Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Nie widziałem dowodów, bo to nie ja mam wgląd w to co zostało zarzucone samemu JP2 jak i Watykanowi w sprawie tuszowania pedofilii w kościołach, jedyne co czytałem to artykuły [min ten z The Sunday Times] na ten temat, dlatego nie mogę powiedzieć że tak wiem widziałem na własne oczy co przedłożono, stąd stwierdzam, że ciężko w to uwierzyć, nie mniej to co podawali do wiadomości prasowej było i wiarygodne i poparte pewnymi faktami [tuszowanie występków np Kardynała Groëra]

Stanowisko Kościoła reprezentuje stolica apostolska i tyle w tym temacie. A już to jakie absurdy wyprawiają się w naszym tak katolickim kraju to co innego. Spotkałem się w życiu z masą "duchownych" bo niefortunnie miałem okazję mieszkać w całych 4 różnych rejonach naszej polski i wszędzie był jeden poziom zachowania pukający z pod dna [pamiętam pogrzeb matki znajomego, i na pytanie to ile się należy za wszystko, ksiądz mówi ofc co łaska, to kolega wykłada 500zł a na ten widok ksiądz mówi no ale za tyle to nie będziemy grac na organach a kościelny modlitwę odmówi bardzo cicho... śmiech na sali].Ja nie neguję faktu, że są dobrzy księżą, ludzie z powołania, nie będący opętani fanatycznymi wizjami, nie mniej niektórzy jednak osiągają szczyt w kwestii zachowań fanatycznych czy absurdalnych. Nie dojdziemy tu pewnie do porozumienia, bo ja mam swoje zdanie ty swoje, ba dla mnie jest to dodatkowo banda darmozjadów która nigdy uczciwie nie pracowała i pracować nie będzie, na która to bandę my łożymy pieniądze. I nie czepiam się datków - nic mi do tego, każdy ze swoimi pieniędzmi robi co chce, ale już opłacanie im zusu przez państwo to zupełnie inna bajka bo na to idą moje podatki.
Kościół nie prowadzi ewidencji tego ile państwo nań wykłada pieniędzy [na ogół czyli szkoły katolickie, ordynaty polowe, opłacanie zusu itp itd] nie mniej ekonomiści dosyć zgodnie podają ze jest to około 5 miliardów złotych rocznie na szerzenie mitologii religijnych, co daje jak dobrze liczę 9500zł na minutę dziennie.
Pamiętam sprawę pewnego gimnazjum w podlaskim, szkoła dla niewidomych i niedowidzących dzieci, potrzebna była kasa na podręczniki, państwo odmówiło, jednocześnie wykładając 4x większe pieniądze na budowę dodatkowego oświetlenia dla pobliskiej parafii, nie chcę być złośliwi ale księża chyba mogli poczekać ? Az tak "ciemno" im chyba nie było skoro to "dodatkowe" oświetlenie nieprawda ?

Nasze państwo utrzymuje dla przykładu wspomniane 3 ordynaty polowe, które służą temu, żeby wojsko trzymało kontakt z panem bogiem i lepiej strzelało. Co więcej kapelani w stopniach wojskowych otrzymują wynagrodzenie zwolnione od podatku [rozumiem datki na kościół zwolnione od podatku bo mamy na dziś prawo jakie mamy, ale "pensja" zwolniona od podatku ? to może by mi moją tak zwolnili ?]
A jesli dobrze kojarzę to te wynagrodzenia sięgają kwot około 8-12 tysięcy złotych miesięcznie [dla osoby w stopniu oficerskim]... Dwanaście tysięcy za klepanie modlitw ? Panie są tam jeszcze jakieś wakaty bo ja bardzo chętnie się przyjmę.

A w konstytucji jeśli dobrze pamiętam wyraźnie stoi - państwo polskie jest rozłączne od wierzeń obywateli i nie ingeruje w ta materie, czemu więc państwo polskie nie jest rozłączne od płacenia tak wielkich pieniędzy na ową religię ? To może powinno się finansować każda religię jaka jest w państwie polskim ? Opłaćmy zus członkom jehowy, wyznawcom islamu itd, skoro opłacamy to naszemu "kościołowi". Ba czemu mi ktoś nie opłaci zusu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2011 o 14:43, rob006 napisał:

> /.../
A no właśnie bardzo mnie to ciekawi co z tego wynika. Oświecisz mnie?

Ze problem jest przesadzony.
Niektórzy skłonni byli przypisywać homoseksualizm najważniejszym nazistom, w tym Hitlerowi i tłumaczyć zbrodnie nazistowskie homoseksualizmem. Akurat taka sama prawda. Co prawda chyba to nie w porę robili, bo nie stało się to modne. Za to po KK mozna jeździć, ile dusza zapragnie.
I, pozwól, że sprostuję: nie jest to pisanie o wyznaniu, tylko o księżach. Uważasz, że to bez różnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2011 o 16:27, KrzysztofMarek napisał:

Ze problem jest przesadzony.

No nie wiem. Ja o sprawie najwięcej dowiaduję się właśnie od ciebie... :P

Dnia 10.02.2011 o 16:27, KrzysztofMarek napisał:

I, pozwól, że sprostuję: nie jest to pisanie o wyznaniu, tylko o księżach. Uważasz, że
to bez różnicy?

W tym wypadku - tak. Tu nie ma znaczenia o czym konkretnie się pisze, tylko jak blisko jest to nas, naszego życia i jakie ma na nie wpływ. Pomyśl ile razy przeciętny człowiek ma jakiś kontakt z rabinem, a ile razy z księdzem. Człowieka interesuje to co go dotyczy, więc logiczne że woli czytać o ludziach którzy go otaczają. Analogicznie - jak posyłasz dziecko do szkoły, to chcesz wiedzieć jacy są nauczyciele uczący w tej szkole, a nie innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2011 o 16:41, rob006 napisał:

> Ze problem jest przesadzony.
No nie wiem. Ja o sprawie najwięcej dowiaduję się właśnie od ciebie... :P

Jest z tego powodu niezwykle miło. Bo to znaczy, że moje posty czytasz uważniej od innych.

Dnia 10.02.2011 o 16:41, rob006 napisał:


>/.../ Analogicznie - jak posyłasz
dziecko do szkoły, to chcesz wiedzieć jacy są nauczyciele uczący w tej szkole,
a nie innej.

A nie interesujesz się czy nauczycielami w tej szkole są homoseksualiści? Albo pedofile (co zresztą jest ze sobą nader często powiązane)?
Bo jak nie - to niby dlaczego interesuje Cię to zjawisko w odniesieniu do księży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2011 o 17:32, KrzysztofMarek napisał:

Jest z tego powodu niezwykle miło. Bo to znaczy, że moje posty czytasz uważniej od innych.

Właściwie to niewiele postów z tego tematu czytam. Twój przeczytałem przez czysty przypadek. No i mniej więcej wiedziałem czego się po nim spodziewać :P

Dnia 10.02.2011 o 17:32, KrzysztofMarek napisał:

A nie interesujesz się czy nauczycielami w tej szkole są homoseksualiści? Albo pedofile
(co zresztą jest ze sobą nader często powiązane)?
Bo jak nie - to niby dlaczego interesuje Cię to zjawisko w odniesieniu do księży?

Szczerze to nieszczególnie mnie ten temat interesuje. Ale interesuje mnie bardziej niż w odniesieniu do rabinów. A czemu, to pisałem już wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2011 o 16:17, Pietro87 napisał:

/.../

Żeby jasność była: chodzi mi tylko o to, żeby nie rozpowszechniać wszystkiego, co media nam wciskają... Prosty przykład z "B XVI jest za prezerwatywami! REWOLUCJA!" :| Ale inf. o sprostowaniu nadesłanym z Watykanu, z racji tych medialnych rewelacji, przeczytałem tylko na frondzie. Dlatego wciąż będę się opierał na tym, że lepiej samemu coś zweryfikować, niż powtarzać medialny donos. Inny przykład: kawał czasu wstecz, Dzień dobry TVN, materiał o całunie turyńskim, a po nim rozmowa z tgz.: "ekspertem" z naukowego czasopisma, który oznajmił, że sprawa jest już jasna, gdyż w 1988 roku niezależne zespoły badawcze po przeprowadzeniu badań metodą C14, udowodniły, iż całun pochodzi z XIII wieku... Po miłej rozmowie redaktorka skwitowała, że mimo wszystko całun jest fenomenem, bo wciąż przyciąga ludzi i sprawia, że są oni gotowi nawet narazić własne życie(przypadek strażaka ratującego niegdyś płótno). Super. Naprawdę fajny materiał, ani krztyny negatywnego przekazu. Ale kogo to obchodzi, że to tylko zręczna manipulacja? Co z tego, że wspomniane badanie zostało już kilkakrotnie podważone(bo zajmowało się nićmi doszytymi, nie oryginalnymi)? Nie ma to znaczenia, ludzie i tak "swoje już wiedzą".

Dnia 10.02.2011 o 16:17, Pietro87 napisał:

A w konstytucji jeśli dobrze pamiętam wyraźnie stoi - państwo polskie jest rozłączne
od wierzeń obywateli i nie ingeruje w ta materie, czemu więc państwo polskie nie jest
rozłączne od płacenia tak wielkich pieniędzy na ową religię ?

Art. 25. ust. 3
Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego.

ust. 4
Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a Kościołem katolickim określają umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy.

Co do reszty - Kościół tworzą ludzie; oczywiste więc jest, że jego kondycja zależy nawet od najmniejszej komórki. Ale mimo wszystko nie pojmuję, dlaczego niektórzy tak łakną dociekać i demaskować niedoskonałości w sprawach ekonomicznych, politycznych i socjalnych, zamiast skupić się na tym, co tak na prawdę wyłącznie się liczy: Na wierze w Jezusa Chrystusa. Gdzieś chyba zgubiony został mistyczny wymiar wiary i to, co rozwiązało by wszystkie problemu: prawdziwa Ufność Bogu.

KrzysztofMarek

Sprawa tej całej "trochę prawdy" podawanej ludziom łączy się z tym, o czym wspomniałem wyżej. Niestety jest to element gry i z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że nie ma to na celu dobra ludzi. Cel jest oczywisty: zohydzenie księży - a pośrednio całego Kościoła. Ilustruje to zresztą retoryka, która przyssała się do dużej części Jasnogrodzian. "Czarna mafia, pedofile etc." - i na tym się kończy. Współczucia tutaj(także do ofiar) nie dostrzegam.

Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2011 o 19:07, MrKubu napisał:

"Czarna mafia, pedofile etc." - i na tym się kończy.


Wydaje mi się, że takie opinie krążą ze względu na fakt iż od osoby duchownej, która dla wiernych jest swoistym kompasem moralnym, często autorytetem wymaga się nieco więcej niż od osobnika świeckiego. Stąd strasznie niewygodne są różnego rodzaju sprawy związane czy to z pedofilią czy homoseksualizmem wśród księży, dobrze, że w dzisiejszych czasach podobne sprawy ujrzały światło dzienne, nie zaś jak bywało nie raz zostały zatuszowane i ''odpokutowane'' przez zainteresowanych.

Wystarczy przypomnieć Petz''a - który podobno ''odpokutował'' i powrócił na łono kościoła. Gdyby ta sprawa nie była taka ohydna można by się było z tej decyzji śmiać. W końcu przecież wszyscy już zapomnieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2011 o 18:48, demerenfarsz napisał:

> A nie interesujesz się czy nauczycielami w tej szkole są homoseksualiści? Albo pedofile

> (co zresztą jest ze sobą nader często powiązane)?
Udowodnij albo zostań Ziemkiewiczem:

http://wo.blox.pl/2009/10/Risercz-ziemkiewiczowski.html

Sróbuj dotrzeć do rzadko publikowanych, a obecnie już wcale nie publikowanych danych policyjnych z różnych krajów. Ja czytałem raz francuskie i raz kanadyjskie i były zgodne ze sobą: mniej więcej 30% czynów pedofilnych popełniają homoseksualiści, stanowiący, według różnych szacunków 1-3% populacji. mamy zatem znaczącą nadreprezentację. Zresztą i najbardziej drastyczne przypadki pedofilii, które ujrzały światło dzienne, takie jak ten gej, co był doradcą parlamentu, trafiły się akurat homoseksualistom. Nie chce mi się szukać, ale weź sobie i poczytaj moje posty w innych wątkach - możesz je wszystkie sobie ściągnąć i przeglądać. Mnie się nie chce szukać tego, co już kiedyś, z podaniem źródła, pisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2011 o 21:16, KrzysztofMarek napisał:

Sróbuj dotrzeć do rzadko publikowanych, a obecnie już wcale nie publikowanych danych
policyjnych z różnych krajów. Ja czytałem raz francuskie i raz kanadyjskie i były zgodne
ze sobą: mniej więcej 30% czynów pedofilnych popełniają homoseksualiści, stanowiący,
według różnych szacunków 1-3% populacji. mamy zatem znaczącą nadreprezentację.


http://psychology.ucdavis.edu/rainbow/html/facts_molestation.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2011 o 18:48, demerenfarsz napisał:

>/.../ > Udowodnij albo zostań Ziemkiewiczem:

Coś mi jednak w pamięci zostało: w Rzeczpospolitej z dnia 6 listopada 2009 roku był artykuł, jak to policja szkocka rozbiła siatkę pedofili, którą tworzyło 70 Brytyjczyków i 140 mężczyzn z innych krajów. Wśród nich był James Rennie (do znalezienia w internecie). Przytoczę fragment z tego artykułu: " Kilka lat temu, gdy jeszcze nie był to temat tabu, policja udostępniła statystyki dotyczące molestowania dzieci. W zależności od regionu od 23 do 43 procent tych przestępstw było sprawką gejów. Zważywszy, że stanowią oni 1, góra 2 procent społeczeństwa, mamy do czynienia z wielką nadreprezentacją."
-> Helting
Nie znam angielskiego, ale dla mnie może być artykuł po francusku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trafiłem przypadkiem na stwierdzenie: moja dusza należy do Boga, ale ciała nawet on mi nie zabierze. Stwierdzenie idealnie oddaje mój stosunek do wiary. Chodzę czasem na msze, ale resztę przykazań kościoła zwyczajnie olewam, nie wierzę w te wspólnoty( moja wiara - moja sprawa). Mimo to nie czuję się jakość szczególnie opuszczony przez Boga. Mówię mu: chcesz, osądzisz mnie potem, na drugim świecie. Moja dusza finalnie należy do Boga. Nie żałuje tego, co robię. Jestem indywidualistą, nie uznaję zbyt wielu autorytetów, wierzę w czysta moralność - dobro i zło.
Czysty bilans między, zero uczuć. Oraz przekonanie, że Bóg istnieje. Pytanie do fanatyków: co mnie czeka? Heaven of fire? ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2011 o 12:45, Woo-Cash napisał:

Pytanie do fanatyków: co mnie czeka? Heaven of fire? ;P


Najpierw egzamin gimnazjalny, a potem się zobaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2011 o 13:35, Mogrim napisał:

Najpierw egzamin gimnazjalny, a potem się zobaczy.


Słucham? Mam 18 lat, jestem w drugiej technikum. Odnosiłem się do takich jak ty, Mogrim. Chodziło mi o to, jak Bóg odnosi się do mojej postawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2011 o 13:51, Woo-Cash napisał:


Chodziło mi o to, jak Bóg odnosi się do mojej postawy.


Jeżeli istnieje to ma głęboko w organizmie, to czy przestrzegasz zasad ustanowionych przez plemię pasterzy 4k lat temu. Raczej zależy mu na tym, czy robisz tak, abyś był zadowolony z życia nie krzywdząc przy tym innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2011 o 16:44, Vandaeriel napisał:

Jeżeli istnieje to ma głęboko w organizmie, to czy przestrzegasz zasad ustanowionych
przez plemię pasterzy 4k lat temu. Raczej zależy mu na tym, czy robisz tak, abyś był
zadowolony z życia nie krzywdząc przy tym innych.

To mówi pewnie osoba dość luźno podchodząca do wiary ;P. Chciałbym w to wierzyć, bo akurat teraz jestem szczęśliwy z życia. Mimo, że wiarę sprowadzam do czystej moralności, a kościół mam głęboko w organizmie, jak to się wyraziłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2011 o 16:44, Vandaeriel napisał:

Raczej zależy mu na tym, czy robisz tak, abyś był zadowolony z życia nie krzywdząc przy tym innych.

Kierowanie się szczęściem własnym i radością to domena satanizmu. U tych od krzyża im bardziej cierpisz, umartwiasz się, jesteś nędzny i biedny tym lepiej ;) Jak się popatrzy na większość tzw. świętych to żaden życiowo szczęśliwy nie był, poza "szczęściem Bożym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.02.2011 o 17:40, Transylvanian_Hunger napisał:

Kierowanie się szczęściem własnym i radością to domena satanizmu. U tych od krzyża im
bardziej cierpisz, umartwiasz się, jesteś nędzny i biedny tym lepiej ;) Jak się popatrzy
na większość tzw. świętych to żaden życiowo szczęśliwy nie był, poza "szczęściem Bożym".

Najlepsze w tym jest to, że ci którzy głoszą o wyższości umartwiania, biedy, cierpienia, sami mieszkają w pałacach, otoczeni bogactwem i służbą, korzystają z usług najlepszych lekarzy. Czysta hipokryzja, trzeba być bezmózgim, żeby tego nie dostrzegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować