Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Handel używanymi grami przynosi prawie 2 miliardy dolarów zysku amerykańskiej branży elektronicznej rozrywki

72 postów w tym temacie

Dnia 07.08.2012 o 14:26, Henrar napisał:

Kupiłem fizyczną kopię gry. Mogę z nią robić co chcę (wg polskiego i unijnego prawa).
Licencją można się podetrzeć.


Co mnie to obchodzi ? Nie o tym mówiłem w poprzedniej wiadomości do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 14:41, Krasus napisał:

Jak to jest, że wydawcy gier wideo walczą z odsprzedażą, a działający na tej samej zasadzie
wydawcy z rynków filmu (DVD czy BR), muzyki (albumy CD, DVD z koncertami itd.) oraz książek
już nie? I jak to jest, że walka z odsprzedażą gier jest dziwnym trafem usprawiedliwiona
raptem? Kupiłem, jest moje, mogę z tym zrobić co chcę, zwłaszcza sprzedać dalej.


z powodu kosmicznych kosztów produkcji/promocji gier i braku pomysłu na długoletnie zarabianie na produkcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 14:18, Mercuror napisał:

Tak, ale tu mamy inną sytuację. Przechodzisz grę w kilka godzin/dni/tygodni i tyle, już
jej dalej nie potrzebujesz. Natomiast z karty graficznej możesz korzystać aż do jej śmierci
lub wymiany komponentu na nowy, a obie sytuacje nie występują za często.


Inną na zasadzie: kupując kartę graficzną (w sklepie od producenta) producent już jest na swoim na tej konkretnej sztuce i ma wywalone co zrobisz z produktem, w przypadku własności intelektualnej jest "trochę" inaczej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Więc czemu wydawcy gry nagle to przeszkadza? Na swojej kopii zarobił, tak samo jak producent czegokolwiek. I nie zasłaniajmy się własnością intelektualną, bo jakoś książki, filmy czy płyty CD odsprzedawać można (mimo "zakazu na pudełku) i nikt nie próbuje ich blokować. Już widzę, jak zareagowaliby kinomaniacy, gdyby ktoś im próbował zablokować odsprzedaż ich kolekcji DVD/BD/VHS/whatever. Tylko gracze są w stanie bronić tego porąbanego systemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 15:00, Henrar napisał:

Więc czemu wydawcy gry nagle to przeszkadza?


Z powodu kosmicznych kosztów produkcji/promocji gier i braku pomysłu na długoletnie zarabianie na produkcie.

Dnia 07.08.2012 o 15:00, Henrar napisał:

Na swojej kopii zarobił, tak samo jak producent
czegokolwiek.


Nie, bo z jednej kopii skorzystało np: 5 osób, a wpłata na konto tylko jedna przy jednoczesnym bardzo dużym uzależnieniu od sprzedaży (liczonej w setkach/milionach kopii)

Dnia 07.08.2012 o 15:00, Henrar napisał:

I nie zasłaniajmy się własnością intelektualną, bo jakoś książki, filmy
czy płyty CD odsprzedawać można (mimo "zakazu na pudełku) i nikt nie próbuje ich blokować.


Porównaj sobie koszty nagrania/wyprodukowania płyty audio z grami. I porównaj sobie długoletnie plany zarabiania na filmach/serialach z historią życia produktu jakim jest gra. Już ? No to przestań bredzić, bo każda własność intelektualna zarabia na siebie w innych sposób i jest w różnym stopniu uzależniona od ilości sprzedanych kopii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przyznaj się od razu dla jakiego wydawcy pracujesz ;) bo nie znam gracza, który by bezinteresownie twierdził, że możliwość odsprzedaży gier jest czymś złym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 15:10, EmperorKaligula napisał:

Porównaj sobie koszty nagrania/wyprodukowania płyty audio z grami. I porównaj sobie długoletnie
plany zarabiania na filmach/serialach z historią życia produktu jakim jest gra.


No to jaka jest żywotność Heavy Rain? Najwięcej gier sprzedaje się w okolicach premiery, potem z każdym kolejnym miesiącem spadki są coraz większe. Dzisiaj sprzedaż pudełkowego HR jest taka sama jak innych gier na konsole po tym czasie. Trochę inaczej jest z grami na PC, które mają nieco większą żywotność.

Poza tym koszty wyprodukowania i rozreklamowania gry wysokobudżetowej nie są wcale wyższe niż hollywoodzkiego blockbustera..

Dnia 07.08.2012 o 15:10, EmperorKaligula napisał:

No to przestań bredzić, bo każda własność intelektualna zarabia na siebie w innych sposób
i jest w różnym stopniu uzależniona od ilości sprzedanych kopii.


Ale co mnie to obchodzi? Jestem konsumentem, a rynek wtórny jest tak stary jak handel. Każdy producent musiał się z tym pogodzić, tylko nie wydawcy gier. Nie chodzi o żadne urojone koszty, chodzi o zwykłą chciwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 15:10, EmperorKaligula napisał:

Z powodu kosmicznych kosztów produkcji/promocji gier i braku pomysłu na długoletnie zarabianie
na produkcie.

Czyli to samo, co z tymi nieszczęsnymi kartami graficznymi (po roku większość serii jest wycofywana). Also, kosmiczne ceny produkcji mają też filmy, samochody, znowu ta elektronika czy niektóre płyty z muzyką (i w 99% to crapy, ale to co innego).

Dnia 07.08.2012 o 15:10, EmperorKaligula napisał:

Nie, bo z jednej kopii skorzystało np: 5 osób, a wpłata na konto tylko jedna przy jednoczesnym
bardzo dużym uzależnieniu od sprzedaży (liczonej w setkach/milionach kopii)

I czym to się różni od producenta GPU? On też zarobił tylko na mnie a nie na kolejnych pięciu osobach, które skorzystały na tym, jak sprzedałem pierwszej kartę.

Dnia 07.08.2012 o 15:10, EmperorKaligula napisał:

Porównaj sobie koszty nagrania/wyprodukowania płyty audio z grami. I porównaj sobie długoletnie
plany zarabiania na filmach/serialach z historią życia produktu jakim jest gra. Już ?

I czym to się niby różni? W praktyce jak film/serial ląduje w normalnej dystrybucji to mamy to samo, co z grami - przez parę miesięcy jest dobrze, potem przestaje się sprzedawać i leci wznowienie w taniej serii. Czyli uwaga - tak jak z grami. I bez przesady, ta branża zarabia na starociach. Sukces GoGa nie wziął się znikąd, tak samo jak sprzedaż klasyków przez Nintendo czy Sony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 15:20, pawbuk napisał:

Przyznaj się od razu dla jakiego wydawcy pracujesz ;) bo nie znam gracza, który by bezinteresownie
twierdził, że możliwość odsprzedaży gier jest czymś złym :D


Ja po prostu nie jestem ograniczony do graczowego punktu widzenia, finansowy wydaje się bardziej logiczny w przypadku produkcji/sprzedazy czegokolwiek. Sam kupuje uzywki, ale doskonale rozumiem dlaczego wielu probuje z tym walczyc. I wygraja. Kwestia czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> To jest dla mnie zupełnie niepojęte.


Dla mnie też :) Potrafię jeszcze zrozumieć, że klient ma ciśnienie i daje się upokarzać kupując grę z jakimś zamordystycznym DRM i brakiem mozliwości odsprzedaży, bo dajmy na to - jest fanem marki i nie ma opcji, żeby nie kupił.

Ale bronić tego systemu ? Stawać po stronie wydawcy, który bezczelnie próbuje wmówić ludziom, że to co nienormalne jest normalne ? Ręce mi opadają jak czytam posty choćby EmperorKaliguli w tym wątku (to tylko przykład - takich osobników jest przecież więcej) - koleś daje się wydawcy kopać w dupę i mówi, że to bardzo fajne jest, ot taki masaż :)

Jeszcze staje po stronie wydawcy, coś tam mówi o jakiejś żywotności produktu o kosmicznych kosztach produkcji.... zaraz, zaraz - jako klient, zwolennik kapitalizmu mam na to wywalone. To nie jest mój problem, tylko wydawcy i to on się powinien z tym uporać. Możliwości zmniejszenia kosztów jest wiele (łącznie z najbardziej drastycznymi, czyli odchudzeniem personelu studia), zrzucenie swoich problemów na klienta to akurat nie jest jedyna i najwłaściwsza opcja.

@Vojtas,

Dzisiaj sprzedaż pudełkowego HR jest taka sama jak innych gier na konsole po tym czasie. Trochę inaczej jest z grami na PC, które mają nieco większą żywotność.

^^ Mit stary i nieprawdziwy, wymyślony chyba przez blaszakowców "ku pokrzepieniu serc" ;-). Sprzedaż nie zależy od platformy, tylko od marki, reklamy, renomy danej produkcji, etc. Takie RDR wciąż zarabia dla Rockstar kasiorę (takoż GTA IV), a nie jest to już nowość. Takoż Halo, Cody, seria Elder Scrolls, etc. Na PC - wszystkie gry Blizzarda, w mniejszym stopniu też Valve, potrafią się sprzedawać latami. Na mniej rozreklamowane i nie tak bardzo uwielbiane tytuły po latach nie spojrzy nawet pies z kulawą nogą, no chyba, że zostaną mocno przecenione ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 13:21, Lordpilot napisał:

Ech, jakże to inne podejście od cyrku, który ostatnio zaserwowało Valve - byleby nagiąć
prawo i się nachapać, przy okazji dymając swoich klientów:


Niestety, Valve dołączyło do grona, w którym znajduje się Sony, MS i EA. :/ Całe szczęście, że w UE zapisem o braku możliwości zaskarżenia można się podetrzeć - Valve ma swój europejski oddział w Luksemburgu, więc mieszkańcy UE mogą jak najbardziej szykować pozwy. ]:>

Cała ta sprawa wyraźnie pokazuje, że już najwyższy czas uregulować prawnie dystrybucję cyfrową, bo jako klienci coraz częściej jesteśmy skazani na łaskę i niełaskę właściciela platformy, który może właściwie robić co chce. Z każdym rokiem ten problem będzie się pogłębiał i trzeba z tym coś zrobić.

http://www.rockpapershotgun.com/2012/02/01/thought-do-we-own-our-steam-games/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 15:39, Vojtas napisał:



> Niestety, Valve dołączyło do grona, w którym znajduje się Sony, MS i EA. :/ Całe szczęście,

Dnia 07.08.2012 o 15:39, Vojtas napisał:

że w UE zapisem o braku możliwości zaskarżenia można się podetrzeć


To też, ale bardziej chodzi mi tu o szukanie luk prawnych. Przed wprowadzeniem nowego regulaminu miałem na steamowym koncie trochę ponad 60 gier w cyfrowej wersji/licencji. Teraz z dnia na dzień nagle mam ponad 60 "subskrypcji" ;-) Spryciarze, pewnie cały sztab prawników nad tym siedział (patrz Kaligulo - niech wywalą tych prawniow na zbity pysk, już będą mniejsze koszty !), tylko czy aby na pewno to przejdzie - w końcu z tego co kojarzę to prawo nie działa wstecz ? No i ciekawe czy ktokolwiek się zdecyduje na pozew...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 15:33, Lordpilot napisał:

^^ Mit stary i nieprawdziwy, wymyślony chyba przez blaszakowców "ku pokrzepieniu serc"
;-). Sprzedaż nie zależy od platformy, tylko od marki, reklamy, renomy danej produkcji,


Od marki też, ale wystarczy spojrzeć, jak sprzedaż rośnie w czasie wszelakich promocji na Steam. I nie chodzi wcale o killery w rodzaju GTA. Zresztą, trudno mówić o mitach, skoro sami producenci tak twierdzą: powiedział to bodajże M. Iwiński albo A. Badowski odnośnie do planów sprzedaży Wieśka XB i pecetowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 15:39, Vojtas napisał:

Niestety, Valve dołączyło do grona, w którym znajduje się Sony, MS i EA. :/ Całe szczęście,
że w UE zapisem o braku możliwości zaskarżenia można się podetrzeć - Valve ma swój europejski
oddział w Luksemburgu, więc mieszkańcy UE mogą jak najbardziej szykować pozwy. ]:>

O, kolejna naiwna ofiara nagonki z reddita. Śmiać mi się już chce, bo nic się nie zmieniło, tak było przez ostatnie lata i nikomu to nie przeszkadzało. Nagle ktoś się popłakał, że mu ktoś to wygarnął wprost i wielkie zdziwienie i hurr-durr-wielka akcja przeciwko Valve. Akcja EA jak się patrzy, typowa manipulacja tłumem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 15:54, Mercuror napisał:

O, kolejna naiwna ofiara nagonki z reddita. Śmiać mi się już chce, bo nic się nie
zmieniło
, tak było przez ostatnie lata i nikomu to nie przeszkadzało.


Ot, kolejny apologeta Valve, który wszystko, co mówi i robi Gabe, bierze za dobrą monetę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 16:01, Vojtas napisał:

Ot, kolejny apologeta Valve, który wszystko, co mówi i robi Gabe, bierze za dobrą monetę.

Preferuję mimo obstawać po stronie Gabe niż anonimowego internauty, który podaje informacje zwyczajnie nieprawdziwe, a inni to podchwytują. Szczególnie, że ci "inni" jeszcze niedawno wychwalali Valve i Steama pod niebiosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 15:25, Henrar napisał:

Czyli to samo, co z tymi nieszczęsnymi kartami graficznymi (po roku większość serii jest
wycofywana). Also, kosmiczne ceny produkcji mają też filmy, samochody, znowu ta elektronika
czy niektóre płyty z muzyką (i w 99% to crapy, ale to co innego).


Przestań chwytać się kolejnych przykładów bo się pogrążasz. Elektronika jest zaplanowana i wyceniana tak aby zarabiała na siebie i jednocześnie nie żyła w nieskończoność. Samochody są konstruowane i planowane tak, żeby po sprzedaży wtórnej ciągle zarabiać na serwisie, częściach zamiennych itd. Czy większość wykonawców (wszystko poza mainstreamowym nurtem) zarabia na wydanych płytach czy na koncertach ? Pomyśl w końcu!

Dnia 07.08.2012 o 15:25, Henrar napisał:

I czym to się różni od producenta GPU? On też zarobił tylko na mnie a nie na kolejnych
pięciu osobach, które skorzystały na tym, jak sprzedałem pierwszej kartę.


powtórze: TYM, ŻE PRODUCENT GPU MA TAK ZAPLANOWANY PROCES PRODUKCYJNY, ŻYWOTNOŚĆ PODZESPOŁU, ILOŚĆ SZTUK W PARTIACH I TAK DOBRANĄ CENĘ (i jej zmiany), ŻE MA W DUPIE RYNEK WTÓRNY. A w przypadku gier gra MUSI się sprzedać na takim i owakim poziomie, żeby było na następny projekt - innego wyjścia nie ma. Czyli są na łasce graczy którzy albo spiracą albo kupią, a liczy się każda sztuka bo przy kosmicznych kosztach trzeba setek tysięcy kopii.

Dnia 07.08.2012 o 15:25, Henrar napisał:

I czym to się niby różni?


udajesz głupiego ?

Dnia 07.08.2012 o 15:25, Henrar napisał:

W praktyce jak film/serial ląduje w normalnej dystrybucji to
mamy to samo, co z grami - przez parę miesięcy jest dobrze, potem przestaje się sprzedawać
i leci wznowienie w taniej serii.


Film i serial zarabia jeszcze LATAMI po premierze na licencjach telewizyjnych i kolejnych wydaniach, a koszty w przypadku studia filmowego, które robi kilka seriali jednocześnie nie muszą się zwrócić od ręki bo jest kasa już na kolejne projekty. Serial sprzed 10 lat ? Ciągle świetny. Spróbuj sprzedawać w sensownych ilościach gry sprzed 10 lat. Produkt jakim jest gra bardzo szybko się starzeje i traci na atrakcyjności w porównaniu do nowości. Producenci gier bardzo często nie mogą czekać na kasę: patrz Amalur ostatni, nie sprzedali ile potrzeba i upadłość. Co im dadzą reedycje ? Hm ? Do tego krótki okres życia produktu jakim jest gra spowodowany dużą konkurencją (dużo nowych produktów na rynku w przeliczeniu jakiś okres czasu + często brak wyrobionej marki (czego nie ma w przypadku samochodów/elektroniki itd) + bardzo szybka zmiana technologii i do tego jeszcze wysoka początkowa cena w porównaniu do innych dóbr rozrywkowych jak: kino/ksiązka/muzyka. Nie oszukujmy się: po tańsze rozrywki (20-40 zlotych) sięgamy częściej i bez dużęgo namysłu, a przed wydaniem 100-200 zlotych (tytuł AAA) już chwile się zastanawiamy - nawet jeśli kwotowo po podliczeniu rozrywek wyjdzie to samo.

Dnia 07.08.2012 o 15:25, Henrar napisał:

Czyli uwaga - tak jak z grami. I bez przesady, ta branża
zarabia na starociach. Sukces GoGa nie wziął się znikąd, tak samo jak sprzedaż klasyków
przez Nintendo czy Sony.


Sukces goga wziął się z braku wstecznej kompatybilności. Na klasykach zarabiają właściciele marki (którzy zmieniali się bardzo często po kilka razy), a nie pracownicy studia, którzy je zrobili ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale z tymi kosztami, żywotnością itp zwyczajnie w świecie bredzisz. Weźmy za przykład filmy:

1. "Zużywają" się tak samo szybko, jak gry. Mało kto chce oglądać ten sam film więcej niż 1-2 razy (chyba, że jest wybitny - ale takich jest ułamek procenta). Więc po obejrzeniu płyta DVD jest tak samo "bezużyteczna", jak gra, którą się już przeszło czy multi, który się znudził (nie mówiąc o tym, że na tym polu gry są znacznie bardziej "żywotne" niż filmy).

2. Powiesz o sprzedaży licencji na puszczanie filmów w TV czy dawaniu do wypożyczalni? Ok, a kto broni wrócić do bardzo sensownego trendu sprzed lat - dawania graczom możliwości tworzenia modów? Dzięki nim taki Unreal Tournament 99 DALEJ żyje. Nie mówiąc o CS''ie, czy paru innych. Kto broni organizować wielkie turnieje i dawać graczom możliwośc odpłatnego oglądania z nich relacji u siebie na kompie? Nikt, tyle, że taka forma zarabiania wymaga pewnej kreatywności i nieszablonowego myślenia, wykraczającej ponad małpi skill wydawców pod tytułem "wyrżnijmy kawałek gry i sprzedajmy ponownie jako DLC".

3. Koszta produkcji? Porównywalne. Powiedziałbym nawet, że ze wskazaniem na filmy jako te droższe.

I, podsumowując, jakoś z filmami nie ma problemów. Nikt nie zabrania ich odsprzedaży, nikt nie każe nikomu płacić za "Movie Pass" po zakupie używki. I jakoś filmowcy nie amrudzą, że rynek wtórny ich niszczy. Też płacą słono za stworzenie filmu, też nic nie zyskują na używanej kopii. A jakoś mają się dobrze.

Takie nagonki czy ograniczenia nakłądane na używki to tylko i wyłącznie owoc chciwości wydawców i braku pomysłu na kreatywne, a przy tym przyjazne kupującemu zarabianie pieniędzy. Nie ma za tym żadnej innej filozofii, chocbyś nie wiem, co chciał tutaj sobie dopowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 14:50, DiegoTan napisał:

Już myślałem że to przejęzyczenie w artykule. Cieszy wreszcie racjonalne podejście do
sprawy, a nie opinia korporacyjnego giganta.


Gdyby ten sklep nie zarabiał na używkach to śpiewka byłaby inna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować