Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 04.03.2008 o 08:53, Rts-p napisał:

> > > >/.../ > Udowdnić się nie da, można tylko uzasadnić swój pogląd (na ten temat oczywiście).

No to w tej kwestii doszliśmy do porozumienia.
O tym, że nikomu nie udało sie udowodnić istnienia Boga ani udowodnić nieistnienia, piszę od dawna. I nie usiłuję nikogo nawracać, a twierdzę, że wobec braku dowodów przyjęcie jednej z dwóch możliwości, istnienia, bądź nieistnienia Boga jest tylko kwestia wiary (w znaczeniu przyjecia poglądu bez dowodu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2008 o 14:35, KrzysztofMarek napisał:

> > > > >/.../ > Udowdnić się nie da, można tylko uzasadnić swój
pogląd (na ten temat oczywiście).
No to w tej kwestii doszliśmy do porozumienia.
O tym, że nikomu nie udało sie udowodnić istnienia Boga ani udowodnić nieistnienia, piszę
od dawna. I nie usiłuję nikogo nawracać, a twierdzę, że wobec braku dowodów przyjęcie
jednej z dwóch możliwości, istnienia, bądź nieistnienia Boga jest tylko kwestia wiary
(w znaczeniu przyjecia poglądu bez dowodu)

Oczywiście że nie da się udowodnić że boga nie ma, ale można określić prawdopodobieństwo jego istnienia. Otóż jest ono znikome. Uprzedzając twoje pytanie: "jakie masz podstawy tak twierdzić?". Odpowiadam: otóż jeśli bym stwierdził że istnieje czajniczek który krąży wokół słońca uznałbyś że to oczywiście nonsens, ale na jakiej podtsawie jeśli poparł bym swoje twierdzenie faktem że ów czajniczek jest tak mały że nie można go w żaden spsób dostrzec? Cały paradoks jest opisany tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Czajniczek_Russella. Dawkins rozważając prawdopodobieństwo istnienia boga przywołuje teorię ewolucji i twierdzi że bóg jest nie jest dobrym początkiem wszystkiego poniewarz jest zbyt skomplkowanym bytem, a wszystko co znamy powstało z czegoś prostrzego - de facto składamy się z atomów które z kolei w większości są próżnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Oddzielny? Ja myślałem, że jest jeden, no ale ja nie ŚJ...

Oddzielny od Jezusa, bo Jezus nie jest Bogiem... Bóg jest oddzielnym, wyższym, samodzielnym bytem.
Jest jeden.

> Oczywiście, że nie musi - jeśli się jest powtórnie reformowanym helwecko-augsbursko-ewangelickim
> ewangelikaninem który nie uznaje Pisma Św. Jeśli zaś się je uznaje - to musi...

Jeśli się je uznaje tak jak ty, końcowymi fragmentami, to musi; jeśli się je uznaje w całości, to nie może.

> Ty to poważnie piszesz? A niby czemu słowa przypisane przez Ewangelistę Jezusowi mają
> być więcej warte niż własne słowa Apostoła? Jakoś księgę wyjścia i apokalipsę cytujesz
> i nie przeszkadza ci, że Jezus tam nic nie mówi. Co za obłuda.

Jak prezenter wiadomości podaje fakty, to to jest zupełnie inny rodzaj informacji niż komentarz politologa z UJ...
Fałszywe informacje można skonfrontować, uznać za fałszywe i odrzucić, (głupie) przemyślenia tylko skrytykować,
żadna myśl nie jest fałszywa, może być conajwyżej błędna.

> Nie Kościół, tylko Pismo Św. i wszyscy chrześcijanie od początku istnienia tej religii.
> Dopiero potem pojawiły się herezje. No i teraz jest was sporo.

"Objawienie Jezusa Chrystusa, które mu dał Bóg" (Ap 1:1)
To jest najpóźniejsze źródło w Piśmie Świętym, oddziela Jezusa od Boga ? Powiedz, że nie!

> Znowu bełkot? Co to ma do stwierdzenia, że Ofiara podczas Mszy to nie symbol tylko prawdziwa Ofiara?
> Co ma pokuta do Ofiary Mszy św.?

To ty powiedziałeś, że to nie jest żadna ofiara od Ciebie, tylko Ofiara Chrystusa,
pytam się więc jaki jest Twój wkład w modlitwę, co ofiarowujesz Bogu od siebie?
To czy to jest symbol czy powtórka prawdziwej ofiary to ma marginalne znaczenie,
liczy się to czy idziesz do kościoła na teatrzyk, czy dla Boga.
PS. Drewnia figurka św. Klemensa to też jest św. Klemens, a nie jego symbol? Bo jak dla mnie do Bałwan, a nie człowiek, ani Bóg!

> > Jak można się modlić do jakiegokolwiek człowieka ? Modlisz się do Boga, zawsze do Boga i tylko do Boga!
> Gdzie tak jest napisane? Bo TY tak chcesz?

Przykazanie I:
"Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi Egipskiej, z domu niewoli.
Nie będziesz miał bogów innych przede mną.
Nie czyń sobie obrazu rytego, ani żadnego podobieństwa tych rzeczy, które są na niebie wzgórę, i które na ziemi nisko, i które w wodach pod ziemią;
Nie będziesz się im kłaniał, ani ich chwalił: bom Ja Pan, Bóg twój, Bóg zawisny w miłości, nawiedzający nieprawość ojców nad syny do trzeciego i do czwartego pokolenia tych, którzy mię nienawidzą;
A czyniący miłosierdzie nad tysiącami tych, którzy mię miłują, i strzegą przykazań moich."
(Pwt 5:6-10)

"Słuchajże Izraelu: Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest.
Będziesz tedy miłował Pana, Boga twego, ze wszystkiego serca twego, i ze wszystkiej duszy twojej, i ze wszystkiej siły twojej;"
(Pwt 6:4-5)

> Co? Jaki znowu sąd ostateczny? Jakie zmartwychwstanie? Ja mówię o tych, którzy po śmierci
> znaleźli się w raju, a nie żadnym sądzie ostatecznym.

"Błogosławiony i święty, który ma część w pierwszem zmartwychwstaniu; albowiem nad tymi wtóra śmierć mocy nie ma; ale będą kapłanami Bożymi i Chrystusowymi, i będą z nim królować tysiąc lat." (Ap 20:6)
"I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed oblicznością Bożą, a księgi otworzone są; i druga księga także otworzona jest, to jest księga żywota; i sądzeni są umarli według tego, jako napisano było w onych księgach, to jest według uczynków ich." (Ap 20:12)
"Potemem widział niebo nowe i ziemię nową; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęła, a morza już więcej nie było.
A ja Jan widziałem ono święte miasto, Jeruzalem nowe, zstępujące z nieba od Boga zgotowane, jako oblubienicę ubraną mężowi swemu.
I słyszałem głos wielki z nieba mówiący: Oto przybytek Boży z ludźmi, i będzie mieszkał z nimi; a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi, będąc Bogiem ich."
(Ap 21:1-3)

Jakbyś nie zauważył raj jest po Sądzie Ostatecznym, po Końcu Czasu, dla tych, którzy zasłużyli...
Narazie ich prochy leżą w glebie i czekają na zmartwychwstanie, chyba że byli prorokami i wniebowstąpili,
o czym w takich przypadkach traktuje Pismo Święte.

> I tak jak człowieka na ziemi tak świętego można prosić o modlitwę albo nawet modlić się
> do niego, jeśliby przez modlitwę uznać skierowanie myśli do przedmiotu kultu.

Przedmiotem kultu może być tylko Bóg, masz to w przykazaniach, które kościół oficjalnie uznaje,
chociaż typowy Katechizm (książka) podaje skrótową formę, pełnej trzeba poszukać w powazniejszym wydaniu.

> Apostoł uważa.
> Kto coś przekręca poza tobą? Widzę, że jak tylko możesz starasz się wykręcić od tego
> kompromitującego stwierdzenia, że "Pismo jest łatwe". Mądrzejszyś od apostoła, wielki proroku.

Trudne jest to, czego nie umiesz, im bardziej coś umiesz, tym jest (postrzegane jako) łatwiejsze.
Jak ktoś kto przyznaje się że słabo umie może być autorytetem w danej sprawie ?
Nie pamiętam gdzie to było, ale w którejś (być może apokryficznej) Ewangelii Jezus mówi,
że ludzie nie zrozumieli tego co Bóg mówił wprost, dlatego tym razem będą metafory i przykłady.
Tak czy inaczej, gdzieś jest (już wcześniej) wersja wprost podająca właściwą wykładnię jakbyś nie zrozumiał.

> Ooo! A więc Jezus (wg ciebie człowiek) może czegoś zabronić Bogu? Ciekawe! To nie jest
> żaden szczególny przypadek (typowe dla pewnych grup mataczenie...) tylko dowód na to,
> że jak się interpretuje Pismo wbrew Chrystusowi i apostołom to wychodzą takie absurdy
> i sprzeczności jakie ty teraz tu produkujesz.

"A usłyszawszy Pan głos słów waszych, gdyście mówili do mnie, rzekł mi Pan: Słyszałem głos słów ludu tego, które mówili do ciebie; dobrze wszystko mówili, co mówili.
Kto by im to dał, żeby serce ich było takie, aby się mnie bali, i strzegli wszystkich przykazań moich po wszystkie dni, aby się im dobrze działo i synom ich na wieki."
(Pwt 5:28-29)
Bóg zabronił na początku, Jezus zabronił - przypomniał, że Bóg zabronił wczesniej.
Nieomylny Bóg nie popełnia błędów, nie ma więc powodu, żeby sie wycofywać sie swoich podjętych, wyrażonych decyzji,
ale w swojej wielkiej madrości i miłosierdziu dopasowuje je niewielkimi zmianami do ludzkich niedoskonałości (oby coraz mniejszych).

Może to jest prawo tylko dla Żydów, ale skoro oni też mają być Zbawieni przez Chrystusa (jest o tym w Apokalipsie),
to raczej znak, że Ci z nich, którzy przestrzegają prawa (przecież wedle przymierza z Góry Horeb nadal obowiązuje),
i do tego wierzą w zbawczą misję Chrystusa-Proroka robią dobrze...

> Proszę! Najpierw "PAWEŁ CHYBA NIE ROZUMIE" a teraz już Kościół promował... co za hipokryzja!

Przywódcy Kościoła zawsze wszystko świetnie rozumieli, począwszy od nauki Chrystusa,
a na astronomii skończywszy, dlatego zaaresztowali Galileusza w jego domu, za helio-centryzm...
Później uznali, że w Księdze Rodzaju objawionej przez Boga jest jakaś moralizatorska bajka,
bo nigdy się nie przyznają, że dawno temu nie znali (nie było) słów potrzebnych do właściwego zapisu/interpretacji,
a tym bardziej, że ktoś mógł popełnić literówkę/kreskówkę/jotówkę/kropkówkę i delikatnie przeinaczyć jakieś słowo...
A może wciąż o tym nie wiedzą...

Bóg Zbawieniem - Joszue - Jezus - imię chwalące Boga, podobno 2000 lat temu 5% Żydów miało tak na imię
Bóg Zbawiciel - nie wiem jak to jest po hebrajsku, koptyjsku, w grece... ale pewnie równie, albo bardziej podobnie.
Druk wynaleziono... >1400 lat po Chrystusie, Pisma powstawały w różnych językach, błędy mogły się zdarzyć.
Większość źródeł oddziela Jezusa od Boga, tytuł Syna Bożego też ma bardziej "powszechne" znaczenie,
a niewiele potrzeba, żeby z czyniącego cuda Proroka zrobić "kawałek" Boga... wystarczy nieudana kopia sugestii od wielkiego autorytetu.

> A co - urzędnikiem?

Jest jeszcze 3 opcja... nie przeciwnik, nie urzędnik... pies ogrodnika!
Sam nie zje, a innym nie da. Stracił prawo do raju, to i innych nie wpuści,
ale nie ma mocy by w jakikolwiek sposób podważyć decyzję Boga, nie jest przeciwnikiem,
bo jest zbyt słaby aby podjąć rywalizację, jest wrogiem człowieka, bo tu może coś osiągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2008 o 11:44, minimysz napisał:

Heh... Jak ktoś przysięga na swoją matkę, to przysięga na coś, co jest mu (przynajmniej
teoretycznie) drogie, co jest dla niego ważne, a może nawet święte. Żadnego powiązania
z przewidywaną karą to nie ma.


To jest jak kredyt hipoteczny "na dom", bierzesz kase... i zobowiązanie, jak sie nie wywiążesz, nie masz domu.
Takie zabezpieczenie, po co inaczej dołączac takie coś w wypowiedzi? Ładnie brzmi?
Przysięganie w sądzie przez Bogiem było po to, żeby Bóg w razie czego wskazał/ukarał kłamcę... zapewniało uczciwość.
Zrzucanie odpowiedzialności na (inną) osobę/nie swoją własność jest przegięciem i zostało potępione...

Dnia 04.03.2008 o 11:44, minimysz napisał:

A czemu ma być, jeśli facet zapłacił i musi do końca życia się nią opiekować?


Ojciec może sie jeszcze nie zgodzić, wtedy kończy sie na okupie/posagu, jak zwał tak zwał...
Natomiast chodziło mi o samą możliwość pociągnięcia (być może) niewinnej kobiety do odpowiedzialności.

Dnia 04.03.2008 o 11:44, minimysz napisał:

Oczywiście, że tak. Jeśli była komuś zaślubiona, a będąc w mieście nie krzyczała, to
jest w sumie współwinna cudzołóstwa.


Chyba, że ją zakneblował, użył tabletki gwałtu... takiego zapisu nie ma...
Mogła mu ułatwić zadanie / nie przeszkadzać, ale nie mnie o tym rozstrzygać.
Twierdzę, że to prawo wydaje sie szowinistyczne, co nie znaczy, że nie jest sprawiedliwe, jeśli istotnie pozwoliła się zgwalcić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

Oddzielny od Jezusa, bo Jezus nie jest Bogiem...


Ależ jest - mówi o tym Biblia. W ogóle nie odniosłeś się do zacytowanych fragmentów. Nie dziwi mnie to.

Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

Jeśli się je uznaje tak jak ty, końcowymi fragmentami, to musi; jeśli się je uznaje w
całości, to nie może.


Jakoś nie wyjaśniłeś tych "końcowych fragmentów".

Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

Jak prezenter wiadomości podaje fakty, to to jest zupełnie inny rodzaj informacji niż
komentarz politologa z UJ...
Fałszywe informacje można skonfrontować, uznać za fałszywe i odrzucić, (głupie) przemyślenia
tylko skrytykować,
żadna myśl nie jest fałszywa, może być conajwyżej błędna.


Ty naprawdę bredzisz. Gadasz coś o grunwaldzie, teraz znowu to. Odpowiedz jak człowiek: na jakiej podstawie słowa przypisane Jezusowi przez Ewangelistę są bardziej wiarygodne niż słowa wypowiedziane przez apostoła?

Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

"Objawienie Jezusa Chrystusa, które mu dał Bóg" (Ap 1:1)
To jest najpóźniejsze źródło w Piśmie Świętym, oddziela Jezusa od Boga ? Powiedz, że
nie!


A Ojciec nie jest Bogiem? Jest. Więc jeśli coś dał mu Ojciec, to dał mu Bóg. Ojciec też tak mówi do Syna:
"Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży! Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami ognia. Do Syna zaś: Tron Twój, Boże na wieki wieków...".

Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

To ty powiedziałeś, że to nie jest żadna ofiara od Ciebie, tylko Ofiara Chrystusa,
pytam się więc jaki jest Twój wkład w modlitwę, co ofiarowujesz Bogu od siebie?
To czy to jest symbol czy powtórka prawdziwej ofiary to ma marginalne znaczenie,
liczy się to czy idziesz do kościoła na teatrzyk, czy dla Boga.


Tu powinienem skończyć z tobą chamie dyskusję, bo nazywanie rzeczy dla chrześcijanina najświętszych teatrzykiem jest bezczelnością. Ten "teatrzyk" jest właśnie dla Boga.

Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

PS. Drewnia figurka św. Klemensa to też jest św. Klemens, a nie jego symbol? Bo jak dla
mnie do Bałwan, a nie człowiek, ani Bóg!


Figurka Klemensa to figurka Klemensa - co to ma do rzeczy?

Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

"Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi Egipskiej, z domu niewoli.
Nie będziesz miał bogów innych przede mną.
Nie czyń sobie obrazu rytego, ani żadnego podobieństwa tych rzeczy, które są na niebie
wzgórę, i które na ziemi nisko, i które w wodach pod ziemią;

Nie będziesz się im kłaniał, ani ich chwalił:


I gdzie tu masz zakaz zwracania się do świętych? Bo ja nie widzę. Ja widzę zakaz uznawania cudzych bogów oraz przypisywania boskości figurom.

Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

Jakbyś nie zauważył raj jest po Sądzie Ostatecznym, po Końcu Czasu, dla tych, którzy
zasłużyli...


Nie rozśmieszaj mnie. Jezus powiedział choćby do dobrego łotra na krzyżu: "Jeszcze dziś będziesz ze mną w raju". Jakoś obyło się bez sądu ostatecznego.

Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

Przedmiotem kultu może być tylko Bóg, masz to w przykazaniach, które kościół oficjalnie
uznaje,
chociaż typowy Katechizm (książka) podaje skrótową formę, pełnej trzeba poszukać w powazniejszym
wydaniu.


Znowu opowiadasz bzdury (nic dziwnego - wypowiadasz się na tematy, o których nic nie wiesz).

"Kult Świętych - w katolicyzmie i prawosławiu szczególny szacunek do osób zbawionych oraz do świętych aniołów, którzy stawiani są za wzór dla wszystkich żyjących. Do świętych można zwracać się z prośbą o wstawiennictwo do Boga."

Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

Tak czy inaczej, gdzieś jest (już wcześniej) wersja wprost podająca właściwą wykładnię
jakbyś nie zrozumiał.


Znowu bełkot. Słowa apostoła są jasne: w Piśmie SĄ rzeczy trudne. Nigdzie nie podawałeś swojej mormońskiej wykładni tego tekstu.

Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

Nieomylny Bóg nie popełnia błędów, nie ma więc powodu, żeby sie wycofywać sie swoich
podjętych, wyrażonych decyzji,
ale w swojej wielkiej madrości i miłosierdziu dopasowuje je niewielkimi zmianami do ludzkich
niedoskonałości (oby coraz mniejszych).


Tak, tak - wg waszej mormońskiej interpretacji. Wg interpretacji chrześcijańskiej jest inaczej. Otóż Bóg prawo zmienił i to drastycznie usuwając podział na nieczyste i czyste pokarmy. Koniec kropka. Nie ma kombinacji. Najpierw się obrzezaj, a potem innych pouczaj jak przestrzegać nieakutalnego prawa.

Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

Może to jest prawo tylko dla Żydów, ale skoro oni też mają być Zbawieni przez Chrystusa
(jest o tym w Apokalipsie),


J 3:36 "Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim."

Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

Przywódcy Kościoła zawsze wszystko świetnie rozumieli, począwszy od nauki Chrystusa,
a na astronomii skończywszy, dlatego zaaresztowali Galileusza w jego domu, za helio-centryzm...


To chyba dobrze zrobili, bo o ile JA wiem, skońce nie jest w centrum wszechświata. No ale pewnie wy mormoni wiecie lepiej.

Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

Druk wynaleziono... >1400 lat po Chrystusie, Pisma powstawały w różnych językach,
błędy mogły się zdarzyć.


Jakoś nie różnią się obecne Pisma od tych zachowanych z początku chrześcijaństwa, więc daruj sobie te mormońskie teorie spiskowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2008 o 15:32, J.a.k napisał:

> > > > > >/.../
Oczywiście że nie da się udowodnić że boga nie ma, ale można określić prawdopodobieństwo
jego istnienia. /.../

Nie, nawet prawdopodobieństwa nie możesz określić. To jest poza Twoim zasięgiem. Mozesz określić, i to łatwo, prawdopodobieństwo wygranej w Lotto: to mniej więcej 1: 14 000 000. Ale nie okreslisz prawdopodobieństwa na ile i jakich kawałków rozpadnie sie upadająca na bruk szyba.Zabraknie Ci liczb i wyobraźni. A jednak każda szyba rozbija się na swój sposób, tyle, że przed rozbiciem prawdopodobieństwa akurat takiego rozbicia nie jesteś w stanie określić. Jest tak znikome, ze nie wiadomo jak je określić nie używając którejś potęgi liczby 10. Może jest to jak jeden do 10 do potęgi 700 a moze 1 do 10 do potęgi 1329? A może i tego mało? Ja nie potrafię od ręki obliczyć...
Dawkins nie bierze pod uwagę argumentów podniesionych przeciwko teorii ewolucji - zapoznaj się z częścią z nich w "Kłamstwa ewolucji" Zillmera i "Nawet geniusze moga się mylić" Kroninga.
Co do czajniczka - nawet, gdyby to był czajnik, nie czajniczek, to nawet szkoda mi czasu. Poczytaj sobie "Intelektualiści" Johnson''a, Russellowi poświęcony jest cały rozdział. Chcesz wierzyć w czajniczek, to sobie wierz.
Wracając do Dawkinsa - on w większości składa się z próżni i jeszcze czegoś, czego sam nie jest w stanie zdefiniować. I nawet nie wie, czy ta "próżnia" jest rzeczywiście próżnią, bo teoria eteru ani teoria strun nie zeszła jeszcze całkiem z tego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2008 o 18:46, KrzysztofMarek napisał:

Nie, nawet prawdopodobieństwa nie możesz określić. To jest poza Twoim zasięgiem. Mozesz
określić, i to łatwo, prawdopodobieństwo wygranej w Lotto: to mniej więcej 1: 14 000
000. Ale nie okreslisz prawdopodobieństwa na ile i jakich kawałków rozpadnie sie
upadająca na bruk szyba.Zabraknie Ci liczb i wyobraźni. A jednak każda szyba rozbija się > na swój sposób, tyle, że przed rozbiciem prawdopodobieństwa akurat takiego rozbicia nie
jesteś w stanie określić. Jest tak znikome, ze nie wiadomo jak je określić nie używając
którejś potęgi liczby 10. Może jest to jak jeden do 10 do potęgi 700 a moze 1 do 10 do
potęgi 1329? A może i tego mało? Ja nie potrafię od ręki obliczyć...

Do lotka wystarczy jedynie matematyka dyskretna, a do szyby jest potrzebny już bardziej skomplikowany aparat matematyczny, ale sądzę, że jest to jak najbardziej możliwe. Zależy tylko z jakiego rzędu dokładnością chciałbyś mieć do czynienia. Jeżeli można symulować wybuch bomby atomowej, to tym bardziej rozbijającą się szybę. A odnośnie tego prawdopodobieństwa na istnienie boga, to oczywiście nie można podawać konkretnych licz gdyż być może mamy do czynienia z czymś co nie istnieje, ale z pewnością jest ono bardzo małe. Jak to śpiewał John Lenon:

“Imagine there''s no countries
It isn''t hard to do
Nothing to kill or die for
And no religion too
Imagine all the people
Living life in peace...”

I gdyby tak rzeczywiście sobie wyobrazić ten świat bez religii to jednak by się okazało, że może on bez pojęcia boga doskonale funkcjonować. Wszakże był taki czas kiedy religii i bóg nie staniały. ;D

Dnia 04.03.2008 o 18:46, KrzysztofMarek napisał:

Dawkins nie bierze pod uwagę argumentów podniesionych przeciwko teorii ewolucji -
zapoznaj się z częścią z nich w "Kłamstwa ewolucji" Zillmera i "Nawet geniusze moga się
mylić Kroninga.

Błąd, on je obala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A propos książki "Kłamstwa ewolucji":
Drogi Krzysztofie, "Wróżkę" też czytasz?

http://www.sfinia.fora.pl/genezis,36/nowa-ciekawa-ksiazka-o-ewolucji,143 5.html

nie chciało mi się całości nawet czytać bo i kto by wytrzymało to naście stron. Ale już po początkowych kilku stronach stwierdziłem, że dalej przecież czytać nie trzeba i tylko "poskakałem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2008 o 20:43, Ubiquit napisał:

“Imagine there''s no countries
It isn''t hard to do
Nothing to kill or die for
And no religion too
Imagine all the people
Living life in peace...”


Miło jest pomarzyć ale kiedyś trzeba zejść na Ziemię.
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Ależ jest - mówi o tym Biblia. W ogóle nie odniosłeś się do zacytowanych fragmentów. Nie dziwi mnie to.

A ty moje fragmenty Nowego Testamentu jakże zacnie komentujesz...
"I rzekł jej Anioł: Nie bój się, Maryjo! albowiem znalazłaś łaskę u Boga.
A oto poczniesz w żywocie i porodzisz syna, i nazwiesz imię jego Jezus.
Ten będzie wielki, a Synem Najwyższego będzie nazwany, i da mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca jego;" (Łk 1:30-32)
To ta sama Ewangelia, która według Ciebie nazywa go Bogiem... a tu jedynie będzie nazwany Synem i jest potomkiem człowieka...
"według spólnej wiary, łaska, miłosierdzie i pokój niech będzie od Boga Ojca, i Pana Jezusa Chrystusa, zbawiciela naszego." (Tt 1:4)
To ten sam list, który podałeś, wymienia Boga i Pana Jazusa oddzielnie... Jezus jest wykonanwcą misji zbawienia, misja pochodzi od Boga,
więc Obaj/Oboje mogą być nazywani zbawicielami; pokaż mi "Bóg Jezus", coś co będzie zwrotem całkowicie pewnym,
bez wieloznaczności... i jeszcze 1 cytat, tego samego autora, z tego samego tekstu co twoje:
"Tym, którzy są w Kolosiech, świętym i wiernym braciom w Chrystusie Jezusie. Łaska wam i pokój niech będzie od Boga, Ojca naszego, i od Pana Jezusa Chrystusa. Dziękujemy Bogu i Ojcu Pana naszego Jezusa Chrystusa, zawsze modląc się za was," (Kol 1:2-3)

"A Jezus poczynał być jakoby w trzydziestu latach, będąc (jako mniemano) synem Józefa, syna Helego,
(...) Syna Enosowego, syna Setowego, syna Adamowego, syna Bożego." (Łk 3:23-38)
Z tego to nawet wynika, że wszyscy ludzie są Synami (Potomkami) Bożymi...

> Jakoś nie wyjaśniłeś tych "końcowych fragmentów".

Właśnie wyjaśniłem, odnieś się do całości PŚ, a nie komentarzy do sytuacji po reformie Chrystusa danych przez jego uczniów (lub ich uczniów). Twoje odpowiedzi na moje cytaty są za to bardzo przekonujące, jeszcze w tym samym rozdziale można je podważyć...
A te słowa pewne przecież są, bo od Boga pochodzą...

> Ty naprawdę bredzisz. Gadasz coś o grunwaldzie, teraz znowu to. Odpowiedz jak człowiek:
> na jakiej podstawie słowa przypisane Jezusowi przez Ewangelistę są bardziej wiarygodne
> niż słowa wypowiedziane przez apostoła?

1) Paweł z Tarsu nie był apostołem, nawrócił się około 35/36 roku, wcześniej był Faryzeuszem.
2) Jeśli twierdzisz, że komentrze i przemyślenia na temat wydarzeń typu "to dobry polityk", "co by bylo gdyby..."
są bardziej wiarygodne niż fakty relacjonowane przez różnych świadków to twoja sprawa.
Paweł przekonał Piotra na soborze Jerozolimskim, że poganom wystrczy chcrzest, bez Prawa Mojżeszowego...
Co nie znaczy, że to była jednomyślna decyzja, nawet wśród "apostołów", to pozwala rozważać inne opcje.
Gadam o Grunwaldzie - daje ci problemy do rozwiązania, żebyć pomyślał, a nie rzucał kościelne puste hasła.

> A Ojciec nie jest Bogiem? Jest. Więc jeśli coś dał mu Ojciec, to dał mu Bóg. Ojciec też tak mówi do Syna:
> "Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: Niech Mu oddają pokłon wszyscy
> aniołowie Boży! Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami
> ognia. Do Syna zaś: Tron Twój, Boże na wieki wieków...".

Bóg kazał też aniołom pokłonic się Adamowi...

> Tu powinienem skończyć z tobą chamie dyskusję, bo nazywanie rzeczy dla chrześcijanina
> najświętszych teatrzykiem jest bezczelnością. Ten "teatrzyk" jest właśnie dla Boga.

Odprawiasz "teatrzyk" dla Boga, ja Go szanuje i dlatego zamiast szopki przestrzegam jego prawa.

> Figurka Klemensa to figurka Klemensa - co to ma do rzeczy?

To, że nie wolno sie kłaniac figurkom, ani obrazom, a tym czasem w wielu kościołach to nawet gra muzyczka,
jak sie obraz odsłania i zasłania.

> I gdzie tu masz zakaz zwracania się do świętych? Bo ja nie widzę. Ja widzę zakaz uznawania
> cudzych bogów oraz przypisywania boskości figurom.

Nie ma innych Bogów, są tylko istoty które sie tak traktuje.
Czy to drewno czy człowiek, nie ważne, ważne, że na to nie zasługuje i obrażasz Boga tak go traktując.

> Nie rozśmieszaj mnie. Jezus powiedział choćby do dobrego łotra na krzyżu: "Jeszcze dziś
> będziesz ze mną w raju". Jakoś obyło się bez sądu ostatecznego.

Podobno czas, kiedy jesteś martwy w piachu ma minąć jak 1 dzień, nie istotne, że w rzeczywistości to tysiące lat...
Dla niego to będzie jutro...

> Znowu opowiadasz bzdury (nic dziwnego - wypowiadasz się na tematy, o których nic nie wiesz).
> "Kult Świętych - w katolicyzmie i prawosławiu szczególny szacunek do osób zbawionych
> oraz do świętych aniołów, którzy stawiani są za wzór dla wszystkich żyjących. Do świętych
> można zwracać się z prośbą o wstawiennictwo do Boga."

Definicja i zasady realizacji ustanowione przez Boga. Copyright JHWH A.D. 93, All Rights Reserved.
A w rzeczywistości problem ikonoklazmu to VIII wiek, kult świętych pewnie też wtedy się wybił, razem z obrazkami;
zapewne w związku ze stopniowym włączaniem pogańskich zwyzajów w chrześcijaśką praktykę religijną.

> Znowu bełkot. Słowa apostoła są jasne: w Piśmie SĄ rzeczy trudne. Nigdzie nie podawałeś
> swojej mormońskiej wykładni tego tekstu.

"Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi! żeś te rzeczy zakrył przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je niemowlątkom" (Mt 11:25)
Jak myśli dziecko ? Wprost. Jak myśli człowiek wykształkony, mądry? Szuka odpowiedzi, Kombinuje... Słowo Boże objawia się wprost.

> Tak, tak - wg waszej mormońskiej interpretacji. Wg interpretacji chrześcijańskiej jest
> inaczej. Otóż Bóg prawo zmienił i to drastycznie usuwając podział na nieczyste i czyste
> pokarmy. Koniec kropka. Nie ma kombinacji. Najpierw się obrzezaj, a potem innych pouczaj
> jak przestrzegać nieakutalnego prawa.

Jezus początkowo miał nawracać Żydów, ci wystąpili przeciw niemu,
a sprawiedliwość innych (życie zgodne z Prawem) było większe niż Faryzauszy,
tylko takim Nie-Żydom pomagał cudami, tylko takich (przestrzegających prawa) powinni chrzcić (zbawiać?) apostołowie...
Z nawracania na siłę nigdy nie ma pożytku, ludzie praktykują rytuały ze strachu
i w większym stopniu kształtują religię niż religia ich.

"Ale Jezus przystąpiwszy, mówił do nich, a rzekł: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi.
Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego;
Ucząc je przestrzegać wszystkiego, com wam przykazał."
(Mt 28:18-20)
Mt 5-7 polecam, tam jest o nie przemijaniu prawa, zostawianiu ofiary i pojednaniu.

> J 3:36 "Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota,
> lecz gniew Boży ciąży na nim."

Wierzę w Syna i jego zbawczą misję, nie musi być Bogiem, żeby to uczynić...

> To chyba dobrze zrobili, bo o ile JA wiem, skońce nie jest w centrum wszechświata. No
> ale pewnie wy mormoni wiecie lepiej.

Oczywiście, że nie, jest natomiast znacznie bardziej centrum obszaru w którym egzystujemy.
Kościół zablokował tą teorię broniąc jeszcze bardziej błędnej interpretacji z Ziemią, którą następnie uznał za bajkę...
Bóg stworzył wszechświat, wie jak jest, ludzie nie znali pojęć koniecznych, żeby go właściwie zrozumieć...
I nie chodzi tu o żadne trudne pojęcia:
1) różnica między znaczeniami słów Świat, a Ziemia (dawniej nawet ziemia) dla człowieka jest żadna,
podobnie jak między słowami Świat i Wszechświat dla Boga...
2) Na początku wszechświat był gęsty i gorący, kiedy promieniowanie oddzieliło się od materii
świeciło prawie wszystko - dzień i noc, zanim powstały gwiazdy.
3) Gdy po raz drugi jest mowa o tworzeniu nieba i Ziemi chodzi już o naszą planetę i atmosferę ;D.
4) Człowiek w domyśle nie rozważa istnienia gazów, o ile to nie rozważany problem,
deszcz pada z nieba, więc nad i pod jest woda, co z tego, że cząsteczki: gwiazdy, planety, gazy też....
5) Czy Bóg stworzył gwiazdy, czy ukazał je człowiekowi kiedy rośliny (samożywne) oczyściły pierwotną, wulkaniczną atmosferę...
6) no i jeszcze "dni"... "lata-tygodni" to 7 lat, inaczej mówiąc dzień to nie dzień, tylko jakaś podstawowa (dla Boga) jednostka czasu.
Uzupełniasz najbliższymi znanymi pojęciami - bajka, właściwymi oddajacymi sens - wszystko gra.

> Jakoś nie różnią się obecne Pisma od tych zachowanych z początku chrześcijaństwa, więc
> daruj sobie te mormońskie teorie spiskowe.

Te Pisma, w przeciwieństwie do gadki biskupów nigdy nie nazywają Jezusa Bogiem, a jedynie Synem, Panem, Królem...
To, że zasiądzie na Bożym Tronie to pikuś jest, który król nie twierdził, że sprawuje władzę daną od Boga ?
Przy pierwszych pismach najłatwiej było o pomyłkę, kiepskie nośniki, wielojęzyczność, złożony proces kopiowania...
Teraz masz całe Pismo w praktycznie dowolnym języku, wtedy uzgadnianie zgodności wymagało interpretacji tłumacza...
Dużo okazji do zrobienia błędów, z czasem coraz mniej, kolejne kopie były coraz podobniejsze do swoich wzorców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2008 o 22:12, DEH-Medivh napisał:

Odprawiasz "teatrzyk" dla Boga


Tak swojej religii i siebie pozwalać nie mam zamiaru. Dopóki mnie [cenzura] nie przeprosisz - nie mam zamiaru z tobą rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > > > > > > >/.../
> > Oczywiście że nie da się udowodnić że boga nie ma, ale można określić prawdopodobieństwo
>
> > jego istnienia. /.../
> Nie, nawet prawdopodobieństwa nie możesz określić. To jest poza Twoim zasięgiem. Mozesz

Arystoteles ze swoją teorią o pierwszym poruszycielu starał się udowodnić istnienie boga w taki o to sposób: założył że wszystko musi mieć swoją przyczynę, a skutek może przyczyną, natomiast cofając się w rozumowaniu przyczynowo skutkowym dochodzi do pierwszej przyczyny wszystkiego i według niego tym czymś był bóg. Religia Chrześcijańska idzie dokładnie takim samym torem rozumowania - zakłada że bóg jest początkiem wszystkiego.
A teraz skąd mi się wzięło prawdopodobieństwo? Otóż istota opisywana przez religię jest o wiele bardziej złożona chociażby od ludzi(podobno stworzył nas na swoje podobieństwo, ale przy zastrzeżeniu że on sam jest o wiele potężniejszy). Jeśli założymy że to jest prawdą to możemy porównać powstanie boga do takiego zdarzenia: nad złomowiskiem starych samochodów rozpętała się burza która porwała odpowiednie molekuły z kawałków przerdzewiałych części różnego złomu i przeniosła je w inne miejsce w taki sposób że na powstał tam w pełni sprawny myśliwiec F-22. Przy czym zaznaczam że to zdarzenie jest bardziej prawdopodbne od powstania w ten sam sposób człowieka.
Takie rozumowanie praktycznie wyklucza boga jako początek wszystkiego. Początkiem było coś zupełnie innego, o wiele prostrzego. Dodam jeszcze że nie wiemy dokładnie jak powstała materia, ale na pewno nie w taki sposób że jej początkiem było coś o wiele bardziej skomplikowanego(ewolucja działa w odwrotną stronę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2008 o 17:05, DEH-Medivh napisał:

> Oddzielny? Ja myślałem, że jest jeden, no ale ja nie ŚJ...

Oddzielny od Jezusa, bo Jezus nie jest Bogiem... Bóg jest oddzielnym, wyższym, samodzielnym
bytem.


Ostatnio zauważyłem że bardzo często się zdarza że ludzie którzy starają się udowadniać istnienie boga często mało wiedzą o własnej religii.
Otóż ja jestem nie wierzący, ale wiem że według religii chrześcijańskiej: "Bóg jest jeden, w trzech postaciach: boga ojca, syna bożego i ducha świętego". Tak więc bóg jest jeden, a Jezus nie jest "oddzielny". Oczywiście jest to nonsens, ale tak ktoś napisał i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

Mógłbym odnieść to do NT jednak właśnie jakoś tak na myśl przyszło mi coś /ciach/

Nadal ma się to nijak do zniesienia ofiar.

Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

Nic

To po kiego z tym wyskakujesz ciągle?

Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

Dotyczy to kwestii znajomości Pism. (...) Więc twoja interpretacja ma się nijak do do słów bożych.

Poczytaj sobie Biblię może. Wielokrotnie podkreśla ona wyższość Żydów nad innymi narodami.

Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

Judaizm jako taki jest wymysłem a raczej naprostuję
- jest dogmatem[dlatego jest wymysłem]

Hmm... Możesz to napisać jakoś bardziej zrozumiale?

Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

Nie ma w Starym Testamencie.

O ile się nie mylę w NT również nie ma nic o zniesieniu ofiar.

Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

Nie wiem ale zapytam czemu nie uznajesz ciągu dalszego nauk
Nowego Testamentu za równe Staremu. Dobrze zauważyłem ?

Oczywiście, że tak. Jakby nie patrzeć Nowy Testament jest częściowo sprzeczny ze Starym.

Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

I czy ty możesz w końcu zrozumieć, że liturgika materialna przestała istnieć, a pozostała
tylko duchowa czyli oparta na sercu ?

Nie. Ani JHWH, ani Jezus tej "liturgii materialnej" nie znieśli, więc nadal ona obowiązuje tych, którzy wierzą w JHWH.

Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

Przecież Jahwe opuścił ziemską świątynię [odbudowaną] .

Kiedy niby? Jak zasłona pękła? To czemu w takim razie chrześcijanie składali w niej ofiary przewidziane Prawem?

Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

Te dodatki nie są uznane za natchnione i nikt na nich nie polega jako wartość duchową.
Nie wiem w czym problem.

Taki np. katolicyzm uważa je za natchnione i opiera się na nich propagując kult świętych, modlitwy za zmarłych itd.

Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

Pismo Święte same się interpretuje.

W żadnym razie.

Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

Tak jak on żył to tak jak by Jahwe żył.. Co rzekł to tak jak by Jahwe rzekł.

Jakoś dziwnie nie wierzę, że JHWH zachowałby się jak rozkapryszony dzieciak i zniszczył drzewo figowe, bo poza sezonem nie chciało dać owoców.

DEH-Medivh

Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

Takie zabezpieczenie, po co inaczej dołączac takie coś w wypowiedzi? Ładnie brzmi?

To ma zwiekszyć wagę przysięgi, a nie jakimś dziwacznym zabezpieczeniem być. Co niby miałoby się stać z matką (niebem, ziemią, głową itd.), gdy składający przysięgę nie dotrzymałby jej?

Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

Chyba, że ją zakneblował, użył tabletki gwałtu... takiego zapisu nie ma...

Taa... Pewnie w starożytności każdy gwałciciel miał pod ręką "tabletkę gwałtu"... A zakneblowanie to też nie taka prosta sprawa.

J.a.k

Dnia 04.03.2008 o 11:44, TetraGramaton napisał:

Otóż ja jestem nie wierzący, ale wiem że według religii chrześcijańskiej /ciach/

Katolickiej jeśli już. Nie wszystkie odłamy chrześcijańskie uznają tzw. Trójcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2008 o 20:43, Ubiquit napisał:

> /.../ Jeżeli można symulować
wybuch bomby atomowej, to tym bardziej rozbijającą się szybę. /.../

Okazuje się jednak, ze symulacja a prawdziwy przebieg, to dwie różne sprawy. O tak łatwej symulacji, jak symulacja pogody na dwa dni naprzód miałeś okazję przekonać się z okazji huraganu, nie wiem dlaczego uporczywie nazywanym orkanem, Emma. Z wielkiej Emmy wyszedł mały Jarosław....
Szyba rozbija się tak, ze choćbyś chciał, to nie jesteś w stanie ani nikt nie jest w stanie, obliczyć prawdopodobieństwa określonego rozbicia. Jest nieskończenie małe.
A do prawdopodobieństwa wygranej w Lotto nie potrzeba matematyki dyskretnej - wystarczy zbykła, na poziomie Liceum, może gomnazjum....

Dnia 04.03.2008 o 20:43, Ubiquit napisał:

/.../
Błąd, on je obala.

Bład, nie obala. To są sprawy znane od lat, tylko przemilczane, bo niewygodne. O genetyce mam pewne pojęcie. O ewolucji też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.03.2008 o 21:24, zpawelz napisał:

A propos książki "Kłamstwa ewolucji":
Drogi Krzysztofie, "Wróżkę" też czytasz?

Nie czytam. Bo i po co?
Co do ewolucji - to od wielu lat mam okazję obserwować doniesienia prasowe dotyczące nowych wykopalisk, które "uzupełniają" rodowód człowieka. Po każdym "uzupełnieniu" okazuje sie, że znowu coś brakuje, mimo tego, że rodowód już został uzupełniony. A to jakieś poprzednie znalezisko zostało na nowo zbadane i okazało sie szczątkami małpy albo, co gorzej, niedźwiedzia, albo datowanie było niewłaściwe a w końcu ta linia, z której wywodzono człowieka okazała się zupełnie z człowiekiem niezwiązana. To jedna sprawa. A druga, to właśnie geny dbają o niezmienność. Mała zmiana w genie i organizm cierpi. Jego przystosowanie do środowiska jest gorsze niż organizmów bez zmiany.
Zresztą, czytaj sobie klasyków marksizmu. Tam jasno postawiona jest teza, że zmiany ilościowe przechodzą w jakościowe. Jeśli w taką tezę wierzysz, to przyjmiesz "teorię" ewolucji łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.03.2008 o 13:53, J.a.k napisał:

> > /.../> Ostatnio zauważyłem że bardzo często się zdarza że ludzie którzy starają się udowadniać
istnienie boga często mało wiedzą o własnej religii. /.../

Ciekawe, gdzieś Ty widział ludzi starających się udowodnić istnienie Boga? Przecież każdy wie, albo przynajmniej powinien wiedzieć, że istnienia Boga nie da się udowodnić, nieistnienia też. Nawet, gdyby się Tobie objawił, to wcale nie znaczy, że wszyscy Ci uwierzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Tak swojej religii i siebie pozwalać nie mam zamiaru.
>Dopóki mnie [cenzura] nie przeprosisz - nie mam zamiaru z tobą rozmawiać.

Przepraszam Cię, że powiedziałeś:
"Tu powinienem skończyć z tobą chamie dyskusję, bo nazywanie rzeczy dla chrześcijanina najświętszych teatrzykiem jest bezczelnością.
Ten "teatrzyk" jest właśnie dla Boga"

Twierdzisz, że msza jest uobecnieniem reczywistej ofiary Chrystusa (według Ciebie Boga) dla ludzi,
inaczej mówiąc idziesz do kościoła, żeby jako sługa brać od Boga - Pana i że jeszcze Ci sie z tego więcej należy,
a gdzie jest twoje oddanie, twoja służba, twoja ofiara ? Olewasz prawa, kłaniasz się drewnu i (byłym) kapłanom...
I z łaski swojej jak cytujesz moje wypowiedzi, to w całości (przynajmniej zdanie):
"Odprawiasz "teatrzyk" dla Boga, ja Go szanuje i dlatego zamiast szopki przestrzegam jego prawa."

"I stało się, gdy wchodził Piotr, zabieżawszy mu Kornelijusz, przypadł do nóg jego i pokłonił się.
Ale go Piotr podniósł, mówiąc: Wstań! i jamci też jest człowiek."
(Dz 10:25-26)
Tu Piotr zabrania się kłaniać ludziom, posągom też nie wolno, posągom ludzi tym bardziej...

J.a.k.:
"Otóż ja jestem nie wierzący, ale wiem że według religii chrześcijańskiej: "Bóg jest jeden, w trzech postaciach:" (...)

Katolickiej (i paru innych), nie Chreszcijaśniej w ogólności, za to w sprzeczności z innymi Religiami Abrahamicznymi.
Ja wierze, że Muzłumanie wierzą w tego samego Boga, bo i oni wierzą, że Chrześcijanie i Żydzi w Niego wierzą,
Ja wiem, że Żydzi i Muzłumanie mają praktycznie jednakowe zasady: przestrzeganie prawa/posłuszeństwo, 1 niepodzielnego Boga;
wiem też, że w Nowym Testamencie są jednakowe postulaty, które Katolicy ochoczo ignorują na rzecz łatwiejszych,
albo pasujących do ich wcześniejszych, pogańskich zwyczajów, z których zostali siłą nawróceni.
Sądze, że komercyjni kościół łatwiej wprowadzi nową Tradycję, niż potępi/odrzuci jakże dochodowych "wiernych".


PS. W zadaniu o stworzeniu Nieba i Ziemii (3) jakoś mi umknęło rozpostarcie (rozdzielanie materii) - niebo - (pusta) przestrzeń kosmiczna,
bardziej formowanie, niż tworzenie; Boskie Niebie z 1 werstetu to jego oddzielne "królestwo",
przecież nie tworzy 2 razy tego samego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.03.2008 o 14:40, KrzysztofMarek napisał:

Okazuje się jednak, ze symulacja a prawdziwy przebieg, to dwie różne sprawy. O tak łatwej
symulacji, jak symulacja pogody na dwa dni naprzód miałeś okazję przekonać się z okazji
huraganu, nie wiem dlaczego uporczywie nazywanym orkanem, Emma. Z wielkiej Emmy
wyszedł mały Jarosław....

Każdy system cechuje pewna niedokładność, ale z reguły jest ona tak niewielka, że bez problemu wyniki możemy odnosić do naszej rzeczywistości. A co do pogody, to od pewnego czasu jej nie oglądam więc nie wiem co tam zapowiadali, ale z tego co pamiętam prognoza pogody w TVN miała sprawdzalność na poziomie około 90%, a sądzę, że i tak czerpali oni dane ze stacji meteorologicznych o nie najwyższym standardzie.

Dnia 05.03.2008 o 14:40, KrzysztofMarek napisał:

Szyba rozbija się tak, ze choćbyś chciał, to nie jesteś w stanie ani nikt nie jest w
stanie, obliczyć prawdopodobieństwa określonego rozbicia. Jest nieskończenie małe.

Jeżeli mamy do czynienia ze skończoną liczbą atomów, to liczba możliwych rozbić też jest jak najbardziej skończona, a więc możliwa do wyliczenia. Tylko po co angażować się w coś co właściwie sensowego zastosowania mieć nie będzie.

Dnia 05.03.2008 o 14:40, KrzysztofMarek napisał:

A do prawdopodobieństwa wygranej w Lotto nie potrzeba matematyki dyskretnej -
wystarczy zbykła, na poziomie Liceum, może gomnazjum....

Jakby nie patrzeć to w liceum, czy tam gimnazjium masz jej elementy, nawet jeżeli wtedy tego tak nie nazywałeś.

Dnia 05.03.2008 o 14:40, KrzysztofMarek napisał:

Bład, nie obala. To są sprawy znane od lat, tylko przemilczane, bo niewygodne. O genetyce
mam pewne pojęcie. O ewolucji też.

No nie wiem, w Bogu urojonym Dawkins dość często podważa “dowody” świadczące przeciw teorii ewolucji, lub samej ewolucji, a i tak nie jest to główna rzecz na której się skupia. Więc sądzę, że gdybyś lepiej przyjrzał się jego twórczości to z pewnością znalazł byś odpowiedzi na ten twoje sprawy, czy przynajmniej polemikę, która być może stawiałą by sprawę w innym świetle. W nauce nie ma czegoś takiego jak przemilczane sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.03.2008 o 14:33, minimysz napisał:

To ma zwiekszyć wagę przysięgi, a nie jakimś dziwacznym zabezpieczeniem być.
Co niby miałoby się stać z matką (niebem, ziemią, głową itd.),
gdy składający przysięgę nie dotrzymałby jej?


Matka mogłaby zostać niewolnicą adresata przysięgi, głowę by ścieli, a ziemię (jego pole) zabrali...
Przysiąg wykraczających poza władzę ślubującego (niebo) Jezus na przykładach zabronił...
To jest właśnie sposób zwiększena wagi (wiarygodności) przysięgi.

Dnia 05.03.2008 o 14:33, minimysz napisał:

Taa... Pewnie w starożytności każdy gwałciciel miał pod ręką "tabletkę gwałtu"...
A zakneblowanie to też nie taka prosta sprawa.


Nie mówię, że miał, mówię tylko, że Pismo nie przewiduje dla kobiety nawet okoliczności łagodzących/uniewinniających...
Chociaż pokazałem, że takowe istnieją, wspomniałem też, że kobieta może chcieć zostać ofiarą, dać ku temu szanse,
bo bez takiego zapisu to zdrada nie na jej rachunek...
Powiedziałem też, że prawo wydaje się szowinistyczne, a nie, że takie jest.
A swoją drogą, to jest jakiś szczyt, że facet mówi, że coś jest szowinistyczne, a kobieta, że nie...

PS. Pismo interpretuje się samo prędzej czy później i pozostaje w zgodności, błędy w tłumaczeniu niekoniecznie.

Ubiquit:
To, że liczba atomów jest skończona, nie oznacza, że jesteś w stanie określić dokładnie ich wszystkie parametry,
np. położenie i pęd jednocześnie, a bez dokładnych danych nie ma dokładnej symulacji,
ale to nie oznacza, że coś jest niemożliwe, tylko z jakiegoś obiektywnego powodu brakuje informacji wejścioych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować