Zaloguj się, aby obserwować  
seroero

Dark Souls II

434 postów w tym temacie

Zastanawiam się na kupnem Scholars... , warto brać teraz wersję na PC, jak wygląda kwestia portu, bugów i inwazji które podobno są dość irytujące?
Plus czy DS2 odpali na ati hd4670?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2015 o 11:22, darkwind21 napisał:

Zastanawiam się na kupnem Scholars... , warto brać teraz wersję na PC, jak wygląda kwestia
portu, bugów i inwazji które podobno są dość irytujące?
Plus czy DS2 odpali na ati hd4670?

Odpali.
Olej Schoalrsy, weź podstawkę z dodatkiem nie dość, że powinno wyjść to taniej.
To będziesz miał więcej graczy do gry i grę która ma jeszcze ręce i nogi.
Ja aktualnie gram w Scholarsy i żałuje, że ulepszyłem wersję podstawową. To co mnie najbardziej wzięło na ulepszenie podstawki do Scholarsów to przeciwnicy w nowych miejscach. Ale to prawdopodobnie jest największą wadą tej edycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odgrzebuję temat, bo małe pytanko mam. Planuję zakup Scholar of the First Sin, ale czy ktoś mógłby powiedzieć, jak ta gra się ma do Bloodborne? W BB najbardziej wciągnęło mnie zwiedzanie lochów i poszukiwanie coraz lepszych Blood Gems (bo liczba broni była dość mizerna). Czy w DS2 jest coś podobnego, czy mamy do dyspozycji tylko liniowe przechodzenie wątku fabularnego, po czym zaczynamy NG+, NG++, NG+++ i tak dalej? A jak jest z samą bronią? Widzę, że możliwości jest znacznie więcej, niż w Bloodborne, ale czy nie jest przypadkiem tak, że tak naprawdę liczy się jedna - dwie, a reszta jest zapychaczami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2015 o 22:14, Ring5 napisał:

A jak jest z samą
bronią? Widzę, że możliwości jest znacznie więcej, niż w Bloodborne, ale czy nie jest
przypadkiem tak, że tak naprawdę liczy się jedna - dwie, a reszta jest zapychaczami?


Broni jest nieporównywalnie więcej niż w BB i stanowią dość spory wybór. Przede wszystkim dlatego wymiękłem przy BB i go nie przeszedłem, bo nie jara mnie granie przez pół gry z tą samą "kosą"-nuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Hmm... lepszy od DS''a 2 pod prawie każdym względem jest... Dark Souls 1. Bardziej skomplikowany, o dziwo jest tam też więcej mechaniki.

Obie części DS''a są dość liniowe. Dość bo nadal można zwiedzić sporo dodatkowych obszarów (zwłaszcza w jedynce) ale do niektórych miejsc po prostu nie dotrzesz bez popchnięcia do przodu wątku fabularnego (o ile można to tak nazwać, zwłaszcza DS1 na oko wydaje się tylko hack''n''slashem ale jeśli wczytasz się w świat gry bądź obejrzysz jakieś filmiki wyjaśniające lore to okaże się że historia jest całkiem niezła).

Co do broni - oj nie. KAŻDA broń w DS1 i DS2 ma swoje zastosowania. Jedne są szybsze, inne wolniejsze, różne typy obrażeń i ich movesety... samemu w DS2 używałem 5 różnych broni, w DS1 też miałem kilka zależnie od przeciwnika. Ot, zupełnie inaczej gra się włócznią (gdzie możesz atakować nawet mając w górze tarczę) i zupełnie inaczej wielką drewnianą maczugą która potrafi przeciwnika zdmuchnąć jednym ciosem ale jest strasznie wolna i naraża cię na kontratak.

Dark Souls 2 w wielu miejscach jest krokiem wstecz względem jedynki. Jeśli się nie mylę to Scholar of the First Sin dodaje wszystkie 3 DLC co sprawia że dostajesz dobre 10 godzin dodatkowej treści i kilku bossów o takim poziomie trudności że człowiek nie wie czy wywalić pada przez okno czy próbować dalej (przynajmniej na NG+++ :P). Ale uproszczony system ulepszania broni (przykładowo - w jedynce musiałeś najpierw znaleźć kowala (a wielu npc-ów w DS1 jest poukrywanych jak diabli). Potem znaleźć mu specjalny żar, np. błyskawicy. Który jest GDZIEŚ. I dopiero potem mogłeś sobie usprawnić broń do takiego stadium jakie ci pasuje. W dwójce cała zabawa ogranicza się do znalezienia jednego żaru i rozmowy z jednym kowalem, robi wszystkie ulepszenia jakie chcesz), miejscami sztuczny poziom trudności (w DS1 trudność miała być środkiem do celu, w DS2 są takie obszary które są po prostu frustrujące). Nadal jest to świetna gra ale jednocześnie, imho, dużo słabsza niż pierwowzór właśnie dlatego że mniej opłaca się dogłębna eksploracja świata i szukanie ukrytych smaczków.

Nie pomaga to iż ta gra jednak jest kontynuacją jedynki. Mnóstwo elementów ci po prostu umknie jeśli włączysz dwójkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aa, jeszcze jedna rzecz. Dla samych bossów warto zagrać w dodatki do DS2. Najpierw grałem w podstawkę DS2, potem kupiłem wersję Scholar i naprawdę gra warta świeczki. Wysoki poziom trudności starć gwarantowany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi. Niestety, nie mam możliwości zagrania w jedynkę, zostaje tylko i wyłącznie SotFS. Bardzo mi zależy na tym, żeby gra nie prowadziła mnie z punktu A do punktu B, uniemożliwiając jakiekolwiek, choćby nawet maleńkie, odejście od wytyczonej ścieżki oraz na tym, by w grze liczyła się więcej, niż tylko jedyna słuszna broń (jak Ludwig''s Holy Blade w BB). Może dziś zajrzę do Ultimy (mają grę za 199 złociszy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obawiam sie wlasnie, ze Dark Souls 2 to takie przechodzenie z punktu a do b. Nie masz co liczyc na rozwidlenia jakie zostaly zaserwowane w Bloodborne. Ba jedna z bardziej zaawansowanych plansz to PROSTY (bez zadnych zakretow) KORYTARZ, z dwoma pokojami po bokach, ktore mozesz zwiedzic. Level design lezy i kwiczy w DkS2. Nawet skrotow jest praktycznie zerowa liczba, gdzie w Bloodborne takich skrotow byla calkiem spora liczba juz przy pierwszej latarnii.

Aha, nie wiem jak DLC od razu pisze. Nie gralem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mimo pewnych obaw postanowiłem jednak DS2 kupić (w coś grać trzeba, a Terraria 1.3 już mi się trochę ograła) i mam lekko mieszane uczucia. To znaczy ogólnie jest bardzo dobrze, ale gdzieś w tych trybikach zgrzyta piasek.

Bloodborne mnie wessał na dobre. Spędziłem przy tej grze kilkaset godzin, dobiłem do NG++++ (bodajże, może nawet 5+), zdobyłem platynkę, teraz zwiedzam lochy w poszukiwaniu najlepszych klejnotów (i mam wyjątkowego pecha, bo wszystkie z DMG powyżej +26 mają także utratę HP, ale to już inna bajka - nigdy się z RNG nie lubiliśmy). Odpaliłem Soulsy i doszedłem do wniosku, że ta gra jest jednocześnie łatwiejsza, jak i znacznie trudniejsza, niż BB. Brzmi paradoksalnie, więc już wyjaśniam, o co biega.

Czemu łatwiejsza? Bo znacznie więcej wybacza. Nowy gracz niby trafia na głęboką wodę, ale jednak nie jest to aż taki szok, jak w Bloodborne, gdzie zaraz na dzień dobry można trafić na "ogra" z toporzyskiem, który kładzie nas jednym ciosem, o przerażającym bossie (Cleric Beast) zaraz na początku nie wspominając. W Lords of the Fallen jest jeszcze gorzej, z pierwszym bossem walczymy już po około 5 minutach gry! A tu? Spokojnie sobie wędrujemy, zwiedzamy, walczymy... I dopiero znacznie, ZNACZNIE później, gdy już jesteśmy ograni, trafiamy na bossa. Na dodatek bossa (

Spoiler

The Last Giant

), który jest banalnie prosty i który trafił mnie aż jeden raz - bo kot mi wskoczył na kolana i domagał się miziania... Nie wiem, być może jest to kwestia doświadczenia z BB i LotF, ale w Soulsach ginę znacznie rzadziej, niż w tamtych grach (gdyby nie fakt, że grinduję, by mieć kasę i surowce do ulepszania różnych rodzajów broni - o czym za chwilę - pewnie miałbym do tej pory raptem kilka-kilkanaście śmierci na koncie, a jestem w Harvest Valley).

A czemu trudniejsza? Z kilku powodów. Po pierwsze, mam wyrobione pewne nawyki z Bloodborne i to głównie one są przyczyną moich problemów. Ciężko mi jest przestawić się z agresywnego sposobu gry, jaki sprawdzał się w BB (wpadało się w chmarę przeciwników i się ich tłukło, odzyskując jednocześnie zdrowie), na ostrożniejszy, spokojny, bardziej pasywny, jakiego wymagają Soulsy.

Po drugie, nie mogę znaleźć broni, jaka by mi pasowała. W Bloodborne przy pierwszym podejściu wybrałem Hunter''s Axe i postać nastawioną raczej na siłę. Grało mi się fatalnie. Stworzyłem nową postać, wybrałem Threaded Cane, poszedłem w dex i to było to. Praktycznie całą grę przeszedłem korzystając z tej jednej broni. Błyskawiczne ataki, możliwość stunlockowania przeciwników i całkiem niezłe obrażenia sprawiły, że się w niej zakochałem. Gdy tworzyłem nową postać w Soulsach, naturalnie postawiłem na dex, licząc na to, że znajdę podobne cacko. Ewidentnie się myliłem, i teraz za to płacę. Nie tylko nie udało mi się znaleźć odpowiednio szybkiej broni (i teraz, jak wspomniałem wcześniej, grinduję, by ulepszać kolejne bronie do przynajmniej +5, aby się przekonać, jak sobie radzą), ale mam też wrażenie, że inwestowanie w dex było jedną wielką stratą czasu, przez co moja postać jest mocno skopana. Próbowałem już Ushigatany, rapierów, scimitara, falchiona, teraz mam Heide Knight Sword i jest może minimalnie lepiej, ale cały czas brakuje mi tej szybkości ataków. To co, z kozikiem mam biegać, żeby w miarę szybko atakować? :/

Po trzecie, mam wrażenie, że gra sztucznie zawyża poziom trudności. W BB za postępy w grze byłem nagradzany systemem skrótów, by nie musieć po raz dwudziesty walczyć z tą samą bandą (szczególnie w drodze do bossa). Tu takich skrótów stwierdziłem aż cały jeden -
Spoiler

W No-Man''s Wharf, gdy opuszczamy most, otwierając sobie krótką drogę od ogniska do okrętu

. Trochę mało... W pozostałych przypadkach muszę po raz n-ty przedzierać się przez tę samą hordę, tracąc miksturki (i często życie), bo twórcy chcieli, by było trudno. Nie, no, ok, ja rozumiem, że trudno ma być, ale w BB też jest trudno (chyba nawet trudniej), a jednak skróty są i się sprawdzają.

Ogólne wrażenie jest bardzo pozytywne i na pewno spędzę przy Soulsach długie godziny, ale... no właśnie. Ale. Brakuje tej grze tego czegoś, co sprawiło, że w Bloodborne się zakochałem. Pomimo faktu, że pod wieloma względami ma nad BB przewagę (chociażby w różnorodności broni, czego w BB mi bardzo brakowało), jednak nie jest w stanie mnie tak zauroczyć. Nie wiem, czy będę miał dość samozaparcia, by przechodzić grę kilka razy i próbować wbić platynę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam, potrzebuję pomocy z nowo nabytymi Dark soulsami 2 (Scholar of the first sin) na konsolę ps4, mianowicie; nie działa mi Rysik - nie mogę wzywać sojuszników. Błąd nie wynika z grania offline, bo duchy graczy/notatki/inwazje banglają normalnie... Jest to moja pierwsza styczność z soulsami, więc możliwe że robię coś źle. Proszę o pomoc w miarę możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2016 o 22:58, serbaltazar napisał:

Witam, potrzebuję pomocy z nowo nabytymi Dark soulsami 2 (Scholar of the first sin) na
konsolę ps4, mianowicie; nie działa mi Rysik - nie mogę wzywać sojuszników. Błąd nie
wynika z grania offline, bo duchy graczy/notatki/inwazje banglają normalnie... Jest
to moja pierwsza styczność z soulsami, więc możliwe że robię coś źle. Proszę o pomoc
w miarę możliwości.


Hmm troszkę pomieszałeś. Rysik, czyli White Soapstone służy nie przywoływaniu graczy, a byciu przywoływanym przez innych. Używasz go, wypisujesz swój znak i gracze w swoich światach mogą go zobaczyć i Cię wezwać na pomoc. Z kolei jeśli chcesz samemu wezwać kogoś do pomocy, musisz spełnić parę warunków:

1. Musisz być w formie człowieka (użyć human effigy na sobie, nie w ognisku!)
2. Musisz być w lokacji gdzie można kogoś przywołać (czyli w sumie wszędzie poza Majulą w sumie)
3. Boss danego obszaru nie został jeszcze pokonany
4. Nie użyłeś human effigy w ognisku
5. Nie pokonałeś w ostatniej godzinie bossa, co automatycznie daje Ci ten sam efekt co spalenie human effigy - możesz to ręcznie wyłączyć siadając przy ognisku i anulować efekt

W sumie co do punktu 4 i 5 nie jestem pewien, bo na pewno są to wymogi jakbyś chciał kogoś inwejdować, ale wydaje mi się, że też dotyczy pomagania innym. No i rzecz jasna musisz mieć level odpowiedni do obszaru, żeby nie było zbytniej różnicy.

EDIT: no i jeszcze coś: trochę jeszcze ludzi gra w SotFS, ale na pewno sporo już się przerzuciło na trójkę. A Ci co zostali, skupiają się raczej na wysokolevelowym PvP. Zatem zwłaszcza w początkowym lokacjach może być ciężko o znaki innych graczy, choć pod koniec nie jest tak źle. A i tak w całej grze jest naprawdę zatrzęsienie znaków od NPC, są prawie przed każdym bossem, zatem nie powinno być zbyt trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za szybki odzew. Jest jeszcze parę rzeczy o które chciałbym zapytać;
- Mam "Mały biały rysik", ale w żadnym miejscu niemogę zostawić znaku (próbowałem praktycznie wszędzie)
- Kolega zostawił znak na ziemi obok ogniska, lecz ja go niewidzę (mam 83 lvl. a on 153 i oboje nie jesteśmy jeszcze w NG+) Czy to, że niemożemy grać razem może być spowodowane zbyt dużą różnicą poziomów? P.S. Gramy jako ludzie, nie puści.
- Czy jest jakaś inna/łatwiejsza opcja wezwania sojuszników?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.07.2016 o 13:05, serbaltazar napisał:

Dzięki za szybki odzew. Jest jeszcze parę rzeczy o które chciałbym zapytać;
- Kolega zostawił znak na ziemi obok ogniska, lecz ja go nie widzę (mam 83 lvl. a on 153
i oboje nie jesteśmy jeszcze w NG+) Czy to, że nie możemy grać razem może być spowodowane
zbyt dużą różnicą poziomów? P.S. Gramy jako ludzie, nie puści.

Ogólnie rzecz biorąc - w Dark Souls 2 do sprawdzenia kogo możesz przyzwać liczy się Soul Memory. Czyli ogólna ilość dusz jaką zdobyłeś przez całą grę. Ale tak, prawie na pewno różnica między kimś z levelem 83 a 153 jest zbyt duża. Średnio lvl 80 może przyzywać zakres 70-100 o ile kojarzę.

Dnia 05.07.2016 o 13:05, serbaltazar napisał:

- Czy jest jakaś inna/łatwiejsza opcja wezwania sojuszników?

Nie. Co najwyżej NPC-ów do pomocy z bossami (ale w ten sam sposób).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 05.07.2016 o 13:05, serbaltazar napisał:

- Mam "Mały biały rysik", ale w żadnym miejscu niemogę zostawić znaku (próbowałem praktycznie
wszędzie)


Hmm tego nawet nigdy nie używałem, biorąc pod uwagę to, jak szybko zdobywa się normalny rysik. Ale z tego co wiem małym można umieszczać znak tylko w ściśle określonych miejscach. Anyway jeśli chcesz mieć normalny, to da Ci go Pate. Znajdziesz go niedaleko ogniska w Cardinal Tower, jeśli przejdziesz przez skrót (gdy wybuchną beczki po drugiej stronie muru przy ognisku) schodzisz po drabinie i zauważysz gościa siedzącego, podpartego na włóczni. Jak zagadasz (i chyba przejdziesz przez bramę i wrócisz), dostaniesz normalny rysik i będziesz mógł stawiąć znaki gdzie tylko zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować