Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 31.10.2005 o 20:01, Todryk napisał:

Ach te Twoje sztuczki socjotechniczne ;)


Hehehe... tak, sztuczki socjotechniczne... Po prostu nie zgadzam się z tym, że to co mówimy dzieciom jest czymś złym. Jest to tradycja, forma uczczenia świętego. Jedna rzecz by sprawę rozwiązała - rodzice powinni wyjaśnić dzieciom, że był taki święty i że to dzięki niemu są te prezenty. Wtedy nie kłamaliby, że prezenty przynosi św. Mikołaj, tylko, że pojawiają się dzięki niemu - to byłby zabieg socjotechniczny na dzieciach zrealizowany ;)
A o komercjalizacji napisałem i zgadzam się z Tobą. Poza tym, wiesz dlaczego się tak wypacza te rzeczy? Według mnie jest to zawłaszczanie pewnej kultury (w tym wypadku religijnej - chrześcijańskiej) na potrzeby materializmu, który ciągnie raczej w stronę ateizmu, a nie religijności. Pewne symbole tracą swoją wartość przez takie działania i stają się grubasami z brodą zamiast św. biskupami, którzy czynili dobro, a to z kolei wynikało z tego, że poszli za Chrystusem. No, ale co się dziwić, dzisiaj pokazywali znicze z papieżem... nie sądzę, żeby byłby stworzone z myślą o pamięci dla papieża, a raczej z myślą o zysku. Wszystko rozbija się o pieniądze i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po prostu nie zgadzam się z tym,

Dnia 31.10.2005 o 20:18, Yarr napisał:

że to co mówimy dzieciom jest czymś złym. Jest to tradycja, forma uczczenia świętego. Jedna rzecz by sprawę rozwiązała -
rodzice powinni wyjaśnić dzieciom, że był taki święty i że to dzięki niemu są te prezenty. Wtedy nie kłamaliby, że prezenty
przynosi św. Mikołaj, tylko, że pojawiają się dzięki niemu - to byłby zabieg socjotechniczny na dzieciach zrealizowany ;)


No właśnie gdyby było tak jak mówisz + staranie nauczenia dzieci aby także dawać nie tylko brać + dbanie o to żeby w centrum uwagi były święta BŻ, a nie prezenty to nie miał bym żadnych pretensji do mikołajowej tradycji.

>/.../

Z resztą posta zgadzam się w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.10.2005 o 19:40, Todryk napisał:

> /.../
Zastanawia mnie fakt czy nie powinno się uczyć dzieci od małego dawania
bez zabawy w Mikołaja? Bo jak na razie to sprowadza się do nauki brania i czekania na tę wziątkę./.../

Jak byłem mały, to niespodziewane prezenty przynosiły także krasnoludki. Miały nawet dziurę w podłodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.10.2005 o 20:18, Yarr napisał:

> /.../
dzisiaj pokazywali znicze z papieżem... /.../

Te z papieżem były droższe, czy tylko miały mieć większe wzięcie?
Ja już od dawna nie chodzę na groby około przełomu października i listopada. I jeśli kupuję znicz, to nigdy nie przy cmentarzu. Ileż to razy był używany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.10.2005 o 16:53, Todryk napisał:

Tyle
samo jest sensu w prezentach na Boże Narodzenie czy komunie u atiestów i wierzących. Często dla tych wierzących dzieci przezent
jest ważniejszy od samego święta i to na prezent czekają przez te kilka miesięcy, a nie na przyjęcie Chrystusa. Rozpasania
materialistyczno-konsumpcyjnego nie traktował jako integralnej części religijnej, a raczej kulturowej. Taki specyficzny
rytuał powiązany ze świątem. Dawanie prezentu w tym terminie nie musi wcale być hipokryzją tylko włączeniem się do ogólnospołecznego
okresu odnawiania więzi rodzinnych, bycia przez te kilka dni lepszym niż się jest w rzeczywistości itd.


No wreszcie ktoś mnie poparł :). Co innego obchodzić swięto jako tradycje kulturową a co innego naprawde wierzyć iz w tym dniu urodził się Bóg (co też jest tylko symboliką, bo jak już mówiłem - to nie jest prawdziwa data urodzin).

Co do Mikołaja - nie ma w tym nic złego. Sympatyczna tradycja i tyle. Jesli widzicie w tym komercjalizm w negatywnej formie to NIE KUPUJCIE prezentów i Coca Coli ;P.

A co do Halloween to tez mam troche inne zdanie. Otóż Halloween powstało w USA gdzie mentalność ludzi jest zupełnie inna (wcale nie zła). USA to bardzo religijny kraj - ba, jest jedynym krajem gdzie rozwój cywilizacyjny nie wpływa znacznie na ilość wiernych! Jak już mówiłem to kwestia postrzegania świata. U nas w Polsce ludzie próbują zachować powage, staruszki nam w kościołach mdleją, młodzi ziewają. A u amerykanów jest inaczej - wszystko co związane z religią nie musi być według nich smutne i poważne. W kazdym kościele mają chóry, które nie spiewają jakieś ave maria tylko wesołe i optymistyczne pieśni. Kazania też bywają bardzo radosne z duza dawką energii. W wigilię Wszystkich Świętych amerykanie także nie widzą nic złego by dobrze się bawić z myslą o zmarłych. Jest to także fajny dzień i tradycja dla dzieci, które też po prostu lubią się bawić. Kto mówi, że wspominanie zmarłych musi mieć charakter grobowy? Ci zmarli też kiedyś żyli i też kiedyś swietowali Halloween.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.11.2005 o 09:53, PoNgO_ napisał:

A co do Halloween to tez mam troche inne zdanie. Otóż Halloween
powstało w USA gdzie mentalność ludzi jest zupełnie inna (wcale nie zła). USA to bardzo religijny kraj - ba, jest jedynym
krajem gdzie rozwój cywilizacyjny nie wpływa znacznie na ilość wiernych! Jak już mówiłem to kwestia postrzegania świata.
U nas w Polsce ludzie próbują zachować powage, staruszki nam w kościołach mdleją, młodzi ziewają. A u amerykanów jest inaczej
- wszystko co związane z religią nie musi być według nich smutne i poważne. W kazdym kościele mają chóry, które nie spiewają
jakieś ave maria tylko wesołe i optymistyczne pieśni. Kazania też bywają bardzo radosne z duza dawką energii. W wigilię
Wszystkich Świętych amerykanie także nie widzą nic złego by dobrze się bawić z myslą o zmarłych. Jest to także fajny dzień
i tradycja dla dzieci, które też po prostu lubią się bawić. Kto mówi, że wspominanie zmarłych musi mieć charakter grobowy?
Ci zmarli też kiedyś żyli i też kiedyś swietowali Halloween.


No ja niby stany to katolicki kraj, ale religia rzymskokatolicka ma się tam... słabo. Popularne są rózne odłamy a pastorami na czele którzy wykupują hale do kosza i robią tak kościoły.
Prawda jest taka: Amerykanie są podatni na reklamę, a tamtejszymi kościołami sterują spece od reklamy i marketingu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy są podatni na reklamę. A Kościół Katolicki od dawna robi wszystko aby "wypromować" religią katolicką jako bardzo postępową i modną. Spójrzcie choćby na przemiany w samym kościele. To widać gołym okiem. Czy to takie dziwne? Nie sądzę. Dzisiaj, aby coś "sprzedać" trzeba się zareklamować. Tak samo robi kościół żeby przyciągnąć wiernych. Nie tylko Kościół, bo równiez daibeł. Polecam opowiadanie Andrzeja Pilipiuka "Parszywe czasy". Bardzo fajne. :-D Pokazuje, że nawet diabeł musi się namęczyć w dzisiejszych czasach. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Człwoeik wiezy w to czego nie potrafi wyjaśnić, bądź udokumentowac. Na tym polega wiara, a pytania czy wiara jest właściwa czy też nie, mają różne odpowiedzi zależne od danej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.10.2005 o 11:11, Feniks napisał:

>Almar

>Moja rodzina liczy
4 osoby. Dwie są katolikami dwie nie. NIe ma w tej kwesti żadnych spornych kwesti co do >obchodzenia świąt. Np. podczas
Wielkanocy moja mama z bratem idą rano do kościoła a ja i ojciec robimy obiad.
>Nie mam nic do świąt kościelnych, prawde
mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiałem czy to jest fair czy nie, >że je obchodze. Obchodze je razem z rodziną i wcale
mi to nie przeszkadza. Nie gardze też religią katolicką ani >żadną inną bo każdy ma prawo wierzyć w to co chce, w to
co uważa za słuszne bądz prawdziwe. Natomiast >gardze ludzmi którzy naginają pewne zasady etyczne, fanatykami religijnymi
oraz nie popieram tego że kościół >się wpiernicza do polityki bo to już jest niepoważne.

A jak u Ciebie wygląda sprawa
kolędowania (tradycja pozostająca chyba w najbardziej katolickich rodzinach). Czy twoja mama i siostra siadają po kolacji
wigilijnej do kolędowania, czy ty z ojcem się dołączasz czy wychodzicie do innego pokoju. A jak wygląda praktyka religijna
w twojej rodzinie w pozostałe dni roku, czy co niedzielę uczęszcze twoja mama do kościoła czy może ogranicza się do świąt
tylko.
Tak mnie to tylko ciekawi, jeśli nie chcesz nie musisz odpowiadać, bo to jednak sprawy osobiste.

No i jednak ciągle
będę uważał, że świętowanie przez ateistów świąt katolicich, to jest takie wykorzystywanie tych świąt, żeby nie trzeba było
pracować i mieć dodatkowe dni wolne. I niech nikt nie mówi, że to jest jedyna okazja w roku, żeby z rodziną się spotkać.
Przez cały rok są weekendy, czasem zdażają się dłuższe i to nie spowodowane swiętami katolickimi a państwowymi i jeśli ktoś
by chciał to mógłby się z rodziną co tydzień widywać. Ale to trzeba chcieć.


U mnie nie ma kolędowania czyli śpiewania kolęd, nawet moi dziadkowe, którzy sawsze byli bardzo religijni też tego już nie praktykują(może dawniej ale teraz już nie) Po wieczerzy wigilijnej wszyscy siadają i rozmawiają poprostu jak normalni ludzie :) Jak sam zresztą napisałeś jest to tradycja w najbardziej katolickich rodzinach. A co do praktyki mojej mamy i brata to tak, chodzą co niedziele do kościoła. Usatysfakcjonowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi. Pytałem o te tradycje po prostu z ciekawości. Bo w swoim otoczeniu znam tylko osoby które mają rodziny albo katolickie, albo nie, nie ma "mieszańców" i mnie to po prostu ciekawiło.

A tak pozatym to mnie komercjalizacja świąt bardzo drażni. Po pierwsze to wychodzi jakby święta się w listopadzie zaczynały (a przecież to adwentu jeszcze nie ma). Już niedługo zobaczymy zapewne w marketach choinki. Tylko się oni zniczy z magazynów pozbędą. Może nie miał bym nic przeciwko temu, ale to po prostu niszczy obraz świąt. Ile ja już się opini nasłuchałem od ludzi nie bardzo praktykujących. Jedni uwielbiają święta bo mogą chodzić na zakupy , otrzymywać i dawać prezenty. Inni natomiast ich nie lubią z powodu szumu w marketach, i buntują się przed tym nie idąc w święta do kościoła (zamiast do marketu), jakby to kościół był temu winien. I z tajemnicy Bożego Narodzenia, dla większości ludzi pozostaje tajemnica świątecznych zakupów.

A co do Halloween. Po pierwsze to to nie jest święto amerykańskie (jak tu ktoś sugerował). Jest to święto wywodzące się z wierzeń celtyckich. I nie miało za zadanie zabawy. W orginale chodziło o coś w stylu wspominania zmarłych, ale raczej w postaci wywoływania duchów (przez to te wszystkie upiory, duchy i wiedźmy). No ale Amerykanie muszą zawsze wszystko sprzedać. I nawet najlepsze święta w ich wydaniu tracą swój sens, a te mniej popularne w Ameryce, w krajach z których się wywodzą tracą na znaczeniu ( i nie mówię tu tylko o świętach religijnych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2005 o 21:00, Feniks napisał:

Dzięki za odpowiedzi. Pytałem o te tradycje po prostu z ciekawości. Bo w swoim otoczeniu znam tylko osoby które mają rodziny
albo katolickie, albo nie, nie ma "mieszańców" i mnie to po prostu ciekawiło.


A ja znam wiele takich rodzin. U mnie akurat matka wywodzi się z rodziny katolickiej a ojciec nie, ale znam kupe takich przypadków że rodzice są wierzący a dzieci nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2005 o 23:26, Alamar napisał:

> /.../
U mnie akurat matka wywodzi się z rodziny katolickiej a ojciec nie, ale znam kupe takich przypadków że rodzice są wierzący
a dzieci nie.

Są i odwrotne przypadki. Młodzi, w pewnym wieku, dość często żyją wyłącznie chwilą bieżącą, bez refleksji nad swoim postępowaniem i szerzej, nad sensem życia. Refleksja może przyjść potem i wtedy w coś zaczynają wierzyć. Część zaczyna wierzyć w istnienie Boga i stosować się do zasad wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A akurat z tym, że dzieci nie są wierzący to trzeba by się jeszcze zastanowić. Bo bym się wcale nie zdziwił gdyby się okazało, że dzieci, jak to powiedział KrzysztofMarek, teraz się nie zastanawiają nad religią, ale wszystkim mówią, że nie wierzą, nie dlatego, że naprawdę nie wierzą, ale w ramach buntu młodzieńczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.10.2005 o 21:04, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../
> Zastanawia mnie fakt czy nie powinno się uczyć dzieci od małego dawania
> bez zabawy w Mikołaja?
Bo jak na razie to sprowadza się do nauki brania i czekania na tę wziątkę./.../
Jak byłem mały, to niespodziewane prezenty
przynosiły także krasnoludki. Miały nawet dziurę w podłodze...

dZIADEK MRÓZ ŻONDZI:) (REZCZ JASNA BERDY ORTOGRAWICZNE POPELNIONE BALDZO SPECJALNIE)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.10.2005 o 00:06, PoNgO_ napisał:

Fakt, nie przeczytałem dokładnie. Czy to o czym piszesz to nagminne przypadki czy tylko jeden wyrok? Być może
bład nie lezy w prawie tylko w sędziach. Coś mi sie nie chce wierzyć, że można udupić kogoś bez dowodów. A może po prostu
wystarczajaco pewnymi dowodami są wyniki z wykrywacza kłamstw? Tak czy owak tego typu incydentów dużo nie ma.


Szczerze mówiąc nie wiem ile jest tych incydentów - ja tylko słyszałem o dziewczynce, która skazała ojca na więzienie, gdy ten kazał uśpić małe kotki (z przyczyn finansowych). Wyrok zapadł, tata siedzi w pace, a dziewczynka za późno się zorientowała, że nie było to konieczne.

I w tym momencie widzisz jak prawo góruje nad moralnością. Jeśli dziecko uczone jest od małego, że wolno mu wszystko, a państwo to popiera, nie wyrośnie z tego nic dobrego - sam przyznasz, że taki przypadek jest nienormalny.
Czyżby brak moralności, socjalistyczna ideologia spowodowały zmiany prawne w tą stronę?

Dnia 30.10.2005 o 00:06, PoNgO_ napisał:

Może lepszą
teorią jest ta, że po prostu przyszłości nie ma - Bóg wie tylko to co my wiemy i nie wybiega w przyszłość.


Nie bardzo - tworząc tą "teorię Boga" musimy założyć jego wszechmoc, więc nie znajdzie się dziedzina, której by nie znał najlepiej - skoro jest panem życia i śmierci.


>Powiem wiec tak: poparcie

Dnia 30.10.2005 o 00:06, PoNgO_ napisał:

Leppera przez Kaczora jest tak samo niemoralne jak poparcie Kaczora przez Leppera ;).


mała poprawka - do tego jak Lepper się zachowuje wszyscy się przyzwyczaili i malo kto bedzie uczciwości oczekiwał. Kaczyński był opozycyjnym działaczem, ministrem sprawiedliwości w prawicowym rządzie - i to ona bardziej niemoralnie postępuje, bo się dla własnych celów zniża. Andrew robi po prostu swoje

Dnia 30.10.2005 o 00:06, PoNgO_ napisał:

Napisałem "szczytny cel uswieca srodki" ale to nie ważne. Popatrz:

cell
- prywatyzacja
środki - mechanizm prawny
złamanie prawa = srodki wykorzystane dla własnego interesu a nie dla interesu celu


>Chodzi o to, że złamanie prawa wcale nie było środkiem do tego celu. Równie dobrze prywatyzacja odbylaby >się bez machlojek i cel osiągniety zostałby nawet szybciej i lepiej.

Hehe - wiem to :], ale również stoi tu niezgodność. Nie wiem czy słyszałeś o czeskim koncernie paliwowym, który miał połączyć się z Orlenem. Dla dobra całej akcji trzeba było dać w łapę jakiemuś czeskiemu prominentowi czy politykowi - rzeczywiście cel uświęcił środki, bo trudna sprawa została załatwiona szybko i bezboleśnie :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>No ale Amerykanie muszą zawsze wszystko sprzedać. I nawet najlepsze święta w ich

Dnia 01.11.2005 o 21:00, Feniks napisał:

wydaniu tracą swój sens, a te mniej popularne w Ameryce, w krajach z których się wywodzą tracą na znaczeniu ( i >nie mówię
tu tylko o świętach religijnych)


Zasadnicy błąd !!!

To my jesteśmy tak głupi, że to kupujemy!!! To Europa chłonie jak gąbka wspaniałości USA, a Polacy z jednej strony trochę tradycyjni, a z drugej łasi na modę z Ameryki, stanowiącej za komuny kanon luksusu, biorą garściami wszytsko co się da.
Myślisz, że ktoś nas do tego namawiał? Myślisz, że przeciętnego Amerykanina obchodziłaby ekspansja ich
tradycji??

A my daliśmy sobie sprzedać tanie gówno, zamiast pięknych polskich rzeczy. To pewnie KrzystofMarek pamięta jak w PRL''u ludzie walczyli o to, żeby koniecze był Św. Mikołaj, a nie "świecki" Dziad Maroz.

PRL minęła, mamy nowe czasy - i co? Widział ktoś z was prawdziwego św. Mikołaja, z mitrą na głowie i pastorałem w ręku?
To nie jest broń Boże zarzut - ale właśnie tak my chętnie chapiemy amerykańskie bzdury. I zamiast świętego, mamy grubego krasnala z brodą i czerwonym nosem, świętego, który mieszka na ziemi :D.

Już początek listopada, czas na reklamy Coca-Coli i kolejne pranie mózgi dla wszystkich dzieci. Ciekawe co będzie za pokolenia naszych wnuków ? - strach myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować