Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Wydawcy nie mogą zabraniać odsprzedaży używanych gier

80 postów w tym temacie

O ile wiem, na Steam już istnieje mechanizm pozbawiania możliwości zagrania w coś, co jest już w bibliotece - są przecież darmowe weekendy (niedawno był Napoleon TW) - bo upływie czasu dozwolonego na grę, nie można jej już odpalić. Trzeba albo kupić, albo odinstalować, albo pozwolić by sobie odpoczywała na dysku. :) Tego mechanizmu można by użyć przy odsprzedaży - gdy sprzedaję własną kopię, nie mogę jej już uruchomić (legalnie rzecz jasna).

Orzecznictwo UE w tej sprawie pokazuje, że przeciwnicy rynku wtórnego jeszcze nie wygrali tej wojny. Z drugiej strony - to może przyspieszyć rozwój cloud gamingu (czyli DRM-u idealnego) oraz ograniczyć skalę steamowych promocji. Wyobraźcie sobie, że ktoś w czasie jednego z maratonów kupuje kilkanaście kopii, a potem sprzedaje je z zyskiem kilka miesięcy później. Korporacje z pewnością znajdą sposób, by sobie odbić ich urojone straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2012 o 21:37, Vojtas napisał:

Wyobraźcie sobie, że ktoś w czasie
jednego z maratonów kupuje kilkanaście kopii, a potem sprzedaje je z zyskiem kilka miesięcy
później.

Już się tak kupuje gifty na Steamie. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2012 o 21:05, Janek_Izdebski napisał:

> steam nie musi udostepniac mozliwosci odsprzedania gry.
A dlaczego nie? Wg mnie (nie tylko zresztą mnie) powinien. Zresztą mógłby na tym zarobić
pobierając prowizją, zupełnie tak samo jak w przypadku RMAH w "Diablo 3".

Chciałbym tez, bo czemu nie. Tylko to nie pomaga devsom, bo steam powstał aby nie było dystrybucji gier używanych (miedzy innymi dlatego) Steam nic nie musi i nie zrobi, co z tego ze prowizje weźmie, jak nikt nie puści gier na Steama przezto. np. Jako producent gier jest mi nie na rękę jak ktoś kupuje używki bo nie mam z tego kasy, dlatego powstają DRMy i klucze online i inne pierdoły, im zależy aby ludzie kupowali od nich oryginał, to jest swego rodzaju legalne "zabranianie" sprzedaży używek, bo nikomu się już nie opłaca kupować używek, bo co mu z tego jak nie będzie miał multiplayera, dodatków czy supportu przez te głupie zabezpieczenia.
A mało jest firm które idą na rękę gracza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2012 o 21:49, Kadaj napisał:

Już się tak kupuje gifty na Steamie. ;p


Prawda, ale nie jest to akceptowane przez Valve. Słyszałem o przypadkach banowania takich sprzedawców lub blokowania im możliwości kupowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2012 o 20:34, Janek_Izdebski napisał:

> > Ale w przypadku konsol jest już inaczej. Gry nie są podpinane do konta.
> > Trzeba tylko wykupić "Online Pass" za 10 $/Euro w przypadku niektórych produkcji,
> > jeśli chce się grać w multi. Origin/Steam tak nie ma... Więc konsolowcy są
uprzywilejowani
> > wobec PC-towców. :)
> >
> Ale płacą więcej za gry więc jest 1:1 :P
Konsolowe używki kosztują od 40 zł do ok. 100/120 zł, zależnie od tytułu. Nie są to tragiczne
ceny. :)

No fakt, my tu o używkach, a ja z retailami wyskoczyłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2012 o 20:53, Aquma napisał:

No i pięknie. Wreszcie jakiś mocny głos rozsądku w tym całym szaleństwie. Ciekawi mnie
tylko, czy ten werdykt przełoży się na jakieś rzeczywiste działania wymierzone w kontrowanie
różnorakich wydawniczych praktyk, które mają odsprzedaż używanych kopii utrudniać bądź
uniemożliwiać.


Wg. mnie w kwesti gier to nic nie zmieni. Valve powie, że świadczy dożywotnią usługę dostępu do gry. To znaczy, że gre się dożytwotnio wypożycza, i co wtedy będzie można zrobić? Wg. mnie nic. Sprawa jednak może mieć znaczenie dla korporacji jak np. MS, Adobe, które swoje produkty sprzedają fizycznie. Ciekawe jak to się ma do kwestii tak zwanych OEMów, czy teraz MS będzie zmuszony do wycofania ich z rynku, czy postanowienia licencyjne nadal będą prawnie dozwolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2012 o 22:43, Namaru napisał:

Wg. mnie w kwesti gier to nic nie zmieni. Valve powie, że świadczy dożywotnią
usługę dostępu do gry. To znaczy, że gre się dożytwotnio wypożycza, i co wtedy będzie
można zrobić? Wg. mnie nic. Sprawa jednak może mieć znaczenie dla korporacji jak np. MS,
Adobe, które swoje produkty sprzedają fizycznie. Ciekawe jak to się ma do kwestii tak zwanych
OEMów, czy teraz MS będzie zmuszony do wycofania ich z rynku, czy postanowienia licencyjne
nadal będą prawnie dozwolone.

Nie doceniasz siły instytucji jaką jest ETS. Przykłady wielu postępowan antymonopolowych dają nadzieję, że wydawcy będą zmuszeni do zmiany swojej polityki i rewizji umów EULA w swoich produkcjach. Ja przynajmniej na to liczę. :)

Przy okazji, hipotetyczne uznanie przez Valve, że gry dystrybuowane przez Steam to "dożywotnie wypożyczenie", jest mocno naciąganie wg mnie. Ciekawe co na to forumowicze-prawnicy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapominacie, że Steam NIE JEST właścicielem niczego (oprócz gier Valve), a jedynie dystrybutorem.

Ten wyrok dotyczy tego, że jeżeli kupujesz grę EA, to powinieneś móc ją ściągnąć ze strony EA (jeżeli jest taka możliwość), a nie ze Steama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2012 o 22:58, keeveek1 napisał:

Zapominacie, że Steam NIE JEST właścicielem niczego (oprócz gier Valve), a
jedynie dystrybutorem.

Ten wyrok dotyczy tego, że jeżeli kupujesz grę EA, to powinieneś móc ją ściągnąć ze strony
EA (jeżeli jest taka możliwość), a nie ze Steama.

Przecież tak już jest. Każda gra EA wydana po 2009 r. i kupiona w jakiejkolwiek wersji (box, digital) może być aktywowana na Origin. Więc nie wiem do czeg pijesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszelkie reguły licencyjne nie mogą być mocniejsze od prawa kraju, w którym produkty nimi określone są sprzedawane więc jeśli prawo zezwala na odsprzedaż, wydawcy nie mogą narzucać swoich wymysłó, gdyż łamią prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2012 o 23:07, Janek_Izdebski napisał:

> Zapominacie, że Steam NIE JEST właścicielem niczego (oprócz gier Valve), a
> jedynie dystrybutorem.
>
> Ten wyrok dotyczy tego, że jeżeli kupujesz grę EA, to powinieneś móc ją ściągnąć
ze strony
> EA (jeżeli jest taka możliwość), a nie ze Steama.
Przecież tak już jest. Każda gra EA wydana po 2009 r. i kupiona w jakiejkolwiek wersji
(box, digital) może być aktywowana na Origin. Więc nie wiem do czeg pijesz...

Do tego, że ludzie twierdzą, że będą mogli zmusić Steama do aktywacji używanego kodu gry na Steamie, a to nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W końcu jedno z najtrafniejszych orzeczeń ;P oczywiście nie liczę na nagłą zmianę polityk ale teraz jak ci się nie podoba że nie możesz odsprzedać gry to wystarczy ich pozwać i wiesz że wcześniej czy później wygrasz.

To samo tyczy się naszych rodzinnych sklepów jak np. gog.com czy chociażby muve.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2012 o 23:16, keeveek1 napisał:

Do tego, że ludzie twierdzą, że będą mogli zmusić Steama do aktywacji
używanego kodu gry na Steamie, a to nieprawda.

Ludzie twierdzą co innego, a mianowicie jeśli kupisz na Steam dajmy na to "Crysis 2 Maximum Edition", czyli produkcję EA (od niedawna jest tam dostępna ta gra), to automatycznie przy logowaniu na Origin będziesz mógł tę grę przypisać do swojego konta. W końcu właścicielem Origina jest właśnie EA. Wg mnie to całkiem przyjemne rozwiązanie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pomysł wydaje się fajny, parę gierek, w które prawie w ogóle nie grałem na steam znajdzie się. Lecz jest ale, o którym wspomniał szef Green Man Gaming może to oznaczać potencjalne zniknięcie wyprzedaży, bo porzestanie się to po prostu opłacać włodarzom danej platformy, co by już nie było takie fajne. Wydaje mi się to całkiem realne patrząc po tym jak rosną jak grzyby po deszczu aukcje na allegro z Humble Bundle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2012 o 19:03, ziptofaf napisał:

> co do dystrybucji cyfrowej i odsprzedaży... Co jeśli każdy kto użycza (sprzedaje)
swoje
> gry na torrentach za "0zł" ? w tym przypadku to będzie piractwo czy już legalna
sprzedaż
> ?

Piractwo. Masz JEDEN egzemplarz gry, jedną kopię, jedną licencję...jak zwał tak zwał.
Fakt faktem masz prawo to komuś oddać nawet za darmo ale też tylko jednej osobie a nie
setkom.

Tak jak ze wszystkim. Możesz kupić i sprzedać auto, a także możesz je oddać, zezłomować. Ale nie możesz na jego podstawie zrobić takiego samego i rozdawać tuzinami (grę można kopiować na własny użytek, ale chyba tylko raz i nie można udostępniać go innym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2012 o 00:38, NemoTheEight napisał:

Tak jak ze wszystkim. Możesz kupić i sprzedać auto, a także możesz je oddać, zezłomować.
Ale nie możesz na jego podstawie zrobić takiego samego i rozdawać tuzinami (grę można
kopiować na własny użytek, ale chyba tylko raz i nie można udostępniać go innym).


Czyli na przykład mógłbym zrobić sobie backup gry ze Steama i ją później sprzedać a ta z backup''u nadal by mi działała?
Jeśli tak to nieźle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2012 o 01:29, Sanders-sama napisał:

> Tak jak ze wszystkim. Możesz kupić i sprzedać auto, a także możesz je oddać, zezłomować.

> Ale nie możesz na jego podstawie zrobić takiego samego i rozdawać tuzinami (grę
można
> kopiować na własny użytek, ale chyba tylko raz i nie można udostępniać go innym).


Czyli na przykład mógłbym zrobić sobie backup gry ze Steama i ją później sprzedać a ta
z backup''u nadal by mi działała?
Jeśli tak to nieźle :)

Na podobnej podstawie działają dyski od PS3(nie wiem jak z Xboxem 360). Tzn. Kupujesz grę, instalujesz na dysku, sprzedajesz dysk, a na nim legalne gry Offline :) A płytki z kontem na którym są gry nadal twoje.

Nie posiadam konsoli PS3, a także nie posiadałem więc mogę się mylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2012 o 01:29, Sanders-sama napisał:

Czyli na przykład mógłbym zrobić sobie backup gry ze Steama i ją później sprzedać
a ta z backup''u nadal by mi działała?
Jeśli tak to nieźle :)

Gra byłaby odłączana od Twojego konta. Nie pograłbyś już dłużej po odsprzedaży. Tylko tak jak napisał icearas, może mieć to negatywny wpływ na wyprzedaże. Właściciele platform dystrybucyjnych mogą z nich w ogóle zrezygnować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.07.2012 o 01:34, Janek_Izdebski napisał:

Tylko
tak jak napisał icearas, może mieć to negatywny wpływ na wyprzedaże. Właściciele platform
dystrybucyjnych mogą z nich w ogóle zrezygnować...


Strzelacie ślepakami. Na Steamie wszystko można kupić jako "Steam gift" i później odsprzedać kod choćby po roku; stąd biorą się atrakcyjne ceny wielu gier (serwowanych via Steam) na Allegro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2012 o 21:37, Vojtas napisał:

O ile wiem, na Steam już istnieje mechanizm pozbawiania możliwości zagrania w coś, co
jest już w bibliotece - są przecież darmowe weekendy (niedawno był Napoleon TW) - bo
upływie czasu dozwolonego na grę, nie można jej już odpalić. Trzeba albo kupić, albo
odinstalować, albo pozwolić by sobie odpoczywała na dysku. :) Tego mechanizmu można
by użyć przy odsprzedaży - gdy sprzedaję własną kopię, nie mogę jej już uruchomić (legalnie
rzecz jasna).

Owszem, działa on również - i to skutecznie - w przypadku wszelakich wersji "press beta/preview/review". zazwyczaj, po upływie określonego czasu, gra znika z listy dostępnych w bibliotece Steam, choć fizycznie na dysku śmieci często zalegają. Głównie dotyczy to prevek wszelakich, w przypadku recenzenckich czasami wydawca jest miły i zostawi... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować