Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Czy gracze mają za duże przywileje?

46 postów w tym temacie

Małgorzata Trzyna

Jeden z pracowników „większego wydawcy”, oskarżył przemysł gier o stworzenie „absurdalnych przywilejów” konsumentów i stwierdził, że BioWare, opracowując od nowa zakończenie do Mass Effecta 3, być może ustanowiło niebezpieczny precedens.

Przeczytaj cały tekst "Czy gracze mają za duże przywileje?" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jasne. Tylko jak kupujesz Matrixa na DvD nikt nie rząda od ciebie drugi raz tyle za odblokowanie zablokowanych scen i kilku dodatkowych bohaterów. Otrzymanie wszystkiego za co się zapłaciło to też ostatnio specjalny przywilej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.07.2012 o 23:49, NemoTheEight napisał:

Jasne. Tylko jak kupujesz Matrixa na DvD nikt nie rząda od ciebie drugi raz tyle za odblokowanie
zablokowanych scen i kilku dodatkowych bohaterów. Otrzymanie wszystkiego za co się zapłaciło
to też ostatnio specjalny przywilej.


Za to masz później (niekoniecznie mówię o Matriksie) Direct''s Cut Ultimate Edition 3D Converted.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się. Gracze nie powinni żądać od dewelopera żadnych zmian w fabule. To ich dzieło. Można domagać się innego systemu walki, lepszej grafiki itp pomniejszych zmian, ale nie zmiany historii. Fakt zakończenie ME3 bolało trochę, ale po patchu wcale bardziej syty nie jestem, bo zakończenie i tak uważam za...smutne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.07.2012 o 23:52, tatarinho napisał:

Gracze nie powinni żądać od dewelopera żadnych zmian w fabule. To ich dzieło.


Niedorobione dzieło z absurdalnym zakończeniem, wymyślonym w przerwie na pizzę przez dostawcę tejże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego co rozumiem to ten gość jest przeciw zadowalaniu klientów i jego zdaniem lepiej żeby EA wypuściło byle crap z bazylionem bugów i będzie ignorować zgłoszenia graczy o błędach czy innych niedociągnięciach bo to jest jakiś przywilej ? WTF ? Jeśli wszyscy by tak myśleli i nie wypominali błędów twórcą gier to za kilka lat wrócilibyśmy do gier w których strzelamy pikselem pikselami do innych pikseli bo gracze nie mają swojego zdania i studio odpowiedzialne za jakiś tytuł wie zawsze najlepiej, moim zdaniem klienci powinni mieć właśnie wiele przywilejów i mieć jakikolwiek wpływ na gry za które płacą nie raz "ciężkie" pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Według mnie BioWare wcale nie zmieniło zakończenia ME3. Dodali rozbudowany epilog dla każdego zakończenia (dobrze jest to nowe, ale powinno być od początku zamiast critical mission failure), ale główne założenia fabularne pozostały identyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym zrozumieć taką wypowiedź dziesięć lat temu kiedy wychodziły gry, których czas przejścia wynosił jeszcze kilkadziesiąt godzin, a płatne dodatki zawierały elementy poszerzające lub modyfikujące grę w znacznym i przemyślanym stopniu.

Dzisiaj w czasach serializacji, kiedy to każdy nowy, wydawany praktycznie rok po roku Battlefield czy CoD to tak naprawdę zbiór kilku nowych mapek i nieznaczne (nie zawsze) poprawienie grafiki, a płatne dodatki to taki szajs jak już chyba legendarna zbroja dla konia z Obliviona uważam słowa tego Pana za żart. Bardzo niesmaczny żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o treść samej gry, jak najbardziej się z gościem zgadzam. Deweloper jak każdy inny twórca nigdy nie powinien zmieniać np. fabuły, tylko dlatego że komuś się coś nie podobało. Każdy artysta ma do tego prawo - powinien tego bronić jednocześnie biorąc pełną odpowiedzialność za popełnione dzieło. To jest przywilej twórców. Gra nie koncert, gdzie zespół może, a nawet powinien nieco zagrać tak, by zadowolić publiczność. Natomiast zupełnie inną sprawą jest aspekt wydawniczy, który dotyczy pozostałych elementów takich jak np. cena, jakość wydania, dodatki itd. To tutaj jest pole do faktycznych zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trudno mowic o zakonczeniu pierwotnego ME, bo go praktycznie nie bylo: watki, ktore narastaly przez 3 czesci zostaly nieporozwiazywane, prawie nic nie zostalo wytlumaczone i nie ma w ogole konsekwencji naszego wyboru zakonczenia (roznica pomiedzy zakonczeniami tez praktycznie nie zostala wytlumaczona). Dostajemy za to kilka bzdur, ktore nie trzymaja sie kupy razem ze soba (nie mowiac juz o calej grze, itp.), a czasem sa zaprzeczeniem tego, co widzielismy w grze. Na dowod mozna zobaczyc chocby filmiki na youtubie, gdzie ludzie probowali to zlozyc jakos w logiczna calosc.

Dodatek do ME3 (jak zaznaczyl Elton1) to nie nowe zakonczenia, tylko wytlumaczenie, kilka dodatkowych sciezek dialogowych tlumaczacych watki i konsekwencje zakonczen, oraz epilog, ktory pokazywal, do czego doprowadzil nasz wybor. Wszystko nabralo sensu i dopiero teraz mozna dyskutowac o jakosci zakonczenia, ktore w tej postaci powinno byc w podstawowej wersji gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że przy okazji dyskusji na temat zakończenia ME3 wszyscy biorą się za to od dupy strony... spójrzmy na to w ten sposób: "Specyfika medium, jaką są gry video, pozwoliła twórcom ME3 na poprawienie poważnej niedoróbki, która nigdy nie powinna się pojawić. Dzięki temu mieli szansę przeprosić fanów swojej trylogii i pokazać im, że istotne jest dla nich zdanie konsumentów. W ten sposób udało im się udobruchać przynajmniej część z graczy, dzięki czemu więcej z nich zdecyduje się na zakup kolejnych gier tego studia." Innymi słowy - tu nie chodzi o "ugięcie się niezależnych twórców pod okrzykami motłochu", ale o to, że Bioware dostało szansę, na odzyskanie części zaufania. Jeśli jakiś pisarz napisze książkę z dennym zakończeniem, to zwyczajnie zrazi do siebie czytelników, którzy nie kupią kolejnych jego dzieł i tyle. Nie będzie miał możliwości rehabilitacji, poprzez poprawienie swoich błędów i przesłanie wersji poprawionej do wszystkich, którzy kupili jego książkę. To nie chodzi o przywileje graczy zatem, tylko o przywileje twórców gier, którzy mogą próbować w ten sposób ratować swój wizerunek, a docelowo może nawet posady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niebezpieczny precedens to są te $$^@^$@ DLC, od czasu wydania Obliviona, a nie poprawienie czegoś co było po prostu źle zrobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak że BioWare to teraz banda patałachów która bierze wszystkie marki od EA aby tylko robili dużo gier. A EA ma dewelopera który ze specjalisty w jednym gatunku stał się partaczem każdego gatunku. Więc to że ludzie wymusili na tej firmie zmianę zakończenia nie było trudne.

Oczywiście jak ktoś orientuje się w temacie to nie tylko ludzie wymuszali zmianę zakończenia dla samego zakończenia ale o to aby było ono rozbudowane bo na wiele rzeczy gracze nie dostali odpowiedzi. (patrz punkt wyżej że partacze i robili na siłę trylogię na rozkaz EA).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.07.2012 o 23:51, Piotrek54321 napisał:

Za to masz później (niekoniecznie mówię o Matriksie) Direct''s Cut Ultimate Edition 3D
Converted.


To prawda. Dwa czy trzy lata temu ukazała się "ostateczna" wersja reżyserska Blade Runnera. Blisko 30 lat po premierze filmu. Wypuszczanie kilku edycji typu "wide screen", "director''s cut", "extended version" itp. jest metodą branży filmowej, na dojenie konsumenta. Do tego w grach komputerowych nie wita mnie jeszcze nieprzewijalny filmik informujący że "nie ukradł bym samochodu", którego efekt jest skądinąd inny od zamierzonego przez twórców, bo każdorazowo kiedy odpalam legalny film na DVD i widzę coś takiego, nabieram ochoty na ściągnięcie pięciu następnych tego dystrybutora, nagrania na płyty i rozdania komu popadnie.

W temacie: gdyby gracze nie mieli roszczeniowej postawy, za parę lat dostawali byśmy w sklepie pudełko z karteczką "teraz możesz kupować DLC". Nóż mi się w kieszeni otwiera, jak czytam że kolejny baran płacze o tym że gracze zbyt wiele oczekują, a potem jego kolega jęczy że trzeba zablokować używki, bo biedni twórcy gier nie mają czego do garnka włożyć, a drugi smęci że gracze krytykują ich gry, a oni tak się starali.

Bioware pokazało kto się tu uważa za uprzywilejowanego, narzekając na zbyt niską średnią ocen Dragon Age 2 na metacritic. Która wówczas wynosiła 8.0.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że nie wspomniał o Gwiezdnych Wojnach, bo wtedy to by się wkręcił. Ale powiem Wam, że coś w tym jest, bo przed wydaniem tego dodatku przez BioWare wiele osób z branży gier (np. Peter czy Cliff) wypowiadali się o DLC (artystyczna wizja i te pierdoły, nie powinno być zmienione itd.) i częściowo bronili BioWare (co prawda nie wprost), a teraz z kolei sytuacja jest taka, że twórcy gier będą negatywnie patrzeć na zabiegi typu "fani się tego domagają to im to damy", co sprowadza się do jednego wielkiego "mamy Was gdzieś drodzy gracze Nasza gra, Nasze pomysły, nie podoba się? To spadać!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Klient nasz Pan! Ja bym powiedział, że nasze przywileje są coraz bardziej ograniczane przez ostatnie lata. Bzdurne umowy, drmy itp. rzeczy ograniczają w bardziej lub mniej legalny sposób nasze prawa. Ten facet gadając o tzw "przywilejach" pieprzy głupoty! Gry są rozrywką dla mas i w wielu przypadkach są tworzone taśmowo. Fakt zdarzają się gry, które można nazwać "dziełami" (Ze wzgledu na poruszoną tematykę/udzwiękowienie/nietuzinkową grafikę itd.) Jest ich niestety mało i często nie przebijają się przez masę szarego g.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

BioWare dało ciała w kwestii wpływu decyzji podjętych w trakcie gry na dalszy rozwój historii. Spłycili to i sprowadzili to małych, nic nie znaczących epizodów. Tu się zgadzam. Ale za uginanie się przed krytykami oraz "krytykami", którym nie spodobało się zakończenie serii, uważam ich za sprzedajne panie. To ich dzieło oraz ich wizja. Nikt nie ma prawa wywierać na nich zmian w fabule, choćby nie wiem jak bardzo się ona ludziom nie podobała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować