Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Co do stworzenia świata w 7 dni to nasza katechetka bardzo fajnie nam to wyjaśniła. Otóż świat powstawał przez wiele miliardów lat, to co widzimy dzisiaj jest wynikiem kształtowania świata przez klimat, ludzi, zwierzęta. A wizja "siedmiu dni" to są interpretacje natchnionego autora który chciał to wszystko napisać w poetycki sposób.
Ja to jeszcze postrzegam że jest tak napisane ponieważ Bóg chce na swoim przykładze uświadomić ludziom że siudmy dzień czyli niedziela jest wolna od pracy.


I na koniec przypomniała mi się ciekawa anegdota.

Wiarę w Boga można porównać do monety, z jedej strony wierzymy w Boga z drugiej nie. I jeśli wybierzemy tą pierwszą opcję i będziemy go czcili to wygramy wieczność, jeśli go nie ma nie stracimy nic. Natomiast jeśli wybierzemy tą drugą morzliwość i zapomnimy o nim może być tak że rzeczywiście go nie ma, wtedy nie treacimy nic, jednak jeżeli on jest tracimy wieczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie na tym polega różnica między ludźmi, którzy wierzą w Boga i tymi, którzy w niego nie wierzą. Nie wiem czy to dobrze ujmę ale ja widzę rzeczy takie jakie są, wierzący we wszystkim widzą działanie boskie. Ja widzę żarówkę, w której świeci się gaz. Wierzący w Boga widzą żarówkę, która świeci się dzięki niemu. Na moje pytanie "jakim cudem dzięki Niemu" odpowiedź brzmi "bo to On nam dał gaz, który się świeci" ja twierdzę, że to naukowcy go znaleźli na to odpowiedź "Bóg dał nam możliwość odkrywania" itd. itp. Każda ze stron idzie o krok bardziej w głąb i tak mozna w kółko :) Jedno jest pewne i z tym nie będę się kłócił - istnienie Boga i jego dziłalność na Ziemi nie da się w sposób naukowy wyjaśnić to jest tylko i wyłącznie sprawa głębokiej wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 12:05, Da Ghost napisał:

No właśnie na tym polega różnica między ludźmi, którzy wierzą w Boga i tymi, którzy w niego nie wierzą. Nie wiem czy to
dobrze ujmę ale ja widzę rzeczy takie jakie są..

Sens pojąłem... ale nie trzeba "aż tak nachalnie" dopatrywać się Jego istnienia,(mam na mysli głoszących tak Jego bytność) to jest "przekręt" drugostronny ;-) Treść chwyciłem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 12:05, Da Ghost napisał:

/.../

Powtórzę, po raz kolejny to co pisałem na poprzednim wątku i co przypomniał wyżej HumanGhost:
Są dwa możliwe stany: Bóg istnieje, Bóg nie istnieje.
Dowodu na istnienie Boga nie udało się przeprowadzić. Istniejące przesłanki (np. cuda) są przez część ludzi odrzucane.
Dowodu na nieistnienie Boga nie udało się przeprowadzić. Dodatkowych przesłanek nie ma.
Pozostaje zatem uwierzyć w jeden z dwóch stanów.
Ja wierzę, że Bóg jest.
Da Ghost wierzy, że Boga nie ma .
Ot i różnica. Obaj jesteśmy wierzący, tylko w coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 12:21, KrzysztofMarek napisał:

Pozostaje zatem uwierzyć w jeden z dwóch stanów.
Ja wierzę, że Bóg jest.
Da Ghost wierzy, że Boga nie
ma .
Ot i różnica. Obaj jesteśmy wierzący, tylko w coś innego...


To troszkę taka gra słów ale mi zupełnie nie przeszkadza i mogę być wierzącym w nie istnienie Boga. Poza tym ja wierzę w wiele innych wartości więc w pewnym sensie masz rację. Jestem osoba wierzącą, wierzącą na swój sposób i zgodnie ze swoim sumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 12:21, KrzysztofMarek napisał:



To jest tylko takie określenie, ale każdy potocznie powie na katolika - wierzący, a na tą drugą osobę - niewierzący. Mimo wszystko zgadzam sie z Twoim określeniem, że oboje wierzę, że Bóg jest lub Boga nie ma. Ale wydaje mi się, że lepiej brzmi jak powiemy na taką osobę niewierzący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 13:49, DEViANCE napisał:

> /.../

Ale wydaje mi się, że lepiej

Dnia 24.10.2005 o 13:49, DEViANCE napisał:

brzmi jak powiemy na taką osobę niewierzący.

Właśnie z tym się nie zgodzę. Lepiej im uświadomić, że są ludźmi wierzącymi. Wierzącymi, bo oni myślą, że mają naukowe podejście, są niewierzący, i są z tego tytułu mądrzejsi od wierzących. A to ich uświadomienie sprowadza na ziemię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 13:55, KrzysztofMarek napisał:


Właśnie z tym się nie
zgodzę. Lepiej im uświadomić, że są ludźmi wierzącymi.


Właśnie, ze nie. To my jesteśmy wierzącymi w Boga, a oni są niewierzącymi w Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 13:55, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../
Ale wydaje mi się, że lepiej
> brzmi jak powiemy na taką osobę niewierzący.
Właśnie z tym się nie
zgodzę. Lepiej im uświadomić, że są ludźmi wierzącymi. Wierzącymi, bo oni myślą, że mają naukowe podejście, są niewierzący,
i są z tego tytułu mądrzejsi od wierzących. A to ich uświadomienie sprowadza na ziemię...


Po pierwsze to ja właśnie raczej od strony naukowej podchodze do życia i wcale przez to nie czuję się moądrzejszy od ludzi wierzących. A po drugie to troszkę poczułem się dotknięty przez Twoją wypowiedź. Skoro jesteś osobą wierzącą to uwierz i mi, ludzie żyjący bez wairy w Boga nie potrzebują ciągłego uświadamiania ze strony osób wierzących. Ja uważam, że największym problemem i najgorszą cechą charakteru katolików jest to, że ciągle chcę wszystkich uświadamiać i nawracać. Ja tego nie potrzebuję i wiele osób takich jak ja również. Skoro jesteście ludźmi wierzącymi to uwierzcie również w to, że takim jak ja doskonale się żyje bez wiary i kościoła. Przestańcie nas uświadamiać i nawracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 13:58, DEViANCE napisał:

>
> Właśnie z tym się nie
> zgodzę.

Moim zdaniem, nie masz racji. Oni też są ludźmi wierzącymi. Wierzą w to, że Boga nie ma. To nie jest tożsame z tym, że są niewierzącymi w Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale to właśnie nasza wiara każe nam nawracać takich jak Ty, każe nam pokazywać Boże piękno, a to że uważasz że nie potrzebujesz Boga świadczy o Twojej zatwardziałości (przepraszam jeśli Cię uraziłem). Każdy go potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 14:09, KrzysztofMarek napisał:


Moim zdaniem, nie masz racji. /.../


No i w drugą stronę. Ja wierzę w Boga - jestem wierzący, Ty wierzysz w Boga - jesteś wierzący, Pan X nie wierzy w Boga - niewierzący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 14:09, Andrij napisał:

Ale to właśnie nasza wiara każe nam nawracać takich jak Ty, każe nam pokazywać Boże piękno, a to że uważasz że nie potrzebujesz
Boga świadczy o Twojej zatwardziałości (przepraszam jeśli Cię uraziłem). Każdy go potrzebuje.


Nie no obrazić to się nie obraziłem w końcu to mniej bądź bardziej merytoryczna dyskusja. Natomiast czy jestem człowiekiem zatwardziałym? Nie wydaje mi się. Po prostu takie są moje przekonania i jest mi z tym dobrze, analogicznie mógłbym stwierdzić, że Twoja mocna wiara w Boga wynika z Twej zatwardziałości a przecież tak nie jest.

Ja to jednak przychylam sie do zdania Deva - osoba, która wierzy w Boga = wierząca; osoba, która nie wierzy w jego istnienie = niewierząca. Nie czuję się przez to jakiś niedowartościowany czy kaleki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 14:06, Da Ghost napisał:

> > > /.../

A gdzie ja Cię nawracam? Czy to rozumowanie, które przytoczyłem wcześnie ma cokolwiek wspólnego z nawracaniem? Nie, ja po prostu wskazuję, że obaj jesteśmy ludźmi wierzącymi, ja wierzę, że Bóg istnieje, Ty wierzysz, że Bóg nie istnieje. Znajdź błąd w moim rozumowaniu, przytocz argumenty to będę, być może, polemizował, ale nawracać Cię nie mam najmniejszego zamiaru. Twoja wiara wto, że Bóg nie istnieje - to Twoja sprawa.
Zyje Ci się doskonale bez wiary? No i tu się nie zgodzę. Zyje Ci się doskonale z inną wiarą. Jeśli nie jest to wiara, to przytocz argumenty, że jest to coś innego niż wiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 14:15, Da Ghost napisał:


Ja to jednak przychylam sie do zdania Deva -
osoba, która wierzy w Boga = wierząca; osoba, która nie wierzy w jego istnienie = niewierząca. Nie czuję się
przez to jakiś niedowartościowany czy kaleki ;)


Trzeba być tolerancyjnym w dwie strony. Sam mam kolegów niewierzących, którzy to są uprzejmi i pomocni. Wiara tutaj nie czyni człowieka lepszego czy gorszego. Dobrze to wiem, gdyz jam jest ministrant :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 14:10, DEViANCE napisał:

>
No i w drugą stronę. Ja wierzę w Boga - jestem wierzący, Ty wierzysz w Boga
- jesteś wierzący, Pan X nie wierzy w Boga - niewierzący.

Niewierzący w co? Tutaj właśnie jest źródło nieporozumień.On wierzy w nieistnienie Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2005 o 14:23, KrzysztofMarek napisał:

> >
> No i w drugą stronę. Ja wierzę w Boga - jestem wierzący, Ty wierzysz w Boga
> - jesteś wierzący, Pan X nie wierzy w Boga - niewierzący.
Niewierzący w co?


Jak to w co niewierzący? Niewierzący w Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony masz rację z drugiej mylisz się. Z definicji "wiara" w religioznawstwie jest to przekonanie o istnieniu lub nie istnieniu czegoś/kogoś bez żadnych dowodów. Ja jednak uważam, że jest to swego rodzaju gra słów i wydaje mi się, że nazwanie "wierzącym" kogoś kto odrzuca istnienie Boga jest sewgo rodzaju przekłamaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I tu się zgodze w 120%. Wiara taka czy inna czy też jej brak nie czyni człowiek gorszym bądź lepszym. Decydują o tym uczynki człowieka. Większość moich znajomych jest wierząca. Zreszta powiem więcej. Jestem od 3 lat żonaty (ślub kościelny), moja żona jest osobą bardzo mocno wierzącą, mamy synka 8 - miesięcznego - jest ochrzczony. Tak więc jak widać nie zachowuję się izloacyjnie i nie piętnuję ludzi wierzących. Swego czasu sam byłem osoba wierzącą ale biorąc pod uwagę splot różnych wydarzeń i zajść na przestrzeni mojego nadal jeszcze krótkiego życia odszedłem od kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.10.2005 o 14:23, KrzysztofMarek napisał:

Niewierzący w co? Tutaj właśnie jest źródło nieporozumień.On wierzy w nieistnienie
Boga.

Sorki że wtrącę się ale jednak jest taki zwrot jak - ateizm. Ateista czyli nie wierzący w Boga i działanie sił "wyższych". Chyba po to tak nazwano jednak.. niewierzących? ;-) Nie ma co "wmawiać" komuś że jest.. "wierzącym w nieistnienie" skoro jest zwyczajnie niewierzącym?. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować