Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 26.10.2005 o 23:07, NattaN napisał:

Hehe, mimo wszystko nie są to unikatowe poglądy. W wielu sprawach mamy podobne zdanie, np. w fakcie, że Bóg nie pstryknął
palcami i stworzył tym samym człowieka, tylko zrobił to poprzez proces ewolucji. Wbrew pozorom astronomia i biologia rzadko
koliduje z religią...


Dokładnie. Rzeczą która wyklucza religie nie jest nauka tylko inna religia. To troche dziwne, że jest wiele religii, każda ma swoje wyobrażenie Boga. Więc która wiara jest prawdziwa? Idąc tym torem można dojść do wniosku, że żadna, albo wszystkie. Żadna w wypadku gdy Bóg nie istnieje. Wszystkie gdy przyjąc załorzenie, że u źródeł każdej z nich stoi jeden Byt, który w jakiś sposób objawiał się różnym ludziom. Bo zastanawiające jest, że każdy lud jaki chodził po ziemi, nawet gdy nie miał styczności z cywilizacją starego świata (np. Majowie) miał swoją religie i wierzenia.W każdym jezyku świata istnieje przecież słowo "Bóg" czyż nie? Moim zdaniem wiara nie bierze się z nikąd, coś musiało się stać, że kiedyś, jakiś człowiek pomyślał, że jest taki ktoś jak Bóg i biorąc to na chłopski rozum musiała to być boska ingerencja w życie człowieka. Idąc tym tropem dochodzimy do wniosków bardzo potwierdzająych poglądy Ponga_. Lecz jest jeszcze jedna możliwość, że tylko jedna wiara jest prawdziwa. Niestety prawdziwość jednego wyznania znowu musismy przyjąć na wiare. I to jest ten ból człowieka- ciągła niewiedza.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 23:39, lukassssssss napisał:

> /.../.W
każdym jezyku świata istnieje przecież słowo "Bóg" czyż nie? Moim zdaniem wiara nie bierze się z nikąd, coś musiało się
stać, że kiedyś, jakiś człowiek pomyślał, że jest taki ktoś jak Bóg i biorąc to na chłopski rozum musiała to być boska ingerencja

/.../
Poruszyłeś ciekawy, moim zdaniem, wątek. Trudno jest utworzyć nowe pojęcie, które dotad nie występowało. Gdyby ktoś nie wierzył (znowu ta wiara!), to niech sam spróbuje wymyślić nowe pojęcie, nadać mu nazwę i opisać cechy, nie korzystając ze znanych pojęć. Trochę mętnie mi to wyszło, ale mam wrażenie, że wiesz o co mi chodzi. Właśnie Bóg - skąd i kiedy wzięło się takie pojęcie i to we wszystkich językach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 23:57, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../.W
> każdym jezyku świata istnieje przecież słowo "Bóg" czyż nie? Moim zdaniem wiara nie bierze się z
nikąd, coś musiało się
> stać, że kiedyś, jakiś człowiek pomyślał, że jest taki ktoś jak Bóg i biorąc to na chłopski
rozum musiała to być boska ingerencja
/.../
Poruszyłeś ciekawy, moim zdaniem, wątek. Trudno jest utworzyć nowe pojęcie,
które dotad nie występowało. Gdyby ktoś nie wierzył (znowu ta wiara!), to niech sam spróbuje wymyślić nowe pojęcie, nadać
mu nazwę i opisać cechy, nie korzystając ze znanych pojęć. Trochę mętnie mi to wyszło, ale mam wrażenie, że wiesz o co
mi chodzi. Właśnie Bóg - skąd i kiedy wzięło się takie pojęcie i to we wszystkich językach.


To może wyobraźmy sobie taką sytuacje. Żyje sobie człowiek w takiej powiedzmy Ameryce Południowej bardzo dawno temu gdy nikt nie wierzył w takie coś jak życie duchowe. I teraz - co mogło się stać, że taki człowiek zaczął wierzyć w siłe wyższą i nadał jej osobowość. Co na niego wpłyneło? Można łatwo wywnioskować, że to wydarzenie jest faktem, ponieważ kiedyś człowiek był istotą prymitywną "wierzącą" tylko i wyłącznie w zaspokajanie potrzeb materialnych (jak każde zwierze) i w pewnym momencie musiał zacząć wierzyć, to nie ulega wątpliwości. Tylko dlaczego? Wierzący powie: Bóg zaingerował w jego życie. A co powie niewierzący (dyplomatyczne użycie tego słowa :)? Nie atakuje tu nikogo ani nie narzucam nikomu poglądów, Broń boże, chciałbym się tylko dowiedzieć co o tym myślą ateiści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tutaj chyba można przywołać postać Platona, który wręcz logicznie doszedł, że siłą sprawczą, która doprowadziła do stworzenia świata z idei było arche w postaci istoty metafizycznej - Demiurga, nazywanego często bogiem.

Dlaczego stworzył nie tylko świat, ale i człowieka? Z nieskończonej miłości, nie od tak sobie.

Jak stworzył? Z idei rzeczy, których kopie się w świecie materialnym. Wszystkie są rozumne i celowe, ale z sekundy na sekundę oddalają się od ideału - no i do akcji przychodzi również człowiek.


Jednakże Platon pojęcia boga do końca nie precyzuje - nazywa go Demiurgiem, dla ułatwienia czegoś czego nie widzi. Wypowiada kilka jego cech, ale też nie zamyka całej sprawy tak jak jest to w chrześcijaństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 00:30, lukassssssss napisał:

> > > /.../.W
> > każdym jezyku świata istnieje przecież słowo "Bóg" czyż nie? Moim zdaniem wiara nie bierze
się z
> nikąd, coś musiało się
> > stać, że kiedyś, jakiś człowiek pomyślał, że jest taki ktoś jak Bóg i biorąc
to na chłopski
> rozum musiała to być boska ingerencja
> /.../
> Poruszyłeś ciekawy, moim zdaniem, wątek. Trudno
jest utworzyć nowe pojęcie,
> które dotad nie występowało. Gdyby ktoś nie wierzył (znowu ta wiara!), to niech sam spróbuje
wymyślić nowe pojęcie, nadać
> mu nazwę i opisać cechy, nie korzystając ze znanych pojęć. Trochę mętnie mi to wyszło,
ale mam wrażenie, że wiesz o co
> mi chodzi. Właśnie Bóg - skąd i kiedy wzięło się takie pojęcie i to we wszystkich
językach.

To może wyobraźmy sobie taką sytuacje. Żyje sobie człowiek w takiej powiedzmy Ameryce Południowej bardzo dawno
temu gdy nikt nie wierzył w takie coś jak życie duchowe. I teraz - co mogło się stać, że taki człowiek zaczął wierzyć w
siłe wyższą i nadał jej osobowość. Co na niego wpłyneło? Można łatwo wywnioskować, że to wydarzenie jest faktem, ponieważ
kiedyś człowiek był istotą prymitywną "wierzącą" tylko i wyłącznie w zaspokajanie potrzeb materialnych (jak każde zwierze)
i w pewnym momencie musiał zacząć wierzyć, to nie ulega wątpliwości. Tylko dlaczego? Wierzący powie: Bóg zaingerował w jego
życie. A co powie niewierzący (dyplomatyczne użycie tego słowa :)? Nie atakuje tu nikogo ani nie narzucam nikomu poglądów,
Broń boże, chciałbym się tylko dowiedzieć co o tym myślą ateiści.


To chyba złożone kwestie.

Rewolucja neolityczna i osiadły tryb życia ludzi pozwala na m.in. budowanie stałych cmenatarzy i kult przodków. Można więc w tą stronę kombinować - idealizowanie zmarłego wodza i składanie hołdów, którze przeradza się w kult.

Pewnie trzeba też gmerać w psychologii ludzi, żyjących w świecie niepokojów - koczowniczego trybu życia, groźnych najazdów, morderczych susz, potopów itp. Szukanie podpory w czymś wyobrażonym? Moooże, nie zgłębiam jeszcze tych sfer ego (a może właśnie super ego?)

A co z mentalnością ludzi prostych? Podziw dla Słońca?
Kiedy człowiek nauczył się, że słońce jest dobre, bo daje ciepło i kwintale z hektara, ale też złe, bo powoduje nadmierne ciepło - suszę. W takim razie może chęć udobruchania tego kolosa poprzez dary, kontakt "magików" ??

Możliwości są różne :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 00:30, lukassssssss napisał:

To może wyobraźmy sobie taką sytuacje. Żyje sobie człowiek w takiej powiedzmy Ameryce Południowej bardzo dawno
temu gdy nikt nie wierzył w takie coś jak życie duchowe. I teraz - co mogło się stać, że taki człowiek zaczął wierzyć w
siłe wyższą i nadał jej osobowość. Co na niego wpłyneło? Można łatwo wywnioskować, że to wydarzenie jest faktem, ponieważ
kiedyś człowiek był istotą prymitywną "wierzącą" tylko i wyłącznie w zaspokajanie potrzeb materialnych (jak każde zwierze)
i w pewnym momencie musiał zacząć wierzyć, to nie ulega wątpliwości. Tylko dlaczego? Wierzący powie: Bóg zaingerował w jego
życie. A co powie niewierzący (dyplomatyczne użycie tego słowa :)? Nie atakuje tu nikogo ani nie narzucam nikomu poglądów,
Broń boże, chciałbym się tylko dowiedzieć co o tym myślą ateiści.



Ja myślę, że mogły to być, obecnie całkiem normalne, zjawiska zachodzące w przyrodzie. Obecie wiele zjawis i wydarzeń ma swoje jakieś naukowe bądź religijne wytłumaczenie. Pewnie się dziwicie, że ja mówię o religijnym wytłumaczeniu ale nie da się zaprzeczyć, że religija i wiara jest obecna w życiu ludzi i osoby wierzące wiele rzeczy upatrują obecnie jako przejaw działania Boskiego. Wracając do zagadnienia, ileś tam tysięcy, milionów lat wstecz człowiek miał bardzo ograniczone postrzeganie świata. Zwykły ogień wywoływał wśród ludzi strach i panikę, zanim nauczyli się z niego korzystać. Człowiek zwykł znajdować jakieś wytłumaczenia dla zjawisk niezrozumiałych i mogło to się zacząć X lat temu w czasie jakiejś powodzi, uderzenia pioruna czy czegoś w tym stylu. Niech ten piorun posłóży za przykład. Człowiek obserwujący wyładowania atmosferyczne wiedział, że nie mogło to być stworzone przez człowieka a więc przez kogo skoro pojęcie nauki w czasach człowieka pierwotnego nie istniało. I tka moim zdaniem się to wszystko mogło zacząć wymyślano kolejnych bogów i bożków i w czasie różnych przemian w doktrynach doszliśmy do dnia dzisiejszego i do dzisiejszej postaci Boga i wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> Hmm, znlazłem te książki. Tylko autorzy się nie zgadzają. Jam mam "Życie po życiu" Raymonda A.Moody''ego i "Życie po

Dnia 26.10.2005 o 21:07, HumanGhost napisał:

smierci" Leszka Szumana.

Sorki.. Moody to ...był zbyt oczywisty mi i dlatego umknął. :P Naprawdę.. to jak z melodią "wlazł kotek". ;-) Teraz Jonny Bravo "odkrywa ją na nowo". Przyznaję się bez bicia.. tak oczywisty że - umknął mi. Szumana.. przypomniałeś mi rzeczywiście, też czytałem. A ten Watson.. też wydał taki cykl - "zbieżych" tytułów".. ale po tamtych dwóch. Spojrzalem na półkę - bo pamięć nie ta i dostrzegłem jego. Mój błąd - przyznaję się. :) Ale tematyka ta sama. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 10:15, Pablo_bel napisał:

>> /.../

Szumanowi to bym zbytnio nie wierzył - o ile to ten, który pisał tak wiele o astrologii. Na poprzednim forum założyłem wątek o astrologii, gdzie przytoczyłem z pamięci pewne dane podane przez Szumana a jak zacząłem je sprawdzać, to doprawdy, niewiele z nich zostało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 00:30, lukassssssss napisał:

> > > /.../. A co powie niewierzący (dyplomatyczne użycie tego słowa :)? Nie atakuje tu nikogo ani nie narzucam nikomu poglądów,
Broń boże, chciałbym się tylko dowiedzieć co o tym myślą ateiści.

Ja z kolei dołożę inne (moze głupie!?) pytanie. Małpy są inteligentne, potrafią zrozumieć znaczenie około 2000 słów, delfiny są jeszcze bardziej inteligentne a czy w "ich" języku (bo takowy mają, umieją się porozumieć, małpy bardziej gestami niż dźwiękami) istnieje pojęcie Boga? Bo człowiek "pierwotny" miał zapewne inteligencję dzisiejszej małpy...Aha i małpy nie boją się ognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to ten sam, nie interesuje się zbytnio astrologią, więc nie mogę powiedzieć. A co do tych dwóch autorów to jednak bardziej odoba mi się książka Moody''ego. Jest napisana tak jakby bardziej przystępnie i ciekawiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 11:06, HumanGhost napisał:

/.../
jednak bardziej odoba mi się książka Moody''ego. Jest napisana tak jakby bardziej przystępnie i ciekawiej.

A która? O ile sobie przypominam, to chyba napisał trzy, wszystkie "w tym temacie". Może mam je nawet gdzieś w piwnicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już pisałem: "Życie po życiu". :-) Nie należy do niej odchodzić jak do naukowego opracowania, w żadnym razie. Po prostu autor stara sie odpowiedzieć na kilka nurtujących pytań dotyczących tego czy coś jest po śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 10:55, KrzysztofMarek napisał:

> >> /.../
Szumanowi to bym zbytnio nie wierzył

Tak, p> Leszek Szuman. Znam jego działalność. Skoro mnie to interesuje to normalne że "śledzę" -( czytaj - czytam) jego dzialalność. Jeden z.. hm.. - nawiedzonych. Robi kaskę i to raczej wszystko co.. robi. ;-) Znam jego "osiągnięcia" i jego dzialalność. :) Chcialem tylko się "pochwalić" że przypomniałeś mi jego "opracowanie" tematu. Natomiast.. dośc ciekawą opracowaniem tego zagadnienia jest książka Bruca Goldberga (nb. dr psychologii ) pt: "Kim byłem,kim będę". Ale.. tylko w kilku fragmentach zaledwie ciekawa... Kurcze, może nawet nie jest warta przeczytania jednak. :D Eh... Chyba nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.10.2005 o 00:30, lukassssssss napisał:

To może wyobraźmy sobie taką sytuacje. Żyje sobie człowiek w takiej powiedzmy Ameryce Południowej bardzo dawno
temu gdy nikt nie wierzył w takie coś jak życie duchowe. I teraz - co mogło się stać, że taki człowiek zaczął wierzyć w
siłe wyższą i nadał jej osobowość. Co na niego wpłyneło? Można łatwo wywnioskować, że to wydarzenie jest faktem, ponieważ
kiedyś człowiek był istotą prymitywną "wierzącą" tylko i wyłącznie w zaspokajanie potrzeb materialnych (jak każde zwierze)
i w pewnym momencie musiał zacząć wierzyć, to nie ulega wątpliwości. Tylko dlaczego? Wierzący powie: Bóg zaingerował w jego
życie. A co powie niewierzący (dyplomatyczne użycie tego słowa :)? Nie atakuje tu nikogo ani nie narzucam nikomu poglądów,
Broń boże, chciałbym się tylko dowiedzieć co o tym myślą ateiści.


Wiesz a ja powiem tak: Często niezwykłe zjawiska naturalne (burze, susze, powodzie itp.) były podstawą do stworzenia pojęcia boskości (czegoś co będzie silniejsze starsze i mądrzejsze od człowieka). A potem to był już mały krok do nadania tym siłom imienia i postaci (jakiegoś wyobrażenia). No i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 11:35, Budo napisał:

/.../
Często niezwykłe zjawiska naturalne (burze, susze, powodzie itp.) były podstawą do stworzenia pojęcia boskości (czegoś co
będzie silniejsze starsze i mądrzejsze od człowieka). A potem to był już mały krok do nadania tym siłom imienia i postaci
(jakiegoś wyobrażenia). No i tyle.

Może. Ale te zjawiska, które wymieniłeś, to są zwykłe zjawiska, z któtymi "człowiek pierwotny" stykał się od dziecka, z pokolenia na pokolenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 11:39, KrzysztofMarek napisał:

> /.../
> Często niezwykłe zjawiska naturalne (burze, susze, powodzie itp.) były podstawą do stworzenia pojęcia boskości
(czegoś co
> będzie silniejsze starsze i mądrzejsze od człowieka). A potem to był już mały krok do nadania tym siłom
imienia i postaci
> (jakiegoś wyobrażenia). No i tyle.
Może. Ale te zjawiska, które wymieniłeś, to są zwykłe zjawiska,
z któtymi "człowiek pierwotny" stykał się od dziecka, z pokolenia na pokolenie...


Tak i od dawna już je czczono. Zresztą dla dawnych ludzi to nie były zwykłe zjawiska. Myślę że jak tylko człowiek wszedł na trochę wyższy poziom zaczął przypisywać im niezwykłą moc. To samo ze zwierzętami i wierzeniami animalistycznymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 11:11, HumanGhost napisał:

autor stara sie odpowiedzieć na kilka nurtujących pytań dotyczących tego czy coś jest po śmierci.


"Życie po życiu" jest zbiorem relacji ludzi, którzy przeżyli tzw śmierć kliniczną czyli przez kilka, kilkanaście minut byli martwi w swietle naszej aktualnej wiedzy. Autor, sam zresztą będąc lekarzem, nie stara się odpowiedzieć na żadne pytanie, po prostu zebrał i przedstawił opowieści ograniczając komentarz do niezbędnego minimum. Książka ma juz swoje lata, od czasu jej publikacji wiele zmieniło się w podejściu do zjawiska przeżyć z tzw pogranicza, uczyniono też spory postęp w dziedzinie badań mózgu. Wiele elementów z wizji daje sie swobodnie wyjaśnić a nawet sztucznie wywowłać w warunkach laboratoryjnych.
Czy przeszkadza nam to wierzyć w Boga, bynajmniej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 23:57, KrzysztofMarek napisał:

Właśnie Bóg - skąd i kiedy wzięło się takie pojęcie i to we wszystkich językach.


To jednak nie może byc dowód na istnienie Boga chodź przyznaję, kusi. Zawsze jednak pozostaje wątpliwość, czy ta uniwersalna śwaidomość to świadomość Boga czy jego potrzeby.
Chyba dość mętnie to ujęłam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować