Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 28.05.2013 o 22:11, KrzysztofMarek napisał:

Genialne! Tylko zapomniałeś, ze są ludzie wierzący w to, że nie wierzą w istnienie Boga
i wierzący w to, że nie wierzą w jego nieistnienie, czyli są sami wierzący.

Nie można wierzyć lub nie wierzyć w coś co się sądzi bo tak mogą co najwyżej tylko osoby schizofremiczne. Normalny człowiek, bez zaburzeń osobowości, nie może poddawać w wątpliwość własnej woli bez względu na to co ta wola wyraża. Krótko mówiąc opisałeś ewentualnie schizofremików, którzy zaakceptowali fakt swojej choroby.
Wszyscy pozostali ludzie nie mogą wierzyć lub nie wierzyć w swoją wolę. Oni po prostu ją mają. Bez względu na to jaką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2013 o 10:47, Olamagato napisał:

>/.../> Nie można wierzyć lub nie wierzyć w coś co się sądzi bo tak mogą co najwyżej tylko osoby
schizofremiczne. Normalny człowiek, bez zaburzeń osobowości, nie może poddawać w wątpliwość
własnej woli bez względu na to co ta wola wyraża. Krótko mówiąc opisałeś ewentualnie
schizofremików, którzy zaakceptowali fakt swojej choroby.
Wszyscy pozostali ludzie nie mogą wierzyć lub nie wierzyć w swoją wolę. Oni po prostu
ją mają. Bez względu na to jaką.

Wielki Słowni Języka Polskiego poświęca słowu "wiara" ponad dwie strony objaśnien, dlatego też za każdym razem podaję, że, dla celów tej wyskusji, wiarą nazywam przyjęcie jakiegoś poglądu bez dowodu.
Jeśli na przykład Ty napiszesz post, to masz jakiś pogląd na to, jak został/tanie przyjęty. ale póki co, nie masz na to dowodu i Twój osąd w tej sprawie oparty jest na wierze, że jest właśnie tak, nie inaczej. Mówiąc jasno, tylko wierzysz, że jest tak, jak myślisz, czy też myślałeś pisząc post. Nawet wtedy, jeśli z Twoich dotychczasowych doświadczeń wynika, znowu według Ciebie, ze Twoje rozumowanie jest słuszne. Ale dopóki nie ma dowodu, doputy tylko wierzysz.
To było tytułem wstępu.
A wracając do mojego posta, to zdaje mi się (bez dowodu, a więc teraz ja tylko wierzę) to nie zauważyłeś sarkazmu i potraktowałeś go nadmiernie serio. A sarkazm wziął się stąd, że można to siągnąć bez końca: ja wiem, że Ty wiesz, że ja wiem, że Ty wiesz, ze ja wiem, że Ty wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.05.2013 o 22:12, zadymek napisał:

> Nie wniosłeś nic nowego do dyskusji, odnosiłeś się do urywków zdań a nie do przekazywanych

1. Wniosłem : własne zdanie.


Cieszy mnie to niezmiernie.

Dnia 31.05.2013 o 22:12, zadymek napisał:

> idei. Napisać, że coś jest "bzdurą bo tak" to każdy .... potrafi.
2. Nie wiem w którym miejscu pisałem, że "coś jest bzdurą"- ja tam widzę tylko -uwaga,
trudne słowo- polemikę.


Od kiedy polemika to komentowanie urywków zdań?

"Kot Schrödingera nie ma nic do rzeczy, bo to bzdura - tak jak każda głupota, która mówi, że stan faktyczny zależy od naszego postrzegania."

Polemizowanie to dyskusja dwóch lub więcej osób, o spornym dla nich temacie, poparta argumentami.

Dnia 31.05.2013 o 22:12, zadymek napisał:

3. Jeśli powoływanie się na media, historię czy logikę nie jest uzasadnieniem to już
nie wiem co.
Do uściślenia nadaje się, czy ja wiem, może co najwyżej historia odkryć naukowych - ale
na to nie znalazłbym tu miejsca. Ale może skreślę ci coś skrótowo, tak w imię zasad:

-zamiast wyjaśnienia to ja poproszę o wykazanie korelacji pomiędzy tzw geniuszem (a wiec
wysokie IQ) a nowym odkryciem


W 2005 roku w The Journal of Secondary Gifted Education opublikowano badania według których korelacja pomiędzy kreatywnością a inteligencją występuje w małym stopniu. Potwierdza to, że osoby inteligentne (tzw. geniusze) mają odrobinę większe możliwości kreatywne będące kluczem do nowych odkryć.

Dnia 31.05.2013 o 22:12, zadymek napisał:

-to czy coś żyje czy nie nie zależy od twojego stanu wiedzy, jeśli tak trudno to pojąc
to wyobraź sobie, że ja nie żyję...i co, działa?


Zły przykład, szanse, że przez ostatnie parę dni umarłeś nie są równe 50/50. Spodziewam się, że żyjesz i prawdopodobnie odpowiesz na mojego posta.

Dnia 31.05.2013 o 22:12, zadymek napisał:

-historia np takiej żarówki to pasmo eksperymentów z różnymi materiałami i koncepcjami,
z których wyników korzystał tzw wynalazca. Podobnie ma się sprawa rakiet, elektryczności,
destylacji, włókien sztucznych, biochemii, silników spalinowych, medycyny etc. Żadne
odkrycie nie bierze się z powietrza lecz jest efektem prac pokoleń naukowców - to są
fakty


Z powietrza to nie ale np. niektóre odkrycia spadają z drzewa :)
Zgodziłbym się gdybyś słowo "żadne" zastąpił "większość".

Dnia 31.05.2013 o 22:12, zadymek napisał:

-sprzeczność logiczną wypowiedzi łatwo wykazać na gruncie logiki, a logika mówi, że jak
coś jest na 100% nie do zbadania, to nie możesz sugerować, że "kiedyś to się zmieni",
albo albo. Z kolei ekonomia myślenia nakazuje wychodzić od poglądu, że coś nie istnieje
i zmieniać go dopiero w oparciu o dowody

Dnia 31.05.2013 o 22:12, zadymek napisał:

-o tym, że przekonania można całkiem bezboleśnie zmienić i to nie jest żaden dramat niestety
sam musisz się przekonać


Kali jeść, kali spać. Kali nie wiedzieć o zmiana poglądu.

...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.06.2013 o 01:22, Rts-p napisał:

>/.../ > "Kot Schrödingera nie ma nic do rzeczy, bo to bzdura - tak jak każda głupota, która mówi,
że stan faktyczny zależy od naszego postrzegania."
/.../

Rzadko zgadzam się z zadymkiem, tak rzadko, że niemal wcale.
Ale tutaj muszę stanąć w Jego obronie.
Po pierwsze, "kot Schrodingera" nie jest bzdurą.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kot_Schr%C3%B6dingera
To, być może, rodzaj paradoksu, który jednak dość dobrze odzwierciedla stan naszej wiedzy odnośnie mechaniki kwantowej. I jest sporo dowodów potwierdzających to, ze zajście jakiegoś zjawiska w sferze mechaniki kwantowej jest zależnych od obserwatora. Nawet wtedy, kiedy zjawiska w sferze kwantowej rejestruje przyrządami już ze sfery fizyki klasycznej.
Po drugie, albo nie uważałeś na lekcjach fizyki (klasycznej!), albo miałeś złego nauczyciela. Bo zawsze punkt, w którym znajduje się Obserwator, zaliczany jest w fizyce klasycznej,do "punktów szczególnych". Z punktu widzenia obserwatora na Księżycu , to Ziemia krąży wokół Księżyca. Tyle, że wyliczenie pozycji wszystkich ciał niebieskich w zasięgu obserwacji jest łatwiejsze przy przyjęciu innego założenia, popartego zresztą zdrowym rozsądkiem (opartym z kolei sumą innych doświadczeń).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.06.2013 o 01:22, Rts-p napisał:

Od kiedy polemika to komentowanie urywków zdań?

Od kiedy tak wygląda dyskusja na forum internetowym- no wiesz: cytat, odpowiedź, cytat odpowiedź...

Dnia 13.06.2013 o 01:22, Rts-p napisał:

Polemizowanie to dyskusja dwóch lub więcej osób, o spornym dla nich temacie, poparta
argumentami.

Sądziłem że to akurat będzie zbędne: Ale jak się nawet nie wie o co chodziło w tym eksperymencie i co to jest zasada superpozycji to można sobie "kota Schrodingera" "rzutować" na co się chce.

Dnia 13.06.2013 o 01:22, Rts-p napisał:

W 2005 roku w The Journal of Secondary Gifted Education opublikowano badania według których
korelacja pomiędzy kreatywnością a inteligencją występuje w małym stopniu. Potwierdza
to, że osoby inteligentne (tzw. geniusze) mają odrobinę większe możliwości kreatywne
będące kluczem do nowych odkryć.

OK, co prawda można by polemizować czy mały stopień korelacji przeczy czy potwierdza wpływ jednego na drugie, ale kontynuujmy: jak to się ma z kolei do tzw odkryć?

Dnia 13.06.2013 o 01:22, Rts-p napisał:

Zły przykład, szanse, że przez ostatnie parę dni umarłeś nie są równe 50/50

Ach szanse: a więc już nie superpozycja "żyjący-martwy"?

Dnia 13.06.2013 o 01:22, Rts-p napisał:

Z powietrza to nie ale np. niektóre odkrycia spadają z drzewa :)

Haha, no, to pośmialiśmy się ja nadal nie widzę tu argumentu.

Dnia 13.06.2013 o 01:22, Rts-p napisał:

Zgodziłbym się gdybyś słowo "żadne" zastąpił "większość".

Podaj wyjątek obalający regułę to pogadamy o "większości".

Dnia 13.06.2013 o 01:22, Rts-p napisał:

Kali jeść, kali spać. Kali nie wiedzieć o zmiana poglądu.

I pewnie dlatego się bać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2013 o 11:10, zadymek napisał:

> Od kiedy polemika to komentowanie urywków zdań?
Od kiedy tak wygląda dyskusja na forum internetowym- no wiesz: cytat, odpowiedź, cytat
odpowiedź...


Ja dyskutując nie tnę twoich zdań na kawałki i nie komentuję ich fragmentów ale całe twoje myśli. Dla przykładu:

Dnia 15.06.2013 o 11:10, zadymek napisał:

Sądziłem że to akurat będzie zbędne:

Nie nie będzie

>Ale jak się nawet nie wie o co chodziło w tym eksperymencie
YYY mów za siebie...

Dnia 15.06.2013 o 11:10, zadymek napisał:

i co to jest zasada superpozycji to można sobie "kota Schrodingera" "rzutować" na co
się chce.


I dobrze, że w końcu mnie zrozumiałeś! Widzisz można wszystko rzutować na ten eksperyment!

A teraz odpowiedź na twoją całą myśl:

Przeczytaj mojego pierwszego posta. Użyłem tego eksperymentu jako przenośni do obecnego stanu rzeczy ponieważ chciałem podkreślić socjologiczny aspekt sprawy istnienia bądź nie istnienia Boga...

(Jest różnica?)

Dnia 15.06.2013 o 11:10, zadymek napisał:

OK, co prawda można by polemizować czy mały stopień korelacji przeczy czy potwierdza
wpływ jednego na drugie, ale kontynuujmy: jak to się ma z kolei do tzw odkryć?
> Zły przykład, szanse, że przez ostatnie parę dni umarłeś nie są równe 50/50
Ach szanse: a więc już nie superpozycja "żyjący-martwy"?


Rzeczywiście mój błąd.

Dnia 15.06.2013 o 11:10, zadymek napisał:

> Z powietrza to nie ale np. niektóre odkrycia spadają z drzewa :)
Haha, no, to pośmialiśmy się ja nadal nie widzę tu argumentu.
> Zgodziłbym się gdybyś słowo "żadne" zastąpił "większość".
Podaj wyjątek obalający regułę to pogadamy o "większości".


Newton.

Dnia 15.06.2013 o 11:10, zadymek napisał:

> Kali jeść, kali spać. Kali nie wiedzieć o zmiana poglądu.
I pewnie dlatego się bać...


Ego duże masz.
-Mistrz Yoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.06.2013 o 11:27, KrzysztofMarek napisał:

> >/.../ > "Kot Schrödingera nie ma nic do rzeczy, bo to bzdura - tak jak
każda głupota, która mówi,
> że stan faktyczny zależy od naszego postrzegania."
> /.../
Rzadko zgadzam się z zadymkiem, tak rzadko, że niemal wcale.
Ale tutaj muszę stanąć w Jego obronie.
Po pierwsze, "kot Schrodingera" nie jest bzdurą.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kot_Schr%C3%B6dingera
To, być może, rodzaj paradoksu, który jednak dość dobrze odzwierciedla stan naszej wiedzy
odnośnie mechaniki kwantowej. I jest sporo dowodów potwierdzających to, ze zajście jakiegoś
zjawiska w sferze mechaniki kwantowej jest zależnych od obserwatora. Nawet wtedy, kiedy
zjawiska w sferze kwantowej rejestruje przyrządami już ze sfery fizyki klasycznej.
Po drugie, albo nie uważałeś na lekcjach fizyki (klasycznej!), albo miałeś złego nauczyciela.
Bo zawsze punkt, w którym znajduje się Obserwator, zaliczany jest w fizyce klasycznej,do
"punktów szczególnych". Z punktu widzenia obserwatora na Księżycu , to Ziemia krąży
wokół Księżyca. Tyle, że wyliczenie pozycji wszystkich ciał niebieskich w zasięgu obserwacji
jest łatwiejsze przy przyjęciu innego założenia, popartego zresztą zdrowym rozsądkiem
(opartym z kolei sumą innych doświadczeń).


Nadal się z nim nie zgadzasz. To on pisał, że to bzdura nie ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.06.2013 o 23:44, Rts-p napisał:

> > >/.../ > "Kot Schrödingera nie ma nic do rzeczy, bo to bzdura - tak
jak
> każda głupota, która mówi,
> > że stan faktyczny zależy od naszego postrzegania."

/.../> Nadal się z nim nie zgadzasz. To on pisał, że to bzdura nie ja :)
Zmyliło mnie to, ze w Twoim poście cytat był podany normalną czcionką, a oryginalny post zadymka był daleko, oddzielony wieloma innymi i źle skojarzyłem faktycznego autora tego zdania. Za przypisanie Ci poglądu zadymka przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.06.2013 o 23:25, Rts-p napisał:

Przeczytaj mojego pierwszego posta. Użyłem tego eksperymentu jako przenośni do obecnego
stanu rzeczy ponieważ chciałem podkreślić socjologiczny aspekt sprawy istnienia bądź
nie istnienia Boga...

I w tym problem, że użyłeś akurat tego eksperymentu bo jego celem było właśnie wyśmianie "rzutowania wszystkiego na superpozycję". IOW Schrodinger świadomie napisał bzdurę wg wskazówek interpretacji kopenhaskiej równania Schrodingera aby ją wyśmiać. Ja bym od siebie dorzucił: damn right! No bo na jakiej podstawie fakty miały by się dostosować do równania probabilistycznego?
Jest to też myślowa konfrontacja świata makro (kot, detektor) ze światem nano (jeden atom) i praw nimi rządzących i miała wykazać, że traktowanie tak dużego obiektu jak kot jako pojerdynczego obiektu kwantowego jest nonsensowne -myślowa bo w praktyce przeprowadzenie takiego eksperymentu jest niemożliwe.

Dnia 17.06.2013 o 23:25, Rts-p napisał:

Rzeczywiście mój błąd.

Nie tylko twój, nonsensowność rzutowania na świat makro tzw interpretacji kopenhaskiej wynika właśnie z obliczenia probabilistycznego: tak więc można powiedzieć, że kot Schródingera wyśmiewa próby dopasowania faktów do obliczeń -kot miałby być jednocześnie żywy i martwy wyłącznie dlatego, że ktoś sobie coś tam pogmerał w równaniu i uznał stan szans 50/50 jako równoważny wynikowi obserwacji (sic!).

Dnia 17.06.2013 o 23:25, Rts-p napisał:

Newton.

Newton miał pusty łeb aż spadło nań jabłko i się wypełnił teoriami?

Dnia 17.06.2013 o 23:25, Rts-p napisał:

Ego duże masz.
-Mistrz Yoda

Czyś obawy nie wyraził srogiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2013 o 11:12, ThimGrim napisał:

> Wg. mnie istnieje :P

Kot, Schrodinger czy Bóg?

Ech, znowu zaczynasz. Ale nic dziwnego, skoro to Twój ulubiony temat. No to dla przypomnienia, Tobie i innym, że mamy dwie możliwości:
1. Bóg istnieje;
2. Bóg nie istnieje.
Skoro tak lubisz Kota Schrodingera, to bardzo możliwe, że przekonasz się potem, to jest po Twojej śmierci. Wtedy (pamiętaj, że snuję tylko przypuszczenia) może okazać się dowodnie, że Bóg istnieje. Może też okazać się, że Bóg nie istnieje, ale tylko dla Ciebie i takich jak Ty. Czeka Cię wtedy nicość, chociaż nie wiem, czy w młodym wieku jesteś w stanie sobie dobrze wyobrazić, co to właściwie znaczy. Bo znaczy to, że cokolwiek zrobisz, cokolwiek przeżyjesz, będzie nic nie warte, bo nie zachowa się Twoja pamięć.
Ale wróćmy do rzeczy.
Masz świadectwa ludzi, którzy mieli kontakt z Bogiem. Osobiście, lub przez Jego wysłanników. To są świadectwa spisane, dawno, nawet bardzo dawno temu, ale są bardziej współczesne. Tylko Ty te świadectwa ignorujesz. Dla Ciebie, to nie jest dowód. A widziałeś kwarka powabnego, albo strunę ze teorii strun?
Nawet Kota Schrodingera nie widziałeś. Ba! Nawet elektronu nie widziałeś. O tym, że coś takiego istnieje, przekonuje Cię co? Prąd elektryczny? Ciekawe, że do stnienia Boga nie przekonuje Cię istnienie tego świata.
Dla uznania jakiejś postaci za historyczną, wystarczą dwa niezależne źródła. W przypadku Chrystusa masz cztery spisane ewangelie, dodatkowo chociażby listy Piotra, czy Pawła. Ale mniejsza z tym. Waże jest coś innego: wierzysz w istnienie neutrino, czy kwarka powabnego, bo hipotezy o ich istnieniu wysunęli inni, matematycznie "udowodnili", ze coś takiego powinno istnieć, zeby świat, jaki widzą był spójny. A jak powinno istnieć, to łatwo przyjąć, że to, co pozostawiło jakieś ślady jest właśnie tym, co wynika z obliczeń, czyli mówiąc wprost, z zapotrzebowania. Ty zaś im wierzysz. Nie możesz powiedzieć, że wiesz, tylko możesz powiedzieć, że wierzysz w te teorie.
Podsumowując, masz przesłanki do tego, żeby wierzyć mnogości świadectw, że Bóg istnieje. Udowodnić tego nie można, bo Bóg to nie nasza liga, nie jest na zawołanie. Spróbuj chociażby nakazać cokolwiek Putinowi, Obamie, czy choćby Tuskowi. Posłuchają Cię? A co dopiero Bóg? Może Ci się objawi, ale to już nie od Ciebie zależy. A nawet, jak Ci się objawi, to kto Ci uwierzy? Prędzej uwierzą, że Obama przyjechał do Ciebie z wizytą towarzyską.
Skoro jednak ignorujesz te przesłanki, które wymieniłem (nawet biblijny opis stworzenia świata jest dziwnie podobny do teorii Wielkiego Wybuchu), to znaczy, ze wierzysz w to, że Bóg nie istnieje. Wierzysz, bo przyjąłeś ten swój pogląd bez dowodu, ignorując przy tym świadectwa innych ludzi.
Szkoda, że trzeba Ci to tłumaczyć kolejny raz, ale mówi się trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2013 o 12:21, zadymek napisał:

/.../ > Jest to też myślowa konfrontacja świata makro (kot, detektor) ze światem nano (jeden
atom) i praw nimi rządzących i miała wykazać, że traktowanie tak dużego obiektu jak kot
jako pojerdynczego obiektu kwantowego jest nonsensowne -myślowa bo w praktyce przeprowadzenie
takiego eksperymentu jest niemożliwe. /.../

Nie znam na tyle fizyki, zeby podjąć się wyjaśnienia rozmaitych aspektów teorii kwantowej. Ale eksperyment myślowy (inaczej Kot Schrotingera) nie miał takiego celu, jaki sugerujesz. Nie mogę streszczać Ci nawet rozdziałów z książek, ale prawo autorskie dopuszcza cytowanie urywków czyich utworów, jeśli jest to uzasadnione (szczegóły pominę)
No to ja Ci jako cytat przedstawiam poniżej skan z pewnej książki, traktującej o fizyce kwantowej, a przedstawione w niej poglądy pochodzą od Paula Davies''a, profesora na wydziale fizyki na uniwersytecie w Adelaidzie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paul_Davies_(fizyk)
Więcej nie mogłem, raz, ze się nie zmieści, dwa, że to już mogłoby naruszyć prawa autorskie. Ale te dwie strony powinny dać Ci do myślenia, na temat Kota Schrodingera chociażby.

20130618125726

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2013 o 12:29, KrzysztofMarek napisał:

> > Wg. mnie istnieje :P
>
> Kot, Schrodinger czy Bóg?
Ech, znowu zaczynasz. Ale nic dziwnego, skoro to Twój ulubiony temat. No to dla przypomnienia,
Tobie i innym, że mamy dwie możliwości:
1. Bóg istnieje;
2. Bóg nie istnieje.

>/.../

Dnia 18.06.2013 o 12:29, KrzysztofMarek napisał:

Szkoda, że trzeba Ci to tłumaczyć kolejny raz, ale mówi się trudno.


Łoa... Ale o co chodzi? PepsiCola napisała, że według niej istnieje, a ja zapytałem co istnieje? Czy chodziło jej o kota, Schrodingera czy Boga? A tu nagle mega post z Twojej strony na temat istnienia i nie istnienia, wiary i braku wiary (czyli wiary, KrzysztofMarek all rights reserved Ÿ ˆ). Z mojej strony było tyle prowokacji co kot napłakał. Schrodingera zresztą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2013 o 16:01, ThimGrim napisał:

/.../ A tu nagle mega post z Twojej
strony na temat istnienia i nie istnienia, wiary i braku wiary (czyli wiary, KrzysztofMarek
all rights reserved Ÿ ˆ). /.../

Wiarą nazywam przyjęcie jakiegoś poglądu bez dowodu. Najwyraźniej o tym zapominasz, albo po prostu nie chcesz o tym pamietać.
No to Ci przypomnę tak: wierzysz, że istnieją kwarki dziwne? Czy też może wiesz, że istnieją kwarki dziwne?
Bardzo proszę, który z poglądów przyjąłeś i dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2013 o 20:41, PepsiCola napisał:

Bóg


Mam taką olbrzymią prośbę. Jeśli stawiasz jakąś tezę (albo zwyczajnie prezentujesz swoje zdanie), to postaraj się ją przynajmniej uzasadnić. Wskazać przyczyny takiego, a nie innego stanu rzeczy, przemyśleć problematykę tematu i poszukać źródeł potwierdzających Twoją rację :). Na pewno to umożliwi przeprowadzenie ciekawszej dyskusji :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2013 o 12:29, KrzysztofMarek napisał:

Czeka Cię wtedy nicość, chociaż nie wiem, czy w młodym wieku jesteś w stanie
sobie dobrze wyobrazić, co to właściwie znaczy. Bo znaczy to, że cokolwiek zrobisz, cokolwiek
przeżyjesz, będzie nic nie warte, bo nie zachowa się Twoja pamięć.

Realnie jedyną pamięcią jaka istnieje jest pamięć ludzka. Paradoksalnie to dzięki niej wiemy, że istniał taki człowiek, który znany był pod nickiem Jezus Chrystus, ale także inni jak Mojżesz, Abraham, Salomon, Abel, Kain, David, Goliat oraz Osama Bin Laden i Adolf Hitler. ;)
Sporo jest też ateistów i humanistów nieźle zapisanych w ludzkiej pamięci. Nie muszą się obawiać, że zostaną zapomniani bo mogliby dopiero wtedy gdyby ludzkość wyginęła - no, ale wtedy wiara w możliwości człowieka byłaby tylko mrzonką. Póki istniejemy jest jedyną i najbardziej realną pamięcią jaka istnieje. Tak więc pod tym względem ateiści wcale nie mają, ani dużo, ani nawet mało gorzej. Mają dokładnie tak samo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2013 o 12:29, KrzysztofMarek napisał:

Czeka Cię wtedy nicość, chociaż nie wiem, czy w młodym wieku jesteś w stanie
sobie dobrze wyobrazić, co to właściwie znaczy. Bo znaczy to, że cokolwiek zrobisz, cokolwiek
przeżyjesz, będzie nic nie warte, bo nie zachowa się Twoja pamięć.

Realnie jedyną pamięcią jaka istnieje jest pamięć ludzka. Paradoksalnie to dzięki niej wiemy, że istniał taki człowiek, który znany był pod nickiem Jezus Chrystus, ale także inni jak Mojżesz, Abraham, Salomon, Abel, Kain, David, Goliat oraz Osama Bin Laden i Adolf Hitler. ;)
Sporo jest też ateistów i humanistów nieźle zapisanych w ludzkiej pamięci. Nie muszą się obawiać, że zostaną zapomniani bo mogliby dopiero wtedy gdyby ludzkość wyginęła - no, ale wtedy wiara w możliwości człowieka byłaby tylko mrzonką. Póki istniejemy jest jedyną i najbardziej realną pamięcią jaka istnieje. Tak więc pod tym względem ateiści wcale nie mają, ani dużo, ani nawet mało gorzej. Mają dokładnie tak samo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować