Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

[T34-usuniete_na_zycz 0]

Dnia 19.12.2005 o 22:12, Furrbacca napisał:

Ach tak?
A ja teraz nazwę Ciebie ***. Według mnie to jest odpowiednie określenie. Czy to przypadkiem
nie byłaby obraza?

Wspaniałomyślnie i miłosiernie wybaczam ci...:)
Krzyż na drogę i amen.

[Backside 0]

A cóż znaczy "amen" drogi kolego ?

Wiesz czy nadal improwizujesz?

[T34-usuniete_na_zycz 0]

Dnia 19.12.2005 o 21:51, Backside napisał:

Zresztą co to ma za znacznie, że geneza 3 wielkich religii monoteistycznych jest po części
wspólna? Zechcesz wyjaśnić?

Żadne, tylko takie, co słowo geneza oznacza, czyli że mają wspólne źródło:)

Na bezsmyślne ataki z początku posta, szkoda klawiatury żeby odpisywać.

[Anonim_652a6840a229b3b9188db1359476f7913e0a4c8f2443eaab9a83336f4dbdb185 0]

Dnia 19.12.2005 o 22:13, T34 napisał:

Przecież nie pisałem, że trzeba coś niszczyć.
Słowo "normalni" użyłem mając na myśli "zwykli". Fakt, że ze względu na wieloznaczność może
nie najlepiej dobrane...

Szczerze powiedziawszy nie wiem co mam o tym myśleć. Przecież w tym momencie obrażasz ludzi niezwykłych/nienormalnych (tzn to wygląda tak, jakbyś ty był normalny, a ja jakimś innym, niepasującym do twojej idei społeczeństwa) - moim zdaniem to nie wygląda jak nazywanie rzeczy po imieniu.
A co do tego niszczenia... Powiedzmy że ograniczę się do beszczeszczenia...

[T34-usuniete_na_zycz 0]

Dnia 19.12.2005 o 22:20, Backside napisał:

A cóż znaczy "amen" drogi kolego ?

Wiesz czy nadal improwizujesz?

A różne ma znaczenia, w zależności od kontekstu, a w tym przypadku potoczne "koniec".
Nie mylic z "niech tak się stanie":)

[T34-usuniete_na_zycz 0]

Dnia 19.12.2005 o 22:28, Furrbacca napisał:

> Przecież nie pisałem, że trzeba coś niszczyć.
> Słowo "normalni" użyłem mając na myśli "zwykli". Fakt, że ze względu na wieloznaczność
może
> nie najlepiej dobrane...

Szczerze powiedziawszy nie wiem co mam o tym myśleć. Przecież w tym momencie obrażasz ludzi
niezwykłych/nienormalnych (tzn to wygląda tak, jakbyś ty był normalny, a ja jakimś innym,
niepasującym do twojej idei społeczeństwa) - moim zdaniem to nie wygląda jak nazywanie rzeczy
po imieniu.

Tak to sobie mozna bez końca dywagować.

[RadeXMaster 0]

ale po co wdawać się w rozmowe z T34?? z całym szacunkiem to jakiś wariat który żyje we własnym wyimaginowanym świecie....on poprostu chce żeby na niego uwage zwrócić i odezwać się do niego

[Anonim_652a6840a229b3b9188db1359476f7913e0a4c8f2443eaab9a83336f4dbdb185 0]

Dnia 19.12.2005 o 22:33, T34 napisał:

Tak to sobie mozna bez końca dywagować.

Owszem, można jednak się przyznać normalnie do błędu i nie zastępować go innym słowem, które właściwie nie zmienia sensu wypowiedzi obrażającej innych ludzi.

[T34-usuniete_na_zycz 0]

Ale powiało miłością do bliźniego od znawców Bibli:]

[Backside 0]

Dnia 19.12.2005 o 22:26, T34 napisał:

Żadne, tylko takie, co słowo geneza oznacza, czyli że mają wspólne źródło:)

Na bezsmyślne ataki z początku posta, szkoda klawiatury żeby odpisywać.

Widzę, więc, że nie ma sensu toczyć dyskusji, skoro jesteś tak nieświadomy tego co piszesz, próbująć wmówić bezpodstawoność moich zarzutów. Może sam nie jesteś świadomy tego co piszesz albo tego o czym piszesz?

W kontekście tego nie będę również pytał się o sens podania "wspólnego źródła".

Sapere aude kolego!

[RadeXMaster 0]

no i masz tu miłość bo jakbym nikt tu Cie nie obraża na taki sposób jak Ty obrażasz nasze najwyższe wartości...i nikt Cię za to nie ukatrupił JESZCZE....ale jesteśmy tylko ludźmi mającymi granice cierpliwości

[KrzysztofMarek 9]

Dnia 19.12.2005 o 22:37, T34 napisał:

Ale powiało miłością do bliźniego od znawców Bibli:]

moja odpowiedź:
http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=765&pid=313
powiedziałbym, ze warto to w tym wątku dać na pierwszem miejscu na kazdej stronie

[Backside 0]

Dnia 19.12.2005 o 22:48, KrzysztofMarek napisał:

moja odpowiedź:
http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=765&pid=313
powiedziałbym, ze warto to w tym wątku dać na pierwszem miejscu na kazdej stronie

Pierwszych kilka osób zobaczy, ale jak zaczną się posty pod koniec strony .... :) ?

No i trzeba jeszcze umieć z porady skorzystać ...

[T34-usuniete_na_zycz 0]

Dnia 10.12.2005 o 22:32, bipal napisał:

Bóg jest efektem abstrakcyjności myśleniaa ludzkiego umysłu.

"Święta" racja.

[T34-usuniete_na_zycz 0]

Dnia 10.12.2005 o 22:42, KrzysztofMarek napisał:

Najbardziej drażniące dla ateistów jest to, że ich ateizm jest wiarą w nieistnienie Boga.

Już bardziej na skróty sie nie da: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ateizm

To tak, żeby nie mącic ludziom w głowach.

[T34-usuniete_na_zycz 0]

Dnia 10.12.2005 o 22:42, KrzysztofMarek napisał:

Najbardziej drażniące dla ateistów jest to, że ich ateizm jest wiarą w nieistnienie Boga.

Dobrze to Horacy ujął, co?

A powinno sie to stać mottem dla znakomitej większości tutaj piszących. Oczywiście poza mną*


*To taka jeszcze jedna podpucha na dobranoc:]

[T34-usuniete_na_zycz 0]

Dnia 19.12.2005 o 22:42, Backside napisał:

Sapere aude kolego!

Dobrze to Horacy ujął, co?

A powinno sie to stać mottem dla znakomitej większości tutaj piszących. Oczywiście poza mną*


*To taka jeszcze jedna podpucha na dobranoc:]

P.S. Sorry za posta powyżej, za dużo okienek naraz się potwierało. Oczywiście Backside miał byc adresatem, zamiast KrzysztofaMarka.

[KrzysztofMarek 9]

Dnia 19.12.2005 o 22:58, T34 napisał:

> Najbardziej drażniące dla ateistów jest to, że ich ateizm jest wiarą w nieistnienie Boga.


Już bardziej na skróty sie nie da: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ateizm

To tak, żeby nie mącic ludziom w głowach.

Gdybyś przeczytał nieco uważniej to co piszą w Wikipedii, doszedłbys do tej samej konkluzji - że najbardziej drażni ateistów to, że ich ateizm sprowadza się do wiary. Wiary w nieistnienie Boga. Bo nie potrafią tego udowodnić, więc musza w to wierzyć.

[T34-usuniete_na_zycz 0]

Dnia 19.12.2005 o 23:12, KrzysztofMarek napisał:

Gdybyś przeczytał nieco uważniej to co piszą w Wikipedii, doszedłbys do tej samej konkluzji
- że najbardziej drażni ateistów to, że ich ateizm sprowadza się do wiary. Wiary w nieistnienie
Boga. Bo nie potrafią tego udowodnić, więc musza w to wierzyć.

Właśnie profesorze, czytajmy dokładnie.
Jak mam dojśc do takiej samej konkluzji, skoro sam będąc ateistą nigdy do takiej nie doszedłem?
Definicja jest jedynie po to, żeby ludziom przyblizyc choć trochę ten często mylnie interpretowany światopogląd.

[KrzysztofMarek 9]

Dnia 19.12.2005 o 23:21, T34 napisał:

/.../
Zechciej zatem udowodnić nieistnienie Boga, to moze i ja się nawrócę? Bo skoro nie przedstawisz dowodu, to musiałbym uwierzyć. Tobie uwierzyć, że jest tak jak mówisz...