Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Artykuł: Chaos on Deponia - recenzja

7 postów w tym temacie

coz przeszedlem ta gierke z 2tygodnie temu... coz nieco lepiej niz w czesci pierwszej...ale nadal nie powala... no i coz juz na samym poczatku mozna wywnioskowac ze bedzie to trylogia...czyli jeszce 3czesc wiazaca calosc w jedno... coz trzeba poczekac i zobaczymy zakonczenie historii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie powala? are you serius?? ta gra jest najlepszym P&C jaki wyszedl od paru lat. Jest zabawna nie jest łatwa fajnie się w nią gra i fabuła jest ciekawa..... jeżeli to nie powala to ja nie wiem w jakie grasz przygodówki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.11.2012 o 13:36, Wrocu1 napisał:

Nie powala? are you serius?? ta gra jest najlepszym P&C jaki wyszedl od paru lat. Jest
zabawna nie jest łatwa fajnie się w nią gra i fabuła jest ciekawa..... jeżeli to nie
powala to ja nie wiem w jakie grasz przygodówki..


może w The Book of Unwritten Tales. Grałeś? Zagraj, będziesz miał porównanie - na niekorzyść dla Deponii niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wadą gry jest to, że... recenzent spodziewał się czegoś innego? Naprawdę? To teraz dajemy grom minusy bo w koncercie życzeń pojawiła się fałszywa nuta? Dostaliśmy więcej i lepiej tego co było w pierwszej części, czego chcieć więcej? To zawsze była luźna komedyjka. A z tą fabułą to naprawdę nie wiem w czym rzecz. W pierwszej części nastąpiło zawiązanie akcji, poznanie bohaterów i wykreowano cały świat, tak, że ma swój charakter. W drugiej mamy

Spoiler

zawiązanie ruchu oporu, jego pierwsze zwycięstwo nad silniejszymi siłami, powstrzymanie wysadzenia sporego kawałka świata, a wcześniej pościg za okrętem podwodnym, którym ucieka kobieta będąca 1/3 pełnej osobowości oraz informację, że ojciec Rufusa nie jest jego ojcem, co (moim zdaniem) zbliża nas do odkrycia, że Rufus i Cleatus są braćmi

Może nie zostało to przedstawione zbyt dynamicznie, ale to jest kawał fabuły... Zdaję sobie sprawę, ze recenzent się nie czepia i gra jest oceniona uczciwie, wiec nie chcę też, żeby to co napisałem było odebrane jako narzekanie. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Recenzja nie jest zbyt rzetelna i muszę z przykrością stwierdzić, że kompletnie się z nią nie zgadzam. Autorzy podchodzą do narracji w bardzo żartobliwy sposób i z góry wiadomo jak będzie prowadzona historia (tak jak wiadomo od początku o planowanej trylogii). Nie tego się pan spodziewał? W jakim aspekcie, fabuły czy wykonania? Bo zarówno prowadzenie fabularne jak i wykonanie stoi na bardzo wysokim poziome. Budowanie scenariusza nie jest proste i składa się na wiele elementów takich jak wzrost dramatyzmu wraz z postępem fabularnym. W dodatku widać że twórcy najlepiej odnajdują się w tworzeniu określonego typu scenariusza - wpadanie w wielką intrygę przez pseudo geniusz i improwizację Rufusa, i świetnie im to wychodzi. Dlaczego powinni to zmieniać? Bo oczekiwał pan czegoś innego? Nie sądzę,

Moje oczekiwania co do kontynuacji gra przerosła i w przeciwieństwie do pana to właśnie początek gry (tak pierwszej jak i drugiej) sprawił mi większą przyjemność. Finał pierwszej części był mocno naciągany fabularnie i nie czułem całego dramatyzmu sytuacji, choć na pewno nie był zły. W drugiej części jest lepiej ale wciąż widać, że to nie area w której twórcy czują się najlepiej.

Co podoba mi się najbardziej w Deponii? Twórcy traktują gracza jak inteligentnego odbiorce, wrzucają żarty bezpośrednio skierowanych do niego, ale robią to z umiarem i doskonale potrafią wyczuć odpowiedni moment. Team bardzo się postarał - gra nie ma niedopracowań: rysunkowa grafika daje wrażenie jakby autorzy czerpali przyjemność z tworzenia tych niesamowicie kreatywnych lokacji i postaci. Co bardzo ważne, twórcy a szczególnie graficy nie boją się wyzwań dodając pełno animowanych przerywników i interakcji z otoczeniem. Przyjemność rozgrywki stoi na bardzo wysokim poziomie i choć niektóre zagadki (jak to bywa w p&c adventure) są nierozwiązywalne bez ogromnej ilości czasu lub poradnika (ściszenie muzyki w menu? Say what?) to próba ich rozwiązania dostarcza masę wrażeń, a finalny efekt daje satysfakcję. Autorska muzyka do gry(różne piosenki gondoliera kciuk w górę), świetnie napisane dialogi i oddany charakter postaci... Mogę tak długo. Gra jest niesamowicie oryginalna i stworzona z rozmachem, dostaje ode mnie 9+/10, a twórcy gry 10/10. Przykro mi, że seria została tak słabo doceniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"... nie to jest w stanie konkurować z The Book of Unwritten Tales, "

Oczywiście, że jest wstanie i robi to z powodzeniem. Grałem w obydwie części TBoUT, jedna po drugiej, bardzo mi się spodobał świat fantasy w krzywym zwierciadle i postacie, grafika, muzyka, ale też przyjazny patent w postaci możliwości podświetlania miejsc interakcji. Podobnie oceniłbym Deponie chodź zmierza ona w innym kierunku. "Post-apokaliptyczny absurd Sci-fi", ze zwariowanymi bohaterami i niekonwencjonalnymi sytuacjami. Robot rozkochany w żonie swego twórcy dla przykładu, hopla na punkcie dziobaków. Pomysł z roztrojeniem jaźni cudowny... i te ich komentarze plus poczucie humoru. Nieco dojrzalsze niż w "TBoUT" (zresztą tak jak postacie) i bardziej absurdalne, gra się śmieje sama z siebie i próbuje zaskakiwać odbiorcę (np. zając-zombie, beatbox ale też gwałtowne przejścia z komedii do mocnego dramatu z poważnymi problemami). Są niestety i minusy. Rzadko grywam w P&C i może nie jestem wyczulony ale niektóre obiekty trudno mi było dostrzec co rodziło zniechęcenie. Chodź same zagadki dość łatwe bo pomimo całego absurdu są one logiczne i jeżeli tylko dostrzeże się obiekt to idzie już z górki. Wyjątkiem w tej części jest oczywiście zagadka muzyczna, tyle niespodziewana, irytująca... co wzbudzająca podziw. Skutecznie burzą czwartą ścianę i karzą myśleć niekonwencjonalnie. Muzyka też jest niczego sobie ale prym wiedzie grafika 2d. Czego by nie powiedzieć o "TBoUT" - jego ładna grafika za kilka lat będzie niestrawna, a ta z Deponii i za dziesięć lat uroku swego nie straci.

Aha - nawet Pokiemu poprawił się akcent (jego komentarze i burzenie w pewien sposób tej czwartej ściany na linii twórca-postacie-gracz to kolejny, wielki plus dla gry).

Mam nadzieję, że doczekam się w tym życiu spolszczenia "Journey" abym we wszystkie Deponie mógł zagrać po polsku i wyłapać to czego nie załapałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować