Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Disney przejmuje Lucasfilm! Będzie 7. epizod Gwiezdnych wojen!

199 postów w tym temacie

Jedna rzecz jest pewna na gramie - "prawdziwi koneserzy" lamentujący, kiedy tylko ktoś śmie ruszyć ich ukochaną markę. Ja od siebie powiem tyle: kiedy zaczęli robić epizody I - III, też był lament, że epizody IV - VI to klasyka, że pod tytułem "Star Wars" nie powinno już nigdy w kinie nic powstać itp. A jednak powstały sobie trzy nowe epizody i obecnie nowe pokolenia poznają już sobie 6 części z marszu. Oczywiście - można cenić bardziej jeden epizod, a inny mniej. Sam wychowałem się na epizodach IV - VI, a było to już dosyć dawno temu. I kiedy pierwszy raz byłem w kinie na Episode I, wydawał mi się mocno infantylny, pozbawiony klimatu poprzedników itp. Jednak teraz, kiedy patrzę na to z perspektywy czasu - jestem tym ludziom wdzięczny za to, że dali nam epizody I - III. Za Jar-Jara, Natalie Portman, masę niezapomnianych scen itp. I nieważne, że robili to już inni ludzie, że grali inni aktorzy. Skoro wypuścili to jako Star Wars, to to JEST Star Wars. Więc... dla mnie ten news jest prawdopodobnie newsem roku. Niezależnie od tego, jak bardzo nowi twórcy dadzą ciała (albo i nie). Jedno jest pewne - co Wam, drodzy narzekacze, przyjdzie z tego, że zabronicie komuś wypuścić epizody VII - IX? G...uzik. Będziecie mieli dalej swoje ukochane 6 (3?) i cholerną satysfakcję z tego, że nikt więcej się tego nie tknie. Miło? Chyba nie za bardzo. Ja tam wolę dać kolejnym twórcom szansę. Wypuszczą crap - to będzie crap. I tyle. Świat się nie zawali. A może akurat zrobią coś, o czym następne pokolenia będą prowadzić długie dyskusje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2012 o 23:48, Headbangerr napisał:

Jedna rzecz jest pewna na gramie - "prawdziwi koneserzy" lamentujący,
kiedy tylko ktoś śmie ruszyć ich ukochaną markę. Ja od siebie powiem tyle: kiedy zaczęli
robić epizody I - III, też był lament, że epizody IV - VI to klasyka, że pod tytułem "Star
Wars" nie powinno już nigdy w kinie nic powstać itp. A jednak powstały sobie trzy nowe
epizody i obecnie nowe pokolenia poznają już sobie 6 części z marszu. Oczywiście - można
cenić bardziej jeden epizod, a inny mniej. Sam wychowałem się na epizodach IV - VI, a było
to już dosyć dawno temu. I kiedy pierwszy raz byłem w kinie na Episode I, wydawał mi
się mocno infantylny, pozbawiony klimatu poprzedników itp. Jednak teraz, kiedy patrzę
na to z perspektywy czasu - jestem tym ludziom wdzięczny za to, że dali nam epizody I
- III. Za Jar-Jara, Natalie Portman, masę niezapomnianych scen itp. I nieważne, że robili
to już inni ludzie, że grali inni aktorzy. Skoro wypuścili to jako Star Wars, to to JEST
Star Wars. Więc... dla mnie ten news jest prawdopodobnie newsem roku. Niezależnie od
tego, jak bardzo nowi twórcy dadzą ciała (albo i nie). Jedno jest pewne - co Wam, drodzy
narzekacze, przyjdzie z tego, że zabronicie komuś wypuścić epizody VII - IX? G...uzik.
Będziecie mieli dalej swoje ukochane 6 (3?) i cholerną satysfakcję z tego, że nikt więcej
się tego nie tknie. Miło? Chyba nie za bardzo. Ja tam wolę dać kolejnym twórcom szansę.
Wypuszczą crap - to będzie crap. I tyle. Świat się nie zawali. A może akurat zrobią coś,
o czym następne pokolenia będą prowadzić długie dyskusje.

Mądrze napisane, Headbangerr. :) Pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2012 o 15:28, Ring5 napisał:

> Nie, nie skreślono, tylko przesunięto w czasie

Z tego, co mi wiadomo, Traviss jednoznacznie powiedziała, że po cyrku, jaki Lucas odstawił
z Mandalorianami (no, może inaczej to ujęła), nie ma zamiaru kontynuować cyklu Imperial
Commando.

Marka i tytuł należy do Lucasfilmu, nie do pani Traviss, także jedyne co ona powiedziała, to że ona nie będzie tego pisać. Nie jest to w świetle powyższego równoznaczne z tym, że tytuł nigdy nie powstanie. Nad słusznością tego rozwiązania, w sensie kończenia z innym autorem, nie mnie rozprawiać.

Złośliwość nie była skierowana w Twoją stronę, tylko pod adresem książek, które imo za bardzo poszły w drugą stronę z gloryfikacją klonów, pomijając średniej jakości imo wątek romansowy.

Na temat NEJki się nie wypowiadam, bo jedyna książka którą lubię z tego okresu to Zdrajca, tak to w ogóle nie trawię. Cały okres NEJ jest nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2012 o 14:23, pawbuk napisał:

A ja uważam, że i tak Zemsta jest dużo lepsza niż Atak Klonów - w tym drugim dialogi
są tak absolutnie sztywne, wątek miłosny zrobiony koszmarnie nieudolnie, w dodatku wszystko
jeszcze nudne. Zdecydowanie najgorsza część serii. Mroczne Widmo jest zdecydowanie najlepsze
z nowej trylogii.

nieszczęście nowej trylogii polega na tym, że za ''najlepszy'' nie wybiera się faktycznie najlepszego filmu, tylko ten, który najmniej ssał.

Dnia 01.11.2012 o 14:23, pawbuk napisał:

Jar Jar mi się bardzo spodobał - wprowadził trochę świeżości i luzu
do wszechobecnego patosu.

od tego był zawsze 3po, z którego zresztą też zrobiono skończonego idiotę (odwrotnie do R2D2, który chyba tylko nie pływa)

Dnia 01.11.2012 o 14:23, pawbuk napisał:

Młody Anakin też był lepszy niż nieco starszy z następnych
części - Christensen jest jak dla mnie koszmarnie wręcz sztywny i jako bohater pierwszoplanowy
psuje jakość całego filmu.

a to już zupełnie inna bajka

Dnia 01.11.2012 o 14:23, pawbuk napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2012 o 09:44, dark_master napisał:

nieszczęście nowej trylogii polega na tym, że za ''najlepszy'' nie wybiera się faktycznie
najlepszego filmu, tylko ten, który najmniej ssał.


Mi się akurat naprawdę Mroczne Widmo podobało - dużo mniej tego patosu, zdecydowanie lepsze dialogi, brak Christiansena (:D)... Pewnie by można jeszcze trochę tego wymienić.

Dnia 02.11.2012 o 09:44, dark_master napisał:

od tego był zawsze 3po, z którego zresztą też zrobiono skończonego idiotę (odwrotnie
do R2D2, który chyba tylko nie pływa)


3PO w klasycznej trylogii też był lekkim przygłupem :D choć może też bardziej panikarzem niż skończonym idiotą :) A Jar Jar miał wypełnić lukę po 3PO, który pojawia się mniej więcej po 1/3 filmu, ale na początku tylko epizodycznie :)


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2012 o 09:11, ReVanMg napisał:

Marka i tytuł należy do Lucasfilmu, nie do pani Traviss, także jedyne co ona powiedziała,
to że ona nie będzie tego pisać.


Co też napisałem. W dniu, kiedy ogłosiła swoją decyzję (ponad dwa lata temu), o kończeniu cyklu przez innego autora nikt nie myślał, więc stwierdzenie, że dokończenie przesunięto w czasie jest prawdziwe dopiero od momentu, gdy ogłoszono, że może zajmie się tym ktoś inny.

Dnia 02.11.2012 o 09:11, ReVanMg napisał:

Nad słusznością tego rozwiązania, w sensie kończenia z innym autorem, nie mnie rozprawiać.


Czemu? Temat do rozmowy dobry, jak każdy inny. Może nie będzie tak tragicznie (choć mnie styl Traviss bardzo się podobał), szczególnie biorąc pod uwagę, że gdy ogłaszała swą decyzję, podała również kluczowe punkty fabuły niedokończonej książki oraz jej zakończenie. Jeśli nowy autor (niezależnie od tego, kto nim będzie) zdecyduje się skorzystać z tej wiedzy, być może otrzymamy w miarę spójne zakończenie historii. Jedyne, czego się obawiam, to fakt, że nagle w ImpCom 2 zastosuje się lore z "nowego, lepszego kanonu", czyli kompletnie odstający od tego, co mieliśmy w poprzednich tomach. To by było naprawdę głupie. I tak ciężko mi zrozumieć, jak chcą pociągnąć dalej wątek mandaloriański po ogromnych zmianach, jakie w tym temacie miały miejsce.

Dnia 02.11.2012 o 09:11, ReVanMg napisał:

Złośliwość nie była skierowana w Twoją stronę, tylko pod adresem książek


Tak, tyle załapałem :)

Dnia 02.11.2012 o 09:11, ReVanMg napisał:

które imo za bardzo poszły w drugą stronę z gloryfikacją klonów


Czy ja wiem, czy była to gloryfikacja? Myślę, że po latach przedstawiania Jedi i Republiki (czy to nowej, czy starej) w pozytywnym świetle, ktoś wreszcie napisał, jak wygląda to od strony tych "maluczkich". Poza tym Amerykanie od dawna mają kota na punkcie robienia bohaterów ze swoich żołnierzy (czy słusznie, czy nie, to zupełnie inna sprawa, ale chyba takie podejście jest jednak lepsze, niż cyrk, jaki u nas odstawia się po Nangar
Khel... Ale to już temat na rozmowę w innym wątku), więc takie podejście Traviss wcale mnie nie dziwi.

Dnia 02.11.2012 o 09:11, ReVanMg napisał:

pomijając średniej jakości imo wątek romansowy.


GW nigdy nie miały szczęścia do wątków romansowych, wystarczy poczytać perełki w rodzaju "The Courtship of Princess Leia". Ten przedstawiony w cyklu Rep/Imp Commando jest przynajmniej o tyle ciekawy, że jako jeden z niewielu porusza (chyba nadal trudne do przełknięcia dla niektórych) wątki związków międzyrasowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2012 o 14:26, Ring5 napisał:

Co też napisałem. W dniu, kiedy ogłosiła swoją decyzję (ponad dwa lata temu), o kończeniu
cyklu przez innego autora nikt nie myślał, więc stwierdzenie, że dokończenie przesunięto
w czasie jest prawdziwe dopiero od momentu, gdy ogłoszono, że może zajmie się tym ktoś
inny.

W takim razie się po prostu nie zrozumieliśmy, choć już wtedy pamiętam, że przy okazji jej decyzji wspominano o tym, że podejmą starania aby serię dokończyć piórem innego autora.

Dnia 02.11.2012 o 14:26, Ring5 napisał:

Czemu? Temat do rozmowy dobry, jak każdy inny. Może nie będzie tak tragicznie (choć mnie
styl Traviss bardzo się podobał), szczególnie biorąc pod uwagę, że gdy ogłaszała swą
decyzję, podała również kluczowe punkty fabuły niedokończonej książki oraz jej zakończenie.
Jeśli nowy autor (niezależnie od tego, kto nim będzie) zdecyduje się skorzystać z tej
wiedzy, być może otrzymamy w miarę spójne zakończenie historii. Jedyne, czego się obawiam,
to fakt, że nagle w ImpCom 2 zastosuje się lore z "nowego, lepszego kanonu", czyli kompletnie
odstający od tego, co mieliśmy w poprzednich tomach. To by było naprawdę głupie. I tak
ciężko mi zrozumieć, jak chcą pociągnąć dalej wątek mandaloriański po ogromnych zmianach,
jakie w tym temacie miały miejsce.


To, że wątek mandaloriański w TCW to jedna wielka tragedia to się zgodzę, niemniej nie mnie o tym dyskutować, bo po porażce jaką był Revan i TOR (fabularnie w niektórych momentach) po prostu odechciało mi się zbytniego rozwodzenia nad tym uniwersum;) Zmieniłem podejście na "a mi to bardzo wszystko jedno" jak będzie coś fajnego, ok, jak znowu coś skaszanią who cares. (Bo TCW i Grevious i cały CIS i TOR i no długo by gadać;P)

Dnia 02.11.2012 o 14:26, Ring5 napisał:

Czy ja wiem, czy była to gloryfikacja? Myślę, że po latach przedstawiania Jedi i Republiki
(czy to nowej, czy starej) w pozytywnym świetle, ktoś wreszcie napisał, jak wygląda to
od strony tych "maluczkich". Poza tym Amerykanie od dawna mają kota na punkcie robienia
bohaterów ze swoich żołnierzy (czy słusznie, czy nie, to zupełnie inna sprawa, ale chyba
takie podejście jest jednak lepsze, niż cyrk, jaki u nas odstawia się po Nangar
Khel... Ale to już temat na rozmowę w innym wątku), więc takie podejście Traviss wcale
mnie nie dziwi.


Chodziło mi o to, że ona przegieła z nimi w drugą stronę. Może nie tyle jest to gloryfikacja, pewne nadużycie z mojej strony, ale nagle od czasu tamtej książki wszystkie klony zaczęły kwestionować rozkazy, przejawiać podobne emocje etc. Za dużo moim zdaniem jak na genetycznie modyfikowane maszyny do zabijania. (może to złudzenie tym, że historie ostatnio na tym się koncentrują, do przełknięcia byłoby gdyby tylko jednostki specjalne, a tu nagle wszystkie klony stają się przykładem cnót).

Pokazanie "ciemnej strony" interesu związanego z klonami jest jak najbardziej ok, tyle że pani Traviss zrobiła to w sposób w którym Jedi zastąpiła klonami. Takie jest w każdym razie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2012 o 19:44, ReVanMg napisał:

nagle od czasu tamtej książki wszystkie klony zaczęły kwestionować rozkazy


Bierz pod uwagę, że jednak mamy tu do czynienia z materiałem genetycznym Jango Fetta, który, co by o nim nie mówić, zawsze był raczej indywidualistą. Natomiast zgodzę się, że "zwykłe" klony powinny pod tym względem wykazywać mniejszą niezależność. Za to od ARCów i komandosów wymagano, by potrafili myśleć za siebie. Stąd też właśnie takie, a nie inne ich zachowanie. Zauważ też, że tak naprawdę bunt przeciwko temu, co dzieje się z Republiką/Imperium pojawia się głównie u ARCów i komandosów, "szeregowe" klony pozostają w przytłaczającej większości w 100% lojalne aż do zastąpienia ich rekrutami z Caridy i innych akademii imperialnych.

Dnia 02.11.2012 o 19:44, ReVanMg napisał:

(może to złudzenie tym, że historie ostatnio na tym
się koncentrują, do przełknięcia byłoby gdyby tylko jednostki specjalne, a tu nagle wszystkie
klony stają się przykładem cnót).


Jakie "historie ostatnio na tym się koncentrują"? Jak pisałem wcześniej, praktycznie wypadłem z obiegu, jeśli idzie o nowe powieści w świecie GW, NJO mocno mnie do książek z tego uniwersum zniechęcił, więc nie kupuję już wszystkiego, jak leci, tylko robię ostrą selekcję...

Dnia 02.11.2012 o 19:44, ReVanMg napisał:

Pokazanie "ciemnej strony" interesu związanego z klonami jest jak najbardziej ok, tyle
że pani Traviss zrobiła to w sposób w którym Jedi zastąpiła klonami. Takie jest w każdym
razie moje zdanie.


Pewnie tak, ale z jakiegoś powodu zupełnie mi to nie przeszkadza. I jakoś łatwiej mi uwierzyć w to, że klony mogą być pozytywnymi "bohaterami" tego uniwersum, niż w to, że są nimi Jedi, którzy nigdy mi nie pasowali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2012 o 21:44, Ring5 napisał:

Jakie "historie ostatnio na tym się koncentrują"? Jak pisałem wcześniej, praktycznie
wypadłem z obiegu, jeśli idzie o nowe powieści w świecie GW, NJO mocno mnie do książek
z tego uniwersum zniechęcił, więc nie kupuję już wszystkiego, jak leci, tylko robię ostrą
selekcję...


Ja też jestem mocno poza, mówiłem na podstawie tego co czytałem jej autorstwa, plus tego co zdzierżyłem obejrzeć z TCW. Natomiast co do punktu wyżej, o ile iirc było to wyjaśnione, że te klony należące do ARC, które tworzą potem team Skiraty (mam nadzieję, że nie robię literówek, ale dawno to było;) ) były z wczesnej hmm serii gdzie te cechy nie były tak kontrolowane, to dla całej reszty sam fakt posiadania jakiejkolwiek empatii wydaje się zbędny. (jej posiadanie na polu walki nie jest niezbędne, czysta logika wystarczy by ratować towarzysza broni a posłuszeństwo by wykonywać rozkazy). Niemniej ze względu na specyfikę uniwersum, takie podejście mogłoby chyba nie pasować, bo pokazałoby kolejne brudy wojny, jakby nie patrzeć targetem są dzieci, oraz ukazałoby klony jeszcze bardziej w roli ofiar.

Dnia 02.11.2012 o 21:44, Ring5 napisał:

Pewnie tak, ale z jakiegoś powodu zupełnie mi to nie przeszkadza. I jakoś łatwiej mi
uwierzyć w to, że klony mogą być pozytywnymi "bohaterami" tego uniwersum, niż w to, że
są nimi Jedi, którzy nigdy mi nie pasowali...

Cóż SW ma pełno miejsc, w których na takich niejednoznacznościach można by budować interesujące fabuły, ale przykład Komandosów czy KotORa II pokazuje, że odstępstwa od normy były odgórnie karane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie ciekawi, czy w obecnej sytuacji Joe Johnston zrobi swój wymarzony spin-off (nawet w formie trylogii) o Boba Fecie. :) Ciekawe także, kto teraz będzie głównym model designerem i co wymyśli. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2012 o 10:37, Ring5 napisał:

> Po pierwsze: Pisałem już o KILKU wersjach kanonu, więc mogłeś sobie darować "wykład"

> o dwóch,

Dnia 01.11.2012 o 10:37, Ring5 napisał:

Nie ma dwoch czy kilku wersji kanonu. Kanon jest jeden. Reszta to EU.


Holocron wymienia 5 poziomów (skoro słowo „wersja” Ci nie pasuje) kanonu. Twoja interpretacja tego co jest, a co nie jest kanonem mnie nie bardzo interesuje, tym bardziej że wynika z niej że Ty EU do kanonu w ogóle nie zaliczasz.

Dnia 01.11.2012 o 10:37, Ring5 napisał:


> EU zawiera dzieła które w większości (o ile nie wszystkie) są oficjalnie licencjonowane,
a nie kiedyś "zostaną zatwierdzone"

Propoonuje czytac ze zrozumieniem. Napisalem, ze kiedys Lucas sam zatwierdzal materialy,
teraz ma od tego ludzi, a nie ze kiedys te rzeczy zostana zatwierdzone. Zanim zarzucisz
komus, ze nie wie, co mowi, upewnij sie, ze zrozumiales, co ta osoba powiedziala.


To twoje słowa: Expanded Universe - czyli cała reszta, pod warunkiem, że zostanie zatwierdzona przez Lucasa (kiedyś) lub osobę przez niego wyznaczoną (tak, Lucas miał ludzi, zajmujących się przeglądaniem i zatwierdzaniem informacji do EU).

Ewidentnie to co napisałeś wcześniej, a to co piszesz teraz, to dwie wyraźnie różniące się znaczeniem wypowiedzi.

Dnia 01.11.2012 o 10:37, Ring5 napisał:

> Po drugie: Poproszę o cytat wypowiedzi Lucasa odnoszący się od CAŁEGO uniwersum
Star
> Wars - bo o tym ja pisałem, nie tylko o sześciu filmach z którymi Lukas miał najwięcej

> do czynienia.

Pozwol, ze powtorze i wyjasnie: dla Lucasa SAGA zakonczyla sie na ep. VI, bo tam wlasnie
zakonczyl opowiesc o Anakinie. Niejednokrotnie powtarzal, ze wiecej filmow nie bedzie
bo to, co chcial opowiedziec, juz opowiedzial. Wybacz, ale naprawde nie mam teraz ani
czasu, ani ochoty na wyszukiwanie kolejnych wywiadow z nim.


Zarzucasz innym nie przeczytanie tego co napisałeś ze zrozumieniem, a sam ewidentnie masz z tym wielkie problemy. Wyjaśnię CI: mnie od pierwszego postu chodzi o całe uniwersum, a nie tylko o filmy, więc nic mnie nie obchodzą wypowiedzi Lucasa odnoszące się tylko do filmów.

Lucas od początku miał większą wizję uniwersum Star Wars niż początkowe trzy filmy, czy nawet sześć które w końcu zrobił (zresztą właściwie od początku wspominała o planach zrobienia 9 filmów – oryginalnej trylogii i jej prequelu oraz sequelu). Dlatego uczestniczył jako co-producent w tworzeniu Wojen Klonów i dlatego licencjonował dziesiątki książek, w tym te nie opiewające dziejów rodu Skywalker. Jeśli tego nie rozumiesz, to ja jaśniej nie potrafię tego napisać.

Aha jeszcze jedno: nie podałeś ani jednego cytatu z jakiegokolwiek wywiadu z Lucasem, więc nie pisz teraz że musiałbyś szukać kolejnych.

Dnia 01.11.2012 o 10:37, Ring5 napisał:

> więc nie rozumiem jak Ty mogłeś przeczytać ten cykl dwa lata wcześniej, ale cóż
...

Widze, ze strasznie lubisz czepiac sie slowek, udajac, ze nie rozumiesz, o czym jest
mowa. Wyjasnie zatem: premiere Heir to the Empire miala miejsce w 1991. Zaraz po premierze
kupilem te ksiazke. Przeczytalem. Podobnie jak kolejne tomy. Teraz jasniej?


Twoje wypowiedź była jasna: Cykl o Thrawnie czytałem zaraz po jego premierze (połowa 1991r.) .
To że teraz zdecydowałeś się napisać coś bardziej odpowiadającego rzeczywistości, nie oznacza ze ja źle zinterpretowałem to co napisałeś wcześniej.

Dnia 01.11.2012 o 10:37, Ring5 napisał:

> Co więcej Star
> Wars wikia określa opowiadania "X-wing" jako jeden cykl książek autorstwa Stackpole''a

> i Allston''a, więc to że Ty tak nie uważasz, nie zmienia tego jak ja go będę określał.


I znowu sie czepiasz, nie rozumiejac... nie chodzi mi o to, ze to sa dwa cykle (choc
roznica miedzy Rogue Squadron i Wraith Squadron jest dosc oczywista), ale o to ze to
NIE SA OPOWIADANIA, tylko powiesci, a to roznica. Opowiadania masz w antologiach typu
Tales of the Bounty


I znowu przytaczam Twoją własną wypowiedź, która nieco różni się znaczeniem od tego co napisałeś teraz: Jeśli mówimy o tym samym, to X-Wing nigdy nie był cyklem opowiadań. To dwie serie powieści o Rogue/Wraith Squadron.

Jeśli chciałeś mi tylko zwrócić uwagę że nie pasuje ci określenie "opowiadania", to mogłeś to zrobić nie "rozbijając" jednocześnie tego cyklu na dwie serie. Ja zdecydowałem się podjąć temat całościowego podejscia do tego cyklu, a nie różnicy pomiędzy określeniem "opowiadanie" a "powieść", bo to było by właśnie małostkowe czepianie się słówek, które teraz mi wypominasz.


Podsumowując:

Napisałeś kilka nieprzemyślanych zdań, które teraz zmieniłeś, jednocześnie zarzucając mi „czepianie się słówek” oraz „niezrozumienie czytanego tekstu”. Powiem wprost: ja nie jestem telepatą i nie wiem co miałeś na myśli, wiem tylko co napisałeś. Jeśli nie napisałeś dokładnie tego co chciałeś przekazać, to jest to wyłącznie Twój problem. Zarzuty które teraz poczyniłeś są zaś po prostu niedojrzałe i śmieszne. Dlatego też kończę tę wymianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2012 o 10:20, MarcusBrutus napisał:

Holocron wymienia 5 poziomów (skoro słowo „wersja” Ci nie pasuje) kanonu.


...

<westchnięcie>

Zwróć uwagę na to, co napisali na temat EU. Potem popatrz na N-Canon. Mam nadzieję, że załapiesz różnicę, bo zgodnie z tym, co uparcie twierdzisz, N-canon też jest kanonem. Czyli, podążając Twoim tokiem myślenia, coś, co nie zalicza się do kanonu, zalicza się do kanonu. Żelazna logika.

Dnia 03.11.2012 o 10:20, MarcusBrutus napisał:

Twoja interpretacja tego co jest, a co nie jest kanonem mnie nie bardzo interesuje, tym
bardziej że wynika z niej że Ty EU do kanonu w ogóle nie zaliczasz.


Bo odróżniam kanon (rozumiany jako filmy, ich scenariusze i nowelizacje filmów) od całej reszty, będącej EU, o której wielokrotnie mówiono, że jest brana pod uwagę tylko tam, gdzie nie przeczy oficjalnemu kanonowi, natomiast wszystko to, co może mu przeczyć (lub co nie zostało wymyślone przez samego Lucasa, a więc np. dodatkowe postaci) może być traktowane jako niekanoniczne (N-C).

Dnia 03.11.2012 o 10:20, MarcusBrutus napisał:

To twoje słowa: Expanded Universe - czyli cała reszta, pod warunkiem, że zostanie
zatwierdzona przez Lucasa (kiedyś) lub osobę przez niego wyznaczoną (tak, Lucas miał
ludzi, zajmujących się przeglądaniem i zatwierdzaniem informacji do EU).


Ewidentnie to co napisałeś wcześniej, a to co piszesz teraz, to dwie wyraźnie różniące
się znaczeniem wypowiedzi.


Pozwól zatem, że rozłożę Ci to zdanie na czynniki pierwsze... Może będzie łatwiej:
Expanxed Universe - czyli cała reszta, pod warunkiem, że zostanie zatwierdzona przez Lucasa (osobiście zatwierdzał wszystko kiedyś) lub osobę przez niego wyznaczoną (obecnie zatwierdzaniem zajmuje się specjalny wydział).

Teraz jaśniej? Jeśli nie, powiem jeszcze krócej: KIEDYŚ zatwierdzał Lucas, TERAZ zatwierdzają za niego inni.

Dnia 03.11.2012 o 10:20, MarcusBrutus napisał:

Zarzucasz innym nie przeczytanie tego co napisałeś ze zrozumieniem, a sam ewidentnie
masz z tym wielkie problemy. Wyjaśnię CI: mnie od pierwszego postu chodzi o całe uniwersum,
a nie tylko o filmy, więc nic mnie nie obchodzą wypowiedzi Lucasa odnoszące się tylko
do filmów
.


Szkoda, bo ja Ci próbuję jedynie uświadomić, że Lucas prawie nigdy nie odnosi się do czegokolwiek poza filmami, wychodząc z założenia, że EU jest jedynie dodatkiem do jego wizji SW. Dlatego właśnie coś takiego, jak EU w ogóle powstało.

Dnia 03.11.2012 o 10:20, MarcusBrutus napisał:

Lucas od początku miał większą wizję uniwersum Star Wars niż początkowe trzy filmy (...) Jeśli tego nie
rozumiesz, to ja jaśniej nie potrafię tego napisać.


Wyobraź sobie, że rozumiem. Natomiast Ty postaraj się w końcu zrozumieć, że LICENCJONOWANE produkty nie były, nie są i raczej nigdy nie będą dla Lucasa częścią jego wizji. Dlatego właśnie odróżnia swoje pomysły i wizję (GC) od całej reszty, która mało go interesuje (czego najlepszym przykładem są wprowadzane przez niego zmiany, kompletnie olewające zamieszanie, jakie robią one w EU). Ja, niestety, również nie jestem w stanie tego jaśniej wytłumaczyć.

Dnia 03.11.2012 o 10:20, MarcusBrutus napisał:

Aha jeszcze jedno: nie podałeś ani jednego cytatu z jakiegokolwiek wywiadu z Lucasem,
więc nie pisz teraz że musiałbyś szukać kolejnych.


Kolejnych - jednego po drugiem. Nie mam najmniejszej ochoty oglądać X wywiadów, żeby znaleźć jeden, kilkusekundowy fragment. ''nuff said.

Dnia 03.11.2012 o 10:20, MarcusBrutus napisał:

Jeśli chciałeś mi tylko zwrócić uwagę że nie pasuje ci określenie "opowiadania", to mogłeś
to zrobić nie "rozbijając" jednocześnie tego cyklu na dwie serie.


Tyle tylko, że to jest jeden cykl (X-Wing), dzielący się na dwie kompletnie od siebie odrębne serie (Rogue Squadron i Wraith Squadron, które łączą co najwyżej niektóre postaci, jak np. Wedge Antilles).

Dnia 03.11.2012 o 10:20, MarcusBrutus napisał:

to było by właśnie małostkowe czepianie się słówek, które teraz mi wypominasz.


Bo jest zasadnicza różnica między cyklem opowiadań, a cyklem książek.

Dnia 03.11.2012 o 10:20, MarcusBrutus napisał:

Zarzuty które teraz poczyniłeś są zaś po prostu niedojrzałe i śmieszne. Dlatego też kończę
tę wymianę.


Miło było, pozdrawiam i, jeśli mogę mieć malutką prośbę, postaraj się w przyszłości podchodzić do tego mniej emocjonalnie i darować sobie osobiste wycieczki, które merytorycznego poziomu dyskusji nie podnoszą, natomiast wystawiają jedynie świadectwo piszącemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Doszły mnie z rana słuchy, że Lucas przekazał całą kasę od Disneya na cele charytatywne. Jeżeli to prawda to chyba wytrącił miecz z ręki wszystkim swoim ostatnim przeciwnikom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2012 o 11:50, Sandro napisał:

Doszły mnie z rana słuchy, że Lucas przekazał całą kasę od Disneya na cele charytatywne.
Jeżeli to prawda to chyba wytrącił miecz z ręki wszystkim swoim ostatnim przeciwnikom.


http://www.hollywoodreporter.com/news/disney-deal-george-lucas-will-384947
http://thecelebritycafe.com/feature/2012/11/george-lucas-donating-405-billion-disney-fortune-charity

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2012 o 11:53, Ring5 napisał:

> Doszły mnie z rana słuchy, że Lucas przekazał całą kasę od Disneya na
> cele charytatywne.
> Jeżeli to prawda to chyba wytrącił miecz z ręki wszystkim swoim ostatnim przeciwnikom.


http://www.hollywoodreporter.com/news/disney-deal-george-lucas-will-384947
http://thecelebritycafe.com/feature/2012/11/george-lucas-donating-405-billion-disney-fortune-charity

Dobre posunięcie Lucasa. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2012 o 22:55, Karharot napisał:

Jak już musisz dawać 3 różne linki do tego samego serwisu to przynajmniej rób
to w jednym poście...

Ok, sorki. Ale później nie było jak edytować poprzedniego posta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 02.11.2012 o 11:26, pawbuk napisał:


w starej trylogii 3po po prostu.. jakby to ująć.. no po prostu myślał inaczej, własnymi robocimi kategoriami (co było konfrontowane z takim solo), co fajnie widać w książkach zahna. I to było śmieszne. W nowej trylogii zaś jego głowa ląduje na korpusie droida i na siłę skleja się z tego gagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować