Zaloguj się, aby obserwować  
conradzik

Jakie studia?

3948 postów w tym temacie

Dnia 20.09.2006 o 15:34, hans olo napisał:

Takich przyjemności mogą zaznać tylko studenci uczelni techniczno przyrodniczych.


Zna się ten ból :) Laboratoria z fizyki, informatyki... eh, co zajęcia, to sprawozdanie i wejściówka. Ale z tymi sprawozdaniami to była straszna lipa u mnie na uczelni, bo wystarczyło przepisać kilka wzorów ze skryptu do laborek, ubrać to w ładną formę i naszkicować krzywikami jakiś w miarę estetyczny wykres. Więcej zachodu niż to warte :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2006 o 15:42, Remember_The_Name napisał:

Też tak uważam, ale w żadnym wypadku nie nadwyrężać się :) Naprawdę, z wielkim żalem patrzę
na ludzi, którzy chodzą cały dzień z nosem w książkach, swoja młodość podporządkowując nauce.
Ja mam na to skuteczny sposób - nie chce mi się uczyć, ale wiem, że muszę, to się uczę; nie
chce mi się uczyć, ale podejrzewam lub wiem, że nic wielkiego się nie stanie, to się nie uczę
:) A sytuacji, w której chciałoby mi się uczyć, jeszcze jakoś nie zauważyłem... ;)


hmm, ja powinienem siedzieć z nosem w książkach, bo moja młodość nie jest zbyt ciakawa, a tak przynajmniej do czegoś dojdę, tymbardziej że całe liceum siedziałem przy kompie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2006 o 15:35, tymuś napisał:

kurcze, w takim razie studia to lipa...:D nie wiem jakim cudem większość studentów wyłącznie
chleje wódę i wciąga amfę (może to tylko mity:), przecież w końcu trzeba coś popracować, nie?

Ja po pierwszych 2 tygodniach studiowania byłem załamany. Za miesiąc mam obronę i szczerze żałuję, że przestanę być studentem. To było naprawdę super 5 lat życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2006 o 15:44, tymuś napisał:

hmm, ja powinienem siedzieć z nosem w książkach, bo moja młodość nie jest zbyt ciakawa, a tak
przynajmniej do czegoś dojdę, tymbardziej że całe liceum siedziałem przy kompie;)

Też tak myślałem, tylko jak szedłem do liceum xD Ale szybko mi przeszło :)
Oczywiście ja nie twierdzę, że nauka jest zła, mówię tylko, że w nadmiarze jest w stanie człowiekowi zaszkodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2006 o 15:48, ferbi napisał:

> kurcze, w takim razie studia to lipa...:D nie wiem jakim cudem większość studentów wyłącznie

> chleje wódę i wciąga amfę (może to tylko mity:), przecież w końcu trzeba coś popracować,
nie?
Ja po pierwszych 2 tygodniach studiowania byłem załamany. Za miesiąc mam obronę i szczerze
żałuję, że przestanę być studentem. To było naprawdę super 5 lat życia:)


czemu załamany po 2 tygodniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2006 o 14:50, Remember_The_Name napisał:

I ten apel jest o wiele bardziej istotny od poprzedniego - jeżeli rozmawiasz z nauczycielem,
najlepiej na temat zajęć, ale niekoniecznie, to jest on w stanie Cię zapamiętać.


Nie ma nic gorszego jak wejść na ustny i usłyszeć "pana na zajęciach nie widziałem" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2006 o 15:53, tymuś napisał:

czemu załamany po 2 tygodniach?


Taka tradycja. Przez pierwszy miesiąc prowadzący udowadniają ci, że nic nie umiesz, albo przerabiają całą twoją wiedzę z przedmiotu (np. z matmy) na jednych zajęciach. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2006 o 16:10, Seldon napisał:

Przez pierwszy miesiąc prowadzący udowadniają ci, że nic nie umiesz, albo przerabiają
całą twoją wiedzę z przedmiotu (np. z matmy) na jednych zajęciach. ;)

True... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2006 o 16:09, Seldon napisał:

Nie ma nic gorszego jak wejść na ustny i usłyszeć "pana na zajęciach nie widziałem" ;)


Jeśli te słowa nie są skierowane do Ciebie, to wprowadzają element rozluźniający. W końcu inni mają gorzej.

Jeśli natomiast jest odwrotnie, to jest to pewien rodzaj "mobilizacji".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2006 o 16:17, Arclight napisał:

Jeśli natomiast jest odwrotnie, to jest to pewien rodzaj "mobilizacji".


Mobilizuje szybkie myślenie:
- bo ja siedziałem za kolumną panie profesorze
- ale w sali nie ma kolumn


Swoją drogą był u nas na uczelni jeden wykładowca który na każdym wykładzie robił zdjęcie. Na ezgaminie dawał dwa zdjęcia i trzeba było się znaleść przynajmniej na jednym bo inaczej od razu można było pisać podanie o warunek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2006 o 16:10, Seldon napisał:

Taka tradycja. Przez pierwszy miesiąc prowadzący udowadniają ci, że nic nie umiesz, albo przerabiają
całą twoją wiedzę z przedmiotu (np. z matmy) na jednych zajęciach. ;)


o kufa... nie jest dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2006 o 15:53, tymuś napisał:

czemu załamany po 2 tygodniach?

Wydawało mi się, że nie poradzę sobie z nawałem nauki, że to za dużo na moje możliwości, itp. Ogólnie, taka jesienna deprecha. Na szczęście moje obawy się nie sprawdziły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

witam nie orientuje sie ktoś na co można iść po liceum zdając rozszerzony wos, geografie i angielski; teraz trzeba podjąć decyzję do końca miesiąca ale nie wiem czy te przedmioty będą wystarczające by się gdzies dostać, niestety nie mam jakiegoś sprecyzowanego kierunku, na który chciałbym iść, mimo, iż szukałem już dość sporo, a czasu jest coraz mniej, najlepiej aby było to w w. małopolskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.09.2006 o 14:53, Dard napisał:

witam nie orientuje sie ktoś na co można iść po liceum zdając rozszerzony wos, geografie i
angielski; teraz trzeba podjąć decyzję do końca miesiąca ale nie wiem czy te przedmioty będą
wystarczające by się gdzies dostać, niestety nie mam jakiegoś sprecyzowanego kierunku, na który
chciałbym iść, mimo, iż szukałem już dość sporo, a czasu jest coraz mniej, najlepiej aby było
to w w. małopolskim.

To już musiałbyś sam sprawdzić. Przedmioty ustalają uczelnie i nikt Ci tu nie pomoże, zwłaszcza, że nie wiadomo w jakim mieście chcesz studiować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.09.2006 o 14:53, Dard napisał:

witam nie orientuje sie ktoś na co można iść po liceum zdając rozszerzony wos, geografie i
angielski; teraz trzeba podjąć decyzję do końca miesiąca ale nie wiem czy te przedmioty będą
wystarczające by się gdzies dostać, niestety nie mam jakiegoś sprecyzowanego kierunku, na który
chciałbym iść, mimo, iż szukałem już dość sporo, a czasu jest coraz mniej, najlepiej aby było
to w w. małopolskim.


Raczej na studia "około-geograficzne", chociaż np. na AE we Wrocławiu (filia w Jeleniej Górze) przy w miarę dobrze zdanej maturze z gery i języka obcego dostaniesz się na ekonomię. Po 2 latach wybierasz sobie specjalizację związaną już bardziej z geografią. Ważne jednak, żebys z matmy nie był w plecy, bo wówczas na pierwszym roku może być kolorowo :)
Zazwyczaj na studiach (patrząc na to jak przyjmowali w zeszłym roku) biorą do rekrutacji jeden przedmiot - w Twoim przypadku byłaby to chyba geografia + język obcy, i tylko w razie równej liczby punktów z inną osobą, biorą kolejny przedmiot - wos.
Do ciekawszych kierunków po geografii na maturze, należą (moim zdaniem) Gospodarka przestrzenna, Geoinformacja (jednak tutaj to i matma i fiza na poziomie przynajmniej dobrym. Z tego co wiem to kierunek ten, w dalszym ciągu, chyba tylko na UAM-ie w Poznaniu), Geografia (na uniwersytecie - możesz później uczyć gery w szkołach podstawowych i średnich, lub kształcić się dalej), no i oczywiście modna ostatnimi czasy turystyka i rekreacja. Do geologii zazwyczaj biorą jeszcze biologię, a na niektórych uczelniach, geografii w cale nie biorą pod uwagę (np. AR we Wrocławiu, w zeszłym roku, na geologię, wymagali: Bilologia/matma/informatyka - do wyboru)
Wszystko właściwie zależy od uczelni, dlatego warto się zastanowić również, w jakich miastach widziałbyś siebie w roli studenta, następnie obczaić uczelnie i kierunki jakie oferują (kolejność dowolna :). Na niektórych uczelniach, kierunki wewnątrz danego wydziału, nie różnią się właściwie niczym poza nazwą i 1 czy 2 przedmiotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dzięki, niestety ekonomia niezbyt mi odpowiada(matma- mimo iż jestem właśnie na takim profilu), musze bliżej przyjrzeć się tej turystyce, choć skoro piszesz że to modne to pewnie ciężko się tam dostać, no nic na cos się trzeba będzie zdecydować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.09.2006 o 15:35, Dard napisał:

dzięki, niestety ekonomia niezbyt mi odpowiada(matma- mimo iż jestem właśnie na takim profilu),
musze bliżej przyjrzeć się tej turystyce, choć skoro piszesz że to modne to pewnie ciężko się
tam dostać, no nic na cos się trzeba będzie zdecydować:)


Wbrew pozorom, przy w miarę dobrze zdanej maturze z geografii, nie powinno być już większego problemu z dostaniem się na turystykę. Lata największego oblężenia ma już chyba za sobą. Są takie uczelnie jak SGGW w Warszawie, gdzie (patrząc po tych wszystkich rankingach itp.) naprawdę ciężko jest się dostać, np. w tym roku na Turystykę i rekreację było tam... 23,3 os./ na 1 miejsce, a na Geografię na Akademii Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej - 20,2 os./miejsce. Dlatego czasami nawet nie warto być kamikadze i pchać się na bardzo oblegane kierunki, szkoda tych 80 zł wpisowego (notabene niektóre uczelnie zrobiły na tym niesamowity interes - Uniwersytet Wrocławski na psychologię przyjął w tym roku 90 osób. Nieprzyjęto... 1701! 1701x80 zł=136 080 zł! I to za jeden przedmiot! Oczywiście za tę kwotę musiał oplacić wysłanie 1701 listów z informacją o nie przyjęciu, oraz zapłacić osobom sprawdzającym te wszystkie podania. Nie chcę się rozwodzić nad kosztem takiego listu, czy roboczo-godziny takiej osoby, jednak mam dziwne wrażenie, że taka rekrutacja to dla nich prawdziwe żniwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miałem ostatnią szansę na poprawę egzaminu z matematyki i... udało się :D Jestem na 2 roku i od poniedziałku zaczynam naukę. Ależ to ulga. Przez tą znienawidzoną przeze mnie naukę wiele się nadenerwowałem i namęczyłem, ale udało się w końcu. A od października już w planie nie ma matematyki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nadzieję zdać na:
- prawo (UJ, UW, gdzieś indziej;))
- dziennikarstwo (UWroc.)
- politologię (gdziekolwiek;))

To moje upatrzone kierunki. W sumie pewnie też załapię się na drugi kierunek po pierwszym roku. Bardzo bym chciał jeszcze robić coś z komputerami. Może zachaczę więc o informatykę. Trudno będzie, ale im wyżej poprzeczkę se stawiasz tym lepiej wychodzi. Ja wychodzę z takiego założenia. Pozostało jeszcze dobrze napisać maturkę w tym roku szkolnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować