Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Artykuł: Siedem grzechów głównych twórców DLC

59 postów w tym temacie

Michał Ostasz

Od DLC, czyli płatnych dodatków nie ma ucieczki. Szkoda tylko, że sami developerzy uciekają się do praktyk, które w dużej mierze zasługują na miano "nieuczciwe". Jakie grzechy mają na swoim sumieniu autorzy takich rozszerzeń?

Przeczytaj cały tekst "Artykuł: Siedem grzechów głównych twórców DLC" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dodałbym jeszcze coś o day-one DLCkach ale to można z czystym sumieniem dopisać do kategorii "developerskie nożyce". No i oczywiście jak komus się DLC nie podobają to niech nie kupuje. Na forach poznałem wielu ludzi, którzy na proceder płatnych cyfrowych dodatków wyklinali, by za moment wsunąć własne pieniądze do ręki wydawcy. Jedna z takich osób tłumaczyła się:"No przecież to mass effect :]". No ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że autor zabrał sie za ważny temat, ale moim zdaniem lekko przestrzelił.
Na pierwszy ogień - The Missing Link. Nie sądzę, żeby został celowo wycięty. Przedstawione tam wydarzenia zmuszają gracza do zaczynania od zera, ich konsekwencje nie wpływają na dalszą grę i stanowią zamkniętą całość, która nawet nie jest zbyt widoczna w trakcie gry w samego Deus Exa (ok, nawiazuje... ale gra w żaden sposób na braku tego rozdziału nie traci). A walka z bossem jasno pokazuje, że nie zajmowało się nią studio, które ten sam element wykonywało w podstawce. Z resztą cieżko mówić o podstawce, ponieważ Brakujące Ogniwo działa samodzielnie.
Kolejną rzeczą jest kupowanie osiągnięć za realną kasę. Moim zdaniem dobry pomysł. Jeśli ktoś nie ma czasu grać za długo, albo nie ma ochoty bawić się w odblokowywanie to jego sprawa. Nikt nie zmusza przecież do korzystania z takiej opcji i, kto chce, może sobie dalej odblokowywać. Każdemu frajdę daje co innego i nie widzę sensu w napiętnowywaniu ludzi, którzy mają ochotę zapłacić i mieć dostęp od razu do wszystkiego. Czas to pieniądz, doskonałe podsumowanie tej praktyki. Oczywiście mowa jedynie o takich modelach, które nie burzą balansu rozgrywki w myśl zasady "płać, wygrywaj". W World of Tanks zastosowano dobry model - za pieniądze przyspiesza się zdobywanie doświadczenia i pieniędzy. Jeśli kupujemy jedynie czas to wszystko w porządku. Jeśli kupujemy wygrywanie to już zdecydowanie nie w porządku.
Ostatnia rzecz jest dyskusyjna. Zgodzę się z Cliffem Bleszinskim tylko pod warunkiem, ze pliki z DLC znajdują się na płycie z grą bo wydawca damagał się wydania gry, a ta jeszcze nie była ukończona. Wtedy można zakodować część contentu, którą już się zrobiło na płycie, zablokować... a jakiś czas później wydać DLC odblokowujące i uzupełniające zawartość. Czy za to powinno się płacić? Myślę, ze nie. Mimo to, wymogi czasu są dla mnie dobrym usprawiedliwieniem takich atrakcji jak Day1 Patch czy DLC wypuszczane razem z grą. Rzecz jasna, nie popadajmy w ekstrema, bo możemy doprowadzić do sytuacji, w której gra z półki sklepowej jest niegrywalna i tlumaczyć terminami i możliwością wydania DLC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że te dodatki DLC to paranoja i śmiech na sali. Nie jestem do końca pewny, ale jeszcze nigdy nie kupiłem żadnego DLC. Nawet tego do świetnego Deusa gdzie się zastrzegałem, że gra tak mnie wciągnęła to i dodatek kupię. Nie ma co się rozpisywać, według mnie powinno być tak, że wspierany produkt jest reklamowany takimi dodatkami, które twórcy tworzą za darmo, a gra nadal się sprzedaje, bo co jakiś czas dają coś nowego, a nie wysysają kasę za te kilka śmiechu warte mapek czy skórek. Ostatnio najbardziej denerwuje mnie rozdzielanie dodatków, w tym sklepie dostaniesz taki, w tym taki, a w jeszcze innym jeszcze inny. DLC to choroba tego rynku i nie ma nią na chwilę obecną żadnego lekarstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

kto pisał ten artykuł :O


SKąd informacja, że Brakujące Ogniwo "wycięto" z Deus Exa? BYĆ MOŻE, ale tylko być może, było one w planach. Prace nad nim rozpoczeły się po premierze podstawki i wyraźnie widać to po tym dodatku, gdzie nawet osławiona walka z bossem jest zrobiona "należycie". Zanim nie ogłosili tego DLC nikt w ogóle nie zauważył ze czegokolwiek mogłoby brakowac w tamtym miejscu. w BO nawet nie można zagrać podczas przechodzenia podstawki, po prostu sie nie da - wiec co to za "wyciety fragment"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2012 o 18:21, Damianuss1 napisał:

Powiem szczerze, że te dodatki DLC to paranoja i śmiech na sali. Nie jestem do końca
pewny, ale jeszcze nigdy nie kupiłem żadnego DLC. Nawet tego do świetnego Deusa gdzie
się zastrzegałem, że gra tak mnie wciągnęła to i dodatek kupię. Nie ma co się rozpisywać,
według mnie powinno być tak, że wspierany produkt jest reklamowany takimi dodatkami,
które twórcy tworzą za darmo, a gra nadal się sprzedaje, bo co jakiś czas dają coś nowego,
a nie wysysają kasę za te kilka śmiechu warte mapek czy skórek. Ostatnio najbardziej
denerwuje mnie rozdzielanie dodatków, w tym sklepie dostaniesz taki, w tym taki, a w
jeszcze innym jeszcze inny. DLC to choroba tego rynku i nie ma nią na chwilę obecną żadnego
lekarstwa.

Z Twoją argumentacją się zgodzę, ale tytuł podałeś tak nietrafiony, ze chyba tylko Wiedźmin byłby gorszy. Rzeczone Brakujące Ogniwo jest cyfrowym odpowiednikiem pełnoprawnego dodatku (takim jaki kiedyś spotkałoby się na półkach sklepowych... z resztą w tym przypadku jak najbardziej można) i twórcy za taką masę roboty mają prawo chcieć pieniędzy. Nie mówię o mapach czy skórkach, które nierzadko są kosmetycznymi poprawkami i nic nie wnoszą, ale pełnopranych kampaniach. Niestety, jak sam zauważyłeś, takich wychodzi bardzo niewiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z taką sytuacją spotkali się m.in. ci, którzy zakupili spolszczonego Fallouta 3. Rozszerzenia wydane w angielskiej wersji językowej zupełnie nie chciały z nim "współpracować". Sytuacja komplikowała się jeszcze bardziej wtedy, gdy zdesperowani klienci specjalnie kupowali podstawkę w "języku królów", aby móc zagrać w DLC - okazało się, że zapisane stany gry z polskiej wersji językowej... nie działają w wydaniu angielskim!

Takiej perełki nikt nie skomentował?

To nie wina autorów Bethesdy, że DLC nie działało z polską wersją gry ani save''y z polskiej wersji z angielską.

To wina tylko jednej firmy - Cenegi, która postanowiła się bawić z .exe gry, wycinając podstawową funkcję z tej produkcji (Live), zmieniając zabezpieczenia i Bóg wie co jeszcze. Bethesda nie była w tym przypadku winna, bo DLC z normalnymi niewykastrowanymi wersjami działało bez problemu (o ile można tak o DLC od Bethesdy powiedzieć). Taka sama sytuacja pojawiła się zresztą w innych "perełkach" polskiego świata growego - Mass Effect (ten pierwszy), NWN2 czy Fallout: New Vegas.

To nie są niebezpieczeństwa związane z kupowaniem dodatków do pobrania, tylko ryzyko związane z kupnem polskich wersji językowych gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi to już zwisa, nie mam sił z tym walczyć, jedyne co mogę zrobić to po prostu nie kupować tego, co uznam za zbyt krótkie, nic nie wnoszące, lub zawierające tylko kosmetyczne zbędne zmiany. Ale jednego nie trawię: dlaczego DLC tak wolno tanieją lub wcale? Za DLC do ME2 dałem trzy razy tyle co za samą grę... Przyznam, bardzo mi się podobały i skusiłem się, ale to przecież miał być tylko dodatek, skoro tak to dlaczego te dodatki potrafią kosztować więcej niż sama gra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2012 o 18:56, Azvar napisał:

skoro tak to dlaczego te dodatki potrafią kosztować więcej niż sama gra?


A jak myślisz, czemu wszyscy wydawcy uważają dystrybucję cyfrową za przyszłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem zarzutu wobec The Force Unleashed. Bonusowych misji było trzy, z czego dwie rozgrywały się po fabule jedynki i to w dodatku była to wersja alternatywna wydarzeń, więc nie mogły zostać usunięte. Ostatni faktycznie rozgrywa się w trakcie kampanii, ale twórcy chyba dorzucili go ot tak, bo wielkiego związku z nią mimo wszystko nie ma.

Nie wiem, może autorowi pomieszały się sytuacje, bo w TFU2 dodatkowy poziom wydany później jako DLC był na płycie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aneks do Railworksa:
Railworks 3: Train Simulator 2012 posiada według Steama ok. 102 DLC (w tym 5 bezpłatnych!), na łączną sumę 1383,53€. Mapy, scenariusze i może nawet jakieś modele pociążków... Jako, że znajdą się takie pozycje, jak "Trains Vs Zombies DLC" z 4 misjami za 4 euro (lecz większość kosztuje ponad 10, niektóre ~30), śmiało można to nazwać grą roku. Twórcy innych gier muszą z wściekłą zazdrością na ten wyczyn patrzeć.

Inna sprawa, że jedynym właścicielem wszystkich tych rozszerzeń jest pewnie ów gość, co wszystkie gry co na Steamie wygrał ^^

Szczegóły tu: http://store.steampowered.com/app/24010/?snr=1_7_7_151_150_1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A Dragon Age 1&2? Przecież DLC były już od razu na płycie, a co więcej twórcy wycieli fragmenty historii aby je zrobić - więc bez nich nie poznawało się całej historii :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A gdzie SEGA wraz z Creative Assembly? Napoleon i Empire Total War pokazały, że można kase brać na wszystkim. Płacenie kilku euro (kilkunastu złoty) za dosłownie kilka jednostek czy jedną, dwie bitwy w kampanii to chyba nieudany żart? Co więcej takich dodatków jest kilka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapomnieliście jeszcze o DLC które nie są wydawane na komplet plarform BO TAK. Dotyczy to m.in. wspomnianego Prince of Persia Epilogue czy NFS Shift i Hot Pursuit gdzie dodatki na PC nie wyszły (poza drobnicą w NFS-ach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować