Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 11.06.2006 o 01:39, minimysz napisał:

Według jednej z wersji legend żydowskich Lucyfer został "pozbawiony stanowiska" za romans z
pierwszym człowiekiem na ziemi, którym była Lilith (Promień Księżyca czy jakoś tak). Sama Lilith
stała się potem demonem, a kolejna kobieta czyli Ewa została stworzona jako brzydka, żeby żaden
anioł się w niej nie zakochał.


Eeee a czasami nie pomyliły Ci się demony? Za męża Lilith uważany jest Asmodeus. Który czasami jest mylony z Lucyferem. Ale lista Upadłych Aniołów jest długa.
Co ciekawe niektórzy interpretują opis pierwszego stworzenia człowieka (ten o równoczesnym powstanie kobiety i mężczyzny) za stworzenie Adama i Liith. Jednak Lilith odeszła z Raju, a Bóg stworzył Ewe z żebra Adama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.06.2006 o 02:55, Ledoke napisał:

Wiem, chodzilo mi raczej o to ze napisales to tak jakby byl jednym i drogim jednoczesnie, a
IMO jest to niemozliwe tak jak niemorzna byc jednoczesnie krolem i krolowa.

Nie jestem tego taki pewny. Niektóre źródła donoszą, że Archaniołowie są wyżej od Serafinów, że stoją najwyżej i te źródła mówią, że jest Archaniołem. Inne natomiast, że Archaniołowie stoją na przed ostatnim miejscu, a najwyżej są Serafiny i te donoszą, że szatan jest Serafem. Jeszcze inne dosznoszą, że Anioł i Archanioł to ogólne określenia, a dzielą się oni na Serafy i Cheruby i tak dalej.
Nie wiem co prawdziwe. :)

Dnia 11.06.2006 o 02:55, Ledoke napisał:

To ze umiescilem tutaj ten tekst nie znaczy ze w niego wierze, dalem to tu raczej po to zeby
poczytac wasze opinie na ten temat :)

To dobrze. :) Moją już poczytałeś.

Dnia 11.06.2006 o 02:55, Ledoke napisał:

Tych "kombinacji" jest wiecej niz potrafilbys policzyc ;)

No właśnie, ja widziałem w tym artykule ze 40. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.06.2006 o 09:27, Arar napisał:

Eeee a czasami nie pomyliły Ci się demony? Za męża Lilith uważany jest Asmodeus. Który czasami
jest mylony z Lucyferem. Ale lista Upadłych Aniołów jest długa.

Nic mi się nie pomyliło. Lilith została stworzona jako pierwszy czlowiek. Poznala Lucyfera i mieli romans (rzekomo oboje byli bardzo piękni). Aniołowie nie wytrzymali (zazdrośnicy) i donieśli o romansie JHWH. Lucek został ukarany, a biedna Lilith dostała za męża Adama, który rzekomo był brzydki i zarozumiały, ze sklonnościa do dominacji w dodatku. Lilith się wkurzyła i zarządała od Lucyfera, żeby wystąpił w jej obronie. Lucyfer stchórzył, Lilith jeszcze bardziej wkurzona zwiała z Edenu i została kochanką demonów, a potem demonem (sukkubem) i urodziła dużo demoniątek (w późniejszym czasie rzekomo także dusiła w nocy ludzkie dzieci). JHWH obiecał Luckowi darować karę, jeśli ten klęknie przed człowiekiem i odda mu hołd jako najwspanialszemu stworzeniu boskiemu. Lucyfer się zbuntował i został wyrzucony z roboty. Niestety już się nie zeszli z Lilith. Adam zaś dostał do pary brzydką Ewę, której głównym przeznaczeniem było rodzenie dzieci (pewnie był zawiedziony, że piękność go nie chciała, a w zamian jakąś ropuche dostał).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czytał ktoś Huberatha "Miasta podziemne"? Jeśli nie, to tam autor przedstawia swoją teorią zazdrości Szatana o człowieka, która spowodowała bunt. Aniołowie mają oczywiście wolną wolę, ale tylko człowiek i Bóg potrafi tworzyć. Dlatego piekło jest stworzone dzięki ludzkiej wyobraźni - Szatan tworzy piekło z wyobrażeń człowieka o nim. Jest łatwy test, czy mamy do czynienia z demonem czy człowiekiem: kazać nazwać coś nowego, tylko człowiek to potrafii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.06.2006 o 14:31, AgayKhan napisał:

ZŁO. Podobnie jak dobro, zło jest wartością*, nauka nie może więc orzekać, czy coś jest,
czy
nie jest złem. Może najwyżej opisywać zło i dociekać, kto co za zło uważa. Ale z tego, że
nauka nie może niczego o źle powiedzieć, nie wynika bynajmniej, by zło nie istniało.
Przeczyć temu jest zabobonem, jako że istnienie zła jest oczywiste. Inny zabobon dotyczący
zła, polega na wierzeniu, że każde zło jest Względne, jest złem dla jednego człowieka, ale
nie
dla innego - tak, że nie ma niczego, co byłoby złem dla wszystkich ludzi. I to mniemanie jest
zabobonem, a to dlatego, że gatunek ludzki ma pewne podstawowe potrzeby i działanie
sprzeczne z nimi jest złem bezwzględnym każdej jednostki ludzkiej. Tak np. mordowanie
małych dzieci jest złem bezwzględnym, bo jest sprzeczne z potrzebą zachowania gatunku
ludzkiego.

I to jest przykład na to, jak tworzy się pojęcie abstrakcji zwanej złem: człowiek uznaje coś za szkodliwe dla siebie(czy też innymi słowy całego swojego gatunku) i nazywa to złem.Swego czasu na Ziemi istniały dwa gatunki Homo sapiens: Homo sapiens sapiens i Homo sapiens neandertalis. Wiadomo, że jedynie ten pierwszy przetrwał (i pisze sobie teraz na forum;)), i walnie przyczynił się do wyginięcia tego drugiego. Okazało się, że nie ma miejsca dla dwóch różnych rozumnych (trochę podobną sytuację mamy w ''Wiedźminie'' ,tyle tylko, że człowiek w bezpośredni lub pośredni sposób eliminuje elfy). Powstaje pytanie: czy zabicie potomstwa Homo sapiens sapiens przez Homo sapiens neandertalis (a do takich aktów z pewnością dochodziło) jest złe (szkodliwe) dla tego drugiego? Czy w ocenie neandertalczyka eliminacja potomstwa gatunku, będącego głównym zagrożeniem dla niego samego, jest zła? Czy my za zło uznajemy dezynfekcję, która zabija miliony mikrobów groźnych dla naszego zdrowia? Moim zdaniem prawda obiektywna nie istnieje. Człowiek kategoryzyje rzeczywistość określając poszczególne jej elementy jako ''dobre'' lub ''złe'' (czy ewentualnie coś pomiędzy) mając za punkt odniesienia własną korzyść. Tworząc ten sztuczny podział widzimy przede wszystkim czubek własnego nosa, co z kolei wynika z wrodzonego egoizmu (który ma logiczne podstawy, nie twierdzę, że należy postępować wg innego ''kodu'' niż ten, który ma na celu nade wszystko zapewnienie przetrwania naszemu gatunkowi). Zresztą szukanie prawdy obiektywnej często prowadzi do ponurych konsekwencji. Wielu ludziom wydawało się, że odnaleźli już tę ''jedynie słuszną ścieżkę'' , co prowadziło jedynie do przeróżnych tyranii. Anglicy powiadają: ''One man''s meat is another man''s poison'' ,która to mądrość świadczy o różnych potrzebach różnych ludzi. I niech będzie, że istnieje zbiór potrzeb ''dobrych''(korzystnych) dla nas wszystkich , nie musi on być tak samo odbierany przez inne gatunki, których nadrzędnym celem jest również przeżycie - w tym momencie może dojść do zdecydowanego konfliktu interesów.I kto wtedy odróżni, co jest ''złe'', a co ''dobre''?

Dnia 10.06.2006 o 14:31, AgayKhan napisał:

Przyczyną zabobonów dotyczących zła jest z jednej strony pozytywizm*, mniemanie, że
czego nauka nie może zbadać, to nie istnieje - a z drugiej sceptycyzm*, względnie
relatywizm* wartości. Tego rodzaju zabobony szerzą się zwykle w okresach, gdy dane społe­
czeństwo się rozkłada.

He he he-to było niezłe podsumowanie. Jakiś czas temu za konsekwencje pozytywizmu, sceptycyzmu i relatywizmu palono na stosie. Rozumiem, że społeczeństwo, w którym brakowało tych rzeczy, i które reagowało na nie w podobny sposób, wogóle się nie rozkładało...:P

***
>Juz Goethe pisal o diable, ze "jest czescia tej sily, ktora pragnac zła czyni dobro".

To zdanie jest interesujące.Mianowicie, zastanawiam się nad tym, czy Szatan jest idiotą. Przypisuje Mu się takie cechy jak: chytrość, przebiegłość, itp., które w prostej linii wynikają z dużej inteligencji. Zresztą słyszałem już opinie ludzi wierzących, mówiące, że Szatan jest inteligentnijszy niż my. Ciekawi mnie zatem to, jak ten fakt, że Szatan swoją działalnością w pośredni sposób przyczynia się do eskalacji dobra miast zła, który jest jasny dla nas, umyka Jemu. Podobnie rzecz się ma w przypadku ''opętań'', które mają dowodzić istnieniu diabła, a przez to również przeciwwadze do niego, na której czele stoi Bóg. Czyż jedną z podstawowych intencji Tych z pod spodu, nie jest to abyśmy nie mieli żadnych dowodów na istnienie Tych w górze? Albo diabłu brak konsekwencji (tudzież mądrości), albo jest coś nie tak ze sposobem myślenia co niektórych.

Treant napisał o niemożności istnienia dobra i zła w czasie gdy jedno nie istnieje i o szarości moralnej jaka panowała przed buntem Lucyfera, który był siłą sprawczą zła (i dobra w konsekwencji). Rzeczywiście wielką przysługę uczynił JHWH, Lucyfer buntując się przeciw Niemu. Podobnie wielka była zasługa Judasza kiedy zdradzał Jezusa.Dwa wielkie akty poświęcenia, które przyniosły jedynie dwa największe upodlenia w historii. Wydaje mi się, że jest w tym jakaś elementarna niesprawiedliwość. Lucyfer sprzeciwiając się JHWH nabrał czarnych barw, nadając tym samym biełych JHWH. Bez zdrady Judasza nie byłoby ukrzyżowania.

To co stworzył JHWH było ''dobre''.Ja mam wątpliwości co do tego, gdyż jeden z dwóch najwyższych aniołów(które z pewnością były pierwszymi jeśli chodzi o tę ''dobroć'') wykazał tendencję do absolutnego zła(z czym niektórzy Go utożsamiają), co świadczy o tym, że wszystkie te ''dobre'' twory ją mają.JHWH nie jest zatem twórcą doskonałym, a raczej najwyższym partaczem.Podobnie ma się sprawa z innym ''wysokim'' tworem, który jest człowiek.Twór ów był w stanie złamać dokładnie 100% nakazów danych mu przez Stwórcę na początku, dając przyład totalnej imperfekcji.Furia Stwórcy i ogrom kary nie może zatem dziwić. Zresztą problem, być może tkwi w tej ''wolnej woli'' ,którą JHWH błyskawicznie obdarza każde ze swych dzieł. Czyżby w swej transdencji JHWH nie mógł dostrzec iście fatalnych konsekwencji jakie ten ''dar'' często ze sobą niesie? Jego bierność jest czymś zastraszającym i kłócącym się żywo z Jego wszechmiłością.

***

I jeszcze parę słów o samym Szatanie.Nie wszystkim ta postać kojarzy się ze złem i tylko złem.Znowu powraca zagadnienie względności zła.Otóż jeżeli ktoś ustanowi osobistą wolność za najwyższą z wartości (co ze złym postępowaniem nie jest nierozerwalnie złączone) Lucyfer nabiera pozytywnych skojarzeń.Staje się On uosobieniem nieskrępowania, nonkonformizmu, odwagi i wiary w samego siebie.A nie kto inny jak JHWH staje się ''przeciwnikiem'' tych wartości i reprezentantem tej negatywnej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dnia 11.06.2006 o 13:43, tkoeman napisał:

I to jest przykład na to, jak tworzy się pojęcie abstrakcji zwanej złem: człowiek uznaje coś
za szkodliwe dla siebie(czy też innymi słowy całego swojego gatunku) i nazywa to złem.

Pojęcia etyczne są siłą rzeczy abstrakcyjne.
>Swego

Dnia 11.06.2006 o 13:43, tkoeman napisał:

czasu na Ziemi istniały dwa gatunki Homo sapiens: Homo sapiens sapiens i Homo sapiens neandertalis.
Wiadomo, że jedynie ten pierwszy przetrwał (i pisze sobie teraz na forum;)), i walnie przyczynił
się do wyginięcia tego drugiego.

Pytanie następujące: skąd masz dane, które to potwierdzają: 1. że neandertalczyk był rozumny, 2. że został wybity przez człowieka. Mamy tylko hipotezy.
Okazało się, że nie ma miejsca dla dwóch różnych rozumnych
>/.../ Czy my za zło uznajemy dezynfekcję, która zabija miliony

Dnia 11.06.2006 o 13:43, tkoeman napisał:

mikrobów groźnych dla naszego zdrowia?

Nie sprowadzaj tego do absurdu.
>Moim zdaniem prawda obiektywna nie istnieje.
Co rozumiesz przez pojęcie prawda obiektywna? Jeśli ja piszę, iż o 14:25 w Płocku na Podolszycach jest słonecznie, to nie jest to obiektywna prawda czy też jest relatywnie i jest deszcz ze śniegiem? Czy twierdzenie, iż Piłsudski Józef, marszałek w 2006 roku w 100% jest martwy, to prawda czy też kłamstwo i on żyje?

Dnia 11.06.2006 o 13:43, tkoeman napisał:

Człowiek
kategoryzyje rzeczywistość określając poszczególne jej elementy jako ''dobre'' lub ''złe''
(czy ewentualnie coś pomiędzy) mając za punkt odniesienia własną korzyść.

Takie coś to się zwie utylitaryzm. Jeden z wielu systemów etycznych.
/.../ Wielu ludziom wydawało się, że

Dnia 11.06.2006 o 13:43, tkoeman napisał:

odnaleźli już tę ''jedynie słuszną ścieżkę'' , co prowadziło jedynie do przeróżnych tyranii.

>/..../ w tym momencie może dojść do zdecydowanego konfliktu interesów.I

Dnia 11.06.2006 o 13:43, tkoeman napisał:

kto wtedy odróżni, co jest ''złe'', a co ''dobre''?

Może więc wybić do nogi wszystkich absolutystów, to potem będzie raj na Ziemi, zero konfliktów,

Dnia 11.06.2006 o 13:43, tkoeman napisał:

He he he-to było niezłe podsumowanie. Jakiś czas temu za konsekwencje pozytywizmu, sceptycyzmu
i relatywizmu palono na stosie. Rozumiem, że społeczeństwo, w którym brakowało tych rzeczy,
i które reagowało na nie w podobny sposób, wogóle się nie rozkładało...:P


Rozumiem, że stosy płoneły w XX wieku. Gdzie, kiedy? Mógłbyś podać konkretnee dane? Bo mnie to bardzo zainteresowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.06.2006 o 14:29, AgayKhan napisał:

Pytanie następujące: skąd masz dane, które to potwierdzają: 1. że neandertalczyk był rozumny,
2. że został wybity przez człowieka. Mamy tylko hipotezy.

1.Był rozumny ze względu na duży rozmiar czaszki( a przez to i mózgu).Świadczą o tym również inne odkrycia znalezione przy kościach człowieka neandertalskiego, np: narzędzia.
2.Człowiek niekoniecznie wybił neandertalczyka bezpośrednio.Okazał się po prostu gatunkiem lepiej ewolucyjnie przystosowanym.Zdołał wyprzeć neandertalczyków z bardziej przyjaznych bytowaniu środowisk.
Przypuszczam, że to trochę mało, ale nie chce mi się teraz rozwijać tego tematu.Zresztą zawsze można powiedzieć, że wnioski (i wszelkiego rodzaju rekonstrukcje) wyciągane przez archeologów, antropologów to jedynie hipotezy.

Dnia 11.06.2006 o 14:29, AgayKhan napisał:

>Moim zdaniem prawda obiektywna nie istnieje.
Co rozumiesz przez pojęcie prawda obiektywna? Jeśli ja piszę, iż o 14:25 w Płocku na Podolszycach
jest słonecznie, to nie jest to obiektywna prawda czy też jest relatywnie i jest deszcz ze
śniegiem? Czy twierdzenie, iż Piłsudski Józef, marszałek w 2006 roku w 100% jest martwy, to
prawda czy też kłamstwo i on żyje?

Teraz Ty sprowadzasz rzecz do absurdu.Zostańmy przy pojęciach absolutnego zła, dobra i innych abstrakcji.
Zresztą gdyby do tego Płocka o 14:25 sprowadzić Polaka, Eskimosa i Nigeryjczyka to mogłoby się okazać, że mają trochę inne zdanie np: czy jest chłodno, ciepło, czy upalnie w tej słonecznej chwili.A to, że nie pada deszcz, jak nie pada to jasne;)

Dnia 11.06.2006 o 14:29, AgayKhan napisał:

Może więc wybić do nogi wszystkich absolutystów, to potem będzie raj na Ziemi, zero konfliktów,

Raju na Ziemi nie uda się osiągnąć nigdy, obojętnie kogo by wybić.

Dnia 11.06.2006 o 14:29, AgayKhan napisał:

Rozumiem, że stosy płoneły w XX wieku. Gdzie, kiedy? Mógłbyś podać konkretnee dane? Bo mnie
to bardzo zainteresowało.

Nie wiem o co Ci chodzi.Czyżby sceptycyzm nie istniał przed XX wiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dnia 11.06.2006 o 16:58, tkoeman napisał:

Teraz Ty sprowadzasz rzecz do absurdu.

Nie sprowadzam. Jeśli nie ma obiektywnej prawdy, to Piłsudski obiektywnie jest dziś martwy czy żyje? I chodzi mi o życie biologiczne.

Dnia 11.06.2006 o 16:58, tkoeman napisał:

Zresztą gdyby do tego Płocka o 14:25 sprowadzić Polaka, Eskimosa i Nigeryjczyka to mogłoby
się okazać, że mają trochę inne zdanie np: czy jest chłodno, ciepło, czy upalnie w tej słonecznej
chwili.A to, że nie pada deszcz, jak nie pada to jasne;)

Nie interesuje mnie ocena, interesuje mnie fakt, który jest obiektywny. Czyli jest prawda obiektywna.

Dnia 11.06.2006 o 16:58, tkoeman napisał:

Raju na Ziemi nie uda się osiągnąć nigdy, obojętnie kogo by wybić.

I tu masz rację.

Dnia 11.06.2006 o 16:58, tkoeman napisał:

> Rozumiem, że stosy płoneły w XX wieku. Gdzie, kiedy? Mógłbyś podać konkretnee dane? Bo
mnie
> to bardzo zainteresowało.
Nie wiem o co Ci chodzi.Czyżby sceptycyzm nie istniał przed XX wiekiem?


He he he-to było niezłe podsumowanie. Jakiś czas temu za konsekwencje pozytywizmu, sceptycyzmu i relatywizmu palono na stosie. Rozumiem, że społeczeństwo, w którym brakowało tych rzeczy, i które reagowało na nie w podobny sposób, wogóle się nie rozkładało...:P
Pozytywizm powstał w XIX wieku. Czy stosy płoneły w XIX wieku i XX?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2006 o 22:31, Mogrim napisał:

Fragment artykułu ze strony www.koscio.pl:


Ja osobiście nie zgadzam się z poglądem tam wyrażonym. Określenia przeciwnik i oszczerca nie odnoszą się do stosunku Szatana do człowieka, tylko jego stosunku do Boga. W Księdze Rodzaju 2:17 (wersety piszę z pamięci, bo nie mam przy sobie Biblii) Bóg wyraźnie ostrzegł człowieka, że jeżeli dotknie się określonego drzewa to umrze. A w 3 rozdziale Szatan pyta Ewę: "czy rzeczywiście Bóg powiedział, że nie z każdego drzewa ogrodu wolno wam jeść" (jakby chciał dać do zrozumienia, jak dziwny i niesprawiedliwy jest to zakaz). Gdy Ewa powiedziała, że z każdego drzewa ogrodu mogą jeść oprócz tego jednego jedynego, Szatan odparł: "Ależ napewno nie umrzecie" (tu jawnie zarzuca Bogu kłamstwo) "ale Bóg wie, że gdy tylko zjecie z tego drzewa otworzą wam się oczy i będziecie jak Bóg wiedząc co jest dobre a co złe" (sugeruje, że Bóg świadomie ukrywa przed człowiekiem coś co byłoby przydatne i cenne dla człowieka).
Szatan jest największym wrogiem Boga i świadomie działa mu na przekór. Jest też wrogiem ludzi.
Powód jego buntu wyraźnie opisano w Księdze Ezechiela 28 od wersetu 12. Tam usosobiono Szatana z królem Tyru. Warto poczytać - ciekawy opis :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2006 o 14:31, AgayKhan napisał:

Na przykład zdanie „butelka na stole w wagonie restauracyjnym jest
w ruchu" znaczy: w ruchu z punktu widzenia człowieka stojącego na stacji, ale nie z punktu
widzenia pasażera siedzącego w wagonie restauracyjnym. Relatywizm uogólnia to
twierdzenie i powiada, że każde zdanie mówiące, że „A jest B" znaczy tyle co „A
jest B z punktu widzenia ze stanowiska C".

Nie zapominaj o ruchu Ziemi wokół własnej osi i dookoła Słońca. Nie znam kosmosu i nie wiem czy nasza gwiazda jest nieruchoma w stosunku do innych, itd.

Dnia 10.06.2006 o 14:31, AgayKhan napisał:

Jeśli nie ma obiektywnej prawdy, to Piłsudski obiektywnie jest dziś martwy czy żyje?
I chodzi mi o życie biologiczne.

Z punktu widzenia ludzi żywych jest martwy, ale ciekawe jakie zdanie mają na ten temat umarli? :D
Widzisz tu też jest relatywizm: żywy-nieżywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.06.2006 o 13:06, Treant napisał:

Nie zapominaj o ruchu Ziemi wokół własnej osi i dookoła Słońca. Nie znam kosmosu i nie wiem
czy nasza gwiazda jest nieruchoma w stosunku do innych, itd.

????
A Słońce krąży wokół centrum galaktyki.

Dnia 12.06.2006 o 13:06, Treant napisał:

Z punktu widzenia ludzi żywych jest martwy, ale ciekawe jakie zdanie mają na ten temat umarli?
:D
Widzisz tu też jest relatywizm: żywy-nieżywy.

Uściśliłem, że chodzi o życie biologiczne, nie jakieś pośmiertne. Nie ma więc jakiegokolwiek relatywizmu. Jakiegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.06.2006 o 14:25, AgayKhan napisał:

Uściśliłem, że chodzi o życie biologiczne, nie jakieś pośmiertne. Nie ma więc jakiegokolwiek
relatywizmu. Jakiegokolwiek.

Samo życie biologiczne jest przeciwnieństwem jego braku. Chodzi mi o to, że dana cecha nie istnieje, dopóki nie ma co najmniej jej 2 wariantów. Gdyby na świecie (mam na myśli również świat wszelakich zwierząt i roślin) istnieli tylko osobnicy jednej płci, to nie byłoby czegoś takiego jak płeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.06.2006 o 16:36, Treant napisał:

Samo życie biologiczne jest przeciwnieństwem jego braku. Chodzi mi o to, że dana cecha nie
istnieje, dopóki nie ma co najmniej jej 2 wariantów. Gdyby na świecie (mam na myśli również
świat wszelakich zwierząt i roślin) istnieli tylko osobnicy jednej płci, to nie byłoby czegoś
takiego jak płeć.

Mieszasz relację z relatywizmem. Relatywizm to pojęcie epistemologiczne. Tak jak sceptycyzm to pojęcie z dziedziny epistomologii. I jako takie nie istniało np. w Średniowieczu, tam nikt nie wątpił w możliwośc poznania prawdy. Może tylko uznawał, iż metody czy też dogmaty oficjalne są błędne. Ale sceptycyzm nie istniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.06.2006 o 12:28, GeoT napisał:

> Fragment artykułu ze strony www.koscio.pl:

Ja osobiście nie zgadzam się z poglądem tam wyrażonym. Określenia przeciwnik i oszczerca nie
odnoszą się do stosunku Szatana do człowieka, tylko jego stosunku do Boga. W Księdze Rodzaju
2:17 (wersety piszę z pamięci, bo nie mam przy sobie Biblii) Bóg wyraźnie ostrzegł człowieka,
że jeżeli dotknie się określonego drzewa to umrze. A w 3 rozdziale Szatan pyta Ewę: "czy rzeczywiście
Bóg powiedział, że nie z każdego drzewa ogrodu wolno wam jeść" (jakby chciał dać do zrozumienia,
jak dziwny i niesprawiedliwy jest to zakaz). Gdy Ewa powiedziała, że z każdego drzewa ogrodu
mogą jeść oprócz tego jednego jedynego, Szatan odparł: "Ależ napewno nie umrzecie" (tu jawnie
zarzuca Bogu kłamstwo) "ale Bóg wie, że gdy tylko zjecie z tego drzewa otworzą wam się oczy
i będziecie jak Bóg wiedząc co jest dobre a co złe" (sugeruje, że Bóg świadomie ukrywa przed
człowiekiem coś co byłoby przydatne i cenne dla człowieka).
Szatan jest największym wrogiem Boga i świadomie działa mu na przekór. Jest też wrogiem ludzi.
Powód jego buntu wyraźnie opisano w Księdze Ezechiela 28 od wersetu 12. Tam usosobiono Szatana
z królem Tyru. Warto poczytać - ciekawy opis :)



Ale przecież ten fakt iż Bóg zakazał jeść Adamie i Ewie z tego jednego drzewa to nie chodziło o to że to drzewo jest lepsze od innych i że on ich pozbawia czegoś dobrego.
Chodziło tylko o to żeby wypróbować posłuszeństwo Ewy i Adama do Boga.Przecież tyle innych drzew było w tym ogrodzie Eden ale oni widać nie posłuchali się Boga i zjedli z tego drzewa "zakazanego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.06.2006 o 15:21, Ratyn-Legia napisał:

bóg jest wymysłem nie wyobraxni człowieka ale potrzeby wiary. ja osobiscie nie wierze w boga
i nie mam potrzeby w niego wierzyć


Skoro człowiek potrzebuje wierzyć to zapewne i ty wierzysz. Tyle że nie w Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy z Was piszą, że nie wierzą w Boga bo to wymysł ludzkiej wyobraźni. Warto by to jeszcze jakoś uzasadnić, nie uważacie? Zgadzam się, że człowiek na wewnętrzna potrzebę wiary w coś nienamacalnego/mistycznego/potężnego. Tak narodziło sie wiele pomniejszych religii, zwykle (uwaga teraz trude słowo) politeistycznych. Oczywiście, że wiara w Boga/bogów pomagała kiedyś włądcom/kapłanom kierować poddanymi.
Natomiast dla mnie sprawą niewyobrażalną jest jak wymysł ludzki mógł się stać początkiem tak ogromnej religii jaką jest Chrześcijaństwo, nie mówiąc już ogólnie o wierze w Boga/Jahwe/Allaha (ten sam jakby ktoś nie wiedział). Mianowicie naprawdę jesteście w stanie z czystym sumieniem powiedzieć, że "wymysł" ludzki o cierpieniu jako drodze do zbawienia (chrześcijaństwo) mogł sobie od tak sobie zaskarbić tylu wyznawców na całym świecie? Według mnie bez żadnych dowodów na początku swego istnienia taka religia nie miałaby racji buty, bo kto chciałby cierpieć, poświęcać się dla innych itd. A dowodem mogły być właśnie wydarzenia opisane w Biblii. A sfabrykować takie dowody byłoby trudno. Podważy to ktoś? Nie da się, bo to logiczny ciąg rozumowania. Gdybym teraz powiedział Wam, że jestem bogiem i macie mnie słuchac to uwierzylibyście we mnie? Nie sądzę. Tak więc kiedyś musiało sie wydarzyć coś co utwierdziło ludzi w tym, że jakiś Bóg istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.06.2006 o 20:16, HumanGhost napisał:

Niektórzy z Was piszą, że nie wierzą w Boga bo to wymysł ludzkiej wyobraźni. Warto by to jeszcze
jakoś uzasadnić, nie uważacie? Zgadzam się, że człowiek na wewnętrzna potrzebę wiary w coś
nienamacalnego/mistycznego/potężnego. Tak narodziło sie wiele pomniejszych religii, zwykle
(uwaga teraz trude słowo) politeistycznych. Oczywiście, że wiara w Boga/bogów pomagała kiedyś
włądcom/kapłanom kierować poddanymi.
Natomiast dla mnie sprawą niewyobrażalną jest jak wymysł ludzki mógł się stać początkiem tak
ogromnej religii jaką jest Chrześcijaństwo, nie mówiąc już ogólnie o wierze w Boga/Jahwe/Allaha
(ten sam jakby ktoś nie wiedział). Mianowicie naprawdę jesteście w stanie z czystym sumieniem
powiedzieć, że "wymysł" ludzki o cierpieniu jako drodze do zbawienia (chrześcijaństwo) mogł
sobie od tak sobie zaskarbić tylu wyznawców na całym świecie? Według mnie bez żadnych dowodów
na początku swego istnienia taka religia nie miałaby racji buty, bo kto chciałby cierpieć,
poświęcać się dla innych itd. A dowodem mogły być właśnie wydarzenia opisane w Biblii. A sfabrykować
takie dowody byłoby trudno. Podważy to ktoś? Nie da się, bo to logiczny ciąg rozumowania. Gdybym
teraz powiedział Wam, że jestem bogiem i macie mnie słuchac to uwierzylibyście we mnie? Nie
sądzę. Tak więc kiedyś musiało sie wydarzyć coś co utwierdziło ludzi w tym, że jakiś Bóg istnieje.



Dlaczego twierdzisz i na jakiej podstawie żę Bóg Jahwe to to samo co Allah????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To dlaczego ja nic o tym nie wiem?A poza tym dowodu wymagają również ponieważ coś co jest nawet powrzechnie znane to nie znaczy od razu że jest to prawdą.Proszę o dowód skorą jest to prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować