Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 01.03.2013 o 02:05, Kapas napisał:

Skoro są dowody na jego istnienie, to można tak powiedzieć - nie widzę sprzeczności.

...

Dnia 01.03.2013 o 02:05, Kapas napisał:

A, że go nie widać? Wiesz elektronów gołym okiem też nie widać,

Istnieją mikroskopy (AFM), mające rozdzielczość rzędu pojedynczych atomów. Co prawda to jeszcze nie elektrony, but... ;p

Nie mam zamiaru Cię ganić za fakt, że jesteś głęboko wierzącym człowiekiem, gdyż masz do tego prawo. Natomiast wiedza jest czymś do czego dochodzi się latami doświadczeń, badań. Zajmują się tym specjaliści i ludzie z ogromną wiedzą. Nieraz do jakiegoś wniosku dochodzą przez całe życie.

I błagam Cię, nie porównuj Biblii z badaniami i pracami naukowymi. Jeśli dodatek substancji A zmienia zabarwienie substancji B na różowy to tak po prostu jest. I tyle. Nie masz żadnej gwarancji, że wydarzenia opisane w Biblii są prawdziwe, choćby dlatego, że nie żyjesz w czasach, które opisuje. Możesz tylko "przyjąć" czyli "uwierzyć", że tak jest. Doświadczenie można Ci pokazać. Stąd różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2013 o 12:03, Latimeria napisał:

> /.../
Doświadczenie można Ci pokazać. Stąd różnica.

Doświadczenia bywają mylące. Przez ponad pół wieku uważano pewną reakcję za specyficzną dla benzenu. Demonstrowano ją studentom na wykładach - do czasu, aż pewnego razu użyto bardzo czystego benzenu i reakcja nie nastąpiła. Po dodatkowych badaniach ustalono, że za reakcję odpowiadał tiofen, niemal zawsze obecny w benzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2013 o 14:04, KrzysztofMarek napisał:

że za reakcję odpowiadał tiofen, niemal zawsze obecny w benzenie.

Bardzo fajna ciekawostka, dziękuję za nią, kto wie kiedy może mi się przydać :) Masz rację, nie przeczę, że doświadczenia bywają mylące. Ale przyznasz, że nie pozostawiono pytania bez odpowiedzi (pytania dlaczego reakcja nie zaszła), tylko ludzkie umysły dotarły do faktu (nie do wierzenia) co jest przyczyną reakcji. I teraz już ludzie to "wiedzą".

Trochę wyszliśmy z tematu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2013 o 10:33, meryphillia napisał:

> /.../> A co w tym jest takiego "najlepszego"?

Wydaje mi się że to chyba najbardziej racjonalne podejście do kwestii wiary w coś takiego
jak bóstwa w dzisiejszych czasach postępu cywilizacyjnego.

I to ma być najbardziej racjonalne podejście? Masz dwie możliwości - istnieje, nie istnieje, a Ty na siłę dorabiasz następną, typu Panu Bogu świeczką ale i diabłu ogarek. Skoro z dwóch możliwości nie potrafisz świadomie wybrać żadnej - no cóż, nic więcej nie mam do dodania.

Dnia 02.03.2013 o 10:33, meryphillia napisał:


Tak, osobiście skłaniam się do tego że coś takiego jak bóg nie istnieje, a już na pewno
nie w tak wręcz kretyńskiej i totalnie bezsensownej formie jak wyobrażenia powstałe w
naszej cywilizacji.

No, jdnak nie wybierasz, tylko się skłaniasz, tylko do czego? Do wiary w to, że Bóg istnieje, czdo wiary, że nie istnieje? Bo tak, czy inaczej, będzie to tylko wiara.

Dnia 02.03.2013 o 10:33, meryphillia napisał:

Szkoda, że "wierzącym" takiego podejścia brakuje i każdy kto krytykuje religię staje
się automatycznie dla nich tym "głupim i złym ateistą"...

No i mamy konsekwencję, Twoich poglądów, to jest przypisywanie wierzącym w istnienie Boga opisanych przez Ciebie powyżej przymiotów. Ja nie prowadzę dyskusji o tym, jaki jest Bóg, czy nasze wyobrażenia o Nim, są, jak piszesz, kretyńskie, tylko uświadamiam, ze wszyscy ateiści są też ludźmi wierzącymi. Wierzą w nieistnienie Boga. Ale, jak widzę, tylko część ateistów zdolna jest przyjąć to do wiadomości. Niektórzy rękami i nogami bronią się przed nazwaniem ich wierzącymi. A przecież pogląd o nieistnieniu Boga przyjęli bez dowodu (jeśli przypadkiem taki dowód znasz, to go przytocz), czyli uwierzyli.

Dnia 02.03.2013 o 10:33, meryphillia napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2013 o 09:55, KrzysztofMarek napisał:

Chodzxiło mi o fragmenty rękopisu magdaleńskiego

No, więc Papirus 64 -a wypowiedź prezes MTP nie dotyczyła tej sprawy.

Dnia 02.03.2013 o 09:55, KrzysztofMarek napisał:

http://archeologiabiblijna.wordpress.com/2012/04/05/odkryto-najstarsze-fragmenty-nowego-testamentu/
Jak widać, krytyka ustaleń Thierstena nie jest tak powszechna, jak napisałeś. Zresztą

Nie pisałem, że jest powszchna, tylko, że spotakała się ze sceptycyzmem biblistów. Jasne, że maiał popleczników nie tylko w mediach.

Dnia 02.03.2013 o 09:55, KrzysztofMarek napisał:

każde nowe odkrycie przyjmuje się , jak to napisał dość złośliwie pewien uczony (chemik
zresztą) nie tyle pod wpływem argumentów, które przekonują zwolenników starej teorii,
ale dlatego, że ci starzy wymierają...

Właśnie: 2012- 1994, kopę lat. Ale nawet do dzisiaj krytyka nie ustała, a biorąc pod uwagę luki w metodologii- te się nie przeterminowuja- nigdy nie ustanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wierzący niewierzący, bo wierzy w nie istnienie boga nie jest logicznym argumentem tylko grą słów.

Ateista odrzuca pogląd istnienia boga. Wiadomo, że jak ładnie ubierzesz słówka, to wyjdzie że i tak jest wierzący, ale to nie o to chodzi. Ateizm jest to brak wiary w istnienie boga.

Moim zdaniem trzeba umieć zadać pytanie, żeby znaleźć odpowiedź. Dopóki będziecie drążyli tematy typu "nie wierzący wierzący", to nie znajdziecie tego pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2013 o 14:18, KrzysztofMarek napisał:

Niektórzy rękami i nogami
bronią się przed nazwaniem ich wierzącymi. A przecież pogląd o nieistnieniu Boga przyjęli
bez dowodu (jeśli przypadkiem taki dowód znasz, to go przytocz), czyli uwierzyli.

Trochę racji masz. Ale o ludziach mówi się, że wierzą bądź też nie wierzą w Boga. Raczej nie spotyka się mówienia o kimś, że "wierzy w nieistnienie Boga", choć z logicznego punktu widzenia jest to jak najbardziej poprawna forma. Równie dobrze można powiedzieć, że coś jest czerwone lub nie jest ... (i tu wymienić resztę kolorów). Wszystko jest kwestią tego, od której strony się to nazwie. Możesz mnie nazwać wierzącą.

no i to co napisał qwerty5712 - Ateizm nie jest wiarą w nieistnienie Boga, lecz BRAKIEM wiary w jego istnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2013 o 14:18, KrzysztofMarek napisał:

I to ma być najbardziej racjonalne podejście? Masz dwie możliwości - istnieje, nie istnieje,
a Ty na siłę dorabiasz następną, typu Panu Bogu świeczką ale i diabłu ogarek. Skoro z
dwóch możliwości nie potrafisz świadomie wybrać żadnej - no cóż, nic więcej nie mam do
dodania.


Gdzie niby na siłę?

Dwie możliwości są tylko na poziomie faktycznej egzystencji boga.
Istnieje albo nie istnieje i oczywiście że jest to logiczne.
Jednakże jako istota rozumna nie mogę z poczuciem prawdy kierując się swoim światopoglądem zadeklarować jasno czy jakiekolwiek bóstwo istnieje czy nie, co chyba jest logiczne i właśnie racjonalne, bo nikt nie jest w stanie potwierdzić tego choćby nie wiem jak starał się przekonać kogokolwiek.
Chyba zdajesz sobie z tego sprawę.

Dnia 02.03.2013 o 14:18, KrzysztofMarek napisał:

No, jdnak nie wybierasz, tylko się skłaniasz, tylko do czego? Do wiary w to, że Bóg istnieje,
czdo wiary, że nie istnieje? Bo tak, czy inaczej, będzie to tylko wiara.


Ale przecież nie ma to żadnego związku z wiarą w boga tylko z wiarą w swój światopogląd.
Ateista nie "wierzy"; dla niego bóg po prostu nie istnieje.
Nie wiem jak można dopatrywać się w tym "wiary" w sensie mistyczno-religijnym, bo Ty chyba to starasz się udowodnić.

Ja natomiast jestem tą trzecią opcją.
Nie wiem czy bóg istnieje czy nie.
Niewykluczam że jednak coś takiego istnieje, ale nawet jeśli to nie pokładam "wiary" w sensie mistyczno-religijnym, zwyczajnie mam to w miejscu gdzie słońce rzadko dochodzi.

Tutaj chyba tkwi punkt naszego niezrozumienia się wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2013 o 16:32, qwerty5712 napisał:

Ateista odrzuca pogląd istnienia boga. Wiadomo, że jak ładnie ubierzesz słówka, to wyjdzie
że i tak jest wierzący, ale to nie o to chodzi. Ateizm jest to brak wiary w istnienie boga.

To nie chodzi o to, że ładnie ubiera słówka, tylko manipuluje: KM i jemu podobni twierdzą, że deklarując brak wiary w coś ...deklarujesz jednoczesnie wiarę (sic!) w coś przeciwnego;)
Paradoksalnie Pan KM mówi o dualiźmie (tylko TAK lub NIE, 0 lub 1) i nie neguje istnienia odpowiedzi innych niż TAK i NIE (ale oczywiście można odpowiedzić wyłącznie TAK lub NIE ;).
Logiczie rzecz biorąc cały dualizm bierze w tym momencie w łeb. Jak on to pogodził z logiką? Cóż, tego od lat nikt nie odkrył ...
A że takie "rozumowanie" nie jest nowe, więc już ktoś ładnie ujął to w formie paraleli. Leciało to mniej więcej tak
"Jeśli ateizm jest wiarą to niezbieranie znaczków jest hobby."

Dnia 02.03.2013 o 16:32, qwerty5712 napisał:

Moim zdaniem trzeba umieć zadać pytanie, żeby znaleźć odpowiedź. Dopóki będziecie drążyli
tematy typu "nie wierzący wierzący", to nie znajdziecie tego pytania.

O, to dziecinnie łatwe. Wystarczy przeanalizować odpowiedzi -są tylko 2: TAK i NIE; teizm i ateizm
Teizm -wierzę w boga/ów
A-Teizm-(nie teizm) - nie wierzę w boga/ów
Pytanie: ...a dopisz sobie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 02.03.2013 o 01:00, zadymek napisał:

Tyle cytujesz tego, sadziłem, że kojarzysz kuszenie Chrysusa na pustyni. Widać byłem
w błędzie.


Zastanawiałem się czy chodzi, Ci o kuszenie na pustyni, ale gdzie tam niby jest ragequit Chrystusa?

Dnia 02.03.2013 o 01:00, zadymek napisał:

Ale fakty poproszę, nie bajki.


Fakty są takie, że znam wiele osób, jak i sam doświadczam działania Boga codziennie.

Dnia 02.03.2013 o 01:00, zadymek napisał:

Tylko trzech?


No tak, niebo ziemskie ( atmosfera), niebo szatańskie i niebo Boże.

>w dzisiejszych czasach postępu cywilizacyjnego.

I przez ten postęp ludzie są zgnieceni, chodzą przygnębieni, nie mają na niczym oparcia - dziękuję za taki postęp.

>. Natomiast wiedza jest czymś do czego dochodzi się latami doświadczeń, badań. Zajmują się tym specjaliści i >ludzie z ogromną wiedzą. Nieraz do jakiegoś wniosku dochodzą przez całe życie.

Na poznanie w Słowie też zazwtczaj poświęca się całe swoje życie - tutaj postęp jest taki sam jak w przypadku wiedzy.

Dnia 02.03.2013 o 01:00, zadymek napisał:

Doświadczenie można Ci pokazać. Stąd różnica.


Doświadczanie Bożej obecności jest dla mnie wystarczającym dowodem, na jego istnienie. :)

Dnia 02.03.2013 o 01:00, zadymek napisał:

Ateizm nie jest wiarą w nieistnienie Boga


skoro nie można potwierdzić ludzkimi badaniami, że Boga nie ma (skoro jak twierdzicie w tym temacie równocześnie nie można potwierdzić, że istnieje) To dla mnie ateizm jest wiarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2013 o 19:32, Kapas napisał:

Zastanawiałem się czy chodzi, Ci o kuszenie na pustyni, ale gdzie tam niby jest ragequit Chrystusa?

No, nie dosłownie- to on Szatanowi kazał spadać gdy ten chciał dowodów jego boskości.

Dnia 02.03.2013 o 19:32, Kapas napisał:

Fakty są takie, że znam wiele osób, jak i sam doświadczam działania Boga codziennie.

I bóg im coś obiecuje i to się dzieje?
Bo wiesz, niczego nie twierdze, ale w książce to mozan sobie wszystko napisać, a z realnych obietnic to już trudniej się wywiązać. Tyle o jednej stronie konfliktu. Dla odmiany Szatan w Biblii składa całkliem realne obietnice.
Ogólnie ciakwa sprawa: czyżby JC spasował tylko dlatego, że mogło by się okazać, że Szatan może na Ziemi więcej na ziemi niż on i w dodatku zawsze dotrzymuje obietnic?

Dnia 02.03.2013 o 19:32, Kapas napisał:

No tak, niebo ziemskie ( atmosfera), niebo szatańskie i niebo Boże.

Niebo szatańskie, nice: jeśłi jest tam wszystko co Kk uznaje za sztańskie to ja w to wchodzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2013 o 16:55, meryphillia napisał:

Ja natomiast jestem tą trzecią opcją.
Nie wiem czy bóg istnieje czy nie.

Ogólnie ciekawa opcja z ta dychotomią: Teista wierzy, ateista nie wierzy- mniejsza o kontekst, ważne, że kto "nie wierzy"-a więc także ten co nie ma pojęcia, "wali go to", nie rozumie pojęcia, nie potrafi myśleć... ba, nawet ten co wie, więc nie musi wierzyć- ten logicznie rzecz biorąc jest ateistą właśnie. Syn goży ateistą? ;)

Dnia 02.03.2013 o 16:55, meryphillia napisał:

Niewykluczam że jednak coś takiego istnieje, ale nawet jeśli to nie pokładam "wiary"
w sensie mistyczno-religijnym, zwyczajnie mam to w miejscu gdzie słońce rzadko dochodzi.

Wiara to wiara- przyjęcie czegoś za pewnik bez dowodu- być może nie teraz, ale już kiedyś (wiele wiele, wiele, wiele razy;) KM to klarował. Anyway skoro nie zająłeś stanowiska nt "czy jest: trudno nazwać to wiarą w jakimkolwiek kontekście.

Dnia 02.03.2013 o 16:55, meryphillia napisał:

Tutaj chyba tkwi punkt naszego niezrozumienia się wzajemnie.

I nie tylko waszego, to się ciągnie już parę latek- cóż, redukcja dysonansu poznawczego w pełnej krasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2013 o 21:19, zadymek napisał:

I bóg im coś obiecuje i to się dzieje?


I są obdarzeni łaskami i ich życie jest w pełni szczęśliwe.

Dnia 02.03.2013 o 21:19, zadymek napisał:

Ogólnie ciakwa sprawa: czyżby JC spasował tylko dlatego, że mogło by się okazać, że Szatan
może na Ziemi więcej na ziemi niż on i w dodatku zawsze dotrzymuje obietnic?


Jeśli Jezus ugiął by się przed kuszeniem, okazałoby się, że nie jest Bogiem. Poza tym wielu ludzi dziś nie potrafi opszeć się pokusom szatana i gnębią siebie i zatracają. Przegrywają duchową walkę, często nawet nie mająco o tym bladego pojęcia. Szukają odpowiedzi u psychologów, psychiatrów a przyczyna leży gdzieś zupełnie gdzie indziej.

Dnia 02.03.2013 o 21:19, zadymek napisał:

Niebo szatańskie, nice: jeśłi jest tam wszystko co Kk uznaje za sztańskie to ja w to
wchodzę:)


KK sam w sobie jest przez niektórych ludzi nazywany synagogą szatana. Ludzie sami wybierają za kim idą. Chcą iść za szatanem to idą, chcą iść za Bogiem to wybierają Bożą ścieżkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2013 o 21:55, Kapas napisał:

I są obdarzeni łaskami i ich życie jest w pełni szczęśliwe.

Łaski? Kasa, forsa, władza?

Dnia 02.03.2013 o 21:55, Kapas napisał:

Jeśli Jezus ugiął by się przed kuszeniem, okazałoby się, że nie jest Bogiem. Poza tym

Ależ odwrotnie: udowodnił by Szatanowi, że nim jest.
Anyway, Szatan to takie biblijne uosobienie wszystkich racjonalistów: domaga się dowodów, nie łyka gładko propagandy, wiara mu nie wystarcza, chce wiedzieć; ogólnie bardzo sympatyczna postać.

Dnia 02.03.2013 o 21:55, Kapas napisał:

Przegrywają duchową walkę, często nawet nie mająco o tym bladego pojęcia. Szukają odpowiedzi
u psychologów, psychiatrów a przyczyna leży gdzieś zupełnie gdzie indziej.

W podświadomości?

Dnia 02.03.2013 o 21:55, Kapas napisał:

KK sam w sobie jest przez niektórych ludzi nazywany synagogą szatana. Ludzie sami wybierają
za kim idą. Chcą iść za szatanem to idą, chcą iść za Bogiem to wybierają Bożą ścieżkę.

No wiesz, mi tzw bóg nie zaproponował nic ciekawego -już sam styl bycia "świętoszków" powoduje u mnie niechęć do wiary i religii. A oferty Szatana jestem zwyczajnie ciekaw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 02.03.2013 o 22:24, zadymek napisał:

Łaski? Kasa, forsa, władza?


Powodzenie w życiu. Wszystkiego starcza. Czego chcieć więcej? :)

Dnia 02.03.2013 o 22:24, zadymek napisał:

Ależ odwrotnie: udowodnił by Szatanowi, że nim jest.


Bóg nie musi tego udowadniać.

Dnia 02.03.2013 o 22:24, zadymek napisał:

Anyway, Szatan to takie biblijne uosobienie wszystkich racjonalistów: domaga się dowodów,
nie łyka gładko propagandy, wiara mu nie wystarcza, chce wiedzieć; ogólnie bardzo sympatyczna
postać.


No to możesz z nim podpisać pakt, jeśli tak bardzo Ci się podoba :P

Dnia 02.03.2013 o 22:24, zadymek napisał:

W podświadomości?


W zdemonizowanym życiu.

Dnia 02.03.2013 o 22:24, zadymek napisał:

No wiesz, mi tzw bóg nie zaproponował nic ciekawego -już sam styl bycia "świętoszków"
powoduje u mnie niechęć do wiary i religii. A oferty Szatana jestem zwyczajnie ciekaw...


n/c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2013 o 22:28, Kapas napisał:

Powodzenie w życiu. Wszystkiego starcza. Czego chcieć więcej? :)

Do tego bóg mi nie potrzebny.

Dnia 02.03.2013 o 22:28, Kapas napisał:

Bóg nie musi tego udowadniać.

No shit: a jarmarczne sztuczki Jezusa to niby co?

Dnia 02.03.2013 o 22:28, Kapas napisał:

No to możesz z nim podpisać pakt, jeśli tak bardzo Ci się podoba :P

Nie ma sprawy: tylko powiedz gdzie i na jakich warunkach.

Dnia 02.03.2013 o 22:28, Kapas napisał:

W zdemonizowanym życiu.

Aha. Bo myśłałem, że to coś poważnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.03.2013 o 09:28, KrzysztofMarek napisał:

-->ev1l_on3
To nie było pytanie retoryczne?
To zadam też pytanie: dlaczego jeszcze nie zamknięto w psychiatryku takich jak Mao, Che
Guewara, Fidela Castro, Pol Pota i setek ii tysięcy nnych?


bo mają/mieli za sobą armię ...

Dnia 02.03.2013 o 09:28, KrzysztofMarek napisał:

Są dowodem, że polityka szkodzi myśleniu i naocznym dowodem, że dobór ludzi do psychiatryków nie jest
właściwy.


...zresztą oni nie powinni trafić do psychiatryków tylko pod mur, do komory gazowej, na krzesło elektryczne lub na szubienicę.

Dnia 02.03.2013 o 09:28, KrzysztofMarek napisał:

Stosując zasadę z Pisma Świętego "po owocach ich poznacie", lub bardziej "naukową" doświadczenie
jest sprawdzianem teorii, w strywializowanej formie znane jako "próbą kotleta jest zjedzenie"
staje się jasne, że psychiatryki są też tylko środkiem walki z nieposłusznymi.


Tak to było za komuny, teraz dużo mniej. Teraz szpitale psychiatryczne głównie służą do izolowania osób chorych i niebezpiecznych dla innych.

Dnia 02.03.2013 o 09:28, KrzysztofMarek napisał:

Nauka radziecka osiągnęła na tym polu niekwestionowane sukcesy wykrywając nowwą chorobę czyli
schizofrenię bezobjawową.
A tak, zupełnie nawiasem, skoro mowa o cudach, to powtórzę za Tobą: co Ty wiesz o dowodach?
Najprościej przeczytaj tu:
http://www.voxdomini.com.pl/vox_art/kanonizacja.htm


A co to ma do rzeczy ? Mowa była o rzekomym "uzdrowicielu" a nie o metodzie weryfikacji rzekomych "cudów".
A przy okazji, to do tego:
" Cud jest “wydarzeniem, które dzieje się poza siłami natury, jest dokonywany przez Boga i jest daleki od tego, co uznawane jest za normalne, w całej stworzonej naturze, a co dokonuje się dzięki wstawiennictwu sługi Bożego lub błogosławionego” – powiedział prałat Di Ruberto. "
pasuje przypadek który opisałem wcześniej ( o krowie która spadła z nieba i zatopiła kuter na otwartym oceanie )
Prościej mówiąc ktoś kto postanowiłby się powiesić ale w ostatniej chwili gałąź by się pod nim zarwała, wtedy ktoś mógłby to uznać za "cud", dla mnie jedynie ktoś nie sprawdził na czym się wiesza.
Zresztą był taki przypadek gdzie chłopiec miał nieoperowalnego guza mózgu i wyzdrowiał chociaż do nikogo się nie modlił a jedynie wierzył że wyzdrowieje. Więc jak: dowód na "cud" czy tylko dowód, że nie znamy pełnych możliwości mózgu i ciała ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sztan nie istnieje. Ile ciekawych ofert mu składałem na super moce, ale nic z tego. Może dobija targu tylko z wierzącymi. Hmm :/

BTW
Co do cudów każde duże wyznanie ma swoje cuda. Ja bym podchodził do nich bardzo bardzo ostrożnie.
Ja gdybym nie wiedział nigdy żadnego iluzjonisty, to pewnie bym uwierzył mu, że jest magikiem. Dlatego trzeba być bardzo bardzo rozważnym.


Problem jest taki, że istnieje małe prawdopobieństwo tego, ze się dojdzie do remisji. Czasami, pomaga bardzo pozytywnę nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niby fakt, choć nie spałem 15 godzin, to w końcu mózg poszedł na właściwe tory i załapałem o czym w ogóle sie przekomarzacie ze mną. :D
Rzeczywiście, przyznaję się potulnie do gadania głupot. ;]

Na pytanie: "czy wierzę w boga", nie da rady inaczej odpowiedzieć, niż: tak lub nie.

Czyli wychodzi na to, że jestem jednak tym obrzydliwym ateistą, który jednak mimo wszystko nie wyklucza istnienia bogów wszelakich.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować