Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 14.05.2013 o 03:18, Rts-p napisał:

Jestem rozjemcą ponieważ parę lat temu udzielałem się aktywnie w tym temacie po jednej
ze stron barykady i ta dyskusja jest wtórna. Wszystko zostało wałkowane już parę razy
od Inkwizycji po utopię, socjalizm amerykański i science fiction w tym temacie...


Żyjemy w XXI wieku, nie licząc fizyki kwantowej i zaawansowanych gałęzi filozofii wszystko już zostało omówione przez naszych przodków przynajmniej za sto razy. Z tego wynika, że należy milczeć na te tematy, bo "są jałowe"?
Poza tym nie sądzę, żeby akurat w tym temacie było rzeczywiście wałkowane wszystko.

Dnia 14.05.2013 o 03:18, Rts-p napisał:

Po prostu chcę oszczędzić użytkownikom z krótszym stażem (między innymi tobie) jałowych
dyskusji bo nie ma jednej "prawdy" i nikt tu nic nie udowodni.


Prawda jest jedna w każdej dziedzinie. To, że ludzie mają różne zdania tego nie zmienia. Relatywizm fuj.
Nie potrafię też dostrzeć, dlaczego ludzie na tym forum żywią tak silne przekonanie, że celem dyskusji jest przekonanie rozmówcy. Dyskusja pełni też inne funkcje - wzbogaca słownictwo, poprawia znajomość zasad logiki, daje rozrywkę itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.05.2013 o 09:05, Zajanski napisał:

> Jestem rozjemcą ponieważ parę lat temu udzielałem się aktywnie w tym temacie po
jednej
> ze stron barykady i ta dyskusja jest wtórna. Wszystko zostało wałkowane już parę
razy
> od Inkwizycji po utopię, socjalizm amerykański i science fiction w tym temacie...


Żyjemy w XXI wieku, nie licząc fizyki kwantowej i zaawansowanych gałęzi filozofii wszystko
już zostało omówione przez naszych przodków przynajmniej za sto razy. Z tego wynika,
że należy milczeć na te tematy, bo "są jałowe"?
Poza tym nie sądzę, żeby akurat w tym temacie było rzeczywiście wałkowane wszystko.


Ostatnio czytałem o tym, że czasy geniuszy się skończyły ponieważ ludzkość w przypadku nauk ścisłych osiągnęła taki poziom rozwoju, że bardzo trudno jednemu człowiekowi dokonać przełomu (nawet ze względu na prosty fakt, że obecna wiedza np. z fizyki jest tak rozległa, że trudna do zrozumienia dla jednego człowieka).
Z drugiej strony takie tendencje (wiemy wszystko, o przełom będzie trudno) pojawiały się już w historii ludzkości nie raz a jednak znajdowały się jednostki które wywracały dużo do góry nogami...

Dnia 14.05.2013 o 09:05, Zajanski napisał:

Prawda jest jedna w każdej dziedzinie. To, że ludzie mają różne zdania tego nie zmienia.
Relatywizm fuj.
Nie potrafię też dostrzeć, dlaczego ludzie na tym forum żywią tak silne przekonanie,
że celem dyskusji jest przekonanie rozmówcy. Dyskusja pełni też inne funkcje - wzbogaca
słownictwo, poprawia znajomość zasad logiki, daje rozrywkę itd.


Dosyć nacechowany emocjami temat jak na walory ściśle rozrywkowe :)
A co do prawdy to musiałbyś zdefiniować "dziedzinę" i "prawdę" ponieważ wyszedł ci slogan na który nie można nijak odpowiedzieć.

Odniosłem się do prawdy w rozumieniu tematu (wartości logicznej), czyli istnienia bądź nie Boga.
Sama definicja tego zjawiska określa, że powinien być on nieuchwytny, także fakt, że go jeszcze nie widzieliśmy nie może przemawiać za jego nieistnieniem. Do momentu w którym nie dokonamy pomiaru narzędziem do tego stworzonym (Bogomiernik?!?) nie będziemy w stanie określić czy Bóg istnieje czy też nie (vide kot Schrödingera).
Na chwilę obecną Bóg istnieje jak i nie istnieje.

PS. Mam nadzieje, że nikt szybko nie opracuje Bogmiernika bo mi się duża część światopoglądu zawali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ech, uwielbiam się wtrącać: jak chcesz to mnie pozwij;)

Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

Ostatnio czytałem o tym, że czasy geniuszy się skończyły ponieważ ludzkość w przypadku

Geniusz niekoniecznie musi odkryć coś nowego. To raczej czasy odkrywców mogłyby się ew skończyć. Ale to bzdury: ciągle coś odkrywamy tyle, że to odkrycia niemedialne i chwilowo nieutylitarne.

Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

nauk ścisłych osiągnęła taki poziom rozwoju, że bardzo trudno jednemu człowiekowi dokonać
przełomu (nawet ze względu na prosty fakt, że obecna wiedza np. z fizyki jest tak rozległa,

Przełomy to też medialny pic na wodę, nikt nigdy nie dokonywał rewolucji w nauce, zawsze mozoliło się to pokoleniami...

Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

Dosyć nacechowany emocjami temat jak na walory ściśle rozrywkowe :)

A radość to nie emocje?

Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

Odniosłem się do prawdy w rozumieniu tematu (wartości logicznej), czyli istnienia bądź
nie Boga.

No, to wg logiki jest to twierdzenie nieudowodnione, tak jak krasnoludki, wampiry, muminki i Moc.

Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

Sama definicja tego zjawiska określa, że powinien być on nieuchwytny, także fakt, że

O, definicji jest całkiem sporo- nie widzę powodu by ograniczać się tylko do jednej.

Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

go jeszcze nie widzieliśmy nie może przemawiać za jego nieistnieniem. Do momentu w którym
nie dokonamy pomiaru narzędziem do tego stworzonym (Bogomiernik?!?) nie będziemy w stanie

To jak w końcu uchwytny czy nieuchwytny?

Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

określić czy Bóg istnieje czy też nie (vide kot Schrödingera).

Kot Schrödingera nie ma nic do rzeczy, bo to bzdura - tak jak każda głupota, która mówi, że stan faktyczny zależy od naszego postrzegania.

Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

Na chwilę obecną Bóg istnieje jak i nie istnieje.

Na chwilę obecną bóg nie jest nawet teorią.

Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

PS. Mam nadzieje, że nikt szybko nie opracuje Bogmiernika bo mi się duża część światopoglądu
zawali...

To zmienisz światopogląd, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

A co do prawdy to musiałbyś zdefiniować "dziedzinę" i "prawdę" ponieważ wyszedł ci slogan
na który nie można nijak odpowiedzieć.


To ty byś musiał zdefiniować prawdę, bo to ty tutaj wchodzisz z kontrowersyjnym twierdzeniem, że "każdy ma swoją prawdę". To, że mnie zarzucasz formułowanie sloganów uważam za zabawną ironię.
Ja prawdę definiuję klasycznie - zgodność sądu z rzeczywistością.
Ponieważ sprzeczność jest niemożliwa, to albo jest tak, że Bóg istnieje, albo jest tak, że Bóg nie istnieje.
Nie może być tak, że Bóg istnieje, bo ktoś w niego wierzy ("ma swoją prawdę") i jednocześnie nie istnieje, bo ktoś inny w niego nie wierzy (ma swoją prawdę). To jakaś całkowita bzdura.

Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

Sama definicja tego zjawiska określa, że powinien być on nieuchwytny,


Pierwsze słyszę. Przytłaczająca większość (powiedziałbym "wszystkie", ale co do tego nie mam pewności - kto wie jakie dziwactwa powymyślali gdzieś ludzie?) religii twierdzi wprost, że Bóg ingeruje lub ingerował w sprawy ludzkie, a zatem da się go uchwycić jako byt ingerujący. Nawet deiści wierzą, że Bóg wpłynął znacząco na świat, tworząc go, a zatem da się go określić jako stwórcę.

Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

także fakt, że
go jeszcze nie widzieliśmy nie może przemawiać za jego nieistnieniem.


Szczerze to jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ktoś tak argumentował za nieistnieniem Boga.
Zwykle odrzucenie istnienia Boga odbywa się na drodze racjonalnej, a nie empirycznej.

Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

Do momentu w którym
nie dokonamy pomiaru narzędziem do tego stworzonym (Bogomiernik?!?)


Błędne przekonanie, ponieważ empiria nie jest jedynym źródłem poznania.

Dnia 16.05.2013 o 09:44, Rts-p napisał:

Na chwilę obecną Bóg istnieje jak i nie istnieje.


To jest całkowita bzdura i szczerze, martwi mnie, że ktoś na serio tak myśli.
Można co najwyżej powiedzieć, że na chwilę obecną nie można stwierdzić, czy Bóg istnieje ani czy Bóg nie istnieje, ale na pewno nie można stwierdzić sprzeczności, którą proponujesz. Z tym zdaniem co prawda też bym sie nie zgodził, ale ono jest przynajmniej poprawne logicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.05.2013 o 15:49, zadymek napisał:

Ale to bzdury: ciągle coś odkrywamy tyle, że to odkrycia niemedialne i chwilowo nieutylitarne.


Myślę, że odkrycia są bardzo medialne, tylko ludzie pracujący w mediach są niemedialni. Pamiętam jak widziałem świetny wynalazek na youtubie to cała rodzina była pod wrażeniem. Gdyby to puścili w teleexpresie to i pół polski by było ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2013 o 00:55, qwerty5712 napisał:


Russell był filozofem i logikiem, prawdopodobnie otaczał się racjonalnymi ludźmi. Zgadzam się z jego osobistą postawą względem poznania i prawdy w ogóle, jednak od jego śmierci minęło już ponad 40 lat i ludzkość pokazała, że bez gróźb religijnych nie jest w stanie zbudować swojej moralności. Dzieje się tak dlatego, że u przytłaczającej większości ludzi rozumność nie odgrywa znaczącej roli, a zamiast tego daje się rządzą nimi popędy i emocje. Bez religijnego kagańca, lud popadnie w hedonizm, co dziś jest widoczne na każdym kroku. Co prawda Bóg nie istnieje, ale i tak (w skali politycznej) należy ludzi oszukiwać i mówić im, że istnieje.
Dawkinsa nie oglądam, bo mi się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, się ostanio zastanawiam i nie mogę dość, do porozumienia se sobą jest jakiś tam, % ludzi którzy w Boga nie wierzą **brak wiary itp. To gdzie taki człowiek trafia po śmierci? bo mi tylko przychodzi do głowy jedno - piekło- . Zgodzi się ktoś zemną>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2013 o 20:14, Kubson023 napisał:

Tak, się ostanio zastanawiam i nie mogę dość, do porozumienia se sobą jest jakiś tam,
% ludzi którzy w Boga nie wierzą **brak wiary itp. To gdzie taki człowiek trafia po śmierci?
bo mi tylko przychodzi do głowy jedno - piekło- . Zgodzi się ktoś zemną>?

Czekaj źle to wyraziłem. Z punktu widzenia wierzącego taki ktoś trafia do Piekła, ale według ateistów po śmierci po prostu nie ma nic... Zresztą z tego co kojarzę to Piekła tak na dobrą sprawę nie ma, to późniejszy wymysł. Nie wierzący po prostu przestają istnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2013 o 20:16, Hubi_Koshi napisał:

> Tak, się ostanio zastanawiam i nie mogę dość, do porozumienia se sobą jest jakiś
tam,
> % ludzi którzy w Boga nie wierzą **brak wiary itp. To gdzie taki człowiek trafia
po śmierci?
> bo mi tylko przychodzi do głowy jedno - piekło- . Zgodzi się ktoś zemną>?
Czekaj źle to wyraziłem. Z punktu widzenia wierzącego taki ktoś trafia do Piekła, ale
według ateistów po śmierci po prostu nie ma nic... Zresztą z tego co kojarzę to Piekła
tak na dobrą sprawę nie ma, to późniejszy wymysł. Nie wierzący po prostu przestają istnieć.

Dlaczego uważasz, że piekła nie ma? Bibila wyraźnie opisuję to miejsce i co się w nim dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2013 o 20:23, Kubson023 napisał:

Dlaczego uważasz, że piekła nie ma? Bibila wyraźnie opisuję to miejsce i co się w nim
dzieje.

Chodzi mi o to że nie ma Piekła jakie my sobie wyobrażamy. Zamiast tego dusze zostają po prostu wrzucone w Wieczny Ogień i doznają Drugiej Śmierci i przestają istnieć.
Musiałbyś popytać kogoś bardziej zorientowanego, ale z tego co pamiętam to Piekło zostało wprowadzone dopiero w Nowym Testamencie, w Starym go nie było.
Oczywiście to tylko śladowa wiedza którą gdzieś tam doczytałem więc 100% pewien nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak widzę takie dyskusje to mnie zastanawia jedna rzecz ...

Jedni wierzą w Boga / boga / niebo / piekło / czyściec [ który też bodajże został ''zmyślony'' później afaik ] / kościół Jedi czy latającego potwora spaghetti a drudzy nie. Zastanawiające jest po prostu dlaczego jedna i druga grupa nie może mieć swoich klocków i żyć po swojemu. Jedni atakują drugich, martwią się o nich lub zadają pytania nic nie znaczące [ z punktu widzenia poglądów oponenta ]. Przecież to bez sensu. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2013 o 20:31, Tyler_D napisał:

Jak widzę takie dyskusje to mnie zastanawia jedna rzecz ...

Jedni wierzą w Boga / boga / niebo / piekło / czyściec [ który też bodajże został ''zmyślony''
później afaik ] / kościół Jedi czy latającego potwora spaghetti a drudzy nie. Zastanawiające
jest po prostu dlaczego jedna i druga grupa nie może mieć swoich klocków i żyć po swojemu.
Jedni atakują drugich, martwią się o nich lub zadają pytania nic nie znaczące [ z punktu
widzenia poglądów oponenta ]. Przecież to bez sensu. :-P

[wzrusza ramionami] Ja tam nikogo nie atakuje, próbuję tylko odpowiedzieć zgodnie z posiadaną wiedzą :-)
A nie mogą bo kłócenie się, walczenie i próba wciśnięcia innym swoich poglądów to rzecz ludzka ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2013 o 20:31, Tyler_D napisał:

Przecież to bez sensu. :-P


Teoretycznie tak. Ale tylko teoretycznie. Bo widzisz, tu chodzi o... władzę. Tak, dokładnie! Władzę nad umysłami. Władca, który nie ma wrogów zewnętrznych dopatruje się ich wewnątrz. A na to żadna religia nie może sobie pozwolić. Walki wewnętrzne zawsze osłabiają. Co innego zjednoczenie przeciwko wspólnemu wrogowi.
Niestety ludzie to debile i dają się wciągać w takie potyczki. Mnie tam juz zwisa i powiewa kto w co wierzy, w co nie wierzy lub co ma na talerzu. Live long and prosper dude! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę tak: jest Niebo, Piekło i Czyściec. Niebo nad nami, Piekło pod nami, a Czyściec to Ziemia (jeśłi uznajemy, że w teorii reinkarnacji jest ziarno prawdy).

Po śmierci odbywa się nad nami sąd i od naszych dobrych i złych uczynków (a nie od wiary) na Ziemi zależy, czy pójdziemy do Nieba, czy do Piekła, czy też wrócimy na Ziemię.

Tak ja to sobie wyobrażam. Byłem jedynie na początku tej drogi (tj. w jasnym tunelu z głosem, który widzą i słyszą ludzie w stanie śmierci klinicznej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2013 o 20:31, Tyler_D napisał:

Przecież to bez sensu. :-P


Dla niektórych to sposób na zabicie czasu i ma wtedy tyle samo sensu co oglądanie filmów czy czytanie książek :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2013 o 01:11, qwerty5712 napisał:

I do not fear death. I had been dead for billions and billions of years before I was
born, and had not suffered the slightest inconvenience from it.
Mark Twain


Nie sposób uciec, gdy w dupie sztuciec.
Paulo Coelho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.05.2013 o 15:49, zadymek napisał:

Ech, uwielbiam się wtrącać: jak chcesz to mnie pozwij;)
> Ostatnio czytałem o tym, że czasy geniuszy się skończyły ponieważ ludzkość w przypadku

Geniusz niekoniecznie musi odkryć coś nowego. To raczej czasy odkrywców mogłyby się ew
skończyć. Ale to bzdury: ciągle coś odkrywamy tyle, że to odkrycia niemedialne i chwilowo
nieutylitarne.
> nauk ścisłych osiągnęła taki poziom rozwoju, że bardzo trudno jednemu człowiekowi
dokonać
> przełomu (nawet ze względu na prosty fakt, że obecna wiedza np. z fizyki jest tak
rozległa,
Przełomy to też medialny pic na wodę, nikt nigdy nie dokonywał rewolucji w nauce, zawsze
mozoliło się to pokoleniami...
> Dosyć nacechowany emocjami temat jak na walory ściśle rozrywkowe :)
A radość to nie emocje?
> Odniosłem się do prawdy w rozumieniu tematu (wartości logicznej), czyli istnienia
bądź
> nie Boga.
No, to wg logiki jest to twierdzenie nieudowodnione, tak jak krasnoludki, wampiry, muminki
i Moc.
> Sama definicja tego zjawiska określa, że powinien być on nieuchwytny, także fakt,
że
O, definicji jest całkiem sporo- nie widzę powodu by ograniczać się tylko do jednej.
> go jeszcze nie widzieliśmy nie może przemawiać za jego nieistnieniem. Do momentu
w którym
> nie dokonamy pomiaru narzędziem do tego stworzonym (Bogomiernik?!?) nie będziemy
w stanie
To jak w końcu uchwytny czy nieuchwytny?
> określić czy Bóg istnieje czy też nie (vide kot Schrödingera).
Kot Schrödingera nie ma nic do rzeczy, bo to bzdura - tak jak każda głupota, która mówi,
że stan faktyczny zależy od naszego postrzegania.
> Na chwilę obecną Bóg istnieje jak i nie istnieje.
Na chwilę obecną bóg nie jest nawet teorią.
> PS. Mam nadzieje, że nikt szybko nie opracuje Bogmiernika bo mi się duża część światopoglądu

> zawali...
To zmienisz światopogląd, proste.


Cieszy mnie to, że zawsze znajdą się ludzie najmądrzejsi we wsi i nie wnosząc nic od siebie, wykpią cały tekst :)
Jesteście solą tej ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować