się raczej z olewaniem nauki i pracą tylko na papierek jak bardzo popularny kilka lat temu marketing i zarządzanie, ale jak ktoś ma pomysły i ambicje to i po skończeniu tego kierunku będzie miał w życiu dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.07.2009 o 23:15, Sarturias napisał:

Co to znaczy: za dużo? Jest jakiś współczynnik, po którego przekroczeniu wiadomo, że
za dużo jest wykształconych ludzi? Chyba każdy ma prawo studiować, a jak te studia skończy
( i z jaką wiedzą to jego sprawa).

To nie tak, że ma być jakiś współczynnik.
Zapewne zauwazyłeś, że panuje ostatnio moda, iż studia skończyć "powinien" każdy, toteż poziom na polskich uczelniach i politechnikiach też obniża się, względem uczelni na Zachodzie. Niektórzy rzeczą nawet, że polski doktor, to jak Zachodni magister i jak niegdysiejszy polski magister (dawniejszy).
Prawo ma każdy studiować. Tu się z Tobą nie zgodzę - albo inaczej - każdy kto jest dostatecznie dobry. Lepiej mieć o wiele mniej magistrów, ale o wiele lepszej jakości. Lepiej być dobrym hydraulikiem, niż słabym magistrem nie sądzisz? To miał na mysli Krzysztof.

Dnia 08.07.2009 o 23:15, Sarturias napisał:

Niższy? Nie wiem jakie kierunki konkretnie masz na myśli ale chyba nie te typowe ścisłe.

Wszystkie.
A jak ostatnio z jednym gościem rozmawiałem, to ponoć nade wszystko ścisłe. Inżynierów właśnie.
Piszesz tutaj o umiejętnościach stworzenia robota... Są bardziej zaawansowane rzeczy, do któych to w Polsce nie mamy specjalistów (a np w takiej UK będzie ich ze 20), niestety tutaj wiem tylko ze słyszenia, więc będzie musiał Ci temat przybliżyć ktoś bardziej oblatamy w tej kwestii.
Tak czy inaczej, w pełni zgadzam się i popieram to, o czym mówi Krzysztof Marek i o czym sam ja piszę w pierwszym punkcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.07.2009 o 23:15, Sarturias napisał:

> 1. Mamy za dużo ludzi z wyższym wykształeceniem;
Co to znaczy: za dużo? Jest jakiś współczynnik, po którego przekroczeniu wiadomo, że
za dużo jest wykształconych ludzi? Chyba każdy ma prawo studiować, a jak te studia skończy
( i z jaką wiedzą to jego sprawa). Fakt, łatwiej się teraz dostać na studia niż kilkanaście
lat temu (głównie ze względu na brak egzaminów wstępnych), ale to nie oznacza, że i łatwiej
takie studia przebrnąć.

Każdy ma prawo studiować. Ponieważ jednak studia kosztują i to wcale niemało, niech studiują ci, którzy do tego się nadają. Nadają się zaś ci, którzy potrafią zdać egzamin wstępny. Astronomów potrzeba nam w Polsce góra czterech rocznie, psychologów ilu? Sam znałem około 30 - dwoje z nich było całkiem normalnych, reszta poszła na studia aby wyleczyć się z kompleksów(na przykład z leku przed publicznym wystepem). Z kompleksów się sami nie wyleczyli, ale za to uważają, że mogą doradzać innym.
Co do współczynników - a i owszem jest taki. Wyznacza go rynek ile isób z danego kierunku znajduje pracę w wyuczonym zawodzie. Jeśli lekarz pracuje w Ministerstwie Zdrowia, albo w NFOZ, to co to znaczy? Nic ponad to, że już jest za dużo lekarzy, bo nie pracują w zawodzie.

Dnia 08.07.2009 o 23:15, Sarturias napisał:


> 2. Dzisiejsze wyższe wykształcenie reprezentuje poziom niższy, niż kiedyś.
Niższy? Nie wiem jakie kierunki konkretnie masz na myśli ale chyba nie te typowe ścisłe.
Taki człowiek, który kończy politechnikę ma w jednym palcu umiejętność stworzenia robota,
napisania programu komputerowego (prawie) dowolnej treści, a do tego jeszcze zna języki
obce (albo i 2..) itd itd. Oczywiście są kierunki, które kojarzą się raczej z olewaniem
nauki i pracą tylko na papierek jak bardzo popularny kilka lat temu marketing i zarządzanie,
ale jak ktoś ma pomysły i ambicje to i po skończeniu tego kierunku będzie miał w życiu
dobrze.

Konkretnie mówiąc, mam na myśli wszystkie kierunki studiów. Nawet te typowe ścisłe (chociaż one najmniej, bo mało chetnych na takie studia). Każde umasowienie wykształcenia nieuchronnie owocuje obniżeniem poziomu. Zaczyna się to już w szkole - wiadomo, że każdy musi ją skończyć, to gdzie jest tu miejsce na dbanie o poziom nauki? Maturę mają wszyscy, toteż i na studiach zalew kandydatów. Jak utrzymać poziom? Wylać obiboków? A co z państwowymi dotacjami? Zaraz zaczyna się "wicie, rozumicie, to wasza wina, że nie potraficie nauczyć". A jak w końcu wywalą z państwowej uczelni, to jeszcze można sobie postudiować na prywatnej. Do skończenia 25 lat- przynajmniej licencja takiemu przypadnie.
Jak ktoś ma pomysły i ambicje, to musi rzeczywiście się dokształcić. Albo drugi kierunek, albo doktorat. Kiedyś wyróznikiem było magisterium, mało kto osiągał, Teraz mamy demokrację, wyróżnikiem dopiero doktorat - oto gorzka prawda.

Dnia 08.07.2009 o 23:15, Sarturias napisał:



Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2009 o 13:13, KrzysztofMarek napisał:

Konkretnie mówiąc, mam na myśli wszystkie kierunki studiów. Nawet te typowe ścisłe (chociaż
one najmniej, bo mało chetnych na takie studia).


Nie wiem w jaki sposób mała ilość chętnych na kierunkach ścisłych miałaby podnieść ich poziom. Mało chętnych - łatwiej się dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2009 o 13:24, alduron napisał:

A co sądzicie o rocznej przerwie po liceum?


nie ma żadnego usprawiedliwienia na oblaną maturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2009 o 13:23, rob006 napisał:

> /.../ > Nie wiem w jaki sposób mała ilość chętnych na kierunkach ścisłych miałaby podnieść ich
poziom. Mało chętnych - łatwiej się dostać.

Mało studentów - łatwiej trzymać poziom. No i decydują się sami zapaleńcy, którzy tych studiów się nie boją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2009 o 13:26, Azra napisał:

> A co sądzicie o rocznej przerwie po liceum?

nie ma żadnego usprawiedliwienia na oblaną maturę.



nie oblana matura,ale zabraklo mi punktow na studia i chce sporbowac za rok uczac sie do matury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście w tym roku idę do pierwszej klasy liceum. Po LO zamierzam wybrać się na studia Turystyka i Rekreacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2009 o 13:27, KrzysztofMarek napisał:

Mało studentów - łatwiej trzymać poziom. No i decydują się sami zapaleńcy, którzy tych
studiów się nie boją.


Nie wiesz o czym mówisz. Uczelnia ma określoną ilość miejsc, im mniej studentów przyjmie, tym mniej będzie miała kasy. Aby mieć kasę musi też przyjąć tych gorszych studentów-> spada albo poziom uczelni, albo ilość jego funduszy, co ostatecznie też rzutuje na poziom uczelni. ;]
A ten tekst o zapaleńcach to jakaś totalna abstrakcja, nie wiem skąd taki wniosek wziąłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.07.2009 o 13:28, alduron napisał:

nie oblana matura,ale zabraklo mi punktow na studia i chce sporbowac za rok uczac sie
do matury.

Też miałem taką sytuację dwa lata temu, nie dostałem się na ten kierunek na którym mi najbardziej zależało, jednak dostałem się na inny więc poszedłem tam a na maturze i tak podwyższałem wynik i to z bardzo dobrym rezultatem tak, że teraz studiuję to co chciałem od początku. Jednak nie wiem czy rok zupełnej przerwy dobrze Ci zrobi...mnie by chyba za bardzo rozleniwił i by pracy jakiejś trzeba poszukać, co z kolei skutkowało by tym, że wracałbym zmęczony bez chęci na cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2009 o 13:24, alduron napisał:

A co sądzicie o rocznej przerwie po liceum?


Rok to naprawdę sporo, jeśli chodzi o przerwę pomiędzy liceum a studiami... Jeżeli zabrakło tych punktów, czy nie warto byłoby poszukać po prostu Tobie innej uczelni? Wiesz, nie chodzi o to, żeby za wszelką cenę dostać się tylko na ten wymarzony kierunek na Uniwerku, Ty musisz tam jeszcze przetrwać, a tam kończy się już dzień dziecka- zwłaszcza jeżeli chodzi o pierwszy semestr.
A mógłbyś powiedzieć, na jaki kierunek chciałeś się dostać? Zawsze jest jakaś alternatywa- inny kierunek/ uczelnia... Nie możesz być w 100% pewien , że za rok pójdzie Tobie lepiej na maturze... Życzę ofc jak najlepiej, ale zawsze trzeba założyć to najgorsze, żeby być na wszystko przygotowanym i nie zostać na lodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy kierunek - nie udało się :( Czekam na wyniki kolejnego. A może są nikłe szanse, że dostanę się na pierwszy (bezpieczeństwo narodowe)...fajnie by było ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze musze czekać do 11 na ogłoszenie wyników. Zobaczymy, złożyłem tylko na jeden kierunek na jednej uczelni.
Sarturias gdzie chciałeś się dostać na pierwszy kierunek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2009 o 19:48, Arlik napisał:

Sarturias gdzie chciałeś się dostać na pierwszy kierunek ?


Do Wrocławia. Było tylko 70 miejsc i było to otwarcie kierunku a więc szanse miałem małe (i z tym się liczyłem). Drugi kierunek to popularne ostatnio stosunki międzynarodowe (ale gdzie można się dostać z gegrą i wosem..?) - tam jest 120 miejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.07.2009 o 19:51, Sarturias napisał:

(i z tym się liczyłem). Drugi kierunek to popularne ostatnio stosunki międzynarodowe
(ale gdzie można się dostać z gegrą i wosem..?) - tam jest 120 miejsc.

Stosunki międzynarodowe na UAM-ie. W rekrutacji bierze się pod uwagę j. polski, j. obcy nowożytny i jeden przedmiot do wyboru (WOS, Historia), z czego najwyższy przelicznik ma Wos, oczywiście preferowane są przedmioty na poziomie rozszerzonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować