Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 18.07.2013 o 15:10, QST07 napisał:

Ale to trochę jak ze św. Tomaszem, dopóki nie zobaczył
nie uwierzył.


Na pewno świętego? Mniejsza z tym, ważne, że wspomniany Tomasz prezentował godną pochwały postawę poznawczą. Żeby uznać jakiś pogląd, to trzeba doświadczyć czegoś, co by do niego przekonało lub dojść do niego droga rozumowania.
Jednak czy z faktu, że ktoś wyrzygał gwoździe (na potrzeby rozmowy przyjmuję, że historia jest prawdziwa) wynika to, że istnieją siły nadprzyrodzone? Na pewno nie w sensie logicznym. Z całą pewnością istnieć mogą bowiem różne sztuczki aktorskie, które pozwalałyby na taki "cud". Do tego dodaj fakt, że człowiek generalnie widzi to, co chce widzieć i pomija to, czego widzieć nie chce oraz, że dodatkowo sobie "podrasowuje" wspomnienia już po fakcie. Dlatego warto sobie zadać pytanie - co jest bardziej prawdopodobne - ingerencja sił nadprzyrodzonych czy taka aktorska działalność połączona z ludzką wyobraźnią? Żadnego nie da się wykluczyć ze stuprocentową pewnością, ale... co jest bardziej prawdopodobne?
Pewnie nasze odpowiedzi się będą różnić - niemniej, twojej historii (nawet widzianej na własne oczy) nie można uznać za dowód, dopóki nie wykluczy się ponad wszelką rozsądną wątpliwość działalności ludzkiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.07.2013 o 14:10, QST07 napisał:

No cóż, ja tutaj tylko powiem, że ze względu na własne doświadczenia, to co widziałem,
oraz słyszałem, mogę stwierdzić, iż Bóg istnieje.

No to ciesz się swoją wiarą, umocnioną tym, co widziałeś. Problem polega na tym, ze cała reszta świata, z nielicznymi tylko wyjątkami, prędzej uzna Ciebie za pomylonego, niż Ci uwierzy. To dokładnie tak, jak sam napisałeś - św. Tomasz jest tu dobrym przykładem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz, byłem widziałem, słyszełem, jak ów wspomniany Tomasz. Pójdź zobacz, sprawdź czy to fałśz czy prawda. Ja jedynie opisałem doświadczenie. A co do mojej wyobraźni to się nie martw, bo takich obrazów się nie zapomina, a już na pewno nic nie koloryzuję. Pozatym wątpię ponad wszelką działanośc ludzką, że babka sama z siebie schowała w swoim przełyku paczkę 20sto centymetrowych gwoździ. A potem magicznie wyrzygała ot tak dla pokazu, jednocześnie przy tym wrzeszcząc, i wierzgając jak oszalały koń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam ale nie.
Mój kolega byl na tych mszach (w ramach zaliczenia bierzmowania ktorego i tak nie zaliczyl) i patrzac trzeźwo uznal to za parodie.
Np. Osoby co trzymaja tych niby opetanych z głupawymi kamizelkami z napisem ''sluzba porzadkowa''.

Powiem tak, ciesze sie, ze wierzysz. Ja nie wierze, owszem kiedys tak teraz nie.
Za dużo widziałem, przeżylem i moge stwierdzic ze dla mnie Boga nie ma.
Nie bede sie rozpisywal, gdyz uwazam, ze to nie temat dla mnie.

Wkur.. mnie to, ze wszystko w tej wierze mozna wytlumaczyc:
-Bo Bóg tak chciał / -Nie pojmiemy tego naszymi umysłami....
Albo powiedzenie, : Za to, ze tu doznajesz cierpien w raju bedziesz mial lepiej niz ten co ma na ziemi sielanke.
ALe niby czemu mam miec lepiej, skoro raj to raj ! Nie powinno byc roznic ''przyjemnosciowych''
A zreszta niewazne.

Zycze wytrwalosci w wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ależ oczywiscie, to nie musi być dowód dla Ciebie, a moja wiara ma się dobrze. Ta głupawa kamizelka, jest tylko po to, żeby ludzie w razie co wiedzieli do kogo przyjść, z resztą ich i tak jest duzo, a ktoś musi ludzi ustawić, upomnieć itd. Ot kwestia organizacyjna. Pozatym błędne jest twierdzenie, że "dla Ciebie" Boga nie ma. Wytłumaczyć? Przecież nic nie trzeba tłumaczyć. Bo wszystko jest jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.07.2013 o 13:48, Zajanski napisał:

Tak się już utarło, że jeśli jedna osoba mówi, że x, a druga, że ~x, to trzecia mówiąca,

Utarło się też nazywać liberałów lewakami, tylko co to mnie obchodzi?

Dnia 18.07.2013 o 13:48, Zajanski napisał:

że "x lub ~x" albo jak wolisz "nie mam podstaw by jednoznacznie rozstrzygnąć" będzie
postrzegana jako ta "po środku". Może to i nie do końca uzasadnione, ale nie ma co się
temu dziwić.
Inna sprawa, że ateizm to stanowisko mówiące coś przede wszystkim o bogach, teizm to
stanowisko mówiące coś przede wszystkim o bogach, a agnostycyzm to stanowisko odnoszące

Co mówią te stanowiska o bogach?

Dnia 18.07.2013 o 13:48, Zajanski napisał:

się przede wszystkim do naszego stanu wiedzy i możliwości i w drugiej kolejności dopiero
do bogów - i w tym sensie jest przeciwne zarówno ateizmowi jak i teizmowi.

Co mówi agnostycyzm o bogach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.07.2013 o 23:40, zadymek napisał:

Utarło się też nazywać liberałów lewakami, tylko co to mnie obchodzi?


Albo na odwrót - lewaków liberałami, jak w USA. :[
Nawet jeśli cię to nic nie obchodzi... No cóż, czyli zapewne tyle samo, co agnostycyzm większość ateistów, teistów i "agnostyków".

Dnia 18.07.2013 o 23:40, zadymek napisał:

Co mówią te stanowiska o bogach?


Ateizm - nie istnieje żaden bóg.
Teizm - istnieje przynajmniej jeden bóg.

Dnia 18.07.2013 o 23:40, zadymek napisał:

Co mówi agnostycyzm o bogach?


Że nie można ich poznać.
Czy ja jestem odpytywany? Jeśli tak, to mam nadzieję, że zaliczyłem, choć odpowiadałem niepełnymi zdaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.07.2013 o 00:08, Zajanski napisał:

Ateizm - nie istnieje żaden bóg.
Teizm - istnieje przynajmniej jeden bóg.

Zdajesz sobie sprawę z tego, że to twierdzenia?

Dnia 19.07.2013 o 00:08, Zajanski napisał:

Że nie można ich poznać.

Że nie można poznać bogów? Czy jest na sali jakiś agnostyk, który może to potwierdzić?

Dnia 19.07.2013 o 00:08, Zajanski napisał:

Czy ja jestem odpytywany? Jeśli tak, to mam nadzieję, że zaliczyłem, choć odpowiadałem
niepełnymi zdaniami.

Nie wiem jak by to brzmiało pełnymi zdaniami, ale z tego co zrozumiałem wystawiam ocenę F

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.07.2013 o 00:32, zadymek napisał:

Zdajesz sobie sprawę z tego, że to twierdzenia?


Zdaję. I co z tego?

Dnia 19.07.2013 o 00:32, zadymek napisał:

Że nie można poznać bogów? Czy jest na sali jakiś agnostyk, który może to potwierdzić?


Główny powód, dla którego agnostycyzm, nie tylko w kwestii bogów, jest do kitu.
gnosis = poznanie. a = zaprzeczenie. agnostycyzm = brak poznania.
Stwierdzenie braku możliwości poznania to już stwierdzenie czegoś o czymś, a to wymaga jakiegoś poznania, więc mamy paradoks z serii "wiem że nic nie wiem". Dlatego niektórzy "agnostycy" w kwestiach bogów łagodzą stanowisko i twierdzą, że nie da się poznać "tylko" istnienia bogów. Ale to już jest co najwyżej połowa agnostyka.

Dnia 19.07.2013 o 00:32, zadymek napisał:

F


:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy kolega zdaje sobie sprawę z szerokiego spektrum oddziaływania psychiki na aspekt fizyczny funkcjonowania cżłowieka?
Czy kolega zdaje sobie sprawę, że dwa tysiące lat doświadczeń w manipulacji ludźmi robi swoje?
Czy kolega zdaje sobie sprawę, że wybitni naukowcy nie zajmują się tymi zdarzeniami, bo uznają je za zwyczajnie śmieszne, jeśli nie żałosne?
Czy kolega zdaje sobie sprawę, że jeśli coś jest aktualnie niewytłumaczalne w sposób logiczny nie oznacza to, że jest to dowodem na ingerencję jakichkolwiek sił nadprzyrodzonych?

Opętania zdarzają się także w innych religiach. Ba, nawet wśród ateistów, ludzi, którzy naprawdę z jakąkolwiek religią od dziecka nie mieli nic wspólnego. Zaskakujące, że tak jak dla każdej z religii, jej członek jest opętany przez odpowiedniego "Złego", tak w przypadku ateistów określa się to depresją, halucynacjami itd.

Swego czasu rozważałem rzekome (bo faktycznie nieudowodnione, jak to KK lubi czynić, a raczej nie-czynić) nadnaturalne możliwości, m.in. niewyobrażalna siła hipotetycznie opętanej kobiety.
Słyszałeś o przypadku pewnego górskiego łazęgi, który został przygnieciony przez oderwaną kawałek płaskiego głazu. Człowiek ten zaczął zsuwać się wraz z głazem w głąb przepaści i byłby zginął, gdyby nie... Cud! Człowiek ten w niezrozumiały dla świadków sposób zwyczajnie odepchnął przygniatający go głaz, ważący około pół tony.
Istny dowód na istnienie Opatrzności Boskiej. Niefortunnie, i tym razem okazało się inaczej, chyba, że ktoś Bogiem nazywa układ nerwowy, mięśniowy, kostny i człowieczy mózg. A wszystko to opiera się na psychice ludzkiej, która jest na chwilę obecną w zbyt małym stopniu poznana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.07.2013 o 00:38, Zajanski napisał:

Zdaję. I co z tego?

1. Zwykle podlądy się deklaruje.
2. Nie żebym się czepiał, ale teiści odchyłu chrześcjańskiego tqacy są z niego dumni. W dodatku nazywają toto wiarą: przedstawianie ich teiozmu jako twierdzenie bez pokryca moze im się nie spodobać.

Dnia 19.07.2013 o 00:38, Zajanski napisał:

Główny powód, dla którego agnostycyzm, nie tylko w kwestii bogów, jest do kitu.
gnosis = poznanie. a = zaprzeczenie. agnostycyzm = brak poznania.

Podsatawoym błędem przy określaniu idei agnostycycmu to analiza nazwy. Agnostycyzm "wypłynął" jako opozycja do religijnego nurtu a nie nauki.

Dnia 19.07.2013 o 00:38, Zajanski napisał:

Dlatego niektórzy "agnostycy" w kwestiach bogów łagodzą stanowisko i twierdzą, że nie da się poznać
"tylko" istnienia bogów. Ale to już jest co najwyżej połowa agnostyka.

A może po prostu trzymają się pierwotnego znaczenia tego poglądu? Co więcej jakkolwiek głupi (bo to nadal wiara) agnostyzyzm podejmuje kwestię rozróżnienia wiary i wiedzy całokowicie dystansujac się od wiedzy zdobytej przez "objawienie"(gonstycyzm). To z kolei rzutuje na twierdzenia, które przypisujesz teistom i ateistom: mianowicie przypisujesz im gostycyzm.

Dnia 19.07.2013 o 00:38, Zajanski napisał:

:(

Widzę tatę na wywiadóce;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Pan zdaje się zarzucać mi halucynacje oraz bycie manipulowanym. Ja tutaj nie starałem się nikogo przekonać, do wiary w coś lub nie, opisałem doświadczenie, i powiem tak: byłem w 100% trzeżwo myślacy w trakcie tego "doświadczenia". Powtarzam ponownie, pojedź, zobacz, wynieś wnioski. A jeżeli Ci się nie chce, to nie zarzucaj mi kłamstwa, halucynacji, bycia pod wpływem sugestii czy innej manipulcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że się wcinam, ale piszę pracę na temat grzechu, bluźnierstwa i ekskomunik. Mam już prawie wszystko spisane, ale męczy mnie jedno: jak to jest z bluźnierstwem, czy grzechem przeciwko Ojcu? Przeciwko Synowi idąc śladami ew. św. Marka i Mateusza będzie odpuszczone, ale grzech przeciwko Duchowi już nie. Jak sprawa ma się z Ojcem? Czy funkcjonuje tutaj ew. zamiennik trynitarystyczny z Syn na Ojciec, czy gdzieś indziej jest źródło (które muszę podać) ?
Apokryfu w postaci ewangelii św. Tomasza nie wliczam, bo jest to praca typowo katolicka i o takiej tematyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.07.2013 o 00:32, zadymek napisał:

> Ateizm - nie istnieje żaden bóg.
> Teizm - istnieje przynajmniej jeden bóg.
Zdajesz sobie sprawę z tego, że to twierdzenia?
> Że nie można ich poznać.
Że nie można poznać bogów? Czy jest na sali jakiś agnostyk, który może to potwierdzić?
> Czy ja jestem odpytywany? Jeśli tak, to mam nadzieję, że zaliczyłem, choć odpowiadałem

> niepełnymi zdaniami.
Nie wiem jak by to brzmiało pełnymi zdaniami, ale z tego co zrozumiałem wystawiam ocenę
F


To nie są twierdzenia jedynie hipotezy. Chociaż raczej ja bym uznał aksjomat. Wierzący przyjmują bez dowodu, że istnieje, a nie wierzący, że nie istnieje.

Ja powiem szczerze, że jeśli bóg istnieje, to na pewno nie jest jakimś ziemskim bożkiem, który jest narzędziem do kontroli nad ludźmi takimi jak QST07. Problem jest taki, że pewne grupy ludzi wywierają na siebie wpływ i się nawzajem indoktrynują.

Co do św( według was) Tomasza, to podstawa godna pochwały. Nie przyjął na słowo tylko domagał się faktów. Nie był cielakiem prowadzonym na rzeź. Dla mnie religia zawsze tym będzie.

Jeśli Bóg istnieje, to naprawdę cierpi widząc to. Lepiej być ateistą niż żyć w ciemnogrodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.07.2013 o 00:41, qwerty5712 napisał:

To nie są twierdzenia jedynie hipotezy. Chociaż raczej ja bym uznał aksjomat. Wierzący
przyjmują bez dowodu, że istnieje, a nie wierzący, że nie istnieje.

To nie ważne co kto realnie przymuje: te zdania to twierdzenia -a mają przecież odzwiercielać poglądy teistów i ateistów. Coś jest z nimi nie tak i pomogę Zajansky''emu to odkrryć;)

Dnia 21.07.2013 o 00:41, qwerty5712 napisał:

Co do św( według was) Tomasza, to podstawa godna pochwały. Nie przyjął na słowo tylko
domagał się faktów. Nie był cielakiem prowadzonym na rzeź. Dla mnie religia zawsze tym
będzie.

No ba, Szatan też testował JC- z tym, że ten test "Zbawiciel" o(b)lał.
To swoją drogą, a wnioski płynące z tych postaw - ich odbioru w kręgach religijnych- swoją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.07.2013 o 00:59, zadymek napisał:

No ba, Szatan też testował JC- z tym, że ten test "Zbawiciel" o(b)lał.

Raczej się wybronił. :P W którym miejscu oblał/olał według Ciebie?

@qwerty
Ciemnogród to pojęcie względne. Mojego dziadka zabił ateista pełen postępowych idei, pomalowanych na czerwono. Tysiąc lat temu pewnie Włodzimierz Wielki mojego przodka kazał nawrócić na chrześcijaństwo siłą. Obie postawy to ciemnogród, ale jak ktoś deklaruje, że wierzy w istnienie Boga, albo wierzy/deklaruje/stwierdza, że Boga/bóstw/Bogów nie ma, to nie musi być od razu ciemnogrodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.07.2013 o 01:03, LubieWafle napisał:

> No ba, Szatan też testował JC- z tym, że ten test "Zbawiciel" o(b)lał.
Raczej się wybronił. :P W którym miejscu oblał/olał według Ciebie?

Zrobił klasyczny ragequit a''la KrzysztofMarek: "nie chcesz, nie wierz, ja wiem swoje i niczego nie muszę udowadniać" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.07.2013 o 01:10, zadymek napisał:

> > No ba, Szatan też testował JC- z tym, że ten test "Zbawiciel" o(b)lał.
> Raczej się wybronił. :P W którym miejscu oblał/olał według Ciebie?
Zrobił klasyczny ragequit a''la KrzysztofMarek: "nie chcesz, nie wierz, ja wiem swoje
i niczego nie muszę udowadniać" ;)

Ale to jest po części prawda. Wiara to pojęcie abstrakcyjne jak naród - dla kogoś może być to fakt i poda naukowe argumenty potwierdzające słuszność swojego poglądu, a inny wykręci się samym faktem, że myśli o istocie boskiej i w nią wierzy. :) Generalnie jest to trudny temat i zarówno ateiści, jak i wierzący - paradoksalnie - mają w nim rację i jej nie mają, bo nie można jednej stronie przypisać jednego z tych atrybutów.
Co do Jezusa to się mylisz. Działał według swojego prawa i przekonań, co niezależnie od wiary i poglądów należy szanować. Żyd nie zje niekoszernego mięsa, rasista nie będzie przyjaźnił się z murzynem, ateista się nie pomodli, a Jezus postąpił tak jak z kolei jego przekonania mu kazały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.07.2013 o 11:04, LubieWafle napisał:

Ale to jest po części prawda. Wiara to pojęcie abstrakcyjne jak naród - dla kogoś może

Po części prawda=g**** prawda :p

Dnia 21.07.2013 o 11:04, LubieWafle napisał:

być to fakt i poda naukowe argumenty potwierdzające słuszność swojego poglądu, a inny
wykręci się samym faktem, że myśli o istocie boskiej i w nią wierzy. :) Generalnie jest

Akurat w kontekście religijnym -tudziez językowym -wiara to bardzo dobrze zdefinowane pojęcie: i gdy deklarujesz wiare nie stwierdzasz arbitralnie, że coś jest faktem -tak robią tylko gnostycy.

Dnia 21.07.2013 o 11:04, LubieWafle napisał:

to trudny temat i zarówno ateiści, jak i wierzący - paradoksalnie - mają w nim rację
i jej nie mają, bo nie można jednej stronie przypisać jednego z tych atrybutów.

Teraz to Zajansky powiniien cię zjechać...

Dnia 21.07.2013 o 11:04, LubieWafle napisał:

Co do Jezusa to się mylisz. Działał według swojego prawa i przekonań, co niezależnie
od wiary i poglądów należy szanować.

Nie, nie należy -on też nie szanował cudzych poglądów.

Dnia 21.07.2013 o 11:04, LubieWafle napisał:

Żyd nie zje niekoszernego mięsa, rasista nie będzie przyjaźnił się z murzynem, ateista się nie pomodli, a Jezus

...dlaczego jak ateiata to od razu się nie pomodli?

Dnia 21.07.2013 o 11:04, LubieWafle napisał:

postąpił tak jak z kolei jego przekonania mu kazały.

Co nie znaczy, że mamy go oceniać przez pryzmat jego ideologii: inaczej nikogo i niczego nie można by krytykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.07.2013 o 11:52, zadymek napisał:

> Ale to jest po części prawda. Wiara to pojęcie abstrakcyjne jak naród - dla kogoś
może
Po części prawda=g**** prawda :p

Czyli ateiści i wierzący to idioci. Oboje nie potrafią dowieść, że coś jest, albo, że czegoś nie ma. Jeśli mówię, że na mojej głowie siedzi słoń to druga osoba zdrowa na umyśle powie mi, że go nie ma mimo że pojawiła się myśl. Druga powie, że pewnie jest, bo pomyślałem o tym, co nie jest żadnym dowodem. Także takie dyskusje to tak naprawdę jałowe przekrzykiwanie się w kwestii "moja idea jest najmojsza". Nie prościej być tym katolikiem, żydem, muzułmaninem, ateistą, rodzimowiercą, agnostykiem, gnostykiem i nie wchodzić ludziom w drogę do póki wolność nie jest zagrożona?

Dnia 21.07.2013 o 11:52, zadymek napisał:

Akurat w kontekście religijnym -tudziez językowym -wiara to bardzo dobrze zdefinowane
pojęcie: i gdy deklarujesz wiare nie stwierdzasz arbitralnie, że coś jest faktem -tak
robią tylko gnostycy.

Wiara nie ma jednej definicji, a ta co podałeś to jedna z wielu i w dodatku podłożona pod jedną ideologię.

Dnia 21.07.2013 o 11:52, zadymek napisał:

Teraz to Zajansky powiniien cię zjechać...

Wielokrotnie byłem "zjeżdżany" przez ateistów, bo za bardzo bronię religię; przez wierzących - bo jestem krytyczny i szukam odpowiedzi na własną rękę, a nie na zasadzie "a bo Kowalski powiedział księdzu, który mu odpowiedział". Jestem więc przyzwyczajony. Może powiem inaczej: jestem zbyt ateistyczny dla katolików i zbyt religijny dla ateistów.

Dnia 21.07.2013 o 11:52, zadymek napisał:

Nie, nie należy -on też nie szanował cudzych poglądów.

Religia ma to do siebie, że jest ich wiele, ale każda jest dla siebie prawdziwa. ;) Brak szacunku dla innych poglądów to już przesada, prędzej bym to datował od IV w. n. e.

Dnia 21.07.2013 o 11:52, zadymek napisał:

...dlaczego jak ateiata to od razu się nie pomodli?

A do czego? Do czegoś, czego nie ma? Jeśli się modli to jest zazwyczaj hipokrytą. Idzie do ślubu, gada głupie formułki i tłumaczy to tym, że i tak w to nie wierzy, no ale jest tradycja. Potem się modli - do czego? Do nicości? Takie coś leczy się psychiatrycznie, skoro ktoś widzi coś, czego nie ma i w dodatku wie, że tego nie ma. To objaw psychozy w schizofrenii klinicznej.

Dnia 21.07.2013 o 11:52, zadymek napisał:

Co nie znaczy, że mamy go oceniać przez pryzmat jego ideologii: inaczej nikogo i niczego
nie można by krytykować.

Można krytykować, nawet trzeba. Chrześcijaństwo to piękna idea, ale która niestety hamuje rozwój. Krew i wojna od zawsze były motorem cywilizacji, a cywilizacja miłości to utopia podobna do komunistycznej. Średniowiecze (i nie tylko) niestety pokazało. Wierzysz w inną niewidzialną istotę ? To trzeba cię ochrzcić w ogniu. :) Taka logika pokazała, że ułomności człowieka nie są w stanie doprowadzić do piastowania takiej idei. Śmierć Chrystusa doskonale to pokazała - najprawdziwszy chrześcijanin został przez złych ludzi zabity (co też nie powinno dziwić - jakby dzisiaj ktoś się ogłosił Mesjaszem i zmieniał prawo religijne to na pewno by go zabili), jego następcy także cierpieli. Smutne.

Co nie zmienia faktu, że Jezus nie był nietolerancyjnym człowiekiem. Był to kolejny powód, dla którego go zabili. Poglądowo umiał pogodzić swoją wizję do Cesarstwa a także do Sanhedrynu. I to był problem dla obu stron - ludzie zbyt chętnie by szli za jego piękną ideą i za nim samym [politycznie].

Ode mnie eot, bo chyba dyskusja wyszła już poza ramy tematu. Mam tylko nadzieję, że ktoś mi odpowie na pytanie zawarte kilka postów wcześniej.
Dzięki jednak za dyskusję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować