Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Artykuł: "Gdybyśmy mieli zrobić Wiedźmina po śląsku, to byłbym wniebowzięty" - wywiad z autorem śląskiej wersji językowej Euro Truck Simulator 2

40 postów w tym temacie

Mateusz Kołodziejski

Z Grzegorzem Kulikiem, autorem pierwszej profesjonalnej śląskiej wersji językowej gry rozmawiamy o wyzwaniach stojących przed tłumaczem, tworzeniu nowych słów na potrzeby Euro Truck Simulator 2 i prawie do posługiwania się własnym językiem.

Przeczytaj cały tekst "Artykuł: "Gdybyśmy mieli zrobić Wiedźmina po śląsku, to byłbym wniebowzięty" - wywiad z autorem śląskiej wersji językowej Euro Truck Simulator 2" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak powstała mytsztela, którą najpierw skonsultowałem z Pro Loquela Silesiana, a po akceptacji przetestowałem na znajomych. Okazało się, że jest to zrozumiałe, a dodatkowo dobrze wpada w ucho. Być może słowo to przyjmie się i na stałe wejdzie do śląskiej mowy.


^^ To nic nadzwyczajnego. Ja jak słysze, że jakiś sędzia baran (właściwe słowo to także: idiota, debil, cep, kretyn) oficjalnie zalegalizował coś takiego jak uwaga: JĘZYK śląski, to również wymyslam nowe słowa (przekleństwa), bo stare i znane nie są w stanie oddać tego jakim ten sędzia musiał być kretynem.

I nie, absolutnie nic nie mam do tego, że tłumacz na zlecenie CDP opracował taką wersję... "językową" (nosz, k...., nawet jak to piszę to aż mi ciśnienie skacze) - sporo imprez truckerskich w Polsce odbywa się właśnie na Śląsku, więc tam pewnie ten tytuł znajdzie sporo nabywców, więc czemu nie ?

Nie mogę zwyczajnie się pogodzić z tym, że GWARZE, dialektowi, etc. nadaje się status języka - to jest chore ! Sędzia - kretyn, który się zgodził nadać zwyczajnej gwarze (jakich wiele) taki wyjątkowy status powinien zostać ekspresowo wyrzucony z pracy i dożywotnio zostac pozbawiony emerytury.

Do pana tłumacza - porównywanie sytuacji Polaków na Białorusi czy tam innej Litwie, z tym, że ktoś tam słusznie stwierdzi oczywisty fakt, że nie ma czegoś takiego jak język śląski jest grubo poniżej wora.

Równie dobrze można by zarejestrować jako język tą "polskawą nowomowę" starej emigracji w chichagowskim jackowie - "Stachu leć na korner i mi kup jabłkowy orandż dżus" ;-) ----> to miałoby dokładnie tyle samo sensu.

ps. Do autora wywiadu - ale zachowawczy jesteś, mogłeś gościa docisnąć, a nie takie pitu-pitu jak u cioci na imieninach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To mogłoby być ciekawe, choć generalnie mało osób biegle włada śląskim. Ja sam jako Ślązak i zdeklarowany zwolennik nauki śląskiego dysponuję tylko mieszanym (choć nie wiem jak bardzo mieszanym, bo o tym, że pewne słowa nie są czysto często dowiaduję się dopiero rozmawiając z Polakami z innych regionów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym faktycznie się zastanawiał nad sensownością tłumaczenia na gwary ludowe gier. Tzn dziwi mnie ta dosyć pokrętna argumentacja poza chęcią zachowania mowy. Czemu mówię o sensowności? Bo mimo wszystko na Śląsku każdy uczy się również polskiego, więc traktowanie tego na równi z lokalizacjami gier z faktycznymi językami zagranicznymi nie ma jak narazie uzasadnienia w czasie i wkładzie finansowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wywiad epatuje prymitywną poprawnością polityczną. Panowie, nie mieliście odwagi użyć określenia "język śląski", natomiast aż 8 razy pada określenie "mowa śląska". Z drugiej strony próbujecie przemycić określenie "profesjonalna śląska wersja językowa". Zdecydujcie się w końcu na coś. Albo w przypadku tej gierki o ciężarówkach chodzi o "profesjonalną sląską wersję językową", albo o " profesjonalną sląską wersję mowową". Tertium non datur.
Przy okazji gratuluję panu "tłumaczowi" zakwaterowania w Jasnogrodzie. Zastanawiam się tylko od kiedy miejsce zamieszkania czy pochodzenia ma jakąkolwiek wartość argumentacyjną w dyskusji? Zawsze jest to tylko próba prymitywnego stygmatyzowania oponentów.
Oraz proszę następnym razem wytłumaczyć związek przyczynowo-skutkowy istniejący w zdaniu:
"Przecież gdyby jej nie było, to nigdy nikt nie zażądałby Śląska dla Polski, bo nikomu nie przyszłoby do głowy po 700 latach upomnieć się o tę ziemię."
Kompletnie nie wiem o co mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2012 o 14:19, Lordpilot napisał:

Tak powstała mytsztela, którą najpierw skonsultowałem z Pro Loquela Silesiana, a po
akceptacji przetestowałem na znajomych. Okazało się, że jest to zrozumiałe, a dodatkowo
dobrze wpada w ucho. Być może słowo to przyjmie się i na stałe wejdzie do śląskiej mowy.


^^ To nic nadzwyczajnego. Ja jak słysze, że jakiś sędzia baran (właściwe słowo to także:
idiota, debil, cep, kretyn) oficjalnie zalegalizował coś takiego jak uwaga: JĘZYK śląski,
to również wymyslam nowe słowa (przekleństwa), bo stare i znane nie są w stanie oddać
tego jakim ten sędzia musiał być kretynem.

I nie, absolutnie nic nie mam do tego, że tłumacz na zlecenie CDP opracował taką wersję...
"językową" (nosz, k...., nawet jak to piszę to aż mi ciśnienie skacze) - sporo imprez
truckerskich w Polsce odbywa się właśnie na Śląsku, więc tam pewnie ten tytuł znajdzie
sporo nabywców, więc czemu nie ?

Nie mogę zwyczajnie się pogodzić z tym, że GWARZE, dialektowi, etc. nadaje się status
języka - to jest chore ! Sędzia - kretyn, który się zgodził nadać zwyczajnej gwarze (jakich
wiele) taki wyjątkowy status powinien zostać ekspresowo wyrzucony z pracy i dożywotnio
zostac pozbawiony emerytury.

Do pana tłumacza - porównywanie sytuacji Polaków na Białorusi czy tam innej Litwie, z
tym, że ktoś tam słusznie stwierdzi oczywisty fakt, że nie ma czegoś takiego jak język
śląski jest grubo poniżej wora.

Równie dobrze można by zarejestrować jako język tą "polskawą nowomowę" starej emigracji
w chichagowskim jackowie - "Stachu leć na korner i mi kup jabłkowy orandż dżus" ;-) ---->
to miałoby dokładnie tyle samo sensu.

ps. Do autora wywiadu - ale zachowawczy jesteś, mogłeś gościa docisnąć, a nie takie pitu-pitu
jak u cioci na imieninach.

Walczy sie o uznanie śląskiego za język, a nie gwarę, bo na zarzut, że odmawia się prawa do nauki go w szkołach z jednoczesnym prawem Kaszubów do nauki ich języka oficjalna odpowiedź brzmiała, że kaszubski to język mniejszości narodowej, a śląski to gwara. Bez wytłumaczenia różnicy, z tego co pamiętam.I nie, śląski nie jest równoznaczny z polską nowomową, bo Polacy mieszkający za granicą nadal nie mają odrębnej od polskiej kultury, historii, ani nawet zwyczajów kulinarnych.
A co do choroby, to ja uważam, że chore jest tylko jedno. Kraj, który jest dumny z utrzymania swojej tradycji, kultury i swojego języka mimo prawie 120 lat zaborów i wynarodowiania to samo robi z inną grupą. Historia śląska - praktycznie ograniczona w podręcznikach szkolnych do 1 zdania o powstaniach (dokładnie wymienienia dat). Język - bez prawa do nauczania w szkołach, nawet jako zajęcia dodatkowe. Kultura - no trudno wykorzenić zostawiając jakieś pozory.. Ślązacy - najpierw uznani za zbyt mało licznych, a po zdeklarowaniu narodowości śląskiej przez zbyt wiele osób uznani za nieistniejących (czyli ludziom się uroiło, że są Ślązakami). Ciekawe, bo na deklaracji narodowość śląska była jedną z domyślnych, a nie dopisywaną w polu "inna", więc wcześniej istniała. I te wyjątkowo inteligentne teksty o "zamaskowanej opcji niemieckiej" i próbie odłączenia Śląski od Polski przez zwolenników RAŚ. Jasne. Szczególnie, że autonomię Śląsk otrzymał krótko po powstaniach, czyli uzyskali ją ludzie, którzy mimo braku pomocy ze strony Polski, która Śląsk utraciła setki lat wcześniej i nikt się sprawą nie zajmował walczyli i umierali za to, żeby się do Polski dołączyć. Normalnie próby wynarodowienia i pokazania Ślązaków jako gorszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Nic nadzwyczajnego. Ja jak słysze, że jakiś sędzia baran (właściwe słowo to także:

Dnia 23.10.2012 o 14:19, Lordpilot napisał:

idiota, debil, cep, kretyn) oficjalnie zalegalizował coś takiego jak uwaga: JĘZYK śląski,
to również wymyslam nowe słowa (przekleństwa), bo stare i znane nie są w stanie oddać
tego jakim ten sędzia musiał być kretynem.


Żaden sędzia nie zalegalizował języka śląskiego. Przede wszystkim dlatego że sędzie nie ma takich atrybutów. Zresztą co to w ogóle za pojęcie, LEGALIZACJA języka?

Dnia 23.10.2012 o 14:19, Lordpilot napisał:

Nie mogę zwyczajnie się pogodzić z tym, że GWARZE, dialektowi, etc. nadaje się status
języka - to jest chore ! Sędzia - kretyn, który się zgodził nadać zwyczajnej gwarze (jakich
wiele) taki wyjątkowy status powinien zostać ekspresowo wyrzucony z pracy i dożywotnio
zostac pozbawiony emerytury.


Walczy się o uznanie śląskiego za język regionalny. A uznanie czegoś za język regionalny jest praktycznie wyłącznie kwestią polityczną, a nie językową - chodzi o zachowanie zanikającej mowy. A śląski to nie żadna gwara, tylko etnolekt jeśli już tak bardzo Ci nie pasuje określenie go językiem.

Z drugiej strony nie dziwię się Twojej opinii. Utarło się już mniemanie że Ślązacy to jacyś ludzie drugiej kategorii. Powinniśmy jeść krupnioka, kluski i roladę, swojej godki używać tylko w kabaretach i być sobie takim osobliwym skansenem. Nic więcej nam nie powinno być wolno, cud że nas jeszcze jak indian w rezerwatach nie pozamykano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2012 o 14:52, maniekk napisał:

Utworzyć niezależne państwo Śląsk i będzie po problemie.

To nie miałoby sensu. Śląsk nie utrzymałby się jako państwo, tak samo jak nie można utworzyć Kaszubów jak państwa. Zresztą nie po to nasi pradziadowie walczyli o przyłączenie do Polski, żeby się teraz odłączać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2012 o 15:30, NemoTheEight napisał:

> Utworzyć niezależne państwo Śląsk i będzie po problemie.
To nie miałoby sensu. Śląsk nie utrzymałby się jako państwo, tak samo jak nie można utworzyć
Kaszubów jak państwa. Zresztą nie po to nasi pradziadowie walczyli o przyłączenie do
Polski, żeby się teraz odłączać.


Utrzymać by się utrzymał, tego jestem pewien. Tylko czemu miałoby to służyć? Taki mały Śląsk nie miałby nic do powiedzenia w świecie, a Polska też by sporo na tym straciła. Także taki postulat sensu nie ma. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.10.2012 o 15:22, Reffanov napisał:

Z drugiej strony nie dziwię się Twojej opinii. Utarło się już mniemanie że Ślązacy to
jacyś ludzie drugiej kategorii. Powinniśmy jeść krupnioka, kluski i roladę, swojej godki
używać tylko w kabaretach i być sobie takim osobliwym skansenem. Nic więcej nam nie powinno
być wolno, cud że nas jeszcze jak indian w rezerwatach nie pozamykano.

bez urazy, ale to ciągłe tego typu pieprzenie sprawia, że nikt was w żadnym gettcie zamykać nie musi, bo ten skansen doskonale tworzycie sobie sami. PAtrz Nemo, który dowiaduje się, że niektórych słów w innych regionach polski nie znają (ze zacytuję pewien mem - "no kur..czę, faktycznie" - ja mogę rzucić co najmniej dwudziestoma typowo wielkopolskimi określeniami i jeszcze wymówić to z tą rzekomo śpiewającą i charakterystyczną dla tego regionu intonacją, a nie będę się upierał, że istnieje coś takiego jak język wielkopolski), czy sam CDP, który sam stwierdził że to co jest w tym symulatorze to zlepek nastu gwar wykorzystujący tylko te najbardziej popularne określenia, bo coś takiego jak jeden język śląski nie istnieje.. taki kabarecik na ktorym cedep zarobi, rownie komiczny co wskrzeszanie 70 lat temu hebrajskiego jako narodowego którym żaden żyd się już od wieków na co dzień nie posługiwał, czy inni litwini wespół z ukraińcami którzy od tych 100-200 lat robią wszystko, by mieć z nami jak najmniej wspólnego, również na płaszczyźnie językowej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2012 o 15:22, Reffanov napisał:

Walczy się o uznanie śląskiego za język regionalny. A uznanie czegoś
za język regionalny jest praktycznie wyłącznie kwestią polityczną,
a nie językową


No właśnie. To wszystko polityka. Nie chodzi o żadną opcję niemiecką, tylko po prostu o konkretne pieniądze z budżetu i o większe prerogatywy samorządu. Do ich zdobycia służy między innymi "język śląski". Nie kwestionuję faktu, że jest wielu Ślązaków, którzy pielęgnują lokalną gwarę i stara się ją zachować od zapomnienia. Ale tego nie robi się w ten sposób. Trzeba tu rozgraniczyć dwie rzeczy: mianowicie mowę i pismo. By można było mówić o języku, musi istnieć norma wzorcowa, literacka, o ustalonej przez wieki ortografii i interpunkcji o dużym zasobie słów. Tymczasem na poczekaniu próbuje się stworzyć te reguły, a potem postawić wszystkich przed faktem dokonanym: "Proszę, macie tu czarno na białym: język śląski". Jak można mówić o języku, skoro dialekt dotyczy wyłącznie mowy, a pisownia jest tworem sztucznym o podtekście politycznym? Jak można mówić o języku, skoro rodowici Ślązacy piszą i czytają po polsku?

Opinia dość znanego językoznawcy, rodowitego Ślązaka:
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/384010,jan-miodek-dyskusja-o-jezyku-slaskim-w-pismie-jest-zenujaca,id,t.html?cookie=1


Bulwersuje mnie to, że ludzi, którym faktycznie zależy na ochronie gwar lokalnych, wykorzystuje się do celów politycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować