Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Nie wiem czemu wyniki ekseprymentu nie dotarły do większej ilości osób. Być może dlatego, ze mimo wszystko takie eksperymenty są (co tu ukrywać) niebezpieczne i pewien sukces jednego mógłby być zachętą dla..hmm.. głupszych naukowców dysponujacych złym sprzętem i umiejętnosciami. Wtedy moglibyśmy być świadkami całkowitego zakazu eksperymentu na ludziach. Przypomina to trochę scenariusz tego filmu a Kevinem Baconem. Nie pamiętam tytułu. Też coś o eksperymentach ze śmiercią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 17:20, Pablo_bel napisał:

Miałeś chyba (prawie blisko - na pewno) ;-) na mysli Iana Wilsona i jego książki "Życie po życiu" oraz "Życie po śmierci". :)


No właśnie nie mogę znaleźć tych książek. Gdzies je mam, ale gdzie.. Troche mi zajm,ie przeszukanie tych stert w piwnicy i stosów na pólkach i w szafkach. Jak znajdę to napisze. Mam tylko nadzieje, że się nigdzie nie zgubiły przez te lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jak ktoś chce wierzyć to nic w tym złego, bo przynajmniej wie że musi postępować według jakichś tam reguł swojej religi. No i jak osoba wierząca wie że Bóg nad nią czuwa to jest pewniejsza siebie. Dla mnie Bóg istnieje i jest mi z tym dobrze :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 16:06, KrzysztofMarek napisał:

> Dowodem na istnienie bądź nie istnienie Boga jest śmierć w pełnym słowa tego znaczeniu, nie kliniczna. Niestety jeszcze

> nikt jej nie przeżył żeby nam zrelacjonować jak to jest na prawdę ;)
Chrystus po trzech dniach zmartwychwstał. Co
z tego, jak w to nie wierzysz. A jak teraz ktoś umrze i zmartwychwstanie, to też mu niewielu uwierzy. Powiedzą, że to nie
była wcale śmierć, tylko letarg albo co innego...


Ty to chłopie masz jednak wesoło w głowie co?? Ja tu z przymróżeniem oka a Ty od razu ze swoimi mądrościami, że ja i tak nie wierzę itp. itd. Zachowujesz się dokładnie jak moja teściowa fanka Radia maryja klapki na oczy i tylko widzisz świat z jednej strony. Katolicy sa ok a resztę skreślasz. Uważam, że jesteś gościem zupełnie nie na poziomie a to że żeś się naczytał pierduł w książkach nie uprawnia Cię do moralizowania mnie i dyskredytowania moich wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Zachowujesz się dokładnie

Dnia 26.10.2005 o 19:39, Da Ghost napisał:

jak moja teściowa fanka Radia maryja klapki na oczy i tylko widzisz świat z jednej strony. Katolicy sa ok a resztę skreślasz.
Uważam, że jesteś gościem zupełnie nie na poziomie a to że żeś się naczytał pierduł w książkach nie uprawnia Cię do moralizowania
mnie i dyskredytowania moich wypowiedzi.


Chyba faktycznie jest tak, że każdy czyta to co przeczytać, a nie to co jest napisane. Czytam sobie ten temat i jakoś nie widzę żeby KrzysztofMarek prowadził tu jakąś krucjatę pod sztandarem kościoła katolickiego. Przedstawia tylko swoją wizję widzenia świata. Jeśli cokolwiek dyskredytuje to nielogiczność sposobu myślenia niektórych z was. Chyba jeszcze nie spotkałeś w życiu prawdziwego fanatycznego katolickiego klechy, katechety czy przedsawiciela bezmyślnej jasełkowo-coniedzielnomszalnej wiary. Ja niestety nie jednego. Może wtedy byś zauważył tę znaczącą różnicę i nie obrażał ludzi na lewo i prawo, bo mają inne zdanie niż ty i potrafią je lepiej przedstawić/obronić. Do dyskusji na pewne tematy trzeba jednak dorosnąć. Żeby nie było dodam, że nie jestem katolikiem ani żadnym tego typu zakapturzonym poplecznikiem tejże instytucji, wręcz przeciwnie.

To taka ogólna uwaga dotycząca dużej części postów...
Może się mylę...
Ale niesmak mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj nie chcę nikogo tu obrażać bo i nie po to zabieram głos w tym temacie. I tak jak mówisz każdy czyta to co chce przeczytać ja odebrałem (i odbieram od początku) jego gadanie jako atak na moją osobę a raczej na moje przekonania. Wyobraź sobie, że z tak zwanymi fanatykami religijnymi miałem i mam do czynienie z jednym zreszta mieszkam pod jednym dachem. W związku z tym bardzo dobrze znam poglądy takich ludzi i ich sposób działania, mówienia i przedstawiania. Według mojej oceny tten sposób nie rózni się zzupełnie od tego co prezentuje tutaj KrzysztofMarcin.

Co do tego, że KrzysztofMarek przedstawia tutaj swoją wizję świata to masz rację ale on ta wizję stara się wbić wszystkim do głowy i przedstawia ją jako jedyną słuszną. A co do logiczności wypowiedzi to wydaje mi się że bardziej logiczne jest "niewiara w coś/kogoś" niż "wiara w nieistnienie czegoś/kogoś"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze jedno. Faktycznie zareagowałem doś ostro i być może troszkę niegrzecznie, nie znoszę jednak wmawiania mi nie moich myśli i przekonań. Nie rozumiem dlaczego KrzysztofMarek nie potrafi zaakceptować tego, że na świecie są również ludzie niewierzący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

...no naprawdę gratuluję tematu. Gratuluję również moderatorom zostawienia go. Czy nikt nie słyszał, że nie rozmawia się o religii i innych sprawach prywatnych człowieka, gdyż prowadzi to zawsze do sprzeczek? No sorry, ale niech ktoś poda mi jeden sensowny powód, udowadniając w ten sposób sensowność tego tematu. Sprawa jest prosta - wystarczy, że np. ja jestem osobą głęboko wierzącą, a jakaś druga osoba, która np. ma bardzo mały zakres wiedzy w sprawach teologii zacznie gadać jakieś bzdety, ja go zacznę poprawiać, on zacznie dalej chrzanić itd. W tym temacie conajmniej jeden post na każdej ze stron jest stekiem bzdur i manifestuje powszechną ciemnotę [i zobaczyłem to jedynie ów temat wertując, zatem takich kwiatków może być więcej..]. Rozmowa na ten temat do niczego dobrego nie prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż wydaje mi się że cały pogląd KrzysztofaMarka na temat "wierzenia w nieistnienie" nie można brac całkiem dosłownie. Chodzi chyba (ale pewny rzecz jasna nie jestem) że każdy człowiek ma własny wizerunek świata, idee a także przekonania. Taka natura czlowieka że w coś wierzyć musi i nie koniecznie musi to byc Bóg, ale wtedy Boga czymś sie zastepuję. Np. wiarą w nauke.

Zreszta słowo "wiara" nigdy mi się nie podobała. Bo czym jest wiara bez dowodów? Ślepym i całkowicie nieuzasadnionym przekonaniem. Wole przypuszczeć że Bóg istnieje a nie być o tym swiecie przekonanym. Zreszta moje wyobrażenie Boga jest inne niz ogólnie się przyjeło. Bez tej całej otoczki chrzescijanskiej która ma pełno przepisów, rytułałów, tradycji itp. Bóg jest czym prostym a zarazem niepojętym i nie widze np sensu chodzić do Koscioła i patrząc sie w "świete cegły" z jakich jest zbudowany ten budynek odmawiać wykute na pamiec modlitwy.

A teraz pragnę zapoczatkowac temat o prorokach. W dawnych czasach przeciez musiały zdarzać sie osoby z zaburzeniami psychicznymi (np. schizofrenia). Jak ich wtedy odróżniano od prawdziwych proroków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bzdury gadasz zupełnie. Nie dyskutuje się jedynie o gustach. Jakbyś znał ten temat z poprzedniego forum to byś wiedział ,ze jednak moze do czegoś prowadzić. Sorki, ale jeśli już miałbym wybierać to ten temat wydaje się jednym z sensowniejszych polityczno-społecznych na tym forum.
Skoro tak Ci się nie podoba to czemu się dopisujesz? Nabijanie liczby postów? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 17:20, Pablo_bel napisał:

Miałeś chyba (prawie blisko - na pewno) ;-) na mysli Iana Wilsona i jego książki "Życie po życiu" oraz "Życie po śmierci". :)


Hmm, znlazłem te książki. Tylko autorzy się nie zgadzają. Jam mam "Życie po życiu" Raymonda A.Moody''ego i "Życie po smierci" Leszka Szumana. Ale równiez polecam wszsytkim, których interesuje kwestia "tamtej strony" i to czy coś tam wogóle istnieje, jak również zainteresowanych samym aspektem.. ekhmm.. śmierci. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam podobnie jak HumanGhost. Do sprzeczek i drobnych utarczek może zawsze dojść i na każdy temat (bo mi się podoba ta gra a Tobie nie). również uważam iż jest to doskonały temat do dyskusji i nie trzeba mieć szerokiej wiedzy teologicznej aby się tu wypowiadać. Fakt iż do jednej sprzeczki doszło z moim udziałem ale pomimo mojego dość ostrego posta przed chwilą szanuję KrzysztofaMarka i bardzo bym chciał abyśmy doszli wreszcie do jakiegoś porozumienia. A to, że czasem zdarzają się posty bez sesnu.. no cóż może po prostu dokładniej je czytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 21:02, NattaN napisał:

...no naprawdę gratuluję tematu. Gratuluję również moderatorom zostawienia go. Czy nikt nie słyszał, że nie rozmawia się
o religii i innych sprawach prywatnych człowieka, gdyż prowadzi to zawsze do sprzeczek? No sorry, ale niech ktoś poda mi
jeden sensowny powód, udowadniając w ten sposób sensowność tego tematu.


A może taki że kogoś może oświecić? A może taki że ktoś dojdzie do ciekawych wniosków i stanie się o coś bogatszy. A może wreszcie taki że zawsze miło jest podyskutować z kimś kto ma inne poglądy nawet jak nikt nikogo nie przekona. Na starym forum to był jeden z najdłuższych topiców z tego co pamiętam. A tak a''propos być wierzącym a mieć mały zakres wiedzy w dziedzinie teologii to dwie inne sprawy. A tak poza tym KrzysztofMarek powie Ci że niewierzący nie istnieją ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W sumie macie nieco racji. Poprostu mam uprzedzenia do tego typu dyskusji, gdyż na wielu forach, na których się udzielałem, poruszano taki temat i zawsze kończył się on potężnymi sprzeczkami. To nie jest tak, że temat ten mi się nie podoba, bo lubię rozmawiać zarówno z wierzącymi jak i z ateistami o Bogu. Zatem chętnie wdam się w tą polemikę, jednakże poprostu spodziewam się sporo kłótni, które są bezsensowne. Ale cóż, w końcu wyrażamy tylko osobiste opinie na ten temat i nie trzeba się z nimi zgadzać.

PoNgO_: Hmm, wiara.. Wiara jest dość ciekawym zagadnieniem. Właśnie o to chodzi, że nie ma w sumie większych dowodów na istnienie Boga. Według naszej wiary, Ziemia jest... testem... sprawdzianem. Bóg daje nam szansę przeżyć do życie w cudowny sposób i jednocześnie wynagrodzić nam dobroć i miłość do niego życiem wiecznym. W końcu gdyby w takim wypadku zostawił nam dowody na swoje istnienie, nie byłoby mowy o prawdziwych nawróceniach, powołaniach itd. bo każdy chciałby otrzymać życie wieczne w Niebie. Dlatego właśnie zostawił nam dowody, które mamy wziąć sobie do serca i sami ocenić, czy są wiarygodne czy też nie. Dał nam trzy najważniejsze rzeczy: swego syna, swe słowa, zapisane przez autorów natchnionych Jego mocą w Piśmie Świętym oraz LITURGIĘ SŁOWA BOŻEGO, czyli Eucharystię. Dlatego właśnie wymysł chodzenia na msze nie jest wymysłem ludzi, ale Boga. Jest świadectwem naszej miłości wobec Niego, dowodem, że możemy jedną godzinę w tygodniu poświęcić na pójście do kościoła. I wcale nie musimy "klepać wykutych na pamięć modlitw". Każdy modli się na własny sposób. Bez urazy, ale gdyby każdy miał takie podejście do tego jak Ty, to nie byłoby muzyki Gospel, a co za tym idzie - lubianych przez wielu współczesnych młodych ludzi - RnB i innych tego typu kierunków w muzyce. Gospel powstał właśnie dlatego, że Afroamerykanie chcieli dynamiczniej, weselej, z większym... "wykopem" powiedzieć Bogu, jak bardzo Go kochają. Tak więc nie można rozdzielić uczęszczania do kościoła i wiary w Boga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 21:43, NattaN napisał:

PoNgO_: Hmm, wiara.. Wiara jest dość ciekawym zagadnieniem. Właśnie o to chodzi, że nie ma w sumie większych dowodów na istnienie Boga.


Właśnie o to chodzi w wierze. Bo gdyby były dowody to nie byłoby wiary - byłaby nauka. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 19:39, Da Ghost napisał:

> > /.../
Uważam, że jesteś gościem zupełnie nie na poziomie a to że żeś się naczytał pierduł w książkach nie uprawnia Cię do moralizowania
mnie i dyskredytowania moich wypowiedzi.

Wiesz, ciekawe, że to co ty mnie przypisujesz ja widzę u Ciebie.Ty z przymróżeniem oka, a ja Ci jedyny znany przypadek, w który i tak nie wszyscy wierzą i to z przed dwóch tysięcy lat.. Nie jest to adekwatne? Gdzie tu miejsce na dyskryminację Twoich wypowiedzi to nie wiem. I gdzie sie dopatrzyłeś moralizowania? Czy gdziekolwiek wartościuję Twoje czy kogoś przekonania?
No i spróbuj naprawdę wyobrazić sobie sytuację, że ktoś zmarł. Lekarze uznali go za zmarłego. Przewieziono go na drugi (tak!) do prosektorium. A on w prosektorium wstaje - taki wypadek opisywały gazety. Więc czy zmarł czy nie? Uwierzysz lekarzom, którzy go badali, że zmarł, uwierzysz jemu, że nie pamięta co się stało, czy jeszcze coś innego pomyślisz? (aha i ten facet co "zmarł", wcale nie był pijany).
Czy to i temu podobne wydarzenie uprawnia mnie do stwierdzenia, że gdyby ktoś zmarł i zmartwychwstał, nikt, albo prawie nikt by mu nie uwierzył? Moim zdaniem uprawnia. I pozwól, że zapytam, Ty byś mu uwierzył?
Ograniczasz się do zaklasyfikowania mnie jako katolika. Gdzieś to wyczytał? Owszem, akurat to prawda, ale, jeszcze raz pytam, gdzieś to wyczytał? I gdzie Cię próbuję "nawrócić", cokolwiek miałoby to znaczyć?
Przedstawiłem swój pogląd, którego nie będę powtarzał, z którym się nie zgadzasz, ale nie możesz racjonalnie skrytykować.
Jesteś człowiekiem, jak się określasz, niewierzącym. Ja mogę to zaakceptować, czemu nie? No to odpowiedz mi jeszcze na jedni pytanie: wierzysz w to, co głosisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2005 o 21:51, KrzysztofMarek napisał:

No to odpowiedz mi jeszcze na jedni pytanie: wierzysz w to, co głosisz?


No własnie. Tego mi brakowało, dokładnego sprecyzowania. Jest wiara w Boga i wiara w pogląd, że Boga nie ma. Fakt, można by to różnie ujmować i kazdy mógłby to rozumiec na swój sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Tak więc nie można rozdzielić uczęszczania do kościoła

Dnia 26.10.2005 o 21:43, NattaN napisał:

i wiary w Boga...


Czy Bóg rząda od nas wyrzeczeń w postaci chodzenia do koscioła? A może dowodu "wiary"? Jesli to drugie, to wystarczą mu moje myśli które kotłuja się w mym umyśle. Modlitwa to dla mnie też tylko kwestia mysli a nie tego co wypowiadają usta. Skąd dowiedziałeś sie o Bogu? Od innych ludzi. Np. od rodziców. Pamiętaj jednak że człowiek to nie jest istota idealna, a więc wszystko co jest przekazywane z pokolenia na pokolenie nie bedzie idealne. Nie zdziwiłbym sie jak za 2000 lat bedzie miliard wyznawcó U.F.O i zielonych ludzików. W dzisiejszych czasach jest przecież zapoczatkowywana wiara w kosmitów.

Poza tym jak juz mówiłem Bóg jest przeze mnie postrzegany inaczej niż przez innych. To nie jest "facet z broda" tylko siła sprawcza. Bóg jest w elektronach, protonach, kwarkach itp. Bóg jest prawami fizyki i naury. To dzięki Bogu moge wysyłać do baz danych strumienie danych takie jak ten tekst. Mówi się, że człowieka stworzyła ewolucja. To oczywiste, ale kto stworzył ewolucje? Bóg :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hehe, mimo wszystko nie są to unikatowe poglądy. W wielu sprawach mamy podobne zdanie, np. w fakcie, że Bóg nie pstryknął palcami i stworzył tym samym człowieka, tylko zrobił to poprzez proces ewolucji. Wbrew pozorom astronomia i biologia rzadko koliduje z religią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować