Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Zauwaz jednak, że przez wieki Biblię interpretowano baaardzo dosłownie. Grzech było twierdzić, że stworzenie świata trwało dłużej niż 6 dni, albo że Adam i Ewa to zwykła bajka. Wspólcześnie nie wiele ludzi jeszcze jest takich naiwnych choc czasem się zdarzają. Biblia niesie ze soba pozytywne wartości, ale czy zbiór opowiastek jest święty? Nie była przeciez pisana ręką Boga. Co najwyżej pod jego "natchnieniem" (dałem w cudzysłów bo to temat do dyskusji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 22:35, lukassssssss napisał:

> Słynne rozumowanie Pascala.
> Kto
> chce, niech szuka, bo jak napiszę, to znowu ktoś uzna, że go nawracam...


Jeśli chodzi o te rozumowanie to kategorycznie się z tym nie zgadzam. /.../

Wiesz, teraz to ja nie bardzo rozumiem. Nie zgadzasz się z rozumowaniem Pascala? Bo treść Twojej wypowiedzi można zrozumieć na różne sposoby, ale w żadnym nie znajduję odniesienia do tego rozumowania...
Mnie chodziło, w odpowiedzi DEViANCE, że jego post zawiera część "rozumowania Pascala" i nie będę go przytaczał w całości, bo nie chcę, żeby ktoś wziął to za próbę nawracania, której nie zamierzam podejmować. Ty przedstawiasz swój pogląd, z częścią mógłbym się zgodzić, z częścią nie, ale nie bedę dyskutował z Twoim poglądem tylko dlatego, że jest inny niż mój.
Dlatego nie naprawdę nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 22:50, PoNgO_ napisał:

Zauwaz jednak, że przez wieki Biblię interpretowano baaardzo dosłownie. Grzech było twierdzić, że stworzenie świata trwało
dłużej niż 6 dni, albo że Adam i Ewa to zwykła bajka. Wspólcześnie nie wiele ludzi jeszcze jest takich naiwnych choc czasem
się zdarzają. Biblia niesie ze soba pozytywne wartości, ale czy zbiór opowiastek jest święty? Nie była przeciez pisana ręką
Boga. Co najwyżej pod jego "natchnieniem" (dałem w cudzysłów bo to temat do dyskusji).


Co już jest powodem, do nazwania Biblii i wywodzącego się z niej Judaizmu i Chrześcijaństwa "objawionymi".

I tutaj ważna sprawa!!!

Pozytywne wartości to może nieść grupa Myslowitz z piosenką "Nie poddaj się" (z całym szacunkiem dla tej kapeli, bo na ile znam ich twórczość na tyle bardzo ją lubię).
Biblia to dużo więcej.

Odpowiedz sobie na pytanie? Dlaczego na przykład nie wolno kraść, czy kolokwialniej zabierać koimuś rzeczy (co może robiliśmy jak byliśmy mali) - skąd wniosek, że jest to złe. Przecież wg Machiavaleego "cel uswięca środki"?

A może ci rodzice powiedzieli? Albo jakaś babcia, ciocia, wychowaca, katecheta?

A skąd oni wiedzieli? Z książek?

A skąd autorzy książek to wiedzieli? Sami to wymyślili - rozumowo doszli do prawd obiektywnych??

Otóż odpowiedź jest taka - nie kradniemy, bo to wbrew ludzkiej moralności, a moralność wzięła się ni mniej, ni wiecej, jak z religii. I tutaj Biblia, zaliczając i Stary Testament i Nowy wraz z listami, jest zdecydowanie najważniejszą ostoją tejże moralności.

Co jest jak ktoś ma w poważaniu tą księgę i całą religię? W sumie nic. Tylko przyjrzyjmy się jak wygląda świat bez moralności - z każdą epoką coraz bardziej wszyscy chcą wyzwolenia, wolności, buntu, emancypacji. I potem mamy "zdrowe związki pedalskie", które są na równi z rodziną, ciąża staje sie zbędnym wynikiem zabawy organami płciowymi, nagrody nobla ludzie zyskują za "postępowe poglądy", a w Szwecji rząd popiera wielorodzinność dla jednego dziecka (powodowaną szeregami naturalnych małżeńst i rozwodów), argumentując ilością prezentów dlań na gwiazdkę.

BTW - mam nadzieję, że tym razem mój post nie zostanie zignorowany ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 23:37, Backside napisał:

> /.../
BTW - mam nadzieję, że tym razem mój
post nie zostanie zignorowany ;p

Bardzo prawdopodobne, że będzie. Masz rację, przynajmniej z moralnością, to dostateczny powód, żeby Cię zjechać albo zignorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh - stronę wcześniej napisałe coś co kilka osób powtórzyło jako swoje prywatne odkrycie :]
Nie chodzi mi tu o jakies pochwały opinii, ale widać, że trudno jest się włączyć w wątek, kiedy czyjeś poglądy zostaję bez odzewu, a inna osoba mówi to samo i zaraz zaczyna się forumowy dialog.

Nic ponad to, że to trochę dziwne.

Ignorowanie zdaża się wszędzie, ale zjeżdzanie osób, która nie pisze byle-czego to raczej rzadko ma miejsce w topicach o treściach filozoficznych.

Chyba, że rozumiesz przez to krytykę - chyba ktoś właśnie założył ten temat, aby powstały nowe idee w wyniku czy porozumienia czy sporu. tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 22:54, KrzysztofMarek napisał:

Wiesz, teraz
to ja nie bardzo rozumiem. Nie zgadzasz się z rozumowaniem Pascala? Bo treść Twojej wypowiedzi można zrozumieć na różne
sposoby


Czy rozumowanie Pascala mówi między innymi, że jak ktoś nie wierzy i okaże się, że nie miał racji to traci całą wieczność? Jeśli tak, to chciałem po prostu zazaczyć, że niekonieczie musi to być prawda. Faktycznie napisałem jakbym nie zgadzał się z całą tą teorią i mogło to powodować niejasności. Źle się wyraziłem więc sorry. A tak przy okazji, to nie sądzicie, że wiara tylko po to żeby nie ryzykować np "oklepie dzisiaj regułke, bo a nuż jest ktoś kto jej słucha" jest wiarą prawdziwą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 23:44, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../
> BTW - mam nadzieję, że tym razem mój
> post nie zostanie zignorowany ;p
Bardzo prawdopodobne,
że będzie. Masz rację, przynajmniej z moralnością, to dostateczny powód, żeby Cię zjechać albo zignorować.


aha - dzięki za odpowiedź ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hey
Przeczytałem całą tą dyskusje do tej pory i mnie dosc zaciekawila.
Osobiscie uwazam ze czesteo religia byla uzywana do kierowania ludnoscia ( i byc moze teraz tez tak jest ). Zgadzam sie rowniez z twierdzeniem/hiopteza ze czlowiek wymyslil religie poniewaz nie potrafil zrozumiec ograniajacego go swiata i chcial miec "wielkiego tatusia" ktory bedzie go chronil.Osobiscie zyje jakby wg wlasnego sumienia i w glebi siebie wierze ze istnieje forma jakiego bytu poza nasza ziemska egzystencja.
Ciekaw jestem co myslicie o stygmatach , bo sa one swiadectwem jakies sily.
Czekam na dlasze wypowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.10.2005 o 00:28, lukassssssss napisał:

> Wiesz, teraz
> to ja nie bardzo rozumiem. Nie zgadzasz się z rozumowaniem Pascala? Bo treść Twojej wypowiedzi można
zrozumieć na różne
> sposoby

Czy rozumowanie Pascala mówi między innymi, że jak ktoś nie wierzy i okaże się, że nie
miał racji to traci całą wieczność? Jeśli tak, to chciałem po prostu zazaczyć, że niekonieczie musi to być prawda. Faktycznie
napisałem jakbym nie zgadzał się z całą tą teorią i mogło to powodować niejasności. Źle się wyraziłem więc sorry. A tak
przy okazji, to nie sądzicie, że wiara tylko po to żeby nie ryzykować np "oklepie dzisiaj regułke, bo a nuż jest ktoś kto
jej słucha" jest wiarą prawdziwą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A tak

Dnia 28.10.2005 o 00:28, lukassssssss napisał:

przy okazji, to nie sądzicie, że wiara tylko po to żeby nie ryzykować np "oklepie dzisiaj regułke, bo a nuż jest ktoś kto
jej słucha" jest wiarą prawdziwą?

Według mnie - absolutnie nie jest. takie na zapas klepanie i postępowanie nie dowodzi braku wiaruy lecz -asekuranctwa a to... wątpię by dało - zbawienie, niesmiertelność, raj, uwolnienie od kolejnych wcieleń*...
Wszystkie religie mówią by nie być "chłodnym" lecz angażować się pełnią siebie. :)
* To tak dla różnych wyznań. ;-), na wszelk iwypadek. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.10.2005 o 00:28, lukassssssss napisał:

> /.../

Czy rozumowanie Pascala mówi między innymi, że jak ktoś nie wierzy i okaże się, że nie
miał racji to traci całą wieczność? /.../

Niezupełnie. Raczej tyle, że przez całą wieczność będzie się męczył, bo mógł otrzymać "nagrodę" a dostał "karę".
Ale to już szczegóły.
A wracając do religii i Twojego "niekoniecznie musi być prawdą" to tak, niekoniecznie. W Biblii, w Nowym Testamencie jest napisane (cytuję z pamięci): "którym odpuścicie, będzie odpuszczone, którym zatrzymacie będzie zatrzymane. Ja to tłumaczę tak: ksiądz udzielił rozgrzeszenia, to te grzech nie będą się liczyły na Sądzie Ostatecznym. Nie udzielił - będą się liczyły. I wtedy Najwyższy Sędzia rozpatrzy każdą spraw indywidualnie. Zresztą może już rozpatrzył, bo jest władcą czasu i to co było, dopiero będzie, a to co będzie, już było.

Aha, nie mam pojęcia, w jaki sposób Twój post znalazł się jako mój cytat powyżej. Pewnie coś kliknąłem nie tak, ale drugi raz nie wywołałem przycisku Odpowiedz, żeby Ci odpowiedzieć. Chyba, że pamięć tracę (co na pewno w jakiejś mierze jest prawdą, ale żeby aż tak?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dzięki za Wasze odpowiedzi, ale żebyśmy się rozumieli- to co było w tamtym poście to nie są ani moje słowa, ani moje przekonania. Nie jestem także ateistą. Były to myśli Osho, takiego łebskiego gostka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2005 o 23:37, Backside napisał:

A skąd autorzy książek to wiedzieli? Sami to wymyślili - rozumowo doszli do prawd obiektywnych??

Otóż
odpowiedź jest taka - nie kradniemy, bo to wbrew ludzkiej moralności, a moralność wzięła się ni mniej, ni wiecej, jak z
religii. I tutaj Biblia, zaliczając i Stary Testament i Nowy wraz z listami, jest zdecydowanie najważniejszą ostoją tejże
moralności.


Istota rozumna samodzielnie potrafi odróżnić dobro od zła. Poza tym zostaliśmy wyposazeni w sumienie. Dlatego nie można twierdzić, że prawdy moralne wzięly sie z Bibli. Przecież pierwsze prawa (kodeks Hammurabiego itp) nie były inspirowanie Biblią. Każda zdrowa psychicznie osoba potrafi sobie wyobrazić (znów taa wyobraźnia) że kraśc jest źle gdyż samemu można zostac okradzionym. Dlaczzego więc ludzie kradną? Łamią reguły z pełną premedytacją gdyż są po prostu egoistyczni. Takie osoby mozna co jedynie "postraszyc Bogiem" - że czeka je piekło. Po raz kolejny widać, że pojecie Bóg pomaga w organizacji społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.10.2005 o 11:48, KrzysztofMarek napisał:

Niezupełnie. Raczej tyle, że przez całą wieczność będzie się męczył, bo mógł otrzymać
"nagrodę" a dostał "karę".

Dnia 28.10.2005 o 11:48, KrzysztofMarek napisał:

Ale to już szczegóły.
A wracając do religii i Twojego "niekoniecznie musi być prawdą" to tak,
niekoniecznie. W Biblii, w Nowym Testamencie jest napisane (cytuję z pamięci): "którym odpuścicie, będzie odpuszczone, którym
zatrzymacie będzie zatrzymane. Ja to tłumaczę tak: ksiądz udzielił rozgrzeszenia, to te grzech nie będą się liczyły na Sądzie
Ostatecznym. Nie udzielił - będą się liczyły. I wtedy Najwyższy Sędzia rozpatrzy każdą spraw indywidualnie.


Czyli jeśli naprzykład jakiś wielki zbrodniarz tuż przed śmiercią zdąrzył się wyspowiadać ze wszystkiego i ksiądz by mu udzielił odpuszczenia wszystkich grzechów to by otrzymał nagrode po śmierci? Naprawde w to wierzysz? Dla mnie spowiedz jest dziwnym skaramentem. Powiedz mi jak spowiednik, który jest tylko człowiekiem może decydować, czy jakieś grzechy zostały odpuszczone czy nie. Zapewne powiesz, ze to nie on decyduje o tym tylko Bóg. W takim razie jaki jest cel spowiedzi, po co się chodzi do konfesjonału? Trzeba przypomnieć, ze spowiedz uszna została wprowadzona przez Kościół w którymś tam wieku i nie była praktykowana przez pierwszych chrześcijan. Nie widze w tym sensu. Moim zdaniem gdy Bóg zobaczy, że żałujesz za coś szczerze to odpuści, a nie, że trzeba latać z tym do księdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.10.2005 o 13:24, PoNgO_ napisał:

>/.../
Istota rozumna samodzielnie potrafi odróżnić dobro od zła.

/.../
No, nie byłbym taki pewien. "Dobre jest to, co służy rewolucji" - kto to podał taką definicję? A temu sk..... inteligencji i sprytu nie brakowało. Bezwzględności i okrucieństwa też, to miał nawet w nadmiarze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.10.2005 o 13:52, lukassssssss napisał:

/.../ Nie widze w tym sensu. Moim zdaniem gdy Bóg zobaczy, że żałujesz za coś szczerze to odpuści, a nie,
że trzeba latać z tym do księdza.

Nie ja jestem sędzią. Możesz mieć rację, możesz jej nie mieć. Nie wiem.
Ale, jak mówią, dwie rzeczy nie mają granic: miłosierdzie Boże i głupota ludzka. Jeśli zbrodniarz zdążył żałować za grzechy, to, w moim przekonaniu, grzechy mogą być wybaczone. I nie przekonuj mnie, że tak nie jest, sam wiem, że mogę się mylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.10.2005 o 13:24, PoNgO_ napisał:

> A skąd autorzy książek to wiedzieli? Sami to wymyślili - rozumowo doszli do prawd obiektywnych??
> > > Otóż
> > odpowiedź jest taka - nie kradniemy, bo to wbrew ludzkiej moralności, a moralność wzięła się ni mniej, ni wiecej, jak z

> religii. I tutaj Biblia, zaliczając i Stary Testament i Nowy wraz z listami, jest zdecydowanie najważniejszą ostoją
tejże
> moralności.

Istota rozumna samodzielnie potrafi odróżnić dobro od zła. Poza tym zostaliśmy wyposazeni w sumienie.
Dlatego nie można twierdzić, że prawdy moralne wzięly sie z Bibli. Przecież pierwsze prawa (kodeks Hammurabiego itp) nie
były inspirowanie Biblią. Każda zdrowa psychicznie osoba potrafi sobie wyobrazić (znów taa wyobraźnia) że kraśc jest źle
gdyż samemu można zostac okradzionym. Dlaczzego więc ludzie kradną? Łamią reguły z pełną premedytacją gdyż są po prostu
egoistyczni.


Ale wg jakiego kryterium :] ???
Co jest złego w kradzieży. Jeśli odpowiednio zmienić epikurejską teorię celu życia człowieka, to zdobywanie szczęścia nie może byc niczym ogrniczone??

A co powiesz o np. hinduskich joginach? Czy dobrem jest poświęcanie całego życia samemy sobie?? Czy pomoc innym ludziom, dobro i miłość nie są najważniejszymi kryteriami?
A oni spędzają całe życie na kontemplacji - a powiesz, że byli "nierozumnymi istotami"?

Kodeks Hammurabiego to tylko kodeks - ale nie moralność! Jasne, że nie wszytskie, a i pewnie większość, praw nie była inspirowana Biblią, ale miedzy prawem, a moralnością istnieje pewna różnica.

>Takie osoby mozna co jedynie "postraszyc Bogiem" - że czeka je piekło. Po raz kolejny widać, że pojecie Bóg

Dnia 28.10.2005 o 13:24, PoNgO_ napisał:

pomaga w organizacji społeczeństwa.


Nie wiem czy wiesz, ale religia chrześcijańska zakłada wolną wolę człowieka - tak więc nie wiem gdzie tu organizacja społeczna, jeśli nikt nie ma obowiązku wiary w "jedynie słuszną religię".
Chociaż coś w tym jest, ale ty ująłeś to strasznie z socjologicznego punktu widzenia.

Czy dążeniem ogólu ludzkości nei jest powszechny dobrobyt? Po co są te wszystkie ONZ''ty, UNIDO, fundacje itd itp? Gdyby wszyscy ludzie byli "dobrzy" to na ziemii byłby raj.
Naśladując Chrystusa, czyniąc dobro i uznając za najwyższą wartość miłość do takiego dobrobytu byśmy doprowadzili?
Wiec jest to tylko organizacja społeczna czy nauczanie moralności?

Bo prawo jest ograniczeniem twojej wolności tak, aby przystosować ludzi do życia w konkretnym społeczeństwie, w konkretne strukturze.
Moralność zaś trudno nazwać ograniczeniem wolności - są to zasady wg których każdy powinien postępować czyniąc na Ziemi tak pożądany pokój i dobrobyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem dodać, że moralność może być uniwersalna, a prawo wynikające z moralności nie (no, chyba, że swiat byłby jednolitą strukturą państwową, a ludzie nie różnili by się niczym poza kolorem skóry :])

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.10.2005 o 13:57, KrzysztofMarek napisał:

> >/.../
> Istota rozumna samodzielnie potrafi odróżnić dobro od zła.
/.../
No, nie byłbym taki pewien. "Dobre
jest to, co służy rewolucji" - kto to podał taką definicję? A temu sk..... inteligencji i sprytu nie brakowało. Bezwzględności
i okrucieństwa też, to miał nawet w nadmiarze...


Co innego pojmowac zasady moralne a co innego je przestrzegac. Mysle, że nie zawsze wierzył w swoje hasła propagandowe - poprostu używał ich do własnych celów. Oczywiście masz racje, że czasem zaciera się granica pomiedzy dobrem a złem. Ale czysta i niczym nie zmącona definicja np kradziezy zawsze bedzie oczywistym złem. A jesli nawet znajda się ludzie którzy niewidzą nic złego w postępowaniu które my nazwalilibysmy niemoralnym to i tak tym ludziom Biblia do rozumu nie przemówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować