Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Twórca Battlefielda 3: Blokowanie używanych gier ma swoje plusy i minusy

39 postów w tym temacie

Gadają o głupotach, zamiast zająć się tym, że zjadają swój tyłek nie robiąc nic nowego.
Z perspektywy firmy zapewne ważna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2012 o 00:06, Slepy91 napisał:

Gadają o głupotach, zamiast zająć się tym, że zjadają swój tyłek nie robiąc nic nowego.

Tak, bo gracze są żądni nowości i kupują nowe i oryginalne marki zamiast kupować kolejnych sequelów. Kogo Ty chcesz oszukać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czytając kolejne newsy o podejściu studia X do DLC/rynku gier używanych mam wrażenie że czytam wciąż to samo po raz n-ty. Deweloperzy jedno, gracze drugie, i to się raczej prędko nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2012 o 23:57, Henrar napisał:

> Może jakieś bonusy dla uczciwych nabywców w postaci nowych misji?
Patrz spoiler wyżej. EA wpadło na to już w 2009 roku (Dragon Age), jeżeli nie wcześniej.

Specjalna darmowa zawartość dla posiadaczy oryginalnych wersji to bardzo dobry pomysł - pozostaje tylko problem jego realizacji i żeby uczciwi nabywcy nie mieli z takim systemem żadnych problemów.

Dnia 01.05.2012 o 23:57, Henrar napisał:

> A tak w ogólę to wątpię, zeby zrobienie kolejnej części CoD-a, szczególnie na starym
silniku graficznym i w
> stosunkowo niedługim czasie kosztowało więcej niż takiego Skyrim :D
Zdziwiłbyś się - Skyrim wcale taki drogi nie był, tym bardziej, że Creation Engine nowym
silnikiem nie jest - to Gamebryo z nowymi animacjami i tylko tyle.


Czyli albo tworzenie FPS-ów jest dużo drozsze niż RPG-ów albo trochę te studia tworzące CoD-y marnotrawią pieniądze :)

Twórcy chcą, żeby ludzie kupowali gry tylko z pierwszej ręki i ich nie piracili, a sami nie chcą dać nic od siebie. Moim zdaniem powinni po pierwsze zbudować pozytywny wizerunek marki - przyjaznej graczom. A wszyscy wiemy jaki w tej chwili wizerunek ma EA. Wg mnie działa tu zasada "Jak Kuba Bogu, tak Bóg kubie" - EA traktuje graczy jako chodzące portfele, to gracze ich traktują jako dostarczycieli darmowej rozrywki. Firmy, które postępują z graczami uczciwie chyba takich problemów z piractwem nie mają.

Najlepszym przykładem CDPR, który wspiera swoje gry i oferuje ciągle dodatkową darmową zawartość. Poza tym stara się sprzedawać swoje gry po bardzo atrakcyjnych cenach i to w dodatku z bardzo fajnymi dodatkami. Sądzę, że gracze to docenią i jednak będą woleli zakupić kolejne ich gry, a nie je spiracić, bo stwierdzą, że piractwo im się nie opłaca.

Czasami to wydawca powinien wyciągnąc przyjazną dłoń do nabywców swoich wyrobów. A ja mam wrażenie, że w chwili obecnej gracze i wydawcy to dwa wrogie obozy, które się szczerze nienawidzą, ale jednak jakoś muszą się dogadać, dla obopólnej korzyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Temat blokowania używanych gier odbieram od pewnego czasu, jako możliwość zaistnienia w sieci poprzez wtrącenie swoich trzech groszy. Nagle to znalazła się rzesza ludzi, którzy chętnie wypowiadają się na ten temat tylko, że z tych ich wypowiedzi nic mądrego nie wynika.

Mogłyby powstawać świetne tytuły przeznaczone wyłącznie dla jednego gracza. Dziś po prostu nie możesz ich robić, gdyż ludzie zwyczajnie je piracą - to smutne - mówi.

Ja widzę to inaczej. Piractwo to wygodna wymówka na wszystko. Tak samo, jak w realnym życiu walkę z terroryzmem przekłada się ponad wszystko wliczając w to ograniczenie swobód obywatelskich. To wszystko to pieprzenie bzdur i robienie ludziom wody z mózgu. Wygodny pretekst do narzucania wszystkim swoich chorych pomysłów. "Świetne tytuły" nie są ograniczane przez piractwo. Ogranicza je brak nowych pomysłów, lenistwo i wtórność. Nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byłbym nawet skłonny zgodzić się z argumentami Bacha, gdyby nie jeden szkopuł. Owszem, twórcy MOGLIBY się skupić na lepszym dopracowaniu trybu singleplayer. Tylko czy by to zrobili? Uważam, że nie. Wydawcy (a więc decydenci, bo to oni najczęściej inwestują swoje pieniądze w grę) zsikaliby się ze szczęścia blokadą używek i ani myśleli zwiększać koszty produkcji poprzez rozwijanie trybu single. Więc koniec końców wizja Bacha jest ciekawa, ale raczej nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością - po prostu gracze zostaliby się z nie dość, że potraktowanym po macoszemu trybem SP, to jeszcze brakiem możliwości sprzedania gry.

Druga sprawa, jak ktoś już zauważył, to to, że twórcy/wydawcy zdają się nie rozumieć, że część graczy pieniądze na nowe gry bierze w pewnym stopniu właśnie ze sprzedaży używek. Dzięki temu, że po ograniu gry mogą ją sprzedać, mają pieniądze na kolejne premierówki, które... znowu sprzedadzą, by kupić jeszcze kolejne. Więc owszem, blokadą używek zyskaliby sobie część klientów, ale i niemałą część stracili, bo gracze dużo bardziej skrupulatnie ocenialiby, czy warto grę zakupić (wiedząc, że są to utopione pieniądze, nie do odzyskania).

Sam po sobie widzę, jak zmieniła się ilość kupowanych przeze mnie gier od czasu wprowadzenia na PC powszechnej konieczności przypisywania ich do konta na Steam/Origin/GfWL i innych. Choć moja sytuacja finansowa się nie zmieniła, a i czasu na grę wciąż mam sporo, to kupuję ZNACZNIE mniej gier - kiedyś kupowałem dużo więcej, bo wiedziałem, że jak mi nie podpasuje, to sprzedam. Teraz muszę już mieć mocne powody, aby dany produkt zakupić. Wprawdzie nieraz specjalnie zakładam nowe konto Steam, by w razie czego móc grę odsprzedać, jednak jest to nieporęczne, więc nie zawsze chce mi się w to bawić.

Wniosek: jeśli wziąć wszystko pod uwagę, to na blokowaniu używek:

1. Traci gracz, bo nie zagra w tak dużą ilość gier jak kiedyś
2. Traci wydawca/twórca, bo niby zyskuje część klienteli, ale traci inną część. Ponadto traci na wizerunku.
3. Tracą twórcy konsol, bo im mniej gier w obiegu, tym mniejsze zapotrzebowanie na sprzęt i mniejsze zyski z procentu od sprzedanych produkcji.

Tracą więc wszyscy, nie zyskuje nikt. A skoro tak jest, to jestem święcie przekonany, że... tak się właśnie stanie i blokada zostanie wprowadzona. Bo ten rynek dawno już pokazał, że im bardziej durne rozwiązanie, tym chętniej przyjmowane i chołubione przez decydentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok wszystko jasne walczyć z piractwem, walczyć z używkami a nie lepiej po protu obniżyć cene nowych gier? Pokazuje to przykład Wiedźmina 2 który w dniu premiery na xboxa kosztował 119zł, a więc jednak można tylko po co lepiej denerwować graczy coraz to nowszymi pomysłami na zabezpieczenia i tak na prawde topienie w nich pieniędzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2012 o 09:51, Kamien11 napisał:

Ok wszystko jasne walczyć z piractwem, walczyć z używkami a nie lepiej po protu obniżyć
cene nowych gier? Pokazuje to przykład Wiedźmina 2 który w dniu premiery na xboxa kosztował
119zł

Tylko w Polsce. Za granicą kosztuje normalne 60$. Tak więc Wiesiek żadnego przykładu nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2012 o 23:32, pawbuk napisał:

Ja podałem tylko przykład, że da się zrobić grę SP, która będzie się znakomicie sprzedawać
:D niech chłopaki myślą co zrobić w takim razie z gatunkiem FPS i jak go urozmaicić,
żeby warto było w trybie SP pograć więcej niż 6 godzin :D


Borderlands... Niweielkie przestrzenie na których upychasz chyba jeszcze durniejsze rzeczy do roboty niż w grach MMO i masz gameplay na 100 godzin. Good job! No i masz grę "wartą więcej niż 30zł"... Tyle, że ja na takie gówno nie zamierzam tracić czasu!

Czy ty naprawdę nie widzisz w jaki sposób spędzasz czas w swoich grach? Czym ten gameplay różni się od tego z Crysis 2, CoD, Bulletstorm i innych grach z pie...nięciem?

Ile czasu w Crysis spędziłeś zmieniając stuff w inventory? Albo jeżdżąc od jednego celu do drugiego? Czasem nie zero?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2012 o 12:54, HiddenNick napisał:

Ile czasu w Crysis spędziłeś zmieniając stuff w inventory? Albo jeżdżąc od jednego celu
do drugiego? Czasem nie zero?


W jedynce? Całkiem sporo. Bo dostosowanie broni do własnego (uwaga, słowo kluczowe!) stylu gry dawało mnóstwo frajdy. Podobnie jak dużo czasu spędziłem na rozkminianiu, co, kiedy i za ile kupić w Bioshock.

Po prostu, nie wszyscy oczekują po FPS''ach jedynie bezmózgiej rozpierduchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2012 o 12:54, HiddenNick napisał:

Borderlands... Niweielkie przestrzenie na których upychasz chyba jeszcze durniejsze rzeczy
do roboty niż w grach MMO i masz gameplay na 100 godzin. Good job! No i masz grę "wartą
więcej niż 30zł"... Tyle, że ja na takie gówno nie zamierzam tracić czasu!


Sztuczne wydłużanie czasu gry poprzez głupie i nudnawe zadania poboczne to moim zdaniem złe wyjście. Znacznie lepszym byłoby wprowadzenie do gier FPS wyborów, które skutkowałyby różnym rozwojem fabuły. I wtedy trzeba by było grę przechodzić dwa razy, żeby ją poznać w całości. Innym wyjściem jest tworzenie misji, które naprawdę zostają w pamięci i które chce się powtarzać kilka razy. Pamiętam, że w CoD4 niektóre misje przechodziłem i po 6 razy po skończeniu całej kampani - przykładem niech będzie Prypeć czyli fenomenalna misja zwiadowczo-snajperska. W takim wypadku tryb SP zajmuje gracza na 20 godzin, a nie na marne 6 czy 7 :D

Dnia 02.05.2012 o 12:54, HiddenNick napisał:

Czy ty naprawdę nie widzisz w jaki sposób spędzasz czas w swoich grach? Czym ten gameplay
różni się od tego z Crysis 2, CoD, Bulletstorm i innych grach z pie...nięciem?


Nie wiem w ogóle do czego ten fragment się odnosi. Gram w tyle różnych gier, więc w każdej inaczej spędzam czas :)

Dnia 02.05.2012 o 12:54, HiddenNick napisał:

Ile czasu w Crysis spędziłeś zmieniając stuff w inventory? Albo jeżdżąc od jednego celu
do drugiego? Czasem nie zero?


Z tego co pamiętam, to i w jedynce i dwójce Crysisa spędzałem o wiele za mało czasu bawiąc się ekwipunkiem (chodzi Ci pewnie o wybór mocy kombinezonu i możliwości broni) - fajnie, gdyby ten element został jeszcze bardziej rozbudowany i oferował większą różnorodność. A tak to w Crysisie jedynie kilka mocy jest użytecznych, więc w ogóle nie ma sensu zastanawiać się nad innymi.
Co do jeżdżenia od celu do celu - czasami fajniej byłoby móc sobie pojeździć po mieście, nawet pozbawionym wrogów, niż być automatycznie przenoszonym z końca misji na początek następnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2012 o 14:27, Tenebrael napisał:

W jedynce? Całkiem sporo. Bo dostosowanie broni do własnego (uwaga, słowo kluczowe!)
stylu gry dawało mnóstwo frajdy. Podobnie jak dużo czasu spędziłem na rozkminianiu, co,
kiedy i za ile kupić w Bioshock.

Po prostu, nie wszyscy oczekują po FPS''ach jedynie bezmózgiej rozpierduchy.


Ty chyba nie zrozumiałeś o co chodzi Patrick''owi! Bo problem polega właśnie na tym, że gry z bardzo efektownym gameplayem, którego przygotowanie to mnóstwo pracy przestają mieć rację bytu. Ludzie po prostu nie widzą potrzeby płacenia za takie gry (bo zbyt prosto jest kupić używany egzemplarz).

Gry o których mowa w temacie to przede wszystkim gry zręcznościowe. I moim zdaniem nie należą one do gorszej kategorii. A że ciebie kręci porównywanie 5 statystyk i uważasz to za szczyt możliwości swojego intelektu wcale nie oznacza, że tego typu gry są bardziej złożone.

Podsumowując! Tu nie chodzi o to, że ludzie nie chcą grać w SP CoD, Bulletstorm, Mirrors Edge, czy Crysis (bo chcą!), a o to, że nie widzą potrzeby płacenia za tego typu gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2012 o 16:34, pawbuk napisał:

Nie wiem w ogóle do czego ten fragment się odnosi. Gram w tyle różnych gier, więc w każdej
inaczej spędzam czas :)


Mi chodzi wyłącznie o gry RPG w tym moemncie i to dlaczego te gry zajmują więcej czasu niż gry akcji.

Dnia 02.05.2012 o 16:34, pawbuk napisał:

Z tego co pamiętam, to i w jedynce i dwójce Crysisa spędzałem o wiele za mało czasu bawiąc
się ekwipunkiem (chodzi Ci pewnie o wybór mocy kombinezonu i możliwości broni) - fajnie,
gdyby ten element został jeszcze bardziej rozbudowany i oferował większą różnorodność.
A tak to w Crysisie jedynie kilka mocy jest użytecznych, więc w ogóle nie ma sensu zastanawiać
się nad innymi.
Co do jeżdżenia od celu do celu - czasami fajniej byłoby móc sobie pojeździć po mieście,
nawet pozbawionym wrogów, niż być automatycznie przenoszonym z końca misji na początek
następnej.


No właśnie do tego ja piję. W Crysis czy CoD nie zajmujesz się przekładaniem tatałajstwa. Natomiast podczas rozgrywki w jakimś RPG zajmuje ci to sumarycznie kilka godzin! Nie ma natomiast nic wspólnego z właściwym gameplay''em. I to według ciebie jest warte dodatkowych paru złotych i jednocześnie sprawia, że Crysis nie jest wart tych paru złotych więcej? Gdyby w Crysis znalazł się jakiś rozbudowany system zmiany ekwipunku to zniszczyłoby pacing gry.

PS Przeczytaj sobie mojego poprzedniego posta - może on ci coś rozjaśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2012 o 16:35, HiddenNick napisał:

Podsumowując! Tu nie chodzi o to, że ludzie nie chcą grać w SP CoD, Bulletstorm, Mirrors
Edge, czy Crysis (bo chcą!), a o to, że nie widzą potrzeby płacenia za tego typu gry.


A moim zdaniem ludzie widzą potrzebę płacenia za tego typu gry, tylko nie mają zamiaru płacić aż tyle. Wydasz 180 zł na nowe Diablo, bo wiesz, że będzie Cię ono bawić przez całe tygodnie, ale niekoniecznie masz ochotę zabulić za np. nowego CoD-a 130 zł wiedząc, że w jeden wieczór przejdziesz kampanię SP, a multi takie znowu wybitne nie jest :D
Może po prostu twórcy żądają od nas zbyt dużo kasy za odgrzewane kotlety, tworzone na dokładnie takim samym silniku graficznym i bez większych innowacji? Tu oczywiście odnoszę się do serii CoD, bo innowacyjna była jako ostatnia "czwórka".
Dlatego jestem za tym, żeby twórcy i wydawcy nie szli na łatwiznę jaką jest zakaz odsprzedaży gier, a ulepszyli własne produkty i zwiększyli ich atrakcyjność. Ale oczywiście to gracze są wszystkiemu winni. Akurat DICE miało szczęście, że BF ma taką znakomitą renomę i większość osób kupuje tą grę jedynie dla multi, bo gdyby nastawili się na tryb single player, to by pewnie teraz byli w większości bezrobotni. Więc niech nie mówią o SP i chęci tworzenia gier tylko dla pojedynczego gracza skoro tego nie potrafią robić :D Tak naprawdę chodzi im jedynie o kasę, bo wydaje im się, że blokada rynku używek przyniesie im nie wiadomo jakie kokosy.

Dnia 02.05.2012 o 16:35, HiddenNick napisał:

No właśnie do tego ja piję. W Crysis czy CoD nie zajmujesz się przekładaniem tatałajstwa.
Natomiast podczas rozgrywki w jakimś RPG zajmuje ci to sumarycznie kilka godzin! Nie
ma natomiast nic wspólnego z właściwym gameplay''em. I to według ciebie jest warte dodatkowych
paru złotych i jednocześnie sprawia, że Crysis nie jest wart tych paru złotych więcej?
Gdyby w Crysis znalazł się jakiś rozbudowany system zmiany ekwipunku to zniszczyłoby
pacing gry.


Akurat moim zdaniem rozbudowany ekwipunek na pewno grze nie zaszkodzi. A może pomóc - wolałbym mieć duże możliwości w walce, a nie latać przez całą grę tylko z jedną pukawką. Akurat w Crysisie jakieś fajne dodatkowe bronie mogłyby się przydać - dodatkowe możliwości zabijania przeciwników, tworzenia zasadzek itp.
Ale to jest tylko moje zdanie, a ja się wychowałem na rpg-ach więc mogę mieć inny gust niż tzw. mainstream :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2012 o 17:45, pawbuk napisał:

A moim zdaniem ludzie widzą potrzebę płacenia za tego typu gry, tylko nie mają zamiaru
płacić aż tyle. Wydasz 180 zł na nowe Diablo, bo wiesz, że będzie Cię ono bawić przez
całe tygodnie, ale niekoniecznie masz ochotę zabulić za np. nowego CoD-a 130 zł wiedząc,
że w jeden wieczór przejdziesz kampanię SP, a multi takie znowu wybitne nie jest :D


Akurat CoD ludzie kupują... Więc trochę zły przykład dałeś. Chociaż kupują je głównie dlatego, że używek po prostu nie ma zbyt wiele bo odblokowanie wszystkiego w MP zajmuje mnóstwo czasu (tak jak w RPG grind).

Ja natomiast kupuję CoD wyłącznie dla SP. Chociaż faktycznie nigdy nie wydałbym na ten tryb 180zł. Za 80zł bez problemu. Ale cena gier to zupełnie inna historia! Nikt przecież nie powiedział, że gry po zablokowanie rynku wtórnego muszą kosztować tyle samo. Ich cenę uregulował by sam rynek.

Dnia 02.05.2012 o 17:45, pawbuk napisał:

Może po prostu twórcy żądają od nas zbyt dużo kasy za odgrzewane kotlety, tworzone na
dokładnie takim samym silniku graficznym i bez większych innowacji? Tu oczywiście odnoszę
się do serii CoD, bo innowacyjna była jako ostatnia "czwórka".


Akurat zmiana techu CoD nie jest potrzebna. I moim zdaniem najlepszą częścią CoD jest MW3. Innowacji w tej grze jest cała masa... Nie wierz w to co ci mówią "prawdziwi gracze".

Dnia 02.05.2012 o 17:45, pawbuk napisał:

Dlatego jestem za tym, żeby twórcy i wydawcy nie szli na łatwiznę jaką jest zakaz odsprzedaży
gier, a ulepszyli własne produkty i zwiększyli ich atrakcyjność. Ale oczywiście to gracze
są wszystkiemu winni.


W zakazie używanych gier nie chodzi o to żeby pogorszyć ich jakość, ale o to, żeby pewne gry mogły dalej istnieć! Jak wcześniej napisałem, mi kolejne części CoD podobają się. I tak jak ty napisałeś, nie miałby one racji bytu gryby nie tryb MP. Czyli wszystko się zgadza. Ja gram w mój ukochany tryb SP CoD tylko dzięki temu, że jest mnóstwo matołów którzy grindują w jego MP. I to mnie trochę martwi... W końcu nie mogę grać tylko w CoD... :(

Dnia 02.05.2012 o 17:45, pawbuk napisał:

Akurat moim zdaniem rozbudowany ekwipunek na pewno grze nie zaszkodzi. A może pomóc -
wolałbym mieć duże możliwości w walce, a nie latać przez całą grę tylko z jedną pukawką.
Akurat w Crysisie jakieś fajne dodatkowe bronie mogłyby się przydać - dodatkowe możliwości
zabijania przeciwników, tworzenia zasadzek itp.
Ale to jest tylko moje zdanie, a ja się wychowałem na rpg-ach więc mogę mieć inny gust
niż tzw. mainstream :)


Wiesz tu nie chodzi o mainstream. Ja gram w RPG, Strategie(ostatnio Shogun) i lubię też CoD i właściwie nic w tej grze bym nie zmienił bo dla mnie to kawał mega fachowej roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hieh hieh hieh, bawią mnie takie informacje :D jak ktoś nie kupi używanej gry to sobie załatwi pirata, tak czy siak taniej, a często nawet mniej kłopotliwie :D znając życie efekt blokady będzie zupełnie odwrotny :D szkoda, że najprostsze rozwiązanie jest zawsze pomijane - robić dobre, ciekawe gry, a nie komercyjne gnioty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A z jakiego to powodu grzebanie po ekwipunku nie miałoby być liczone do tzw. "gameplayu"? Przecież to w porządnym RPG taka sama część gry jak walka czy fabuła, rozmowa lub rozwój postaci. Fakt, że niektórych to nie kręci nie oznacza wcale, że nie ma sensu i nie stanowi części gry.

Druga sprawa - to nie tylko krążenie po menu powoduje, że w single Skyrim gra się średnio piętnąście do trzydziestu razy dłużej niż w kampanię CoD. Gra sie dłużej, bo jest po prostu NIEPORÓWNYWALNIE więcej contentu. Contentu, na którego stworzenie ekipa miała czas i pieniądze, bo nie zajmuje się coroczną, taśmową produkcją kolejnych części popularnej franczyzy, tylko wydaje jedną grę w serii raz na parę ładnych lat.

Czy więc jest w tym coś dziwnego, że niektórzy gracze zadają sobie pytanie o to, dlaczego takie Call of Duty - tworzone w rok i zapewniające 5 godzin zabawy (plus mocno "odgrzewane" multi) kosztuje tyle samo, co tytuł produkowany 5 razy dłużej i zawierający 50 razy więcej? Według mnie nie.

W odniesieniu do samej wypowiedzi Bacha: Likwidacja rynku wtórnego nie pomoże, moim zdaniem, niszowym, mało popularnym tytułom (do których, nota bene, FPS-y się nie zaliczają). Z bardzo prostego powodu - wydawcy wciąż będzie się bardziej opłacało zainwestować w to, co prawie na pewno się sprzeda, niż zaryzykować kasę na oryginalność i innowację.

Dodam jeszcze, że po zlikwidowaniu używek rynek rzeczywiście ureguluje cenę. Problem w tym, że ta regulacja podążać będzie w jednym kierunku - w górę. Powód również jest prosty - bez alternatywy w używkach wydawca będzie mieć monopol, a ten pozwala na dyktowanie warunków i nigdy nie prowadzi do obniżenia cen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować