Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Anatomia gier: Grzybki, stimpaki, dekokty - narkotyki w grach wideo

49 postów w tym temacie

Magdalena Cielecka

Kwestia narkotyków w grach nieczęsto wywołuje medialny szum - jedynie odpowiedni znaczek PEGI na opakowaniu przypomina światu, że używki w światach z pikseli również istnieją. Jeśli jest coś, co łączy w świadomości opinii publicznej gry komputerowe i substancje psychoaktywne, to jest to z pewnością kwestia uzależnień.

Przeczytaj cały tekst "Anatomia gier: Grzybki, stimpaki, dekokty - narkotyki w grach wideo" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aż mi się przypomniał Morrowind, gdzie spora część handlarzy odmawiała ubicia umowy jeśli widziała w ekwipunku postaci Księżycowy Cukier

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2012 o 18:36, doctorwho napisał:

Stimpaki nie były narkotykami, a odpowiednikiem mikstury leczniczej.

To zależy w której grze. W SC to narkotyk, w Falloutach już mniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2012 o 21:54, Khali_Khan napisał:

> Stimpaki nie były narkotykami, a odpowiednikiem mikstury leczniczej.
To zależy w której grze. W SC to narkotyk, w Falloutach już mniej ;)


Oczywiście, że Stimpaki (podobnie jak Painkillery w Max Payne) to żadne narkotyki. Takie rażące uchybienie sprawia, że czytelnik zaczyna się zastanawiać nad stanem wiedzy autorki artykułu...czyżby pisała to osoba, która dane gry zna tylko z opowieści popularnych vlogerów?

Na gram.pl można, czasem, przeczytać ciekawy artykuł...ten jest w zupełności nieciekawy a do tego z błędami: po prostu kiepski.

Pani autorka zapomina chyba, że wizerunek geeka-twórcy gry to dziś już stereotyp. Szanowna Pani, tak było 20 lat temu. Czy nie prostrzym, i zarazem rozsądniejszym, wydaje się twierdzenie, że takie a nie inne podejście twórców do kwestii narkotyków wynika, ZWYCZAJNIE, z ich specyfiki? (to zupełnie oczywista rzecz i wiemy to od czasów przedszkola, że narkotyki uzależniają i mają wiele skutków ubocznych). To REALIZM a nie wpływ "geeków" i "nerdów" robiących gry.

BTW. Przykład z PacManem kuriozalny...czy zastanawialiście się kiedykolwiek dlaczego teletubiś nosi czerwoną torebkę? W większości chyba nie a Ci, którzy swego czasu spróbowali narazili się na falę krytyki i drwin. Owszem, zawsze można twierdzić, że Smurfy to bajka pisana na wzór 120 dni Sodomy (tylu facetów i jedna, jedyna, dorosła kobieta...a dzieci skądś się biorą!), tyle tylko, że szukanie, NA SIŁĘ, kolejnego dna nie ma najmniejszego sensu gdy w publicznej świadomości takie znaczenie danego fenomenu nie występuje (a jeśli nawet to w marginalnym stopniu, który nie ma najmniejszego znaczenia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.12.2012 o 11:19, LordJuve napisał:

Oczywiście, że Stimpaki (podobnie jak Painkillery w Max Payne) to żadne narkotyki.

Co definiuje narkotyk? Stan prawny, czy jednak "szkodliwość" użytkowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.12.2012 o 14:15, Zgreed66 napisał:

> Oczywiście, że Stimpaki (podobnie jak Painkillery w Max Payne) to żadne narkotyki.
Co definiuje narkotyk? Stan prawny, czy jednak "szkodliwość" użytkowania?


Oczywiście, że norma prawna. Wszak autorka odnosi się cały czas do stanu aktualnego (ale jak napisałem wcześniej, nie bez błędów), więc to chyba naturalne, że definicję narkotyku wyciągniemy z przepisów prawa? Co to w ogóle ta cecha: "szkodliwość użytkowania"? Szkodliwa w użytkowaniu jest, np., sól kuchenna - czy można nazwać ją narkotykiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.12.2012 o 20:29, LordJuve napisał:

> > Oczywiście, że Stimpaki (podobnie jak Painkillery w Max Payne) to żadne narkotyki.
> Co definiuje narkotyk? Stan prawny, czy jednak "szkodliwość" użytkowania?
Oczywiście, że norma prawna. Wszak autorka odnosi się cały czas do stanu aktualnego

W żadnym wypadku nie interesuje mnie norma prawna i nie wydaje mi się, bym odnosiła się do stanu aktualnego, czy jak to wcześniej napisałeś "REALIZMU" (nie wiem skąd wielkie litery, więc zachowam pisownię za oryginałem).
W swoich rozważaniach kompletnie nie zajmuję się tym, jakie narkotyki są, czy są szkodliwe, jak są szkodliwe, czy są szkodliwe bardziej/mniej niż alkohol/papierosy. To jest dyskusja, w której nie planuję brać udziału. W tym tekście interesuje mnie powszechny dyskurs substancji psychoaktywnych (a nie medyczne fakty ich dotyczące) i jego odzwierciedlenie w grach komputerowych.
To na co staram się zwrócić uwagę to fakt, że sposób prezentowania narkotyków w grach komputerowych jest zaskakująco konserwatywny i krytyczny. Jest to tak silne konserwatywne, że praktycznie zbliżone do poglądów środowisk, które gry potępiają z założenia.
I my jako gracze też się na to łapiemy. "Painkiller to nie narkotyk" znaczy mniej więcej tyle co "morfina to nie narkotyk" - interpretujemy to w ten sposób, gdyż twórcy gry Max Payne wyciągnęli mechanizm painkillerów poza nawias fabuły. Dzięki temu wymigali się od tłumaczenia tego zjawiska realiami świata.

A przykład Pac-Mana miał być kuriozalny ;) Wszak próbowałam pokazać, że czyste mechanizmy, bez silnej warstwy fabularnej można interpretować na bardzo różnorakie sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Artykuł podobny nieco do tego, co sam zaserwowałem niedawno czytelnikom na Planispheric (o czym autor zapewne wie, bo wydaje mi się, że czytał albo przynajmniej widział mój tekst), ale mimo przypadkowej zapewne zbieżności tematycznej czytało mi się całkiem przyjemnie. Fajnie, że gram serwuje takie teksty czytelnikom. <;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.12.2012 o 22:52, AdZero napisał:

Artykuł podobny nieco do tego, co sam zaserwowałem niedawno czytelnikom na Planispheric

Wstyd przyznać, ale nie natrafiłam dotąd na Twój tekst - za to chętnie nadrobię zaległości :) Pochwalisz się linkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.12.2012 o 21:55, Khali_Khan napisał:

To na co staram się zwrócić uwagę to fakt, że sposób prezentowania narkotyków w grach
komputerowych jest zaskakująco konserwatywny i krytyczny.
Jest to tak silne konserwatywne,
że praktycznie zbliżone do poglądów środowisk, które gry potępiają z założenia.
I my jako gracze też się na to łapiemy.


Pytanie tylko czy to w jakiś sposób zaskakujące. Gdyby się tak zastanowić, to wszyscy jesteśmy nauczeni takiego dyskursu. Skoro kultura mainstreamowa, a gry do niej należą, jest zdominowana przez taki dyskurs to jak oczekiwać czegoś innego? Szkoda też, że nie nawiązujesz do nowego Far Cry, bo tutaj mamy dosyć ciekawe spojrzenie na narkotyki.

Dnia 04.12.2012 o 21:55, Khali_Khan napisał:

"Painkiller to nie narkotyk" znaczy mniej więcej
tyle co "morfina to nie narkotyk" - interpretujemy to w ten sposób, gdyż twórcy gry Max
Payne wyciągnęli mechanizm painkillerów poza nawias fabuły. Dzięki temu wymigali się
od tłumaczenia tego zjawiska realiami świata.


Zdaje się, że morfiny nie można znaleźć w sklepach bez recepty, ani na ławeczkach, czy też
w apteczkach w toalecie jak to ma miejsce w grze. (Choć dla chcącego podobno nic trudnego)
Oczywiście, jeśli zaczniemy dekonstruować grę i zastanawiać się nad tym ile Max łyka tych leków
i jak mocne one muszą być, musimy dojść do wniosku, że łyka morfinę lub coś równie silnego. Natomiast
wcale nie jest powiedziane, że Max się od tych leków nie uzależnił. W trzeciej części sam się do tego
przyznaje. Poza tym, prawdopodobne jest, że wybór painkillerów jako swoistych apteczek był też
podyktowany chęcią nawiązania do tytulu samej gry, czy też bohatera (aczkolwiek o to trzeba zapytać twórców).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trzeba było wyjaśnić na początku co to są narkotyki, bo jak widać nie każdy tutaj wie. Bo ani tutaj nie mają nic do rzeczy żadne normy prawne, ani szkodliwość, ani też możliwość uzależnienia się.
A tekst całkiem przyjemny i rzeczywiście dziwne, że się znalazł na tym portalu. ;) No ale oby więcej takich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.12.2012 o 21:55, Khali_Khan napisał:

W swoich rozważaniach kompletnie nie zajmuję się tym, jakie narkotyki są, czy są szkodliwe,
jak są szkodliwe, czy są szkodliwe bardziej/mniej niż alkohol/papierosy. To jest dyskusja,
w której nie planuję brać udziału. W tym tekście interesuje mnie powszechny dyskurs substancji
psychoaktywnych (a nie medyczne fakty ich dotyczące) i jego odzwierciedlenie w grach
komputerowych.


Ok, ładnie zaczynasz, inteligentnie...jednak w każdej, poważnej dyskusji należało najpierw zdefiniować podstawowe terminy, czyż nie? Narkotyk to narkotyk a Pani miesza narkotyki z lekami (stimpaki czy painkillery).

Dnia 04.12.2012 o 21:55, Khali_Khan napisał:

To na co staram się zwrócić uwagę to fakt, że sposób prezentowania narkotyków w grach
komputerowych jest zaskakująco konserwatywny i krytyczny. Jest to tak silne konserwatywne,
że praktycznie zbliżone do poglądów środowisk, które gry potępiają z założenia.


Absolutnie się nie zgadzam. Cały ten tekst przeczy tej tezie. Sama piszesz, że narkotyki w grach występują od dawna i w przeróżnej formie (nawet podciągasz typowe "apteczki" do grupy narkotyków). Jak sobie wyobrażasz przedstawianie narkotyków? Uważam, że są one implementowane przy zachowaniu realizmu ich działania. Te substancje dają "kopa", ale także wiąże się z ich używaniem pewne ryzyko. Twórcy gry wiedzą o tym, pamiętają i chwała im za to. Nie ma to NIC wspólnego z "konserwatyzmem" czy przesadną "krytyką". Chciałabyś, żeby używanie tego typu substancji odbywało się na zasadzie łykania eliksiru leczniczego czy many? :D Dajcie spokój...

Dnia 04.12.2012 o 21:55, Khali_Khan napisał:

I my jako gracze też się na to łapiemy. "Painkiller to nie narkotyk" znaczy mniej więcej
tyle co "morfina to nie narkotyk" - interpretujemy to w ten sposób, gdyż twórcy gry Max
Payne wyciągnęli mechanizm painkillerów poza nawias fabuły. Dzięki temu wymigali się
od tłumaczenia tego zjawiska realiami świata.


Na nic się nie łapiemy. Narkotyki w grach były, są i będą. Nazywa się je po imieniu, często są ważnym elementem fabuły (sama o tym piszesz). Painkiller, jak sama nazwa wskazuje, to "środek przeciwbólowy", "narkotyk" to drug. Dlaczego miesza Pani pojęcia i naciąga fakty pod swój punkt widzenia? W Maxie Payne painkillery pełniły funkcję zwykłych apteczek. Bardzo dobrze wpasowały się w koncepcję gry (podobnie jak w starych Medal Of Honor świetnie pasowały apteczki, czy w takim razie te apteczki to też narkotyki?). Rolę typowe, "tego złego" druga w tej grze pełniła Valkiria. Painkillery w tej grze nie były wyciągnięte poza nawias fabuły, one po prostu nie rzucały się specjalnie w oczy (ot co, po szafkach znajdujemy czasem różne duperele, w tym leki przeciwbólowe) i rzucać się nie miały bo pełniły dosyć niewdzięczną funkcję odnawiania punktów życia postaci.

Dnia 04.12.2012 o 21:55, Khali_Khan napisał:

A przykład Pac-Mana miał być kuriozalny ;) Wszak próbowałam pokazać, że czyste mechanizmy,
bez silnej warstwy fabularnej można interpretować na bardzo różnorakie sposoby.


Wykształcony człowiek powinien wiedzieć, że o pewnych interpretacjach lepiej nie myśleć na głos...nie pisząc już o ich publikowaniu. O.o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2012 o 00:14, LordJuve napisał:

Wykształcony człowiek powinien wiedzieć, że o pewnych interpretacjach lepiej nie myśleć
na głos...nie pisząc już o ich publikowaniu. O.o

Wykształcony człowiek powinien wiedzieć, kiedy autor(ka) artykułu robi sobie oczywiste jaja i specjalnie przegina w pewnych interpretacjach.

Artykuł całkiem ciekawy. Owszem, też nie zgadzam się z kilkoma przykładami ale od razu jeździć w stylu "czytelnik zaczyna się zastanawiać nad stanem wiedzy autorki artykułu...czyżby pisała to osoba, która dane gry zna tylko z opowieści popularnych vlogerów? " to chyba leciutkie przegięcie. Możemy się nie zgadzać ale od razu mówić o RAŻĄCYCH błędach? I don't think so. Kto jak kto ale akurat Pani Khali pokazała w wielu artykułach, że gry zna, interesuje się nimi i nie czerpie wiedzy tylko z kilku blogów/vlogów. O ile kojarzę to już w Max Paynie 2, a potem właśnie w MP3 bohater wspomina o środkach przeciwbólowych i pojawiają się pewne wzmianki, że się od nich uzależnia więc tak bardzo bym w tym przypadku się nie rzucał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Możemy się nie zgadzać ale od razu mówić o RAŻĄCYCH błędach?

Czy mylenie painkillers z drugs nie jest dla Ciebie powaznym bledem? Owszem, sa ludzie uzaleznieni od aspiryny...ale czy to swiadczy ze jest ona drugiem, czy raczej painkillerem?

Dnia 05.12.2012 o 01:04, Geeko napisał:

Kto jak kto ale akurat Pani Khali pokazała w wielu artykułach, że gry
zna, interesuje się nimi i nie czerpie wiedzy tylko z kilku blogów/vlogów.


No a do tego chwali sie kierunkowym wyksztalceniem i publikacjami....mam tego swiadomosc i dlatego tak naskakuje na ta Pania. Tyle lat studiowania, tyle pasji do gier a takie bzdury w tekscie...polemika i krytyka to dowod zainteresowania autorem wiec nie ma sie co obrazac.

>O ile kojarzę to już w Max Paynie 2, a potem właśnie w MP3 bohater wspomina o środkach przeciwbólowych

Dnia 05.12.2012 o 01:04, Geeko napisał:

i pojawiają się pewne wzmianki, że się od nich uzależnia więc tak bardzo bym w tym przypadku
się nie rzucał.


Powtarzam, to co Ty napisales:
a) przeczy tezie o wypychaniu tematyki narkotykow poza ramy fabularne,
b) nie dowodzi ze leki przeciwbolowe (np. popularny Ibuprom) to narkotyki,
c) potwierdza fakt, ze od lekow takze mozna sie uzaleznic.

Serio...o ile przyklad z PacManem jest do wytlumaczenia tak bronienie tego tekstu w kategoriach socjologicznych (tekst o konserwatyzmie i pewnych grupach spolecznych) trzeba uznac za kompletnie chybiony.

Konserwatywne podejscie do narkotykow oznacza ich calkowity BAN a czlonkowie grup, o ktorych autorka wspomniala, sa gotowi posylac ludzi do wiezienia za ich posiadanie.

PS. To juz drugi, tak skonstruowany tekst na gram.pl. Pamietam ze jakis czas temu opublikowano tutaj artykul o seksie i goliznie w grach...mial on taki sam wydzwiek: konserwatywni i bojazliwi tworcy uciekaja od golizny w grach. OKROPNA TA NASZA BRANZA! :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2012 o 02:29, LordJuve napisał:

ale czy to swiadczy ze jest ona drugiem, czy raczej painkillerem?

A co powoduje, że coś staje się narkotykiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Akurat tak się składa że painkillery (jak np morfina) to też narkotyki, w zasadzie podobnie jak alkohol i papierosy więc nie widzę tu żadnych rażących błędów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na początek taka drobna prośba: czy dałoby się pomijać to "Pani" przed moim imieniem/ksywką/nazwiskiem/czymś? No chyba że to wskazówka dla mnie, że też powinnam się zwracać do kogoś per Pan - w takim razie przepraszam, że nie załapałam i obiecuję poprawę :P

Dnia 04.12.2012 o 23:14, maggit napisał:

Pytanie tylko czy to w jakiś sposób zaskakujące. Gdyby się tak zastanowić, to wszyscy
jesteśmy nauczeni takiego dyskursu. Skoro kultura mainstreamowa, a gry do niej należą,
jest zdominowana przez taki dyskurs to jak oczekiwać czegoś innego? Szkoda też, że nie
nawiązujesz do nowego Far Cry, bo tutaj mamy dosyć ciekawe spojrzenie na narkotyki.

Myślę, że jest to zaskakujące w kontekście panującego powszechnie (nie wśród graczy oczywiście ;)) przekonania, że gry maja w sobie wszystko co najgorsze i deprymują. Natomiast masz jak najbardziej rację, jak się nad tym zastanowić dominacja takiego a nie innego postrzegania substancji psychoaktywnych miała prawo przelać się też na gry - można by się za to zastanawiać dlaczego nie cały mainstream ma na nie taki wpływ ;)
Do Far Cry 3 nie nawiązuję, bo nie miałam okazji się zapoznać - przed nim mam jeszcze kilka growych zaległości do nadrobienia.

Dnia 04.12.2012 o 23:14, maggit napisał:

Zdaje się, że morfiny nie można znaleźć w sklepach bez recepty, ani na ławeczkach, czy
też w apteczkach w toalecie jak to ma miejsce w grze. (Choć dla chcącego podobno nic trudnego)

True, choć generalnie aspiryny też nie da się zdobyć przyglądając się ławkom i toaletom ;)

Dnia 04.12.2012 o 23:14, maggit napisał:

Natomiast wcale nie jest powiedziane, że Max się od tych leków nie uzależnił.
W trzeciej części sam się do tego przyznaje.

I to jest w sumie świetne! :) Nie grałam jeszcze w trójkę (coś mam w tym roku pecha do trzecich części, AC3 też sobie poczeka :/) ale to by nawet miało sens. Z tego co kojarzę, jest ona dość mroczna i depresyjna jeśli idzie o przedstawienia Maxa i w takiej ramie nawiązywanie do jego uzależnienia idealnie buduje postać. Kiedy w jedynce był jeszcze (względnie ;)) nienaznaczony goryczą i zwątpieniem ten wątek się tak nie kleił.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować