Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 24.07.2014 o 22:32, zadymek napisał:

> I można wtedy np powiedzieć Bogowie Klasy Zeus I gorszej nie istnieją etc bo bla
bla
> bla. Albo klasa Absolut jest zbyt Ogólna, żeby cokolwiek na niej udowodnić. Siła
Stwórcza
> z kolei na pewno istnieje.
Bo ja wiem? Ta minimalna definicja musiała by być całkiem maxi by móc mówić o nieistnieniu
czegoś. Trzeba określić liczne warunki brzegowe np "na Olimpie, widzialny, 19.08.2014
godz. 11.00, 2m 10 cm, 89 kg, 10 000 V etc" by teiście w końcu zatkać jadaczkę.

To raczej miało by służyć tylko do dowodzenia. Np by wyszło, że Bóg klasy C, defacto nawet z mniejszymi mocami jest w stanie zrobić to samo co Bóg klasy B.
Nie chodzi mi o to, że mamy X wyznawców Wariantu i tak dalej. Być może się okazać, że struktura klasyfikacji jest Drzewem albo inną strukturą.

Ps. Zaznaczę, że wchodzę na wysoki poziom abstrakcji.

Możemy dojść do ciekawych wniosków z takich rzeczy np, że dla Indian Europejczycy przez jakiś czas byli Bogami. I, że tak naprawdę bycie bogiem, to bycie X stopni wyżej w hierarchii.
Hipotetycznie jakiś Xjanin stworzył nasz wszechświat i całe to plemie hoduje Wszechświaty i zbiera Energie przez czarną dziurę. Dla każdego z nas Xjanin jest Bogiem, ale nad nim jest coś jeszcze. Tylko, że my jesteśmy ograniczeni tylko do tego świata dlatego dla nas jest Bogiem. Ponieważ jest wszechmocny itd w granicach naszego wszechświata.


Spoiler

Dlatego warto zastanowić już się nad tym, bo może Bóg, to tylko pojęcie względne. Wystarczy tylko jedna poza ziemksa cywilizacja, która zrobi z nas robaczki i nie będziemy się zastanawiać nad Bogiem xD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2014 o 23:11, SurgeonOfDeath napisał:

Możemy dojść do ciekawych wniosków z takich rzeczy np, że dla Indian Europejczycy przez
jakiś czas byli Bogami. I, że tak naprawdę bycie bogiem, to bycie X stopni wyżej w hierarchii.

O tak: Na tej podstawie można przypuszczać, że bóg namacalny, taki udowodniony też w pewnym momencie przestał by być traktowany jak bóg. Bardzo miła perspektywa, taka bluźniercza ;)

Dnia 24.07.2014 o 23:11, SurgeonOfDeath napisał:

Hipotetycznie jakiś Xjanin stworzył nasz wszechświat i całe to plemie hoduje Wszechświaty
i zbiera Energie przez czarną dziurę. Dla każdego z nas Xjanin jest Bogiem, ale nad nim
jest coś jeszcze. Tylko, że my jesteśmy ograniczeni tylko do tego świata dlatego dla
nas jest Bogiem. Ponieważ jest wszechmocny itd w granicach naszego wszechświata.

O ile mi wiadomo wszechświat znaczy tyle co cały-świat. Biorąc to pod uwagę mówienie o graniach tego to nieporozumienie na poziomie nicości.

Dnia 24.07.2014 o 23:11, SurgeonOfDeath napisał:

Spoiler

Dlatego warto zastanowić już się nad tym, bo może Bóg, to tylko pojęcie względne.
Wystarczy tylko jedna poza ziemksa cywilizacja, która zrobi z nas robaczki i nie będziemy
się zastanawiać nad Bogiem xD.


Bóg to jest pojęcie względne: nie tylko jest wiele rodzajów bytów przypisanych do tego terminu ale też każdy inaczej odbiera te pojęcia. Dla przykładu wszechmocny, wszechdobry i wszechwiedzący JHWH z PŚ jawi mi się jako zakompleksiony psychol i impotent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2014 o 23:39, zadymek napisał:

O ile mi wiadomo wszechświat znaczy tyle co cały-świat. Biorąc to pod uwagę mówienie
o graniach tego to nieporozumienie na poziomie nicości.


Zależy co rozumiemy przez świat. Być może nasz jest tylko projektem studenta na zaliczenie (3+ za piękne oczy) kogoś z innego świata, który zasługuje na miano osobnego choćby ze względu na zupełnie inne prawa nim rządzące. Stąd wszechświat osobiście rezerwuję dla naszego kosmosu, a Wszystko (specjalnie wielką) dla wszystkich potencjalnie istniejących światów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2014 o 22:32, zadymek napisał:

Bo ja wiem? Ta minimalna definicja musiała by być całkiem maxi by móc mówić o nieistnieniu


William S Hatcher też podzielał mój pogląd Boga minimalistycznego. Nawet używa logiki I rzędu do Argumentacji. Samo to stawia go wyżej niż reszta teistów w moim mniemaniu.

http://en.wikipedia.org/wiki/William_S._Hatcher

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.07.2014 o 09:33, SurgeonOfDeath napisał:

Link do dowodu.
http://william.hatcher.org/wp-content/uploads/2008/08/logical_proof_presentation_200309.pdf
Co do dowodu, to ma tą samą lukę co Argument Kosmologiczny. Jednakże przyjemnie się go czyta, bo jest napisany w sposób logiczny i przejrzysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> Tak, to jedna z definicji. I to nie ta o której mowa w przypadku wierzeń religijnych.

Zatem doszliśmy do pewnego, może jeszcze ograniczonego, ale porozumienia, co do definicji: WIARA, JEST TO PRZYJĘCIE JAKIEGOŚ POGLADU BEZ DOWODU.

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> Przyjąłeś pogląd, ze Bóg nie istnieje?
Nie przyjąłem.

A jaki pogląd przyjąłeś? Bóg istnieje, czy Bóg nie istnieje? Bo innych możliwości nie ma.

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> Czujesz się ze swoją wiarą niekomfortowo? A, to już Twoje (...)
A ja mam wrażenie, że to ty nie czujesz się ze swoją wiarą niekomfortowo. I dlatego przypisujesz
wiarę innym na prawo i lewo.

O mojej wierze niewiele, o ile cokolwiek, wiesz. Ja nie stawiam sobie za cel nawracanie kogoś na jakąkolwiek wiarę (w znaczeniu religijnym) a tylko uświadamiam co poniektórym, ze uznając, że Bóg nie istniej, tylko w to wierzą. I, zauważ, mimo tylu oświadczeń z mojej strony, wielu myli wiarę w istnienie/nieistnienie Boga z Jego przymiotami, czy też z religią. Jakoś nie potrafią tych znaczeń rozdzielić.

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> /.../
Może i miało. Za to udowodniło, że nie wiesz o czym gadasz.
> Owszem, może i jesteś zbyt leniwy, może też, jak sam piszesz, jesteś zbyt tępy,
ale dlaczego
To było nawiązanie do twoich wypowiedzi o kwarku. Wiesz
"Ktoś Ci udowodnił istnienie kwarka powabnego? Bo mnie nie. Nawet gdyby udowodnił,
mógłbym dowodu nie zrozumień i miałbym do wyboru uwierzyć w jego istnienie, lub wierzyć,
że kwark powabny nie istnieje."

No to masz "definicję" kwarka powabnego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwark_powabny
Wierzysz, że kwark powabny istnieje? No to dlaczego wierzysz? Bo prasa "naukowa" o tym doniosła? Prasa naukowa nie o takich odkryciach donosiła, o promieniach "N" też nie doniosły, jako pierwsze, gazety, tylko "pasa naukowa". O "zimnej syntezie" też". Swoją drogą, czy wierzyłeś w istnienie promieni "N" (od Nancy, gdzie je "wykryto"), zanikanie warstwy ozonowej, chorobę szalonych krów, ptasią grypę, świńską grypę. a może też wierzysz w to, że socjalizm rozwiąże wszystkie problemy trapiące ludzkość? Nie rozwiąże, ale jak to miło pomyśleć, że rozwiąże).

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

"Ja, na przykład, dowodu nie rozumiem, ale wierzę, że kwark powabny istnieje."
itp.
> odnosisz to tylko do tej sytuacji z kwarkiem? Po prostu wierzysz, ze kwark powabny
istnieje
> i wcale nie martwisz się tym, że inni mogą mieć inne zdanie na ten temat. Znowu
wychodzi
> na to, że jesteś człowiekiem wierzący (a, żeby żaden dyskutant się nie przyczepił,
znaczy
> to, że przyjąłeś ten pogląd bez dowodu).

Owszem, wierzę (WIERZĘ!) że kwark powabny istnieje. może kiedyś uwierzę, że nie istnieje, ale ilość przesłanek TERAZ, skłania mnie do tego, żeby wierzyć w jego istnienie. Może kiedyś przestanę wierzyć w istnienie kwarka powabnego, ale wtedy Ci o tym napiszę.

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

Uwaga teza! (a nie jakaś parszywa wiara) Wychodzi na to, że ty jesteś człowiekiem wierzącym
w różne takie. W dodatku można odnieść wrażenia, że wiara w bozię m skutki uboczne: coraz
częściej wybierasz wierzenia zamiast wiedzy -strach pomyśleć jak robisz zakupy.

Wybacz, ale to już zakrawa na tępotę z Twojej strony. Bo zapewne Ty robisz zakupy na przykład mięsa, kierując się datą przydatności do spożycia i wierzysz, że rzeczywiście, do tego, a tego dnia, mięso będzie przydatne do spożycia. Widać nigdy nie spotkałeś się z przemetkowywaniem artykułów spożywczych i nie tylko spożywczych. A ja owszem, spotkałem się wielokrotnie i to na skale przemysłową. Sieć sklepów Billa masowo zmieniała datę przydatności do spożycia i cóż, najwyżej mięso trochę podśmiardywało, ale chorób nie wywoływało.

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

Co do mnie, cóż, sam przyznałeś, że nie masz zielonego pojęcia w co wierzę. Ty [zaledwie]
wierzysz, że wiesz -kolejny dowód na poparcie mojej tezy. Albo trollujesz, to też prawdopodobne.

Bo i nie mam. Ale Twój upór w uznaniu prostych faktów świadczy, ze do swoich wierzeń jesteś głęboko przywiązany, tak bardzo, ze sam przed sobą nie przyznasz się, że w coś wierzysz.

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> Zatem ty sobie wybrałeś, komu wierzysz i to jest
> właśnie powód, dla którego bronisz tak swojego wyboru. Bo TY tak uważasz.
A jaki jest mój wybór, co ja uważam? Skoro mamy ustalać wykorzystywane definicje to tym
bardziej powinniśmy ustalić co ty sądzisz, że ja myślę.

Jedno już mi się udało ustalić: nie jesteś w stanie zaakceptować tego, ze wierzysz i tylko wierzysz w to, że Bóg nie istnieje. Bo to znosi Cię z piedestału racjonalisty i stawia w szeregu osób wierzących, znieść tego nie możesz.

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> A tak, jest wiarą, bo został przez Ciebie i Tobie podobnych przyjęty bez dowodu.

W jaki sposób odrzucenie jakiejś wiary skutkuje wiarą? 1 - 1 = 1?

Jeśli z dwóch i tylko dwóch możliwości odrzucisz jedną, druga pozostaje.

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

>
Użyję twojego pseudoargumentu: udowodnij, że każdy, który opisał spotkanie z Bogiem NIE
kłamał, albo mu się NIE wydawało.

Równie dobrze mogę Ciebie poprosić, zebyś ty to zrobił.

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

To nie ma nic do rzeczy, ale co tam, zabawmy się;)

Owszem, zabawmy się: taki na przykład św. Piotr dał się ukrzyżować za wiarę, a czy Ty się dasz? Ostatnio o. Pio miał krwawiące rany - wytłumacz to. Tylko nie głupim stwierdzeniem, że jego mózg tak działał. Niech Twój mózg tak działa, ze przeżyjesz 200 lat. Będzie to na tyle różne od dotychczasowych doświadczeń, że... uwierzę, że to tylko sprawka Twojej wolnej woli i Twojego mózgu.

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> - ze Bóg nie istnieje i cały Wszechświat wziął się sam z siebie.
Najpierw ty udowodnij, że Wszechświat musiał się skądś wziąć.

Taaaa... A udowodnij, że Ty, to jesteś Ty, a nie Twój brat bliźniak, zresztą takich dwóch, jak was trzech, to nie ma ani jednego

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> przyjęcie założenia, że Wszechświat wziął się sam z siebie jest dla nas równie absurdalne,

> jak Bóg, który istnieje zawsze, bez początku ni bez końca.
A mimo to ty wybierasz jeden z tych absurdów a drugi odrzucasz...

A Ty niby co?

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> W mojej głowie jeszcze sporo się zmieści. O ile będzie miało sens.
Kwarek powabny najwyraźniej się nie mieści :P

Nie sil się na złośliwości. Bo to niepotrzebne.

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> Nie masz zdania? Zwyczajnie, chcesz się wykpić od odpowiedzi, bo odpowiedź, jakakolwiek
> by nie była, wskazałaby jednoznacznie, że w coś wierzysz. Tylko dlatego unikasz
odpowiedzi.
I właśnie dlatego zajmuję pozycję niejako pośrodku. Co więcej, nie muszę się zbytnio
żyłować by coś argumentować, nie mam pojęcia i tyle :]

A jednak się żyłujesz, odpowiadasz, chociaż, jak sam napisałeś, "nie mam pojęcia i tyle"

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> Znowu mieszasz pojęcia. Kolejny raz przypominam Ci, ze wiarą nazywam przyjęcie jakiegoś

> poglądu bez dowodu. Podaj mi dowód, a przestane mówić, że jest to wiara.
Wiarą nazywamy wiele "rzeczy", 6 szpalt, pamiętasz?

Tak, dlatego podaję zawsze to jedno" wiarą nazywam przyjęcie jakiegoś poglądu bez dowodu.

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> A Ty wijesz się jak piskorz i żadnego dowodu nie jesteś w stanie podać.
Ale na co mam przedstawić dowód?

Na prawdziwość swojego zdania, albo pisz, ze "moim zdaniem", a nie obwieszczaj prawdy objawionej.

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> Nie ma w tym żadnej sprzeczności. Jest jedynie Twoja chęć ukrycia, nawet przed samym

Skoro nie wiesz w co wierze to skąd wiesz, że jest tego sporo? 2 a może 11.000, ...a
może 0?

Och, z tego co piszesz wynika całkiem spor. Na przykład wierzysz, że nalepki z terminem ważności produktów podają prawdę, że Bóg nie istnieje, ze Wielki Wybuch"

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> Podstawy Twojego stwierdzenia? Ja ich nie znam, dlatego poprosiłem o wyjaśnienie.

No to uwaga, wyjaśniam: to było pytanie a nie stwierdzenie - styl JC mnie nie pociąga
bo prowadzi do konfliktów i nieporozumień a to , że się tak wyrażę, prosta droga na krzyż.

Pytanie? A gdzie znak zapytania, albo przynajmniej wyrazy "dlaczego", "czy" itp.?

Dnia 24.07.2014 o 21:48, zadymek napisał:

> Nudzisz. Najpierw udowodnij, dlaczego (Twoim zdaniem!) ktoś nie ma racji, potem
podaj
Nie napisałem, że nie ma racji, bo to nie o rację się rozchodzi. Napisałem, że nie ma
podstaw by tak zakładać. Ale skoro uważasz, że są jakieś podstawy to ja się chętnie zapoznam,
wal śmiało.

Znowu się wykręcasz. To TY stwiedziłeś bezpodstawność, a ja się pytam, po raz kolejny, dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałem dobić do własnej rangi, ale chyba jednak poszukam innej metody i innego tematu, bo ten zbyt się jednak "wypłaszczył." ;) Mniejsza z tym, Bóg i tak prawdopodobnie nie istnieje, więc po co nabijać sobie głowę bzdurami? „Czy nie wystarczy, że ogród jest piękny? Czy muszą w nim jeszcze mieszkać wróżki" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.07.2014 o 14:37, ThimGrim napisał:

Chciałem dobić do własnej rangi, ale chyba jednak poszukam innej metody i innego tematu,
bo ten zbyt się jednak "wypłaszczył." ;)


Własna ranga jest zdecydowanie przereklamowana, szkoda marnować dla niej klawiatury na puste dyskusje ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.07.2014 o 01:06, Rebal napisał:

To sobie przeczysz bo impotencja dotyczy ludzi a Bog nie jest czlowiekiem.


Dodam, że pojęcie psychol też dotyczy ludzi więc j/w...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

A jaki pogląd przyjąłeś? Bóg istnieje, czy Bóg nie istnieje? Bo innych możliwości nie ma.

Nie ma? A ja przyjąłem żadnego z powyższych. Da się? Da się.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

O mojej wierze niewiele, o ile cokolwiek, wiesz. Ja nie stawiam sobie za cel nawracanie

Wiem, że jesteś teistą- sam się chwalisz. Wiem też, że argument o wierze ateistów wysunąłeś gdy ktoś nabijał się z twoich wierzeń. jak mniemam po to by "nie fikał".

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

kogoś na jakąkolwiek wiarę (w znaczeniu religijnym) a tylko uświadamiam co poniektórym,
ze uznając, że Bóg nie istniej, tylko w to wierzą. I, zauważ, mimo tylu oświadczeń z
mojej strony, wielu myli wiarę w istnienie/nieistnienie Boga z Jego przymiotami, czy
też z religią. Jakoś nie potrafią tych znaczeń rozdzielić.

Wiara w boga to skrót myślowy od wiary w istnienie boga - jeśli miałbyś wierzyć w...no właściwie trudno powiedzieć co (bez czasownika to żadne przekonanie) dotyczące boga nieokreślonego to jest z tobą gorzej niż myślałem. Swoja drogą fakt, że wiara w bóstwa została odseparowana w słowniku od wiary w "różne takie paranormalne" zakrawa na szczyt poprawności polityczne. Przeca te wierzenia niczym się nie różnią.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Wierzysz, że kwark powabny istnieje?

Nie wierzę.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Wybacz, ale to już zakrawa na tępotę z Twojej strony. Bo zapewne Ty robisz zakupy na
przykład mięsa, kierując się datą przydatności do spożycia i wierzysz, że rzeczywiście,
do tego, a tego dnia, mięso będzie przydatne do spożycia. Widać nigdy nie spotkałeś się

Zaufanie do danych na etykietce to wiara? I może jeszcze ta religijna? "Wszyscy wierzą nikt nic nie wie: tako rzecze KrzysztofMarek!". W sumie po twoich rewelacjach nt. wody można się było tego spodziewać. Powiem ci, ostro jedziesz -może rzeczywiście powinieneś to wszystko wydać i oświecić cały świat ;)
BTW Ale chyba nie oczekujesz, że ktokolwiek bierze cię na serio?

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Bo i nie mam. Ale Twój upór w uznaniu prostych faktów świadczy, ze do swoich wierzeń
jesteś głęboko przywiązany, tak bardzo, ze sam przed sobą nie przyznasz się, że w coś
wierzysz.

Podaj choć jeden fakt -ale w temacie- to możemy go przedyskutować. Jak na razie tylko "mędrkujesz" -jak na nałogowo wierzącego rościsz sobie pretensje do sporej wiedzy, która jednak w praniu okazuje się picem na wodę.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Jedno już mi się udało ustalić: nie jesteś w stanie zaakceptować tego, ze wierzysz i

Ależ jestem, tylko napisz wreszcie w co ja wierzę.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

tylko wierzysz w to, że Bóg nie istnieje. Bo to znosi Cię z piedestału racjonalisty i

No właśnie o tym wyżej pisałem "masz misję znoszenia racjonalistów z piedestału". Tylko po co?

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

stawia w szeregu osób wierzących, znieść tego nie możesz.

Przyznaję, przyrównanie mnie do wierzących to dla mnie obelga: gorsza niż pedał, debil, lama i katolik.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Jeśli z dwóch i tylko dwóch możliwości odrzucisz jedną, druga pozostaje.

No, więc mamy dwie możliwości: 1.Wierzę i 2. Nie wierzę
A ja odrzucam opcję nr. 1.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Równie dobrze mogę Ciebie poprosić, zebyś ty to zrobił.

Ale to ty twierdzisz, że nie bredzą i nie kłamią... no wait, ty tak nie twierdzisz, ty tylko w to wierzysz a to jako postawa pozbawiona wysiłku intelektualnego nie wymaga argumentacji. Co innego gdybyś twierdził. No, ale wtedy tylko ty musiał byś coś udowadniać -zgodnie z zasadą.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Owszem, zabawmy się: taki na przykład św. Piotr dał się ukrzyżować za wiarę, a czy Ty się dasz?

1. Wcale nie jest pewne czy Piotr w ogóle zginął śmiercią męczeńską, a obecnie kwestionuje nawet jego wizytę w Rzymie. Ja się sprawą nie interesuje ale jestem świadom, tak jak władze kościelne, że wokół tzw świętych narosło mnóstwo mitów i zwyczajnych bzdur od cudów i "znaków" aż po kwestię ich istnienia. Efekt: istny pogrom świętych, niekiedy pierwszoligowych. Oczywiście Piotrka nie rusza, ale on nie stanowi problemu bo najpierw musiał byś ty udowodnić to co twierdzisz -tutaj działa twoje "prawo mięsa z supermarketu".

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Ostatnio o. Pio miał krwawiące rany - wytłumacz to.

2. Jasne: dowieź mi o. Pio, ciachniemy pamiątki, zrobimy parę testów i pomyślimy...no chyba, że Forgione się nie zgodzi/nie żyje - to uniemożliwiło by rzeczowe zbadanie jego fizjologii.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Taaaa... A udowodnij, że Ty, to jesteś Ty, a nie Twój brat bliźniak, zresztą takich dwóch,
jak was trzech, to nie ma ani jednego

OK, ale najpierw ty udowodnij, że jest jakiś bliźniak ;)

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

A Ty niby co?

Trzymam się od absurdów z daleka.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

A jednak się żyłujesz, odpowiadasz, chociaż, jak sam napisałeś, "nie mam pojęcia i tyle"

Cóż, oprócz złośliwości, silę się także na uprzejmość.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Tak, dlatego podaję zawsze to jedno" wiarą nazywam przyjęcie jakiegoś poglądu bez dowodu.

I źle robisz bo ta definicja nie pasuje do wszystkiego jak leci.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Na prawdziwość swojego zdania, albo pisz, ze "moim zdaniem", a nie obwieszczaj prawdy
objawionej.

A czy Wąść 100% swoich zdań zaczynasz od "IMO? To forum publiczne, wyrażanie własnej opinii jest dorozumiane.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Och, z tego co piszesz wynika całkiem spor. Na przykład wierzysz, że nalepki z terminem
ważności produktów podają prawdę, że Bóg nie istnieje, ze Wielki Wybuch"

Pics or it didn''t happen.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Pytanie? A gdzie znak zapytania, albo przynajmniej wyrazy "dlaczego", "czy" itp.?

Zaznaczę na wypadek gdybyś niedowidział.
"A, to pan buddysta?<=O TUTAJ"

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Znowu się wykręcasz. To TY stwiedziłeś bezpodstawność, a ja się pytam, po raz kolejny,
dlaczego?

Bo zgodnie z moim rozeznaniem nie ma takich podstaw. Tylko mi teraz nie wyjeżdżaj z dowodzeniem nieistnienia, please.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.07.2014 o 16:25, Rebal napisał:

Dodam, że pojęcie psychol też dotyczy ludzi więc j/w...

Jak rozumiem mądrość, sprawiedliwość, łaskawość, planowanie, mowa, nadawanie nazw i zapłodnienie kobiet też są nie na miejscu bo dotyczą ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.07.2014 o 16:25, Rebal napisał:

> To sobie przeczysz bo impotencja dotyczy ludzi a Bog nie jest czlowiekiem.

Nie mów Marii, bo od 2000+ lat to ukrywa xD

Dnia 25.07.2014 o 16:25, Rebal napisał:


Dodam, że pojęcie psychol też dotyczy ludzi więc j/w...

WUT. Dowiodłeś, że Bóg jest ograniczony, bo nie może być psycholem. XDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Hmm. Polecam przypadek dwóch naukowców - ojca i syna. Jeden dostał Nobla za to, że "udowodnił"
że elektron jest cząstką, a drugi za to, że udowodnił, że elektron jest falą.

I co to zmienia? Elektron jest zaliczany do cząstek elementarnych, więc w pewnym sensie ojciec miał rację, a syn tylko dokonał kolejnego odkrycia uzupełniającego tą wiedzę. Nauka polega na tym, że się przyznaje do błędów i stara się je poprawiać. W religii natomiast tego brakuje. Fanatycy religijni starają się ignorować fakty i zaciekle z nimi walczyć tylko dlatego, że ich święta księga mówi co innego. Inni religijni ludzie wierzą dlatego, że ich rodzina i bliscy są wierzącymi, często ich wiedza jest marna, nie czytali PŚ i nie zastanawiają się nawet nad tym w co wierzą. Ciekawym przypadkiem są tutaj wierzący, którzy odmawiają zdrowaśki na głos pod publikę, wykonują znak krzyża w każdej możliwej sytuacji, a chwile później mają gdzieś zasady moralne o których mówi ich religia. No i jest jeszcze grupa ludzi wierzących, którzy posiadają dużą wiedzę i starają się w logiczny sposób wyjaśnić to w co wierzą. Tutaj często działa proces w którym coś co jest absurdalne w Biblii zamienia się na symbol. Założę się, że w przyszłości powstaną nowe religie, a dzisiejsze przejdą do historii. Tak właśnie działa ta "mądrość etapu", że z czasem zdobywania wiedzy to co kiedyś uznawane było za normalną religię, dzisiaj jest uznawane za bajkę.

Dnia 25.07.2014 o 12:18, KrzysztofMarek napisał:

Wiesz, Tobie z kolei polecam książkę "Duch w atomie".

Postaram się kiedyś przeczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.07.2014 o 21:03, Tiamath napisał:

I co to zmienia? Elektron jest zaliczany do cząstek elementarnych, więc w pewnym sensie
ojciec miał rację, a syn tylko dokonał kolejnego odkrycia uzupełniającego tą wiedzę.
Nauka polega na tym, że się przyznaje do błędów i stara się je poprawiać. W religii natomiast
tego brakuje. Fanatycy religijni starają się ignorować fakty i zaciekle z nimi walczyć

Zgadzam się, ale chciałbym dodać, że nie Fantacy szukają "nowej interpretacji".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.07.2014 o 21:03, Tiamath napisał:

>. > I co to zmienia? Elektron jest zaliczany do cząstek elementarnych, więc w pewnym sensie
ojciec miał rację, a syn tylko dokonał kolejnego odkrycia uzupełniającego tą wiedzę.

Guzik prawda. Już lepiej poczytaj sobie, jak elektron definiuje szkoła kopenhaska i to już od prawie wieku.

Dnia 25.07.2014 o 21:03, Tiamath napisał:

Nauka polega na tym, że się przyznaje do błędów i stara się je poprawiać.

Tak? Przyznaje się? To chyba nie wiesz, jak pracują "naukowcy". Przyznał się ktoś do błędy w sprawie dziury ozonowej? Przyznał się ktoś do błędu w sprawie szalonych krów? Przyznał się ktoś w sprawie ptasiej grypy? Przyznał się ktoś do błędy w sprawie świńskiej grypy? Przyznał się ktoś do błędu w sprawie globalnego ocieplenia? Owszem, jednostki, ale ich głos zginął w chórze piewców - bo tu chodzi o grube pieniądze. Wiec nie wyjeżdżaj mi z nauką.

Dnia 25.07.2014 o 21:03, Tiamath napisał:

W religii natomiast
tego brakuje. Fanatycy religijni starają się ignorować fakty i zaciekle z nimi walczyć
tylko dlatego, że ich święta księga mówi co innego. Inni religijni ludzie wierzą dlatego,
że ich rodzina i bliscy są wierzącymi, często ich wiedza jest marna, nie czytali PŚ i
nie zastanawiają się nawet nad tym w co wierzą. Ciekawym przypadkiem są tutaj wierzący,
którzy odmawiają zdrowaśki na głos pod publikę, wykonują znak krzyża w każdej możliwej
sytuacji, a chwile później mają gdzieś zasady moralne o których mówi ich religia. No
i jest jeszcze grupa ludzi wierzących, którzy posiadają dużą wiedzę i starają się w logiczny
sposób wyjaśnić to w co wierzą. Tutaj często działa proces w którym coś co jest absurdalne
w Biblii zamienia się na symbol. Założę się, że w przyszłości powstaną nowe religie,
a dzisiejsze przejdą do historii. Tak właśnie działa ta "mądrość etapu", że z czasem
zdobywania wiedzy to co kiedyś uznawane było za normalną religię, dzisiaj jest uznawane
za bajkę.

Aleś się rozpisał! aż żal mi było to wymazać, żeby Ci odpisać. Sugerowałbym samemu poczytać coś na temat Wielkiego Wybuchu (i bez uprzedzeń!) i zobaczysz, ze to stworzenie świta odpowiada temu opisowi, który zawarty został w Biblii parę tysięcy lat temu. I ze słownictwem dostosowanym do słownictwa ludzi sprzed kilku tysięcy lat. Ale, oczywiście, Biblii nie przeczytałeś, o teorii Wielkiego Wybuchu też wiesz niewiele ponad to, że coś takiego było. Nawet nie wiem, czy jesteś świadomy tego, ze WSZYSCY uczeni stwierdzają, ze przed Wielkim Wybuchem dzisiejsze prawa fizyki nie obowiązywały.

Dnia 25.07.2014 o 21:03, Tiamath napisał:

> Wiesz, Tobie z kolei polecam książkę "Duch w atomie".
Postaram się kiedyś przeczytać.

>
Polecam też parę innych, jak "I geniusze mogą się mylić" i moją ulubioną "Intelektualiści mądrzy i niemądrzy". Tylko obawiam się, że po tej lekturze wpadniesz w drugą skrajność i zaczniesz lekceważyć wszystkich naukowców, a to już byłoby złe.
Co do fanatyzmu - sporo uczonych twierdzi, ze nowe teorie tylko dlatego są uznawane, że zwolennicy starych wymierają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dnia 25.07.2014 o 21:27, KrzysztofMarek napisał:

stworzenie świta
odpowiada temu opisowi, który zawarty został w Biblii parę tysięcy lat temu. I ze słownictwem
dostosowanym do słownictwa ludzi sprzed kilku tysięcy lat.


To ciekawe. Pojedziemy punkt po punkcie, opis vs opis, żeby ponabijać sobie posty?

Ps. Podoba mi się to wyrażenie "dostosowane słownictwo", które mniej więcej oznacza, że można sobie interpretować co kto chce i jak chce. ;)


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.07.2014 o 16:09, ThimGrim napisał:


To ciekawe. Pojedziemy punkt po punkcie, opis vs opis, żeby ponabijać sobie posty?

Ps. Podoba mi się to wyrażenie "dostosowane słownictwo", które mniej więcej oznacza,
że można sobie interpretować co kto chce i jak chce. ;)


To nie zauważyłeś, że Potop był zwiastunem Gwiezdnych Wojen. Jestem całkowicie pewien, że zalało Układ słoneczny i NOE dopłynął tutaj z Marsa. Jak myślisz? Czemu nie ma życia już na Marsie?

PS Dostosowałem słownictwo do naszych czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.07.2014 o 16:09, ThimGrim napisał:

/.../> To ciekawe. Pojedziemy punkt po punkcie, opis vs opis, żeby ponabijać sobie posty?

Możesz sobie "pojechać". Ponabijaj sobie posty, a korzyść z tego będzie wyłącznie dla Ciebie (no, może jeszcze paru osób które zdecydują się też przeczytać Biblię). Cała reszta i tak będzie dyskutowała zawzięcie, nie wiedząc dokładnie o czym.

Dnia 26.07.2014 o 16:09, ThimGrim napisał:


Ps. Podoba mi się to wyrażenie "dostosowane słownictwo", które mniej więcej oznacza,
że można sobie interpretować co kto chce i jak chce. ;)

Niezupełnie - gdybyś przeczytał Biblię, to byś takiego określenia nie użył. Jest, dla przykładu, określenie "dzień" jako upływ pewnego okresu czasu, no bo jak inaczej to określić, skoro dopóki nie było obiegu Ziemi wokół słońca to słowo "dzień" nawet nie tyle, że nic by nie oznaczało, ale byłoby kompletnie niezrozumiałe wobec braku odniesienia do czegokolwiek?
I jakoś trudno mi uwierzyć, ze nie zdajesz sobie z tego sprawy. Gdybym był równie złośliwy... wróć, przeprosiłeś i na tym koniec.

Dnia 26.07.2014 o 16:09, ThimGrim napisał:




Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.07.2014 o 16:16, SurgeonOfDeath napisał:

> /.../. Jak myślisz? Czemu nie ma życia
już na Marsie?

Sądzę, że ekosfera Marsa nie wytrzymała pojawienia się, nawet potencjalnego, pojawienia się osobników o tak wybitnej inteligencji, jak Twoja i profilaktycznie wykluczyła taką możliwość.

Dnia 26.07.2014 o 16:16, SurgeonOfDeath napisał:

PS Dostosowałem słownictwo do naszych czasów.

Życia na Marsie nie ma z prostego powodu: jeszcze nikt nie zdecydował się wysłać na Marsa Ciebie. Oczywiście wiesz, ze pierwsi osadnicy nie będą mieli możliwości powrotu? Staraj się, może właśnie Ty zostaniesz pierwszym osadnikiem. Z jednym zamachem uda mi się udowodnić, ze ekosfera Marsa JEST inteligentna i że Ty jej nie przetrwasz ;-P

Dnia 26.07.2014 o 16:16, SurgeonOfDeath napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować