Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

> > Istnieje. Dlaczego ? To jak byśmy żyli ?
> Zwyczajnie- tak jak żyjemy. Nie próbujesz chyba wyjaśnić poczęcia boską interwencją?
> ;)
Co innego poczęcie a co innego stworzenie świata, jeżeli chcesz zobaczyć jak to wszystko jest naprawdę wejdź na mój GS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2008 o 01:10, Vitella napisał:

> > Istnieje. Dlaczego ? To jak byśmy żyli ?
> Zwyczajnie- tak jak żyjemy. Nie próbujesz chyba wyjaśnić poczęcia boską interwencją?

> ;)
Co innego poczęcie a co innego stworzenie świata, jeżeli chcesz zobaczyć jak to wszystko
jest naprawdę wejdź na mój GS

I znowu w kolo Macieju. Jesli bog stworzyl swiat, to kto/co stworzylo boga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2008 o 01:17, SoundWave napisał:

> > > Istnieje. Dlaczego ? To jak byśmy żyli ?
> > Zwyczajnie- tak jak żyjemy. Nie próbujesz chyba wyjaśnić poczęcia boską interwencją?

>
> > ;)
> Co innego poczęcie a co innego stworzenie świata, jeżeli chcesz zobaczyć jak to
wszystko
> jest naprawdę wejdź na mój GS
>
I znowu w kolo Macieju. Jesli bog stworzyl swiat, to kto/co stworzylo boga?

odpowiem niegrzecznie pytaniem na pytane : a co stworzyło początki wszechświata czy big banglu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

To źle? Ja nie mam ochoty przystawać do tych komuszych czy faszystowskich pseudoateistów,
od hołubienia zbrodniarzy są inni, choćby tacy jak Ty.


Czy Ty się nie zapominasz?

Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

To miałby być przykład narcyzmu? Wolny żart...


Wiesz, jeśli postrzegać to w takim związku: jestem ateistą - ateiści doprowadzili ludzkość do wyżyn, to ewidentnie :)

Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

Przynajmniej przytoczyłem dość wiarygodne statystyki, z których można taki pogląd wysnuć.


Wiesz czym są bezkrytycznie przyjmowane statystyki? Trzecim rodzajem kłamstwa. I dokładnie takie błędne wnioski z tych statystyk wysnułeś.

Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

Ty natomiast, jak nie możesz podeprzeć się odpowiednim (a czasem i nie) cytatem z Pisma Świętego, to walisz jakieś banialuki wzięte z sufitu, jak te w/w "narcyzmy".


Złośliwa uwaga... Byłaby nawet wartościowa (na swój kąśliwy sposób), gdyby miała jakikolwiek sens. Niestety - pusta złośliwość.

Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

Zadziwia mnie czasem Twoja pewność siebie. Przypuszczam, że to z powodu żarliwej wiary...
równie bezkrytycznej jak wiara durniów w komunizm.


Kolejna pusta złośliwość...

Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

Nie wiesz, czy nie chcesz wiedzieć? Znowu... jak nie masz co dodać konkretnego, to wstawiasz
tekst z piaskownicy: -- no bo to on zaczął! W tym wypadku nie ma znaczenia kto zaczął,
gdyż ja mógłbym się cofnąć jeszcze w latach i ukazać jak wyglądało życie przed nastaniem
republiki, a do różowych nie należało.


Nieznajomość historii nie upoważnia do pisania tego typu rzeczy.
Ateiści walczący oczywiście - jak zwykle - chcieli, żeby zrobić ludziom "lepiej".
Obie strony nie szczędziły sobie razów. Z tą różnicą, że wojska Franco stały za wolną i niepodległą Hiszpanią, a wojska lewactwa za krwistoczerwonym ZSRS (poczytaj kto stał za republikańskimi żołdakami). Franco nie wdał się w II wojnę i dzięki niemu Hiszpania mogła normalnie się rozwijać.

Pinochet w Chile wytłukł jakieś 2000 czy 3000 czerwonych, którzy nie chcieli wyjechać z kraju po dobroci i mieli zachciewajki do robienia partyzantki. Oszczędził Chile losu Korei Północnej, sprowadził speców z USA i wyciągnął Chile z głębokiego dołka. Potem popełnił ogromny błąd - oddał władzę.

Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

Stało się to, co się stało. Nawzajem się wyrzynali i winne są obie strony, gdyż nie potrafiły się dogadać między sobą. A poza tym obie strony były siebie warte.


Typowy relatywizm: "Obie strony były winne". Jakbym słyszał historyjkę o wojnie koreańskiej czy wietnamskiej...
Czerwone robactwo odpowiadało za wszystkie większe konflikty w XX wieku - począwszy od rewolucji bolszewickiej i wojny domowej w Rosji, przez wojnę polsko-bolszewicką i II wojnę światową, po Koreę i Wietnam.
Poczytaj co nieco o mackach sowieckich to nie będziesz pisał takich historyjek.

Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

No tak, Hiszpania pod rządami gen. Franco wspięła się na wyżyny rozwoju cywilizacyjnego...
Buchacha!


Cóż, śmiejesz się jak ... do sera. Wykazujesz zerowy niemal poziom wiedzy historycznej, stwierdzam z przykrością. Ech... Napisałem - rozmowa z wami walczącymi ateistami jest nonsensowna, bo prawda do was zwyczajnie nie dociera (i nie piszę pod kątem wiary w Boga). Nad rzeczami oczywistymi przechodzicie do porządku dziennego jakby nie istniały... Próżny trud uświadamianie was.

Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

Hipokryta. Biadoli nad ofiarami Inków czy Azteków, nad ofiarami Francuskiej Rewolucji, a jednocześnie umniejsza znaczenie ofiar chrześcijańskiego fanatyzmu (szczególnie katolickiego).


Bardzo płytko i dość prymitywnie próbujesz się odgryzać.
Po pierwsze - mylisz założenia wiary obu religii. Jeśli ktoś mordował w imię Chrystusa, to wypaczał Jego słowa (chyba, że zabijał prowadząc wojnę obronną). U Azteków ofiary z ludzi były normalną praktyką, zasadą funkcjonowania tej społeczności i jej religii.
Jeśli nie rozróżniasz tych dwóch kwestii to nie ma o czym z Tobą gadać.
O rewolucji francuskiej i tej czerwonej zwyrodniałej hołocie nie będę nawet wspominał, bo tam założeniem było wyrżnąć wszystko co "przeciw nam" i stosować ciekawą odmianę zamordyzmu nazywającą się "Wolność, Równość i Braterstwo"... czyli wszystkich równo, powoli i po bratersku zaszlachtować.
Może poczytaj sobie jak się obeszli Twoi ulubieńcy z grobami królów Francji...

Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

A tak na marginesie: to co robili Indianie było ich sprawą.


O proszę. A to co robili fanatycy w Europie już ich sprawą nie było ;P Relatywista do sześcianu ;P

Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

Teraz już tylko czekać na peany pochwalne ku czci "bogobojnego" Corteza, Pizzara i in. niosącym "dzikusom" jedyną, prawdziwą wiarę...


Świetnie się przyjęła na kontynencie. Największym problemem było de facto przywiezienie przez Europejczyków chorób.
Ciekawe, że jakoś nic nie piszesz o poziomie rozwoju gospodarczego Azteków i Inków, o ich wynalazczości, technologiach etc. Hm... Ale zapomniałem - to ich sprawa była ;P
I kto tu jest hipokrytą?

Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

Nu masz, wypisz wymaluj... papieże.


Papieże stworzyli piekło na Ziemi? Ciekawa koncepcja ;P Oczywiście niczym nie poparta, ale fajnie brzmi, co? Jak wszystkie Twoje sofizmaty.

Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

Biblia -- książka jak książka, wszyscy mają prawo ją czytać i interpretować jak każdy inny utwór literacki. To że Tobie Ojcowie Kościoła narzucili swoją wizję jej treści nie znaczy, iż każdy ma odbierać to w ten sam sposób.


Tak jak myślałem - mur. Gruby. Będzie ze 3 metry... może więcej. Bez młota pneumatycznego się nie da...
W skrócie - groch + ściana.

Dnia 13.02.2008 o 23:30, Scharfschutze napisał:

Nie krzyż, tylko poprzeczną belkę zw. Patibulum. Przecież Jezus nie dźwigał całego krzyża ze sobą...


Niesamowite! Coś wiesz! Jestem pod wrażeniem :D
Ja to wiem od dawna (w ogóle o krzyżu wiem sporo), ale nie będę używał terminologii łacińskiej, bo potem taka minimysz mi wyjeżdża z tekstami o popisywaniu się... Do Ciebie by tego zapewne nie odniosła, bo jesteście po tej samej stronie, więc uznałaby to za przejaw oświeconej wiedzy ;P Znowu relatywizm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2008 o 14:25, Dar15 napisał:

Myślę, że jesteś w błędzie :) /ciach/

No pewnie. Bo przecież nie istnieją dary wotywne składane "świętym" obrazom i figurom, ani wykonane ze złota i klejnotów "sukienki", w które się "świętych" ubiera. Nie ma pewnie także procesji, w czasie których nosi lub wozi się po kraju "święte" kopie "świętych" obrazów, ani adoracji, w czasie których np. figurę na krzyżu wierni obcałowują. I ani jeden katolik nie napisał pewnie w tym temacie posta w rodzaju "upuściłem medalik i spotkała mnie za to kara".
Żaden obrazek nie przedstawia JHWH i przedstawiać go nie może "Pilnie się wystrzegajcie - skoroście nie widzieli żadnej postaci w dniu, w którym mówił do was Pan spośród ognia na Horebie - abyście nie postąpili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeźby przedstawiającej podobiznę mężczyzny lub kobiety, podobiznę jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobiznę jakiegokolwiek ptaka, latającego pod niebem, podobiznę czegokolwiek, co pełza po ziemi, podobiznę ryby, która jest w wodach - pod ziemią." (Pwt 4,15-18)

squeglee

Dnia 13.02.2008 o 14:25, Dar15 napisał:

Nie wiem w jaki sposób Kościół zbija na tym kasę.

Nie sprzedają "świętych" pamiątek? Nie mają hoteli dla pielgrzymów?

Dnia 13.02.2008 o 14:25, Dar15 napisał:

Czemu ateistów tak boli, że Kościół dostaje pieniądze, nie wiem.

Ciekawe, że wystarczy zgodnie z prawdą napisać, że KK z czegoś korzyści materialne czerpie, a na niektórych to działa jak płachta na byka i nic poza tym jednym zdaniem nie widzą.
"Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów." (Mt 10,8-9)

Mogrim

Dnia 13.02.2008 o 14:25, Dar15 napisał:

Ja jak żyję nie widziałem, żeby ktoś służył obrazowi albo uważał go za żywego Boga.

I to ma być argument? Przecież już od dawna wiadomo, że widzisz tylko to, co chcesz widzieć i jeśli teoria nie zgadza się z praktyką, tym gorzej dla praktyki.

Dnia 13.02.2008 o 14:25, Dar15 napisał:

Zakazane jest tworzenie obrazów i służenie im.

Czyli dokładnie to, co robicie. Brak tylko ofiar pokarmowych, a już by było jak np. w starożytnym Egipcie.

Dnia 13.02.2008 o 14:25, Dar15 napisał:

Każdy niech się wypowiada za siebie; mi nikt nie wmawiał, że obrazek to bozia.

No tak, Tobie nikt nie wmawiał, na nikogo innego nie zwracasz uwagi, więc nie znasz zjawiska, czyli ono nie istnieje.

Dnia 13.02.2008 o 14:25, Dar15 napisał:

po czym poznajesz, czy dana osoba modli się do obrazu, czy raczej do postaci, którą on przedstawia?

Po zachowaniu i wypowiedziach. A po czym niby mam poznawać? Może mi będziesz wmawiał, że np. osoba, która w czasie modlitwy uparcie obcałowuje medalik czy obrazek nie modli się do niego?

Dnia 13.02.2008 o 14:25, Dar15 napisał:

Dlaczego mieszasz jeżdzenie na pielgrzymki (nic złego) z modleniem się do obrazu (ekstremalny przypadek)?

Nic nie mieszam. Wystarczy wypowiedzi pielgrzymów posłuchać: był na pielgrzymce w takiej miejscowości i w takiej też był, i w jeszcze innej także, ale dopiero jak przyjechał do kolejnej, to ta konkretna Maria, z tego konkretnego obrazu czy rzeźby spełniła jego prośby. Albo jeździ na pielgrzymki tu, a nie gdzie indziej, bo w domu ma reprodukcję tego akurat obrazu i tę Marię za najpotężniejszą uważa.

dkampik93.08

Dnia 13.02.2008 o 14:25, Dar15 napisał:

Nie rzucaj w ciemno, skoro wiesz coś niecoś o przypadkach błędnego kultu, oddawania czci
przedmiotom, to poprzyj to jakimś konkretem.

Nazwiska i adresy mam podawać?

Dnia 13.02.2008 o 14:25, Dar15 napisał:

obrazy, skarbce itp. mają służyć skupieniu uwagi

Nie umiesz się modlić nie patrząc na "święte" wizerunki? Ciekawe, bo jakoś wyznawcom judaizmu czy islamu brak wizerunków w modlitwie nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2008 o 21:26, Yarr napisał:

Ech... no i to jest właśnie to. Do was nie trafia prawda, że lewactwo od zawsze zwalcza
religię (zwłaszcza katolicyzm). Napisałem do Mogrima - jest bezsensem tłumaczyć wam
pewne kwestie. Macie gotowe spłycające prawdę hasełka i lepiej wam się widocznie z tym
żyje.


Nie uważasz, że stwierdzenie " lewactwo od zawsze zwalcza religię" jest takim właśnie hasełkiem :) ?

Dnia 13.02.2008 o 21:26, Yarr napisał:

Pisałem nie raz: wy wierzycie, że Boga nie ma.
My wierzymy, że jest.


Od razu mówię, że nie jestem ateistą.
Jeżeli wierzysz że Bóg istnieje, to jak wytłumaczysz paradoks omnipotencji ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Minimysz
> Ciekawe, ile jeszcze razy ten nonsens się pojawi w tym temacie... Wypełnianie Prawa przez
> jego zniesienie, to tak jak wypełnianie obietnicy przez jej złamanie. Jezus był przekonany,
> że jest królem-mesjaszem, który miał sie pojawić przed końcem świata i to właśnie koniec
> czasów, powrót Jezusa i jego wieczne królowanie miały być wypełnieniem Prawa i Proroków.
Z Izajasza wynikają dwa przyjścia Jezusa. Jedno nastąpiło. A przed ofiarą swą zapowiedział powrót[II przyjście].
> Obrzezanie istnieje nadal w materialnej formie, a ofiar nie ma, bo świątynia została
> zburzona.
A co ma budynek do Prawa ? Kiedy Nebukadnezar zniszczył świątynię pierwszym razem to nie było żadnych zmian w Prawie i jakichkolwiek ku temu przedsięwzięć. Świątynia została odbudowana a najazd Rzymian zniszczył ją drugi raz przez co po dzień dzisiejszy Żydzi opłakują kawałek ściany zupełnie bez sensu. Budynki nie mają tu nic do rzeczy.
> > A Stary Testament o niedoskonałości ofiar całopalnych wspomina nie jeden raz
> Cytaty proszę.
Psalm: 69,31-33; 40,7-9; 50, 8-14 i 50,23[jako ofiara z serca], ks. Izj. 1,11-18, ks. Amosa 5,21-26.
Jednoznacznie serce, wnętrze człowieka się liczy.
> > Apostoł Paweł wcale nie jest oryginalny swoimi wypowiedziami
> Pewnie inni odstępcy od wiary też mieli takie pomysły.
Czyżby Mojżesz był tym odstępcą ? Pierwszy oficjalny pośrednik JHWH, ogłaszający Jego Prawo.
Tu: [ks. Pwt. 10, 12-13; 10,16 -17] – wynika jednogłośnie, że liczy się serce. Jeszcze takie sprostowanie bo paplonłem: mianowicie że Ap. Paweł nie jest oryginalny swoimi wypowiedziami.
Obydwie te wypowiedzi są równoważne bo pochodzą one od Boga. Wypowiedź Boga przez Pawła wyjaśnia nam łopatologicznie i powiela kwestię serca i nonsens składania zwierzyny w ofierze.
Dodam tyle, że uczeni w piśmie z Sanchendrynu, którzy skazali Chrystusa dobrze wiedzieli, że
jest on spełnieniem i dobrze wiedzieli kogo krzyżują. Przez tą głupotę przez Radę powstał Judaizm bo zwiódł swoimi fałszywymi, stronniczymi naukami lud żydowski[który mówił: UJRZYŻUJ, UKRZYŻUJ ! ! !] przy tym plując na Prawo Proroków i nadal Judaiści oczekują przyjścia Chrystusa pierwszego oczywiście i ględzą pod ścianą zupełnie nie potrzebnie. Sanchendryn to pierwszy taki „zwodziciel” przeciwko Bogu.
Powstał Drugi[chociaż zwodzicieli pomniejszych jest na pęczki], jeszcze większy i jeszcze groźniejszy i jeszcze potężniejszy i stanie się jeszcze potężniejszy niż teraz ale to tak na marginesie.
> Akurat. Biblia (a zwłaszcza NT) jest wewnętrznie sprzeczna.
:D:D bo ma domniemany rodowód Łkł. :D:D;P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem, że ostatnio w tym temacie (w innych też) pojawiło się dużo ateistów, czy też "wątplicieli" vel myślicieli. Ach me lewackie, komunistyczno-faszystowskie oczy się radują. Radziecka propaganda działa jak za dawnych lat.

;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2008 o 22:15, Mogrim napisał:

> Nie trudno udowodnić że Jezus miał poglądy lewicowe

To udowodnij. Był za aborcją, eutanazją, małżeństwami homoseksualnymi i wysokimi podatkami
(czy raczej uznawał ST który jasno mówi: zły król, który niszczy państwo podatkami)?


Poglądy lewicowe nie oznaczją aborcji, eutanazji i małożeństw homoseksualnych.
Chodzi o dawanie równych szans na edukacje, kształcenie i dobry start w życiu który powinno wspomagać państwo. Ty mówisz mi o radykalnych poglądach lewicowych. Byłoby dobrze gdybyś nie mylił poglądów partii lewicowych , które maja własny program i starają sie go realizować a poglądami oddzielnych ludzi którzy mimo podobnego toku myślenia, mają odminne punkty widzenia.
Wysoki podatki byłyby dobre gdyby rzeczywiście pomagały ludziom którzy oczekują od państwa pomocy (dzielenie się z biednymi), lecz jeżeli są nieumiejętnie wykorzystywane albo używane do niecnych celów (na użytek władzy) rzeczywiście można je wyrzucić w błoto. (Zły król co niszczy państwo podatkami [zapewne używał owych podatków na własną korzyść a nie na pomoc socjalną])

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Czy Ty się nie zapominasz?

A Ty co, adwokat Mogrima? Ale fakt, jak tak wychwalasz zbrodniarza Pinocheta, również możesz odnieść to do siebie. Tu: zaznaczam, że jako wróg nie tylko religii, ale również komunizmu, mając do wyboru po której stanę stronie, wybrałbym Pinocheta. Nie znaczy to, że bym go ubóstwiał.

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Wiesz czym są bezkrytycznie przyjmowane statystyki? Trzecim rodzajem kłamstwa. I dokładnie takie błędne wnioski z tych statystyk wysnułeś.

Upominałeś innych, aby uważniej czytali posty (i ze zrozumieniem), a sam tego nie robisz. Napisałem: "Przynajmniej przytoczyłem dość wiarygodne statystyki (...)", zauważyłem u Ciebie znamienną cechę -- odrzucasz wszystko jako absolutną nieprawdę co nie przystaje do Twojego światopoglądu. I jeszcze jedno, najprawdopodobniej przyjmujesz do wiadomości (in. łykasz) treści pp. Łysiaka i Ziemkiewicza bez jakiejkolwiek refleksji. Niczym prawdę objawioną... Ale od wierzącego nie można się wiele spodziewać.

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Ateiści walczący oczywiście - jak zwykle - chcieli, żeby zrobić ludziom "lepiej".

Komuniści, anarchiści i in., nie zawsze są automatycznie ateistami. Typowe dla tępych chrześcijan stereotypowe myślenie: komuch = ateista, ateista = komuch, bez różnicy.

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Obie strony nie szczędziły sobie razów.

Wreszcie coś z sensem i prawdą historyczną. Szkoda tylko, że później: "Typowy relatywizm: «Obie strony były winne»". Sam sobie przeczysz? Czy sobie również zarzucasz relatywizm?

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Z tą różnicą, że wojska Franco stały za wolną i niepodległą Hiszpanią, a wojska lewactwa za krwistoczerwonym ZSRS (poczytaj kto stał za republikańskimi żołdakami).

Tak, tak dobry wujek Franco był za wolną Hiszpanią, a źli republikanie chcieli utworzyć kolejną Republikę Rad... Chachacha! Puknij się w czoło. Wiadomo kto za kim stał; frankistów wspierały faszystowskie Niemcy, a republikanów ZSRR. Niemcy jak i Rosjanie korzystali z wojny, aby przetestować w warunkach bojowych swój sprzęt, taktykę i logistykę. Wnioski wyciągnięte z hiszpańskiej wojny pozwoliły im na wprowadzenie ulepszeń we własnych armiach. Nic nowego.

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Franco nie wdał się w II wojnę i dzięki niemu Hiszpania mogła normalnie się rozwijać.

Mimo, że nie dał się wciągnąć w II Wojnę Światową (co mu się chwali) to i tak nie uchronił Hiszpanii przed zacofaniem. Parę lat po wojnie była jednym z najbiedniejszych państw w Europie Zach. Z czasem dyktatury mieli dość nie tylko ludzie, ale nawet i sam Kościół.

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Pinochet w Chile wytłukł jakieś 2000 czy 3000 czerwonych, którzy nie chcieli wyjechać z kraju po dobroci i mieli zachciewajki do robienia partyzantki. Oszczędził Chile losu Korei Północnej, sprowadził speców z USA i wyciągnął Chile z głębokiego dołka. Potem popełnił ogromny błąd - oddał władzę.

Nie przeczę; nie znaczy to jednak, że należy go ubóstwiać i sypać mu róże pod nogi.

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Typowy relatywizm: "Obie strony były winne". Jakbym słyszał historyjkę o wojnie koreańskiej czy wietnamskiej...

Teraz to palnąłeś bzdurę. Tu nie ma porównania; inna przeszłość tych państw i zupełnie inne genezy konfliktu.

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Czerwone robactwo odpowiadało za wszystkie większe konflikty w XX wieku - począwszy od rewolucji bolszewickiej i wojny domowej w Rosji, przez wojnę polsko-bolszewicką i II wojnę światową, po Koreę i Wietnam.

Emocjonalnym zaangażowaniem przekreślasz swoją wiarygodność. Znaj miarę. Z takimi tekstami typu "czerwone robactwo" albo "czerwona zwyrodniała hołota" byłbyś kiepskim historykiem, bardzo kiepskim i swym jednobiegunowym postrzeganiem kompromitowałbyś się jak Tomasz Gross.

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Poczytaj co nieco o mackach sowieckich to nie będziesz pisał takich historyjek.

Ależ wiem o tych mackach i to całkiem dobrze. Dlatego zawsze popierałem działania USA w walce z komunizmem, w Afryce, Ameryce Łacińskiej, Indochinach, w Europie. Poparłbym nawet pomysł McArthura, który chciał podczas wojny w Korei (po chińskiej inwazji) zrzucić kilka "atomówek" na Chiny. Także zawsze będę popierać i bronić z historyczno-politycznego punktu widzenia militarne zaangażowanie USA w Wietnamie. I wiem również to, że Amerykanie nie przegrali tam, lecz u siebie w Ameryce, w uniwersyteckich kampusam, które zinfiltrowały sowieckie agentury. Ja jednak, jeśli chodzi o historię nie popadam (w każdym bądź razie staram się nie popadać) w patos i unikam emocji, które mogą przyćmić trzeźwe spojrzenie na jakieś wydarzenie. Tego mnie nauczono i staram się tego trzymać. Tobie jest to obce.

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Świetnie się przyjęła na kontynencie. Największym problemem było de facto przywiezienie przez Europejczyków chorób.

Indianie Południowoamerykańscy nie mieli innego wyjścia... Co do chorób, to racja.

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

O rewolucji francuskiej i tej czerwonej zwyrodniałej hołocie nie będę nawet wspominał, bo tam założeniem było wyrżnąć wszystko co "przeciw nam" i stosować ciekawą odmianę zamordyzmu nazywającą się "Wolność, Równość i Braterstwo"... czyli wszystkich równo, powoli i po bratersku zaszlachtować.

Wypaczanie idei to cecha popularna u ludzi, i nie tylko tych niewierzących lub wierzących "inaczej" (np. de Robespierre był deistą), to dotyczy również chrześcijan, muzułmanów i in.

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Może poczytaj sobie jak się obeszli Twoi ulubieńcy z grobami królów Francji...

Wśród zbrodniarzy nie mam ulubieńców, więc nie próbuj być złośliwy.

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Ciekawe, że jakoś nic nie piszesz o poziomie rozwoju gospodarczego Azteków i Inków, o ich wynalazczości, technologiach etc. Hm... Ale zapomniałem - to ich sprawa była ;P

Proste, nie ten przedział czasowy. Poza tym nie wiadomo, jak by się rozwijali dalej.

Dnia 14.02.2008 o 01:29, Yarr napisał:

Tak jak myślałem - mur. Gruby. Będzie ze 3 metry... może więcej. Bez młota pneumatycznego się nie da... W skrócie - groch + ściana.

Rozumiem, że jak ktoś coś inaczej postrzega, ma inne zdanie niż Ty (a raczej Twoi wszechwiedzący mentorzy Łysiak i Ziemkiewicz) to są tępi? Dziecinada. Przyjmij do wiadomości, że nie każdy podziela Twój pogląd (a raczej w/w autorów) i nie każdy się w tym względzie myli. Nie oznacza to również tego że w/w autorzy są nieomylni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Nie uważasz, że stwierdzenie " lewactwo od zawsze zwalcza religię" jest takim właśnie
> hasełkiem :) ?

Nie, nie uważam. Lewactwo ma to we krwi i takie są fakty. To, że są też inni osobnicy religię zwalczający, a nie będący lewakami nie przekreśla tego faktu.

> Od razu mówię, że nie jestem ateistą.

Dlaczego się tak zastrzegasz? Przecież pisałem jaki jest mój stosunek do samych ateistów. Dopóki nie atakują mojego Boga i religii mogą być moimi przyjaciółmi. Zresztą, miałem przez lata przyjaciela ateistę i nasze relacje rozeszły się bynajmniej nie przez kwestie religijne, choć może powinienem napisać, że nie z tego powodu, że atakował on Boga i Kościół, bo tego nie robił.

> Jeżeli wierzysz że Bóg istnieje, to jak wytłumaczysz paradoks omnipotencji ??

Dla mnie to są rozważania wynikające z ludzkiej małostkowości i braku wyobraźni. No bo co to za pytanie: "Czy Bóg mógłby stworzyć kamień tak ciężki, że nie mógłby go podnieść?" Jest Wszechmogący, więc robi to, na co ma ochotę.
Chrystus miał np. moc uzdrawiania (a powiedzmy sobie szczerze - robił to bez przyrządów chirurgiczny czy medykamentów). Ludzie uznawali to za cud, a dla Niego było to normalne.
Ludzie po prostu mają zbyt cisne umysły, by pewne rzeczy pojąć dlatego wymyślają ludzkie paradoksy. Boga się nie sprawdza, a to pytanie jest dokładnie próbą takiego sprawdzania.
Oczywiście zaraz stado wojujących ateistów rzuci się na mnie za te słowa. Tylko może zanim zaczną się niezdrowo podniecać niech się zastanowią nad ludzkimi ograniczeniami. Bo odnoszę wrażenie, że Boga zastępują sobą (widzą siebie w lustrze, więc mają wiedzę - wiara przerasta ich możliwości... ciekawe, że wierzą w Karola Młota, że był taki ktoś, bo go przecież nie widzieli ;P) - tak łatwiej się żyje (nie ma na przykład tych irytujących nakazów dotyczących cudzołożenia)... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2008 o 00:50, Vitella napisał:

Istnieje. Dlaczego ? To jak byśmy żyli ?

Po co to pytanie, potencjalną odpowiedź przeżywasz tu i teraz. A za to pisanie o włażeniu na gramsajta powinno się ci... no, powiedzmy, że uderzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.02.2008 o 12:15, Yarr napisał:

Chrystus miał np. moc uzdrawiania (a powiedzmy sobie szczerze - robił to bez przyrządów
chirurgiczny czy medykamentów). Ludzie uznawali to za cud, a dla Niego było to normalne.


O ile nie była to moc placebo.

Dnia 14.02.2008 o 12:15, Yarr napisał:

Ludzie po prostu mają zbyt cisne umysły, by pewne rzeczy pojąć dlatego wymyślają ludzkie
paradoksy.


Mamy o wiele za duże umysły wykorzystujemy tylko 5% ich możliwości.

>Boga się nie sprawdza, a to pytanie jest dokładnie próbą takiego sprawdzania.

Bóg jest cały czas sprawdzany i mam wrażenie że cały czas oblewa (II Wojna Światowa, Hieroszima, Nagasaki, Józef Stalin, Tybet, Wietnam, World Trade Center)

Dnia 14.02.2008 o 12:15, Yarr napisał:

Oczywiście zaraz stado wojujących ateistów rzuci się na mnie za te słowa.


Marzyć każdy może :)

>Tylko może

Dnia 14.02.2008 o 12:15, Yarr napisał:

zanim zaczną się niezdrowo podniecać niech się zastanowią nad ludzkimi ograniczeniami.


Zgadzam się jesteśmy cholernie ograniczeni, byłoby łatwiej gdybyśmy byli ryba albo piewotniakmi przynajmniej nie byłoby wojen.

Dnia 14.02.2008 o 12:15, Yarr napisał:

Bo odnoszę wrażenie, że Boga zastępują sobą (widzą siebie w lustrze, więc mają wiedzę
- wiara przerasta ich możliwości... ciekawe, że wierzą w Karola Młota, że był taki ktoś,
bo go przecież nie widzieli ;P)


Bardzo przeprszam ale dlaczego mamy prze kimś klękać, wierzyć w niego za to że jest (niektórzy tak twierdzą :)).
Tak samo z innymi ludźmi dlaczego mamy uważać kogoś za atorytet nie wiedząc co zrobił a uznawać go za człowieka godnego naśladowania bo inni tak robią?
Dopóki pan Władzio jest w stosunku doi mnie anonimowy jest dla mnie kolejną kupą miięsa chodzącą po Ziemi, lecz gdy go pozna dowiem się o jego przekonanich i o tym co zrobił w życiu mogę go zacząć szanować.
Jak wierzyć w coś co zostało tak potwornie zdeformowane przez różne sobory i reformacje nie końecznie na korzyść wiernych ale kościoła (papież vs cesarz).

>tak łatwiej się żyje (nie ma na przykład tych irytujących

Dnia 14.02.2008 o 12:15, Yarr napisał:

nakazów dotyczących cudzołożenia)... .


Żyje się o wiele trudniej bo nie ma się mocnych pleców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Ale fakt, jak tak wychwalasz zbrodniarza Pinocheta, również
możesz odnieść to do siebie. Tu: zaznaczam, że jako wróg nie tylko religii, ale również
komunizmu, mając do wyboru po której stanę stronie, wybrałbym Pinocheta. Nie znaczy to,
że bym go ubóstwiał.


Ile masz lat, że nie rozumiesz prostego przekazu? 3? 5? To jest hopeless, że są ludzie, którzy nie mogą zrozumieć, że wskazywanie na jedną ze stron w konflikcie nie oznacza czołobitności i ubóstwienia. Ale widać ateizm tak działa... ;P

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Upominałeś innych, aby uważniej czytali posty (i ze zrozumieniem), a sam tego nie robisz.
Napisałem: "Przynajmniej przytoczyłem dość wiarygodne statystyki (...)",


Ja czytam bez zrozumienia? A czy Ty zrozumiałeś w ogóle zarzuty, bo mam wrażenie, że nie bardzo. Po prostu chciałeś się odgryźć.
"Dość wiarygodne" - możesz mi przybliżyć co to hasło ma oznaczać?
Bo może miałeś na myśli, że są mniej niewiarygodne od zupełnie niewiarygodnych?
Podałeś statystyki i nimi chciałeś udowodnić kwestie cholernie złożone. Spłyciłeś problem do poziomu mułu i jeszcze mi zarzucasz, że czytam bez zrozumienia... Co za tupet.

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

zauważyłem u Ciebie znamienną cechę -- odrzucasz wszystko jako absolutną nieprawdę co
nie przystaje do Twojego światopoglądu.


Kolejna próba... niestety oceniasz innych przez swój pryzmat :D To jest typowo ludzkie, więc się nie przejmuj :D

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

I jeszcze jedno, najprawdopodobniej przyjmujesz do wiadomości (in. łykasz) treści pp. Łysiaka i Ziemkiewicza bez jakiejkolwiek refleksji.


Oświecę Cię - na to co pisze Łysiak wpadłem sam obserwując rzeczywistość i analizując historię. Przez rok prowadziłem rozmowy z koleżanką o sztuce współczesnej i kiedy później przeczytałem Łysiaka mój pogląd był niemal identyczny. Z Ziemkiewiczem jest dość podobnie. Z Kisielewskim również. Z Michalkiewiczem nie we wszystkim w pełni się zgadzam podobnie jak z JKM, ale to raczej w kwestiach dotyczących przewidywanych przez nich opcji rozwoju wydarzeń.
Pisanie zatem, że przyjmuję coś bez refleksji wzbudza u mnie jedynie uśmiech politowania.

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Niczym prawdę objawioną... Ale od wierzącego nie można się wiele spodziewać.


Jakbyś nie widział swojej nogi, to byś nie uwierzył, że ją posiadasz ;P

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Komuniści, anarchiści i in., nie zawsze są automatycznie ateistami. Typowe dla tępych
chrześcijan stereotypowe myślenie: komuch = ateista, ateista = komuch, bez różnicy.


Uhm, ciekawe tylko czemu taki błyskotliwy wolnomyśliciel wdaje się w rozmowy z takimi tępakami jak ja? Mam swoją teorię na ten temat, ale nie przedstawię jej jednak na forum.

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Wreszcie coś z sensem i prawdą historyczną.


Dla Ciebie trzeba widać napisać elaborat cały, żebyś zrozumiał. Tylko wtedy usłyszałbym pewnie: "Nie popisuj się!" Ręce opadają...

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Szkoda tylko, że później: "Typowy relatywizm:
«Obie strony były winne»"
. Sam sobie przeczysz? Czy sobie również zarzucasz
relatywizm?


Znowu... Widzę, że jak Ci się nie napisze tego elaboratu, to nie potrafisz samodzielnie dość do oczywistych wniosków. Jeśli jedna strona chce wprowadzić krwawy zamordyzm na wzór ZSRS, a druga chce temu przeciwdziałać, to dość logiczne jest, że nie obie są winne.
Obie się okładały, bo była to - czego widocznie nie zauważyłeś i co trzeba następnym razem pisać Ci w każdym zdaniu - WOJNĘ DOMOWĄ. Ty być zapewne wolał, żeby żaden Franco nie sprzeciwiał się komuchom. Nie byłoby żadnej wojny domowej wtedy i nikt nie byłby winny... Jak czytam to co piszesz, to zaczynam wątpić w [niedomówienie].

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Tak, tak dobry wujek Franco był za wolną Hiszpanią, a źli republikanie chcieli utworzyć
kolejną Republikę Rad... Chachacha! Puknij się w czoło.


No tak. Puknąłem się i przejrzałem na oczy - nie będę Cię edukował. Miałem różnych uczniów, ale takiego betonu jeszcze nie widziałem.

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Wiadomo kto za kim stał; frankistów wspierały faszystowskie Niemcy, a republikanów ZSRR.


Tego też nie rozumiesz. Ograniczenie wręcz uderzające. Niemcy potrzebowały poligonu doświadczalnego, a ponadto nie chciały, żeby ZSRS zdobył wpływy za ich plecami. Ta pomoc była czysto interesowna. Potem Hitler zawiódł się na Franco.
Wojnę domową w Hiszpanii wywołała agentura sowiecka.
Po co ja to tłumaczę? Przecież Ty tego nie zrozumiesz.

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Niemcy jak i Rosjanie korzystali z wojny, aby przetestować w warunkach bojowych swój sprzęt, taktykę i logistykę. Wnioski wyciągnięte z hiszpańskiej wojny pozwoliły im na wprowadzenie ulepszeń we własnych armiach.
Nic nowego.


Wiesz, że dzwoni, ale w jakim kościele to już niestety nie wiesz.

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Mimo, że nie dał się wciągnąć w II Wojnę Światową (co mu się chwali) to i tak nie uchronił
Hiszpanii przed zacofaniem. Parę lat po wojnie była jednym z najbiedniejszych państw
w Europie Zach. Z czasem dyktatury mieli dość nie tylko ludzie, ale nawet i sam Kościół.


Ciekawe. Czy za Franco w sklepach były tylko półki i ekspedientki?
Albo czy istniało coś na kształt GUŁagu? A może CzK funkcjonowała za Franco?

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Nie przeczę; nie znaczy to jednak, że należy go ubóstwiać i sypać mu róże pod nogi.


Czy aby dobrze się czujesz? Masz majaki jakieś.

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Teraz to palnąłeś bzdurę. Tu nie ma porównania; inna przeszłość tych państw i zupełnie
inne genezy konfliktu.


Czerwoni - w imię rozszerzania komunistycznej strefy wpływów - zaatakowali i Wietnam (nie piszę o I wojnie w Indochinach) i Koreę. Nie rozumiesz mechanizmów i widzisz typową dla większości ludzi bezładną masę pojedynczych, oderwanych od siebie wydarzeń. Nie potrafisz łączyć ich w spójną całość. Nie potrafisz krytycznie, analitycznie rozumować. Smutne to, bo piszesz o kwestiach, którymi od lat się interesuję i takie dyletanctwo mnie martwi. W dodatku nie ma już problemów z dostępem do literatury...

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Emocjonalnym zaangażowaniem przekreślasz swoją wiarygodność. Znaj miarę.


Zaraz, jak to leciało? "Tępi chrześcijanie"? Znaj swoje słowa ;P A czerwonych będę nazywał tak jak uważam za stosowne.

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Z takimi tekstami typu "czerwone robactwo" albo "czerwona zwyrodniała hołota" byłbyś kiepskim historykiem,


Nie piszę opracowania naukowego, więc daruj sobie takie teksty.

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

bardzo kiepskim i swym jednobiegunowym postrzeganiem kompromitowałbyś się jak Tomasz
Gross.


Może zastosuj do siebie swoją poradę dotyczącą pukania się w czoło, co?

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Ależ wiem o tych mackach i to całkiem dobrze.


To co piszesz zupełnie tego nie potwierdza. Wręcz przeciwnie.

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Dlatego zawsze popierałem działania USA w walce z komunizmem, w Afryce, Ameryce Łacińskiej, Indochinach, w Europie.


Jaki antykomunista ;P

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Poparłbym nawet pomysł McArthura, który chciał podczas wojny w Korei (po chińskiej inwazji) zrzucić kilka "atomówek" na Chiny.


Myślisz, że jak napiszesz mi o rzeczach, które wiem od podstawówki, to mnie przekonasz o swojej wiedzy? :D

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Także zawsze będę popierać i bronić z historyczno-politycznego
punktu widzenia militarne zaangażowanie USA w Wietnamie.


Pierwsze sensowne zdanie w tym poście.

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

I wiem również to, że Amerykanie
nie przegrali tam, lecz u siebie w Ameryce, w uniwersyteckich kampusam, które zinfiltrowały
sowieckie agentury.


Nie tylko dlatego :) Ale to też część prawdy. Czyli drugia w miarę sensowna wypowiedź. Poprawiasz się. Czytam dalej, ciekawe czy będzie coraz lepiej? :D

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Ja jednak, jeśli chodzi o historię nie popadam (w każdym bądź razie
staram się nie popadać) w patos i unikam emocji, które mogą przyćmić trzeźwe spojrzenie
na jakieś wydarzenie.


Ech... zawiodłem się - znowu próbujesz osobistych wycieczek ;P
Jak piszę "czerwone robactwo" lub "czerwona hołota" to tylko dlatego, żeby oddać stan faktyczny :) Możesz sobie to zwać "popadaniem w emocje" - dla mnie to dość wierne odtwarzanie prawdy... a że język naukowy kieruje się innymi wytycznymi np. musi być politycznie poprawny, to cóż :D
W mojej pracy magisterskiej unikałem takich określeń, więc na przyszłość - jeśli o czymś nie masz pojęcia, to się nie nakręcaj ;P

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Tego mnie nauczono i staram się tego trzymać. Tobie jest to obce.


Rozbawiłeś mnie do łez :D Ktoś Ci powiedział, że jak będziesz nagminnie poprawny politycznie (nie jeśli odnosi się to do chrześcijan - zwłaszcza katolików, oczywiście :)), to będzie znaczyć, że masz wiedzę w jakiejś dziedzinie? Ktoś Cię brzydko nabrał :D

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Indianie Południowoamerykańscy nie mieli innego wyjścia...


Jakiego wyjścia nie mieli?

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Wypaczanie idei to cecha popularna u ludzi, i nie tylko tych niewierzących lub wierzących
"inaczej" (np. de Robespierre był deistą), to dotyczy również chrześcijan, muzułmanów i in.


Nie zauważyłem, żeby chrześcijanie wyrywali płyty grobowe komunistycznych notablów pokroju Bieruta czy Gomułki i bezcześcili zwłoki... Albo szyli buty z ludzkiej skóry...
Może nie wrzucaj czerwonych do jednego worka z chrześcijanami, ok?

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Wśród zbrodniarzy nie mam ulubieńców, więc nie próbuj być złośliwy.


To mi, łaskawie, nie zarzucaj podobnych rzeczy, bo też robisz to z czystej złosliwości. Ja tylko pokazuje Ci jak to jest.

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Proste, nie ten przedział czasowy. Poza tym nie wiadomo, jak by się rozwijali dalej.


Jaki to przedział czasowy "nie ten"? Europejczycy byli w stanie zbudować statki i okręty, broń paną etc. i przepłynąć na drugą stronę kuli Ziemskiej podczas gdy w tym samym dokładnie czasie Aztekowie czy Inkowie wynaleźli gniazda szerszeni w dziupli, kamienne toporki i grę w piłkę głowami jeńców ;P No tak, powinniśmy poczekać może z 1000 lat i wtedy cokolwiek porównywać? ;P
Historyk z Ciebie za 5 groszy ;P

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Rozumiem, że jak ktoś coś inaczej postrzega, ma inne zdanie niż Ty (a raczej Twoi wszechwiedzący mentorzy Łysiak i Ziemkiewicz) to są tępi?


Ciekawe, że jak ktoś się ze mną nie zgadza, to od razu atakuje Łysiaka, JKM czy Ziemkiewicza. W łebkach wam się nie mieści, że w kwestiach historycznych do znakomitej większości wniosków doszedłem samodzielnie.
Cóż, wam trzeba było wyłożyć wnioski w szkole i tak już zostało :D

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Dziecinada. Przyjmij do wiadomości, że nie
każdy podziela Twój pogląd (a raczej w/w autorów) i nie każdy się w tym względzie myli.


Dziecinadą jest to, że z Tobą dyskutuję, bo powinienem dać sobie dawno spokój.
A to, że nie każdy się ze mną zgadza wiem od bardzo dawna. Potem się okazuje, że ludzie przyznają mi rację... często z nieskrywaną złością ;P

Dnia 14.02.2008 o 12:09, Scharfschutze napisał:

Nie oznacza to również tego że w/w autorzy są nieomylni.


Jasne, że są omylni. Ocena Ziemkiewicza w stosunku do Michnika, że jest on chorobliwie zapatrzonym w siebie narcyzem jest co najmniej wątpliwa. Według mnie, Michnik to wyrachowany, cyniczny cwaniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2008 o 13:24, Rts-p napisał:

Mamy o wiele za duże umysły wykorzystujemy tylko 5% ich możliwości.

A mi się wydaje, że to się okazało wredną plotką i bullshitem, ale głowy nie dam. W każdym razie sama perspektywa placebo napędzanego siłą ludzkiego umysłu jest interesująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2008 o 10:01, Rts-p napisał:

Poglądy lewicowe nie oznaczją aborcji, eutanazji i małożeństw homoseksualnych.


Nie? A może prawicowe?!

Dnia 14.02.2008 o 10:01, Rts-p napisał:

Chodzi o dawanie równych szans na edukacje, kształcenie i dobry start w życiu który powinno
wspomagać państwo.


Aaa, no jasne, przecież Jezus mówił o tym w Ewangelii! Możesz mi przypomnieć, w którym miejscu? Jak sam powiedziałeś, był lewicowcem...

Dnia 14.02.2008 o 10:01, Rts-p napisał:

Wysoki podatki byłyby dobre gdyby rzeczywiście pomagały ludziom którzy oczekują od państwa
pomocy


Mam na ten temat inne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2008 o 01:21, Vitella napisał:

> > > > Istnieje. Dlaczego ? To jak byśmy żyli ?
> > > Zwyczajnie- tak jak żyjemy. Nie próbujesz chyba wyjaśnić poczęcia boską
interwencją?
>
> >
> > > ;)
> > Co innego poczęcie a co innego stworzenie świata, jeżeli chcesz zobaczyć jak
to
> wszystko
> > jest naprawdę wejdź na mój GS
> >
> I znowu w kolo Macieju. Jesli bog stworzyl swiat, to kto/co stworzylo boga?
odpowiem niegrzecznie pytaniem na pytane : a co stworzyło początki wszechświata czy big
banglu

Ja tego nie wiem i nie zwalam wszystkich tajemnic Wszechswiata na boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować