Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Ubisoft: gracze oczekują od nas perfekcji

45 postów w tym temacie

Dnia 13.08.2012 o 21:41, zadymek napisał:

> Assassin miał po prostu świetną mechanikę, jeśli chodzi o schematyczność rozgrywki
to
> mało jaka gra jest bardziej prostoliniowa, gdyby nie świetna zabawa przy mechanice
biegu
> i skakania czy zwłaszcza walki to śmiem twierdzić, że mało kto by ktoś tę grę ruszył.

Ja w tej grze zauważyłem wszystko oprócz świetnej mechaniki walki...


No mam na myśli miodność naparzania do strażników, a dokładnie niezłe animacje, zasadniczo to walka była tym o co w tej grze chodziło, oczywiście możliwa wymiana ciosów tylko z jedynym przeciwnikiem na raz była kompletnym nieporozumieniem, a i w samej walce nie było nic wymagającego po opanowaniu kontr, ale ostateczne poza wszystkimi minusami w assassinie naprawdę fajnie się walczyło i dla mnie siłą tej gry była mobilność i własnie starcia które ta mobilność dawała. W sensie jej świetność nie tyle polegała na perfekcyjności co raczej filmowości doskonale współgrającej z pozostałymi elementami mechaniki gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2012 o 21:41, zadymek napisał:

Ja w tej grze zauważyłem wszystko oprócz świetnej mechaniki walki...

Efektowne finishery, jakich próżno szukać w innych grach, do tego ogólnie pojęty realizm walki, również wielka rzadkość. Walka tyle prosta, co rozbudowana, przynajmniej w Revelations. Wrogów można pozbywać się na dziesiątki sposobów (nie licząc samych animacji). W dodatku jancarzy wprowadzili pewien stopień komplikacji, uniemożliwiając błyskawiczne pozbycie się ich w otwartej walce.

Wszystko na plus, walka nie irytuje, w przeciwieństwie do takiego Batmana, gdzie całość to mashowanie ataku i kontrataku bez grama gracji, a wszystko w takim tempie, że nie można ogarnąć co się dzieje. W dodatku przeciwnicy atakujących po kilku naraz, co jest o tyle realistyczne, co irytujące, bo ani tego uniknąć w czasie wykonywania ciosu, ani skutecznie skontrować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Sądzę, że dorastanie w otoczeniu, gdzie wszystko jest tak dobre, tak łatwe w użytku wiąże się z pewnymi oczekiwaniami." Nie. Wysokie oczekiwania wiążą się z wysoką ceną. No i z tym, że ludzie mają mało czasu i chcą go spędzić jak najfajniej, więc jak coś jest niefajne, to wybierają co innego. Co prowadzi do wniosku, że częściowo wysokie wymagania wynikają z dużej konkurencji. I to nie tylko innych producentów gier, bo są też filmy, książki, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

Efektowne finishery, jakich próżno szukać w innych grach, do tego ogólnie pojęty realizm
walki, również wielka rzadkość.

Taa, realizm w stylu: jedna walka jeden wróg ;P

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

Wszystko na plus, walka nie irytuje, w przeciwieństwie do takiego Batmana, gdzie całość

No, jak ktoś gra na Rambo i tylko tymi dwoma -bez rzutu, linki etc- to tak to wygląda...
Jak komuś przyjdzie wykorzystać dodatkowe ataki, uniki albo nawet grać stealth to może odkryć np naście kontekstowych "zdjęć" przeciwników czy ...możliwość straszenia.

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

to mashowanie ataku i kontrataku bez grama gracji,
a wszystko w takim tempie, że nie można ogarnąć co się dzieje.

To się nazywa "dynamiczna akcja". I da się ogarnąć, inaczej nikt by co trudniejszych wyzwań nie ukończył.

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

W dodatku przeciwnicy atakujących po kilku naraz, co jest o tyle realistyczne, co irytujące,

Ale to jest właśnie realizm walki z grupą ;)

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

bo ani tego uniknąć w czasie wykonywania ciosu, ani skutecznie skontrować.

Serio? To zalatuje timingiem, odrobiną taktyki: a podobno Batman to "mashowanie ataku i kontrataku bez grama gracji" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2012 o 22:26, DonOskar napisał:

było nic wymagającego po opanowaniu kontr, ale ostateczne poza wszystkimi minusami w

Jeśli walka staje się niewymagająca po opanowaniu jednego tricku, to ja zawsze odpadam:/

Dnia 13.08.2012 o 22:26, DonOskar napisał:

assassinie naprawdę fajnie się walczyło i dla mnie siłą tej gry była mobilność i własnie
starcia które ta mobilność dawała.

Popraw mnie jeśli mnie pamięć zawodzi, ale czy mobilność aby drastycznie nie spadała po włączeniu się do walki?

Dnia 13.08.2012 o 22:26, DonOskar napisał:

W sensie jej świetność nie tyle polegała na perfekcyjności co raczej filmowości doskonale współgrającej z
pozostałymi elementami mechaniki gry.

Bo ja wiem? Automatyczny blok, pchnięcie i kontra ...i już filmowość? Chyba, że coś przegapiłem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2012 o 22:49, zadymek napisał:

Taa, realizm w stylu: jedna walka jeden wróg ;P

Chodziło mi o realizm animacji, bez głupich skoków i kolorowych szlaczków kreślonych w powietrzu, z obowiązkowym nabijaniem mnożnika.

Dnia 13.08.2012 o 22:49, zadymek napisał:

No, jak ktoś gra na Rambo i tylko tymi dwoma -bez rzutu, linki etc- to tak to wygląda...
Jak komuś przyjdzie wykorzystać dodatkowe ataki, uniki albo nawet grać stealth to może
odkryć np naście kontekstowych "zdjęć" przeciwników czy ...możliwość straszenia.

Oczywiście, ze stealth jest możliwy, ale stealth nic wspólnego z otwartą walką nie ma, a to o niej tu mówimy.

Dnia 13.08.2012 o 22:49, zadymek napisał:

To się nazywa "dynamiczna akcja". I da się ogarnąć, inaczej nikt by co trudniejszych
wyzwań nie ukończył.

Nazywaj jak chcesz, mi się niedobrze robi od tej fikcyjności walk w tym slasherowym stylu.

Dnia 13.08.2012 o 22:49, zadymek napisał:

Ale to jest właśnie realizm walki z grupą ;)

Patrz wyżej.

Dnia 13.08.2012 o 22:49, zadymek napisał:

Serio? To zalatuje timingiem, odrobiną taktyki: a podobno Batman to "mashowanie ataku
i kontrataku bez grama gracji" ;)

Nie ma tu mowy o timingu, bo z tego co grałem tylko Kobieta-Kot była w stanie wykonywać podwójne kontry, ale to i tak wiele nie pomagało, bo potrójnych nie potrafiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie laska ma rację poza jednym. Im młodsi gracze tym są coraz większymi casualami. Dla nich gra ma mieć jedynie super hiper mega wypaśna grafikę, ma być krótka (coby się nie znudzili), nie będzie można ginąć i pierdnięciem zabijać ze 100 wrogów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lasia przystąp do ptasia?

A na poważnie to ich czołowa seria Assasins Creed od czasu AC2 sprzedaje nam ciągle to samo (bractwo i rewelacja) tylko dodajac kilka elementów.
Robi się kopiuj-wklej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

> Ja w tej grze zauważyłem wszystko oprócz świetnej mechaniki walki...
Efektowne finishery, jakich próżno szukać w innych grach, do tego ogólnie pojęty realizm
walki, również wielka rzadkość. Walka tyle prosta, co rozbudowana, przynajmniej w Revelations.
Wrogów można pozbywać się na dziesiątki sposobów (nie licząc samych animacji). W dodatku
jancarzy wprowadzili pewien stopień komplikacji, uniemożliwiając błyskawiczne pozbycie
się ich w otwartej walce.

Wszystko na plus, walka nie irytuje, w przeciwieństwie do takiego Batmana, gdzie całość
to mashowanie ataku i kontrataku bez grama gracji, a wszystko w takim tempie, że nie
można ogarnąć co się dzieje. W dodatku przeciwnicy atakujących po kilku naraz, co jest
o tyle realistyczne, co irytujące, bo ani tego uniknąć w czasie wykonywania ciosu, ani
skutecznie skontrować.



Nie da się skontrować? w ostatniej walce z Jokerem miałem combo ponad x50, trzeba tylko czasami się zastanowić co zrobić, czego użyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2012 o 22:55, zadymek napisał:

> assassinie naprawdę fajnie się walczyło i dla mnie siłą tej gry była mobilność i
własnie
> starcia które ta mobilność dawała.

Dnia 13.08.2012 o 22:55, zadymek napisał:

Popraw mnie jeśli mnie pamięć zawodzi, ale czy mobilność aby drastycznie nie spadała
po włączeniu się do walki?


Nie koniecznie, jeśli mówimy o klasycznym mordobiciu ze strażnikami 10 na 1 to faktycznie nie skakało się po dachach w tym czasie, jednak mimo wszystko gra pozostawiała graczowi dużą dozę swobody, fajny był motyw skoku z nożem, do tego ciekawie wypadało rzucanie nożem z racji właśnie mobilności i możności praktycznie dowolnego ustawienia się na budynku. Do tego ucieczki z walką w między czasie, zwłaszcza ucieczki, sprawiały, że walka w miejscu nie była tym do czego się dążyło, bo przecież jaki miało sens wyrzynanie wszystkich strażników miejskich, to właśnie ta mobilność.

Dnia 13.08.2012 o 22:55, zadymek napisał:

> W sensie jej świetność nie tyle polegała na perfekcyjności co raczej filmowości
doskonale współgrającej z
> pozostałymi elementami mechaniki gry.
Bo ja wiem? Automatyczny blok, pchnięcie i kontra ...i już filmowość? Chyba, że coś przegapiłem?


Zdecydowanie przegapiłeś animacje, były one naprawdę fajnie zrealizowane, miecz rzeczywiście przebijał przeciwnika, blok rzeczywiście zbijał cudzy miecz, ogólnie nie było tej drentwoty w starciach która dotykała wiele gier z tamtego okresu. Poza tym sama walka była tymi animacjami odpowiednio nasycona, brak rozbudowanych kombosów takich jak w choćby Prince of Persia The Two Thrones w sensowny sposób nadrabiała właśnie owa filmowość bo trzeba przyznać, że tam animacja kontry była równie ciekawa jak sam kombos w podobnych grach. Właśnie owe animacje powodowały, że gracz nie męczył się próbując wykonać jakieś kombo, a jednak miał radoche z fajnie przedstawionych ciosów.

Tak jak wcześniej wspominałem, doskonale komponowało się to właśnie z swobodą w poruszaniu, tak, że całość wyglądała bardzo płynnie co jest niewątpliwie dużym atutem tej gry. Do tego dochodziła dynamika starć, która w połączeniu z mobilnością i animacjami dawała własnie tą filmowość. Oczywiście nie miało to trudności Dark Souls ale właśnie ta ''lekkość'' czy może ''niedojrzałość'' powodowała, że fajnie się grało. Zwyczajnie fajnie.

A poza tym - no c''mon - kto nie lubił walki w Asasynie ?? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.08.2012 o 19:18, DonOskar napisał:

Do tego ucieczki z walką w między czasie, zwłaszcza ucieczki, sprawiały, że walka w miejscu
nie była tym do czego się dążyło, bo przecież jaki miało sens wyrzynanie wszystkich strażników
miejskich, to właśnie ta mobilność.

No, jeśli z tą mobilnością chodziło ci o możliwość wyboru czy wiać czy walczyć to racja, w PoP nie ma takiego wyboru-taki głupi system. Sytuacje nieco komplikował fakt, że byle trep może cię powstrzymać i wtedy MUSISZ walczyć, ale fakt, wybór jest OK a i animacje ruchu są pierwsza klasa. Mnie osobiście raziła nikła ilość opcji podczas walki, nic więcej. No i jest jeszcze inna kwestia: grałem też w Mirror''s Edge to wiem, że same przejścia pomiędzy walką a ucieczką mogą wyglądać o niebo płynniej; od tego czasu patrzę jeszcze bardziej krzywo na AC.

Dnia 14.08.2012 o 19:18, DonOskar napisał:

Zdecydowanie przegapiłeś animacje, były one naprawdę fajnie zrealizowane, miecz rzeczywiście

O, to niewiele przegapiłem, myślałem raczej o jakichś specjalach itp.

Dnia 14.08.2012 o 19:18, DonOskar napisał:

przyznać, że tam animacja kontry była równie ciekawa jak sam kombos w podobnych grach.

Rzecz gustu.

Dnia 14.08.2012 o 19:18, DonOskar napisał:

Właśnie owe animacje powodowały, że gracz nie męczył się próbując wykonać jakieś kombo,
a jednak miał radoche z fajnie przedstawionych ciosów.

A ja się lubię męczyć, po to właśnie gram:(

Dnia 14.08.2012 o 19:18, DonOskar napisał:

Tak jak wcześniej wspominałem, doskonale komponowało się to właśnie z swobodą w poruszaniu,

Jak dla mnie to się wręcz gryzło ze swobodą w poruczania: gość bez problemu zdobywa szczyty wież i skacze zgrabnie po belkach a nie potrafi -o ile dobrze opamiętam- zrobić uniku czy efektownie powstać z podłogi:/
Zdecydowanie po takim akrobacie oczekiwałem większego repertuaru ciosów.

Dnia 14.08.2012 o 19:18, DonOskar napisał:

A poza tym - no c''mon - kto nie lubił walki w Asasynie ?? ;-)

Eee, ja? To przede wszystkim z tego powodu nie ukończyłem gry;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.08.2012 o 22:01, zadymek napisał:

> A poza tym - no c''mon - kto nie lubił walki w Asasynie ?? ;-)
Eee, ja? To przede wszystkim z tego powodu nie ukończyłem gry;P


No takie podejście wszystko wyjaśnia, jeśli się nie lubi walki w Assassynie to lepiej tę grę sobie odpuścić, bo przecież o to właśnie w zawodzie asasyna chodzi - o eliminowanie celów, czyż nie? Choć moim zdaniem jednak, aby sobie wyrobić własne stanowisko o tej grze trzeba ją najzwyczajniej w świecie przejść. Tak czy inaczej mnie nie przekonasz, że walka była tam do kitu. Mi się podobało, choć sam przyznam, że gdybym uznał w ją za słaby punkt, do tej gry bym nie usiadł, bo wszak, jak pisałem wcześniej jest ona wraz z mobilnością tym elementem, który podtrzymuje tą produkcję wobec jej prostoty i liniowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.08.2012 o 16:00, DonOskar napisał:


Żaden z was drugiego nie przekona bo zadymek nie lubi gier w których walka jest zbyt prosta i przeszkadza mu to w czerpaniu funu z grania, natomiast tobie poziom trudności nie przeszkadza ale bardzo podobają ci się animacje. Kwestia gustu, kwestia oczekiwań. Żaden z was nie ma racji i żaden z was się nie myli :P.

Co do wypowiedzi pani Raymond z jednej strony się z nią zgadzam i dopinguję. Faktycznie gracze są często gęsto, przez duże firmy, traktowani jak idioci, którzy nie zainteresują się niczym poza sieczką i strzelaniem do pierdyliarda wrogów. Cieszy mnie, że chciała by to zmienić. Martwi mnie jednak, że mówi to, stojąc jednocześnie za częścią Splinter Cella reklamującą się właśnie tym, jak fajnie strzela się tam do wrogów :P. Ale zobaczymy, może chociaż fabuła faktycznie będzie na wyższym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.08.2012 o 16:11, Geeko napisał:

>
Żaden z was drugiego nie przekona bo zadymek nie lubi gier w których walka jest zbyt
prosta i przeszkadza mu to w czerpaniu funu z grania, natomiast tobie poziom trudności
nie przeszkadza ale bardzo podobają ci się animacje. Kwestia gustu, kwestia oczekiwań.
Żaden z was nie ma racji i żaden z was się nie myli :P.

Co do wypowiedzi pani Raymond z jednej strony się z nią zgadzam i dopinguję. Faktycznie
gracze są często gęsto, przez duże firmy, traktowani jak idioci, którzy nie zainteresują
się niczym poza sieczką i strzelaniem do pierdyliarda wrogów. Cieszy mnie, że chciała
by to zmienić. Martwi mnie jednak, że mówi to, stojąc jednocześnie za częścią Splinter
Cella reklamującą się właśnie tym, jak fajnie strzela się tam do wrogów :P. Ale zobaczymy,
może chociaż fabuła faktycznie będzie na wyższym poziomie.


Znalazł się król Salomon. Niech i tak będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

Efektowne finishery, jakich próżno szukać w innych grach,

Dobra, są efektowne, ale nie przesadzaj, że nie ma co ich szukac w innych tytułach. X-Men Origins: Wolverine, Batman: Arkham Asylum, Batman: Arkham City, seria God of War, seria Ninja Gaiden, Mortal Kombat...

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

do tego ogólnie pojęty realizm walki, również wielka rzadkość.

No to już kompletna bzdura. Walka w Asasynie NIE JEST realistyczna. Czy realistyczne jest atakowanie Cię przez przeciwników z wcześniejszym komunikatem nad ich głową (czego na trudnym poziomie w Batmanie nie ma)? Nie sądzę. Realizm masz w Batmanie, czy chociażby w God of War.

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

Walka tyle prosta, co rozbudowana, przynajmniej w Revelations.

Zgoda, jest prosta i rozbudowana, w każdej części od AC II, tu masz rację.

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

Wrogów można pozbywać się na dziesiątki sposobów (nie licząc samych animacji).

Moment, moment. Nie liczysz animacji, więc mamy: atak jakimkolwiek ostrzem, kontra, popchnięcie o ścianę wrzucenie do wody, rzucenie na stragan, atak z dołu, z góry, rzut bronią. Gdzie tu te dziesiątki?

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

W dodatku jancarzy wprowadzili pewien stopień komplikacji, uniemożliwiając błyskawiczne pozbycie
się ich w otwartej walce.

I za to chwała Ubisoftowi, w końcu walka mogła być małym wyzwaniem.

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

Wszystko na plus,

Tu jak wiesz się nie zgadzam.

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

walka nie irytuje, w przeciwieństwie do takiego Batmana,

W Batmanie też nie irytuje, po prostu stanowi wyzwanie. Walka w tytułach Rocksteady to idealny przykład na "easy to learn, hard to master".

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

gdzie całość to mashowanie ataku i kontrataku bez grama gracji

Widzę, że nie korzystałeś z gadżetów i akrobacji. Mashowanie to masz w God of War, ale nie w Batmanie.

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

, a wszystko w takim tempie, że nie można ogarnąć co się dzieje.

Odradzam w takim razie rodowite slashery.

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

W dodatku przeciwnicy atakujących po kilku naraz, co jest o tyle realistyczne, co irytujące,

No właśnie realistyczne jest, ale nie irytujące. Chcesz realizmu, ale Cię on denerwuje? Coś mi tu nie pasuje.

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

bo ani tego uniknąć w czasie wykonywania ciosu

Realizm...

Dnia 13.08.2012 o 22:28, Mercuror napisał:

, ani skutecznie skontrować.

Kwestia doboru akcji na przeciwnika, wszystko jest do wykonania.

Co do wypowiedzi Reymond - mam nadzieję, i na to się zanosi, że nowy Asasyn będzie najlepszą częścią serii, ale też, że będzie stanowił wyzwanie. Po dotychczasowych doświadczeniach z Ubi nie uwierzę w PR-owe zapewnienia dopóki nie zagram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować