Zaloguj się, aby obserwować  
Hubi_Koshi

Atak terrorystyczny 11 Września

348 postów w tym temacie

Dnia 18.12.2007 o 10:50, hans olo napisał:

Przykład nie miał zaprzeczyć istnieniu terroryzmu tylko obnażeniu jego prawdziwego źródła.
Sri Lanka to problem jak już wspomniano regionalny i co więcej zbyt słabo przez nas znany by
którykolwiek z nas mógł się nim tak pewnie posługiwać.

Konflikty regionale mają już wydźwięk na arenie międzynarodowej i są w nie zaangażowane liczące się państwa. Ten można więc nazwać konfliktem na szczeblu lokalnym, choć z uwagi na na środki jakie zostały tam użyte, mimo szczególowej wiedzy na temat tamtejszej sytuacji wewnętrznej jako przykład dowodzący, że zjawisko terroryzmu nie jest tylko problemem USA, zainicjowanym przez Amerykańskie grupy interesu. Chyba, że mówimy tylko o globalnym wymiarze, ale i wtedy wydaje się to wątpliwe - patrz Biesłan. Problem Czeczenii, nie ma przecież tylko lokalnego znaczenia.

Dnia 18.12.2007 o 10:50, hans olo napisał:

Wiemy jednak, że Sri Lanka walczy ze
swoim terroryzmem w taki sposób jak sie walczyć powinno czyli poprzez własny system sądowniczy.
Natomiast wytaczanie wojny terrorowi, to najwiekszy absurd w dziejach.

No cóż, znam większe. Jeden zaczyna się słowami "Widmo krąży po Europie..." ;) A tak poważnie - jak wspominałem agenci CIA w Iranie są tak samo uznawani za terrorystów, co oczywiście powoduje, że tamtejsze władze mogą sobie z nimi robić co zechcą. Specyfika sto

Dnia 18.12.2007 o 10:50, hans olo napisał:

Bilans jest nieistotny, bo osoby, które do niego doprowadzily się nim nie przejmują i będą
to ciągnąć. Nawet jak już się wycofa większość wojsk, to i tak zostaną tam kontrakty na broń
i wielkie kredyty.

Oczywistym jest, że w ocenie wojny bilans finansowy jest istotny, bez względu na to jak rozkłada się koszty wewnątrz państwa. To, że przepłynęły od jednych obywateli w formie podatków, ale zwróciły się tylko części z nich w formie kontraktów ma marginalne znaczenie. Podczas poprzedniej wojny mechanizm był tens sam, ale bilans inny, stąd i stwierdzenie, że w ogólnym rozrachunku przyniosła więce strat niż zysków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niektórym edit nie wystarcza ;)

Dnia 18.12.2007 o 13:13, gaax napisał:

z uwagi na na środki
jakie zostały tam użyte, mimo szczególowej wiedzy na temat tamtejszej sytuacji wewnętrznej

Oczywiście mimo braku wiedzy.

Dnia 18.12.2007 o 13:13, gaax napisał:

co oczywiście powoduje, że tamtejsze władze mogą sobie z nimi robić co zechcą. Specyfika sto

A tu rzecz jasna początku tego zdania nie powinno być. Przepraszam, ale pisałem tego posta ponad godzinę, bo mi ciągle ktoś przerywał i zdążyłem kilka razy zapomnieć, że go piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2007 o 13:13, gaax napisał:

Konflikty regionale mają już wydźwięk na arenie międzynarodowej i są w nie zaangażowane liczące
się państwa. Ten można więc nazwać konfliktem na szczeblu lokalnym, choć z uwagi na na środki
jakie zostały tam użyte, mimo szczególowej wiedzy na temat tamtejszej sytuacji wewnętrznej
jako przykład dowodzący, że zjawisko terroryzmu nie jest tylko problemem USA, zainicjowanym
przez Amerykańskie grupy interesu.

Pewnie, że nie jest. To co mamy na myśli to fakt, że zagadnienie "terroryzmu" jest przez władze USA wykorzystywane do prowadzenia prywatnych interesów. Nikt tutaj nie zarzuca, że USA mają coś do Sri Lanki, wiec sie od niej w końcu odczep.

Dnia 18.12.2007 o 13:13, gaax napisał:

Chyba, że mówimy tylko o globalnym wymiarze, ale i wtedy
wydaje się to wątpliwe - patrz Biesłan. Problem Czeczenii, nie ma przecież tylko lokalnego
znaczenia.

Problem Czeczenii już nie istnieje. Czeczenia została zniszczona, a ludność "utylizowana" - dosłownie. A jeśli łykasz bajeczki Putina o terrorystach z Czeczenii to współczuję.

Dnia 18.12.2007 o 13:13, gaax napisał:

No cóż, znam większe. Jeden zaczyna się słowami "Widmo krąży po Europie..." ;) A tak poważnie
- jak wspominałem agenci CIA w Iranie są tak samo uznawani za terrorystów, co oczywiście powoduje,
że tamtejsze władze mogą sobie z nimi robić co zechcą. Specyfika sto

Pewnie, że mogą, bo każdy agent wywiadu znajdując się na misji za granicą jest tam było nie było nielegalnie, a podając się za jakiegoś miejscowego urzędnika, podpada pod zdradę. Zdrada w większości krajów karana jest przynajmniej długoletnim więzieniem (nie licząc Polski - tutaj zdrada jest tylko sensacją w kampanii wyborczej, o której szybko sie zapomina ;)).

Dnia 18.12.2007 o 13:13, gaax napisał:

Oczywistym jest, że w ocenie wojny bilans finansowy jest istotny,

Teoretycznie dla rządu tak. Ale nie gdy rząd i gospodarka jest sterowany przez instytucje prywatne takie jak FED co wg definicji Mussoliniego podpada pod - "wait for it" - faszyzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.12.2007 o 09:16, gaax napisał:

Ja pytam czy są astronomiczne w stosunku do kosztów wojny. To mnie interesuje. Natomiast Ty,
z wyraźnym umiłowaniem nie wiadomo w jakim celu węszysz szokujący spisek. Przecież wszyscy
wiemy o istnieniu grup interesu, nie jest to żadna odkrywcza myśl :) Skupiasz się w całej sprawie
na fakcie, że to one doprowadziły do wojny - nie przeczę, że mógł to być jeden z głównych czynników,
ale nie ma to najmniejszego znaczenia dla bilansu wojennego.


Czy są astronomiczne w stosunku do kosztów wojny? Jestem tego prawie pewny.
Dlaczego jestem taki pewny swego zdania?
Ponieważ oficjalna wersja jest niespójna, dlatego własnie węszę, coś tu nie gra, musi być inaczej. No chyba że potrafisz mi wyjasnić nieścisłości takie jak chociażby to, że temperatura w gruzowisku się nie zgadzała, była dużo wyższa od temperatury płonącego paliwa lotniczego. Lub to dlaczego szkielet konstrukcji, którego samoloty nie mogły przebić też się rozsypał. W sumie w tym temacie mówimy o zamachu, więc dalsze aspekty takie jak bilans wojenny niezbyt mnie obchodzą, podobnie zresztą jak tych którzy wywołali wojnę. Dla nich liczy się tylko to, by wojna trwała. I oni i im podobni robią takie przekręty już od paru pokoleń najwyraźniej. W czasie wojny w Wietnamie finansowano obie strony konfliktu. I w czasie drugiej wojny światowej.. Myslę że terroryzm ma dalej ładować kieszenie paru biznesmenów. Gdy świat się rozluźnił po trwającej pół wieku zimnej wojnie cały świat znowu jest spięty, tym razem terroryzmem. Jak na zawołanie pojawiło się kolejne straszne zagrożenie;] Oczywiście chodzi mi o terroryzm którego doswiadczają kraje bogate, korporacje nie mają celu wywoływać grozy u kogoś kto nie ma jak finansować wojny.Więc problemy w takich regionach jak Czeczenia, Sri Lanka są/były tym realnym terroryzmem.

PS. Taki cytat:"Jest to absolutnie niemożliwe, aby jakikolwiek budynek, tym bardziej budynek o konstrukcji stalowej, mógł zawalić się ''na płasko'' z prędkością swobodnego spadania, dodatkowo, jak głosi oficjalny raport, wskutek pożaru paliwa lotniczego, które nie osiąga temperatury spalania potrzebnej do stopienia stali. Z tego względu stanowi niezaprzeczalny fakt, że oficjalne wyjaśnienie sposobu zburzenia budynków WTC jest fałszywe". (Paul Craig Roberts, zastępca sekretarza skarbu w administracji Ronalda Reagana)
Parę podobnych można znaleść tu: http://renatka.pardon.pl/dyskusja/442448/teoria_spiskowa_prezydenta_busha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 18.12.2007 o 16:50, hans olo napisał:

Problem Czeczenii już nie istnieje.

Oczywiście, że istnieje, ale jest to wewnętrzna sprawa Rosji, więc nie angażują się weń inne państwa. Nie po to się ruscy w XIX wieku tyle namęczyli,żeby teraz tak łatwo stamtąd wyjść :)

Dnia 18.12.2007 o 16:50, hans olo napisał:

Czeczenia została zniszczona, a ludność "utylizowana" -
dosłownie. A jeśli łykasz bajeczki Putina o terrorystach z Czeczenii to współczuję. /.../

Ludność jest, jak sam zauważyłeś, skutecznie eksterminowana od lat i zmniejszyła się kilkaset tysięcy. Putin wcale nie potrzebował Biesłanu, żeby to kontynuować. W jakim celu miałby ryzykować wyjście sprawy na jaw, skoro nie była mu zupełnie do niczego potrzebna? Z czysto sadystycznych pobudek?

Dnia 18.12.2007 o 16:50, hans olo napisał:

> Oczywistym jest, że w ocenie wojny bilans finansowy jest istotny,
Teoretycznie dla rządu tak. /.../

Dla różnego rodzaju grup interesu również - rząd nie jest w stanie ładować w to ciągle państwowych pieniędzy, jeśli zyski nie równoważą strat. Jak już pisałem wcześniej w przypadku poprzedniej wojny w Iraku, prezentowało się to inaczej i wtedy również nie zarabiał na tym rząd, ani wszyscy obywatele USA, tylko konkretni inwestorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2007 o 20:14, konrad16061990 napisał:

Czy są astronomiczne w stosunku do kosztów wojny? Jestem tego prawie pewny.
Dlaczego jestem taki pewny swego zdania?
Ponieważ oficjalna wersja jest niespójna, /.../

Jeśli dobrze rozumiem to uważasz, że ogólny bilans finansowy wojny w Iraku jest dodatni, dlatego, że sprawa zamachów z 11 września jest podejrzana. Wybacz, ale nie jest to przekonująca argumentacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2007 o 21:14, gaax napisał:

/.../
> Problem Czeczenii już nie istnieje.
Oczywiście, że istnieje, ale jest to wewnętrzna sprawa Rosji, więc nie angażują się weń inne
państwa. Nie po to się ruscy w XIX wieku tyle namęczyli,żeby teraz tak łatwo stamtąd wyjść
:)

Nie jest to wewnętrzna sprawa Rosji, ponieważ Rosja zaatakowała kraj niepodległy. A problem nie istnieje ponieważ ci zostali żywi są zwyczajnie Rosjanami, nie Czeczenami. Ostatni z nich wyjechali na emigrację lub jeszcze koczują w górach.

Dnia 18.12.2007 o 21:14, gaax napisał:

Ludność jest, jak sam zauważyłeś, skutecznie eksterminowana od lat i zmniejszyła się kilkaset
tysięcy. Putin wcale nie potrzebował Biesłanu, żeby to kontynuować. W jakim celu miałby ryzykować
wyjście sprawy na jaw, skoro nie była mu zupełnie do niczego potrzebna? Z czysto sadystycznych
pobudek?

A co mu się stanie jak coś wyjdzie na jaw? Czy coś mu sie stało jak się okazało, że kazano zabić wszystkich ludzi w teatrze tylko po to by nie został żaden z "terrorystów"? On jest dyktatorem, a nie lalusiem z PO.

Dnia 18.12.2007 o 21:14, gaax napisał:

Dla różnego rodzaju grup interesu również - rząd nie jest w stanie ładować w to ciągle państwowych
pieniędzy, jeśli zyski nie równoważą strat. Jak już pisałem wcześniej w przypadku poprzedniej
wojny w Iraku, prezentowało się to inaczej i wtedy również nie zarabiał na tym rząd, ani wszyscy
obywatele USA, tylko konkretni inwestorzy.

Ale nadal nie dociera. "Rząd" USA to właśnie prywatni inwestorzy - na tym polega faszyzm, który włada USA. Jeśli wojna sie "nie opłaca" to mają ku temu powody (patrz tajne podpisanie paktu unijnego między USA a Meksykiem i plany wprowadzenia Amero - a wszystko wbrew tzw. Logan's Act).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.12.2007 o 21:17, gaax napisał:

Jeśli dobrze rozumiem to uważasz, że ogólny bilans finansowy wojny w Iraku jest dodatni, dlatego,
że sprawa zamachów z 11 września jest podejrzana. Wybacz, ale nie jest to przekonująca argumentacja
:)


Piszę o zysku firm zbrojeniowych. Zresztą nie tylko mamy sprawę Iraku, dochodzi Afganistan choćby. A mówienie że sprawa jest podejrzana przy tych wszystkich absurdach to dość eufemistyczne określenie:/ Na tej wojnie skorzystała garstka ludzi, podatnicy stracili swe pieniądze. Uważam że wojnę wywołano właśnie dla zysku. Czyjego zysku, można się sprzeczać, uważam że firm zbrojeniowych i innych osób powiązanych z nimi. Za wszystko płacą podatnicy i można ich oszukać na grube miliardy;] Jeśli masz lepsze wytłumaczenie dlaczego sfingowano zamachy niż dla zysków z wojny i paru ustaw przy okazji, lub wyjaśnisz mi nieścisłości oficjalnej wersji, to wtedy moja wersja legnie w gruzach.;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2007 o 21:37, konrad16061990 napisał:

Piszę o zysku firm zbrojeniowych. Zresztą nie tylko mamy sprawę Iraku, dochodzi Afganistan
choćby.

Łoo, łoo łoo. Spokojnie Afganistan, to zupełnie inna bajka.

Dnia 18.12.2007 o 21:37, konrad16061990 napisał:

A mówienie że sprawa jest podejrzana przy tych wszystkich absurdach to dość eufemistyczne
określenie:/ Na tej wojnie skorzystała garstka ludzi, podatnicy stracili swe pieniądze. Uważam
że wojnę wywołano właśnie dla zysku. /.../

No przecież nie dla strat :) Pytanie czy zysk jest do nich współmierny. logiczne jest, że firmy zbrojeniowe zarabiają na wojnie. Nie rozumiem tylko czemu ktoś doszukuje się w tym sensacji.

Dnia 18.12.2007 o 21:37, konrad16061990 napisał:

Jeśli masz lepsze wytłumaczenie dlaczego sfingowano zamachy niż dla zysków z wojny
i paru ustaw przy okazji, lub wyjaśnisz mi nieścisłości oficjalnej wersji, to wtedy moja wersja
legnie w gruzach.;]

Nie mam innego wytłumaczenia i nie mam najmniejszego zamiaru go szukać, z bardzo prostej przyczyny: samo sfingowanie zamachu nie jest udowodnione. Możliwych scenariuszy jest od groma. A może na przykład rząd USA celowo dezinformuje, żeby odwrócić uwagę od swojej nieudolności? A może terroryści byli na tyle dobrze przygotowani, że sami podłożyli w WTC ładunki wybuchowe? A może ci wszyscy "fachowcy", którzy zwracają uwagę na nieścisłości są powiązani z jakąś grupą interesu i działają w ten sposób na ich korzyść? Możliwości jest pełno, ale taka dyskusja jest zupełnie niemerytoryczna i doszukiwanie się przyczyn inwazji na Irak, tylko poprzez pryzmat rzekomo sfingowanego zamachu do niczego mnie nie zaprowadzi, pozostawiam to więc fantastom.
Na tym chyba możemy dyskusję zakończyć, bo ja się wróżeniem z fusów zajmować nie będę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2007 o 21:31, hans olo napisał:

Nie jest to wewnętrzna sprawa Rosji, ponieważ Rosja zaatakowała kraj niepodległy. /.../

Rosja wkroczyła do swojej republiki, która wcześniej proklamowała niepodległość, ale nie została ona uznana przez żadne z liczących się na arenie międzynarodowej państw, a to jest warunek jaki musi być spełniony, żeby Czeczenię nazywać "państwem", we współczesnym rozumieniu tego słowa.

Dnia 18.12.2007 o 21:31, hans olo napisał:

A co mu się stanie jak coś wyjdzie na jaw? Czy coś mu sie stało jak się okazało, że kazano
zabić wszystkich ludzi w teatrze tylko po to by nie został żaden z "terrorystów"? On jest dyktatorem,
a nie lalusiem z PO.

Odpowiedz na moje pytanie proszę.

Dnia 18.12.2007 o 21:31, hans olo napisał:

Ale nadal nie dociera. "Rząd" USA to właśnie prywatni inwestorzy - na tym polega faszyzm, który
włada USA. Jeśli wojna sie "nie opłaca" to mają ku temu powody /.../

Powody ku nieopłacalności prowadzonych przez nich samych działań? Dobrze rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2007 o 10:38, Troxi napisał:

To jest jednocześnie bardzo smutne i straszne, no bo jak człowiek mógł posunąć się do czegoś
takiego. Największa porażka ludzkości od czasów II Wojny Światowej.

smutny i staszny to jest narud amerykański który ślepo wierzy w newsy telewizyjne, obżera się w MCDonaldach i pozwala wykorzystywać politykom każdą nadarzającą się okazje do zarobienia pieniędzy.
Ameryka nie ma nawet własnej historii, nigdy nie staneli w obliczu inwazji jak europa... to przecież brytyjska kolonia i stąd mieli zawsze pieniądze na rozwój kraju.
wielkie EGO Busha zaprowadziło stany zjednoczone na piaszczyste spalone słońcem pustkowia Iraku i jeden bóg wie gdzie jeszcze zaprowadzi.
wszytko to o ropę imanie wielkości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2007 o 11:00, Dark SMG napisał:

> To jest jednocześnie bardzo smutne i straszne, no bo jak człowiek mógł posunąć się do
czegoś
> takiego. Największa porażka ludzkości od czasów II Wojny Światowej.
smutny i staszny to jest narud amerykański który ślepo wierzy w newsy telewizyjne, obżera się
w MCDonaldach i pozwala wykorzystywać politykom każdą nadarzającą się okazje do zarobienia
pieniędzy.
Ameryka nie ma nawet własnej historii, nigdy nie staneli w obliczu inwazji jak europa... to
przecież brytyjska kolonia i stąd mieli zawsze pieniądze na rozwój kraju.
wielkie EGO Busha zaprowadziło stany zjednoczone na piaszczyste spalone słońcem pustkowia Iraku
i jeden bóg wie gdzie jeszcze zaprowadzi.
wszytko to o ropę imanie wielkości...


No dobra, ale naród amerykański nie składa się tylko z rodowitych Indian i potomków kolonizatorów. Tam są przecież ludzie z innych części świata no nie. A oni może przeżyli np: Stan Wojenny? Więc przepraszam bardzo (ja też nie lubię Busha) ale sądzę że, nie daj Borze, jakiś twój kumpel by się tam znalazł, sądzę że byś inaczej na to patrzył. Jak nie lubisz amerykanów, to pomyśl o tym że tam byli też polscy emigranci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2007 o 11:00, Dark SMG napisał:

smutny i staszny to jest narud amerykański który ślepo wierzy w newsy telewizyjne,

Bo Polacy, to w święcie w telewizję nie wierza. Skąd. Potrafią krytycznie oceniać wydarzenia/ Pewnie.

Dnia 19.12.2007 o 11:00, Dark SMG napisał:

obżera się
w MCDonaldach i pozwala wykorzystywać politykom każdą nadarzającą się okazje do zarobienia
pieniędzy.

No pewnie. Bo nas toi nikt forsy nie zbija.

Dnia 19.12.2007 o 11:00, Dark SMG napisał:

Ameryka nie ma nawet własnej historii,

Ma, ale krótką.

Dnia 19.12.2007 o 11:00, Dark SMG napisał:

nigdy nie staneli w obliczu inwazji jak europa...

I o czym to świadczy?

Dnia 19.12.2007 o 11:00, Dark SMG napisał:

to
przecież brytyjska kolonia i stąd mieli zawsze pieniądze na rozwój kraju. /.../

;) Sięgnij po podręcznik od historii i zobacz sobie kiedy ustanowiono konstytuccję w USA, a kiedy stały się światową potęgą, ba nawet liczącą się siłą polityczną na arenie międzynarodowej.A później przestań opowiadać takie bzdury :) I jakie pieniądze brytujczycy dawali na rozwój USA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2007 o 11:26, gaax napisał:

Bo Polacy, to w święcie w telewizję nie wierza. Skąd. Potrafią krytycznie oceniać wydarzenia/
Pewnie.

bo w polsce nikt nie odwala szopki w stylu "idziemy na wojne bo tamci są źli, tamci od nas kase porzyczyli i teraz chcą spłacić dług ale o tym cisza, tamci są źli więc idziemy zając ich kraj"

Dnia 19.12.2007 o 11:26, gaax napisał:

No pewnie. Bo nas toi nikt forsy nie zbija.

nie na wojnie i nie pod pretekstem wyzwolenia świata od zła wszelkiego.

Dnia 19.12.2007 o 11:26, gaax napisał:

> Ameryka nie ma nawet własnej historii,
Ma, ale krótką.

Amerykańska historia to opowieść o dążeniu do władzy i potęgi poprzez podboje i nic więcej Ameryka w swojej historii nie robiła, tylko walczyła najpierw na swoim podwórku a potem w europie.

Dnia 19.12.2007 o 11:26, gaax napisał:

I o czym to świadczy?

o tym że najpewniej czująć się w swoim domu gdzie nic nie jest w stanie i zagrozić.. a takie poczucie bezpieczeństwa prowadzi do błędów w obronie ( 11 września) przyjmując ze w istocie za nimi stali terroryści.

Dnia 19.12.2007 o 11:26, gaax napisał:

;) Sięgnij po podręcznik od historii i zobacz sobie kiedy ustanowiono konstytuccję w USA, a
kiedy stały się światową potęgą, ba nawet liczącą się siłą polityczną na arenie międzynarodowej.A
później przestań opowiadać takie bzdury :) I jakie pieniądze brytujczycy dawali na rozwój
USA?

historie akurat znam trochę i sądzę ze Stany Zjednoczone to taki wielki pozorant, ściemniali i ściemniają.
Wszytko po to by się ustawić.
jeśli chodzi o W. Brytanię... skoro to ich kolonia to Ameryka pewnie pieniądze wykopała sobie z afrykańskich równin....


Troxi
Powiesz ze nie lubisz Niemców to znaczy że nie lubisz także Rosjan tam zamieszkałych.
Powiesz ze nie lubisz Włoch to znaczy ze nie lubisz też francuzów tam zamieszkałych...
Wiesz co to uogólnienie? uważam że Amerykanie opierają swoje poglądy jedynie na środkach masowego przekazu i są przez nie ogłupiani chyba jasno się wyraziłem.. nie mam na myśli tych dobrych Amerykanów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co jakbyście nie mieli o czym tematu zakładać, co się stało to się nie odstanie. Było to straszne, ale bez przesady, jakby u nas się zdarzyło coś podobnego to w USA byłaby jedynie mała notatka w wiadomościach i nikt by tego tak nie rozpamiętywał. Radze się nad tym zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2007 o 06:56, gaax napisał:

Rosja wkroczyła do swojej republiki, która wcześniej proklamowała niepodległość, ale nie została
ona uznana przez żadne z liczących się na arenie międzynarodowej państw, a to jest warunek
jaki musi być spełniony, żeby Czeczenię nazywać "państwem", we współczesnym rozumieniu tego
słowa.

Dokładnie dwa państwa uznały jej niepodległość w momencie ogłoszenia niepodległości. To o czym mówisz to jest stan na dzisiaj.

Dnia 19.12.2007 o 06:56, gaax napisał:

Odpowiedz na moje pytanie proszę.

Odpowiedziałem, ale zdaj sie nie rozumiesz.

Dnia 19.12.2007 o 06:56, gaax napisał:

Powody ku nieopłacalności prowadzonych przez nich samych działań? Dobrze rozumiem?

Tak. W czasie wielkiego kryzysu doprowadzono do grabieży całegho złota na rynku w celu wprowadzenia nowego dolara bez żadnej rzeczywistej wartości. Teraz chcą to samo zrobić dla Meksyku i Kanady, lecz do tego jest potrzebna wspólna waluta, a żeby do tego "namówić" (czyt. zmusić) społeczeństwo należy osłabić dolara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2007 o 12:36, hans olo napisał:

Dokładnie dwa państwa uznały jej niepodległość w momencie ogłoszenia niepodległości. To o czym
mówisz to jest stan na dzisiaj.

Podkreślam : żadne z liczących się na arenie międzynarodowej państw. Te o, których mówisz to Afganistan i bodajże Gruzja. To są liczące się państwa?

Dnia 19.12.2007 o 12:36, hans olo napisał:

> Odpowiedz na moje pytanie proszę.
Odpowiedziałem, ale zdaj sie nie rozumiesz.

Nie odpowiedziałeś. Spytałem czy według Ciebie sfingował zamach z czysto sadystycznych pobudek, a Ty odpowiedziałeś mi, że jest dyktatorem. Problemy z hermeneutyką?

Dnia 19.12.2007 o 12:36, hans olo napisał:

> Powody ku nieopłacalności prowadzonych przez nich samych działań? Dobrze rozumiem?
Tak. W czasie wielkiego kryzysu doprowadzono do grabieży całegho złota na rynku w celu wprowadzenia
nowego dolara bez żadnej rzeczywistej wartości. Teraz chcą to samo zrobić dla Meksyku i Kanady,
lecz do tego jest potrzebna wspólna waluta, a żeby do tego "namówić" (czyt. zmusić) społeczeństwo
należy osłabić dolara.

To już ma ręce i nogi, ale ciągle pozostaje to tylko śmiałą tezą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2007 o 13:08, gaax napisał:

Podkreślam : żadne z liczących się na arenie międzynarodowej państw. Te o, których mówisz to Afganistan i
bodajże Gruzja. To są liczące się państwa?

Gruzja tak jak 191 innych państw jest w ONZ. Jak najbardziej jest państwem liczącym się. Problem w tym, że samo ONZ też święte nie jest. Żal mozna mieć chociażby do naszych rządów, które milczały, a milczenie w tym przypadku jest najwiekszą zbrodnią (przy naszej historii i parciu opinii publicznej to wręcz skandal).
Odnośnie Putina to:

Dnia 19.12.2007 o 13:08, gaax napisał:

W jakim celu miałby ryzykować
wyjście sprawy na jaw, skoro nie była mu zupełnie do niczego potrzebna?

To było pytanie zasadnicze. Nie znam go osobiście i nie powiem czy jest sadystą. Wiem natomiast, że do stracenia nic nie miał, bo jest dyktatorem w państwie nietykalnym. Stalin nie rożnił się od niego ani nic, też masz zamiar go usprawiedliwiać formalnościami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2007 o 13:22, hans olo napisał:

Gruzja tak jak 191 innych państw jest w ONZ. Jak najbardziej jest państwem liczącym się.

Przynależność do ONZ warunkuje rolę jaką dane państwo odgrywa na arenie międzynarodowej? Chcesz mi powiedzieć, że np "Wyspy ś. Tomasza i Księżyca" to państwo liczące się na arenie międzynarodowej? I wystarczy uzyskać ich akceptację oraz innego równie znaczącego państwa, żeby móc proklamować niepodległość? Gruzja nie jest państwem liczącym się na arenie międzynarodowej, a tym bardziej nie była w 1991 roku, bo nie była jeszcze członkiem ONZ :)

Dnia 19.12.2007 o 13:22, hans olo napisał:

To było pytanie zasadnicze. Nie znam go osobiście i nie powiem czy jest sadystą. Wiem natomiast,
że do stracenia nic nie miał, bo jest dyktatorem w państwie nietykalnym.

Ja go wcale nie bronię. Sugeruję tylko, że nie jest debilem i nie zrobiłby czegoś takiego bez celu - a tu żadnego nie znamy.

Dnia 19.12.2007 o 13:22, hans olo napisał:

Stalin nie rożnił
się od niego ani nic, też masz zamiar go usprawiedliwiać formalnościami?

Z mocy rokzazów Stalinowskich zginęły miliony, Putinowi nie możemy tego przypisać. Przynajmniej na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować