Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Szanowni Państwo, gracze to nałogowcy i psychopaci, których trzeba leczyć!

168 postów w tym temacie

Od dłuższego czasu czytając komentarze na gram ja tak wiem że część osób jest uzależniona. Ile to obietnic że gry jakiejś firmy nie kupię , po czym po krótkim czasie jednak kupił. Niektórzy się chwalą ile godzin dziennie poświecają graniu itp . A to że na temat reportażu mamy tutaj najczęściej ironię .... ironia to objaw złości , jak jest złość to i coś w tym jest , może prawda zabolała. System iluzji i zaprzeczeń świetnie działa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chociaż zazwyczaj bronię gier i nie zgadzam się z teorią, że gry są czemukolwiek winne (tak naprawdę ich zły wpływ nie został jeszcze udowodniony), to w tym materiale jednak nie pokazano niczego nieprawdziwego, a i nie chodzi w nim raczej o gry, tylko o ludzi i przestrogę dla tych, którzy są bliscy uzależnienia. Przy tym nie uważam, że można uzależnić się od gry dla singli, można co najwyżej dużo czasu jej poświęcać (:P), ale gry multi, a zwłaszcza MMO to już inna sprawa, bo tam dochodzi czynnik ludzki, konieczność poświęcania grze sporej ilości czasu, no i wcale nie jest tak, że taki gracz jest mniej towarzyski, tylko po prostu przenosi te relacje do świata online, o czym krytycy gier zapominają (tak samo o takich numerach jak małżeństwa zawierane przez graczy, którzy poznali się przez grę czy o fakcie, że wielu z grających np. w WoW-a w trakcie zabawy poznało przynajmniej jednego dobrego przyjaciela).

Bądź co bądź nie da się ukryć, że są ludzie, którym może odwalić, którzy mogą zaniedbywać relacje z innymi i to nie jest wina gier, tylko po prostu coś nie tak jest z tymi ludźmi. Zgodzę się jednak z Graffisem, że czytanie chociażby tego forum pokazuje, że coś w tych reportażach jest na rzeczy :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2012 o 07:47, Veniu1 napisał:

Tracenie kontaktu z rzeczywistością- sam wiem, że w moim mieście jest siatka dealeró
narkotykowych, a dzieci już od 10 roku życia zażywają narkotyki, palą papierosy czy piją
nadmierne ilości alkocholu. Co jest lepsze? Wysłać synka/córkę do takich osób czy niech
choć trochę zostaną przy komputerze? Oczywiście trzeba zmuszać by wychodzili, nie można
się kisić w domu.

No, ale przecież walczmy z grami, bo wystarczy zakazać i już. A narkotyki? Produkt czarnorynkowy trudno z nim walczyć. Trzeba by zrobić kosztowne kampanie, zmobilizować wydział antynarkotykowy do walki z prawdziwym zagrożeniem (czyli producentami i "górą" narkobiznesu, nie z ludźmi popalającymi trawkę), rozpocząć leczenie uzależnionych... A gry? Oczernić, zakazać, a graczy przedstawić jako bandę niedorozwiniętych społecznie no-life''ów ze skłonnościami do psychopatii (choć psychopatą się rodzi, nie można nim zostać, chyba, że po ostrym praniu mózgu).

Dnia 27.05.2012 o 07:47, Veniu1 napisał:

Brutalność- a filmy to co? Jak ktoś lubi horrory to należy go zapuszkować lub mieć na
niego szczególną uwagę, tak? Przecież tam zabijanie jest bardziej realistyczne...

W sumie nigdy nie słyszałem, żeby ktoś zwymiotował po grze. Moja koleżanka zwymiotowała za to z nadmiaru widoku krwi po pewnym filmie. A ja sam oglądałem film "Doom" reklamowany hasłem "Nikt nie przeżyje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ehh... wkurza mnie coś takiego, gdy osoby spoza "growego środowiska" - często nie wiedząc nawet jak ową grę włączyć - próbują nas wszystkich zamknąć pod jednym kluczem jednocześnie dając do zrozumienia, że to czemu poświęcamy swój własny czas jest dla nas szkodliwe. Dlaczego graczy - najbardziej zróżnicowane środowisko ludzi, często pełnych kreatywności i pomysłów - nazywają uzależnionymi od "wirtualnego świata", pozbawionymi pasji, ambicji którzy olewają swoje obowiązki i za nic mają sobie świat rzeczywisty? Jeżeli pan reportażyna uważa, że książki są lepsze to niech idzie na targi książek i tam zrobi reportaż o ludziach, którzy po przeczytaniu Harrego Pottera wyskakują na miotle przez balkon.
Tego typu komentarze na temat gier od dawna olewam, ale mam tylko nadzieję, że przez takie reportaże jak ten środowisko graczy się nie zmniejszy, a gry nie staną się legalne tylko za sprawą specjalnego świstka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nałogowcy i psychopaci to ludzie korporacyjni, dowodzą tego nawet testy psychologiczne, a najbardziej wynaturzoną grupą są maklerzy i marketingowcy. Czy nie należałoby ich zamknąć w odosobnieniu na leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2012 o 10:42, Demagol napisał:

Chociaż zazwyczaj bronię gier i nie zgadzam się z teorią, że gry są czemukolwiek winne
(tak naprawdę ich zły wpływ nie został jeszcze udowodniony), to w tym materiale jednak
nie pokazano niczego nieprawdziwego, a i nie chodzi w nim raczej o gry, tylko o ludzi
i przestrogę dla tych, którzy są bliscy uzależnienia

Tylko, że każdy artykuł, czy program będący mocno subiektywny, jest zły, bo dziennikarze powinni pokazywać bezstronną prawdę. A ten repozytorium pokazuje praktycznie tylko negatywne strony gier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2012 o 06:50, mrokumrok napisał:

Nie wiem co jest nierzetelnego w tym reportażyku. Po prostu to nie jest o festiwalu gier,
tylko o uzależnieniu od grania, co przecież nie jest rzadkością. Ja się tylko zastanawiam
nad jednym, czy te osoby, które tam się wypowiadają wiedziały w jakim kontekście to robią.
Bo jeśli nie, to o rzetelności dziennikarskiej nie może być mowy. Dobrze znamy politykę
mediów, które stawiają na tanią sensację, więc może choć gram.pl nie będzie podążał za
trendami...

Ciężko powiedzieć o czym on jest... Pierwsza połowa opisuje sam festiwal przez pryzmat krwawych gier, druga uzależnienia od nich... jednocześnie nawet nie wspominając gier MMO, które są głównym problemem. Więc ani to o festiwalu, ani o uzależnieniu. No i to przesłania na końcu, świadczące o tym jakoby bardzo łatwo było się uzależnić od gier jest po prostu tendencyjne.
A w kwestii gram.pl i innych portali zajmujących się tematyką gier... Nie zauważyłeś jeszcze, że jak ktokolwiek powie choć trochę źle o grach to wszystkie portale w naszym kraju piszą o tym notki, przedstawiając graczy jako ofiary bezpodstawnej agresji bezrozumnych mediów? Robią dokładnie to samo co te media, ale w drugą stronę... To trochę irytujące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.05.2012 o 23:34, Kajmal napisał:

.Ale jest jedno pocieszenie(albo może
i nie).Te wszelkie stereotypy to tylko w Polsce.Jak ja "kocham" nasze media;)


Jak ja kocham takie naskakiwanie na Polskę z byle powodu. Pomijając genialność tej wypowiedzi radzę dowiedzieć się jak jest w innych krajach, albo przynajmniej przestać żyć wyobrażeniami/marzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To że nie ćpam, nie gwałcę i nie jestem typowym chlorem, a jestem tylko graczem robi ze mnie wręcz mordercę... Ale to już jest wręcz normalne w polskich mediach- to co jest nowe i trochę odbiega od polskiej rzeczywistości jest złe i burzy nasze idealne społeczeństwo np. konwenty mangi i anime, koreański pop, MMA, wrestling, gry komputerowe... i tak dalej, i tak dalej. Podsumowując: to co jest inne jest złe albo jest po prostu idiotyczne.

A swoją drogą to nie pierwszy raz kiedy polskie media manipulują informacją, a pytania zadawane przez nich są potem wykorzystywane w innym kontekście. Jak przypomnę sobie radiowy felieton i pytanie "A to z czego się strzela? Z broni?"... Nie kurna z gumek recepturek...

Można powiedzieć: a niech gadają. Jednakże to właśnie media kreują rzeczywistość, a powiedzenie że jest się pasjonatem gier komputerowych od razu ustawia stereotyp takiego psychopaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Jak ja kocham takie naskakiwanie na Polskę z byle powodu. Pomijając genialność tej wypowiedzi

Dnia 27.05.2012 o 11:08, chodkos napisał:

radzę dowiedzieć się jak jest w innych krajach, albo przynajmniej przestać żyć wyobrażeniami/marzeniami.


Tu nie chodzi o to, żeby kolejny raz pokazać, że Polska to zły kraj i najlepiej zrobić z niego wypad. Tylko w takim razie może człowiek przyjść, zrobić wywiad o skaterach i potem przedstawić ich jako niegrzeczną młodzież, która tylko demoluje tymi deskorolkami wszystko dookoła. Swoją drogą jest inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że tak jest i najgorsze jest to, że ludzie będą wykorzystywać takie materiały do piętnowania graczy wszelakich i przestrzegania ich przez Złem. Jak ktoś normalny gra sobie godzinkę, dwie to nie ma co sobie rwać włosów z głowy, rozrywka taka.

Cała masa takich publikacji jest delikatnie mówiąc nierzetelna, a takim typowym przykładem są te KUL-owskie, którymi zresztą Wydział Psychologii się chwali, bo umieścił je w odpowiedniej gablotce na korytarzu ;).

Co do obiektywności - przypomniał mi się artykuł "Cud nad cudami, czy dzieło szatana?" z PC World Komputer. Tzn. artykułu nie czytałem, ale czytałem wstępniak z następnego numeru, bo rozpętała się wokół tego tekstu straszliwa burza. No i autor, rednacz zresztą, napisał, że miał to być obiektywny tekst, ale przewrotnie zaczął od minusów, dobił do pięciu kilobajtów i stwierdził, że dość, a wyszło z tego, co wyszło ;). Może to samo jest z tymi publikacjami i reportażami o grach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2012 o 11:12, Muradin_07 napisał:

> Swoją drogą jest inaczej...


Inaczej jest na pewno, ale nie w podejściu do gier komputerowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, to zależy od człowieka. Jeżeli umie rozgraniczyć co jest światem wirtualnym, a co nie to jest ok i nie ma problemu. Gorzej jeżeli tego nie potrafi zrobić, a jedyne co robi to strzelanie do wirtualnych przeciwników. Dlatego generalizowanie, że gracze jako grupa o pewnych określonych zainteresowaniach to są "źli ludzie" porównywani nawet z narkomanami to nie jest dobry kierunek myślenia. Po prostu: jeżeli ktoś mówi że wszyscy, a znajdzie się jedna rybka płynąca pod prąd- argument is invalid...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czcze łkanie. Czym różni się pasjonat ścinania drzew od gracza? Z każdym hobby wiąże się ryzko, satysfakcja i niezrozumienie. To, że utnie sobie place, rąbiąc drewno i wcale go to nie zniechęci do używania siekierki, na rzecz piły mechanicznej oznacza, że jest chorym psycholem, który potrzebuje pomocy z zewnątrz?
Reportaż, jak reportaż - po co zrozumieć, lepiej zmieszać z błotem, a że akurat jest ogromny popyt w naszym karju na bluzgi w strone gier, łatwiej jest go sprzedać.
Nie chcę być arogantem, ale niedługo większość komunistycznych ortodoksów przejdzie do historii, więc może zmieni się trochę zacofane spojrzenie naszego kraju na globalizację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.05.2012 o 01:44, Gorthak napisał:

Gry to rozrywka. Forma spędzania czasu.


Pewnie, że tak. A przynajmniej w założeniu, gry powinny być tylko rozrywką i formą spędzania czasu. Niestety, prawda jest taka, że ta teoria często zupełnie nie ma przełożenia w praktyce.
Dla mnie gry komputerowe są jak, powiedzmy, alkohol. Póki korzysta się z nich z umiarem, nie muszą być zagrożeniem. Byłbym hipokrytą, jakbym napisał, iż granie w 100% szkodzi, bo sam gram chociaż w takie Diablo 3, a jeszcze nie zacząłem wędrówki po świecie w celu walki z demonami.
Tyle tylko, że dla wielu osób - co widać choćby tutaj na forum - gry stały się sposobem na życie. Są ludzie, którzy za życiowego ''achievementa'' stawiają sobie, aby np. grać bez przerwy przez te 70h, bo wtedy są "mocni". Tak samo jak mamy przypadki, gdzie część osób po premierze nowego Diablo wyłączyła się z życia, aby jak najszybciej wbić maksymalny poziom i być tym, który jako jeden z pierwszych przejdzie wszystkie poziomy gry.
Ok, można napisać, że to tak samo jak ktoś bierze urlop i wyjeżdża na jakieś odludzie; nie znaczy to, że jest od razu osobą aspołeczną. Inna sprawa, jak coś takiego nie trwa ten tydzień czy dwa, a miesiące - wtedy można powiedzieć, że mamy już jakiś problem.

Wyjaśnię, żeby było jasne - ja nie potępiam ludzi, którzy wolny czas spędzają przy grach, bo to ich relaksuje. Potępiam tych, dla których gry stają się priorytetem w życiu.
Ostatnio grając w grze publicznej w Diablo w pewnym momencie musiałem się od niej odłączyć, bo przypomnieli sobie o mnie moi znajomi, rzucając propozycję wspólnego wyjścia. Ok, pewnie, wychodzę. Szkoda tylko, że moi ''towarzysze'' z gry po mojej informacji, że muszę wyjść ostro mnie zbluzgali, pisząc, że jestem noobem, bo wychodzę w środku robienia aktu. Ot, może jestem, ale dla mnie gry to tylko forma rozrywki, a nie priorytet. Moje wyjście z gry raczej nie przeszkodziło owym nieznajomym, bo nawet nie zaczęliśmy kolejnej misji, ale co ja mogę o tym wiedzieć.
Nałogowe granie w gry/zamykanie się tylko w świecie ksiażek/oglądanie filmów po x godzin dziennie zmienia psychikę człowieka. Przy długotrwałym nasileniu się takiego trybu życia często takie osoby irytują się na wszystko, co ich odciąga od "rozrywki", stają się coraz bardziej aspołeczni i zaniedbują obowiązki. Udawanie, że problem nie istnieje, byłoby jak twierdzenie, iż nie ma czegoś takiego jak chociaż alkoholizm. Ale mimo to wiele osób na każdą krytykę o grach reaguje furią.

Mnie osobiście ten reportaż się nie podobał. Był mało rzetelny i poniekąd stronniczy, bo nie każdy gracz musi być psychopatą, a tam w taki sposób trochę to przedstawiono. Mimo to zgadzam się z tym, że granie może prowadzić do uzależnienia - tak samo jak większosć innych rzeczy w naszym życiu. Dlatego też mógłbym bez wahania podpisac się pod chyba każdym postem napisanym tutaj przez Graffisa.

Ach, jeszcze jedna sprawa. Tam wyżej było wspomniane, że gracze poniekąd są oczytaną grupą społeczeństwa...
Serio ktoś w to wierzy? Tj. ja nie przeczę, że gracze czytają książki, ale jest to raczej jakiś procent ogółu, tak samo jak tylko wycinek społeczeństwa jako takiego czyta cokolwiek. Statystyki czytelnictwa lecą na łeb, na szyję i zgodnie z badaniami to większość osób nie czyta nawet długich artykułów prasowych albo chociaż książek kucharskich.
Należy do tego dodać jeszcze to, że są książki wartościowe i są książki-zapychacze. Twierdzenie, że jeśli ktoś czyta cokolwiek jest inteligentny czy "oczytany" mija się z celem, bo większość literatury dzisiaj to poziom "Faktu" czy "Pudelka", porównując je do prasy.
Tak samo jest chociaż z fantastyką, popularną wśród graczy. Jest masa książek wartościowych z tego gatunku, ale są też takie, których rola ogranicza się do tego, aby po prostu czymś zająć oczy (nawet nie umysł) na parę chwil.
Swoją drogą, to czy ludzie tutaj czytają/są "oczytani" widać choćby po komentarzach :) Chyba połowa postów choćby w tym wątku ma długość jednego-dwóch zdań, z czego sporo jest złożonych bez zwracania uwagi na jakiekolwiek reguły poprawnej polszczyzny.
BioWare chce skrócić długość dialogów w grach? Cóż, chyba wiedzą co robią, bo dostosowują się tym samym do poziomu społeczeństwa. Pisząc na tym forum zauważyłem, że największą szansę na włączenie się w dyskusję mam wtedy, jak zamknę posta w ilości znaków odpowiadającej wpisowi na Tweeterze; długich "powieści" często nie chce się nikomu czytać i najzwyczajniej nikt na nie nie odpowiada. Mam chociaż nadzieję, że Ty (albo ktokolwiek) przeczyta tego posta mimo wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2012 o 11:22, Mohair napisał:

Dla mnie gry komputerowe są jak, powiedzmy, alkohol.


Hola, hola!

Dnia 27.05.2012 o 11:22, Mohair napisał:

Ok, można napisać, że to tak samo jak ktoś bierze urlop i wyjeżdża na jakieś odludzie;
nie znaczy to, że jest od razu osobą aspołeczną. Inna sprawa, jak coś takiego nie trwa
ten tydzień czy dwa, a miesiące - wtedy można powiedzieć, że mamy już jakiś problem.


A od kiedy to aspołeczność jest chorobą lub problemem? Socjopatia to inna sprawa, ale ludzie aspołeczni mogą być tacy z różnych przyczyn, choćby dlatego, że nie mogą znaleźć "bratniej duszy".

Dnia 27.05.2012 o 11:22, Mohair napisał:

Wyjaśnię, żeby było jasne - ja nie potępiam ludzi, którzy wolny czas spędzają przy grach,
bo to ich relaksuje. Potępiam tych, dla których gry stają się priorytetem w życiu.


Potępia się czyny, nie ludzi.

Dnia 27.05.2012 o 11:22, Mohair napisał:

Ach, jeszcze jedna sprawa. Tam wyżej było wspomniane, że gracze poniekąd są oczytaną
grupą społeczeństwa...
Serio ktoś w to wierzy?


Jak mam w to wierzyć, gdy są całe rzesze ludzi piszących, że Mass Effect ma najwspanialszą fabułę wśród gier?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hahaha. Niektórzy to na pewno się nadają do leczenia ale bardziej bawi mnie coś innego. Mianowicie fakt taki że ludzie zawsze wierzą telewizji, do czasu kiedy oni albo ich grupa społeczna nie zostanie wytykana przez media. Idealnym przykładem jest wojna kibiców i tuskiem i mediami, każdy w to wierzył. A jak gimbusom chcieli zabrać internet to wielcy sojusznicy kibiców i szukali u nich wsparcia. Tak więc śmieszy mnie tak sytuacja, zdecydujcie się po której jesteście stronie, a nie jak chorągiewki które zmieniają swoje zdanie na własne potrzeby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować