Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 19.08.2008 o 21:49, jcl99 napisał:

Wogule to nie wiem po co ci misjonarze?


Patrz: Ewangelia.

Dnia 19.08.2008 o 21:49, jcl99 napisał:

Niech zostawią tych ludzi w spokoju i wierzą w to co wierzą, ciekawe czy oni by zmienili
swoją wiarę?


A zmusza ktoś kogoś do zmiany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem wierząc w Boga/boga/bogów żyje się łatwiej ponieważ wszystko można sobie wytłumaczyć wolą Boga/boga/bogów. Nie trzeba się zastanawiać po co, dlaczego. Po prostu taka jest wola Boga/boga/bogów i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2008 o 21:14, Mogrim napisał:

A kto mówi, że jest? Nikt. Biblia pochwala celibat i słusznie, jak pokazuje doświadczenie
- sprawdza się. A że zdarzają się wśród dziesiątek tysięcy duchownych na przestrzeni
wieków przypadki złamania celibatu - zdziwiłbym się, gdyby było inaczej. Tylko co chcesz
tym udowodnić...?

Też bym się zdziwił gdyby papierze nie obsadzali ważnych kościelnych urzędów swoim potomstwem. Tłumacza sobie to jak chcesz, Ewangelia pochwala, nie pochwala, ale tak naprawdę problem pojawił się wraz z utratą majętności kościoła na rzecz potomstwa duchownych. Czyli tak naprawdę mamy tu do czynienia z nakazem mającym więcej wspólnego z biznesem niż duchowością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.08.2008 o 23:11, Mogrim napisał:

A zmusza ktoś kogoś do zmiany?


Dawniej zmuszali. ;]
Dodam od razu, że jestem chrześcijaninem, więc bez wyskakiwania z pretensjami proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2008 o 23:41, duh89 napisał:

Moim zdaniem wierząc w Boga/boga/bogów żyje się łatwiej ponieważ wszystko można sobie
wytłumaczyć wolą Boga/boga/bogów. Nie trzeba się zastanawiać po co, dlaczego. Po prostu
taka jest wola Boga/boga/bogów i koniec.


Też tak uważam. Ktoś mądry kiedyś wypowiedział takie dające do myślenia słowa: "Człowiek nie potrzebuje żadnej religii, gdy nie ma problemów. Albo drugi cytat, "Człowiek ma dwie nogi i dwa przekonania: Jedno gdy mu się dobrze powodzi, a drugie gdy mu się wiedzie źle. To ostatnie nazywa się religią." Dwa cytaty są lepsze niż tysiąc słów. >:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2008 o 23:49, Ubiquit napisał:

Też bym się zdziwił gdyby papierze nie obsadzali ważnych kościelnych urzędów swoim potomstwem.


Jacyś papierze może i byli... ale pytam raz jeszcze: co chcesz przez to wykazać...?

Dnia 19.08.2008 o 23:49, Ubiquit napisał:

Tłumacza sobie to jak chcesz, Ewangelia pochwala, nie pochwala


Pochwala. Tłumacz to sobie jak chcesz, ale celibat w Kościele obowiązuje, ponieważ przynosi więcej korzyści i trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby twierdzić, że papież nie zniesie celibatu ze względu na biznes.
Już od początków chrześcijaństwa kapłanów po przyjęciu święceń obowiązywał wstrzemięźliwość seksualna, a na początku IV wieku zakazano małżeństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2008 o 10:53, Mogrim napisał:

Jacyś papierze może i byli... ale pytam raz jeszcze: co chcesz przez to wykazać...?

Nie może, ale na pewno i nic nie chce wykazać, zwracam jedynie uwagę na pewne prawidłowości rządzące kościołem.

Dnia 20.08.2008 o 10:53, Mogrim napisał:

Pochwala. Tłumacz to sobie jak chcesz, ale celibat w Kościele obowiązuje, ponieważ
przynosi więcej korzyści i trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby twierdzić, że papież nie
zniesie celibatu ze względu na biznes.

A czy ja tu coś twierdzę? Zauważyłem tylko, że jak najbardziej miał tu znaczenie czynnik ekonomiczny, ale jak to z reguły bywa, pewnie był jednym z wielu. Poza tym po co znosić coś co jak pokazała historia można było najzwyczajniej w świecie łamać, zwłaszcza że kiedyś dla księży przykład płyną z góry. Niestety nawet w dzisiejszych czasach się to zdarza. Dla przykładu w naszym kraju księża często maja taką pozycję, że mogą sobie pozwolić i na kobiety (czy niekiedy nawet chłopców), a jak później jakiś namawia do zabicia noworodka, to dopiero wtedy się aferę robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem wiara w Boga ułatwia życie pozwala byc pogodnym podczas wielu trudow no i zawsze miec nadzieje, myśle iż jest to takie wzbogacenie zycia codziennego w cos co jest wiecej warte niz jakas materia pieniadze, pozwala tez nam skupic sie na czyms innym niz codzienne trudy zycia.No i napewno w osobach ktore wierza w Boga napewno mozna znalesc wspolczucie i mozna sie im bezproblemowo zwierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozumiales mnie ludzie wierzac w Boga zawsze maja ten plomyk nadziei nie tylko mysla o sprawach codziennych sa bardziej uduchowieni itp co nie oznacza ze ateisci nie moga byc optymistami poprostu wedlug mnie wierzac w Boga jest latwiej w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2008 o 17:31, Alchenik napisał:

No i napewno w osobach ktore wierza w Boga napewno mozna znalesc wspolczucie i mozna sie im bezproblemowo > zwierzyć.

Nie sądzę by wiara w Boga bezpośrednio wpływała tak na człowieka by ten był jak Samarytanin spieszący z pomocą. Polska to kraj katolicki, a często w naszym kraju człowiek, człowiekowi wilkiem. Dywizje dewot siejących nienawiść do Żydów, Polacy sprzedający do niewolniczej pracy za granicą, rasiści którzy krzyczą ojczyzna i Bóg - to raczej nie wygląda aż tak barwnie. To indywidualne cechy człowieka, wychowanie i środowisko nas otaczające wpływa na nas. Nauki różnych wyznań nie mają z reguły treści głoszących negatywa - a jednak często wyznawca danego Boga nie jest taki dobry jak piszesz. Nauki kościoła można poznawać, można się nazywać "wiernym", ale ile czynów naszych przemawia za tym, to już inna brożka. Czy człowiek bez wiary w bóstwo jest pozbawiony współczucia i ... nie można mu się zwierzyć z racji jego wiary ? To teza dość bzdurna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nawiązałem do drugiej części Twojego posta, gdzie sugerujesz że ateista nie jest wart tego, by mu się zwierzac i gdyby coś Ci się stało, lub potrzebowałbyś innej pomocy, ateiście by to zwisało. No cóż, muszę Cię rozczarowac, mylisz się, ale o tym jacy potrafią byc ludzie wierzący, przekonasz się w życiu nie raz.
A dlaczego niby jest łatwiej? Musisz przestrzegac wielu zasad i codziennie w niedzielę wyjśc do kościoła, co nie oszukujmy się, trochę czasu zajmuje, bo od strzała nie pójdziesz. ;] Chyba że chodzi Ci o tłumaczenia - W życiu się nie powodzi - bóg tak chciał, dostałeś złą ocenę - nie ma co rozpaczac, to zapewne częśc boskiego planu. ;) Rzeczywiście, w ten sposób żyje się łatwiej. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2008 o 17:21, Ubiquit napisał:

Nie może, ale na pewno i nic nie chce wykazać


O "papierzach" nie słyszałem.

Dnia 20.08.2008 o 17:21, Ubiquit napisał:

zwracam jedynie uwagę na pewne prawidłowości rządzące kościołem.


kościół to budynek. Nie zwracasz uwagi na żadne prawidłowości tylko na incydenty.

Dnia 20.08.2008 o 17:21, Ubiquit napisał:

A czy ja tu coś twierdzę? Zauważyłem tylko, że jak najbardziej miał tu znaczenie czynnik
ekonomiczny


To Ty tak twierdzisz.

Dnia 20.08.2008 o 17:21, Ubiquit napisał:

a jak później jakiś namawia do zabicia noworodka, to dopiero wtedy się aferę robi.


Ja bym poczekał na decyzję sądu w tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2008 o 18:18, Mogrim napisał:

> Nie może, ale na pewno i nic nie chce wykazać

O "papierzach" nie słyszałem.

O rzeczywiście mój błąd, miałem na myśli papieży, oczywiście. ;)

Dnia 20.08.2008 o 18:18, Mogrim napisał:

kościół to budynek. Nie zwracasz uwagi na żadne prawidłowości tylko na incydenty.

A dokładniej rzecz biorąc incydenty stosunkowo często się powtarzające.

Dnia 20.08.2008 o 18:18, Mogrim napisał:

Ja bym poczekał na decyzję sądu w tej sprawie.

Nie chodziło mi tu o jego winę bądź nie, ale o to, że całą wieś wydawała się wiedzieć, że ksiądz ma romans, a nie reagowała, a dopiero po tych oskarżeniach zajęto się sprawą. Podobnie zresztą sprawa ma się z ujawnianymi aferami pedofilskimi z księżmi w roli głównej. Często ludzie przymykali na takie rzeczy oczy i bagatelizowali je, nawet rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Owszem jest duzo osob "wierzacych" ale czy oni tak naprawde wierza ? watpie jak dla mnie uwazaja ze wierza to moga byc osoby ktore chodza co niedziele do kosciola nawet w tygodniu dzien w dzien sluchaja radia maryja skaldaja ofiary i dzialaja w roznych akcjach w kosciele ale to nie znaczy ze ta osoba naprawde wierzy w Boga, dla mnie osoba wierzaca w Boga nie musi chodzic nawet do kosciola bo nie to czy chodzimy do kosciola swiadczy czy wierzymy wedlug to nasze zachowanie swiadczy o tym czy wierzymy czy nie, przynajmniej ja tak mysle, sam mam wielu kumpli ateistow i sa bardzo dobrymi kumplami, ale niektorym sie zycie posypalo wlasnie ze wzgledu braku sensu zycia, a znam tez takich ludzi ktorzy stracili wszystko a mimo to dalej sa radosni i nie traca nadziei. Takie jest moje zdanie moze sie myle, ale pogladow napewno nie zmienie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lepiej zmienic poglądy, niż życ z... powiedzmy delikatnie, dziwnymi. Poznac po zachowaniu, czy ktoś jest wierzący, czy nie? LOL. Popatrzysz na muzułmanina, który składa pokłony bogu, myśląc "O, ten to jest wierzący?". Hm. Z tym że on zaraz może wstac, ukraśc samolot i wbic się w jakiś wieżowiec. Gdzie tu wspaniałomyślnośc osoby wierzącej, którą sugerujesz? Albo bardziej codzienny przykład, w drugą stronę - Ktoś Cię pobije. A na następny dzień widzisz go w kościele, potulnego jak owieczkę, dodatkowo twierdzi że wierzy w boga.
Posypało im się, ze względu braku sensu życia? Coś mi tu śmierdzi zmyślaniem... Albo masz co najmniej dziwnych kumpli. o_O Człowiekowi któremu brakuje sensu życia, może pomóc tylko kontakt ze specjalistą. Co ma wiara w boga do sensu życia? To jedyny sposób by się nie załamac? Dziwne że tylu ateistów jakoś wciąż żyje z uśmiechem na twarzach. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2008 o 18:49, Alchenik napisał:

nie musi chodzic nawet do kosciola bo nie to czy chodzimy do kosciola swiadczy czy wierzymy
wedlug to nasze zachowanie swiadczy o tym czy wierzymy czy nie, przynajmniej ja tak mysle,


Naturalnie, że nie musi chodzić do kościoła, żeby wierzyć. Ale żeby swoich zachowaniem pokazywać, czy wierzy?
Ja uważam, że nie da się tego PO NICZYM zauważyć, czy ktoś jest wierzący, czy nie. Może być np. morderca, który WIERZY, że istnieje Bóg, ale to mu nie zmienia planów na przyszłość. Bo dlaczego miałoby czegoś takiego nie być? Tak naprawdę trzeba się zastanowić nad sensem wiary i rozwijaniem tego, albo staniem w miejscu. Wierzyć jest bardzo łatwo, ale z "praktykowaniem" (nie lubię tego słowa w tym kontekście ale nie nachodzi mi na myśl aktualnie lepsze) będzie już ciężej, gdy musimy się przyporządkować pewnym aspektom jakiejś wiary. To jest na zasadzie tego, że jest jakaś osoba, która mówi mi, żebym zjadł jakieś ciastko, gdyż jest pyszne. No i teraz jest tak - wierzę, że ta osoba jest [-> Bóg], co więcej być może domyślam się, że ciastko jest pyszne [--> no załóżmy zbawienie], ale nie chcę zjeść ciastka [---> przestrzeganie przykazań, chodzenie do kościoła itd ;p]. Więc wierzyć można na różne sposoby i zachowaniem możemy co najwyżej dawać przykład, ale nie udowadniać swoją wiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2008 o 18:35, Ubiquit napisał:

A dokładniej rzecz biorąc incydenty stosunkowo często się powtarzające.


Zależy z jakich statystyk się korzysta. Może wg tych z Faktów i Mitów.

Dnia 20.08.2008 o 18:35, Ubiquit napisał:

Podobnie zresztą sprawa ma się z ujawnianymi aferami pedofilskimi z księżmi w roli głównej.
Często ludzie przymykali na takie rzeczy oczy i bagatelizowali je, nawet rodzice.


No to ja już w temacie o rodzicach bym o tym pisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Hm. Z tym że on zaraz może wstac, ukraśc samolot
> i wbic się w jakiś wieżowiec. Gdzie tu wspaniałomyślnośc osoby wierzącej, którą sugerujesz?
> Albo bardziej codzienny przykład, w drugą stronę - Ktoś Cię pobije. A na następny dzień
> widzisz go w kościele, potulnego jak owieczkę, dodatkowo twierdzi że wierzy w boga.


Dobra a skad wiesz czy ta osoba naprzyklad chciala cie pobic czy jhest zmuszona do tego przez kogos innego (wiem troche bezsensu ) albo mozesz widziec kolesia w kosciele ktory jest terrorysta albo zabojca albo nie wiadomo kim i co z tego to jest tak jakbys widzial kolesia w i odrazu nazywal go klientem a przeciez ze tam jest nie znaczy ze cos kupi tak samo jak ktos jest w kosciele nie znaczy ze NAPRAWDE wierzy w Boga.Natomiast jesli chodzi o reszte to przeciez nie zakladam odrazu ze jak ktos nie wierzy w Boga jest nieszczesliwy tylko ze zawsze mu zostaje ta wiara ktorej ateista nie ma wiec jesli ateiscie sie posypie wszystko to juz nie ma sensu zycia i wiekszosc sie zalamuje/ poddaje natomiast jesli ktos naprawde wierzy w Boga ufa mu to zawsze ma nadzieje zawsze mu zostaje taka ufnosc ,no chyba ze tez sie zalamie ale wtedy juz przestaje wierzyc najczesciej. Moze i jest to naiwne podejscie, ale wedlug mnie sluszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować