Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Konkurs Ghost Recon: Future Soldier - zgarnij kozacką figurkę!

166 postów w tym temacie

"Kolejny zwykły dzień"

Leniwie otwieram oczy, słońce błyszczy na horyzoncie.
Co tam do cholery pika na biurku stojącym w kącie?
Jestem jeszcze zaspany, kto pobudkę obwieścił?
No tak, wczoraj cross com ustawiłem na siódmą trzydzieści.

Zwlekam się z łóżka i myślę – To ci kiepska sprawa,
dużo pracy mnie dziś czeka więc przyda się kawa,
Do tego chyba wciągnę z ketchupem dwie parówki.
Wpadam jak burza do kuchni, otwieram drzwi lodówki.

Cross com wyświetla – 0,5l mleka, parówka,
50g masła, 3 kromki chleba i kawy końcówka.
Jak zwykle nie ma cukru, żona gdzieś schowała, ha!
Był w pojemniku na sól – minimapa bezbłędnie wskazała.

Na zegarze ósma piętnaście więc do pracy siadam,
domowe biuro to naprawdę fajna sprawa.
Już Siadam przy biurku, już odpalam laptopa…
Wtem sąsiad oszołom odpalił trip hop’a!

Idę więc grzecznie na drugie pięterko,
dzwonię, on otwiera: Panie Żeberko,
niechże Pan muzę ściszy, bo ta symfonia
w pracy przeszkadza - ot kakofonia!

Żeberko się śmieje, przed mym nosem drzwiami trzaska.
Drę się – Ty chamie! Masz to ściszyć i basta!
Wracam do mieszkania, nerwowo siadam w fotelu.
Szatańska myśl podpowiada: Użyj żołnierskiego fortelu!

Otwieram dwudrzwiową szafę i wyciągam drona.
Taka zabawka dla syna ale dobrze zrobiona.
Jeszcze tylko mała przeróbka i wszystko gotowe,
sąsiad zaraz przeżyje chwile wyjątkowe.

Dron cicho startuje, leci na drugie pięterko.
Sąsiad okno otwiera a ja z dołu się drę – Panie Żeberko!
Mam dla Pana prezencik, niech Pan o tym wie,
proszę poznać nowiutkie pociski EMP!

Jak makiem zasiał - nastała cisza,
Nie słychać nic, prócz ryku tygrysa.
Ach, to tylko sąsiad z rozpaczy czerwony
wydziera się na całe osiedle, wielce rozrzewniony.

Wtem coś nagle rozbija w pył zwycięskiego drona.
To rakieta ziemia-powietrze z sąsiada garażu wystrzelona.
Nogi mi się ugięły, do podłogi opadła kopara,
gdy ujrzałem zeń wyłażącego stalowego Ogara.
Przełknąłem głośno ślinę, może mnie nie zauważy!
Chyba się myliłem - widząc w lustrze czerwoną kropkę na twarzy.
Rakieta… eksplozja… leże pod gruzami.
Czemu coś znowu pika? Wstajemy kochani!

Leniwie otwieram oczy, słońce błyszczy na horyzoncie.
Mój stary zegarek pika na biurku stojącym w kącie.
Chyba miałeś koszmary uśmiecha się do mnie żona
Gadałeś przez sen o ogarach, cross comie, jakichś dronach.

A wiec to sen tylko, przecież dzisiaj sobota,
ostrożnie wyglądam za okno, szukając robota.
Nic tam nie ma, wszystko gra, żona się krząta po kuchni
Nagle słyszę: Jacek! Chcesz na śniadanie parówki?!


Z dedykacją dla Pani od polskiego, która 6 lat temu wstawiła mi 2 za interpretację wiersza Szymborskiej - niech teraz sama to sobie zinterpretuje. Pozdrowienia dla tegorocznych maturzystów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Jak dla mnie wszystkie bajery z owej gry są bardzo ciekawe i przydatne, jednak w dzisiejszych realiach uważam że kamiflaż optyczny byłby po prostu niezastąpiony. Można wymieniać tysiące jego zastosować, jest on poprostu nie wiarygodnie wszechrstronny. Ja zaproponuje tu bawienie się w supermana :D Czemu by nie? Pomagać ludziom, słabszym, starszym, komu się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Praca Konkursowa : Dla mnie najciekawszym elementem wyposażenia żołnierzy US Special Forces w Ghost Recon Future Soldier jest kamuflaż optyczny. Patrząc z pespektywy wojennej pozwala on na przeniknięcie do bazy wroga z małym prawdopodobieństwem wykrycia, ciche zabójstwa niczego nie spodziewających sie przeciwników, podkładanie materiałów wybuchowych jako plan na dywersje. Można również używać go do śledzenia czy też zwiadów taktycznych. Z łatwością można przeprowadzać porwania gdzie ochrona jakiejś waznej osoby stwierdziła by na początku ze poszedł on do innego pokoju lub jeszcze gdzies indziej. Całkiem szczerze sam chciał bym mieć taki kamuflaż. Pamietam jeszcze z młodości jak oglądałem Harrego Pottera , gdy chował sie przed wszystkim pod swoją peleryna , też zawsze chciałem tak umieć. Mógłbym sie wtedy mścić na bracie za każdy wywinięty numer a on by nic nie podejżewał. Teraz gdy jestem troche starszy chciał bym go wykożystać w różnych rzeczach np mam prawie ślepą nauczycielke od historii wiec pierw mieć wpisana obecność i nagle zniknąć z klasy a pare minut pozniej pojawic się spowrotem. Oczywiście też aby zaimponować jakoś dziewczyną, wchodzić za darmo do pustego kina gdyż nagle zaczenie w nim straszyć. W mojej szkole jest e-dziennik wiec po kryjomu można sobie z łatwościa poprawić parę ocen. A jakby istniał taki kamufłaż w bardzo dużej wersji to można komuś schować dom na pare godzin. Nie masz gotówki ? nic trudnego , załóż kamuflaż i włam sie gdziekolwiek chcesz. Podsumowójąc kamuflaż optyczny jest najlepszym gadżetem z Ghost Recon Future Soldier i jest on pożyteczny pod warunkiem że jest w odpowiednich rękach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ktoś kiedyś wymyślił powiedzenie "przez żołądek do serca" wiedząc, iż faceci z mężnym sercem tacy jak komandosi Ghost Recon by zwyciężać rosyjskich ultranocjanlistów potrzebują najpierw dobrego szamanka. Jak wiadomo na polu bitwy liczy się przede wszystkim morale żołnierza, a jego wysokość zależy od bardzo wielu czynników a jednym z nich jest... TAADAAAMM!... jedzenie. Wiadomo, na sznycelki i pieczone pierogi nie ma co liczyć w realiach okopowych - dobre kucharki zostają w domu i oglądają "Julię" na TVN, gdy prawdziwi maczo sypią ołowiem na lewo i prawo (a czasem i na wprost, hehe). Wojskowa kuchnia ma jednak to do siebie, że choć paskudna i z trudem przechodzi przez gardło, to z dala od rodzimych stron i wśród gradu pocisków świszczących nad głową smakuje wybornie. Jednak to nie o menu mam w tym przypadku mówić, lecz o wygodzie jedzenia. A komandosi Ghost Recon mają coś czego mogą im pozazdrościć specjalsi całego świata - holograficzny stolik... Hehe, trochę z tym stolikiem pojechałem, ale holograficzny wyświetlacz wokół broni to nie tylko znakomity informator o stanie amunicji czy kierunkach świata, lecz przede wszystkim doskonały improwizowany stolik pod michę. A recepta na niego jest prosta: bierze się giwerkę w ręce, włącza się ów wyświetlacz, lufę kieruje w kierunku ziemi i z impetem godnym byczka Fernando wbija się broń w ziemię. Potem już zostaje tylko zastawić powstały w ten sposób holograficzny stolik wszelkimi frontowymi specjałami z zimnym piwkiem na czele (marka "Wojak" będzie tu szczególnie wskazana) i zaprosić kolegów z oddziału na szamę godną samych Spartan. A potem do boju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kamuflarz optyczny, odrazu świtają mi w głowie same nielegalne rzeczy.

Zawód szpieg, dostać się po cichaczu do tajnych baz CIA, NASA i wszystkich żądów świata i dowiedzieć się jakie mają plany.

Wszystkie męnicce i banki świata stały by przedemno otworem.

standardowo podglądanie panienek pod prysznicem.

Śledzenie swoiej kobity, wiadomo w jakim celu.

Zrobiłbym wielu kobitom dzieciaka, wiadomo niepokalane poczęcie.

Latał bym bezpłatnie samolotami i innymi środkami lokomocji.

Niemusiał bym płacić za chotele

Dostałbym się do fabryki czekoladek i wyżarł wszystko.

Wykraś testy i różnego rodzaju zadania na wszelkiego rodzaju egzaminy.

Robił bym każdego dnia ludziom pśikusy.

Wykradł wszystkie tajemnice Watykanu.

Pomysłów na wykorzystanie kamuflarza jest bez liku, nie chce mi się wszystkiego pisać.

Swoją drogą moglibyście by dać w nagrodę taki kamuflarz, wiem że one istnieją naprawdę, wojsko posiada takie i dużo innych ciekawych zabawek.

Swoją drogą sorki za błędy jęśli jakieś zrobiłem, niechce mi się wszystkiego sprawdzać, najważniejsze jest przesłanie, a błędy zostawmy polonistom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałem jeszcze dopisać że włamał bym się do strefy 51 i dowiedział wreście czy ufo istnieje, jesli tak to wykradłbym dowody i upublicznił całemu światu, przy okazji zakosił jeden latający spodek dla siebie, no i może poznał bym jakąś fajną kosmitkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie gdybym posiadał taki kamuflarz to bym nie musiał brać udziału w tym konkursje, tylko wszedbym sobie do siedziby gram.pl jak gdyby nic i wzioł te wszystkie nagrody dla siebie i tyle byście mnie (nie)widzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Według mnie najciekawszym elementem jest kamuflaż, bo mógł bym dzięki niemu zostać na noc w sklepie z elektronikom i bawić się do rana całym dostępnym sprzętem. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najbardziej ciekawy i użytecznym gadżetem byłby kamuflaż optyczny. Dlaczego? Bo mógłbym sprawić, że podczas Mistrzostw Euro 2012 na meczach Polski piłka wpadałaby do bramki drużyny przeciwnej. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przemyślenia na temat konkursu
Na początku chciałbym zaznaczyć iż chcę wziąć udział w konkursie:
"Konkurs Ghost Recon: Future Soldier - zgarnij kozacką figurkę".
O samym konkursie dowiedziałem się kilka dni temu, ale skłoniło mnie
to do przemyśleń, spróbuję dobrze wyjaśnić mój wybór i rzetelnie go
uzasadnić. Zanim to jednak nastąpi chciałbym zwrócić uwagę na
pewne z poprzednich komentarzy. Niektórzy rozpisują się bardzo
długo, nie to, żeby to było źle, bo to pozytyw, ale jeśli już to jest
konkurs w którym należy dodać komentarz, to moim zdaniem opowiadanie
jest trochę zbyt "wymyślne" jak na konkurs. Chociaż może oceniający
wezmą pod uwagę historie napisane z udziałem owego wyposażenia,
ja jednak nie chciałbym tego robić, bo treść konkursu jasno do mnie
przemawia i po prostu opiszę to do czego ja bym je wykorzystał.
Wybór nie był łatwy, bo Ghost Recon Future Soldier oferuje naprawdę
duży zasób technologiczny, myślałem nad tym co będzie ciekawe do
napisania. Pierwsza myśl "WARHOUND", na pewno wybrany komentarz
będzie go opisywał... potem jednak stwierdziłem, co z tego, że to
gigantyczna maszyna, skoro tu chodzi o kreatywność. Kolejna myśl
"Kamuflaż optyczny", niestety, ale naprawdę dużo osób, go wybrało i
opisywało i chyba nie napisałbym o nim nic ciekawego, więc zrezygnowałem.
W końcu zdecydowałem się na drona, którego uwielbiam, trochę komentarzy
na jego temat jest, ale w większości są one żartobliwe, ja postanowiłem
podejść do tego poważnie (może zbyt poważnie, co być może, było błędem)...
... ale cóż... w takim razie zapraszam do mojej pracy konkursowej:
DRON
Nawiązując do jednego z filmików zapowiadających Tom Clancy''s Ghost Recon Future Soldier. Gdy przeciwnik ma przewagę liczebną, a ty najbardziej zaawansowaną technologicznie broń nie próbuj grać fair. Roboty dają wiele możliwości oraz ograniczają liczbę rannych na polu bitwy. Wszystkie z opcji drona są ciekawe, więc napiszę jak wykorzystam jego umiejętności.
1.Noktowizja - przydałaby mi się gdybym został archeologiem/podróżnikiem (co jest moim marzeniem), wysyłając drona w ciemne zakamarki piramid, zikkuratów oraz innych budowli mógłbym bezpiecznie dowiedzieć się co jest wewnątrz. Zagrożenie wbrew pozorom jest duże, bo gdybym sam tam wchodził byłbym narażony na grzyby, które mogą doprowadzić do śmierci, tak stało się z wieloma odkrywcami grobowca Tutenchamona.
2.Kamera wykrywająca ciepło - pracując w trudnych warunkach np. w dżungli, lub innych dzikich miejscach nie odpędziłbym się od dzikich zwierząt, czasem mógłbym się natknąć na niedźwiedzie, które mógłbym wcześniej zauważyć dzięki funkcjom drona. Kolejny raz mógłby uratować życie.
3.Broń podczepiana do drona - nie chciałbym pisać, że przydaje się na polu walki, bo to wie każdy, ale oczywiście pomogłaby także z większymi zwierzętami jak np. niedźwiedzie polarne, czy lwy i nosorożce. Czasem podróżnik musi się bronić, a dron to najłatwiejszy sposób na podejście do zwierzyny.
4.Kamera drona - podróżnik mógłby się jednak natknąć także na obszar objęty wojną, aby nikt go nie dostrzegł, mógłby szpiegować wroga i odnaleźć bezpieczną drogę do wyjścia - wyjechania z kraju.
5.Najważniejsza ze wszystkich funkcji - Transformacja.
Z tego co widziałem, nie zauważyłem, żeby ktoś ją szczegółowo komentował. Jednak to właśnie ona czyni drona niezwykłym, ponieważ dron może bez trudu przemienić się z robota latającego w robota jeżdżącego po ziemi (jest to widoczne filmiku z gry o prototypowych technologiach) jego... hmm... śmigła w obręczach przemieniają się w koła dzięki czemu porusza się po terenie. Jeśli by nad tym pomyśleć, mogłyby one służyć także jako małe turbiny do kolejnej z opcji transformacji - wodnej. To zaleta, bo nigdy nie wiadomo na jaki teren się natrafi, a wielofunkcyjna transformacja jest idealna do pokonania każdej z przeszkód. Oczywiście mógłbym jeszcze opisywać wiele z zastosowań drona, ale sądzę, że najważniejsze z jego funkcji rzetelnie opisałem, to właśnie moje pomysły na zastosowanie drona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Praca konkursowa

Kamuflaż optyczny. Większość opisywała jak wykorzystuje go w wojnie i ja tego nie chce powtarzać skupie się na innych aspektach ale postaram się nawiązać do wojny pod sam koniec.
Miałem opisać jak go wykorzystam hmmm.. Jeśli miałbym taki kamuflaż, obserwowałbym ludzi u mnie w mieście, którzy zachowują się jak typowe "dresy". By moc zaprzestać ich przemocy i głupocie jaką okazują. Był bym niewidoczny i tylko na chwile "ingerowałbym" w ich życie, by oni sikali ze strachu przed widmem, które je prześladuje kiedy robią krzywdę innym. Potem chciałbym się udać do miejsc, gdzie normalnie nikt z nas, szarych obywateli nie ma wstępu. Zwiedził bym pokoje, miejsca nieoficjalnych obrad posłów. Chciałbym się dowiedzieć kto co i jak, z kim planuje. Jednocześnie starając się powstrzymać ich czyny przeciwko ludziom. Jeśli chodzi o wojnę, to tyczyła by się ta sama taktyka. Strachem chciałbym rozstrzygać spory, bo strach to najpotężniejsza broń. Tym samym uniknąłbym dużej ilości ofiar w ludziach. Również starałbym się osłaniać "naszych", kiedy byli by ranni itp. dzięki kamuflażowi mógłbym zlikwidować wroga, nie narażając innych ratując tym samym kolegę z oddziału. Mógłbym również po kryjomu pozabijać dyktatorów, złych polityków, cele taktyczne ( ważne osobistości). Ale zauważyłem jedna zależność, że ta władza, ta siła, która wiąże się z technologią, która wyprzedza dzisiejsze czasy stanowi zagrożenie dla moich wrogów ale i dla mnie samego. Pytanie brzmiało jak bym wykorzystał tą władze. Otóż nie wykorzystałbym jej. Zabijając ludzi nie wiem czy byłbym tak silny psychicznie by zabijać ludzi widząc jak oni patrzą się na mnie z odległości kilku metrów, kompletnie nie świadomi ze zaraz zginą. Czy byłbym w stanie decydować kto ma ginąć a kto żyć, czy byłbym obiektywny w swoich poczynaniach... za duża to moc zniszczenia i pomocy. Wydaje mi się że kamuflaż jest najciekawszym elementem wyposażenia wirtualnych jednostek. Właśnie wirtualnych.. w grze używałbym go najczęściej jak się da bo jako gracz i widz fajnie by to wyglądało oraz nadawałoby to grze fajny filmowy klimat, ale życie to nie film, wiec nie wyobrażam sobie jak bym mógł widzieć to w dzisiejszych czasach. Przeraza mnie również myśl, co by było gdyby taka bron trafiła w nieodpowiednie ręce i np. siedząc w domu nagle miałbym poczucie, że ktoś jest w moim pokoju po czym padłbym martwy na podłogę.... Straszne myśli przychodzą na myśl o tym w jaki pomysłowy sposób ludzie mogą wykorzystać futurystyczne narazie tylko wirtualne elementy wyposażenia. Niestety tak jak nie mam gry ( o której elementy chodzi) jak i sprzętu, który by to odpali to najprościej było by pójść do sklepu w kamuflażu i wziąć jakaś konsole albo komputer ale znowu czy było by to dobre. Dla mnie tak bo to tylko mała konsola, pc a przecież jestem fanem gier wiec nikt nie zauważy, a przecież właściciel sklepu jest mniej więcej 1500 zł "w plecy" prze ze mnie. Wiec wole uczciwie żyć bez kamuflaż biorąc udział w konkursach, grach itp. i życzyć powodzenia innym licząc na wygrana (oby nie kamuflaż albo cos innego, wole zwykła figurkę )

P.S Przepraszam za wszystkie błędy i nieścisłości w tekście mam nadzieje ze całość jest czytelna pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem najciekawszym gadżetem w arsenale drużyny zwiadu raczej "specjalnego" jest Warhound. Dlaczego, zapytacie. Drony już towarzyszą wojsku na polach bitew (głównie tym specjalniejszym jednostkom specjalnym), a kamuflaż optyczny to po prostu mainstreamowy wymysł sci-fi, bo przecież każdy chciałby zniknąć. Kompaktowe maszyny kroczące potrafiące zapewnić wsparcie w każdych warunkach to mokry sen każdego członka drużyny zwiadu bojem, ponieważ kule zamiast latać wysoko w wiwacie, latają zazwyczaj nisko, akurat na wysokości ich klatek piersiowych. Potężne, potrafiące zapewnić wsparcie, z wykorzystaniem już opracowanych systemów sterowania i sztucznej inteligencji oraz szeroko znanym arsenałem, w gorących sytuacjach mogących służyć jak ruchoma osłona, niczym tarcza Kapitana Ameryki. A gdy się już zepsują... nigdy nie narzekałem na nadmiar przerośniętych przycisków do papieru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Według mnie najciekawszym elementem uzbrojenia jednostki są drony, który może i są widoczne, lecz pozwalają zrobić szybki zwiad terenowy i rozplanować najbliższy atak a nawet zasadzkę. W przypadku zasadzek nawet oddział z kamuflażem optycznym może zawieść bez dobrego przygotowanie, oraz odpowiedniej ilości informacji. Dron daje nam możliwość bycia gotowym na to, co wróg nam szykuje.

Jak bym drona wykorzystał na pewno na w trasie i ogólnie w mieście. Gdyż żyjemy w erze korków a GPS nie zawsze jest skuteczny, robocik pozwoliłby mi na zbadanie terytorium i określenia trasy by ominąć korek. To, czego GPS nie posiadają to, że dronem możemy zauważyć cienkie i małe uliczki. Mamy na bieżąco podgląd na sytuacje i może my dobrowolnie manewrować wizją. W takim wypadku korki były by nie straszne.

Z bardziej zabawnych sposobów wykorzystania sprawdzanie czy w domu kot się zachowuje jak trzeba i niczego nie drapie. Możliwość zamknięcia go w lodówce i wreszcie przekonania się czy to skrzaty włączają i wyłączają światełko w niej. Szpiegowanie sąsiada czy to on przypadkiem nie zabiera nam gazety spod domu i czy to on wrzuca ulotki z całej okolicy do naszej skrzynki.

Życzę powodzenia wszystkim ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie kamuflaż optyczny. Dlaczego? Bo świecące napisy informujące ile mamy amunicji tylko zwaracają na nas nie potrzebnie uwagę. Mamy ukrywać się przed wrogiem, a nie świecić niczym świetliki na dożynkach. Kamuflaż zapewnia nam dużą przewagę. Walka z przeciwnikiem ogranicza się w ten sposób do minimum. Nie wie on skąd padają strzały, można do niego podejść bardzo blisko i pozbawić życia. Podczas ucieczki nie trzeba szukać bezpiecznych schronień- wystarczy włączyć kamuflaż znajdując się np. w wysokiej trawie, aby pozbyć się pościgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem najciekawszym elementem wyposażenia US Special Forces to Warhound, gdyż jest on bardzo przydatny w wojsku jak i w życiu codziennym. Podczas bitwy mógłby skupić na sobie ogień przeciwnika jak i samemu go zaatakować.Potrafi nosić na sobie różne rzeczy np. broń, amunicję ale i także zakupy czy ciężkie przedmioty.Przydałby się do najprostszych czynności w ogrodzie i mógłby służyć jako pojazd do transportu nie mówiąc już o tym że nie jest zdalnie sterowany tylko posiada sztuczną inteligencję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdemu marzy się tylko kamuflaż optyczny. Może dlatego że łatwo go skojarzyć z nazwy?
Ja osobiście chciałbym warhounda.
- Jest to ciekawa alternatywa dla żywego psa,
- Nie złapie pcheł czy kleszczy, ewentualnie może pordzewieć,
- Nie napaskudzi w parku
- Z czymś takim kroczącym za moimi plecami, miałbym respekt nikt by mi nie podskoczył
- Kopanie dołków łopatą? Po co? Jedna rakieta warhounda i godzina kopania zaoszczędzona,
- Darmowa nawigacja poprowadzi mnie gdzie tylko chce,
- Siedząc na nim, mógłbym pokonać trudno dostępne tereny,
- Mógłbym go przeprogramować na odbieranie stacji radiowych,
- Niezmiernie przydatny przy wszelkiego rodzaju remontach i budowach.
- Zapomnijmy o przestarzałych strachach na wróble. Warhound zrobi to skuteczniej. Sprawi również że ptaki znikną bezpowrotnie.
- Zabranie go na wspólny wypad nad jezioro to bardzo fajny pomysł. Rzucamy mu freesby a on strzela w nie rakietami.
- Jak się zepsuje, można oddać na złom i trochę zarobić. Nie trzeba go nigdzie zakopywać.

Warhound byłby najlepszym przyjaciel nowoczesnego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Drony, drony i jeszcze raz drony, przede wszystkim dlatego, że zwiększają pole widzenia i to w czasie rzeczywistym, ze strategicznego punktu widzenia jest to po prostu olbrzymim ułatwieniem podczas misji, poza tym dron to maszyna, fakt czasem warta dużo zielonych ale zawsze strata takiego drona będzie lepsza od straty żołnierza, no i oczywiście mobilność dronów i nie mam na myśli tylko tych latających czy jeżdżących, dla których praktycznie nie ma ucieczk, ale tych małych "cudeniek" których liczba jest przeogromna, a wraz z wszechogarniającą nas miniaturyzacją, kto wie czy Sami za jakiś czas nie znajdziemy takiego w kubku z kawą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Praca konkursowa

Jak wiadomo, dron z nieba mi nie spadnie... no chyba, żebym był żołnierzem na polu walki, ale przy obecnym stanie mojej konydcji, byłoby cudem dostanie się do wojska. Tak więc musiałem wpaść na inny sposób pozyskania (przed używaniem, muszę go w ogóle posiadać). Zaczynam więc od zakładania firm na moich braci bliźniaków, a potem biorę się do pozyskania kredytu, od znanego celebryty z bardzo znanego banku, który daje nawet milion na firmę. Kiedy już uzbieram odpowiednią kwotę, wyruszam jak najprędzej do Stanów Zjednoczonych (robię to bardzo szybko, z powodu ucieczki przed komornikiem). Na miejscu szukam żołnierza jednostek specjalnych z problemami finansowymi i proponuję mu pieniądze w zamian za drona. On się zgadza i po dniu oczekiwania, ta spełniająca marzenia zabawka jest w moich rękach. Oczywiście jak najszybciej uciekam z USA do Meksyku, by mnie nie spakowano do więzienia i cieszę się życiem. A w jaki sposób? Już mówię. Za resztę łapówki kupuję sobie willę z widokiem na morze. Do drona zamiast karabinu maszynowego (po co mi broń, kiedy chce prowadzić legalne życie za granicami swojego państwa) podczepiam... chwytak. Rano, kiedy się obudzam nie muszę wstawać po orzeźwiający napój, tylko uruchamiam drona i to on odwala za mnie brudną robotę. Zamiast kupować bilety do otwartego kina, po prostu wysyłam drona i oglądam film za darmo, to samo robie z meczami piłki nożnej, oglądam je na żywo- jeśli wiecie o co chodzi. Nie bałbym się chodzić wieczorami po mieście, najpierw wysyłałbym drona sprawdzając, czy nie ma żadnych "dresów" a dopiero potem udałbym się na spacerek. Na pewno podglądałbym też sąsiadów, sprawdzając co robią w dnie i w nocy. Nie musiałbym chodzić na zakupy, wysłałybym drona z pliczkiem banknotów, torbą wielokrotnego użytku i moim głosem, który mówiłby "reszty nie trzeba". W tym czasie bateria zdążyłaby się wyładować (a ja głupi zapomniałem o ukradnięciu super-tajnej ładowarki do drona) i musiałbym toczyć codzienne szare życie w Meksyku z dala od rodziny i przyjaciół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

GHOST RECON: FUTURE SOLDIER
MISJA “NOVACK”

17.06.2030
godzina 17.34
Meksyk

Wasyl Grawczenko rozsiadł się wygodnie w swoim skórzanym fotelu. Wszystko szło po jego myśli. Ten kontrakt ustawi go na całe życie. Na świecie są zaledwie trzy osoby mogące zorganizować sprzedaż broni jądrowej dowolnej osobie, która będzie w stanie odpowiednio zapłacić. Po sfinalizowaniu kontraktu będzie jedynym graczem na rynku. Zapłatą za dostarczoną broń ma być wyeliminowanie jego dwóch konkurentów. Zgarnie całą pulę. Za dwa tygodnie.
Słońce delikatnie przeświecało przez zasłony, rzucając refleksy na blat ciężkiego, drewnianego biurka. Za oknem słyszał wesołe krzyki dzieci, pluskających się w basenie. Wrażenie sielanki mogły psuć jedynie regularne meldunki ochroniarzy pilnujących pałacu, ale to konieczność przy jego profesji.
„Szklaneczka whisky będzie doskonałym podsumowaniem dnia” – pomyślał, wstając z fotela i kierując się w stronę szafki z kryształowymi karafkami, wypełnionymi bursztynowym płynem – „25cio letnia Bowmore będzie w sam raz”. Był około dwóch metrów od szafki, gdy jego noga zaczepiła o coś miękkiego, a jednocześnie skutecznie stawiającego opór. Zaskoczone ciało siłą bezwładu poleciało do przodu, podczas gdy nogi straciły punkt podparcia. Kątem oka zdążył jeszcze zauważyć pod nogami półprzezroczysty zarys zwiniętej postaci. „Kamuflaż optyczny! Jeszcze nigdy tym nie handlowałem!” – zdążył pomyśleć, nim jego głowa uderzyła z impetem w róg szafki. Potem była już tylko ciemność.


3.07.2030
godzina 11.17
Tajna Baza oddziałów Delta
Arizona

Pułkownik Tom Carver sięgnął po najnowsze wydanie Washington Post i po raz kolejny przebiegł wzrokiem po treści artykułu na drugiej stronie gazety.
„Nadal nie są znane okoliczności śmierci Wasyla Growczenki, miliardera podejrzewanego o handel bronią i technologiami wojskowymi. Nie wiemy, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy też tajne działanie rządu USA. Wasyl Growczenko został znaleziony martwy 17 czerwca w swoim pałacu w Meksyku. Rany głowy i ślady w gabinecie wskazują na nieszczęśliwy wypadek, jednak nasze źródła…” – dalszą lekturę przerwało pukanie do drzwi.

- Wejść! – rzucił Carver i po chwili jego oczom ukazała się przyczyna tego całego cyrku, o którym miał wątpliwą przyjemność czytać w gazetach.

- Szeregowy Novack melduje się na rozkaz!

- Spocznij! Zamknijcie drzwi i siadajcie. – odpowiedział Carver, wskazując na krzesło stojące naprzeciwko jego biurka. - Przyszła decyzja z Naczelnego Dowództwa, Novack. Dostajecie podwyżkę żołdu o 50 procent oraz urlop w naszym ośrodku na Hawajach. Jak to napisali… - Carver pochylił się nad papierami – „Za brawurową i profesjonalnie zrealizowaną akcję zlikwidowania zagrożenia terrorystycznego”.

- Tak jest Panie Pułkowniku! Dziękuję Panie Pułkowniku!

- Przestańcie szczerzyć zęby, Novack. Nie mogę patrzeć na waszą gębę.- westchnął Carver. - Sprawa wygląda tak: papiery z Naczelnego Dowództwa przechodzą przez to biurko. Ja decyduję, kiedy i jak zostaną zrealizowane. Równie dobrze, zamiast pić Malibu na Hawajach, możecie spędzić ten urlop tutaj, obierając ziemniaki dla całej kompanii. – powiedział Carver, z zadowoleniem patrząc jak szeregowemu rzednie mina.

- Obaj wiemy, że jesteście moczymordą, leniem i idiotą. – kontynuował - Nie interesuje mnie jakie bzdety wcisnęliście tym z Komisji Naczelnej. Macie do wyboru – albo powiecie, co tam naprawdę zaszło i jutro będziecie moczyć dupę w Oceanie Spokojnym, albo dalej będziecie wciskać mi kit – wtedy jedyną wodą, jaką zobaczycie, będzie ta w wiadrze z pyrami.

Novack wyraźnie walczył ze sobą. Widać było, że się przełamuje, toteż Carver postanowił nieco zachęcić podwładnego.

- Sprężcie się Nowack , nie mam czasu na wasze rozterki… Więc?... – zapytał rzeczowo Carver.

- Panie Pułkowniku, było nieco inaczej. – powiedział szeregowy, patrząc w podłogę.

- To dla mnie oczywiste, że było inaczej! Jesteście zbyt głupi, by przeprowadzić „brawurową i profesjonalnie zrealizowaną akcję”. Wysłano was na wabia, a profesjonalizmem miał popisać się oddział Delta. Po to mieliście na sobie ten cholerny ruski mundur! Mnie interesuje, co tam się stało, a nie czy było inaczej! – zagrzmiał Pułkownik, sięgając po papierosa.

- No więc, zgodnie z rozkazem, po wylądowaniu śmigłowcem, udałem się pieszo 8 kilometrów na wschód w stronę pałacu Grawczenki. Od razu włączyłem kamuflaż i dotarłem bez problemów. Wszystkie wejścia były strzeżone, ale znalazłem otwarte okienko do piwniczki. Postanowiłem tamtędy przedostać się do środka. W piwniczce znalazłem regały z butelkami z winem. Było mi gorąco i strasznie chciało mi się pić… No więc, tego... no… postanowiłem, że trochę się napiję, bo tyle flaszek, a w gardle suszyło… nie powiem, dobre też było, zwłaszcza te z dolnych półek…

- To mnie nie dziwi, Novack! Chcę, do cholery, wiedzieć, jak załatwiliście Grawczenkę w jego gabinecie! I jak dotarliście do punktu zbornego?! – ryknął Carver.

- Jak tak sobie siedziałem z butelką, to postanowiłem się oprzeć wygodnie. Ale trafiłem plecami na otwór windy gospodarczej. No i wpadłem do środka. I jakoś tak przypadkowo ją uruchomiłem... Wywiozła mnie wprost do gabinetu Grawczenki. Gabinet był pusty. Kamuflaż cały czas działał, więc postanowiłem zaczaić się w kącie. Czekałem i czekałem, Grawczenko nie przychodził… No i tego… musiałem przysnąć. Potem poczułem, że coś kopie mnie w brzuch. I zobaczyłem nad sobą Grawczenkę, jak wali łbem w szafkę. Narobił ogromnego hałasu, no to zwiałem… przez balkon i do garażu. Skubaniec miał najnowsze Lambo!

- Chcesz powiedzieć, że uciekłeś jego Lamborghini?! – spytał z niedowierzaniem Carver.

- Nie, no skąd? Po pijaku nie prowadzę, Panie Pułkowniku – obruszył się Novack. - Ukradłem z garażu linkę holowniczą i wymknąłem się z posesji. Szumiało mi w głowie i ledwo szedłem... na szczęście nikt tego nie widział. Gdy byłem już daleko, przywołałem drona. Zaczepiłem się linką holowniczą do drona, nawigację ustawiłem na „powrót” i jakoś poszło. Całkiem mocne te drony! Do śmigłowca dociągnął mnie w pół godziny. Tylko kilka razy nadziałem się na kaktusy.

- Swoim postępowaniem potwierdziliście tylko, że jesteście kompletnie głupi, Novack, ale muszę przyznać, że macie więcej szczęścia niż rozumu. – powiedział Carver, rzucając decyzją Naczelnego Dowództwa w stronę szeregowego. – Proszę! Macie te swoje wakacje i podwyżkę żołdu. Odmaszerować!

- Tak jest, Panie Pułkowniku! – ryknął rozpromieniony Novack, zasalutował i wyszedł, trzaskając drzwiami.

Carver zapalił wreszcie zmiętego papierosa i patrzył przez okno na oddalającego się Novacka.

„Jeszcze trochę i będą wracać z imprezy, holowani przez drony… Technologia, psia mać! Co się stało z tą armią? To już nie jest wojsko, tylko jakaś cholerna gra komputerowa…” – pomyślał, zaciągając się dymem.





Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować