Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Ubisoft: tworzenie zbyt długich gier to fatalny pomysł

65 postów w tym temacie

Długie gry ale bez przesady. Skyrim jest za dużą grą, przez co jest strasznie monotonny i powtarzalny. Poprzednie części AC miały raczej w miarę odpowiednią długość więc raczej trójka, krótsza nie będzie, ale też nie będzie za długa. Dla mnie optymalny czas to jest 25-35h. I tylko Skyrim i New Vegas wyszły poza ten zakres, ale NW był lepszy niż Skyrim, więc to nie przeszkadzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ma trochę racji, jeśli ktos się burzy to podejrzewam, że jeszcze nie musi na siebie zarabiać, ani tymbardziej nie ma domowych obowiązków lub innych zajęć. Ja muszę i je mam, przez co z kilkanaście moich gier nawet nie zacząłem grać, po prostu nie ma czasu na wszystko :/ Nie twierdzę, że solucją są kilkugodzinne gry, tylko że nadmierna liczba sequeli, DLC i przesadnie długie, sztucznie wydłużone gry (achievmenty, grinding) powoduje to, że wybieramy już tylko i wyłącznie te najlepsze tytuły, albo w ogóle przez jakiś czas nic nie kupujemy bo po co ma leżeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jasne, przecież grę można podzielić na pięć kawałków, a fanatycy i tak kupią. Czysty zysk. Nie ma to jak gadanie głupot i branie za to kasy:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tesknie za grami pokroju Arcanum: Przypowiesc o maszynach i magii czy obie czesci Icewind Dale. Pozniej byl pierwszy Neverwinter, Morrowind(wraz ID2 wydane tej samej jesieni). Te gry oferowaly zadowalajacy czas rozgrywki. Odkrywanie tajemnic i zlozonosci swiata gry, jako zywo przypominalo obcowanie z powiescia spod piora zdolnego autora niz ''elektorniczna rozgrywke''. Nawet gry serii Gothic, choc zabugowane, powodowaly co najmniej kilkudniowe ''wakacje''.
Nie zgadzam sie z forsowanym tu i owdzie stwierdzenie, ze dlugie gry to przypadlosc RPG-ow. Ze dlugosc rozgrywki winna byc dopasowana do charakteru tejze. Wynikac mogloby to z okreslonej narracj, otwartosci swiata czy oskryptowania akcji. Ale nie gatunku... Dlugi slasher? Ot, prosze - chocby genialna Castlevania: LoS. Mozna? Mozna. Wiedźmin pierwszy & drugi? Czapki z glow.
Jest bynajmniej gorsza wiadomosc, mianowicie to... niekonczenie gier moze wynikac z profilu dzisiejszych graczy. Coz... trudne do podwazenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Azvar +1
Właśnie o to chodzi, dziwna zależność między wiekiem a opinią na sprawę... :) Dla mnie, człowieka pracującego i posiadajacego rodzinę, gość ma 100% racji. Przekonałem się o tym w wielu tutułach, że głupie rozciąganie i dodawanie tony pierdółek wcale nie czyni gry lepszą, czego świetnym przykładem jest seria, o której mówi (szczegółnie Brotherhood) albo np. Elder Scrolls, Just Cause 2, Fallout New Vegas. GTA IV z kolei IMO cierpiało na niedobór zawartości.
Głupole co nie mają nic do mądrego powiedzenia uwielbiają popadać ze skrajności w skrajność - "za długie gry? Pewnie, róbcie kampanie na 5 godzin!". Nie, omnibusy, ótóż wyobraźcie sobie, że chodzi o znalezienie idealnego balansu pomiędzy contentem, długością i rozmiarem. Arkham City, Red Dead Redemption, Saints Row 3, Fallout 3 - IMO ideały w tej kwestii. Ale rozmaite gry akcji, jak Uncharted czy nawet Call of Duty - dało radę w temacie.

Są też gry, które mimo że są długie i bogate w content, nadal pozostawiaja niedosyt :) Ale to już prawdziwe, prawdziwe perły tej branży, o tworzeniu któych np. taki Ubisoft może pomarzyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą bawi mnie trochę narzekanie na długość singla w MW. Ta seria już od dawna (o ile nawet nie od początku) była przede wszystkim shooterem sieciowym. Kupowanie Modern Warfare dla singla i narzekanie na długość gry, to jak kupowanie Quake 3 dla singla i narzekanie, że fabuła jest słaba. Swoją drogą WŁAŚNIE w czasach UT, Q3 itp. NIKT nie narzekał, że te gry mają słaby single, nikogo nie bolało, że fabuły nie było żadnej, boty szybko przestawały być wyzwaniem, a cała gra prędzej czy później sprowadzała się do multi.
Gość nigdzie nie mówi, że najlepiej byłoby tworzyć 5 godzinne gry i trzepać na tym 200+ zł za sztukę. Po prostu twierdzi, że przesyt contentu to też nie jest rzecz dobra.

Quandor
Błagam, rozwiń swą myśl, chcę się trochę pośmiać. Mam bowiem przeczucie, że chcesz się czepiać dodania do ACII Brotherhooda i Revelations...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2012 o 01:16, Mercuror napisał:

pozwólmy hejterom hejcić.



Racja, wg znafców internetowych AC III niczym się nie będzie różnił od AC I. Każda zmiana to nie zmiana, więc trzeba im wybaczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie optymalna długość gry wynosi od 20 do 30 godzin, co i tak zajmuje mi co najmniej miesiąc ze względu na bardzo ograniczony czas, który mogę poświęcić graniu. Poświęcenie 81 godzin (wg licznika na Steamie) na Skyrima było w moim przypadku rozłożone na pół roku, a mam wrażenie, że przez ten czas nie przeszedłem nawet połowy gry. Jak gram, to lubię poznawać cały świat gry i wykonać w nim wszystko, co się da, a przy tak długich grach jest to dla mnie niemożliwe. Skyrima więc porzuciłem na rzecz np. Alana Wake''a, którego ukończenie zajęło mi 20-parę godzin, rozłożonych na około miesiąc czasu.

Absolutnie nie potępiam gier, których ukończenie wymaga poświęcenia kilkudziesięciu czy więcej godzin. Mówię tylko, że ja niestety nie mam i najprawdopodobniej nigdy już nie będę miał czasu, ani nawet ochoty, na męczenie jednej gry przez taki okres czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niech powiedzą prawde po prostu im się nie chce i nie opłaca. Ale prawdy nigdy ci nie powiedzą tylko dalej będą wciskać jakieś farmazony. Lepiej zrobić szybciej krutszą gre by w rok zrobić kolejną nakłaniając gracza do jej zakupu a tym samym sięgnąć do jego portfela.Taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Inteligencja niektórych użytkowników jest godna pozazdroszczenia...

Wielu z was daje przykład Skyrima jako bardzo długiej gry, takiej na 100 godzin. Owszem, tyle, że Skyrim nie ma fabuły na 100 godzin. Skyrim ma kilka wątków, a każdy z nich na około 10 godzin (poza gildią magów, bo ta jest na 15 minut). W tekście nie ma mowy o takich grach.

Jest natomiast mowa o grach typu Asasyn, gdzie mamy jeden wątek przez całą grę. Tutaj zbyt długi wątek mógłby doprowadzić do tego, że wielu "dojrzalszych" graczy z obowiązkami znudzi granie w tą samą grę przez miesiąc i nie ukończą jej. A to kończy się źle zarówno dla graczy (bo nie skończyli gry) i dla twórców (bo trudniej sprzedać sequel, skoro tak wielu graczy nie skończyło oryginału).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jest bezsens. Nie wiem nad czym się tu zastanawiać. Jeśli gra jest dobra, to może być tylko za krótka, jeśli granie sprawia frajdę ale zbyt szybko się kończy to można tylko żałować. Nie ma czegoś takiego jak dobra zbyt długa gra. Jeśli gra jest słaba to w ogóle nie należy się nią interesować i skazać ją na konsumencki niebyt. A jeśli jest dobra to każda kolejna godzina z nią spędzona jest miła i daje nam do zrozumienia, że pieniądze na nią wydane były tego warte. Powiedzcie mi czy zetknęliście się z grą ewidentnie genialną ale zbyt długą, taką na którą narzekalibyście, że choć byłą super to zdecydowanie zbyt długa? Przecież jeśli coś jest super to raczej chcemy by trwało jak najdłużej, a jak coś nie jest super to nie dam za to moich pieniędzy.

Oczywiście, jeśli jakaś powiedzmy 20 godzinna gra jest dobra, to rozciąganie tego samego - przeznaczonego na 20 h kontentu - na 100 godzin nie jest dobrym rozwiązaniem. Chodzi tu raczej o to by z głowa podejść do konstruowania gry nie robiąc czegoś co potem się ''rozciągnie'' ale od razu podejść do 100 godzinnej gry i odpowiednio rozplanować nowe elementy podczas całego grania.
Kolejną kwestią jest to, że nikt nie każe nam przechodzić całej gry. Z dwóch możliwości - zrobić grę na 100 godzin i sprzedać ją w całości czy sprzedać tylko 20 godzin z niej wybór jest oczywisty. Nie widzę sensu na celowe okrajanie gier tylko dla tego, że jakieś oszołomy poświęcają na każdą grę 10 h a potem łąpią za inną.

Dodatkowo wszystko zależy od tego jak podchodzimy do gry. Moim zdanie fajnie jest mieć dwie gry w jakie aktualnie się gra, niejednokrotnie nudziłem się jednym tytułem i w międzyczasie grałem w drugi by po powiedzmy 2 tygodniach wrócić do pierwszego i odkryć dalszą część gry podchodząc do niej tak entuzjastycznie jak do nowego tytułu, pamiętając całą dotychczasową fabułę. Tym sposobem gra starczała mi na naprawdę długi czas i gdyby ktoś sprzedał mi tylko pierwszą cześć to uznałbym to za półprodukt.

Oczywistym jest, że te wszystkie dyrektory chcą minimalizować koszty a tym samym sprzedawać nam jak najmniej za jak największą cenę. Jak ktoś ma kasę żeby kupować co tydzień nową grę to proszę bardzo, ale niech nie sadzę że przykładanie takiej miary do wszystkich graczy jest dobrym rozwiązaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Tworzenie zbyt długich gier to fatalny pomysł"

Mr. Alex Hutchinson. Czy zdaje sobie pan sprawę, że w dzisiejszych czasach zasadniczo to długich gier nie ma ? :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fatalny pomysł to to na pewno nie jest. Wszystko zależy od gry. Są produkcje świetne na 8h i starczy, ale są też takie, dla których mniej niż 20 to grzech. Zależy od tytułu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale balansu nigdy nie bedzie ,zreszta nie rozumiem tego typu argumentów.Jesli ja nie mam czasu to nie gram w coś w co wymaga włożenie ogromu mojego czasu.A twórcy niech robią gry po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować