Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Artykuł: Co z tą branżą? - Zmora sieciowego trolla

43 postów w tym temacie

Oj tam... może moje spojrzenie nie jest do końca miarodajne, bo większość tytułów na multi gram w towarzystwie przyjaciół z "reala", ale przyznam, że chyba nigdy nie miałem aż tak negatywnych wrażeń. Jasne, czasem znajdzie się jakiś cham, bywa nawet, że więcej niż jeden, ale nie brakuje też ludzi na poziomie. Jeśli ktoś ceni sobie takie właśnie towarzystwo, to szybko odnajdzie odpowiednią grupę/gildię/klan i problem będzie miał, w dużej mierze, rozwiązany. W pozostałych przypadkach z pomocą przyjdą przydatne funkcje mute i ignore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W sprawie tego DC to nie tak do końca ZAWSZE jest trollowanie. Gram w SF IV na 3DSie i Capcom z jakichś totalnie niezrozumiałych dla mnie pobudek umożliwił korzystanie z auto bloku podczas rozgrywek sieciowych. Jak to wygląda? Ano tak, że postać może iść na drugiego gracza, który atakując spotyka się z blokiem - nieważne jak wyszukany jest to atak postać przeciwnik i tak go zablokuje. Nie działa to jedynie na rzuty, ale... będąc blisko nasz przeciwnik również może nas rzucić oraz z rzutów można się wyrywać. Niby jest minus auto bloku: postaci zostaje "odebrana" ilość HP odpowiednia dla ataku, który został zadany tak jakby on wszedł - cały myk jednak polega na tym, że te zabrane HP regenerują się po jakimś czasie. Kolejna paranoja: w momencie, gdy gracz ma 50% HP ma możliwość odpalić Ultra Combo, które jeśli wejdzie w przeciwnika zabiera sporo - drugiego UC można odpalić mając już końcówkę życia. W przypadku postaci używającej auto bloku może ona użyć UC mając nawet 100% HP, gdyż obrażenia zadawane na AB również uzupełniają pasek UC co jest już totalnym nieporozumieniem. W przypadku, gdy gram z taką osobą niestety robię DC, bo to nie jest uczciwe granie - tym bardziej, że mój nick wyraźnie ostrzega o takim zachowaniu z mej strony: DCifAB!!!! Tak samo nie gram przeciw postaciom z atakami specjalnymi wykonywanymi poprzez charge, czyli: przytrzymaj tył-dół-dół/tył przez 2 sekundy, a później zmień kierunek i dodaj atak, aby wyszedł spacial. Tutaj prym wiedzie Guile, który jest po prostu nie do pokonania, gdyż dzięki dotykowemu ekranowi każdy może wykonać taki cios idąc... do przodu, bo komenda wyprowadzana jest od ręki - w praktyce wygląda to tak, że przeciwnik puszcza wolnego Sonic Boom, idzie za nim i teraz jeśli ktoś zablokuje to jeszcze pół biedy, ale przeciwnik jest blisko i może zrobić kuku na wiele sposobów - jeśli natomiast ktoś będzie próbował to przeskoczyć to Guile wykona Flash Kick (przytrzymać dół 2 sekundy później góra i dowolny kopniak) i dostajemy obrażenia. W przypadku Chun Li sprawa jest o tyle powalona, że w momencie gdy wykonuje ona UC Hosenka (tył 2 sekundy - przód + wszystkie kopy) przenika przez wszelkie hadokeny itp. - więc idzie do przodu, gracz puszcza hadokena, Chun Li robi Hosenka idąc do przodu, przenika przez kulkę i ładuje nam UC za pół HP...
Tak więc nie zawsze disconnect w jakiejś grze to oznaka trollowania: to po prostu niekiedy niechęć do oddania łatwych punktów osobom idącym na łatwzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie trollami w grach typu Dota/HoN/LoL a także BF3 itp. są ludzie którzy grać nie potrafią a nie Ci co bluzgają. Nie ma nic lepszego jak noob wybierający supporta a chce być carry i tak naprawdę jeden człowiek niszczy rozgrywkę która niejednokrotnie trwa koło godziny dla kilku/kilkunastu osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.05.2012 o 10:32, BuIkers napisał:

Dla mnie trollami w grach typu Dota/HoN/LoL a także BF3 itp. są ludzie którzy grać nie
potrafią a nie Ci co bluzgają. Nie ma nic lepszego jak noob wybierający supporta a chce
być carry i tak naprawdę jeden człowiek niszczy rozgrywkę która niejednokrotnie trwa
koło godziny dla kilku/kilkunastu osób.



No to masz dziwne i moim zdaniem błędne podejście do rozgrywek sieciowych. Bo jeśli ktoś jest nowy i ewidentnie robi błędy, to trzeba mu wytłumaczyć co i jak, a następnym razem już będzie lepiej grał. To częsty problem pojawiający się w World of Warcraft, gdzie ludzie zapominają, że sami też kiedyś zaczynali i nie mieli bladego pojęcia co to jest np. aggro. Nie każdy rodzi się pro i trzeba pamiętać, że granie to zabawa a nie wojna o przetrwanie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zacznijmy od tego skąd te bluzgi bo z doświadczenia z ET,ET:QW,TF2 niestety bluzgi to jedyna forma przekazu która dotrze do "świerzynek" bo zamiast normalnie tłumaczyć to już lepiej powiedzieć kolesiowi "zakuwaj instrukcję tłuku bo nie będziemy ci gadać każdego przycisku". Druga sprawa no jak takowy delikwent gada że grał w ET,ET:QW, serię COD i BF a nie wie o co chodzi w TF2 lub na konsoli HALO: REACH to wiadomo że przekleństwa pójdą w ruch bo zaiste to musi być niezły przypał bo się gubi w znanych klimatach. Albo pytają się o podstawy i jak ktoś odpowie to później gada że to nieskuteczna metoda i on wie lepiej a potem np. w TF2 bierze quick fixa na scouta przeciw krytowi z demo - idiota pełną gębą zaprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam jakies pierdy nie ruszaja. Za to denerwuja mnie ludzie ktorzy graja w Battlefielda jak w Call of Duty. Skacza jak zajace na kwasie, biegaja bez opanowania po calej mapie, wlaza na respawn pointy, nie wykonuja zadnych zadan taktycznych, a w conquesta graja jak w deathmatch. W ogole to jest chore, ze w BF3 unlocki dostaje sie za kille, a nie za punkty w wykonanych zadan itp. EA ewidentnie promuje taki gowniarski styl gry, ktory jeszcze wspiera odblokowywaniem uzbrojenia za przyslowiowa zlotowke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem w tf2 przez pierwsze 2 tyg. f2p na serwerach kick/ ban tymczasowy bo kolesie nie grali zespołowo tylko na fragi bo myśleli że w ten sposób szybciej itemy dropną. Najlepiej to właśnie tak to powinno wyglądać exp. za zadania nie za killsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, że często ten rage ze strony lepszych jest po prostu uzasadniony. Sorry, ale jeśli zakładamy grę dla doświadczonych i wpycha się noob, nie potrafiący grać, zaburza balans to niech potem nie płacze, że ktoś go nazwie tak, a nie inaczej. Każdy czyn ma swoje konsekwnecje, jak się pchasz tam, gdzie ciebie nie chcą, to nie dziw się reakcjom.

A rzecz kolejna, bo zdażyło mi się niegdyś osiągnąć tak zwany poziom pro w paru grach na multi (aż se dałem spokój, ile można siedzieć tygodniami po 6-8h dziennnie grając w to samo), to z doświadczenia wiem, iż często rzucało się mięchem nie tyle na winnego sobie nooba, ale bardziej na mechanikę, która konstruowała niezbalansowane rogrywki. Ujmę to tak: nie wina to nooba, iż matchmaking przydziela do gry 3v3, 5 dobrych graczy i jedną ciotę. A kończy się to jak zawsze - base rapem, ragem i ogólnym poziomem zniechęceniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Internetowa napinka i powszechność mentalnych dzieciaków w multi to chyba główne powody, dla których po prostu w to nie gram. Pewne osiągi miałem w UT, Diablo i standardowym warcraftowym łupaniu (nie żadne DOTA et cetera), ale było to jeszcze w czasach, gdy dzieci z Polski nie miały tak szerokiego dostępu do internetu. Oczywiście nie tylko te polskie są okropne - dziś przechodzą mnie ciarki gdy pomyślę, jak wygląda BF3, a jakie miałem co do niego nadzieje swojego czasu. Ostatni raz miałem frajdę grając w Tribes, ale było to zanim stało się o nim naprawdę głośno. Dodam tylko, że przed nowym Tribes ostatnią grą w jaką miałem okazję bawić się przez internet były otwarte betatesty MMORPGa (Redemption się chyba zwał), który zresztą już padł... a po tym, jak Shadowbane również zakończyło swój żywot a ja znudziłem się Ragnarokiem, nie pozostało dla mnie zbyt wiele tytułów wartych sprawdzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja znam takie rozwiązanie... :)
nazywa sie następująco: Mute All, Mute, Leave Game albo po prostu Alt+F4 ^^(i spróbować później)
A komentarze olać skupić sie na grze to jest najlepsze rozwiązanie... bo jeśli ktoś mi mówi ze jestem hack-iem to ja to olewam bo wiem lepiej^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.05.2012 o 14:48, Drazok napisał:

League of Legends ma ten sam problem ...

Jak każda f2p. Aczkolwiek mnie LOL tak zafascynował swoim ogromem możliwości zamkniętych na jednej małej mapce, że przestałem na to zwracać uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.05.2012 o 19:55, Drazok napisał:

Nie każdy f2p ma aż tak wielki problem trolli.

Hmmm.... HoN, Metin2, Tibia...
Za dużo tego, by wymieniać, ale dowolna gra F2P będzie przyciągać masę trolli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gra Lague of Legends faktycznie jest przepełniona ludzimi, którzy grają tylko poto aby napsuć całej drużynie krwi. Osoby który dają się specjalnie zabijać, siedzące na respie, afkujące, nie trzymające się ogólnie przyjętych reguł gry. Długo by wymieniać. W Wowie nie ma zbyt dużo trolli, raczej nooby a to różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W CODa pamiętam (MW2), przestałem grać jednego dnia, kiedy jakiś kozak zaczął mnie wyzywać od hacków, botów, autoaimów i innych cheaterów, bo cały czas padał gdzieś tam na mapie od moich strzałów. Potem patrzę, gość zabija mnie a na kill camie, strzał w ściane (I nie, to nie była Moc obalająca). Wallhack przepiękny. Później rozgrywka gdzie z jakiejkolwiek broni nie zabijesz to jest "G18 noob" (to najczęściej, nie wiem sam czemu bo ta broń wcale jakaś OP nie jest) "SPAS noob", "M9 noob" Z jakiejkolwiek broni byś nie zabił, zawsze ci powiedzą że jesteś noobem bo korzystasz z tej broni. Dlatego nie wracam do tego łajna. BO już miało serwery i po jakiejś przerwie (z rok czasu) sytuacja znacznie się poprawiła i na pewnych serwerach zaraz gości wyłapują i wywalają. Niestety czasem restrykcje były po prostu za ostre.
W SC2 też się przypały pojawiały. Gość nie dość że z nami wygrał to jeszcze każdemu z osobna w menu zaczął bluzgać. W jedynce było nie inaczej. Niemal kończy się rozgrywka a tu "zdrada". Gość zrywa przymierze i robi dropa na maina i na twoje expy. Niby troll... ale na wojnie wszystkie chwyty dozwolone :]
Ruski też nam "backstaba" zrobili w 1939 ;] Może nie zbyt miłe porównanie, ale pokazuje to że nie każdemu w grze można ufać i najlepiej mieć jednak własny zespół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

po rozgrywkach w LoL''a przestałem sie denerwowac na to jak to gra, chociaz chyba nie wyzywalem jeszcze kogos od idiotow bo wlazl na mine lub cokolwiek innego w multi, po SW: TOR i pvp chyba juz nic mnie nie zdziwi - full ubrani w pvp gracze a zachowanie jak gdyby 1 raz postac uruchomili, kazdy gracz ma swoj krzyz xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po dłuższym ograniu MW2 (po 2-3 godziny dziennie przynajmniej) przez miesiąc, dwa, zacząłem się bawić Desert Eagle. Nie używałem żadnej innej broni, tylko tej. I pamiętam jak używając deserta, zasadzając same headshoty zdobyłem AC-130. Rozumiem, że mogłoto wyglądać podejrzanie. I nie zdziwiłbym się, gdyby mnie ktoś zwyzywał od hackerów (choć na killcamie było widać, że sam celuję i trochę się kampię), ale... Koleś zaczął mi cisnąć, że używam broni dla noobów. Załamałem się.

W StarCraft 2 z kolei nie raz trafi się solidny BM (bad manners). Szczególnie słowny. Ostatnio koleś mi nawciskał, że niby "mam zabugowane stalkery i są niezniszczalne". Odpisałem, że jest śmieszny, że niech obejrzy powtórkę, a on jedynie odparł "gg nice bug". Italianiec jakiś. Sprawdziłem powtórkę, nie było żadnego buga. Koleś w diamentowej lidze, a nie wie, że jak micruję blink stalkerów, to znacznie wydłużam ich żywotność na polu walki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować