Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 24.01.2011 o 12:31, Miklak napisał:


> wezwania do przemocy w imię boga.
Widocznie nie rozumiesz -.-

Rozumiem.

Cały tekst jest skierowany przeciwko zinstytucjonalizowanej religii, a we fragmencie, który zacytowałem Vienio twierdzi, że żadna religia nie usprawiedliwia przemocy wobec innowierców, co nie jest prawdą - wystarczy zajrzeć do fragmentów ST, w których Jahwe każe Izraelitom mordować w jego imieniu całe miasta, zabijać mężczyzn, kobiety i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2011 o 18:43, Vandaeriel napisał:

>
> > wezwania do przemocy w imię boga.
> Widocznie nie rozumiesz -.-
Rozumiem.

Cały tekst jest skierowany przeciwko zinstytucjonalizowanej religii, a we fragmencie,
który zacytowałem Vienio twierdzi, że żadna religia nie usprawiedliwia przemocy
wobec innowierców

nie, nie rozumiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2011 o 18:57, Miklak napisał:

nie, nie rozumiesz :)


To może w swej mądrości wyjawisz nam, maluczkim, jak należy ten tekst rozumieć? Bo twoje powtarzanie tego tekstu niczym zdarta płyta aż mnie zaintrygowało. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To że w ST, Koranie, czy innej Księdze Baśni są elementy kultu przemocy, wcale nie znaczy, że wyznawcy tych religii mają teraz wszczynać konflikty. Współcześnie wszystkie religie powinny dążyć do pokoju. Wydaje mi się, że Vienio zdaje sobie sprawę z tego, że pewne święte księgi i religie nawołują do zła, więc raczej nie powinno się analizować tamtego zdania w kategorii prawda/fałsz - chodzi o przesłanie, a nie wartość logiczną. No chyba że Vienio jest jakimś kretyńskim ignorantem krzyczącym bez najmniejszego pojęcia o temacie. Wtedy to ja jestem naiwny, próbując szukać przesłania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2011 o 19:32, Miklak napisał:

No chyba
że Vienio jest jakimś kretyńskim ignorantem krzyczącym bez najmniejszego pojęcia o temacie.


Nie znam "Vienia", wiec nie mi oceniać. Ale jeśli już miałbym obstawiać, to postawiłbym jednak że poniższe zdanie jest prawdziwe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2011 o 19:32, Miklak napisał:

To że w ST, Koranie, czy innej Księdze Baśni są elementy kultu przemocy, wcale nie znaczy,
że wyznawcy tych religii mają teraz wszczynać konflikty. Współcześnie wszystkie religie

Religie opierają się na doktrynie, którą czerpią z "mądrości" zawartej w tych właśnie pismach. I naturalnie wdrażają tą "mądrość" w życie.

Dnia 24.01.2011 o 19:32, Miklak napisał:

powinny dążyć do pokoju. Wydaje mi się, że Vienio zdaje sobie sprawę z tego, że pewne

Powinny jeśli mają na celu pokój (i własne przetrwanie): ale pokaż mi którąkolwiek oprócz buddyzmu, której celem nie jest dominacja.

Dnia 24.01.2011 o 19:32, Miklak napisał:

święte księgi i religie nawołują do zła, więc raczej nie powinno się analizować tamtego

Nie zła, cokolwiek nakazują te pisma nie może być złe:)

Dnia 24.01.2011 o 19:32, Miklak napisał:

zdania w kategorii prawda/fałsz - chodzi o przesłanie, a nie wartość logiczną. No chyba

Raczej w kategorii trzeźwo myślący/frajer. Pan Vienio niechybnie wierzy w nowoczesny religijny PR, którym nasiąknął na religii/czytając gazety/słuchając JP2. To wizerunek ekumeniczny, ze swej natury fałszywy: w końcu prawda jest tylko jedna.

Dnia 24.01.2011 o 19:32, Miklak napisał:

że Vienio jest jakimś kretyńskim ignorantem krzyczącym bez najmniejszego pojęcia o temacie.

Nie, on tylko nawołuje do pokoju. Problem w tym, że motywuje swój apel religią.

Dnia 24.01.2011 o 19:32, Miklak napisał:

Wtedy to ja jestem naiwny, próbując szukać przesłania.

A Bibli,i gdy wyczytujesz nieskładne banialuki, też szukasz "przesłania"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2011 o 19:56, zadymek napisał:

A Bibli,i gdy wyczytujesz nieskładne banialuki, też szukasz "przesłania"?

naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2011 o 19:32, Miklak napisał:

To że w ST, Koranie, czy innej Księdze Baśni są elementy kultu przemocy, wcale nie znaczy,
że wyznawcy tych religii mają teraz wszczynać konflikty. Współcześnie wszystkie religie
powinny dążyć do pokoju.


Właśnie, powinny. I to nie tylko wspołcześnie ale zawsze. Niestety, niektóre nie dążą.


>Wydaje mi się, że Vienio zdaje sobie sprawę z tego, że pewne

Dnia 24.01.2011 o 19:32, Miklak napisał:

święte księgi i religie nawołują do zła, więc raczej nie powinno się analizować tamtego
zdania w kategorii prawda/fałsz - chodzi o przesłanie, a nie wartość logiczną.


Przesłanie ok ale jak dla mnie to brzmiało, jakby na siłę chciał idealizować religie mówiąc że niektóre ich interpretacje nie istnieją, podczas gdy ich efekty widzimy na co dzień, gdy jakiś nawiedzony koleś wysadza się na lotnisku.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2011 o 19:59, Vandaeriel napisał:

Właśnie, powinny. I to nie tylko wspołcześnie ale zawsze. Niestety, niektóre nie dążą.

Wait, wait, wait...: dlaczego powinny?

Dnia 24.01.2011 o 19:59, Vandaeriel napisał:

Przesłanie ok ale jak dla mnie to brzmiało, jakby na siłę chciał idealizować religie
mówiąc że niektóre ich interpretacje nie istnieją, podczas gdy ich efekty widzimy na
co dzień, gdy jakiś nawiedzony koleś wysadza się na lotnisku.

Dziwne, bo jedyne co tam słyszę to właśnie krytyka owych interpretacji (oczywiście na podstawie własnej, jedynie słusznej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2011 o 19:59, Vandaeriel napisał:

> To że w ST, Koranie, czy innej Księdze Baśni są elementy kultu przemocy, wcale nie
znaczy,
> że wyznawcy tych religii mają teraz wszczynać konflikty. Współcześnie wszystkie
religie
> powinny dążyć do pokoju.

Właśnie, powinny. I to nie tylko wspołcześnie ale zawsze. Niestety, niektóre nie dążą.

>

Dnia 24.01.2011 o 19:59, Vandaeriel napisał:

>Wydaje mi się, że Vienio zdaje sobie sprawę z tego, że pewne
> święte księgi i religie nawołują do zła, więc raczej nie powinno się analizować
tamtego
> zdania w kategorii prawda/fałsz - chodzi o przesłanie, a nie wartość logiczną.

Przesłanie ok ale jak dla mnie to brzmiało, jakby na siłę chciał idealizować religie
mówiąc że niektóre ich interpretacje nie istnieją, podczas gdy ich efekty widzimy na
co dzień, gdy jakiś nawiedzony koleś wysadza się na lotnisku.

I zaczyna się krążenie w kółko :) Uważam, że masz złe podejście do analizy tego zdania, ale tego już chyba nie zmienię. Pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2011 o 20:01, zadymek napisał:

> Właśnie, powinny. I to nie tylko wspołcześnie ale zawsze. Niestety, niektóre nie
dążą.
Wait, wait, wait...: dlaczego powinny?


Powinny, jeżeli chcą w ogóle przetrwać w formie tolerowanych dziwactw, bo raczej religia(lub raczej jej głosiciele), która nakazuje wysadzanie sie w powietrze w celu dostąpienia zbawienia i czarnookich dziewic(to tylko przykład, to samo tyczy się większości religii) będzie zwalczana nie tylko przez inne religie ale i przez wszystkich rozsądnych ludzi.

Dnia 24.01.2011 o 20:01, zadymek napisał:

> Przesłanie ok ale jak dla mnie to brzmiało, jakby na siłę chciał idealizować religie

> mówiąc że niektóre ich interpretacje nie istnieją, podczas gdy ich efekty widzimy
na
> co dzień, gdy jakiś nawiedzony koleś wysadza się na lotnisku.
Dziwne, bo jedyne co tam słyszę to właśnie krytyka owych interpretacji (oczywiście na
podstawie własnej, jedynie słusznej ;)



Ja mówię o tym konkretnym fragmencie, w którym jest że żadna religia w swych prawdach objawionych, czy innych dogmatach nie ma przemocy. W całym kawałku rzeczywiście jest krytyka takich poglądów. Chodzi mi o to, że jednak w różnych świętych księgach stoi, żeby stosować przemoc wobec ludzi wierzących/ myślących inaczej i obecnie niepoprawnością polityczną jest wypominanie tego czy nawet wskazywanie, że rozmaici fanatycy tak naprawdę po prostu dosłownie interpretują te księgi. Vienio wpisuje się w ten nurt mówiąc, że tam nic takiego nie ma, podczas gdy tak naprawdę jest.

edit: literufka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.02.2011 o 20:16, Woo-Cash napisał:

Czy piosenkę "Personal Jesus" zespołu Depeche Mode mamy traktować jako pro-religijne
przesłanie?

Generalnie song prawi o komforcie psychicznym jaki daje posiadanie idola. Nie wiem czy to pro czy contra ale chodzi o wyidealizowane wyobrażenie traktowane w sposób typowo konsumpcyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie wyrazić moje skromne zdanie. Ciężko wierzyć mi w starca siedzącego w niebiosach i sprawującego władzę nad światem. Wierzę raczej w porządek wszechświata. Człowiekowi ciężko dopuścić do siebie myśl jakoby byłby jedynie mikroskopijną częścią czegoś nieosiągalnego, czym jest wszechświat, który w rzeczywistości jest nieskończony. Wygodną sprawą jest obarczanie za swoje niepowodzenia czegoś niestworzonego, co jest ponad nami. Nie wątpię absolutnie w istnienie Jezusa Chrystusa, ale cała religia jest dla mnie bujdą. Jest czymś umownym, pozwalającym ludziom na posiadanie nadziei, nie dopuszcza uczucia odosobnienia. Jednak jeśli spojrzeć na teorię majów, mówiącą o końcu czwartego cyklu w 2012, można dostrzec ciekawą analogię. Mianowicie, wszystko, co dzieje się we wszechświecie jest cykliczne. Cykliczne są również pory roku, pory doby. Nie wyobrażam sobie końca świata (2012) jako końca naszego rodzaju. Myślę, że Ziemię można porównać do organizmu, a ludzi do komórek, które napędzają jego energię życiową. Jak wiadomo, człowiekowi wydało się, że jest jej panem i może robić to, co mu się podoba, nie zważając na jej stan. Doprowadził Ziemię do takiego stanu, że przydałoby się katharsis, z burzami słonecznymi w roli głównej, żeby ludzie, którzy ocaleją, mogli wyciągnąć z tego wnioski i kontynuować swój rozwój cywilizacyjny. Z każdym wiekiem nasz rozwój nabierał tempa i biorąc pod uwagę teorię kontynuowania dzieła, za 200-300 lat będziemy w stanie kolonizować inne planety, znajdziemy się w posiadaniu technologii pozwalającej nam na wykroczenie poza nasz układ słoneczny i na nawiązanie bliskiego kontaktu z innymi cywilizacjami, które niewątpliwie istnieją. Czemu o tym piszę? Może to właśnie wszechświat jest naszym, nazwijmy go, Bogiem? Nie wiem, czy ktoś z Was czuje, że żyjemy w czasach, w których zbliżamy się do apokalipsy, tj. "objawienia, poznania prawdy". Nie mówię o dziele św.Jana z czterema jeźdźcami, ale o czymś, co może zupełnie wykraczać poza granice naszej percepcji i tzw. zdrowego rozsądku. Ciężko mi to w sumie ubrać w słowa.
Jednak ogromne zainteresowanie i rozkminy typu: "może jednak coś w religii jest?", wzbudzały u mnie opętania. Interesowałem się trochę demonologią i zastanawiający jest fakt istnienia Szatana. Czy to, o czym mówią trzy główne religie świata, tj. Islam, Judaizm i Chrześcijaństwo nie jest prawdą. Mam na myśli, że wszystkie trzy wskazują zgodnie miejsce ostatecznej walki dobra ze złem. Mimo wszystko ciężko mi uwierzyć w naciągane historie o tworzeniu świata w siedem dni itd. gdyż kłóci się to z racjonalnym podejściem do tej kwestii. Już bardziej przemawia do mnie cykliczna teoria starożytnych majów. Dlaczego ciągle przyjmujemy, że Ci, którzy byli długo przed nami byli mniej rozwinięci? Bo nie mieli notebooka,z którego właśnie piszę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Bóg istnieje i jest bezpośrednio związany z nami. Tzn. jest połączeniem dobra jakie w naszych duszach ( energii) jest. Na tej samej zasadzie jest zło (diabeł) ;p To dobro lub zło w duszach może być związane z emocjami. Istnienie Boga i diabła ;/ mogą potwierdzić cudy (efekty wielkiej wiary).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 01:12, Axuwax napisał:

Moim zdaniem Bóg istnieje i jest bezpośrednio związany z nami. Tzn. jest połączeniem
dobra jakie w naszych duszach ( energii) jest. Na tej samej zasadzie jest zło (diabeł)

Zdefiniuj dobro. I zło do kompletu. Tylko osobno, w końcu to odrębne "byty".

Dnia 09.02.2011 o 01:12, Axuwax napisał:

;p To dobro lub zło w duszach może być związane z emocjami. Istnienie Boga i diabła ;/

To w końcu jest ten bóg i diabeł czy są tylko emocje? A może bóg i diabeł to emocje?

Dnia 09.02.2011 o 01:12, Axuwax napisał:

mogą potwierdzić cudy (efekty wielkiej wiary).

A co z cudami nie będącymi efektami "wielkiej wiary"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

Pozwolę sobie wyrazić moje skromne zdanie. Ciężko wierzyć mi w starca siedzącego w niebiosach

Czemu zaraz starca mozę być wielka kluska z kulkami mięsnymi:)

Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

czym jest wszechświat, który w rzeczywistości jest nieskończony.

A to ciekawe, skąd to przeświadczenie?

Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

obarczanie za swoje niepowodzenia czegoś niestworzonego, co jest ponad nami. Nie wątpię
absolutnie w istnienie Jezusa Chrystusa, ale cała religia jest dla mnie bujdą.

Jeśli taka osoba - dokładnie taka jak opisują ewangelie- rzeczywiście istniała to religia nie jest bujdą.

Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

Mianowicie, wszystko, co dzieje się we wszechświecie jest cykliczne.
Cykliczne są również pory roku, pory doby.

I oczywiście ta "cykliczność" to jedna wielka tajemnica wszechświata:|

Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

Nie wyobrażam sobie końca świata (2012) jako końca naszego rodzaju.

Konieć świata bez końca cząstki tego świata? Ciekawe.

Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

Myślę, że Ziemię można porównać do organizmu, a ludzi do komórek, które napędzają jego energię życiową.

A nie pasożytów żerujących na tym organizmie?

Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

Doprowadził Ziemię do takiego stanu, (...)

A cóż takiego strasznego człowiek zrobił tej biednej planecie?

Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

Czemu o tym piszę? Może to właśnie wszechświat jest naszym, nazwijmy go, Bogiem?

Taki bóg urojony? W końcy wszechświat to pojęcie, wytwór umysłu człowieka.

Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

wiem, czy ktoś z Was czuje, że żyjemy w czasach, w których zbliżamy się do apokalipsy,

Nom, Euro 2012 coraz bliżej:)

Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

tj. "objawienia, poznania prawdy". Nie mówię o dziele św.Jana z czterema jeźdźcami, ale
o czymś, co może zupełnie wykraczać poza granice naszej percepcji i tzw. zdrowego rozsądku.

Obniżka cen w Media Markt?

Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

Jednak ogromne zainteresowanie i rozkminy typu: "może jednak coś w religii jest?", wzbudzały
u mnie opętania. Interesowałem się trochę demonologią i zastanawiający jest fakt istnienia

I to mówi ktoś kto uwaza, że religia to bujda...

Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

Czy to, o czym mówią trzy główne religie świata, tj. Islam, Judaizm i Chrześcijaństwo
nie jest prawdą. Mam na myśli, że wszystkie trzy wskazują zgodnie miejsce ostatecznej
walki dobra ze złem.

Może dlatego, że jedna zrzynała od drugiej. BTW Kłania siępowiedzonko pana Goebbelsa: czy kilku łgarzy tworzy prawdę?

Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

Już bardziej przemawia do mnie cykliczna teoria starożytnych majów. Dlaczego ciągle przyjmujemy,
że Ci, którzy byli długo przed nami byli mniej rozwinięci? Bo nie mieli notebooka,z którego
właśnie piszę?

Właśnie dlatego:)
I dlatego, że do cofnięcia się w rozwoju potrzeba takiego kataklizmu, o którym wspomniałeś wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś założy że bóg istnieje i stworzył wszechświat powstaje pytanie kto stworzył boga, i tu pojawia się zagwozdka, jednocześnie przyjmując założenie że istnieje istota wyższa negujemy fakt że coś stworzyło ją.
A jeśli coś stworzyło boga to czy jest on prawdziwym bogiem ? Nie jest tak jak my stworzeni przez niego [z założenia oczywiście]

Z kolei pytanie to kto stworzył boga możemy przyrównać do pytania jak smakuje czerwony kolor. Boga nikt nie stworzył bóg z definicji istniał, nie jest więc czymś co da się stworzyć lub stworzone zostało [wedle tych w/w założeń].

To teraz pojawia się pytanie jak to istniał skoro kiedyś nie istniało nic, i tu dochodzimy do pewnych rozważań na tle lekko naukowym bo jeśli kiedykolwiek był taki czas, że nie istniało absolutnie nic na świecie, musiał nastać czas, że coś musiało powstać. Rzeczy istnieją. Zatem skoro nigdy nie istniało nic, zawsze musiało istnieć coś. Tym wiecznie istniejącym czymś, lub raczej kimś, może być Bóg.


A osobiście oczywiście nie jestem idiotą z ciemnogrodu, nie daję wiary że świat ma 6 tysięcy lat jak to nam wpiera kościół katolicki [bo ma około 4.6 miliarda lat i to wie każde dziecko z podstawówki, a nasi księża coś nie mogą przyswoić xD], podobnie jak nie daję wiary w masę biblijnych bredni i absurdów. Nie mniej wierzę w istnienie jakiejś siły wyższej, bo ciężko jest coś takiego kompletnie negować. Coś tak złożonego jak wszechświat czy nawet materia która istnieje tylko dzięki temu że cząstki są wprawione w ruch. Ciężko dać wiarę że takie "cuda" stworzyły się zupełnie bez ingerencji jakiejś wszechwiedzącej siły wyższej. Nie neguję faktu że może nie ma kompletnie nic "nad nami" ale zwyczajnie po ludzku ciężko mi w taki fakt było by uwierzyć. Samo życie jest zbyt piękne by mogło być jedynie dziełem przypadku ewolucji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 01:41, Pietro87 napisał:

Zatem skoro nigdy nie istniało nic, zawsze musiało istnieć coś. Tym wiecznie
istniejącym czymś, lub raczej kimś, może być Bóg.

I tu dotykamy kwestii, czy czasem proste równanie, na którym opierają się hardcorowi ateiści: 0*1=1, nie jest błędne? ^^

Dnia 09.02.2011 o 01:41, Pietro87 napisał:

A osobiście oczywiście nie jestem idiotą z ciemnogrodu, nie daję wiary że świat ma 6
tysięcy lat jak to nam wpiera kościół katolicki [bo ma około 4.6 miliarda lat i to wie
każde dziecko z podstawówki, a nasi księża coś nie mogą przyswoić xD]

Pytam z ciekawości: którzy? Pytam szczerze, gdyż nigdy się z takim stanowiskiem nie spotkałem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>ciach
Uważasz się za mądrzejszego ironicznie ripostując moje stwierdzenia, porównując je do obniżek cen w MM?:| Możesz wierzyć sobie w co chcesz, mam to w głębokim poważaniu, ale ja twoich stwierdzeń nie wyśmiewam.
Skąd przeświadczenie o nieskończoności wszechświata? Dlaczego nie potrafimy ogarnąć własnego układu, który może być tysięczną/milionową częścią mgławicy, która z kolei może być tysięczną/milionową częścią większego systemu, który z kolei...itd. Brzmi to nieprawdopodobnie, bo nie używamy nawet 1/10 możliwości naszego mózgu i jest to nie do ogarnięcia. Wszechświat nie jest wytworem umysłu człowieka. W przeciwieństwie do Boga jest namacalny, możemy z nim obcować, obserwować, mimo że, póki co jest nieosiągalny i zbyt odległy. Co takiego człowiek zrobił planecie? :) Litości. Rozejrzyj się tylko. Rozwój technologiczny jest piękny, ale nie byłby możliwy bez poświęcenia środowiska. Człowiek jako komórki/pasożyty. No teraz, masz rację, bardziej trafne jest porównanie do pasożytów, a każdy organizm się ich pozbywa przy pomocy układu immunologicznego, tj. analogicznie, katharsis:) Co wcale nie musi oznaczać końca całego rodzaju ludzkiego. Co do fragmentu o opętaniach, to nie wiem, czy zwróciłeś uwagę na nowy akapit i rozpoczynające słowo "jednak", więc daruj sobie wielokropki i nadinterpretację tego, co pisałem, bo ta druga część miała rolę opozycji;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować